Wybory parlamentarne 2011
Moderatorzy: Heretic, Grolshek, Albo_Albo
Re: Wybory parlamentarne 2011
Aleście się uczepili tej XIX-wiecznej Ameryki
- Barbarossa
- Mniejsze zło
- Posty: 5612
Właśnie obejrzałem sobie debatę Korwin vs Palikot.
A propos XIX wiecznej ameryki - Korwin podał przykład tamtego modelu edukacji jako skutecznego. dodał, że w XIX w Amerykanie podbili pół świata, a teraz uczą ich idioci, są grubi, zadłużeni i mają kryzys.
Hmmm....
Uczciwie powiem, że Palikot zrobił na mnie dobre wrażenie. Sporo faktów, szybko kombinował, ciekawe pomysły. Szkoda, że ma taką niewyparzoną gębę w innych sprawach.
A propos XIX wiecznej ameryki - Korwin podał przykład tamtego modelu edukacji jako skutecznego. dodał, że w XIX w Amerykanie podbili pół świata, a teraz uczą ich idioci, są grubi, zadłużeni i mają kryzys.
Hmmm....
Uczciwie powiem, że Palikot zrobił na mnie dobre wrażenie. Sporo faktów, szybko kombinował, ciekawe pomysły. Szkoda, że ma taką niewyparzoną gębę w innych sprawach.
Ingen - zupełnie Cię nie rozumiem. Do niedawna rozważałeś (rozważasz?) możliwość głosowania na KNP, z drugiej strony ciśniesz o jakichś utopiach, XIX-wiecznych systemach nieprzystosowanych do dziś i podkreślasz któryś już raz, że KNP nie zebrała podpisów, to tu, to tam. Jakby tego było mało, na stronie piątej tego tematu rozmawiasz... sam ze sobą, pisząc kolejno dwie wiadomości jedna po drugiej w przeciągu paru godzin (cóż, była chęć pogadania, ale pewnie chętnych zabrakło...). Aha, zapomniałbym:
Tandor92 napisał:
I uwieńczenie:
A tutaj informacja, która być może do was nie dotarła:
http://kontakt24.tvn.pl/artykul,sad-naj ... 39471.html
Miłego flejmowania w politycznym
Tandor92 napisał:
Odpisałeś mu:Dopóki głosuje się na mniejsze zło, bo głos oddany na partie z małym poparciem to głos zmarnowany(jestem przeciwnego zdania) dopóty nikt sensowny nie będzie u władzy. Ilu to ludzi jest "Lubie X ale zagłosuje na PO bo nie chce PIS".
Jakby każdy głosował tylko na partie, które rzeczywiście popiera, wcale nie miały by tak mało głosów.
(pomijam fakt, że druga część wypowiedzi jest wewnętrznie sprzeczna)To się właśnie nazywa głosowanie przeciw czemuś, a nie za czymś.
W tym jesteśmy najlepsi.
I rację ma kolega wyżej, że małym trzeba dać szansę bo inaczej nic się nie zmieni. W końcu wybór zawsze będzie ograniczony do bandy czworga.
I uwieńczenie:
Jesteś "najlepszy"! Ja nie wiem, czy to rozchwianie emocjonalne powoduje Tobą i tymi Twoimi jazdami politycznymi? Mam dla Ciebie propozycję - zagłosuj na wszystkich spoza "bandy czworga" (poza Ziętkiem, bo "jest dziwny"), w międzyczasie nie głosuj na Korwina (nie zebrał podpisów), zagłosuj na Palikota (bo ma konkretnych kandydatów na fotele), ale i zagłosuj przeciwko PiS, oddając głos na senatora z PO, który nie jest z "bandy czworga"A na senatora oddam głos na PO, żeby tylko PiS nie zyskał.
A tutaj informacja, która być może do was nie dotarła:
http://kontakt24.tvn.pl/artykul,sad-naj ... 39471.html
Miłego flejmowania w politycznym
Trafiłeś w samo sedno, jestem rozchwiay między Nową Prawicą a Ruchem Poparcia, co łącze jeszcze z niechęcią do PiS.
