Na imperium nie jest tak źle, ciężko jest wygarnąć dużo punktów. Jednak maszyny wojenne nie mają sytych celów - dla dział to głównie kowboje (których chowam) i liczenie na oblanie look outów. Solidnie z nimi wygrać jest jednak ciężko. Krasnoludy, tu pewnie ameryki nie odkryje
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
![Mr. Green :mrgreen:](./images/smilies/icon_mrgreen.gif)
Krótka relacja z Babic:
Pierwsza bitwa to Nemezis z Kielonem, Kotletem i Pociskiem.
Zagrałem na OG Pociska, wpuściłem stopę żeby nie dopuścić do teleportu NG, niestety weszło z IFki i zaczynałem grę bez 12 GG i 8 tancerzy. W kolejnej turze znowu wpuszczam stopę jednak tym razem przechodzi na oddział Pociska – wybieram trolle, hit, 7 przebić, 7 oblanych regenek, 16 woundów:D, na teleport znowu IFka i savage lądują mi przed nosem klocka z bohaterami trzymanego przez kowboja z wardem na ogień – złamał się jednak z CRa(szeregi i 2 bannery) i wychodzę z kotła a savage teleportować się już nie mogą bo obie IFki kasują małego shamana… w tym momencie w 2 tury ściągam cały klocek z bohaterami, kowboje ściągają maszyny.
20:0
Druga bitwa kolejne Nemezis, tym razem z wkładką;) – Voodoo, Kołata i Ripley
Grałem z imperium, Ripley miał 2xBanishment z S8, sporo pocisków z sygnaturki… Skupił się na obronie dział przez co udało mi się ściągnąć tylko 1 w 6 turze driadami, missfire wypadł 1 ale bez konsekwencji. Przez całą bitwę tuby grzmiały, wsparte pociskami. Na pierwszy ogień poszedł mój cyrk, który udało się gdzieś do 4 tury Ripleyowi zdjąć cały (2 kowbojów, 2 orły i 3 warhawki). Moje łuki w tym czasie nie próżnowały, ściągnąłem 40 halabard, 11 inner circle, 2 małych magów, poraniłem trzeciego małego i dużego, udało im się jednak schować za górką w 2 łukach z detki (gdybym zdał marsz na wayach to miałbym jeszcze salwę 10 strzałów na bliskim w 4 modele z łącznie 4 woundami… Dwellersy wyciągnęły BSBka który schował się w demigryfach, magia i strzelanie skasowało screenujący huricanum.
W tej bitwie pobiłem swój rekord wypuszczając ponad 400 strzałek – wszystkie oddziały ładowały przez całą bitwę
![Very Happy :D](./images/smilies/icon_biggrin.gif)
14:6
Trzecia bitwa kolejne Nemezis, znowu z wkładką;) – Szaitis, Rince, Kalafior
Grałem na COD, 2 razy nie udało mi się odgiąć kadaia – pierwszy raz trochę pechowo a drugi raz z moim wielkim błędem i dostałem zasłużoną maskę. Nie ma co rozpisywać:), pierwsze starcie z COD WE i widzę gdzie leży problem
![Very Happy :D](./images/smilies/icon_biggrin.gif)
0:20
Czwarta bitwa – jak się okazało na chwilę skończyły się Nemezisy i graliśmy z chłopakami z Krakowskiego Legionu.
Tu było kilka śmiesznych sytuacji – przed bitwami aż udali się do Liddera z pytaniem czy WE mogą mieć tyle łuków:D, kolejne były w samej bitwie.
W tym teamie miałem 2 bardzo dobre paringi i 1 niezły, dostałem bardzo dobry czyli DE Kuby Paraszczaka. Moje strzelanie zbierało obfity plon w miękkich elfach. Waye z KBkowali jednego pegaza, drugi spadł po tym jak wpadł w bok tancerzy którzy dostali szarżę rydwanu, kolejny KB. Pendant w ostatniej turze spadł schowany za lasem od mojego lorda. Czarka ewakuowała się do warriorów, którzy jednak szybko też topnieli, w końcu walcząc z moimi driadami i kowbojem, w ostatniej turze zostali złamani przez driady i kowboja szarżującego na bok z górki – tutaj też była fajna akcja, w końcu był ładny zasięg do snajperek, nawet na T, Kuba mówi to teraz poczaruje, 11 na wiatry, channel – ja do niego – ale Ty nie masz już czarki:D.
Straciłem wayów, łuki, 1 kowboja, jakieś driady i orły, Kubie na stole została hydra, 1 rydwan i harpie.
18:2
Piąta bitwa team zjednoczony:) – Master, Andrew i bardzo miły gracz z Kultu którego nicka jednak nie pamiętam (przepraszam)
Zagrałem właśnie z kolegą z Kultu – WOC, choseni nurgla, warriorzy nurgla, warriorzy z banner of rage, helka.
Mój przeciwnik szczęścia w tej bitwie nie miał, przyjmował wszystko jednak z dystansem – szacun:).
Co prawda nie wylosowałem dwellersa ale co straciłem z gatewaya to wracało z regrowtha:D. Helka wybuchła już w pierwszej turze. Zagrożenie więc stanowił tylko mag który 2 tury zwarzywił sobie rzucając 2x1 na czarowanie (i dispell tronu). W 2 turze wystrzelałem 18 warriorów nurgla:D, później dokończyłem ich glade guardami, waye tymczasem przerzucili się na chosenów, niestety w 3 turzy wystrzelałem tylko 16 z 17 (pierwszy raz widziałem mark nurgla na chosenach – świństwo!:D) i ostatni schronił się w kombacie z tancerzami gdzie niekulturalnie zdał 5 wardów w ostatniej turze (dostał kanapkę…) i przeżył. Kowboje ogarnęli shriny, zfrenzowani warriorzy ubili orła i skończyli grę wycieczką krajoznawczą wzdłuż planszy.
18:2