Temat filmowy
Moderatorzy: Heretic, Grolshek, Albo_Albo
- Murmandamus
- Niszczyciel Światów
- Posty: 4837
- Lokalizacja: Radom
Re: Temat filmowy
Od strony niemców polecam "Na zachodzie bez zmian" Co prawda I wojna światowa ale i tak poruszające.
No właśnie... po LOTRze nasuwały się tylko pytania w stylu: czemu pominęli bombadila? dlaczego wycieli porządki w Shire? A teraz pytania można liczyć w setki i to na zasadzie, po co ta scena? Mam cichą nadzieję, że wersja reżyserska rozwieje sporo kwestii, które na ten moment wydają się kompletnie nielogiczne. Jak choćby wyprawa na krucze wzgórze, skąd się tam nagle wzięła ta rogacizna? Na dodatek w zdobionym krasnoludzkim bardingu. Może że przeoczyłem jakąś scenę, ale czy ktoś widziałem tam wcześniej owe górskie rumaki?Zaklinacz Kostek pisze:Bo cholerę ten niepotrzebny wątek z Gundabadem ? Po co Alfrid dostał tyle screen time'u ? Czemu postacie których nie było w książce ( Legolas, Tauriel, Galandriela, CHĘDOŻONY SAURON) dostali więcej ekspozycji od trzynastu krasnoludów, jakby nie patrzeć bohaterów tej opowieści ? Czemu khazadzi zasuwają po przytulnej twierdzy w pełnych płytówkach, a do bitwy biegną w koszulach i płaszczach ? Czemu efekty komputerowe wyglądają gorzej niż w Lotrze sprzed trzynastu lat ? Czemu w tak niedorzecznie rozdmuchanej i obfitującej w nie zawsze potrzebne wątki trylogii zabrakło miejsca na porządne zakończenie ?
Mógłbym tak bez końca.
Akcja ze zrzuceniem zbroi i ruszeniem do walki w koszulinie, miała chyba symbolizować rezygnację z bogactw ereboru. Głupie, jakby tego nie tłumaczyć.
No i na cholerę ziemne tasiemce w służbie orków? Przez chwilę myślałem, że to Diuna a nie Hobbit.
- Zaklinacz Kostek
- Falubaz
- Posty: 1346
- Lokalizacja: In Stahlgewittern
Ale tylko wersja z 1930 r.Murmandamus pisze:Od strony niemców polecam "Na zachodzie bez zmian" Co prawda I wojna światowa ale i tak poruszające.
Dla porządku dodam jeszcze niemieckie filmy: "Westfront 1918" (1930) oraz "Stosstrupp 1917" (1935). Pierwszy film to obraz pacyfistyczny, drugi już ma zdecydowanie militarystyczną wymowę.
Lest we forget:


Obejrzeć można, jak już zauważono w tym temacie, 2,5h w kinie (z czego 30 minut to reklamy) zleci niezauważenie. Widoczki ładne, rozróba jest, walczące krasnoludy to też godny widok. Grunt to nie zastanawiać się nad logiką całościKlafuti pisze:Więc mówicie, że Hobbit ssie? Tak też myślałem. Obejrzałem pierwszą część i stwierdziłem, że nie będę marnował czasu na tą komercyjną szmirę.

