
Kto na prezydenta??
Moderatorzy: Heretic, Grolshek, Albo_Albo
Re: Kto na prezydenta??
Komorowski to Maria? lol 

"You either die a cyka or live long enough to become a blyat"
wszedzie dobrze gdzie nas nie ma
JOWy to nie recepta, to inna propozycja. Nie ma idealnego systemu wyborczego obejmującego duze grupy ludzi, zawsze ktos bedzie pokrzywdzony.
obecnie mamy system gdzie glos oddaje sie na partie. co gorsza jezeli 1 kandydat wygra w ktoryms okregu masakrujac konkurencje ale jego partia nie wchodzi do parlamentu to jest outowany.
recepta JOW?
nie do konca bo tam znowu liczy sie "scementowany elektorat". jezeli w kazdym okregu masz 15 procentowe poparcie to prawdopodobnie nie masz przedstawiecieli w parlamencie. a np partia niepodleglosciowa w Szkocji ma maly odsetek poparcia (stosunkowo) ale obejmujacy nieduża ilosc okręgów wyborczych - moga miec reprezentacje parlamentarna sytą.
wczorajsze "cos" w TV bylo bezsensowne. Co to mialo wspolnego z debatą? i czy w ogóle jest mozliwa debata pomiedzy 10 osobami? przy zalozeniu ze kazdy kandydat ma 5-6 min na wstęp + zakończenie i poruszenie sie w 4 aspektach? wszyscy byli dretwi i wszyscy przekonywali mnie ze pojscie na wybory jest slabym pomyslem.
IMO strata czasu, chyba zeby to traktowac jako 1.5 godzinny reklamowy spot wyborczy. tylko krok lepsze od celebrity splash
JOWy to nie recepta, to inna propozycja. Nie ma idealnego systemu wyborczego obejmującego duze grupy ludzi, zawsze ktos bedzie pokrzywdzony.
obecnie mamy system gdzie glos oddaje sie na partie. co gorsza jezeli 1 kandydat wygra w ktoryms okregu masakrujac konkurencje ale jego partia nie wchodzi do parlamentu to jest outowany.
recepta JOW?
nie do konca bo tam znowu liczy sie "scementowany elektorat". jezeli w kazdym okregu masz 15 procentowe poparcie to prawdopodobnie nie masz przedstawiecieli w parlamencie. a np partia niepodleglosciowa w Szkocji ma maly odsetek poparcia (stosunkowo) ale obejmujacy nieduża ilosc okręgów wyborczych - moga miec reprezentacje parlamentarna sytą.
wczorajsze "cos" w TV bylo bezsensowne. Co to mialo wspolnego z debatą? i czy w ogóle jest mozliwa debata pomiedzy 10 osobami? przy zalozeniu ze kazdy kandydat ma 5-6 min na wstęp + zakończenie i poruszenie sie w 4 aspektach? wszyscy byli dretwi i wszyscy przekonywali mnie ze pojscie na wybory jest slabym pomyslem.
IMO strata czasu, chyba zeby to traktowac jako 1.5 godzinny reklamowy spot wyborczy. tylko krok lepsze od celebrity splash

https://www.youtube.com/watch?v=ZaVQdWxqPuI-Qc- pisze:"piosenka idealnie opisująca taktyke polityczną polskiej prawicy (...)" - https://www.youtube.com/watch?v=LLJp9DhC-jQJarlaxle pisze:Tutaj już nawet nie chodzi o to, kto ma racje w sporach o JOWy, tylko o uczciwość. Umawiają się, że się wzajemnie nie atakują. Kukiz broni Korwina wypowiedzi i zachęca, aby na niego głosować. A Korwin przed samymi wyborami go znienacka atakuje... jak oni później mają budować koalicje do sejmu, no jak?
lewica też ma swoją piosenkę

https://www.youtube.com/watch?v=o0J0xVGsxYg
ta piosenka bardziej pasuje do prawicy ^^
Quas masz rację z tymi JOWami. Starałem się wgryźć w ich temat i nawet Kukiz przyznaje, że JOWy najczęściej dążą do dwupartyjności. Argumentuje jednak, tym że sami posłowie wchodzą do sejmu na "zdrowszych" zasadach, bo bezpośrednio głosują na nich ludzie, a prezesi partii z wodzów przekształcają się menadżerów, którzy zarządzają ludźmi często o odmiennych poglądach i muszą lawirować między kompromisami. Przyznam szczerze, że ciężko mi powiedzieć czy zamiana wodzów partyjnych na menadżerów coś rzeczywiście zmieni.
