Spearmen & Halberdiers
Moderator: #helion#
- Murmandamus
- Niszczyciel Światów
- Posty: 4837
- Lokalizacja: Radom
To chyba tylko Ty tak uważasz.Byro pisze:Ależ halabarda w WHB jest świetną bronią, bądź co bądź daje +1 S bez zwyczajowych minusów borni dwuręcznych.
Halabarda jest najsłabszą bronią do walki wręcz w całym battlu.
Hand weapon ma wiele ciekawych bonusów, hand weapon i shield, double hand weapon.
Spear walczy z dwóch szeregów gdy nie szarżuje.
Great Weapon +2 do siły i walczy ostatni.
squiq pisze:Mój Sigmar myśli inaczej.
Tak ale pisze tam o halabardnikach a nie halabardach.kurka_z_podworka pisze:Ale to w WFRP, tam przegięli w drugą stronę, halabarda jest lepsza niż jakakolwiek inna broń do zwary.
Z tym brylowaniem dyscypliną to prawda, niby maja ten detachment który nie da sie ukryć fajny jest ale on za darmo przecież nie jest a poza tym zero innych zasad a prawie każdy w innych armiach coś tam ma a jak nie to myślę ze po reedycji będą mieli. Cóż balansu żadnego wewnętrznego w tej armii nie ma styl gry też niespecjalnie sie zmienił, chciałbym żeby po wydaniu reszty AB reedytowali imperium tak jak dwarfy z 6 edycji i podeszli do tej sprawy jak należy ale to se mogę chcieć.
Ostatnio zmieniony 24 lut 2008, o 17:39 przez Cord, łącznie zmieniany 1 raz.
Też mnie to denerwuje że nasz armybook to copy and paste z 6 edycyjnego i też został spaprany. W porównaniu z tym co się dzieje obecnie w armiach to nie jest wesoło. Jak do tej pory było dobrze grać Imperium ale czym wyjdzie więcej nowych armii z ich mnóstwem zasad będzie coraz gorzej. Nasz armybook nie jest przygotowany na 7 edycje to jest raczej edycja 6,5 jest fajny ale GW na chwile obecną gdy każdy armybook będzie lepszy od poprzedniego to będzie ciężko. Co do reedycji bardzo bym chciał ale im się nie chce wydać erraty dla naszej armii a co dopiero reedycje oni wolą zbijać kasę na coraz nowych i potężniejszych armiach.Cord pisze:Cóż balansu żadnego wewnętrznego w tej armii nie ma styl gry też niespecjalnie sie zmienił, chciałbym żeby po wydaniu reszty AB reedytowali imperium tak jak dwarfy z 6 edycji i podeszli do tej sprawy jak należy ale to se mogę chcieć.
squiq pisze:Mój Sigmar myśli inaczej.
No i widzisz, róznica polega na tym, że wymieniasz pozytywne apsekty tych broni nie poruszając ich minusów w porównaniu z halabrdą.Sa!nt pisze: To chyba tylko Ty tak uważasz.
Halabarda jest najsłabszą bronią do walki wręcz w całym battlu.
Hand weapon ma wiele ciekawych bonusów, hand weapon i shield, double hand weapon.
Spear walczy z dwóch szeregów gdy nie szarżuje.
Great Weapon +2 do siły i walczy ostatni.
Piszesz, że hand weapon ma dużo bonusów, jej bonus leży w obronie (dodatkowy +1ASv z tarczy) lub ataku (dodatkowy atak z drugą bronią).
Ale zarówno jeden jak i drugi bonus dotyczy ataków słabych, z niewielką siła przebicia.
Włócznia, dużo słabych ataków i to tylko w obronie.
Halabarda jest dobra w ataku i tylko w ataku i ma tą przewagę nad great weapon, że w kolejnej turze walki (o ile do niej dojdzie) halabardnik ma szansę zadac orkowi czy krasnoludowi cios, zanim ten zaatakuje (czego nie można zrobic great weapon'em).
A to, że twórcy systemu zupełnie pominęli przewagę halabardy jaką ona daje w walce z konnicą to nie wina samej broni

