Master PGA "Przypraw sobie gębe" Poznań 24/25.11.2007

[Ritchie]

zajebiste zdjęcia, buehehehe. Szkoda, że nie mam armii pomalowanej

[Sasza]

Na fotce "Ola i Wieśmin" widać w lewym górnym rogu znak Nurgla,btw niezły sponsor :]

[Dębek]

Turniej rewelacyjnie zorganizowany. Super stoły, ciacho i ogólnie atmosfera.
Moja rozpa:
drwal gralowy
BsB gralowy (discipling, GGhelm)
Staborniarz gralowy
Caddy
Koleś z falcon hornem
9 errantów FCG z EB
9 errantów FCG
8 relmów FCG
10 bowmanów ch
10 skirmiszerów ch
4 Pegazy FCG
5 Yeomenów
5 Yeomenów
8 Grali FCG z WB
1 Bitwa
Barb i VC z Lordem na latającym nightmarze.
Po ostatnich słabych wynikach ze Zbyszkiem tym razem zagrałem powoli, spokojnie, systematycznie napierając do przodu. Popełniłem jeden błąd kiedy w wystawionej na szarżę z boku Vampira nie postawiłem z właściwej strony Championa. Na szczęście Zbyszek maksymalnie splewil rzuty i zamiast statystycznych 3 ran wbił całe 0. Lanca mogła się potem odwrócić i potrzymać 2 fazy combatu do przybycia Drwala. Reszta armii w tym czasie zepchneła undedów do narożnika stołu.
Wynik 18:2 dla mnie. gratki dla zbyszka za super bitwę.
2 Bitwa
(Ze skavenami) nie pamiętam nazwiska przeciwnika. Zamiast latarek giganty, reszta w zasadzie klasyka skaveńska. O bitwie zadecydowała jedna zagrywka. Wyjechałem gralami z lordem i BsB na cal od slejwów (z boku) i clanratów (z przodu). szczury robią mi kanapkę i dostają ostry wpierdol. Gonię clanratów 12 cali i wyskakuję prosto na flankę monków z szarym serem i dwoma elektrykami. W mojej turze szarrza i jest po bitwie.
Wynik 16:4 dla mnie. bitwa w świetnej atmoserze
3 Bitwa
Malal i TK. Rzut na stronę, Malal dostaje domek, chowa tam 4 bohaterów w klocku szkieletów. Rozpoczyna się bitwa. Strzał z klopy w lance errantów w fazie magii (hit - erranci za stołem), strzał z klopy w lance relmów w fazie strzelania (hit - relmi z bohaterem z falcon hornem za stołem). Co robić? Ratować resztki punktów czy spróbować powalczyć. Uparty debek jak zwykle wybiera to drugie i dostaje gromki wpierdol.
Wynik 0:20 dla Malala (klątwa z Master Blastera trwa dalej) - ale pamietajcie Hądzlik do trzech razy sztuka. Tak czy śmak bitwa była spoko.
4 Bitwa (Z Chaosem) nie pamiętam nazwiska przeciwnika.
Wymarzona armia dla mnie. Tzeench na smoku, dysku, screamerach na mojego Falcon Horna.
Miałem trochę szczęścia w combacie kiedy smok złapany przez relmów przegrał breja o jeden i został zagoniony. Bez smoka poszło już łatwo. Drwal w helcanona, pegazy w screamery, BsB w knightów a potem w dysk. Lance errantów rozwaliły resztę.
Bitwa w świetnej atmosferze, mieliśmy mały problem z własciwą interpretacją zasad, ale z pomocą Szafy obeszło się bez jakiegokolwiek nieporozumienia (wyszło, że rację miał przeciwnik, którego serdecznie pozdrawiam).
Wynik 20:0 dla mnie
5 Bitwa z Cosmo i skavenami na dzwonie.
Ogólnie wszystko poszło po mojej mysli. Otaczam dzwon staborniarzem, Relmami i Errantami z EB. Szczury sztrzelają, magują i erranci zostają sami na placu boju. Szarża wygrywam o 2, brejk oblany, dzwon zostaje zagoniony.
Na drugiej flance Pegazy, Grale z Lordem i BsB i Erranci Próbują rozkręcić clanratów, stormverminów i slejwów. erranci z fastem w clanratów Grale w slejwów, którzy dzielą ich od w/w clanratów. Clanraci wytrzymali szarzę. Slejwi zostają zmieleni przez mega lancę, która goni na 4 cale i pechowo wystawia się na strzał z flanki dla stormverminów.
Stormvermini wpadają w grali. Mają 3 rzędy, flankę, przewagę, war Banner, banner, BsB, Banner of swarm. Na szczęście moja lanca tez jest napakowana bonusami. Lord BsB i Grale zadanymi ranami 2 razy doprowadzają do porażki o jeden (Ld na 8 z BsB pozwala mi ustać). Potem na mojego pecha z pogonią Cosmo odpowiada misfire na wykopce. Wynik jest taki że wykopują się w kombacie z gralami. Teraz rycerstwo siecze na lewo i prawo zadają w sumie 9 ran. Brejk dla mnie chyba o 5, towarzystwo się rozpada na wszystkie strony, bitwa jest rozstrzygnięta.
Wynik 15:5 dla mnie i muszę przyznać, ze to była najbardziej trzymająca w napięciu bitwam która rozegrałem. Dzięki dla Cosma za super partię.