Na jednym z wystąpieniu Kukiza ten w pewnym momencie powiedział, że jendak to nie JOWy w gruncie rzeczy są najważniejsze, ale system obligatoryjnych referendów. I tu właśnie zaczął iść dobrym tropem. Zakładając, że chcemy się bawić w demokrację, a ustrój ma być pro-obywatelski to musi istnieć metoda i narzędzie rozliczania polityków przez "lud". Sprzedało się ludziom bajkę, że demokracja pośrednia jest demokracją. Demokracja pośrednia jest mniej więcej tak samo pośrednia, jak prezydent RP Bronisław Komorowski to monarcha, ale taki monarcha pośredni. Tak jak "Prawie Demokracja" - przy czym "prawie" robi wielką różnicę.
W rzeczywistości Kukiz powinien promować na pierwszym miejscu obligatoryjny system referendów, a dopiero na którymś tam miejscu JOWy. Problem z JOWami jest jeszcze taki, że z tego co rozmawiałem z przyjaciółmi z GB to w Wielkiej Brytanii system JOWów jest mocno krytykowany i uważany za niesprawiedliwy. Dlatego szukałem u Kukiza jakiejś głębszej analizy JOWów. Spora część osób do JOWów jest nieufna bo w Wielkiej Brytanii ten system przeżywa swój aktualny kryzys i mówi się o odejściu od niego. Kukiz zatem powinien wybrać na wzór nie model brytyjski, ale taki który ze wszystkich JOWów w danym kraju najlepiej się sprawdza. Stąd zdziwiłem się, że nie nawiązywał do ciekawszego modeli JOWów preferencyjnych albo innych. Moim zdaniem wybrał bardzo kiepski wzór do naśladowania. Dużo bezpieczniej należało promować idee obligatoryjnych referendów. Tutaj ciężko o podziały - nie znam nikogo kto by uważał idee referendów za coś złego, a tym bardziej wspierającego PiS czy PO. Referenda to obecnie największe zagrożenie dla polityków. Tusk w jednym spotkaniu bodajże w młodzież kontra wypytywany o referenda odpowiedział wprost i bardzo arogancko, że nie po to go wybrano, aby teraz podważać jego decyzje referendami. Zaś politycy w zderzeniu z argumentami na temat referendów podają w zasadzie jeden argument - Polacy jeszcze nie dorośli na tyle, aby mogli rozstrzygać tak ważne kwestie, zatem muszą się jeszcze wiele uczyć i jak się nauczą to w przyszłości kiedyś damy im dostęp do referendów - ale najpierw muszą "dojrzeć politycznie" ;P. Wszystkie te miliony podpisów w sprawie referendów sześciolatów, elbanowskich, referendum w sprawie wieku emerytalne i dziesiątki innych zebranych podpisów pod referenda na przestrzeni lat. Tym zdobyłby sobie znacznie większe poparcie od lewa, przez centrum aż po prawo. Nawet JKM w wywiadach za wzór zawsze podaje Szwajcarię - która jest obecnie ojczyzną referendów i samej demokracji. Problem w tym, że Kukiz musiałby wymienić sztandarowy postulat z JOWów na referenda, a z tym już jest pewnie za późno. Po jego ostatnich spotkaniach z wyborcami mam wrażenie, że ma poczucie, iż wybrał złą kolejność w promowaniu postulatu jednoczącego ludzi przeciw "partiokracji". JOWy nie są narzędziem sprzeciwu dla pariokracji, ale w znacznie większym stopniu referenda, dzięki którym społeczeństwo takiego Tuska może odwołać, tak samo jak ustawę o sześciolatkach czy wieku emerytalnym. A jeśli polityka można odwołać, to samo z jego ustawą to ten bardziej musi się starać działać w interesie społeczeństwa, a mediom dużo ciężej jest atakować i dyskredytować same referenda. Dlatego JOWy nie powinny oddzielnie istnieć bez referendów, bo same JOWy nie dają realnego "bicza" na polityków ;P.
Na jednym z wystąpieniu Kukiza ten w pewnym momencie powiedział, że jendak to nie JOWy w gruncie rzeczy są najważniejsze, ale system obligatoryjnych referendów. I tu właśnie zaczął iść dobrym tropem. Zakładając, że chcemy się bawić w demokrację, a ustrój ma być pro-obywatelski to musi istnieć metoda i narzędzie rozliczania polityków przez "lud". Sprzedało się ludziom bajkę, że demokracja pośrednia jest demokracją. Demokracja pośrednia jest mniej więcej tak samo pośrednia, jak prezydent RP Bronisław Komorowski to monarcha, ale taki monarcha pośredni. Tak jak "Prawie Demokracja" - przy czym "prawie" robi wielką różnicę.
