Border Princes

Figurka fatalna, ale patrząc na Twoją ostatnią sprzedaż much na ebayu to opłacalny biznes

Figurki GW stają się coraz głupsze, jakby projektanci byli cały czas na kwasie.

Jako że mam ostatnio trochę więcej motywacji i czasu do malowania zmajstrowałem kolejne dronki Teraz na tapetę leci rydwan tęczy.

Świetne malowanie, czuć zgniliznę

Muszę sobie sprawić te modele, bo wyglądają uroczo.

Jako iż miałem dzisiaj kilka godzin wolnych jeszcze przed małym wyjazdem żeby odpocząć , udało się taką drobnostkę pomalować

Fajne płomienie...

Nie lubię tej kolorystyki ale takie miały być, w sumie to standard, biały-żółty-pomarańczowy-czerwony-czarny.

smiejagreg pisze:Fajne płomienie...

Skaven pisze:Nie lubię tej kolorystyki ale takie miały być, w sumie to standard, biały-żółty-pomarańczowy-czerwony-czarny.

Standard czy nie - liczy się jeszcze wykonanie - a tutaj jest ekstra...

W takim razie dziękuję bardzo, całe 6,5h walczyłem z tym modelem licząc wyciananie i sklejanie

Troszkę podstawkę by ubogacić się zdało... Ale może tak ma być, nie znam się na tego typu demonicznych cosiach

Takie wytyczne dostałem co do podstawek że ma być to tylko szary piasek i parę jakiś kamyków większych i skałek Na chwilę obecną to chyba już tyle demonów, teraz trzeba dark angelsów na motorkach dokończyć a potem abomkę zrobić

Kapitalny ogień!

Fajnie malowanie, ten ogień zajebisty, przyciąga wzrok do modelu i skupia go, bardzo fajnie
Model jak to model, dziwny Troszkę niebieski na tym... jeźdźcu? taki za płaski. Za to na płaszczkach już fajny.

W sumie to lekko był rozjaśniany tylko bo miał być taki ciemny niebieski, płaszczy w gratisie na środku jeszcze przyciemniłem bo mi to pod kolce pasowało wiec mogą się jaśniejsze wydawać.

tylko 6,5h na takie cudo... zaraz zapadnę się pod ziemię ;P

Lechu pisze:tylko 6,5h na takie cudo... zaraz zapadnę się pod ziemię ;P

Zapytaj Skavena, ile czasu maluje i ile juz figsów pomaział - przestaniesz się dziwić

Matematyka jest bardzo prosta, 8 lat malowania na zlecenie po np 10h dziennie jak mam wenę a czasami jeszcze więcej jak terminy gonią i oto cały sekret Trzeba po prostu ćwiczyć i ćwiczyć i ważne żeby robić nie tylko masówkę ale i ładne modele co by skilla nie tracić. Gwarantuję Ci że to z czasem przychodzi, potrzeba po prostu samozaparcia i tego żeby czasami ktoś podpowiedział co i jak malować. Co do ilości ludzików to liczyć trzeba tak z 50 miesięcznie minimum ( a czasami koło setki się zdarzało ) wiec wychodzi jakieś minimum 4800 modeli a maluje z 12 lat ogółem chyba od takiego szkraba który w gimnazium drybrushem wszystko paćkał.

I masz , Lechu, odpowiedź .
Kurde, ja maluję od 2,5 roku po 8-10 godzin... tygodniowo ...

No dobra, to może się nie zapadnę Faktycznie sporo masz "namalowanych" godzin Nie grozi mi tyle, co z jednej strony jest pocieszające, a z drugiej wiem, że nie osiągnę takiego poziomu.