Dla mnie to jest mniej więcej to samo. I dlatego nie jestem za aborcją. Dalej nie wiem, czemu nienarodzony dzieciaczek miałby być mniej wartościowy niż ktoś parę miesięcy starszy. Tekstu o normalnych krajach nie rozumiem, dla mnie nie są to właśnie normalne kraje, takiej cywilizacji znacznie bliżej do barbarzyństwa. Problem w tym, że dla wygodnictwa lepiej uznać kanał rodny za magiczny portal przemieniający w pełnowartościowych ludzi. I to jest dopiero obłuda.Kalesoner pisze:Jakoś w normalnych krajach, w których aborcja jest legalna nikt nie ma problemów z jej rozróżnieniem od morderstwa i i jej wprowadzenia nie uczcił z kilofem w ręku. Jeśli dla Ciebie zalegalizowanie aborcji równa się przyzwoleniu mordowania już narodzonych i żyjących ludzi, to cieszę się, że nie jesteś za aborcją.
EDIT:
Barb, myślę, że temat jest rozdmuchany dlatego, bo gdy się pozwoli na to, to aborcja przyjmuje skalę taką, jak np. w Wielkiej Brytanii, gdzie 16-latki wyrabiają sobie nawyk usuwania ciąż. Ale to, co napisałeś dalej jest bardzo mądre, faktycznie możnaby więcej czasu poświęcić na takie zagadnienia, bo w sumie jest całkowita cisza na ten temat.