-znacznie bardziej bolą niezłamywalne klocki - hammerersi i longbeardzi, no i, jeśli akurat wolno ich wystawić Mountain Rangerzy (pozdro dla Rakso w tym miejscu

-wystawiając się przeciw kraśkom dobrym motywem jest maksymalne użycie slotów hero - na małe punkty: samotny kowboj-bsb, kowboj-gralowiec, gienek-rzeźnik w pojedynkach, paluch likwidujący panikę od strzelania, ew. zamiast jednego z 2 ostatnich - jakiś paluch na pegazie. Samotni panowie są na tyle twardzi, że powinni przeżyć ostrzał i dojść do maszyn brodaczy, ew. pegazista wymusza na krasnoludzie podjęcie trudnej decyzji: pruć po nim czy po oddziale pegazów?
-Punkty zdobywamy na maszynach/strzelcach, potem dopiero ew. rozbrajamy piechotę (ale powoli i ostrożnie, a hammererów polecam wogóle nie tykać)
-jeśli chodzi o rare - słuszniejszym wyborem wydaje się trebka - zwarty szyk aż prosi się o jakąś centrę, nie zdanego lookouta itp.
-pegazy to absloutne must be - ale trzeba uważać, żeby nie wejść pod master rune of challenge
-rolę screenu najlepiej pełnią gołe 5 realmów/errantów - specjalnie drogie nie są, a mogą uratować przed samobójczą szarżą, albo wyłapać salwę organek, jak któraś przeżyje - zawsze może wpaść z flanki w longów - jeśli akurat nie ma w nich gienka na kamyczku, to nawet mała lanca z bannerem od przodu+flanka powinna posłać ich do diabła
Podsumowując: krasie to bardzo wymagający przeciwnik, najważniejsze co trzeba mu zrobić - to zmusić do myślenia, bo wtedy najczęściej rozdziela ostrzał i nie likwiduje żadnego celu. dość prosto gra się z nimi, jeśli wystawiasz pod nie armię, znacznie trudniej - na rozpiskach turniejowych, choć przynajmniej tam jest marna szansa, że nie natkniemy się na master rune of challenge