Odrobina prywaty
Moderator: RedScorpion
Re: Odrobina prywaty
Nie kumam do końca, dlaczego imperialni, w bitwie, bądź co bądź, decydującej o losach ich oraz ich kraju, nie użyli szwadronu czołgów parowych (no dobra, conajmniej jednego) i, chyba swojego największego atutu, zaraz po pikinierach - gwardii elekorskiej (no chyba, że czegoś niedoczytałem)...
O ile mi wiadomo to w Aldorfie nie ma czołgów parowych.
M&M Factory - Up. 14.01.2017 Ostatnia trójka pegazów
Czołgi były powolne. Marszałek nie mógł sobie pozwolić na jakiekolwiek opuźnienie.
M&M Factory - Up. 14.01.2017 Ostatnia trójka pegazów
zauważ, że na drogach było pełno błota. Już widzę jak taki kilku tonowy czołg(kołowy) przejeżdża po nim.
M&M Factory - Up. 14.01.2017 Ostatnia trójka pegazów
Szczerze mówiąc czołg nawet nie przemknął mi przez myśl w tej części tekstu. Po pierwsze została ich chyba mniej niż połowa z oryginalnej serii stworzonej przez Leonarda, z czego tylko część na chodzie więc o szwadronie czołgów ciężko mówić
. Wojsko wystawione przez marszałka było zbierane w wielkim pośpiechu, przy zupełnym chaosie organizacyjnym i bezczynności cesarza.

Lepiej doma iść za pługiem, niż na wojnie szlakiem długiem.
Gniewko nie zważaj na gadaninę tylko rób swoje, fluff jest świetny i niech tak zostanie. Przecież to normalne że Czołgów nie uświadczysz w większości bitew z udziałem Imperium ze względu na bardzo małą ich ilość 

Welcome to the Tower of Rising Sun.
Moja galeria: http://forum.wfb-pol.org/viewtopic.php?f=10&t=28122
Kupię RÓŻNE RÓŻNOŚCI: http://forum.wfb-pol.org/viewtopic.php?f=55&t=42454
Moja galeria: http://forum.wfb-pol.org/viewtopic.php?f=10&t=28122
Kupię RÓŻNE RÓŻNOŚCI: http://forum.wfb-pol.org/viewtopic.php?f=55&t=42454
W ogóle podoba mi się Warhammer mniej magiczny i fantastyczny i taki staram się kreować. Mniej wygrywania bitew pojedynczym bohaterem, więcej Europy końca XV wieku 