Byro
No więc załóżmy że standardową piechotą jest piechota z WS 3 i S3 i takie będę rozpatrywał zarówno atakujące jak i broniące.
Prawdopodobieństwo trafienia z hand weaponem jest 1/4 załóżmy że przeciwnik ma save'a na 5+ wynik 1/6 że zabijemy przeciwnika więc przy 5 modelach walczących każdy z dwoma brońmi ręcznymi możemy liczyć na 2 zabitych.
Prawdopodobieństwo trafienia z halabardą jest 1/3 załóżmy ten sam save. Wynik 5/18 przy 5 modelach walczących to jest jeden zabity.
Prawdopodobieństwo trafienia great weaponem jest 5/12 i całkowicie niweluje save przeciwnika więc wynik jest 5/12 i przy walce 5 modeli zabija 2.
Włócznie odpuszczę ma podobne statystyki co hand weapon ale najpierw trzeba wytrzymać szarże. Dodatkowym plusem jest to że przy hand weaponie i spearze możesz używać tarczy co zwiększa obronę.
No więc załóżmy że standardową piechotą jest piechota z WS 3 i S3 i takie będę rozpatrywał zarówno atakujące jak i broniące.
Prawdopodobieństwo trafienia z hand weaponem jest 1/4 załóżmy że przeciwnik ma save'a na 5+ wynik 1/6 że zabijemy przeciwnika więc przy 5 modelach walczących każdy z dwoma brońmi ręcznymi możemy liczyć na 2 zabitych.
Prawdopodobieństwo trafienia z halabardą jest 1/3 załóżmy ten sam save. Wynik 5/18 przy 5 modelach walczących to jest jeden zabity.
Prawdopodobieństwo trafienia great weaponem jest 5/12 i całkowicie niweluje save przeciwnika więc wynik jest 5/12 i przy walce 5 modeli zabija 2.
Włócznie odpuszczę ma podobne statystyki co hand weapon ale najpierw trzeba wytrzymać szarże. Dodatkowym plusem jest to że przy hand weaponie i spearze możesz używać tarczy co zwiększa obronę.
squiq pisze:Mój Sigmar myśli inaczej.
Aczkolwiek przeciw orkom czy krasnoludom ( a do nich się odnoszę w moim poście) ta statystyka wygląda nieco gorzej. Załóżmy, że wróg ma WS4 i T 4. Trafienie wówczas to, przy WS 3 na 4+, czyli 1/2, rana już zależy od broni, dla ręcznej to 5+ czyli 1/3, zaś halabarda daje 1/2. Przy save 5+ znów mamy rozbicie, ręczna daje 2/3 zaś halabarda 5/6. Więc szansa na kill przy broni ręcznej to 1/9, zaś przy halabardzie 5/24 co przy dziesięciu atakach ręczną daje 10/9, a pięciu halabardą 25/24. Różnica marginalna. Przewaga ofensywna nad jedną bronią ręczną jest chyba oczywista (zaznaczam po raz kolejny - ofensywna).Sa!nt pisze:Byro
No więc załóżmy że standardową piechotą jest piechota z WS 3 i S3 i takie będę rozpatrywał zarówno atakujące jak i broniące.
Prawdopodobieństwo trafienia z hand weaponem jest 1/4 załóżmy że przeciwnik ma save'a na 5+ wynik 1/6 że zabijemy przeciwnika więc przy 5 modelach walczących każdy z dwoma brońmi ręcznymi możemy liczyć na 2 zabitych.
Prawdopodobieństwo trafienia z halabardą jest 1/3 załóżmy ten sam save. Wynik 5/18 przy 5 modelach walczących to jest jeden zabity.
Prawdopodobieństwo trafienia great weaponem jest 5/12 i całkowicie niweluje save przeciwnika więc wynik jest 5/12 i przy walce 5 modeli zabija 2.
Włócznie odpuszczę ma podobne statystyki co hand weapon ale najpierw trzeba wytrzymać szarże. Dodatkowym plusem jest to że przy hand weaponie i spearze możesz używać tarczy co zwiększa obronę.
W dalszych rundach walki korzystniej wychodzą włócznie i hand weapon+tarcza ale to tylko ze względu na większą przeżywalnośc.
Zważ również, że w przypadku większego T bądź Asv ta różnica już się zaciera na korzyśc halabard.
Broń dwuręczną celowo pomijam jako niedostępną zwykłym jednostkom (w zasadzie tylko rycerze i greatswords).
Kołek pisze:punkty wydane na piechotę to zmarnowane punkty( wyłączając z tego punktu kuszników i handgunnersów)
Wcale tak nie uważam. Po pierwsze nie wszyscy grają na 2 czołgach, 4 cannonach, war altarze i 3 magach