2 pierwsze partie mają rzeczy które mnie przyciągają, ale i takie które odpychają. Z tym ,ze jak wyżej napisałem problem sam się wyeliminował. I ,żeby nie było ja się podpisałem pod listą Nowej Prawicy.
A wiesz, z tym senatorem to jest tak. Palikot chce zlikwidować senat, ale chwilowo na to nie ma szans. A w moim okręgu nikt poza pisem, po i sld kandydatów nie wystawia na senatorów. No to wybieram mniejsze zło.
"pomijam fakt, że druga część wypowiedzi jest wewnętrznie sprzeczna"
Nie wiem co tam jest sprzeczne, chyba kolega źle to odczytał, bo jak teraz patrzę to mogłem to rzeczywiście niejasno napisać. Chodziło mi o to ,że jeśli nie da się szansy małym to wybór zawsze będzie ograniczony do 4.
A poza tym lubię pisać w politycznym bo mało jest w tym dziale tematów które mnie również interesują, gdyby istniał jakiś o tenisie to podejrzewam że nie wychodziłbym z niego. Albo temat o piwie ...
Pozdro
2 pierwsze partie mają rzeczy które mnie przyciągają, ale i takie które odpychają. Z tym ,ze jak wyżej napisałem problem sam się wyeliminował. I ,żeby nie było ja się podpisałem pod listą Nowej Prawicy.
A wiesz, z tym senatorem to jest tak. Palikot chce zlikwidować senat, ale chwilowo na to nie ma szans. A w moim okręgu nikt poza pisem, po i sld kandydatów nie wystawia na senatorów. No to wybieram mniejsze zło.
"pomijam fakt, że druga część wypowiedzi jest wewnętrznie sprzeczna"
Nie wiem co tam jest sprzeczne, chyba kolega źle to odczytał, bo jak teraz patrzę to mogłem to rzeczywiście niejasno napisać. Chodziło mi o to ,że jeśli nie da się szansy małym to wybór zawsze będzie ograniczony do 4.
A poza tym lubię pisać w politycznym bo mało jest w tym dziale tematów które mnie również interesują, gdyby istniał jakiś o tenisie to podejrzewam że nie wychodziłbym z niego. Albo temat o piwie ...
Pozdro
Mnie zastanawia, jak można zastanawiać się pomiędzy Nową Prawicą, a Ruchem Poparcia. Przecież mają zupełnie inny program: prywatyzacja prawie wszystkiego i zwiększenie wolności osobistej, kontra walka z kościołem i darmowe kondony, internet oraz in vitro.
Ciekawe jak Palikot chce poprawić sytuacje przedsiębiorców, zwiększając budżet o kolejne rzeczy za "darmo", za które ktoś musi zapłacić przecież.
Ciekawe jak Palikot chce poprawić sytuacje przedsiębiorców, zwiększając budżet o kolejne rzeczy za "darmo", za które ktoś musi zapłacić przecież.
Palikot sam siebie określił jako osobę popierającą wolnorynkową gospodarkę, gotową obniżać podatki, poza tym twoja pierwsza część : " prywatyzacja prawie wszystkiego i zwiększenie wolności osobistej" to ekonomia, a druga " kontra walka z kościołem i darmowe kondony" to kultura/polityka społeczna. Te rzeczy się ze sobą nie kłócą, no może te darmowe kondomy. Ale to mała kasa
Widać nic nie wiesz o programie Palikota, skoro piszesz o rzeczach za darmo. Pokaż takie rzeczy.
Bo choćby na wczorajszej debacie gospodarczej mówił o szukaniu oszczędności, realnych. Mówił również o ułatwianiu przedsiębiorcom załatwiania spraw w urzędach, o tym że to urzędnik będzie musiał załatwiać formalności a nie petent.
O dawaniu za darmo wszystkiego mówi SLD.
Widać nic nie wiesz o programie Palikota, skoro piszesz o rzeczach za darmo. Pokaż takie rzeczy.
