Lol, zgodziłbym się w całości jakby te dwa codexy to były by SW i BA .Ja nie mówię już że 8ed. jest zła. Dzięki 8ed. zakupiłem armię do 40k i mam teraz dwie zajebiste gry w zależności od humoru... Chcę szybką godzinna partyjkę bez większego kombinowania mam, chcę miliard zasad z przegiętymi dwoma kodeksami godzę się na to i gram... MAM WYBÓR wreszcie...
Gdyście mogli co byście zmienili w 8ed rulebooku...
- Infernal Puppet
- Masakrator
- Posty: 2936
- Lokalizacja: Koszalin
Re: Gdyście mogli co byście zmienili w 8ed rulebooku...
Ach te uroki bycia ciągle głodnym .Mad Mike pisze:To nie wypali. Zanim wjedzie, to sytuacja ulegnie odwróceniu i tort będzie w środku Cezarakwaku pisze:nawet gdyby miał tam wjechać tort z Cezarym w środku.
- Infernal Puppet
- Masakrator
- Posty: 2936
- Lokalizacja: Koszalin
Wygrać się da, ale równy oklep też jest wysoce prawdopodobny. Wiem co mówię, bo dopiero co miałem turniej ( chellengera ) i wszystkie 4 bitwy z w/w ( 3x wilki i raz bladzie ) przegrałem z najlepszym wynikiem 15:5 w plecy z bladymi. Najlepiej poszło ( remis ) z lash-chaosem .
Ach te uroki bycia ciągle głodnym .Mad Mike pisze:To nie wypali. Zanim wjedzie, to sytuacja ulegnie odwróceniu i tort będzie w środku Cezarakwaku pisze:nawet gdyby miał tam wjechać tort z Cezarym w środku.
- Infernal Puppet
- Masakrator
- Posty: 2936
- Lokalizacja: Koszalin
Też prawda. Choć mi np. udało się jakiś czas temu na turnieju pocisnąć wampirom masakrę ( no, ale to było Blood & Glory ).
Ach te uroki bycia ciągle głodnym .Mad Mike pisze:To nie wypali. Zanim wjedzie, to sytuacja ulegnie odwróceniu i tort będzie w środku Cezarakwaku pisze:nawet gdyby miał tam wjechać tort z Cezarym w środku.
- Infernal Puppet
- Masakrator
- Posty: 2936
- Lokalizacja: Koszalin
Każdy kiedyś musi być ostatni . Poza tym ostatni będą pierwszymi .
Ach te uroki bycia ciągle głodnym .Mad Mike pisze:To nie wypali. Zanim wjedzie, to sytuacja ulegnie odwróceniu i tort będzie w środku Cezarakwaku pisze:nawet gdyby miał tam wjechać tort z Cezarym w środku.
Mi 8ed się podoba, szkoda tylko że poza bretą jazda ma znikome znaczenie na stole. Jazda powinna mieć dodatkowy bonus do I w turze szarży jeśli szarżuje na piechotę która ma broń o krótszym zasięgu (np, kawa z wł./lancą na piechotę z hw). Jeśli się nie odbije od klocka piechoty to w następnej turze jednostki powinny bić wg I.
Kalesoner pisze:Orki i gobliny są częścią tej siły, która wiecznie zła pragnąc, wiecznie czyni dobro.
Po prostu lanca powinna mieć poza bonusem do S także bonus do I w szarży. Zresztą marginalizacja jazdy mi pasuje, choć może nie aż taka..LuciusII pisze:Mi 8ed się podoba, szkoda tylko że poza bretą jazda ma znikome znaczenie na stole. Jazda powinna mieć dodatkowy bonus do I w turze szarży jeśli szarżuje na piechotę która ma broń o krótszym zasięgu (np, kawa z wł./lancą na piechotę z hw). Jeśli się nie odbije od klocka piechoty to w następnej turze jednostki powinny bić wg I.
