Przede wszystkim cieszę się, Krzyek, że zdobyłeś się na odwagę i pokazałeś swoją pierwszą dioramę, a nie schowałeś do szuflady

I to od razu z konwersjami figurek.
Na tak małej powierzchni udało Ci się zmieścić całkiem sporą tematycznie scenkę. Uważam jednak, że dioramka jest przeładowana w tym przypadku, właśnie z racji na jej rozmiary - usunąłbym osobiście szczątki orka albo szczątki trolla, wszystko naraz trochę się ściska
Najważniejsza jest kompozycja i umiar, tak w podstawkach, jak i - w szczególności - w małych dioramkach, bo na dużych oczywiście byłoby pusto. Proponuję zacząć projektować dioramki od kartki i ołówka, poważnie, większość pomysłów powinno się tak realizować, od programowania począwszy, a na modelarstwie skończywszy
Możesz także ustawiać sobie modele "na sucho" i eksperymentować z kompozycją całości, a jeśli tak robiłeś, to wrócę do tego, że trochę przesadziłeś

Uważam, że głównym tematem tej scenki jest duet Gotrek-Felix "w trakcie kolejnej przygody"

Zbyt duża jednak ilość modeli w tej zainscenizowanej sytuacji rozprasza trochę uwagę. Tak mi się wydaje, ale wcale to nie znaczy, że źle to wygląda, wcale nie - tylko za ciasno jest trochę

Większa podstawka i byłoby o wiele lepiej, może jakaś roślinność w postaci drzewka...
Jak by nie było - pierwsze koty za płoty, jak na pierwszą dioramkę, to powiem Ci, że bardzo sympatycznie wyszło.
No, a teraz trochę o malowaniu...
Przede wszystkim postaraj się ćwiczyć staranność i dokładność malowania, a także nakładanie farby - więcej wody. kolory są dobrane całkiem nieźle, próbujesz także cieniować, wzbogacać figurki detalami (tatuaże, oczy, paski). Wszystko ładnie i pięknie, ale pomału do celu, nic na wariata i na szybko

Fakt - Gotrek twarz ma trochę zakrytą, więc tam niewiele widać... Figurka jest mała, a Tobie się zachciało jeszcze tam poupychać pełno kolorów

Owszem, Gotrek bez tatuaży to nie Gotrek, ale trochę przesadziłeś
Najlepiej moim zdaniem wyszły: troll i i pochodnia Felixa, najgorzej niestety Gotrek. Czystość malowania ma ogromne znaczenie, nikt tu nie mówi o sterylności prezentowanej przez niektórych malarzy (taki ich styl), ale o zwykłym starannym i dokładnym pokrywaniu farbą poszczególnych elementów. Jeśli tego brakuje, to w połączeniu z innymi detalami (krew, tatuaże) daje to bardzo niewyraźny obraz i szczerze mówiąc - figurka ginie w oczach, nic nie widać. Dobrze wyszedł Felix, kolory są tu najlepiej nałożone, nie ma zbyt wielu dodatków i figurką jest po prostu dobrze widoczna

A i oczy nienajgorsze, widać, że się patrzy
Aha, jeszcze jedno - nie wiem, jaki był Twój zamysł, ale może następnym razem "wtop" figurki w podłoże, a nie rób "gniazd" na kwadratowe podstawki

Chyba że wyciągasz figurki i grasz nimi dla przyjemności

Dioramka powinna być (ale nie musi!) jak gdyby "całością/jednością"
Pracuj dalej, bo warto!