Nie będę robił dalszych wywodów, bo temat piechoty był już poruszany wielokrotnie na tym forum.
Pozdrawiam
Ogień oczyszcza ciało i dusze nawet największych wrogów Imperium...niech zapłoną stosy!
PG...czyli jak wygrać bitwę przed jej rozpoczęciem. 100% HATE!!!
PG...czyli jak wygrać bitwę przed jej rozpoczęciem. 100% HATE!!!
- Temple Guard
- Falubaz
- Posty: 1225
- Lokalizacja: Warszawa Bemowo
Halabarda ma sens tylko, gdy delikwent ma bazową S4 (czyli z halabardą S5), dużą inicjatywę i najlepiej więcej, niż 1 atak. Jedyny oddział w WFB, który spełnia te wszystkie trzy warunki to Wojownicy Chaosu (Khorne'a/Choseni/Choseni Khorne'a), ale turniejowo nikt nimi nie gra, bo piechota niezbyt pasuje do stylu gry Chaosu, no i są strasznie drodzy. Dawanie halabardy oddziałom z S3 jest bez sensu, już lepiej mieć ten lepszy save, bo u nich głównie chodzi o to, by nie umierać, takie oddziały bazują na static CR, bo rzadko kiedy coś zabiją. Zauważcie, że w przypadku piechoty imperialnej za cenę poprawy siły z S3 na S4 pogarsza się save z 4+ (hand weapon + shield) na 6+. Nie warto.
Gwardia umiera, ale się nie poddaje
www.robinofsherwood.fora.pl - forum o wspaniałym, klimatycznym serialu "Robin z Sherwood" - zapraszam serdecznie!
www.robinofsherwood.fora.pl - forum o wspaniałym, klimatycznym serialu "Robin z Sherwood" - zapraszam serdecznie!
Dokładnie i nic z tym nie zrobiono a jak czytam (chodzi to na razie plotki) ze dark elf warrior full wyposażony kosztować 6 -7pts to mnie krew zalewa. Cóż ale AB imperialny robił partacz i siłą rzeczy jest spartolony a przecież można by było coś wymyślić żeby poprawić ten stan rzeczy a nie zasłaniać sie zasadami poszczególnych broni bo nie jedna armia je nagina a znowuż inne maja swoje własne rodzaje uzbrojenia.
- Die for Emperor
- Mudżahedin
- Posty: 263
- Lokalizacja: CLANE, Co.Kildare, EIRE
Wcale tak nie uważam. Po pierwsze nie wszyscy grają na 2 czołgach, 4 cannonach, war altarze i 3 magach
Po drugie siła piechoty imperium drzemie w detachmentach. Po trzecie jest tania, a po czwarte klimatyczna. Osobiście nie wyobrażam sobie rozpiski bez chociaż jednego klocuszka.
Zgadzam się w pełni. Klimat jest najważniejszy. A wynalazki typu Tank, Mechanical Steed, Pigeon Bomb moim zdaniem zabijają klimat.

Zgadzam się w pełni. Klimat jest najważniejszy. A wynalazki typu Tank, Mechanical Steed, Pigeon Bomb moim zdaniem zabijają klimat.

Do mnie liczenie statystyki nie przemawia. Kto zostawiłby sam do walki regon piechoty? Wiadomo, że poszedłby do zniszczenia, jeśli regimenty przeciwnika by współpracowały. Zawsze staram się piechotą przeciwnika blokować, żeby konnica mogła się popisać od boku. W tym celu lepsi są swordsmeni.
Natomiast jeśli chodzi wam o całkiem statystyczne walki, to ma to jakiś sens... Ja jednak wolę nie zawierzać życia imperialnych żołnierzy, broniących naszych kobiet, ziem i domów statystyce i szczęściu, kiedy, jak każdy wie, fortuna kołem sie toczy.
Halabardnicy i Spearmeni byliby spox gdyby mieli 4 WS, myślałem że 7 nowym AB do Empire to się zmieni, wystarczyło podnieść bazową cenę Halabardników i Włóczników o 1 punkt i dać im staty Swordmenów, niestety geniusz od gołębi na to nie wpadł.
A tak to piechota Imperialna nie jest wcale taka zła. Najważniejsze to mieć sporo śmieci do odginania szarż, naprowadzania, osłaniania, denerwowania, obcinania marszów, 5 milicjantów jako detka są idealni do tego, nawet jak zginie to tylko 25 punktów, pistolersi i goła kawa z muzykiem też są nieźli. Wiadomo do tego jakaś detka walcząca, 9 swordmenów w szyku 3x3 jest idealna. W rozpisce musi też być trochę piątek kawy, do odginania, naprowadzania, uderzeń od boku i łapania uciekającego wroga. Do tego strzelanie żeby zmiękczyć wagony kawy, jakiś czołg też by się przydał
I z tego co zauważyłem to piechotą trza agresywnie grać, żadnego kampienia się, tylko odrazu 8 cali do przodu, często przeciwnicy myślą że będziemy się kampić, a tu niespodzianka
Ale to takie tam gadanie noobka, z tego co się orientuje to Mlepkows z tutejszych Imperialistów ma duże doświadczenie w graniu piechotą
A tak to piechota Imperialna nie jest wcale taka zła. Najważniejsze to mieć sporo śmieci do odginania szarż, naprowadzania, osłaniania, denerwowania, obcinania marszów, 5 milicjantów jako detka są idealni do tego, nawet jak zginie to tylko 25 punktów, pistolersi i goła kawa z muzykiem też są nieźli. Wiadomo do tego jakaś detka walcząca, 9 swordmenów w szyku 3x3 jest idealna. W rozpisce musi też być trochę piątek kawy, do odginania, naprowadzania, uderzeń od boku i łapania uciekającego wroga. Do tego strzelanie żeby zmiękczyć wagony kawy, jakiś czołg też by się przydał