Już dwie... Może nie już teraz, ale chętnie bym je zmienił. Modyfikacja i kreowanie zasad to podstawa prawdziwego wargamingu... no ale zapomniałem, że warhammer to system dla dzieci. Polskie środowisko myśli, że to sport w którym GW jest światową federacją warhammera, a oni krajową i daje się zbiorowo posuwać od tylca giełdowej spółce, która zastanawia się tylko jak by tutaj wydymać kolejnych lemingów z ich funciaków... no cóż i są w tym dobrzy. I nawet nie miałbym nic przeciwko temu gdybym w zamian za te pieniądze dostawał wymagającą, zrównoważoną i wyrównaną rozgrywkę, ale zamiast tego doznaje kolejnych rozczarowań i absurdów. Kiedyś AB były bardziej zrównoważone, ale widocznie stratedzy GW doszli do wniosku, że taka armybookowa karuzela to prawdziwa żyła złota.. armie wjeżdzają na szczyt, po to by po opróżnieniu magazynów spaść na dół i zrobić miejsce na nowe. Mi się taki warhammer nie podoba bo od mojej irytacji z gry słabszą armią, większa jest tylko irytacja spowodowana bitwą, w której moja armia jest silniejsza i muszę rozkładać ręce gdy przeciwnik 3 raz czyta opis pendantha, stwierdzając że to absurdalny przedmiot (ok.. w VIII edycji już mniej bo magia się zmieniła) albo gdy rzucam wiadrami kostek w fazie magii, wiedząc jaką irytacje przeżywa mój przeciwnik. A wiem, że tak zawsze będzie. Teraz dodatkowo powiększyli skalę gry, skalę odziałów, kawaleria odchodzi na półkę i staje się "klimatyczna". Myślałem, że swoimi DE nigdy nie będę potrzebował więcej figurek niż 20 z każdego rodzaju, a jednak. I co ? Teraz dokupię dodatkowe ludziki dla wątpliwej jakości rozgrywki, która zanudzi mnie po 30 bitwach, a za 3 lata na nowym buku wszystko się zmieni i będzie to bezużyteczny złom. Mnie to w sumie nie rusza, bo chce mieć wszystko do DE co jest ładne... ale chciałbym też jakiś sensownych zasad i obojętnie jak to się nie podoba lemingom, póki mam figurki będę to powtarzał do znudzenia, będę namawiał, będę próbował tak grać i próbował ewangelizować maluczkichVoodoo pisze:Ritchie zagrałeś bitwę (jedną?) na 8 ed, w dodatku z samym sobą i już chcesz zmieniać zasady RB?Ritchie w innym temacie pisze:Na razie grałem sam ze sobą i grało się trochę... dziko. Ale wygrałem
Generalnie z kumplami mogę sobie grać na zmodyfikowane zasady bez problemu, ale naprawdę chciałbym jakieś uniwersalizacji, standardu, jakiejś fanowskiej erraty, która ulepszyłaby i uatrakcyjniłaby podstawowe zasady. Nic turniejowego, nic obowiązkowego, po prostu uniwersalnego, w miarę przemyślanego, co stanowiłoby jakąś płaszczyznę dla bitew towarzyskich, a jeśli komuś się tak spodoba to nawet turniejów.
"weź ten miecz i odnieś go swemu panu, niech go uważa za znak zwycięstwa i niech przyśle cesarzowi, swemu przyjacielowi, by się dowiedział, że może wyśmiać zabitego nieprzyjaciela albo opłakiwać krewnego"
Widukind z Korwei, Kronika Saska
Widukind z Korwei, Kronika Saska
A Ty leć do sklepu i obładuj się nowymi ludzikami żeby GW wyszło na swoje i akcjonariusze mogli dostać sute dywidendy, a potem graj bezmózgie bitwy niezbalansowanymi armiami w gre dla... dzieci. Ja to wiesz... coraz starszy jestem i z każdym rokiem bawi mnie to coraz mniej. No, ale przynajmniej w końcu udało mi się satysfakcjonująco pomalować ludzika... niestety nie pamiętam jak to zrobiłem :/Klafuti pisze:Chcesz pełnego balansu, wymogów, braku aspektu spółki giełdowej i wiader kości? Weź szachy.
"weź ten miecz i odnieś go swemu panu, niech go uważa za znak zwycięstwa i niech przyśle cesarzowi, swemu przyjacielowi, by się dowiedział, że może wyśmiać zabitego nieprzyjaciela albo opłakiwać krewnego"
Widukind z Korwei, Kronika Saska
Widukind z Korwei, Kronika Saska
AYE!!! I to ze smykałką do interesów.
Jak cię to nie bawi to z tym skończ. Drugie pytanie: skoro to takie uwłaczające powadze, czemu jeszcze tego nie zrobiłeś? . Po to jest 8ed warha, żeby się pobawić w przesuwanie małych ludzików z plastiku przy piwku, żeby dostarczyć sobie rozrywki. W zależności od nastroju mam możliwość wziąć sobie szachy albo warhammera.