Wniosek z całego turnieju: Mouted Yeomeni są zajebiści.

[SUMO]

O kurde.... przechodze na diete...
hehehehe fajna fotka. Ze Snajperem super się bawiliśmy. Ubaw był po pachy, a i saman bitwa w pyte. Pełno nieoczekiwanych zwrotów akcji.
Wielkie pozdro dla ziomali z Zielonej Góry.
Widzimy się w Łodzi na masterze Panowie !!!!!

[Barbarossa]

mala korekta wynikow - Barbarossa mial zle wpisana jedna bitwe, i wskoczyl na miejsce 8, jego przeciwnik Grzesiu Spychala spadl o pare oczek.

Normalnie masakruję i wymiatam. Już po turnieju, a ja dalej tłukę punkty.

Turniej kapitalny od strony organizacyjnej. Tereny dla mnie były ok. - zrównoważone jak na mało którym turnieju, żaden stół nie był taki, żeby zepsuć bitwę mi ani przeciwnikowi.

Jedyna rzecz, z której byłem niezadowolony - debile w pokoju bez przerwy gadający o swoich homoseksualnych fascynacjach gdzieś tak do 3-4 w nocy. Pierwszy raz byłem skłonny kogoś zamordować. Następnym razem proszę o oddzielne pokoje dla marynarzy, mogą sobie robić klimat łodzi podwodnej bez udziału postronnych ofiar chcących spać w spokoju

Poza tym wielkie gratulacje i podziękowania dla organizatorów, że im się chciało. Dzięki dla przeciwników za naprawdę miłe i ciekawe bitwy. O plackach i herbatce nawet nie wspominam, tylko dołączam się do poprzedzających wypowiedzi.

[Ziemko]

Hahahaha Debek , ale farciarz z Ciebie - i znow Malal :D:D
Znow Malal dostal domek :D:D:D:D Znow takie Twoje szczescie - tym razem na paniki :D:D:D NA Malala to chyba patrzec nie mozesz co

[Dębek]

Hahahaha Debek , ale farciarz z Ciebie - i znow Malal
Znow Malal dostal domek Znow takie Twoje szczescie - tym razem na paniki NA Malala to chyba patrzec nie mozesz co

Można powiedzieć, że Malal jest moim etatowym oprawcą. Z nikim innym nie mam takiecho chujowego bilansu. 2 bitwy i 0:40 w pkt. Ale zemszczę się srogo tak jak obiecałem

[thurion]

ale potem Młody zaczal sie wkurwaic i wyklinac mnie od farciarzy . Ale coz, nie kazdy potrafi przebolec, a nie powiem ze wygralem, czekam na kolejne gry

hehe... faktem jest ze Mlody cos sie ostatnio czesto denerwuje szczegolnie na masterach

żylka szczescia chyba pekla


pzdr !!

