Odrobina prywaty

Niekulawy język oraz zdjęcia mile widziane!

Moderator: RedScorpion

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Jagal
Niszczyciel Światów
Posty: 4287
Lokalizacja: Gdańsk SNOT

Re: Odrobina prywaty

Post autor: Jagal »

:cry: :cry: :cry:

Jest wigilia....
Kupię bretońskie modele z 5tej edycji:
Metalowi quesci,
French Games Day Knight 'L'Hermite De Malemont' !! ,
4ed rycerze na piechotę.


Snot Fanpage <<--- , klikać! ;)

Awatar użytkownika
Matis
Szef Wszystkich Szefów
Posty: 3750
Lokalizacja: Puławy/Wrocław

Post autor: Matis »

Wstyd i hańba dla Gniewka!!!
M&M Factory - Up. 14.01.2017 Ostatnia trójka pegazów

chomik
Mudżahedin
Posty: 334
Lokalizacja: Katowice

Post autor: chomik »

Gniewko czekamy :P

Zgrzyt Dupogryz
Wałkarz
Posty: 79
Lokalizacja: Buk

Post autor: Zgrzyt Dupogryz »

Za opóźnienie tekstu Gniewko zostaje ukarany przegryzieniem wszystkich kabli od netu do czasu poprawy.
Zgrzyt Dupogryz
Wielce Specjalny Wysłannik Rady Trzynastu Do Spraw Kultury I Sztuki

Awatar użytkownika
Duderson
Kretozord
Posty: 1641

Post autor: Duderson »

Ej, ej, nie przegryzaj mu żadnych kabli, bo nie będzie miał jak wysłać posta i dokończyć bitwy!
Lidder pisze:
-There's something large & nurgle-y coming first
To akurat proste - chodzi o podwyżki cen.

Zgrzyt Dupogryz
Wałkarz
Posty: 79
Lokalizacja: Buk

Post autor: Zgrzyt Dupogryz »

Jak na razie omyłkowo przegryźliśmy kable pod Pentagonem, więc w święta może mniej bomb spadnie na jakichś biednych wieśniaków. Ale w kierunku Gniewka już zasuwają dwie hordy doskonale wyszkolonych i wielce przeze mnie zdyscyplinowanych Night Runnersów. Chyba w kierunku Gniewka.... gdzie u licha ta mapa ma górę?:-)
Zgrzyt

Awatar użytkownika
Klafuti
Szef Wszystkich Szefów
Posty: 3443
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: Klafuti »

Dajcie spokój, ja już dawno zapomniałem o co w tym wszystkim chodzi :D . Od czasu do czasu pojawia się opowiadanie, to czytam, bo zgrabnie napisane =D> . Było już palenie i rabowanie chyba też, tylko gwałcenia jeszcze nie było, może w następnym odcinku. Zaraz... nie może, tylko na pewno! Będzie scena gwałcenia damselki przy pomocy macek wojny wypuszczonych przez ośmiornicę z łodzi :mrgreen: . A tak na serio, to Bretonia chyba wygra z Imperium, a potem na scenę wejdzie inna armia (orki, woch, myszy, krasnoludy) która weźmie to wszystko za łeb i nastanie wreszcie pokój 8) .
Matis pisze:Wstyd i hańba dla Gniewka!!!
I jeszcze frytki do tego.
Obrazek
"Głos opinii publicznej nie jest substytutem myślenia."
~Warren E. Buffett

Awatar użytkownika
JarekK
Bothunter
Posty: 5090
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: JarekK »

A inna armia bedzie albo:

woch i kolejny najazd
orki bo jakims cudem sie tam znajda
vampiry bo beda chcialy miec nowa armie a tam duzo ludkow zginelo

sory ze bez polskich znakow ale mi cos na tel padly
Stone pisze: 16 gru 2019, o 13:36Żeby dobrze rosły, o warzywa trzeba dbać.

buniek
Chuck Norris
Posty: 443

Post autor: buniek »

A tam, beastmeni wyjdą prosto z krzoków i wszystko zgrabnie zamiotą.