W rzeczywistości Kukiz powinien promować na pierwszym miejscu obligatoryjny system referendów, a dopiero na którymś tam miejscu JOWy. Problem z JOWami jest jeszcze taki, że z tego co rozmawiałem z przyjaciółmi z GB to w Wielkiej Brytanii system JOWów jest mocno krytykowany i uważany za niesprawiedliwy. Dlatego szukałem u Kukiza jakiejś głębszej analizy JOWów. Spora część osób do JOWów jest nieufna bo w Wielkiej Brytanii ten system przeżywa swój aktualny kryzys i mówi się o odejściu od niego. Kukiz zatem powinien wybrać na wzór nie model brytyjski, ale taki który ze wszystkich JOWów w danym kraju najlepiej się sprawdza. Stąd zdziwiłem się, że nie nawiązywał do ciekawszego modeli JOWów preferencyjnych albo innych. Moim zdaniem wybrał bardzo kiepski wzór do naśladowania. Dużo bezpieczniej należało promować idee obligatoryjnych referendów. Tutaj ciężko o podziały - nie znam nikogo kto by uważał idee referendów za coś złego, a tym bardziej wspierającego PiS czy PO. Referenda to obecnie największe zagrożenie dla polityków. Tusk w jednym spotkaniu bodajże w młodzież kontra wypytywany o referenda odpowiedział wprost i bardzo arogancko, że nie po to go wybrano, aby teraz podważać jego decyzje referendami. Zaś politycy w zderzeniu z argumentami na temat referendów podają w zasadzie jeden argument - Polacy jeszcze nie dorośli na tyle, aby mogli rozstrzygać tak ważne kwestie, zatem muszą się jeszcze wiele uczyć i jak się nauczą to w przyszłości kiedyś damy im dostęp do referendów - ale najpierw muszą "dojrzeć politycznie" ;P. Wszystkie te miliony podpisów w sprawie referendów sześciolatów, elbanowskich, referendum w sprawie wieku emerytalne i dziesiątki innych zebranych podpisów pod referenda na przestrzeni lat. Tym zdobyłby sobie znacznie większe poparcie od lewa, przez centrum aż po prawo. Nawet JKM w wywiadach za wzór zawsze podaje Szwajcarię - która jest obecnie ojczyzną referendów i samej demokracji. Problem w tym, że Kukiz musiałby wymienić sztandarowy postulat z JOWów na referenda, a z tym już jest pewnie za późno. Po jego ostatnich spotkaniach z wyborcami mam wrażenie, że ma poczucie, iż wybrał złą kolejność w promowaniu postulatu jednoczącego ludzi przeciw "partiokracji". JOWy nie są narzędziem sprzeciwu dla pariokracji, ale w znacznie większym stopniu referenda, dzięki którym społeczeństwo takiego Tuska może odwołać, tak samo jak ustawę o sześciolatkach czy wieku emerytalnym. A jeśli polityka można odwołać, to samo z jego ustawą to ten bardziej musi się starać działać w interesie społeczeństwa, a mediom dużo ciężej jest atakować i dyskredytować same referenda. Dlatego JOWy nie powinny oddzielnie istnieć bez referendów, bo same JOWy nie dają realnego "bicza" na polityków ;P.
Patrze na ankiete i chyba zwolennicy Dudy i Komorowskiego przez fakt, ze jest ona osobowa, a nie anonimowa nie maja odwagi glosowac 

Korwin zawsze był "krulem internetu".Ziemko pisze:Patrze na ankiete i chyba zwolennicy Dudy i Komorowskiego przez fakt, ze jest ona osobowa, a nie anonimowa nie maja odwagi glosowac
Nie widziałem jeszcze ankiety internetowej, w której by nie wygrał. (btw. sporo to mówi o jego wyborcach)
Teraz przynajmniej ma jakiegoś konkurenta.


Jarlaxe - autor pisał piosenke z takim wlasnie nastawieniem, przed jednym z wystepow to mowil
No porozumienie Kukiza i JKM bylo dziwne, zreszta JKm w ogole nie jest w stanie sie z nikim porozumiec, gdyby był to nie rozwalałaby sie kazda jego partia

No porozumienie Kukiza i JKM bylo dziwne, zreszta JKm w ogole nie jest w stanie sie z nikim porozumiec, gdyby był to nie rozwalałaby sie kazda jego partia

"W mojej ocenie byliśmy lepsi skillowo ale przeciwnicy byli lepiej ograni, przygotowani pod nas, mieli lepszy rozpiski, większy głód zwycięstwa i mieliśmy trochę peszka."
