Dobra, Landek jest gotowy do malowania.
Prawie - jeszcze nie wiem co zrobić z tym !@#$%^&* zasilaniem, tj. gdzie wstawić baterię. Znaczy już mam pomysł gdzie, ale to wymagać będzie odrobiny obrówki.
Jak widać na zdjęciach, jest jeszcze w częściach - niesklejone boki i góra karoserii.
Teoretycznie do każdej diody jest przełącznik, ale najbardziej chyba podobają mi się dwa ustawienia: 4 oraz 8 (wszystkie).
Na wstępie wersja z 4 diodami: dwie frontowe, jedna oświetlająca wyjście (jeszcze się chłopaki potkną przy wysiadaniu i lans diabli wzięli) i jedna oświetlająca tył kabiny.
Przy lekkim oświetleniu...
i w totalnej ciemności:
Bebechy nie zmieściły się w całości do silnika. Zatem scalak będzie robił za moduł PoMSa (dla battlowców: Power Of Machine Spirit, coś w rodzaju softu przejmującego kontrolę nad wozem kiedy załoga niedomaga)
Po włączeniu wszystkich ośmiu świateł LRC przezentuje się następująco:
Ilość światła dawana przez dużą białą "searchlight" i dużą niebieską "podłogową" robi wrażenie, tutaj LRC oświetlający drzwi mojego pokoju z odległości około 2m (w kompletnej ciemności):
Czas sprawdzić jak się prezentują światła w obecności figurek - w rolach przeszkadzajek występują Emperor's Champion (o, właśnie sobie uświadomiłem, że jeszcze niepokazywany na sieci
), Commander i trójka neofitów:
Kolejne przemyślenie - zapamiętać:
- małej jasności dioda (np. żółta dyfuzyjna) nie powinna być obok jakiejś superjasnej (np. niebieskiej), bo wtedy tej pierwszej najzwyczajniej nie widać.
Ale ogólnie jestem zadowolny z wyniku - zwłaszcza, że to moje pierwsze "drutowanie" figurki. I pierwsze "drutowanie" czegoś większego na pająka, bez płytki drukowanej. Co o tym myślicie?