To samo robiło się w WFB, dodatkowo wszystkie rzeczy leżace na stole były dokładnie pomierzoneDargor pisze:Witam,Ja osobiście wychwalam w podobnym stopniu BFG, choć tam szanse były lekko nierówneTurbo fajny Warhammer zwał się Warmaster, ze wszystkich produktów Genialnego Wytfurcy, to był chyba najlepiej przemyślany i najbardziej strategiczno/taktyczny z elementami losowymi (a jak!)
A grając dużo w jednym miejscu/sklepie/klubie, wiedziałeś że na tym stole to wyatrcie materiału od tamtego kamyczka jest 26", a tamto wyprucie od połowy stołu 18" i też trafiałeś co chciałeś:) Broń boże nie piszę tego jako atak ani nic, tylko pokazuje spektrum wałków:) Osobiście grając w W40k spotykałem się w poprzednich edycjach z takimi zagraniami z cyklu oddział A próbuje użyć zdolności psychicznej, oddział B próbuję ją zbić (zdolność zbijania ma 24") sprawdzamy czy jest zasięg do tego, okazało się że nie było, ale jednak wyczaił że jest 17" do oddziału C więc spokojnie w niego mógł zaszarżować w swojej turze:)Bartek to był element ogrania. Uczyłeś się tego w dodatku wraz z określaniem odległości szarży. Dużo grałeś- byłeś dobry. I to jest skill