Lepiej doma iść za pługiem, niż na wojnie szlakiem długiem.
-
- Wałkarz
- Posty: 79
- Lokalizacja: Buk
"Książę Roderyk niespokojnym krokiem przemierzał pobojowisko - to na zapleczu swojego obozu. Bitewne pobojowisko było już przeszłością, to tutaj - budziło niepokój. Duża armia zawsze oznaczała dużo kłopotów, i tym razem nie było inaczej. Szybko rozprzestrzeniająca się dezynteria została zahamowana poprzez odizolowanie chorych w wydzielonej części obozu, nieco oddalonej od obozu głównego. Rozwiązanie wydawało się dobre, ale po bitwie okazało się że cała wydzielona grupa zniknęła, lub została niemiłosiernie wymordowana. Roderyk milczał, milczała czarodziejka, milczeli starzy hrabiowie, ale wszyscy doszli do jednego wniosku - zło wyszło spod ziemi. Zadeptana i rozryta studnia, zawalone resztki starych fortyfikacji (w końcu było to miejsce skrzyżowania starych szlaków handlowych, które niejedną bitwę już widziały) pełne charakterystycznych śladów - wszystko wskazywało na Skavenów. Grozę wzbudziło ciało jednego z rycerzy. Śmierć dopadła go w pełnej zbroi, gdy z mieczem w ręku stawiał czoła przeciwnikowi - dziura w zbroi ciągle miała zielonkawo jarzące się krawędzie. I była na plecach, co wzbudziło w rycerzach bardziej strach niż chęć zemsty - jak walczyć z tak nikczemnym wrogiem?
Dwa pacierze później, w namiocie Roderyka sześciu ciągle opancerzonych wojowników i piękna czarodziejka wysłuchało raportu jednego z chorążych. W budynkach karczmy, nieco na uboczu pola bitwy, znaleziono zmasakrowane resztki dużego oddziału imperialnych strzelców. Wyjaśniła się jedna z zagadek - słaby ostrzał ręcznej broni wroga. Pojawiły się kolejne - dlaczego atakowano takie cele i dlaczego nie starano się zatrzeć śladów? W filar głównej sali karczmy wbity był dziwny sztylet, teraz leżący przed zebranymi - sztylet skaveńskich skrytobójców. Wszyscy wiedzieli co to - nie byli tępymi, niby-oświeconymi imperialistami, negującymi wszystko co tajemnicze. Ale - dlaczego?
Roderyk ocknął się z zamyślenia. W oczach zapłonęła mu zimna wściekłość.
- Na Aldorf panowie. Szczurami zajmiemy się później. Podwoić straże na postojach. Oficjalnie chodzi o imperialnych niedobitków.
Książę jednak czuł pewien niepokój. Miał wrażenie że dokładnie o to chodziło nikczemnemu wrogowi"
Eryk Se Rhame Saar "Historia kampanii księcia Roderyka"
z biblioteki Zgrzyta Dupogryza
Dwa pacierze później, w namiocie Roderyka sześciu ciągle opancerzonych wojowników i piękna czarodziejka wysłuchało raportu jednego z chorążych. W budynkach karczmy, nieco na uboczu pola bitwy, znaleziono zmasakrowane resztki dużego oddziału imperialnych strzelców. Wyjaśniła się jedna z zagadek - słaby ostrzał ręcznej broni wroga. Pojawiły się kolejne - dlaczego atakowano takie cele i dlaczego nie starano się zatrzeć śladów? W filar głównej sali karczmy wbity był dziwny sztylet, teraz leżący przed zebranymi - sztylet skaveńskich skrytobójców. Wszyscy wiedzieli co to - nie byli tępymi, niby-oświeconymi imperialistami, negującymi wszystko co tajemnicze. Ale - dlaczego?
Roderyk ocknął się z zamyślenia. W oczach zapłonęła mu zimna wściekłość.
- Na Aldorf panowie. Szczurami zajmiemy się później. Podwoić straże na postojach. Oficjalnie chodzi o imperialnych niedobitków.
Książę jednak czuł pewien niepokój. Miał wrażenie że dokładnie o to chodziło nikczemnemu wrogowi"
Eryk Se Rhame Saar "Historia kampanii księcia Roderyka"
z biblioteki Zgrzyta Dupogryza
Zacne, zgadzam sięGniewko pisze:Hahah, dobre to

Kupię bretońskie modele z 5tej edycji:
Metalowi quesci,
French Games Day Knight 'L'Hermite De Malemont' !! ,
4ed rycerze na piechotę.
Snot Fanpage <<--- , klikać!
Metalowi quesci,
French Games Day Knight 'L'Hermite De Malemont' !! ,
4ed rycerze na piechotę.
Snot Fanpage <<--- , klikać!


M&M Factory - Up. 14.01.2017 Ostatnia trójka pegazów
To widzę, że naprawdę bardzo oczekujesz, skoro musiałeś to napisać 2 razy 
A opowiadanie super, trzyma dobry poziom z poczatku. Oby tak dalej

A opowiadanie super, trzyma dobry poziom z poczatku. Oby tak dalej

Lidder pisze:- Co się dzieje, gdy kawaleria normalnym ruchem, nie marszem, przechodzi przez murek?
- To samo co wtedy, gdy idziesz na imprezę poderwać jakąś dziewczynę.
Możesz ją sprzedać Andrzejowi - miałby 2x więcej postów.
Gniewko, wywiązuj się z własnych terminów...
(przypominam też o terminie nadsyłania rozp na piątkowy turniej btw.)
Gniewko, wywiązuj się z własnych terminów...
(przypominam też o terminie nadsyłania rozp na piątkowy turniej btw.)
swieta_barbara pisze:Jesteś maszyna debelial, bez Ciebie to hobby dawno by umarło.