Bo choćby na wczorajszej debacie gospodarczej mówił o szukaniu oszczędności, realnych. Mówił również o ułatwianiu przedsiębiorcom załatwiania spraw w urzędach, o tym że to urzędnik będzie musiał załatwiać formalności a nie petent.
O dawaniu za darmo wszystkiego mówi SLD.
Ostatnio zmieniony 9 wrz 2011, o 09:07 przez Ingen175, łącznie zmieniany 1 raz.
No dawanie czegokolwiek za "darmo" ingeruje w gospodarkę bo wymusza zwiększenie podatków. I wcale tak mało to nie jest. I nie wiem jak o można godzić z wolnym rynkiem.
Darmowe kondony, to masa gimbusów latających z balonikami, bo w końcu za free. Poza tym cena kondonów rośnie, bo państwo nie pyta o cenę w przeciwieństwie do konsumenta.
Darmowy internet? Mnóstwo kasy, a może 1/3 skorzysta. 1/3 w ogóle nie będzie korzystać(emeryci, ludzie pozbawieni komputerów), a kolejna 1/3 i tak kupi drugi, szybszy internet, bo darmowy pewnie będzie do dupy.
In vitro, też kompletnie z dupy. Może ktoś mi się do auta dołoży, bo bym chciał mieć a nie mogę. Co mnie obchodzi, że ktoś jest bezpłodny? Mam z własnej kieszeni się zrzucać? Dla niektórych jest to niemoralne. Jak ktoś chce mieć dziecko to niech zapłaci, albo adoptuje, dwa problemy z głowy.
Znam bardzo powierzchownie. Mniej więcej tak: Palikot chce poprawiać to co Korwin by sprywatyzował. Ok, przynajmniej w teorii, większe poparcie społeczeństwa, ale to przejściowe rozwiązanie.
Ja nie wiem, jak poważny polityk popierający wolny rynek, mówi o darmowym internecie dla każdego, bo "nie każdego stać". A co jak w podatkach się zabierze to już wystarczy? Jak wiadomo najwięcej marnuje biurokracja, więc efekt jest odwrotny. Ktoś będzie chodził głodny, ale za to może korzystać z internetu jeśli tylko zajuma komuś komputer.
Poza tym, jaka jest tego idea. Czy nie lepiej jak się płaci za coś z czego się naprawdę korzysta, a nie zbiórka wszystkich na fuksiarzy, którym udało się jak najwięcej wyciągnąć. Może zróbmy państwowe sklepy, gdzie nie płaci się za liczbę kupionych towarów, tylko z podatków. Im więcej ktoś weźmie, tym bardziej skorzysta. Taka sama logika.
Śmiejecie się z XIXw. Ameryki Korwina, a otaczające absurdy nie dziwią was.
Darmowe kondony, to masa gimbusów latających z balonikami, bo w końcu za free. Poza tym cena kondonów rośnie, bo państwo nie pyta o cenę w przeciwieństwie do konsumenta.
Darmowy internet? Mnóstwo kasy, a może 1/3 skorzysta. 1/3 w ogóle nie będzie korzystać(emeryci, ludzie pozbawieni komputerów), a kolejna 1/3 i tak kupi drugi, szybszy internet, bo darmowy pewnie będzie do dupy.
In vitro, też kompletnie z dupy. Może ktoś mi się do auta dołoży, bo bym chciał mieć a nie mogę. Co mnie obchodzi, że ktoś jest bezpłodny? Mam z własnej kieszeni się zrzucać? Dla niektórych jest to niemoralne. Jak ktoś chce mieć dziecko to niech zapłaci, albo adoptuje, dwa problemy z głowy.
Znam bardzo powierzchownie. Mniej więcej tak: Palikot chce poprawiać to co Korwin by sprywatyzował. Ok, przynajmniej w teorii, większe poparcie społeczeństwa, ale to przejściowe rozwiązanie.