I z tego co zauważyłem to piechotą trza agresywnie grać, żadnego kampienia się, tylko odrazu 8 cali do przodu, często przeciwnicy myślą że będziemy się kampić, a tu niespodzianka

Ale to takie tam gadanie noobka, z tego co się orientuje to Mlepkows z tutejszych Imperialistów ma duże doświadczenie w graniu piechotą

ja tam nie gram na piechocie, gram na czołgu, troche magii i strzelania, oraz sporo kawalerii, mi sie gra bardzo dobrze i przyjemnie, moze jak by dali jakies bonusy dla piechoty i wiekszą LD to bym grał na piechocie, jednak nie przekonuje mnie to ze swordsmen kosztuje 6 punktów a ork 5 a ma wieskza przezywalnosc, i w 1 turze CC ma 4 S
Dobra małe pytanie do posiadaczy angielskiego Ab do Imperium. W Polskim nic nie pisze o tym, że detka nie może wykupywać tarcz, tylko, że nie może mieć muzyka, sztandaru i dowódcy, co mnie zdziwiło. Zajrzałem do starego AB do 6 edycji i tam pisze jak wół że detka nie może wykupywać żadnego dodatkowego uzbrojenia, więc jak jest ? Zmieniło się poprostu coś czy znów nieuwaga wydawcy ?
-
- Kretozord
- Posty: 1568
- Lokalizacja: Ad Astra - Zielona Góra
Mogą wykupić, to zmiana w 7ed
Troszku nieregulaminowo za duża ta sygnaturka była, nie sądzisz? -- Tomash
- Temple Guard
- Falubaz
- Posty: 1225
- Lokalizacja: Warszawa Bemowo
No i bardzo słusznie, bo to było głupie ograniczenie.
Gwardia umiera, ale się nie poddaje
www.robinofsherwood.fora.pl - forum o wspaniałym, klimatycznym serialu "Robin z Sherwood" - zapraszam serdecznie!
www.robinofsherwood.fora.pl - forum o wspaniałym, klimatycznym serialu "Robin z Sherwood" - zapraszam serdecznie!
Ja mimo wszystko znacznie wyzej oceniam halabardnikow od wlocznikow. A propo samym halabardnikow, nalezy pamietac o glownej zalecie klocka piechoty, czyli o CR 5 na starcie, to jest najwiekszy atut wielce przecietnych piechot. Oddzialik 20 halabardnikow kosztuje 120 pkt z pelna CG, to nie jest wcale duzo. Ja gram na nich tylko wowczas, gdy w armii posiadam 20 swordmenow i 20 greatswordow. Prawda jest ze praktycznie wszyscy lekcewaza halabardnikow, zawsze znajdzie sie cos innego na czym mozna skupic ogien strzelecki czy magie, a taka 20 moze namieszac, zwlaszcza przy wspolpracy z inna piechota, tudziez majac wsparcie kawy od boku/pegaza. No i inne smiecie piechotne zatrzymuje bardzo dobrze, od slavow poczawszy nawet na orkach skonczywszy. Nie mozna od niej wymagac cudow, ale nie jest calkowicie pozbawiona sensu. Nieraz ratowali flanke moim greatswordom przed parszywymi zombiakami ;] Owszem, swordsmeni bardziej uniwersalni, ale tez ten punkcik drozsi i nie na kazdego przeciwnika lepsi. No i zajebiscie klimatyczni... 

Zacny Magnusie, słusznie prawisz!
Swordmeni są najbardziej uniwersalni, prawda to oczywista. Dla mnie największa ich zaletą jest dobre opancerzenie, zdolne ocalić niejedno istnienie.
Zawsze też współpracuje z kawalerią, efektem tego jest dwa oddziały: zimnych i kuszników, zdjęte w ciągu dwóch tur.
Swordmeni są najbardziej uniwersalni, prawda to oczywista. Dla mnie największa ich zaletą jest dobre opancerzenie, zdolne ocalić niejedno istnienie.
Zawsze też współpracuje z kawalerią, efektem tego jest dwa oddziały: zimnych i kuszników, zdjęte w ciągu dwóch tur.