Był to mój drugi turniej w życiu a dodatkowo przed turniejem nie miałem styczności z figurkami od ponad roku co dodatkowo mnie stresowało...
Moja rozpa:
Duza sorka,Oko,fire
BSB na pedziu
hydra
2xharpie
23 kusze Fcg
1. Pierwsza bitwa - bardzo miły przeciwnik Sociu i jego TK
5+chariotów w kresce,skorpion,3 Necropolis Knights,Casket,20+ łuczników, katapa, mala liczka. Ogólnie niewygodna rozpa dla mnie.
Ustawiłem sie po lewej stronie stołu,kusze na 12' zeby mogły strzelać do katapy,Hydra i harpie z tyłu za górką, BSB obok kusz.Ja zaczynam, kusze podchodza,strzelają zadając 1W katapie,BSB upatrzył sobie casket i odział łuków z liczką na przeciwko,2x harpie na bok szpiegują charioty.W magii rzucam Fiery Sworda na kusze,fireballa w katape ale nic nie robię i klatkę na łuki.W swojej Sociu jedzie do przodu kreską i panikuje mi jedne harpie(zapomniałem ze mają łuki)zabijajac mi 3.Oddział łuków stoi w klatce. Casket w BSB ale zdaje ld. Katapa w kusze ale znosi za stół.W mojej drugiej harpie uciekaja za stół,kusze ładują do katapy która się składa.BSB podlatuje blisko casketa i luków.W magii nic sie nie dzieje.Sociu podjezdza wezami blisko BSB na kontrszarżę w łuki,charioty podjezdzaja blizej kusz,skorp wykopuje sie cal za kuszami.Casket w BSB ale zdispelowałem.Moja trzecia,BSB w casket,harpie odginają kreskę,kusze reform zeby widziały skorpa i salwa z okiem w niego zadając jedną ranę...Poprawiam z ognistej kulki zadając drugą. Mysle sobie strace duża sukę.BSB wyrzyna casket i dostaje szarze węzy na klate ktore sie od niego odbijają,a suka z kuszami przyjmuje skorpa który sie składa po dwóch celnych ciosach.W tym momencie nastepuje koniec bitwy bo Helion wszystkich pędzi...
Wygrywam 12-8.
2. Floret i jego Imperium
10 IC, 2x mała kawa po 5, armata, BSB, Duzy mag na light. Nie jest najszczęsliwiej bo wszystko ma save 1+...
Skampiłem się wszystkim za gorką w prawym rogu. Floret ustawił się po przekątnej tylko mała kawa z magiem na przeciwko...Floret zaczął. Podjezdza kawą z magiem do przodu bo jakoś wylukał mi moje jedne harpie.Reszta kawy tez do mnie jedzie.W magii rzuca mi '0' w harpie, zabija 2 ale zdaje panikę, poprawia z Banishmentu ale dispeluję.Działo nic nie widzi. W mojej turze wylatuje BSB na flankę przywitać się z magiem,chowam harpie i tyle


3. Janus i jego SK
2x39 slavów, 40 clanratów, Doomwheel, latarka, 2x duze szczury, elektryk, Seer. Przyznam szczerze że bardzo się obawiałem tej bitwy. Nie miałem pomysłu jak ugryźć tą armię.
BSB, hydra i harpie za górką z jednej strony, z drugiej kusznicy przed jeziorem zeby spowolnic 3 kolce w razie czego i harpie za lasem. Ja zaczynam. Koło ustawiło sie na przeciwko hydry wiec na razie bestia jest wyłączona z gry. Cofam sie nią i BSB do tyłu żeby opóźnić choć trochę moją agonię. Na magie rzucam 4 wiec nic sie nie dzieje, kuszami nie mam zasięgu. Masakra zaczyna się w turze Janusa. Idzie wszystkim do przodu. W magii rzuca plagę na kusze zabijając chyba z 10 modeli i raniąc sorkę. Pocisk w harpie zabijajac dwie ale zdaja panikę. Latarka nie trafia. Koło sie turla. W mojej drugiej Harpie i BSB ponownie za górkę pilnują Kółka, hydra troche do przodu w strone kloców. W magii rzucam klatkę na clanraty z ifki wciagając ją do warpa( mission complite ) i wysadzając połowe kuszników...Janus podchodzi wszystkim rzucając plage na kuszników, zostało i chyba 6. nie zdaja paniki i uciekają zatrzymując sie pare cali od krańca stołu. Janus pewny siebie mysli sobie 20-0 dla mnie, ja myślę zginę, zginę...ale nie...ale nie...harpiami odginam Koło,BSB szykuje sie na kontrę, hydrą jade na maksa do przodu podjezdzając pod kloc slavów i clanów, z ziania w clany zabijam coś koło 16 modeli, Janus nie zdaje paniki i ucieka ! Drugimi harpiami podlatuję max do przodu, mysle sobie złapie ich w następnej turze




4. Przesympatyczny Wokrze i jego Beastmeny
Coś koło 50 gorów, 3x duże świnki, 10 ungorów z łukami, 2xmały mag z beastem, lord klepacz
Generalnie nie będę się tu za bardzo rozpisywał taktycznie powiem tylko ze bitwa była funowa i pełna spektakularnych wybuchów




Z zainteresowaniem czekałem na wyniki rozmawiając w międzyczasie z Helionem i byłem mocno zaskoczony kiedy Darek powiedział ze jestem drugi ! Zgadza sie, byłem drugi w niedzielę, w poniedziałek byłem już trzeci a we wtorek czwarty