"T9A to gra o wykorzystywaniu maksymalnym potencjału obrysów figur składających się z kwadratów"
"T9A to gra o wykorzystywaniu maksymalnym potencjału obrysów figur składających się z kwadratów"
Tu nieco o problemach w Wielkiej Brytanii z JOWami:
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1356,title, ... aid=114d10
Co ciekawe w 2011 roku odbyło się referendum w sprawie zmiany ordynacji na JOWy preferencyjne. Coraz bardziej przekonuje się do tego, że Kukiz opierając swoją kandydaturę o JOWy nie przeanalizował wszystkich ich stosowanych form włącznie z tymi, które istnieją tylko w formie teoretycznej (usprawniającej stare JOWy) . Oczywiście nie mówię, że JOWy w Polsce mają od razu się nie sprawdzić. Wybrał tylko zły model reklamowy w nieodpowiednim czasie. Jeśli już reklamować obcy produkt to najlepiej tam gdzie najlepiej się sprawdza i posiada najefektywniejszą formę i przystępność. Natomiast JKM jestem pewien, że też nie zagłębił się w te zagadnienie i nie stać było go na zaproponowania takiej wersji JOWów, którą on by sam chciał reklamować. Obaj kandydaci nie dość, że nie omówili swojej strategii postępowania (a zakulisowe rozmowy dotyczyły też RD) to obaj jeszcze nie byli wstanie sformułować formy JOWów, które by chcieli razem popierać, a ślepo krytykują/popierają model brytyjski. Osobiście tego nie rozumiem, ale może polityka rzeczywiście polega na tym, aby za wszelką cenę unikać porozumienia.
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1356,title, ... aid=114d10
Co ciekawe w 2011 roku odbyło się referendum w sprawie zmiany ordynacji na JOWy preferencyjne. Coraz bardziej przekonuje się do tego, że Kukiz opierając swoją kandydaturę o JOWy nie przeanalizował wszystkich ich stosowanych form włącznie z tymi, które istnieją tylko w formie teoretycznej (usprawniającej stare JOWy) . Oczywiście nie mówię, że JOWy w Polsce mają od razu się nie sprawdzić. Wybrał tylko zły model reklamowy w nieodpowiednim czasie. Jeśli już reklamować obcy produkt to najlepiej tam gdzie najlepiej się sprawdza i posiada najefektywniejszą formę i przystępność. Natomiast JKM jestem pewien, że też nie zagłębił się w te zagadnienie i nie stać było go na zaproponowania takiej wersji JOWów, którą on by sam chciał reklamować. Obaj kandydaci nie dość, że nie omówili swojej strategii postępowania (a zakulisowe rozmowy dotyczyły też RD) to obaj jeszcze nie byli wstanie sformułować formy JOWów, które by chcieli razem popierać, a ślepo krytykują/popierają model brytyjski. Osobiście tego nie rozumiem, ale może polityka rzeczywiście polega na tym, aby za wszelką cenę unikać porozumienia.
Ostatnio zmieniony 6 maja 2015, o 15:53 przez Kal_Torak, łącznie zmieniany 1 raz.
Duda, to był mój pierwszy wybórZiemko pisze:Patrze na ankiete i chyba zwolennicy Dudy i Komorowskiego przez fakt, ze jest ona osobowa, a nie anonimowa nie maja odwagi glosowac


@Qc, mi zawsze do prawicy pasował sarmacki klimat piosenek Kaczmarskiego

to wybory prezydenckie. jeden luj kto je wygra - mozesz sie z jego programem zgodzic albo nie; to w Polsce naprawde funkcja reprezentatywna, od uścisków dłoni, poklepywania po ramieniu i wreczania orderow.Xet pisze:Uważasz, że lepiej głosować po plakatach na słupach, czy może Komorowski z automatu powinien wygrać ? Dużo ludzi nawet nie zna tych kandydatów bo nie siedzi na necie itp. Takich debat powinno być więcej.
program wyborczy to mity i legendy jezeli nie ma zaplecza parlamentarnego. Mozesz sobie zglaszac ustawy ktore beda ladowac w sejmowej lodowce, vetowac ustawy ktory silny rzad ma w dupie bo veto prezydenckie mozna przeglosowac. JOWy i cala reszta to pewna idea. az tyle lub tylko tyle - zalezy od punktu widzenia.