Awatar użytkownika
Matis
Szef Wszystkich Szefów
Posty: 3750
Lokalizacja: Puławy/Wrocław

Post autor: Matis »

Przyjdą krasie i wszyscy się najxbią
M&M Factory - Up. 14.01.2017 Ostatnia trójka pegazów

Awatar użytkownika
Gniewko
Masakrator
Posty: 2320
Lokalizacja: czasem Bielitz, czasem Breslau

Post autor: Gniewko »

Dżizas, jaki riot w moim temacie :P Sorki za opóźnienie, melanżyłem przez 3 dni i musiałem się pozbyć Skavenów z piwnicy :D Czytajta. Bydzie więcej.


Cesarscy artylerzyści bawili się przednio, oddając salwę za salwą i patrząc jak armatnie pociski zbierały krwawe żniwo wśród przeciwników. Pod wpływem ostrzału centrum pola bitwy zmieniło się w okrytą pyłem mieszaninę ciał, brył ziemi i potrzaskanej broni. Resztki tileańskich pikinierów rozbiegły się z wrzaskiem na wszystkie strony, byle tylko znaleźć schronienie. Wtem złowrogi cień zamajaczył nad baterią dział i moździerzy. Prosto z nieba w stronę puszkarzy pikowało kilkadziesiąt potężnych, skrzydlatych rumaków niosących do boju bretońskich rycerzy.
- Chrońcie nasze pozycje! Ostrzelać ich! – zawołał kapitan artylerii do stojących za działami kuszników i arkebuzerów. Strzelcy byli jednak zupełnie nieprzygotowani do oddania skutecznej salwy – wszak jeszcze sekundę temu wróg był daleko, zajęty walką z regimentami piechoty i rycerstwa zakonnego.
- Strzelać kurwa!!! – ryknął ponownie Hoffmann i wypalił z pistoletu w stronę najbliższego pegaza. Kula z trzaskiem przebiła herbową tarczę i ugodziła pechowego rycerza prosto w szyję pod hełmem. Szlachcic fiknął koziołka do tyłu w siodle i runął na ziemię jak kamień. Nic więcej nie dało się jednak zrobić. Pozostali skrzydlaci jeźdźcy jak wicher uderzyli w artylerzystów i strzelców, tratując i siekąc. Hoffmann wrzasnął, gdy trzymetrowe drzewce kopii przeszyło mu brzuch i znieruchomiał na zawsze, przybity do murawy jak makabryczna parodia rzadkiego owada, którego kolekcjoner szpilką przytwierdził do tekturki.
W dolinie, gdzie wciąż wrzała walka, ksiażę Roderyk z uśmiechem podniósł przypominającą psi pysk zasłonę basinetu. Dostrzegł, jak na wzgórzu zajmowanym przez cesarską artylerię załopotały bretońskie chorągwie, a działa przestały pluć śmiercią w jego wojsko. Kilkanaście metrów przed sobą dostrzegł von Sachsenhofena, zbroczonego krwią po czubek salady. Ubódł konia ostrogami i zbliżył się do rywala.
- To już koniec, Albrechcie! – zawołał, wskazując mieczem na wzgórze.
Marszałek Imperium odwrócił głowę i warknął ze złością.
- Jeszcze nie! – odkrzyknął po bretońsku w stronę księcia. – Wciąż stoję ci na drodze! Pod mury Altdorfu dojdziesz tylko depcząc po moich zwłokach!
- Na litość Pani, miej w głowie choć trochę rozsądku! Po co ci tu ginąć? Nie żal ci tych wszystkich ludzi pod twoją komendą? Wycofaj się, zanim pójdziecie pod miecz!
- A tobie nie żal napadać na ten kraj? I przyczyniać się do śmierci zarówno moich, jak i swoich ludzi? – odparł z wyrzutem marszałek.
- Dobrze wiesz Albrechcie, że robię to, co muszę. Za jakiego niegodziwca bym się miał, gdybym sprzeciwił się rozkazom króla? Posłuszeństwo władcy to nie byle obietnica rzucona po pijaku w karczmie!
- Obaj doskonale wiemy jak to się skończy….
- Dlatego błagam cię po raz ostatni, wycofaj się. Czy ty naprawdę chcesz, żebyśmy porżnęli się tu dzisiaj mieczami jak zbóje?