[Gobos]

tak mi sie przypomniala pewna ciekawostka... na poczatku drugiej bitwy ktos podszedl do stolika sedziowskiego, i spytal: 'ten pierwszy stol to jakis zart, czy na serio?' popatrzylem, i zrozumialem - na stole nr 1 bitwa DE vs. Ogry

[kurka_z_podworka]

Mlody cos sie ostatnio czesto denerwuje szczegolnie na masterach

żylka szczescia chyba pekla

Gra ze mną temu przeczy, ja w 1 turze wysadziłem sobie maga lorda a Młody 1 latarką nabił 6 ran tankowi i po grze

[Furion]

witam.

dziekuje wszystkim moim prezeciwnikom za bitwy:

1. Bartas z 13 Kohorty, chaos slaanesha na hellcanonie i 3 sprezynach. troszke sie spanikowalem, bo gralismy na tajne rozpy, a Bartas mial maga chasou na koniu... i mial 5 czarow... nic tylko dac mu Deamon Sword na szczescie (niesczescie?) nie mial. gdybym wiedzial, ustawil bym sie troche inaczej. nie mam przy sobie karty - bylo 15:5 albo 17:3 dla mnie

2. niestety nie pamietam imienia, nazwisko to hyba Bondaruk (z gory przepraszam) a gral TK. gralismy na genialny stole - domek w strefie zrozstawienia, przeruywam rzut o rozpoczecie, przeciwnik wybiera domek, wrzuca 3 lisze wystawia sie do okola. ja podbiegam, ozywiam zombiki na tylach armii przeciwnika, ktory to zamiast to zaatakowac je czymkolwiek, przypieszyl skorpiona w kawalerie z cb.... zombie wpadaja do domku gina, a uprzednio - zabijaja hierofante (druga tura) zniszczylem oprocz tego zwoj i hieratic jara - nie wiem czemu nie zostal on uzyty. w mojej 1 turze zuzylem skrola i wszystkie kostki. MOZNA bylo zabic te zombie... wynik to bodajze 17:3 dla mnie,

3. Scimitar i WE. pierwszy raz od baaaaaaaaaaardzo dawna (hmm... 2 lata??) nie rozegralem bitwy do konca. skonczylismy w czwartej turze tempo mojej gry jest duze, co moga potwierdzic wszyscy moi przeciwnicy (Karlee sie bal ze bede przedluzal lol :D:D) wynik 10:10, i to wcale nie zasluzony, tylko z grubym walkiem. kiedy sedzia powiedzial ze zostalo 10 min do konca, Scimitar NIE WYKONAL ZADNEGO RUCHU NA STOLE i zakonczylismy bitwe.

a wood elficki maglord mial wlasnie zostac rozczlonkowany przez wampira. mialem tez wykonac ture magii, majac 1 danse macabre + 2 gaze of nasgash, kontra 4 kostki i 0 skroli...

zwracam uwage, ze bitwa generalnie nie szla w jakims mega slimacznym tempie. bylo troche za wolno. ale podkreslam - NIC SIE NIE WYDARZYLO, KIEDY PRZECIWNIK DOWIEDZIAL SIE O TYM, ZE BITWA KONCZY SIE ZA 10 MIN... ktore w praktyce przedluzylo sie do 20 - my skonczylismy liczyc, inni grali ostatnia ture.

jezeli bede jeszcze kiedys gral ze Scimim - poprosze sedziego, zeby zostal te 10 min do konca bitwy.


4. Grzesiui DL. w pierwszej turze zle ustawil swoj rydwan. BK zjadly rydwan i zrobily overrun na changebringerow, ktorych zjedli w tej samej turze... duzy blad przeciwnika dal mi duza przewage bo wlasnie zdalem sobie sprawe ze zabilem mu.... 1/3 armi?!?

potem byl kolejny blad - Grzesiek ustawil swojego demona tak, aby widziec moich nekromantow w zombie na gorce... jeden z nich z tej gorki zszedl, a drugi, z cb, podreptal do BK z warbannerem. demon zostal zatrzymany przez 3 fellbaty... wbil 2 rany, jest go wiecej, stoje na jednej - statystyka byla po mojej stronie w nastepnej turze demon zaliczyl duze ala - oberwal rane i przegral combat o tyl, bok, sztandar, warbanner, ranke, przewage liczebna czyli o 8 punktow, co zafundowalo mu szybki powrot do krolestw chaosu. Grzesiek stracil dispel dice i cennego skrola.