Ja nie wiem, jak poważny polityk popierający wolny rynek, mówi o darmowym internecie dla każdego, bo "nie każdego stać". A co jak w podatkach się zabierze to już wystarczy? Jak wiadomo najwięcej marnuje biurokracja, więc efekt jest odwrotny. Ktoś będzie chodził głodny, ale za to może korzystać z internetu jeśli tylko zajuma komuś komputer.
Poza tym, jaka jest tego idea. Czy nie lepiej jak się płaci za coś z czego się naprawdę korzysta, a nie zbiórka wszystkich na fuksiarzy, którym udało się jak najwięcej wyciągnąć. Może zróbmy państwowe sklepy, gdzie nie płaci się za liczbę kupionych towarów, tylko z podatków. Im więcej ktoś weźmie, tym bardziej skorzysta. Taka sama logika.
Śmiejecie się z XIXw. Ameryki Korwina, a otaczające absurdy nie dziwią was.
Skoro znasz powierzchownie to z łaski swojej nie piep.... tylko przeczytaj.
Zresztą wczytaj się w to jeszcze raz : "2 pierwsze partie mają rzeczy które mnie przyciągają, ale i takie które odpychają."
Może skoro w moim okręgu nie startuje Nowa Prawica, to staram się wybrać mniejsze zło, a Palikot wydaje się ciekawą propozycją. Ma masę fajnych pomysłów, niekoniecznie kłócących się z ideą wolnorynkową.
Ale ty w kółko będziesz pewnie powtarzał darmowy internet i in-vitro. I ta druga sprawa jest o tyle ważna, że rodzi się coraz mniej dzieci. A ktoś musi w obecnym systemie za emerytury płacić, jak ktoś chce mieć dziecko a nie może to trzeba mu w tym pomóc. Bo emeryci sami to się kiedyś będą chyba musieli utrzymać.
A porównywanie człowieka do samochodu jest po prostu prymitywne.
Zresztą wczytaj się w to jeszcze raz : "2 pierwsze partie mają rzeczy które mnie przyciągają, ale i takie które odpychają."
Może skoro w moim okręgu nie startuje Nowa Prawica, to staram się wybrać mniejsze zło, a Palikot wydaje się ciekawą propozycją. Ma masę fajnych pomysłów, niekoniecznie kłócących się z ideą wolnorynkową.
Ale ty w kółko będziesz pewnie powtarzał darmowy internet i in-vitro. I ta druga sprawa jest o tyle ważna, że rodzi się coraz mniej dzieci. A ktoś musi w obecnym systemie za emerytury płacić, jak ktoś chce mieć dziecko a nie może to trzeba mu w tym pomóc. Bo emeryci sami to się kiedyś będą chyba musieli utrzymać.
A porównywanie człowieka do samochodu jest po prostu prymitywne.
Czytałem, ale nie wszystko pamiętam. Właśnie zaglądam.
Ja nie mówią na kogo masz głosować- twoja sprawa.
Mówię o rzeczach za darmo, bo są to powody, dla których Palikotowi stanowczo mówię: NIE. Gdzie w zrównaniu pensji pracownikom wszystkich obu płci jest wolnorynkowość? Nie wiem. Jeśli faceci więcej zarabiają znaczy, że są lepsi. A nawet jeśli pracodawca się myli, to jego miejsca pracy, i ma prawo ustalać płace, tracąc dobrych pracowników(jeśli takimi są). Ja nie miałem pretensji, że facet szukając sprzedawcy do warzywniaka, chciał kobietę.
Nie, nie trzeba mu pomagać. Nie pomagamy w finasowaniu butów z budżetu państwa i jakoś ludzie boso nie chodzą(poza Cejrowskim ). No cóż, kolejne prymitywne porównanie. Czemu nie dofinansujemy ludzi mało zarabiających?
Im więcej Państwo się wwala w cudze sprawy, tym gorzej dla ogółu.
Ja nie mówią na kogo masz głosować- twoja sprawa.
