Macki Wojny 2007 15-16.12.2007 Master w Łodzi
5 z 15 Łódzkich graczy.Nieźle i to taką plewą.
Ogólnie przeciwnicy nie podpasowali.Chadecja,breta,2x O&G,skavy,tk,WE i ogry.
Czołgi nic nie zrobiły.Ani razu nie doszły do walki.
Konkluzja(nie wystawiam rarów.
Ogólnie przeciwnicy nie podpasowali.Chadecja,breta,2x O&G,skavy,tk,WE i ogry.
Czołgi nic nie zrobiły.Ani razu nie doszły do walki.
Konkluzja(nie wystawiam rarów.
Gra w warzywniaku uświadomiła mi że zawsze chciałem zostać ogrodnikiem. Taki spokój, można się wyciszyć i bez napinki poturlać kostkami.
KFC-Karl Franz Chicken
KFC-Karl Franz Chicken
Turniej i atmosfera bardzo fajna. Moja rozpa slaaneshowa dała mi mnóstwo radochy i dziwie sie że po otrzymaniu 3pkt z oceny malowania wylądowałem w top 10 
No i szkoda, że jedno miejsce przedemną zajął squad, który w trzeciej bitwie wałował mnie w każdej turze! (i to jeszcze na moim materacu! )
pzdr

No i szkoda, że jedno miejsce przedemną zajął squad, który w trzeciej bitwie wałował mnie w każdej turze! (i to jeszcze na moim materacu! )
pzdr
Eeeee, ale przecież byłeś 15 co się chyba do top 10 nie zalicza.Crusader pisze:Turniej i atmosfera bardzo fajna. Moja rozpa slaaneshowa dała mi mnóstwo radochy i dziwie sie że po otrzymaniu 3pkt z oceny malowania wylądowałem w top 10
A licky boom boom down!!!
1 bitwa:
Breta i chadecja - Suchy i Czarny
Strasznie niewygodny przeciwnik dla nas bo 8 bolców 2 szejki i 4 magów).
Wygraliśmy niedużo bo 11:9 trochę fartem bo przeciwnicy nie zdali żadnego look outa a szarzująca lanca nie zdała terroru i uciekła za stół.
2 bitwa:
TK i WE - Dydu i Oskar Górka
Kilka ciekawych zasad poznałem podczas tej walki.
4:16 po tym jak zjedli nam wszystko łącznie z czołgami.
3 bitwa:
O&G i skaveny - Paweł Koszowski i Tomek Koszowski
Bitwa o ćwiartki.
Czołgi nic nie zrobiły.Wybiliśmy im wszystkich herosów.W małych punktach prowadzili o 1000 ale jak podliczyliśmy bonusy za ćwiartki to wyszło 4149 do 1555.
2:18.
4 bitwa:
O&G i Ogry- Yrsen i Mlepkows
Ogólnie wróg bez magii i masy maszyn więc była szansa na pociśnięcie.
Rzuty pokazały, że bogowie się odwrócili od nas.
WE zostały zmiecione ze stołu w 3 turze.
Traperzy gnoblarscy ( zjadająca oddział ciężkiej imperialnej kawalerii.
Kuloodporna wiwerna(3 razy dostała z armat i nic jej się nie stało.
To tak na szybko raporciki.
Breta i chadecja - Suchy i Czarny
Strasznie niewygodny przeciwnik dla nas bo 8 bolców 2 szejki i 4 magów).
Wygraliśmy niedużo bo 11:9 trochę fartem bo przeciwnicy nie zdali żadnego look outa a szarzująca lanca nie zdała terroru i uciekła za stół.
2 bitwa:
TK i WE - Dydu i Oskar Górka
Kilka ciekawych zasad poznałem podczas tej walki.
4:16 po tym jak zjedli nam wszystko łącznie z czołgami.
3 bitwa:
O&G i skaveny - Paweł Koszowski i Tomek Koszowski
Bitwa o ćwiartki.
Czołgi nic nie zrobiły.Wybiliśmy im wszystkich herosów.W małych punktach prowadzili o 1000 ale jak podliczyliśmy bonusy za ćwiartki to wyszło 4149 do 1555.
2:18.
4 bitwa:
O&G i Ogry- Yrsen i Mlepkows
Ogólnie wróg bez magii i masy maszyn więc była szansa na pociśnięcie.
Rzuty pokazały, że bogowie się odwrócili od nas.
WE zostały zmiecione ze stołu w 3 turze.
Traperzy gnoblarscy ( zjadająca oddział ciężkiej imperialnej kawalerii.
Kuloodporna wiwerna(3 razy dostała z armat i nic jej się nie stało.
To tak na szybko raporciki.
Gra w warzywniaku uświadomiła mi że zawsze chciałem zostać ogrodnikiem. Taki spokój, można się wyciszyć i bez napinki poturlać kostkami.
KFC-Karl Franz Chicken
KFC-Karl Franz Chicken
Mylące są te stoły wielkimi cyferkami pisaneb_sk pisze:Eeeee, ale przecież byłeś 15 co się chyba do top 10 nie zalicza.Crusader pisze:Turniej i atmosfera bardzo fajna. Moja rozpa slaaneshowa dała mi mnóstwo radochy i dziwie sie że po otrzymaniu 3pkt z oceny malowania wylądowałem w top 10