- smiejagreg
- Ciśnieniowiec
- Posty: 7593
+1.Grichalk pisze:Piotr, zapominasz, że w armii niemieckiej służyli też zwykli szeregowcy, którzy musieli walczyć, czy chcieli, czy nie.
Zgadzam się, że nie należy zapominać o ich zbrodniach, lecz należy pamiętać o tym, że to też byli ludzie. Tutaj przechodzimy do tego, że historię piszą zwycięzcy.
Zachwycasz się amerykańskimi filmami o wojnie, a zapominasz, że amerykanie biorą udział w większości konfliktów (o dziwo, w każdym mają swój interes).
Wywołali i przegrali wojnę w Wietnamie. Wszyscy wiedzą , że to był ich poligon doświadczalny. Ale jakoś nikomu nie przeszkadza oglądanie wojny w Wietnamie z perspektywy amerykańskiej, co więcej, wiele osób się nią zachwyca. Ot, dobry marketing
Na drugiej wojnie światowej też zyskali. Zdobyli plany broni niemieckich, dali schronienie zbrodniarzom wojennym i naukowcom w zamian za ich wiedzę (bez tego nie mieli by takiego kopa technologicznego). Pamiętaj, że to Niemcy w dużej mierze przyczynili się do rozwoju technologicznego w tamtych czasach, bez tej wojny prawdopodobnie nie powstałyby tak szybko silniki odrzutowe. Wojna zawsze napędzała rozwój technologiczny, a Niemcy mieli wówczas przewagę.
USA po II wojnie światowej są największym i prawie jedynym agresorem na skalę światową. Wszczynają wojnę za wojną, wszędzie, gdzie im pasuje. Zawsze uzasadniają to obroną praw człowieka, czyjąś agresją, zagrożeniem, itp., itd... Skutek jest taki, że dobrzy Amerykanie walczą wszędzie poza własnym terytorium, testują wszystkie rodzaje broni konwencjonalnej, jakie są w ich posiadaniu i to wszystko w "dobrych zamiarach". Gdyby Rosja prowadziła takie kampanie na świecie, odsądzono by ich od czci i wiary. Afganistan, czy Ukraina to totalna nagonka we wszystkich środkach musowego przykazu. A nie są to konflikty większe niż wszczynane przez jankesów. Kiedy USA robi to samo - wszystko jest ok. Paranoja po prostu. I żeby nie było - nie jestem zwolennikiem ruskich - wręcz przeciwnie. Pamiętam dobrze czasy komuny i jak to wyglądało. Nie lubię tylko jednostronnego, płaskiego pokazywania rzeczywistości i wciskania ludziom kitu...
Idę na Hobbita. Wiem, że będę zniesmaczony, ale... nie ma i tak wyjścia

"Silmarillion" to kopalnia scenariuszy. O ile całości się nie sfilmuje raczej, to wiele historii można sfilmować jako osobne produkcje. Nie sądzę, żeby nikt nie widział tegho potencjału. Prędzej czy później coś się pojawi...