realna wladza i mozliwosci zmian nie znajdują sie w Pałacu Prezydenckim.
akuratnie wybory prezydenckie sie zlaczyly z parlamentarnymi co daje caly rok ujowych bilbordow i 10 miesiecy kampanii wyborczej. Co gorsza w wiekszosci na koszt podatnika

Takich debat w ogole nie powinno byc. Przeca oni czystali teksty z kartki, przechwalali sie "body lengłycz" z poziomu "raże po gałach bo robie to z pamieci a nie naturalnie".
i w pelni rozumiem podejscie urzedujacego prezydenta ze zlał to ciepłym moczem. Za to debata z bezposrednim rywalem przed 2 turą jest jak najbardziej wskazana.
Kal_Torak:
Polacy nie dorośli do zaawansowanych form samostanowienia. Na referenda/wybory samorzadowe/ wybory uzupelniajace chodzi zajebiscie malo ludzi.
Jak jest cieplo to grill nad woda ma wieksza frekwencje. Jak pada to deszcz zmusza rodaków do pozostania w domu.
A jezeli XX pieniedzy kosztuje przeprowadzenie referendum w ktorym bierze udzial 10-20% osób to równie adekwatnym jest by te decyzje podejmowal człowiek ktorego wybrałem do takiego zadania. (tyle ze Wyborca w Kraju nad Wisłą to taki twór o ktorym sie przypomina na 2 miesiace przed wyborami i zapomina 1 dzień po wyborach)
Ale nie mowie nie, chcialbym dożyć w naszym grajdziołku samorzadności na poziomie szwajcarskim
- Barbarossa
- Mniejsze zło
- Posty: 5612
WTF did I just readGrzegorz Braun pisze:'Czy Yoda był Żydem?' - na takie pytanie odpowiadał na lotnisku w Brukseli kandydat na prezydenta Grzegorz Braun. Przeanalizował całą sagę 'Gwiezdnych Wojen'. - Za fasadą demokracji jest kółko, któremu przewodzi nieduży jegomość. I to tam podejmuje się realne decyzje. Tu się robi politykę. Decydują rycerze Jedi, czyli bezpieka. Intergalaktyczna bezpieka. Ubecy z tym całym małym Yodą na czele. Skoro rycerze Jedi to bezpieka, to kim jest Skywalker senior? Kim jest późniejszy Lord Vader? Oczywiście to buntownik, jedyna szlachetna jednostka. Taki pułkownik Kukliński w 'Gwiezdnych Wojnach' - podsumował Braun.

quas na chwilę obecną Komorowski ma 40%, a pozostali 60% więc dla większości społeczeństwa ta debata była potrzebna. PO oczywiście się od wszystkiego plecami odwróci i nawet nie posłucha co mądrzejszego ktoś mógł powiedzieć. W Polsce wcale prezydent nie jest takim reprezentantem. To, że obecny tak się zachowuje to nie znaczy, że nie może więcej.
Xet pisze:quas na chwilę obecną Komorowski ma 40%, a pozostali 60% więc dla większości społeczeństwa ta debata była potrzebna. PO oczywiście się od wszystkiego plecami odwróci i nawet nie posłucha co mądrzejszego ktoś mógł powiedzieć. W Polsce wcale prezydent nie jest takim reprezentantem. To, że obecny tak się zachowuje to nie znaczy, że nie może więcej.
oświeć mnie jakie to przewalone uprawnienia ma prezydent w systemie parlamentarnym.
- GrimgorIronhide
- Masakrator
- Posty: 2723
- Lokalizacja: "Zad Trolla" Koszalin
@Jarlaxe osiągasz nowe poziomu Kukizowskiego kucostwa.
Zauważcie panowie, że Kowalski i Wilk także w debacie zaraz po JKM skrytykowali JOWy jako nie służące obecnemu społeczeństwu przy całym rozpropagandowaniu partii, ich finansów itd.
Poza tym to porozumienie pierwszy zerwał WŁAŚNIE Kukiz atakując JKM w sprawie górników, gdzie powielając wierutne bzdury napisał, że nigdy nie pójdzie ramię w ramię z kimś kto chce strzelać do górników.
Nieładnie tak panie Cook nie dotrzymywać umów. Poza tym kto by nie zawinił - to JKM nie zaatakował tylko wyraził przemyślaną krytykę wraz z innymi, a takimi spinami Kukiz pokazuje jak mało myśli i że jego ukochane JOWy są ważniejsze od dobra Polski.