Może zacznę zbierać skavy, będę wystawiał setki slavów. Bez fillerów . Nie mam kompleksów, że to gra dla dzieci (chociaż średnia wieku zdaje się mówić co innego) i się nie napinam z tej przyczyny.
Goglem, uprzedziłeś mnie!
Jak cię to nie bawi to z tym skończ. Drugie pytanie: skoro to takie uwłaczające powadze, czemu jeszcze tego nie zrobiłeś? . Po to jest 8ed warha, żeby się pobawić w przesuwanie małych ludzików z plastiku przy piwku, żeby dostarczyć sobie rozrywki. W zależności od nastroju mam możliwość wziąć sobie szachy albo warhammera.
Może zacznę zbierać skavy, będę wystawiał setki slavów. Bez fillerów . Nie mam kompleksów, że to gra dla dzieci (chociaż średnia wieku zdaje się mówić co innego) i się nie napinam z tej przyczyny.
Goglem, uprzedziłeś mnie!
Po kij w ogóle wchodzisz do tego tematu ? Szukasz flejmu ? Jak mnie gówno obchodzi jakiś temat to olewam go ciepłym moczem i Ci proponuje zrobić to samo bo nie masz tu czego szukać. Skończcie ze zbędnymi pierdami o niczym. Chciałbym posłuchać co mają do powiedzenia inteligentni i ograni użytkownicy w materii obejmującej temat, a nie jakiegoś pitolenia. Dlaczego ? Bo chce materiału do testów i przemyśleń aby jakoś urozmaicić nudną, irytującą i niewymagającą rozgrywkę. Chce stworzyć jakąś minimodyfikacje dla swojego prywatnego użytku.
Acha. I jakby mi się tak podobało to przerzuciłbym się na szachy. Ale najwidoczniej mi się tak nie podoba. Nie żeby szachy były złe, ale po prostu brakuje im klimatu, są tylko dwie frakcje i w dodatku różnią się tylko kolorem.
Acha. I jakby mi się tak podobało to przerzuciłbym się na szachy. Ale najwidoczniej mi się tak nie podoba. Nie żeby szachy były złe, ale po prostu brakuje im klimatu, są tylko dwie frakcje i w dodatku różnią się tylko kolorem.
"weź ten miecz i odnieś go swemu panu, niech go uważa za znak zwycięstwa i niech przyśle cesarzowi, swemu przyjacielowi, by się dowiedział, że może wyśmiać zabitego nieprzyjaciela albo opłakiwać krewnego"
Widukind z Korwei, Kronika Saska
Widukind z Korwei, Kronika Saska
Co imo zmienic w 8 ed? Wywalic wszystko, poza scenariuszami i terenami i wrócic do 7 ed rulebooka. I oczywiscie do 6 ed armybooków.
Jezeli upieramy się na modyfikację samej ósemki, to na pewno pociąc steadfasta (zeby szarza bok/tył go kasowała), wrzucic jakis wpływ psychologii na grę (obecnie nie istnieje), zredukować znowu role BSB tylko do przerzutu breaków, zabrac ASF HE z dwurakami, wrócic do 7 ed magii (imo karciana wersja piątoedycyjna jest da best, taki minipoker), zwiększyc jednak rolę kawalerii (która wymarła gwałtownie), wrócic do kalkulatora punktów przy pisaniu armybooków.. To tak na szybko, praktycznie poruszyłem tylko wierzchołek góry lodowej.
Pozdrawiam
Jezeli upieramy się na modyfikację samej ósemki, to na pewno pociąc steadfasta (zeby szarza bok/tył go kasowała), wrzucic jakis wpływ psychologii na grę (obecnie nie istnieje), zredukować znowu role BSB tylko do przerzutu breaków, zabrac ASF HE z dwurakami, wrócic do 7 ed magii (imo karciana wersja piątoedycyjna jest da best, taki minipoker), zwiększyc jednak rolę kawalerii (która wymarła gwałtownie), wrócic do kalkulatora punktów przy pisaniu armybooków.. To tak na szybko, praktycznie poruszyłem tylko wierzchołek góry lodowej.