Jestem przerażony tym co tu widzę. Jak w ogóle możecie porównywać "amerykańskie agresje" do tego co robili Niemcy w czasie II wojny światowej.smiejagreg pisze:+1.Grichalk pisze:Piotr, zapominasz, że w armii niemieckiej służyli też zwykli szeregowcy, którzy musieli walczyć, czy chcieli, czy nie.
Zgadzam się, że nie należy zapominać o ich zbrodniach, lecz należy pamiętać o tym, że to też byli ludzie. Tutaj przechodzimy do tego, że historię piszą zwycięzcy.
Zachwycasz się amerykańskimi filmami o wojnie, a zapominasz, że amerykanie biorą udział w większości konfliktów (o dziwo, w każdym mają swój interes).
Wywołali i przegrali wojnę w Wietnamie. Wszyscy wiedzą , że to był ich poligon doświadczalny. Ale jakoś nikomu nie przeszkadza oglądanie wojny w Wietnamie z perspektywy amerykańskiej, co więcej, wiele osób się nią zachwyca. Ot, dobry marketing
Na drugiej wojnie światowej też zyskali. Zdobyli plany broni niemieckich, dali schronienie zbrodniarzom wojennym i naukowcom w zamian za ich wiedzę (bez tego nie mieli by takiego kopa technologicznego). Pamiętaj, że to Niemcy w dużej mierze przyczynili się do rozwoju technologicznego w tamtych czasach, bez tej wojny prawdopodobnie nie powstałyby tak szybko silniki odrzutowe. Wojna zawsze napędzała rozwój technologiczny, a Niemcy mieli wówczas przewagę.
USA po II wojnie światowej są największym i prawie jedynym agresorem na skalę światową. Wszczynają wojnę za wojną, wszędzie, gdzie im pasuje. Zawsze uzasadniają to obroną praw człowieka, czyjąś agresją, zagrożeniem, itp., itd... Skutek jest taki, że dobrzy Amerykanie walczą wszędzie poza własnym terytorium, testują wszystkie rodzaje broni konwencjonalnej, jakie są w ich posiadaniu i to wszystko w "dobrych zamiarach". Gdyby Rosja prowadziła takie kampanie na świecie, odsądzono by ich od czci i wiary. Afganistan, czy Ukraina to totalna nagonka we wszystkich środkach musowego przykazu. A nie są to konflikty większe niż wszczynane przez jankesów. Kiedy USA robi to samo - wszystko jest ok. Paranoja po prostu. I żeby nie było - nie jestem zwolennikiem ruskich - wręcz przeciwnie. Pamiętam dobrze czasy komuny i jak to wyglądało. Nie lubię tylko jednostronnego, płaskiego pokazywania rzeczywistości i wciskania ludziom kitu...
A ten tekst to z całym szacunkiem jest dla mnie szczytem szczytówNaviedzony pisze:A polska broń do czego służy? Do sadzenia kwiatków?PiotrB pisze:Ludzie obecnie często zachwycają się np. niemieckimi czołgami czy samolotami czy też elitarnymi wojskami zapominając jak gdyby do czego to wszystko miało służyć.