Mówię o rzeczach za darmo, bo są to powody, dla których Palikotowi stanowczo mówię: NIE. Gdzie w zrównaniu pensji pracownikom wszystkich obu płci jest wolnorynkowość? Nie wiem. Jeśli faceci więcej zarabiają znaczy, że są lepsi. A nawet jeśli pracodawca się myli, to jego miejsca pracy, i ma prawo ustalać płace, tracąc dobrych pracowników(jeśli takimi są). Ja nie miałem pretensji, że facet szukając sprzedawcy do warzywniaka, chciał kobietę.
Nie, nie trzeba mu pomagać. Nie pomagamy w finasowaniu butów z budżetu państwa i jakoś ludzie boso nie chodzą(poza Cejrowskim ). No cóż, kolejne prymitywne porównanie. Czemu nie dofinansujemy ludzi mało zarabiających?
Im więcej Państwo się wwala w cudze sprawy, tym gorzej dla ogółu.
Czytasz czasem co piszesz?Ingen175 pisze:to urzędnik będzie musiał załatwiać formalności a nie urzędnik.
Palikotyzacja polityki nikomu na dobre nie wyjdzie, on zszedl ponizej poziomu macierewicza, a to wyczyn. Mial okazje udowodnic w komisji, ze potrafi pracowac. Co wyszlo - wiadomo. Lewicowe postulaty to moze tylko cwana taktyka na zebranie popularnosci tam, gdzie o nia najlatwiej, ale to po prostu razi.
jeśli posiadanie dziecka to dla Ciebie równoznaczne z posiadaniem auta to... , nie wspominając o oczywistym fakcie dużo większej przydatności potomka dla PKB Polski/ZUS-u itd. w kontekscie problemów demograficznych, zresztą Twój nick wiele tłumaczy - pogadamy za 15 latTandor92 pisze: In vitro, też kompletnie z dupy. Może ktoś mi się do auta dołoży, bo bym chciał mieć a nie mogę.
dla niektórych niemoralne są transfuzje (ot Jechowi)- znaczy należy zakazać ?Tandor92 pisze: Co mnie obchodzi, że ktoś jest bezpłodny? Mam z własnej kieszeni się zrzucać? Dla niektórych jest to niemoralne.
jak ktoś chce być leczony to niech płaci - nie masz kasy - umierasz zwalnia miejsce innym, silniejszym - XIX wieczna Ameryka - same plusyTandor92 pisze: Jak ktoś chce mieć dziecko to niech zapłaci, albo adoptuje, dwa problemy z głowy.
ciekawa teza - tylko po co to Palikot robi - dla kasy ? - a wiem jest po prostu masochistą szerzy poglądy których się brzydzi bo tak jest łatwiej... ale zaraz masochiści zwykle wolą jak jest trudno i ciężko erorr...Vallarr pisze: Lewicowe postulaty to moze tylko cwana taktyka na zebranie popularnosci tam, gdzie o nia najlatwiej, ale to po prostu razi.
pzdr,
Ż.
Bardzo ciekawie zacytowałeś Żabo. Powołujesz się na wiek kolegi, a sam argumentujesz posiadanie potomka w kontekście "przydatności dla PKB/ZUS-u itd", a to nie brzmi poważnie Ja na przykład nie mam zamiaru traktować dzieci jako słupki statystyczne dla państwowych urzędów
Oczywiście, że jak ktoś chce korzystać z usług lekarza, to płaci. Aktualnie też za to płacisz, tyle że ponad połowę tych pieniędzy z podatków przejadają urzędnicy, więc gnieciesz się w kolejkach, czekasz na terminy po pół roku (lub krócej, jeśli masz chody lub farta) w poczekalniach, z których tynk sypie Ci się na głowę. Nie zapominaj też, że niskie podatki = więcej pieniędzy w kieszeni i tylko przy takim założeniu myślę o prywatnym leczeniu. Myślę, że stać by Cię było na leczenie i to w o wiele lepszych warunkach.