- Wolę to, niż żyć ze świadomością, że wydałem swoje miasto i ziemię wrogowi na gwałt. Złaź z konia, Roderyku. Skończmy to.
Marszałek Albrecht zeskoczył z rumaka na stratowaną kopytami murawę i stanął w oczekiwaniu. Książę Roderyk westchnął ze zrezygnowaniem i również zszedł z konia.
- Dajmy spokój magicznym zabawkom – rzucił w stronę von Sachsenhofena, chowając jednocześnie jarzący się magiczną łuną miecz do pochwy. Wokół nich walka zupełnie zamarła, a rycerze po obu stronach obserwowali swoich panów, wymieniając co chwilę ciche uwagi.
- Zgoda, po męsku – odparł Albrecht, sięgając po wiszący przy siodle zwyczajny, stalowy miecz. Wypolerowane ostrze zalśniło w słońcu.
Stanęli naprzeciw siebie w bojowych pozycjach, unosząc tarcze. Roderyk pierwszy ruszył do ataku, tnąc skośnie z góry na bark i szyję. Albrecht zbił cios w locie, jednocześnie usuwając się lekko w bok. Bretończyk szybko odwrócił się przodem do przeciwnika, tylko po to by zebrać solidne uderzenie prosto w hełm. Miecz z brzękiem odskoczył od stalowej skorupy, żłobiąc w niej niewielkie wgniecenie. Roderyk zatoczył się w tył dwa kroki, oszołomiony ciosem. Albrecht podbiegł z nadstawioną tarczą i wyprowadził pchnięcie dołem, na jego nieszczęście niecelne – sztych miecza ze zgrzytem ześlizgnął się po obłym napierśniku, rozdzierając jedynie herbowy wappenrock. Roderyk odzyskał równowagę i kantem tarczy trzasnął przeciwnika w nieosłoniętą szczelinę, gdzie salada schodziła się ze stalowym podbródkiem mocowanym na szyi. Okryta malowanym pergaminem lipowa deska huknęła marszałka w nos, a spod hełmu popłynęła krew.
Albrecht krzyknął z bólu i złości i rzucił się na Roderyka jak niedźwiedź, chcąc obalić go na ziemię. Bretończyk zaparł się nogami i obaj zwarli się w uścisku sapiąc i stękając. Obaj byli już po pięćdziesiątce i obu powoli zaczynało brakować sił. W końcu Roderyk wyzwolił z uwięzi prawą rękę i zaczął grzmocić głowicą miecza w hełm marszałka. Tamten puścił przeciwnika i obaj na moment znów stanęli naprzeciw siebie, dysząc ciężko. Roderyk wbił miecz w ziemię i ściągnął hełm, ukazując czerwoną z wysiłku twarz i posklejane od potu włosy. Zaczekał, aż jego przeciwnik zrobi to samo i obaj ponownie chwycili za broń. Ociężale wymieniali kolejne ciosy i bloki tarczą. Roderyk czuł, jak ramię drętwieje mu z wysiłku. W końcu nie zdążył unieść ręki do bloku, a miecz Albrechta rozciął mu skroń i policzek. Jedynie odruchowy ruch w tył uchronił go przed utratą połowy twarzy i niechybną śmiercią. Von Sachsenhofen wyprowadził kolejny cios, chcąc wykorzystać przewagę. Ciął prosto z góry, na nieosłoniętą hełmem czaszkę. Roderyk wykrzesał z siebie resztkę siły i przyjął cios na jelec miecza, po czym wyćwiczonym od lat ruchem najpierw skręcił rękę, kierując miecz przeciwnika w dół, a następnie wycofał ją, przeciągając ostrzem po gardle marszałka. Albrecht zachwiał się i wypuścił miecz z dłoni. Otworzył usta by coś powiedzieć, ale głos utonął mu w wypływającej z gardła krwi. Chwilę później osunął się na ziemię martwy.
Książę Roderyk otarł ostrze swojej broni o pociętą herbową szatę i smutno spojrzał na ciało rywala, roniąc dwie wielkie łzy. Nie co dzień zabijało się własnego szwagra.
Lepiej doma iść za pługiem, niż na wojnie szlakiem długiem.