momentem krytycznym byla heroiczna deklaracja szarzy duzego demona tzencha i rydwanu na oddzial 11 zombie z wampirem, ktorego potworek zostal rozpromieniowany. Grzesiek liczyl na zabicie generala Przeciwnik zle wymierzyl zasieg szarzy - rydwan nie dolecial, zabraklo ok. 1 cala... Demon niestety spieprzyl tak mocno, jak tylko potrafil - nie trafil zadnego ataku, a wampir wyplacil mu 3 rany (!) i nawet Wola Tzeencha okazala sie zbyt mala, by to zmienic.w kolejnej urze demon oberwal szarze BK z war bannerem i magiem z CB (w fazie magii, z book of arkhan, o ktorym przecinik zapomnial i kostki zuzyl na wskrzeszenie zombie), co przekreslilo sznase demona na zwyciestwo... jednak nawet to nie bylo potrzebne. wampir po prostu rozsiekal demona, wklepujac mu kolejne 3 rany (!)

czuje pewien niedosyt po tej bitwie, bo w ostatniej turze stracilem 385 pts, ktore zmienilo by wynik na masakre. rozpraszajajac 2 czary o poziomie mocy 5 rzucilem dwa razy jedynke i dupa... stracilem 2 cwiartki, psy i kawalerie za 105 pts... 17:3

5. Karlee i empire. opis juz napisal Karlee - blad w ciagu calej bitwy byl jeden. mysle, ze Karlee powinien wybrac strone z domkiem, wtedy by to sie potoczylo zupelnie inaczej - imho 12:8


dziekuje przeciwnikom z bitew 1, 2, 4, 5 za mile, bezcisnieniowe bitwy.

dziekuje Shinowi i Wyrvenie za figurki dla Justyny.

dziekuje Malwinie za placek.

dziekuje Malwinie za nocleg.

dziekuje Malwinie za herbate.

wlasnie dzieki Jej pomocy ta impreza byla taka fajna

dziekuje Szafie ze byl i dal rade.

dziekuje Gobosowi za rzetelna ocene malowania.

dziekuje Majbachowi, za templatke i dobre guessy

dziekuje Lesnikowi, ze pokazal nam zwierzaki i ze dopuscil mnie do prysznica

pozdrawaim
Furion

ps.

Justyna rozegrala swoich 5 pierwszych w zyciu bitew i ugrala 20 pts.

ja tyle nie ugralem na moim pierwszym turnieju :D:D

[Scimitar]

3. Scimitar i WE. pierwszy raz od baaaaaaaaaaardzo dawna (hmm... 2 lata??) nie rozegralem bitwy do konca. skonczylismy w czwartej turze tempo mojej gry jest duze, co moga potwierdzic wszyscy moi przeciwnicy (Karlee sie bal ze bede przedluzal lol :D:D) wynik 10:10, i to wcale nie zasluzony, tylko z grubym walkiem. kiedy sedzia powiedzial ze zostalo 10 min do konca, Scimitar NIE WYKONAL ZADNEGO RUCHU NA STOLE i zakonczylismy bitwe.

a wood elficki maglord mial wlasnie zostac rozczlonkowany przez wampira. mialem tez wykonac ture magii, majac 1 danse macabre + 2 gaze of nasgash, kontra 4 kostki i 0 skroli...

zwracam uwage, ze bitwa generalnie nie szla w jakims mega slimacznym tempie. bylo troche za wolno. ale podkreslam - NIC SIE NIE WYDARZYLO, KIEDY PRZECIWNIK DOWIEDZIAL SIE O TYM, ZE BITWA KONCZY SIE ZA 10 MIN... ktore w praktyce przedluzylo sie do 20 - my skonczylismy liczyc, inni grali ostatnia ture.

jezeli bede jeszcze kiedys gral ze Scimim - poprosze sedziego, zeby zostal te 10 min do konca bitwy.