Przy aktualnych stawkach podatkowych wprowadzenie prywatnego leczenia byłoby czymś więcej niż niedorzecznością. A co z ludźmi, którzy mieliby więcej pieniędzy, a nie chcieli wydawać na leczenie? Ich WYBÓR Mimo wszystko w tej kwestii optowałbym za niską składką na jakiś duży, państwowy fundusz na leczenie najcięższych chorób (z których byłoby chociaż dofinansowanie do leczenia), ale system pozostawiłbym prywatny. Ktoś miał kiedyś pomysł, by wprowadzić prywatny system z możliwością wyboru wariantu państwowego: ktoś opłaca składkę tak jak teraz, a państwo zawiera umowę z jednym z dostawców takich usług, ale nie pamiętam dokładnie, kto to proponował.
Oczywiście, że jak ktoś chce korzystać z usług lekarza, to płaci. Aktualnie też za to płacisz, tyle że ponad połowę tych pieniędzy z podatków przejadają urzędnicy, więc gnieciesz się w kolejkach, czekasz na terminy po pół roku (lub krócej, jeśli masz chody lub farta) w poczekalniach, z których tynk sypie Ci się na głowę. Nie zapominaj też, że niskie podatki = więcej pieniędzy w kieszeni i tylko przy takim założeniu myślę o prywatnym leczeniu. Myślę, że stać by Cię było na leczenie i to w o wiele lepszych warunkach.
Przy aktualnych stawkach podatkowych wprowadzenie prywatnego leczenia byłoby czymś więcej niż niedorzecznością. A co z ludźmi, którzy mieliby więcej pieniędzy, a nie chcieli wydawać na leczenie? Ich WYBÓR Mimo wszystko w tej kwestii optowałbym za niską składką na jakiś duży, państwowy fundusz na leczenie najcięższych chorób (z których byłoby chociaż dofinansowanie do leczenia), ale system pozostawiłbym prywatny. Ktoś miał kiedyś pomysł, by wprowadzić prywatny system z możliwością wyboru wariantu państwowego: ktoś opłaca składkę tak jak teraz, a państwo zawiera umowę z jednym z dostawców takich usług, ale nie pamiętam dokładnie, kto to proponował.
- Barbarossa
- Mniejsze zło
- Posty: 5612
Może w ten sposób: moje poglądy określam jako liberalne w sferze obyczajowej i liberalne w sferze gospodarczej. Dotychczas nie było chyba sensownej partii, która łączyłaby oba nurty.
W tych wyborach jedynym, który to robi, jest Palikot. To na plus, gdyby oceniać stricte po programie, to jego postulaty są najbliższe moim oczekiwaniom.
Na minus oczywiście to, że Palikot nie ma wysokiej wiarygodności (w komisji przyjazne państwo niewiele zdziałał, udowodnił wielokrotnie, że powie cokolwiek, byleby zabłysnąć w mediach). Ale jego występy w dotychczasowych debatach, przyznaję, zrobiły na mnie bardzo pozytywne wrażenie - mówił to, co chciałbym usłyszeć od mojego przedstawiciela w sejmie.
Przyznam szczerze, że poważnie rozważam oddanie na niego głosu. Oczywiście poważnym minusem jest perspektywa utraty tegoż głosu, ważnego, bo skierowanego przeciw PiS. Stąd rozterka.
W tych wyborach jedynym, który to robi, jest Palikot. To na plus, gdyby oceniać stricte po programie, to jego postulaty są najbliższe moim oczekiwaniom.
Na minus oczywiście to, że Palikot nie ma wysokiej wiarygodności (w komisji przyjazne państwo niewiele zdziałał, udowodnił wielokrotnie, że powie cokolwiek, byleby zabłysnąć w mediach). Ale jego występy w dotychczasowych debatach, przyznaję, zrobiły na mnie bardzo pozytywne wrażenie - mówił to, co chciałbym usłyszeć od mojego przedstawiciela w sejmie.
Przyznam szczerze, że poważnie rozważam oddanie na niego głosu. Oczywiście poważnym minusem jest perspektywa utraty tegoż głosu, ważnego, bo skierowanego przeciw PiS. Stąd rozterka.