Odpuszczam więc dyskusje tutaj bo widzę ,że nie jestem na nią emocjonalnie przygotowany .
- smiejagreg
- Ciśnieniowiec
- Posty: 7593
Hitleryzm to zło. Nikt tego nie kwestionuje. Nikt też nie powinien kwestionować faktu, że w szeregach armii niemieckiej większość stanowili ludzie wcieleni do wojska, nie mający z ideologią faszystowską wiele albo zgoła nic wspólnego. Wielu z nich z pewnością popełniło zbrodnie, wojna wyciąga z człowieka to, co najgorsze. Wielu jednak starało się tylko przeżyć po prostu. To też byli ludzie, jak pisze Grichalk. Wrzucania wszystkich do jednego worka nie ma żadnego sensu.
Natomiast amerykańskie agresje (celowo bez cudzysłowu) mają miejsce właśnie juz PO II wojnie światowej, która pokazała cały ogrom zła, jakie ze sobą niesie. Jednak jankesi nie mają ŻADNYCH oporów, żeby w imię własnego interesu najeżdżać inne kraje, testować broń, itp., a jeszcze na dodatek wciągać w tą bzdurę inne państwa. Dla mnie USA działają jak wirus w organiźmie. Jeśli nie ma żadnego konfliktu zbrojnego, to co parę lat trzeba go po prostu wywołać, czy to Ameryka Środkowa, czy Bliski Wschód, czy Azja. Żeby broń nie zardzewiała i - co najważniejsze - żeby społeczeństwo amerykańskie nie protestowało przed wydawaniem bilionów dolarów na zbrojenia i żeby przy okazji coś tam przejąć dla siebie. Inne uzasadnienia konfliktów wywoływanych przez USA są po prostu żałosne... A już broń atomowa w Iraku to była masakra. Jakoś nie mogli jej znaleźć, choć przekopali chyba każdy metr kw. pustyni, zaś zupełnie przypadkowo przejęli kontrolę nad nienajmniejszymi złożami ropy i nie tylko... I nie ma najmniejszego znaczenia fakt, że wcześniej te złoża kontrolowali Ruscy... Koniec offtopu.
Natomiast amerykańskie agresje (celowo bez cudzysłowu) mają miejsce właśnie juz PO II wojnie światowej, która pokazała cały ogrom zła, jakie ze sobą niesie. Jednak jankesi nie mają ŻADNYCH oporów, żeby w imię własnego interesu najeżdżać inne kraje, testować broń, itp., a jeszcze na dodatek wciągać w tą bzdurę inne państwa. Dla mnie USA działają jak wirus w organiźmie. Jeśli nie ma żadnego konfliktu zbrojnego, to co parę lat trzeba go po prostu wywołać, czy to Ameryka Środkowa, czy Bliski Wschód, czy Azja. Żeby broń nie zardzewiała i - co najważniejsze - żeby społeczeństwo amerykańskie nie protestowało przed wydawaniem bilionów dolarów na zbrojenia i żeby przy okazji coś tam przejąć dla siebie. Inne uzasadnienia konfliktów wywoływanych przez USA są po prostu żałosne... A już broń atomowa w Iraku to była masakra. Jakoś nie mogli jej znaleźć, choć przekopali chyba każdy metr kw. pustyni, zaś zupełnie przypadkowo przejęli kontrolę nad nienajmniejszymi złożami ropy i nie tylko... I nie ma najmniejszego znaczenia fakt, że wcześniej te złoża kontrolowali Ruscy... Koniec offtopu.
Mamy tutaj inną skalę, do tego Amerykanie dobrze się maskują i mają przygotowany odpowiedni program propagandowy.Jestem przerażony tym co tu widzę. Jak w ogóle możecie porównywać "amerykańskie agresje" do tego co robili Niemcy w czasie II wojny światowej.
To , co zrobili Niemcy , nie da sie z niczym porównać, no chyba tylko z ruskimi (Katyń). Ale amerykanie wcale nie są lepsi. Tajne więzienia, tortury itp. Do tego dochodzą podsłuchy ludności cywilnej na całym świecie, w celu zapewnienia bezpieczeństwa przed terrorystami.
Przynajmniej dla mnie tak to wygląda. W telewizji i kinie non stop propaganda, jakie to ich wojsko jest wspaniałe (przynajmniej widowiskowe, więc można przymknąć na to oko