Nie kumam ciebie - sędzia powiedział, że mamy 10 min, to się zapytałem ciebie czy kończymy po 4ej turze - powiedziałeś ok. To nawet nie ruszyłem swoich figsów, tylko zebrałem co trzeba, bo skoro był koniec to nie było takiej potrzeby. Po czym ty oświadczasz, że gramy 5tą turę, gdzie ty ruszyłeś wszystko, a mnie nawet namawiałeś, że nie ma sensu, bo kończymy. Chciałeś grać, bo nagle zwietrzyłeś, że to iż ja nie ruszyłem swoich modeli (przez co nie zaszachowałem twoich ruchów), da ci możliwość ugrania czegoś więcej. Jak się z kimś umawiam, że to koniec to trzymam za słowo, więc naprawdę nie rozumiem twojego podejścia. Zresztą stwierdziłem, że skoro chcesz grać jeszcze, to chętnie zagram, ale nie chciałeś dać mi nic ruszyć, mimo że tego nie zrobiłem specjalnie, bo mieliśmy kończyć (aby był czas spokojnie policzyć punkty).
Pretensje, że nagle z 10 min sędziowie robią 20 miej do nich. Ja jak daję na turnieju 10 min to jest to deadline, kto sobie gra dalej olewając to, ten dostaje karniaki bez litości i tyle.

pierwszy raz od baaaaaaaaaaardzo dawna (hmm... 2 lata??)

Odświerzę pamięć - Gorzów 2007 twoja 5ta tura - Wampir Lord na ostatniej ranie. W następnej, mojej 6ej nawet jakby zranił wszystko co mógł i tak przegrywał o 1 i twoja armia się sypała całkowicie (Treeman stał przed klocem z magiem i wogóle). Jedna tura i zamiast jakieś 12:8 by było 16:4 albo i 18:2. Nawet nie nalegałem by ją grać jak kazali kończyć, co zresztą bardzo cię ucieszyło.

Mimo wszystko uważam, że spoko ziom z ciebie i nie mam jakiś pretensji do ciebie. Ogólnie wrażenia z gry były pozytywne i gdybyś pod koniec grał podobnie bez emocji jak w czasie wcześniejszych tur, to by była milsza atmosfera i fajniejszy nastrój na koniec.
Pozdrawiam

[Furion]

Scimi - co do tej bitwy na MB - racja.

faktycznie, znowu nie rozegralem z Toba bitwy do konca, dlatego prostuje moje oswidczenie:

od dwoch lat nie mialem przypadku skonczenia bitwy wczesniej, za wyjatkiem dwoch bitew ze Scimitarem.

"decyzja" konczenia bitwy w czwartej turze byla decyzja Twoja - arbitralna, na ktora ja nie odpowiedzialem ok tylko powiedzialem "zagramy ile zagramy"

kiedy marudziles ze nie wykonales ruchow - powiedzialem "ok, ustaw ich jak uwazasz"

zaproponowalem powtorzenie ruchow w mojej prawej cwiartce (gdzie staly tylko moje BK i Twoje Wild riders)

nie dziw sie, ze w takiej taryfie ulgowej nie uwzglednilem opcji "aha. to ja ustawiam Ci sie na tyle i szarzuje"

EDIT:

pod wzgledem personalnym do Ciebie tez nic nie mam. ale bede gral z zegarem szachowym...

pozdrawiam
Furion

[GrzesiU^^]

Furion ;] tak apropo Bondaruk to moje nazwisko było ;] ... więc źle spamiętałeś przeciwnika z drugiej bitwy...

[thurion]

Gra ze mną temu przeczy, ja w 1 turze wysadziłem sobie maga lorda a Młody 1 latarką nabił 6 ran tankowi i po grze

przy takich okolicznosciach to chyba nikt by nie mial cisnienia

[Crusader]

Turniej wypasior

Monster Truck sie całkiem sprawdzil (72pkt z battlów)

Za rok znowu jade

Dajcie wreszcie zdjęcia hostes!!!!!!

Pzdr

[kurka_z_podworka]

Gra ze mną temu przeczy, ja w 1 turze wysadziłem sobie maga lorda a Młody 1 latarką nabił 6 ran tankowi i po grze

przy takich okolicznosciach to chyba nikt by nie mial cisnienia

Tu bardziej chodzi o tego farta

[Furion]

Furion ;] tak apropo Bondaruk to moje nazwisko było ;] ... więc źle spamiętałeś przeciwnika z drugiej bitwy...

pardon

a przeciwnika z drugiej bitwy przepraszam jeszcze mocniej

pozdrawiam
Furion

[Bober]

Hej
Przeciwnik z drugiej bitwy się nie gniewa;)

[yarma]

Dajcie wreszcie zdjęcia hostes!!!!!!

Pzdr

tu jest kilka
http://gry.onet.pl/28063,1453988,artykul.html