Na FB na post rozsądku od jednego z sympatyków odpisał: "JOWy to gwóźdź do uzdrowienia Polski i budżetu, mam nadzieję, że kiedyś pan to zrozumie" - ewidentnie dowodzi to jego fanatyzmu i krótkowzroczności.
@Kal-Torak, co do Tanajno to quas ma rację, musi wymrzeć jeszcze kilka pokoleń i odbyć się szybka reforma edukacji o której sam niejednokrotnie pisałeś, żeby ten naród dorósł do modelu szwajcarskiego, który na ten moment byłby totalnym chaosem i pokraką w polskim wykonaniu. Co do referendum to spójrz ilu ludzi bierze w nich udział choćby po tych w.s. przyjęcia do UE czy ratyfikacji konstytucji.
Niestety tak samo jak "Wincyj JOWów" nie uzdrowi naszego kraju, tak samo nieprzemyślanym ruchem jest "Wincyj demokracji".
Co do porozumienia kandydatów antysystemowych to nie macie w to wglądu z pierwszej/drugiej ręki. Korwin, Kowalski i inni to naprawdę nie jest jedna wielka kochająca się bezinteresownie rodzinka. A przynajmniej nie w połączeniu z ich partiami i sztabami. Np najbardziej socjalistyczno-skrajne pół Ruchu Narodowego jest zagorzalszym wrogiem Korwina i KNP niż nawet PO. Wilk jest mega merytoryczny i dobrze gada, niemniej personalnie to jest straszna menda - składał pod fałszywym nazwiskiem donosy na swoją partię, w momentach gdy najbadziej potrzebowano jedności. To jego foch na Wiplera o stracony stołek rozłamał Feniksa na pół. Większość KNP dalej żyje jakimiś spiskowymi teoriami nt "Wina Wiplera" i również praktykuje oszołomstwo choćby odrzucając projekty współpracy na poziomie gmin z KORWiN.
W.S Kukiza to pisałem, że próby kontaktu sztab Korwina wysuwał. Niestety jak mówiłem Ciastek się od nas odcinał. Dodam, że szef jego sztabu z którym miałem nieszczęście rozmawiać to taki gbur w stylu jak gdyby Kowalskiemu odjąć 100 od kultury osobistej i racjonalności.
POZA TYM. Wszystkie sztaby i back up razem z kandydatami siedziały w studio kilka godzin, robiąc sobie zdjęcia i gawędząc. Gdyby ktoś miał zamiar jakoś umówić się przed debatą to albo to zrobił albo nie miał najmniejszego zamiaru.
Ogółem sytuacja wygląda tak, że KORWiN jako Koalicja jest elementem wychodzącym szeroko do antystemowców, gotowych dogadać się co do choćby połowy kardynalnych postulatów. Niestety formacje typu Braun, Wilk, RN żyją obecnie tylko tym, żeby jak najdalej być od Korwina bo boją się o swoje "brylowanie" i nazwijmy to "autonomię". Kowalski dodatkowo stoi w bardzo dużym rozkroku i na cienkim lodzie bo RN to w połowie narodowi kapitaliści jak Bosak a w połowie narodowe socjalisty jak Winniczek.
Z podobnych powodów w Parlamencie Unijnym Farage, Le Pen i Korwin też za bardzo ze sobą się nie tulą (choć współpracują o wiele lepiej niż antysystem w naszej Polsce).
Jedyni rozsądni Libertarianie poszli o większe dobro Polski i są już od dawna w Koalicji. Deska, prof Korab-Karpowicz i "Dobry Tata" także poparły Korwina.
Na szczęście szykuje się widać przełamanie. Śmiejecie się z Brauna, ale on doskonale zagrał. Po tym jak zniszczono go nagraniem z gwiezdnymi wojnami już wiedział, że nie wygra więc puścił oko do Korwina i Kukiza, schował dumę w kieszeń i zeskrajnił się chcąc jak najwięcej moherowego elektoratu odebrać PiSowi by łatwiej przeskoczyć Dudę.
Wilk przeprosił na Ćwierkaczu za pomawianie Korwina o lewicyzm za rzekome zapraszanie Ogórek i Hoffmana. Jeszcze trochę i być może wilkor przestanie gryźć, a zacznie ganiać czerwonych.
Co do Kowalskiego to wydaje mi się, że gdyby tylko wykopać Winnickiego i Zawiszę zaraz dogadałby się z JKM co do list bo rozmowa z nim akurat idzie najlepiej.