Awatar użytkownika
Matis
Szef Wszystkich Szefów
Posty: 3750
Lokalizacja: Puławy/Wrocław

Post autor: Matis »

Przed sylwestrem ma być kolejny kawałek tekstu!!!!
M&M Factory - Up. 14.01.2017 Ostatnia trójka pegazów

Awatar użytkownika
Gniewko
Masakrator
Posty: 2320
Lokalizacja: czasem Bielitz, czasem Breslau

Post autor: Gniewko »

A co w zamian?
Lepiej doma iść za pługiem, niż na wojnie szlakiem długiem.

Władca Nie-śmierci
"Nie jestem powergamerem"
Posty: 160
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Władca Nie-śmierci »

flaszka szamponu :mrgreen:

Zgrzyt Dupogryz
Wałkarz
Posty: 79
Lokalizacja: Buk

Post autor: Zgrzyt Dupogryz »

Nie będzie więcej Skavenów w piwnicy... w każdym razie z mojego klanu:-) I nie zjemy Bretończyków w drodze na kolejną bitwę:-))
Zgrzyt

Awatar użytkownika
Laik
Pan Spamu
Posty: 8784
Lokalizacja: Kraków

Post autor: Laik »

Gniewko u progu swojej kariery przyswoił sobie najgorszą cechę pisarzy : "terminowość" :P

może coś w tym jest...
swieta_barbara pisze:Jesteś maszyna debelial, bez Ciebie to hobby dawno by umarło.

Awatar użytkownika
Jagal
Niszczyciel Światów
Posty: 4287
Lokalizacja: Gdańsk SNOT

Post autor: Jagal »

Dzięki za kolejny zacny fragment.

pzdr!
Kupię bretońskie modele z 5tej edycji:
Metalowi quesci,
French Games Day Knight 'L'Hermite De Malemont' !! ,
4ed rycerze na piechotę.


Snot Fanpage <<--- , klikać! ;)

Awatar użytkownika
Słowian
"Nie jestem powergamerem"
Posty: 186

Post autor: Słowian »

Kolejny fragment, bitwa rozstrzygnięta. Pomimo Świąt i napchanego brzucha mam apetyt na więcej =D>
"When you're a goblin, you don't have to step forward to be a hero-everyone else just has to step back!" - Biggum Flodrot, goblin veteran

Awatar użytkownika
GrimgorIronhide
Masakrator
Posty: 2723
Lokalizacja: "Zad Trolla" Koszalin

Post autor: GrimgorIronhide »

Świetne. A może by tak teraz przenieść akcję na dywizję króla ?

Awatar użytkownika
Gniewko
Masakrator
Posty: 2320
Lokalizacja: czasem Bielitz, czasem Breslau

Post autor: Gniewko »

Bydzie bydzie, niech tylko dywizja księcia Roderyka stanie obozem pod Altdorfem.
Lepiej doma iść za pługiem, niż na wojnie szlakiem długiem.

ODPOWIEDZ