Od organizatora:
Dzięki wielkie wszystkim za przybycie! Bez was nie byłoby tej imprezy (albo byłaby lokalem

Gratulacje dla chłopaków z Białegostoku, tak powinno się wygrywać mastery, bez zbędnych ciśnień, elegancko. Gratsy chłopaki
Szczególne podziękowania dla:
-Dzika i Dalmara, że im się chciało wyjechać z domu na turniej bez walizek, sędziowanie IMO pierwsza klasa. Tu od razu dziękuję też Bartkowi Skalskiemu i Robertowi, że zgodzili się nie zagrać i poprowadzić ten turniej.
-Cosmo, dzięki tobie i twojej różowej opasce można było pomyśleć, że mamy kobiety na sali

-Malalowi za mięciutką poduszkę i nocne rozważania na tematy różne
-ekipie warszawskiej za wspólne wypicie tego i owego w nocy przy auli
-Kołacie i Jerzynowi za parę figsów, które przywieźli
-Holana, bitwę przegrałem, ale powiedzieć, że się dobrze nie bawiłem to nie mogę
Ogólnie z mojej strony imprezę uznaję za udaną, dużo osób, w miarę mocna obsada, nie było jakichś obsuw wielkich, kłopotów olbrzymich z sędziowaniem nie zauważyłem (Malal nie odzywaj się

Jedna rzecz tylko bardzo mi się nie spodobała: to, jak wyglądały toalety po nocy. Naprawdę, odrobiny kultury to jednak bym wymagał, niestety nie wszyscy się zachowali tak, jak powinni...
A jeśli jeszcze czytacie tego posta to przedstawiam wam kadr z filmu " Kac 2: Przebudzenie "