Teraz niech Kukiz pokaże, czy ważniejsze są dla niego JOWy czy faktyczne, zmierzone logicznie dobro Polski. Choćby jako prezydent, JKM wszak nie wycofał się ze swojej deklaracji o poparciu go, którą to rozwrzeszczany niczym nastolatek Kukiz odbiera za atak na ukochane dziecko. Cały problem z Kukizem, że nie jest to stały człowiek o wyraźnych poglądach tylko daje sobą miotać jak łódką na falach emocjom i właśnie na emocjach gra swojemu elektoratowi.
- weto
- inicjatywa ustawodawcza
- zwoływanie rady gabinetowej (dyscyplinowanie rządu)
- zwierzchnictwo nad siłami zbrojnymi
- olbrzymia popularność mediowa i prestiżowa płynąca ze stanowiska
- dyplomacja, możliwość walki o kwestie podstawowe dla Polaków np. walka z Banderyzmem na Ukrainie i polskimi obozami śmierci w USA i Izraelu oraz kilku państwach europejskich (tu między innymi jedno z przemówień Korwina o walce o szacunek do obywatela polskiego mnie przekonuje. Porównanie przykładu rzucania na ziemię paszportem Polaka gdzie przecież jest godło kraju z tym dlaczego w XIX wieku bano się na świecie skrzywdzić obywatela brytyjskiego)
Zauważcie panowie, że Kowalski i Wilk także w debacie zaraz po JKM skrytykowali JOWy jako nie służące obecnemu społeczeństwu przy całym rozpropagandowaniu partii, ich finansów itd.
Poza tym to porozumienie pierwszy zerwał WŁAŚNIE Kukiz atakując JKM w sprawie górników, gdzie powielając wierutne bzdury napisał, że nigdy nie pójdzie ramię w ramię z kimś kto chce strzelać do górników.

Nieładnie tak panie Cook nie dotrzymywać umów. Poza tym kto by nie zawinił - to JKM nie zaatakował tylko wyraził przemyślaną krytykę wraz z innymi, a takimi spinami Kukiz pokazuje jak mało myśli i że jego ukochane JOWy są ważniejsze od dobra Polski.
Na FB na post rozsądku od jednego z sympatyków odpisał: "JOWy to gwóźdź do uzdrowienia Polski i budżetu, mam nadzieję, że kiedyś pan to zrozumie" - ewidentnie dowodzi to jego fanatyzmu i krótkowzroczności.
@Kal-Torak, co do Tanajno to quas ma rację, musi wymrzeć jeszcze kilka pokoleń i odbyć się szybka reforma edukacji o której sam niejednokrotnie pisałeś, żeby ten naród dorósł do modelu szwajcarskiego, który na ten moment byłby totalnym chaosem i pokraką w polskim wykonaniu. Co do referendum to spójrz ilu ludzi bierze w nich udział choćby po tych w.s. przyjęcia do UE czy ratyfikacji konstytucji.
Niestety tak samo jak "Wincyj JOWów" nie uzdrowi naszego kraju, tak samo nieprzemyślanym ruchem jest "Wincyj demokracji".
Co do porozumienia kandydatów antysystemowych to nie macie w to wglądu z pierwszej/drugiej ręki. Korwin, Kowalski i inni to naprawdę nie jest jedna wielka kochająca się bezinteresownie rodzinka. A przynajmniej nie w połączeniu z ich partiami i sztabami. Np najbardziej socjalistyczno-skrajne pół Ruchu Narodowego jest zagorzalszym wrogiem Korwina i KNP niż nawet PO. Wilk jest mega merytoryczny i dobrze gada, niemniej personalnie to jest straszna menda - składał pod fałszywym nazwiskiem donosy na swoją partię, w momentach gdy najbadziej potrzebowano jedności. To jego foch na Wiplera o stracony stołek rozłamał Feniksa na pół. Większość KNP dalej żyje jakimiś spiskowymi teoriami nt "Wina Wiplera" i również praktykuje oszołomstwo choćby odrzucając projekty współpracy na poziomie gmin z KORWiN.
W.S Kukiza to pisałem, że próby kontaktu sztab Korwina wysuwał. Niestety jak mówiłem Ciastek się od nas odcinał. Dodam, że szef jego sztabu z którym miałem nieszczęście rozmawiać to taki gbur w stylu jak gdyby Kowalskiemu odjąć 100 od kultury osobistej i racjonalności.
POZA TYM. Wszystkie sztaby i back up razem z kandydatami siedziały w studio kilka godzin, robiąc sobie zdjęcia i gawędząc. Gdyby ktoś miał zamiar jakoś umówić się przed debatą to albo to zrobił albo nie miał najmniejszego zamiaru.