Kraggo, no właśnie. Wszystkie rzeczy za darmo pochodzą z podatków, przez co są tak wysokie. Jeszcze jako tako mają ludzie, którzy korzystają z tych wszystkich przywieli, bo i tak dopłacą do nich ci co są zdrowi, bogaci i płodni, a przede wszystkim nie chce się im kantować w podatkach. Uczciwe?
Skoro do dziecka powinno się dopłacać bo jest ważniejsze niż auto, to dlaczego nie dopłacamy do żywności, jest znacznie bardziej potrzebna niż leki, nie wspominając już o jakiś dotacjach, drogach itp. A jakoś tak nie jest. Nikt nie widzi nic dziwnego w tym, że za swoje pieniądze kupujemy, żywność, ale leczenie z własnej kieszeni(obecnie w większości jest z cudzej) jest już szalonym pomysłem, skutkującym śmierć milionów.
Wiesz, nie oceniaj ludzie po wieku. Poszukaj sobie filmiku o wyborach parę stron wcześniej. Ludzie ze znacznie większym doświadczeniem życiowym.
Nie, wcale tak uważam, po prostu taki przykład.jeśli posiadanie dziecka to dla Ciebie równoznaczne z posiadaniem auta to... , nie wspominając o oczywistym fakcie dużo większej przydatności potomka dla PKB Polski/ZUS-u itd. w kontekscie problemów demograficznych, zresztą Twój nick wiele tłumaczy - pogadamy za 15 lat
Skoro do dziecka powinno się dopłacać bo jest ważniejsze niż auto, to dlaczego nie dopłacamy do żywności, jest znacznie bardziej potrzebna niż leki, nie wspominając już o jakiś dotacjach, drogach itp. A jakoś tak nie jest. Nikt nie widzi nic dziwnego w tym, że za swoje pieniądze kupujemy, żywność, ale leczenie z własnej kieszeni(obecnie w większości jest z cudzej) jest już szalonym pomysłem, skutkującym śmierć milionów.
Wiesz, nie oceniaj ludzie po wieku. Poszukaj sobie filmiku o wyborach parę stron wcześniej. Ludzie ze znacznie większym doświadczeniem życiowym.
Nie, ale nie kazać się składać. Uważam, że każdy powinien płacić z czego korzysta.dla niektórych niemoralne są transfuzje (ot Jechowi)- znaczy należy zakazać ?
Kolega wyżej już odpowiedział. Raz, jest to nieskuteczne, dwa nielogiczne. Czemu najlepsi mają pomagać(obowiązkowo ofc.) najgorszym. Może wprowadźmy system, gdzie najlepsi uczniowie obowiązkowo zostają kilka godzin pol ekcjach i robią zadania domowe najgorszym. Zobaczymy jak nagle średnia spadnie.jak ktoś chce być leczony to niech płaci - nie masz kasy - umierasz zwalnia miejsce innym, silniejszym - XIX wieczna Ameryka - same plusy
Znaczy efektem prac Komisji Przyjazne Państwo były 174 zmiany (ustawy albo poprawki do ustaw), z tym że ok 70 wprowadzono po odejściu Palikota, a pozostałych nie wprowadzono w ogóle. Na pewno prace komisji nie spełniły oczekiwań, ale 174 proponowane zmiany to już jest coś, szkoda tylko że większości nawet nie przyjęto.
Zresztą to widać tutaj : http://orka.sejm.gov.pl/SQL.nsf/pracekom6?OpenAgent&NPP
Ponad 150 projektów ustaw.
"Kolega wyżej już odpowiedział. Raz, jest to nieskuteczne, dwa nielogiczne. Czemu najlepsi mają pomagać(obowiązkowo ofc.) najgorszym. Może wprowadźmy system, gdzie najlepsi uczniowie obowiązkowo zostają kilka godzin pol ekcjach i robią zadania domowe najgorszym. Zobaczymy jak nagle średnia spadnie."