wstyd przyznać ale hobbita zobacze dopiero dziś. co sądzicie o exodusie scotta? bo po Noe wybrany przez Boga to stram sie nie jarać na zapas.
kupię bretke,orki, leśne elfy i wampiry. http://forum.wfb-pol.org/viewtopic.php?f=55&t=52293
Masz na myśli Mojżesza? Noego nie widziałem i wątpię bym to nadrobił. Tutaj trailer był bardziej obiecujący, ale i tak wszystko zależy od efektów, bo fabuła odgrzewanaloko pisze:wstyd przyznać ale hobbita zobacze dopiero dziś. co sądzicie o exodusie scotta? bo po Noe wybrany przez Boga to stram sie nie jarać na zapas.

efekty wszędzie cacy, a tu chodzi właśnie o fabułę. skoro fani tolkiena nie mogą darować odstępstw od oryginału to co dopiero fani biblii mają powiedzieć?
kupię bretke,orki, leśne elfy i wampiry. http://forum.wfb-pol.org/viewtopic.php?f=55&t=52293
Pewne rzeczy jednak są niezmienne, nieważne, jaka ideologia i sztandar są niesione przez żołnierzy. Piszecie, że to są wciąż ludzie? Prawda. I jak każdy człowiek, gdy idzie w armii agresora, pali, gwałci i morduje cywili. Tak było zawsze. Hitlerowska ideologia przyzwalała na takie zachowanie, gdyż uznano wszelkich słowian za podludzi, jednakowoż podczas wojny polsko- bolszewickiej również mieliśmy do czynienia z tym samym problemem. I nie dlatego, że komunizm jest zły, a "czerwona zaraza wbrew boskim i ludzkim prawom wystąpiła". Po prostu szła kolejna dzika horda ze wschodu.smiejagreg pisze:Hitleryzm to zło. Nikt tego nie kwestionuje. Nikt też nie powinien kwestionować faktu, że w szeregach armii niemieckiej większość stanowili ludzie wcieleni do wojska, nie mający z ideologią faszystowską wiele albo zgoła nic wspólnego. Wielu z nich z pewnością popełniło zbrodnie, wojna wyciąga z człowieka to, co najgorsze. Wielu jednak starało się tylko przeżyć po prostu. To też byli ludzie, jak pisze Grichalk. Wrzucania wszystkich do jednego worka nie ma żadnego sensu.
Natomiast amerykańskie agresje (celowo bez cudzysłowu) mają miejsce właśnie juz PO II wojnie światowej, która pokazała cały ogrom zła, jakie ze sobą niesie. Jednak jankesi nie mają ŻADNYCH oporów, żeby w imię własnego interesu najeżdżać inne kraje, testować broń, itp., a jeszcze na dodatek wciągać w tą bzdurę inne państwa. Dla mnie USA działają jak wirus w organiźmie. Jeśli nie ma żadnego konfliktu zbrojnego, to co parę lat trzeba go po prostu wywołać, czy to Ameryka Środkowa, czy Bliski Wschód, czy Azja. Żeby broń nie zardzewiała i - co najważniejsze - żeby społeczeństwo amerykańskie nie protestowało przed wydawaniem bilionów dolarów na zbrojenia i żeby przy okazji coś tam przejąć dla siebie. Inne uzasadnienia konfliktów wywoływanych przez USA są po prostu żałosne... A już broń atomowa w Iraku to była masakra. Jakoś nie mogli jej znaleźć, choć przekopali chyba każdy metr kw. pustyni, zaś zupełnie przypadkowo przejęli kontrolę nad nienajmniejszymi złożami ropy i nie tylko... I nie ma najmniejszego znaczenia fakt, że wcześniej te złoża kontrolowali Ruscy... Koniec offtopu.

W XX wieku tylko do obrony. Mnie również przeraża takie stwierdzenie.Naviedzony pisze:A polska broń do czego służy? Do sadzenia kwiatków?PiotrB pisze:Ludzie obecnie często zachwycają się np. niemieckimi czołgami czy samolotami czy też elitarnymi wojskami zapominając jak gdyby do czego to wszystko miało służyć.
WELCOME TO ESTALIA GENTLEMEN
- Naviedzony
- Wielki Nieczysty Spamer
- Posty: 6354
Broń zawsze służy do tego samego. Egzaltowane ochy i achy nad polską obronną myślą technologiczną XX w. w zestawieniu ze świętym oburzeniem, gdy tylko ktoś spróbuje docenić dokonania niemieckich inżynierów jest co najmniej śmieszne. Liczą się tylko ludzie, którzy z tej broni korzystają. Sama broń nie może być ani dobra, ani zła, ani stworzona w służbie żadnej ideologii, jak można tego nie rozumieć? Broń to tylko broń, to kawałek metalu, drewna i plastiku z ruchomymi częściami. Trzymałem w dłoniach kilka sztuk broni zaprojektowanej i zbudowanej przez nazistów, używałem ich z przyjemnością, bo to dobre konstrukcje i żadna nie uczyniła mnie nazistą.
- smiejagreg
- Ciśnieniowiec
- Posty: 7593
Wracam z Hobbita. Jestem nieco przybity, bo nie zobaczyłem w tym filmie właściwie nic dobrego. Jackson ma nas chyba jednak za idiotów, którzy łykną wszystko, co im się poda. Szkoda. Spuszczam zasłonę milczenia na ten film. Lepiej wyciągnąć z pudełka LOTRa - obojętne którą część. Ja najbardziej lubię pierwszą.... Nie chcę, żeby Jackson robił cokolwiek z Silmarillionu. Lepiej, niech zostawi go w spokoju...
- Naviedzony
- Wielki Nieczysty Spamer
- Posty: 6354
Byqu pisze:Jesteś pewien?