Pozdrawiam
- Infernal Puppet
- Masakrator
- Posty: 2936
- Lokalizacja: Koszalin
Wiesz, jednocześnie masz rację i jej nie masz . Jak dla mnie warhammer nie jest i nigdy nie był chociażby pomyślany jako "sport" czy coś podobnego tylko gra która powstała "niejako przy okazji" boomu na RPG-i. No przynajmniej z początku. Tu paradoksalnie jest pewna nadzieja w chciwości GW, bo jak ci dostrzegą, że z turniejii można wyciągnąć więcej kasy to się do roboty przyłożą.Modyfikacja i kreowanie zasad to podstawa prawdziwego wargamingu... no ale zapomniałem, że warhammer to system dla dzieci. Polskie środowisko myśli, że to sport w którym GW jest światową federacją warhammera, a oni krajową i daje się zbiorowo posuwać od tylca giełdowej spółce, która zastanawia się tylko jak by tutaj wydymać kolejnych lemingów z ich funciaków... no cóż i są w tym dobrzy. I nawet nie miałbym nic przeciwko temu gdybym w zamian za te pieniądze dostawał wymagającą, zrównoważoną i wyrównaną rozgrywkę, ale zamiast tego doznaje kolejnych rozczarowań i absurdów. Kiedyś AB były bardziej zrównoważone, ale widocznie stratedzy GW doszli do wniosku, że taka armybookowa karuzela to prawdziwa żyła złota.. armie wjeżdzają na szczyt, po to by po opróżnieniu magazynów spaść na dół i zrobić miejsce na nowe. Mi się taki warhammer nie podoba bo od mojej irytacji z gry słabszą armią, większa jest tylko irytacja spowodowana bitwą, w której moja armia jest silniejsza i muszę rozkładać ręce gdy przeciwnik 3 raz czyta opis pendantha, stwierdzając że to absurdalny przedmiot (ok.. w VIII edycji już mniej bo magia się zmieniła) albo gdy rzucam wiadrami kostek w fazie magii, wiedząc jaką irytacje przeżywa mój przeciwnik. A wiem, że tak zawsze będzie. Teraz dodatkowo powiększyli skalę gry, skalę odziałów, kawaleria odchodzi na półkę i staje się "klimatyczna". Myślałem, że swoimi DE nigdy nie będę potrzebował więcej figurek niż 20 z każdego rodzaju, a jednak. I co ? Teraz dokupię dodatkowe ludziki dla wątpliwej jakości rozgrywki, która zanudzi mnie po 30 bitwach, a za 3 lata na nowym buku wszystko się zmieni i będzie to bezużyteczny złom. Mnie to w sumie nie rusza, bo chce mieć wszystko do DE co jest ładne... ale chciałbym też jakiś sensownych zasad
Zresztą nie ma co się spinać, drzeć szat i narzekać nie wiadomo na co. To jest zabawa, miła, prosta i przyjemna, do tego dla producenta dość zyskowna by ją rozwijać. Jako taka została pomyślana i nie powinno się w niej szukać jakiś głębszych treści choć oczywiście nie znaczy to, ze nie wolno ,
Za to jak najbardziej masz rację, ze modyfikowanie ( kustomiazcja ) jest jedną z części składowych hobby bitewniakami zwanego. Na warseerze jest całe podforum zajmujace sie właśnie różnego rodzaju fanowskimi zasadami, nie mówiąć już o tym, ze istnieje też coś takiego jak "project:codex: czyli grupa towrząca cały system Wh40K od zera ( zasady i wszystkie codexy od napisane od nowa). Co prawda idzie im jak po gruzie, ale idea szczytna, nie ?
Nie mówiąc już o fanowskich chaos dwarfach, estali, Tilei, czy amazonkach..
U nas mamy Nocne gobliny ilkalona, no i BP, czli coś czego tfu-rców podziwiam w pewien sposób za odwagę, bo flemy, złorzeczenia i zarzuty pod ich adresem sam czytałem ( i pisałem, jak sobie zasłużyli co też się zdarzało. Bo niestety - i będę to zawsze powtarzał - BP choć był pierwszą prawdziwą i nawet dość skuteczną [ bo powszechnie stosowaną ] próbą modyfikacji zasad, za wielu rzeczy nie ruszał, czy to z braku pomysłu czy odwagi, by być naprawdę dobrym )
Inną sprawą jest producent. I tu niestety nic nie poradzisz, taką drogę obrali. Jak wg. autorów animozaja czy demony pasują do ich wizji świata i zasad, to trudno taki pogląd też trzeba uszanować ( co nie znaczy podzielać i tolerować ). Nie wiele da się poradzić na to że niektórzy mają po prostu nasrane we łbie, zresztą z życia wiemy, że nawet całkiem inteligentnym ludziom ( mi ) zdarzy się zachować jak idiocie, i vice versa.