Ogółem sytuacja wygląda tak, że KORWiN jako Koalicja jest elementem wychodzącym szeroko do antystemowców, gotowych dogadać się co do choćby połowy kardynalnych postulatów. Niestety formacje typu Braun, Wilk, RN żyją obecnie tylko tym, żeby jak najdalej być od Korwina bo boją się o swoje "brylowanie" i nazwijmy to "autonomię". Kowalski dodatkowo stoi w bardzo dużym rozkroku i na cienkim lodzie bo RN to w połowie narodowi kapitaliści jak Bosak a w połowie narodowe socjalisty jak Winniczek.
Z podobnych powodów w Parlamencie Unijnym Farage, Le Pen i Korwin też za bardzo ze sobą się nie tulą (choć współpracują o wiele lepiej niż antysystem w naszej Polsce).
Jedyni rozsądni Libertarianie poszli o większe dobro Polski i są już od dawna w Koalicji. Deska, prof Korab-Karpowicz i "Dobry Tata" także poparły Korwina.
Na szczęście szykuje się widać przełamanie. Śmiejecie się z Brauna, ale on doskonale zagrał. Po tym jak zniszczono go nagraniem z gwiezdnymi wojnami już wiedział, że nie wygra więc puścił oko do Korwina i Kukiza, schował dumę w kieszeń i zeskrajnił się chcąc jak najwięcej moherowego elektoratu odebrać PiSowi by łatwiej przeskoczyć Dudę.
Wilk przeprosił na Ćwierkaczu za pomawianie Korwina o lewicyzm za rzekome zapraszanie Ogórek i Hoffmana. Jeszcze trochę i być może wilkor przestanie gryźć, a zacznie ganiać czerwonych.
Co do Kowalskiego to wydaje mi się, że gdyby tylko wykopać Winnickiego i Zawiszę zaraz dogadałby się z JKM co do list bo rozmowa z nim akurat idzie najlepiej.
Teraz niech Kukiz pokaże, czy ważniejsze są dla niego JOWy czy faktyczne, zmierzone logicznie dobro Polski. Choćby jako prezydent, JKM wszak nie wycofał się ze swojej deklaracji o poparciu go, którą to rozwrzeszczany niczym nastolatek Kukiz odbiera za atak na ukochane dziecko. Cały problem z Kukizem, że nie jest to stały człowiek o wyraźnych poglądach tylko daje sobą miotać jak łódką na falach emocjom i właśnie na emocjach gra swojemu elektoratowi.
- referendumoświeć mnie jakie to przewalone uprawnienia ma prezydent w systemie parlamentarnym.
- weto
- inicjatywa ustawodawcza
- zwoływanie rady gabinetowej (dyscyplinowanie rządu)
- zwierzchnictwo nad siłami zbrojnymi
- olbrzymia popularność mediowa i prestiżowa płynąca ze stanowiska
- dyplomacja, możliwość walki o kwestie podstawowe dla Polaków np. walka z Banderyzmem na Ukrainie i polskimi obozami śmierci w USA i Izraelu oraz kilku państwach europejskich (tu między innymi jedno z przemówień Korwina o walce o szacunek do obywatela polskiego mnie przekonuje. Porównanie przykładu rzucania na ziemię paszportem Polaka gdzie przecież jest godło kraju z tym dlaczego w XIX wieku bano się na świecie skrzywdzić obywatela brytyjskiego)
prosze cie.Xet pisze:Możliwość zawetowania każdej ustawy daje moc negocjacji. Może powiedzieć tego i tego nie zawetuję, ale proszę o to mój projekt.
sejm moze takie weto przeglosowac. i w 4 literach beda mieli ustawy prezydenckie.
tak jak pisal quas - funkcja prezydenta jest czysto reprezentatywna. sam nie ma zadnej wladzy.
Ostatnio zmieniony 6 maja 2015, o 17:18 przez Morsereg, łącznie zmieniany 1 raz.
DragoMir pisze:Jaka kurna nekromancja? Krasie nie używają magii ogarze! To nie Dragon age!Vallarr pisze:Dopiero zobaczylem date pierwszego posta. Nekromancja krasi to zboczenie
czy jak zagłosuje w ankiecie internetowej na Dudę to dostanę ciastko ?Ziemko pisze:Patrze na ankiete i chyba zwolennicy Dudy i Komorowskiego przez fakt, ze jest ona osobowa, a nie anonimowa nie maja odwagi glosowac
jestem otwarty na propozycje korupcyjne od kontrkandydatów