Jutro idę na Hobbita. Mam zamiar wyłączyć myślenie. Najwyżej uratuje go utwór.

Spoilery, opisy scen 
Ja też zlądowałem właśnie w domu po seansie "Hobbita". Rozczarowany trochę. Odbicie Gandalfa super (Elrond fantastyczny, Saruman i Galadriela też), efekty spoko, dużo melodramatu i ckliwych scen. Dłużył się strasznie, początek ze Smaugiem taki sobie, walki Bolga i Azoga jeszcze jako-tako, poza skakaniem po kamieniach przez Mario-Bros-Legolasa. Koziołki, miśki, knury i inne zwierzaki super
Najsłabsza część ze wszystkich. Film składa się właściwie z upadku Smauga i rozciągniętej za mocno w czasie bitwy w polu, a to można było wcisnąć w poprzednie części. Zresztą Jackson chciał chyba od samego początku zrobić 2 części, ale rozciągnął na 3. Kiedyś się z tego powodu chyba cieszyłem nawet, ale dzisiaj zmieniłem zdanie.
A, Billy Conolly rewelacyjny jako Dain Żelazna Stopa

Ja też zlądowałem właśnie w domu po seansie "Hobbita". Rozczarowany trochę. Odbicie Gandalfa super (Elrond fantastyczny, Saruman i Galadriela też), efekty spoko, dużo melodramatu i ckliwych scen. Dłużył się strasznie, początek ze Smaugiem taki sobie, walki Bolga i Azoga jeszcze jako-tako, poza skakaniem po kamieniach przez Mario-Bros-Legolasa. Koziołki, miśki, knury i inne zwierzaki super

Najsłabsza część ze wszystkich. Film składa się właściwie z upadku Smauga i rozciągniętej za mocno w czasie bitwy w polu, a to można było wcisnąć w poprzednie części. Zresztą Jackson chciał chyba od samego początku zrobić 2 części, ale rozciągnął na 3. Kiedyś się z tego powodu chyba cieszyłem nawet, ale dzisiaj zmieniłem zdanie.
A, Billy Conolly rewelacyjny jako Dain Żelazna Stopa

- SaperHeart
- Piłkarz
- Posty: 710
- Lokalizacja: Adeptus Geriatricus
Z całym szacunkiem ale ta część stała się hollywoodzką szmirą. Przewidywalna, zupełnie mijająca się z fabułą książki kreacja P. Jacksona. Dodatkowo, bezsensowne i idiotyczne walki miedzy bohaterami oraz niedorzeczne rozwiązania i wątki miłosne. W 95% film beznadziejny. To co P. Jackson zdołał zbudować do tej pory zniszczył dosłownie jedną częścią zamieniając film w serie rodem z filmów "szybcy i wściekli".
Myślę, że ten film, w przeciwieństwie do Silmarillionu, "łyka się" całkiem przyjemnie. Ciężko mi cokolwiek porównać z męczarnią, którą przeżywałem, gdy zabierałem się do tej książki. To chyba najlepiej obrazuje jak odmienne są gusta i guściki.smiejagreg pisze:Wracam z Hobbita. Jestem nieco przybity, bo nie zobaczyłem w tym filmie właściwie nic dobrego. Jackson ma nas chyba jednak za idiotów, którzy łykną wszystko, co im się poda. Szkoda. Spuszczam zasłonę milczenia na ten film. Lepiej wyciągnąć z pudełka LOTRa - obojętne którą część. Ja najbardziej lubię pierwszą.... Nie chcę, żeby Jackson robił cokolwiek z Silmarillionu. Lepiej, niech zostawi go w spokoju...

Z grubsza zgadzam się z tym co pisze Sławol. Nie czaję natomiast jak to możliwe, że po każdej, coraz to gorszej części filmu wszyscy tu narzekający nadal chodzą do kina na kolejne części. Co więcej, mimo, że film to szmira, oglądają go jednak do końca.