Jak dla mnie by wystarczyło na początek .Jezeli upieramy się na modyfikację samej ósemki, to na pewno pociąc steadfasta (zeby szarza bok/tył go kasowała), wrzucic jakis wpływ psychologii na grę (obecnie nie istnieje), zredukować znowu role BSB tylko do przerzutu breaków, zabrac ASF HE z dwurakami, wrócic do 7 ed magii (imo karciana wersja piątoedycyjna jest da best, taki minipoker), zwiększyc jednak rolę kawalerii (która wymarła gwałtownie), wrócic do kalkulatora punktów przy pisaniu armybooków.. To tak na szybko, praktycznie poruszyłem tylko wierzchołek góry lodowej.
A tak poważniej - wiele tu zalezy od wizji, i opini. Ja np. nie chciałbym by zmodyfikowany warhamer przerodził się w jakąś psełdo 7-ed, z AB z 6 ( częśći obenie istniejących jednostek w nich nie ma, bo by zrobić z ich modelami ? ), bo 8 ed. mimo pewnych wad mi się bardzo podoba, i wiele z jej zasad nawet w modyfikacji ( mod-hammerrze ? ) bym chcial zachować.
Podobnie jest zresztą w czterdziestce. Jest na warseerze temat o zmianach jakich gracze spodziewają się w 6 ed. ( która będzie za dwa lata najwcześniej ) i jedną z częściej wysuwanych propozycji jest zmiana tabelki uszkodzeń pojazdów czego bym nie chciał bo to akurat uważam za jedną z fajniejszych zdobyczy tej edycji. Podobnie z zasadami transporterów - w 4 ed. były to praktycznie jerzdzace trumny dla pasarzerów, teraz dzieki innej tabelce uszkodzeń, tańszym kosztom pkt. , i coverom dla pojazdów wreszcie można zmechanizowanymi armiami grać normalnie ( co wiecej mech-spam jest bardzo, wręcz za bardzo, popularny. Parfrazyjac klasyka - susza zmieniła się w powódź ).
Innymi słowy mówiąć - zmiany tek, ale zmiany mądre, a nie "mondre". Bo czasem pachnie mi to ideologią typu " bo ja bym chciał żeby praca była jak PRL-u, ceny jak przed wojną, a zarobki jak dzisiaj "
Ach te uroki bycia ciągle głodnym .Mad Mike pisze:To nie wypali. Zanim wjedzie, to sytuacja ulegnie odwróceniu i tort będzie w środku Cezarakwaku pisze:nawet gdyby miał tam wjechać tort z Cezarym w środku.
Nie kumam takiego podejścia zupełnie i min. tym tematem chciałbym to zmienić i pokazać, ze jest co najmniej jedna osoba, która z chęcią przywitałaby jakaś sensowną i kompletną modyfikacje. Ten temat udowodnił że frustratów nie brakuje, a przecież nikt nie chce nakazywać nikomu gry na jakiś innych zasadach. Każdy może sobie grać jak chce i właśnie o to chodzi.Infernal Puppet pisze:U nas mamy Nocne gobliny ilkalona, no i BP, czli coś czego tfu-rców podziwiam w pewien sposób za odwagę, bo flemy, złorzeczenia i zarzuty pod ich adresem sam czytałem ( i pisałem, jak sobie zasłużyli co też się zdarzało. Bo niestety - i będę to zawsze powtarzał - BP choć był pierwszą prawdziwą i nawet dość skuteczną [ bo powszechnie stosowaną ] próbą modyfikacji zasad, za wielu rzeczy nie ruszał, czy to z braku pomysłu czy odwagi, by być naprawdę dobrym )
Ogólnie w świecie gier bitewnych czy komputerowych normą jest modyfikowanie gier, ich zasad, grafiki, fabuły. Chociażby w serii totalwar, większość modyfikacji przerasta minimum o głowę oryginalny produkt, nie mówiąc o tych najlepszych modyfikacjach, które są jak niebo, a ziemia. To forum i ogólnie polskie środowisko battlowe jest na tej płaszczyźnie wyjątkiem. Tutaj każda próba grzebania w zasadach to "polhammmer", powód do flejmów, agresji i frustracji. A powodem, jak mi się zdaje jest to, że gdyby taka wszeteczna herezja ujrzała światło dzienne i nie daj boże opanowała umysły części graczy, a nawet organizatorów turniejów to idea usportowienia warhammera i ligi stanęłaby pod znakiem zapytania bo sport i liga wymagają przecież jakiś jednolitych (firmowych) zasad.