Komu spadnie średnia ? Tym najlepszym ? Z tego co mi wiadomo ćwiczenie zadań tylko pomaga, jeżeli przerobił bym w ciągu 2 tygodni z kimś 150 zadań np. z fizyki (bo załóżmy ,że jestem dobry z fizyki) to ja sobie utrwalę wiadomości i jeszcze jemu pomogę. Najlepsi powinni pomagać słabszym ale tylko DOBROWOLNIE, co było by nagradzane oceną z zachowania. Z przymusu to raczej nikomu by się nie chciało pomagać, co jest dość racjonalne.
Zresztą to widać tutaj : http://orka.sejm.gov.pl/SQL.nsf/pracekom6?OpenAgent&NPP
Ponad 150 projektów ustaw.
"Kolega wyżej już odpowiedział. Raz, jest to nieskuteczne, dwa nielogiczne. Czemu najlepsi mają pomagać(obowiązkowo ofc.) najgorszym. Może wprowadźmy system, gdzie najlepsi uczniowie obowiązkowo zostają kilka godzin pol ekcjach i robią zadania domowe najgorszym. Zobaczymy jak nagle średnia spadnie."
Komu spadnie średnia ? Tym najlepszym ? Z tego co mi wiadomo ćwiczenie zadań tylko pomaga, jeżeli przerobił bym w ciągu 2 tygodni z kimś 150 zadań np. z fizyki (bo załóżmy ,że jestem dobry z fizyki) to ja sobie utrwalę wiadomości i jeszcze jemu pomogę. Najlepsi powinni pomagać słabszym ale tylko DOBROWOLNIE, co było by nagradzane oceną z zachowania. Z przymusu to raczej nikomu by się nie chciało pomagać, co jest dość racjonalne.
Spadnie, gdyż część ludzi celowo przestanie walczyć o stopnie, aby nie musieć zostawać po lekcjach, zaś cześć słabych byłaby jeszcze słabsza, aby ci najlepsi za nich robili zadania. Nie znaczy, że stali by się głupsi, po prostu mieli by gorsze stopnie.
Wszystko dobrowolne jest OK. Ja z przymusu muszę pomagać tym co pozrywało dachy i się nie ubezpieczyli, nawet jeśli mi też zerwało. Sam niczego nie dostanę(poza ew. ubezpieczeniem) w końcu nie było takiego combosa, aby fatygować władzę bo powiedzmy byłem jednym zerwanym dachem we wsi.
Muszę pomagać w walce z alkoholizmem, ludziom, którzy się niego wpakowali na własne życzenie.
Obowiązkowo!
Wszystko dobrowolne jest OK. Ja z przymusu muszę pomagać tym co pozrywało dachy i się nie ubezpieczyli, nawet jeśli mi też zerwało. Sam niczego nie dostanę(poza ew. ubezpieczeniem) w końcu nie było takiego combosa, aby fatygować władzę bo powiedzmy byłem jednym zerwanym dachem we wsi.
Muszę pomagać w walce z alkoholizmem, ludziom, którzy się niego wpakowali na własne życzenie.
Obowiązkowo!
policz sobie ile tej skladki placisz rocznie. dla porownania->operacja glupiego wyrostka to koszt spokojnie >10.000PLN.Przy aktualnych stawkach podatkowych wprowadzenie prywatnego leczenia byłoby czymś więcej niż niedorzecznością. A co z ludźmi, którzy mieliby więcej pieniędzy, a nie chcieli wydawać na leczenie? Ich WYBÓR Mimo wszystko w tej kwestii optowałbym za niską składką na jakiś duży, państwowy fundusz na leczenie najcięższych chorób (z których byłoby chociaż dofinansowanie do leczenia), ale system pozostawiłbym prywatny. Ktoś miał kiedyś pomysł, by wprowadzić prywatny system z możliwością wyboru wariantu państwowego: ktoś opłaca składkę tak jak teraz, a państwo zawiera umowę z jednym z dostawców takich usług, ale nie pamiętam dokładnie, kto to proponował.
i problemem sa "ciezkie chr0by". zlozenie takiego koszyka swiadczen jest niezbedne ale mega sliskie. ale dopiero to otworzy furtke dla sektora prywatnego (legalnego)
Żaba,+1