O&G vs WE, DE, Dwarfs i Bretonia
OK, czas na podanie wyników. Powyższa armia sprawdziła się średnio.
1) Bitwe z Bretonia wdupilem (to byla pierwsza bitwa z bohaterami na rydwanach jaka toczylem). Przegralem w momencie, kiedy oba moje rydwany z Black Big Bossami najezdzaly po wygranej bitwie z Errantami. Najezdzalem, zeby wpieprzyc sie w stojacych za nimi Graalowcow. I co? I oba rydwany stanely cal od Graali. W nxt turze dojechal mnie Graalami i od tylu jeszcze jakimis ustrojstwami.
2) Remis z WE. Bardziej wygladalo to na partie szachow niz bitwe. Przez cale 6 rund stoczylismy chyba tylko jedna walke. Nie ryzykowalem wjazdu pojedynczymi jednostkami miedzy jego oddzialy Dryad i Wardancerow. A nie moglem naraz wszystkimi, bo moje kochane zielonuski musialy sie najebywac miedzy soba w kazdej turze.
3) Dark Elfow rozjechalem tak, ze juz w czwartej turze kumpel oddal pola (w piatej nie mialby juz kim sie poddac). A nawet nie dojechalem do niego ani jednym czariotem!
4) Z Dwarfami jeszcze nie gralem. Rydwany chyba nie pozyja tu dlugo (balisty maja runy, ktore daja im sile 7, a rydwan przy sile wiekszej niz 6...).
Wniosek:
Moze i kiepsko uzywalem bohaterow w rydwanach, ale ta opcja walki chyba nie jest dla mnie. Wole bohaterow na piechote, tudziez na dzikach - tak czy inaczej w orkowych boksach. I chronoiny jest wtedy i z Waaaagh! mozna skorzystac calym oddzialem.
1) Bitwe z Bretonia wdupilem (to byla pierwsza bitwa z bohaterami na rydwanach jaka toczylem). Przegralem w momencie, kiedy oba moje rydwany z Black Big Bossami najezdzaly po wygranej bitwie z Errantami. Najezdzalem, zeby wpieprzyc sie w stojacych za nimi Graalowcow. I co? I oba rydwany stanely cal od Graali. W nxt turze dojechal mnie Graalami i od tylu jeszcze jakimis ustrojstwami.
2) Remis z WE. Bardziej wygladalo to na partie szachow niz bitwe. Przez cale 6 rund stoczylismy chyba tylko jedna walke. Nie ryzykowalem wjazdu pojedynczymi jednostkami miedzy jego oddzialy Dryad i Wardancerow. A nie moglem naraz wszystkimi, bo moje kochane zielonuski musialy sie najebywac miedzy soba w kazdej turze.
3) Dark Elfow rozjechalem tak, ze juz w czwartej turze kumpel oddal pola (w piatej nie mialby juz kim sie poddac). A nawet nie dojechalem do niego ani jednym czariotem!
4) Z Dwarfami jeszcze nie gralem. Rydwany chyba nie pozyja tu dlugo (balisty maja runy, ktore daja im sile 7, a rydwan przy sile wiekszej niz 6...).
Wniosek:
Moze i kiepsko uzywalem bohaterow w rydwanach, ale ta opcja walki chyba nie jest dla mnie. Wole bohaterow na piechote, tudziez na dzikach - tak czy inaczej w orkowych boksach. I chronoiny jest wtedy i z Waaaagh! mozna skorzystac calym oddzialem.