Zostawilem na turnieju giganta.
Jest to stary gigant z albionu. Ma na podstawce snotlinga. Zapakowany byl w bialo-przezroczyste plastykowe pudlo wypchana skarpetkami. Jezeli ktos znalazl, to bede zobowiazany za zwrot. Odwdziecze sie godnie.
Jest to stary gigant z albionu. Ma na podstawce snotlinga. Zapakowany byl w bialo-przezroczyste plastykowe pudlo wypchana skarpetkami. Jezeli ktos znalazl, to bede zobowiazany za zwrot. Odwdziecze sie godnie.
Mam go
A licky boom boom down!!!
A własnie.Ktoś miał przywieźć mi moje figsy które pozycząłem na Strategicon.
Czy ktos je dostarczył do Łodzi?Bo nikt się do mnie z nimi nie złosił.
To był oddział Imperiualnych swordcmanów z FCG i 10 milicjantów.
Czy ktos je dostarczył do Łodzi?Bo nikt się do mnie z nimi nie złosił.
To był oddział Imperiualnych swordcmanów z FCG i 10 milicjantów.
Gra w warzywniaku uświadomiła mi że zawsze chciałem zostać ogrodnikiem. Taki spokój, można się wyciszyć i bez napinki poturlać kostkami.
KFC-Karl Franz Chicken
KFC-Karl Franz Chicken
tomekjar pisze:
Jedna rzecz tylko bardzo mi się nie spodobała: to, jak wyglądały toalety po nocy. Naprawdę, odrobiny kultury to jednak bym wymagał, niestety nie wszyscy się zachowali tak, jak powinni...
Gościu kultury to ty powinieneś się nauczyć. Po bitwie w której grałeś z Dukiem i Niedbalem dla mnie jesteś jednym z większych buraków jacy grają w Warhammera.
Skończcie forumowe napinki. Trza było sie kłócić na żywo, a nie po kablu.
A licky boom boom down!!!
Fakt że Tomek robi się trochę ciśnieniowy i szorstki jak ma wymagającego przeciwnika ale żeby od razu był burakiem?
Sporo graczy łapie ciśnienie.
Najfajniejsze bitwy sa na ostatnich stołach.Tam ciśnień nigdy nie ma bo nie gra się o złote kalesony.
Więc panowie luźna guma i po kielichu.
Pozdro.
Sporo graczy łapie ciśnienie.
Najfajniejsze bitwy sa na ostatnich stołach.Tam ciśnień nigdy nie ma bo nie gra się o złote kalesony.
Więc panowie luźna guma i po kielichu.
Pozdro.
Gra w warzywniaku uświadomiła mi że zawsze chciałem zostać ogrodnikiem. Taki spokój, można się wyciszyć i bez napinki poturlać kostkami.
KFC-Karl Franz Chicken
KFC-Karl Franz Chicken
Turniej mega wypas.
Bardzo fajne miejsce turnieju.
Ładna szkoła, oddzielna sala do spania, palarnia blisko (dla osob palacych).
Sklep był w miarę blisko i centrum Łodzi również. (ale trochę zadupiaste te Centrum)
Impreza była bardzo fajna. Jajociągi, jakieś płukania w sedesie. Staś postawił dodatkowo litr wódki. A co najważniejsze, co potwierdza już któryś z kolei Master- jest Kacper, impreza jest zajebista.
Tereny, a przedewszystkim stoły bardzo ładne były.
Wszystkie bitwy na spokojnie z miłymi przeciwnikami.
1 z Maćkiem Paraszczakiem i Kędziorem 16-4
2 z Truepunkiem i Yogim 11-9
3 z Jasiem i Marianem 16-4
4 z Holanem i Młodym 12-8
Co moim zdaniem było na minus.
Zdecydowanie za duże przedziały punktowe. Trzeba było zrobić 3000 punktów na masakre, co jest na prawde dużo.
Brak prysznicy i brzydkie, zasrane i obrzygane kible.
Bardzo fajne miejsce turnieju.
Ładna szkoła, oddzielna sala do spania, palarnia blisko (dla osob palacych).
Sklep był w miarę blisko i centrum Łodzi również. (ale trochę zadupiaste te Centrum)
Impreza była bardzo fajna. Jajociągi, jakieś płukania w sedesie. Staś postawił dodatkowo litr wódki. A co najważniejsze, co potwierdza już któryś z kolei Master- jest Kacper, impreza jest zajebista.
Tereny, a przedewszystkim stoły bardzo ładne były.
Wszystkie bitwy na spokojnie z miłymi przeciwnikami.
1 z Maćkiem Paraszczakiem i Kędziorem 16-4
2 z Truepunkiem i Yogim 11-9
3 z Jasiem i Marianem 16-4
4 z Holanem i Młodym 12-8
Co moim zdaniem było na minus.
Zdecydowanie za duże przedziały punktowe. Trzeba było zrobić 3000 punktów na masakre, co jest na prawde dużo.
Brak prysznicy i brzydkie, zasrane i obrzygane kible.

Niedawno wróciłem, ostro zmęczony, niezbyt usatysfakcjonowany wynikiem, ale ogólnie zadowolony 
Grałem w parze z Fischem taką oto rozpą (idealnie pasującą do nazwy naszego klubu
)
savage warboss na rydwanie z runfangiem
czarny bsb na rydwanie ze screaming swordem
goblin na rydwanie z s10, collarem i kasowaniem warda
caddy na rydwanie
3 fasty
6 savage big unsów na dzikach z d6 do szarży
9 hopperów
2 goblińskie rydwany
2 giganty
eshin sorcerer caddy
bsb ze sztormówą
3xnight runnerzy
3xslejwi
3xwykopki
28 plague monków z war bannerem
W sumie trafialiśmy na dobrych dla nas przeciwników, bo nie dostaliśmy porno magii ani smoka, a tego chyba najbardziej się obawialiśmy.
1) Dastor i Ruchacz (Dwarfy+WE) 7:13
2) Mlepkows i Yrsen (O&G+OK) 16:4
3) Lith i Bartys (Dwarfy+WE) 20:0
4) Djuki i Niedballo (Cyrk+WE) 3:17
Ogólnie rozpa mimo że raczej słaba sprawdzała się nienajgorzej. Sam się tym zdziwiłem, bo spodziwałem się raczej mocnych batów
No ale jakoś z Fischem na patentach śmigalismy i było fajnie. Dobrze sobie dla odmiany czymś ofensywnym pokombinować 
Pozdrowienia dla wszystkich (długo by wymieniać
) i dzięki za dobą zabawę. No i gratulacje dla zwycięzców, zwłaszcza dla Dębka i Kacpra 