Jak dla mnie by wystarczyło na początek .
A tak poważniej - wiele tu zalezy od wizji, i opini. Ja np. nie chciałbym by zmodyfikowany warhamer przerodził się w jakąś psełdo 7-ed, z AB z 6 ( częśći obenie istniejących jednostek w nich nie ma, bo by zrobić z ich modelami ? ), bo 8 ed. mimo pewnych wad mi się bardzo podoba, i wiele z jej zasad nawet w modyfikacji ( mod-hammerrze ? ) bym chcial zachować.
Mi też się 8 bardzo podoba, zwłaszcza zwiększenie roli piechoty. Jednak pewne modyfikacje mające na celu poprawę oczywistych wad, wniosłyby rozgrywkę na jeszcze wyższy poziom. No chyba o to chodzi.
Hurrey ! Hurrey! Hurrey !!!Goglem pisze:Olewam temat cieplym moczem ...
"weź ten miecz i odnieś go swemu panu, niech go uważa za znak zwycięstwa i niech przyśle cesarzowi, swemu przyjacielowi, by się dowiedział, że może wyśmiać zabitego nieprzyjaciela albo opłakiwać krewnego"
Widukind z Korwei, Kronika Saska
Widukind z Korwei, Kronika Saska
- Infernal Puppet
- Masakrator
- Posty: 2936
- Lokalizacja: Koszalin
Przecież od dawna wiadomo, ze BP to był spisek żydo-masońskich cyklistów na biednych graczy demonów, wampirów, czy posiadaczy 2 czołgów .Ogólnie w świecie gier bitewnych czy komputerowych normą jest modyfikowanie gier, ich zasad, grafiki, fabuły. Chociażby w serii totalwar, większość modyfikacji przerasta minimum o głowę oryginalny produkt, nie mówiąc o tych najlepszych modyfikacjach, które są jak niebo, a ziemia. To forum i ogólnie polskie środowisko battlowe jest na tej płaszczyźnie wyjątkiem. Tutaj każda próba grzebania w zasadach to "polhammmer", powód do flejmów, agresji i frustracji. A powodem, jak mi się zdaje jest to, że gdyby taka wszeteczna herezja ujrzała światło dzienne i nie daj boże opanowała umysły części graczy, a nawet organizatorów turniejów to idea usportowienia warhammera i ligi stanęłaby pod znakiem zapytania bo sport i liga wymagają przecież jakiś jednolitych (firmowych) zasad.
Ach te uroki bycia ciągle głodnym .Mad Mike pisze:To nie wypali. Zanim wjedzie, to sytuacja ulegnie odwróceniu i tort będzie w środku Cezarakwaku pisze:nawet gdyby miał tam wjechać tort z Cezarym w środku.
A jakżeInfernal Puppet pisze:Przecież od dawna wiadomo, ze BP to był spisek żydo-masońskich cyklistów na biednych graczy demonów, wampirów, czy posiadaczy 2 czołgów .Ogólnie w świecie gier bitewnych czy komputerowych normą jest modyfikowanie gier, ich zasad, grafiki, fabuły. Chociażby w serii totalwar, większość modyfikacji przerasta minimum o głowę oryginalny produkt, nie mówiąc o tych najlepszych modyfikacjach, które są jak niebo, a ziemia. To forum i ogólnie polskie środowisko battlowe jest na tej płaszczyźnie wyjątkiem. Tutaj każda próba grzebania w zasadach to "polhammmer", powód do flejmów, agresji i frustracji. A powodem, jak mi się zdaje jest to, że gdyby taka wszeteczna herezja ujrzała światło dzienne i nie daj boże opanowała umysły części graczy, a nawet organizatorów turniejów to idea usportowienia warhammera i ligi stanęłaby pod znakiem zapytania bo sport i liga wymagają przecież jakiś jednolitych (firmowych) zasad.
I jeszcze zapomniałeś o DE
"weź ten miecz i odnieś go swemu panu, niech go uważa za znak zwycięstwa i niech przyśle cesarzowi, swemu przyjacielowi, by się dowiedział, że może wyśmiać zabitego nieprzyjaciela albo opłakiwać krewnego"
Widukind z Korwei, Kronika Saska
Widukind z Korwei, Kronika Saska