Grałem w parze z Fischem taką oto rozpą (idealnie pasującą do nazwy naszego klubu

savage warboss na rydwanie z runfangiem
czarny bsb na rydwanie ze screaming swordem
goblin na rydwanie z s10, collarem i kasowaniem warda
caddy na rydwanie
3 fasty
6 savage big unsów na dzikach z d6 do szarży
9 hopperów
2 goblińskie rydwany
2 giganty
eshin sorcerer caddy
bsb ze sztormówą
3xnight runnerzy
3xslejwi
3xwykopki
28 plague monków z war bannerem
W sumie trafialiśmy na dobrych dla nas przeciwników, bo nie dostaliśmy porno magii ani smoka, a tego chyba najbardziej się obawialiśmy.
1) Dastor i Ruchacz (Dwarfy+WE) 7:13
2) Mlepkows i Yrsen (O&G+OK) 16:4
3) Lith i Bartys (Dwarfy+WE) 20:0
4) Djuki i Niedballo (Cyrk+WE) 3:17
Ogólnie rozpa mimo że raczej słaba sprawdzała się nienajgorzej. Sam się tym zdziwiłem, bo spodziwałem się raczej mocnych batów


Pozdrowienia dla wszystkich (długo by wymieniać


Uroki bycia głównym organizatorem:
- nie pożegnałem się z Dzikiem
- nie widziałem statuetek-szyb made by Senior
- ne byłem na uroczystości rozdania nagród
- dopiero teraz dowiedziałem się kto wygrał i jaka była końcowa kolejność
- zdycham z przemęczenia, nie miałem drugiego dnia nawet kiedy dobrze zjeść.
Ale luz, cieszę się, że Wrocław zdążył na pociąg.
Najgorsze co się mogło stać, to to, że nie mam wśród zdjęć Dzika z bling-blingiem na torsie

Jeśli powstaje sytuacja sporna - woła sie sędziego, wydaje mi się, że byli stale do dyspozycji. Panuje w Łodzi tradycja, by grać bez ciśnień.
- nie pożegnałem się z Dzikiem
- nie widziałem statuetek-szyb made by Senior
- ne byłem na uroczystości rozdania nagród
- dopiero teraz dowiedziałem się kto wygrał i jaka była końcowa kolejność
- zdycham z przemęczenia, nie miałem drugiego dnia nawet kiedy dobrze zjeść.
Ale luz, cieszę się, że Wrocław zdążył na pociąg.
Najgorsze co się mogło stać, to to, że nie mam wśród zdjęć Dzika z bling-blingiem na torsie



Jeśli powstaje sytuacja sporna - woła sie sędziego, wydaje mi się, że byli stale do dyspozycji. Panuje w Łodzi tradycja, by grać bez ciśnień.
Ostatnio zmieniony 16 gru 2007, o 22:16 przez Schtrasny, łącznie zmieniany 1 raz.
Gralo sie super, ale to dla mnie ostatnio standard na turniejach batlla. Organizacyjnie tez bylo dobrze. Opieka nad przyjezdznymi, stoly, ogolne prowadzenie turnieju - swietnie. Za to warunki lokalowe byly nie najlepsze. Ja wiem, ze Kielonowi to nie przeszkadza i ze za rok te nieszczesne prysznice maja byc, ale jednak
Nocleg tez mozna bylo rozrzucic po salach lekcyjnych, a sale gimnastyczna zostawic otwarta w takich czy innych celach rozrywkowych.
Mam nadzieje, ze za rok tez bede mogl sie pojawic na masterze w Lodzi.


To ja też napisze raport:)
Na turniej pojechałem z największą plewą czyli Ruchaczem. Trochę jesteśmy zawiedzeni, bo w 3 bitwach trafiliśmy na bardzo mocnych przeciwników, przez co jedynie 10 miejsce.
1 bitwa z Fischem i Kołatą 13:7 (nie jestem pewien czy tyle;))
Super genialna taktyka Fischa uratowała nam sporo punktów:P Ogólnie chyba wszystko mieliśmy pod kontrolą. Przyfarciliśmy z tym, że chłopaki rzucili 1 na bannerze +d6 do szarży na dzikach i zabrakło 1 cala do driad. Hodem ściągnęliśmy giganta:P
2 bitwa z chaosem i bestiami 17:3
Tak trochę bez historii. Zrobiliśmy kanapkę smokowi z przodu longbeardzi, z boku driady z tyłu thundererzy. Oczywiście wszystko się odbiło:)
3 bitwa z Barbem i Trojkiem 10:10
Mój treeman w tej bitwie miał unbreakable:P Chyba z 6 stubbornów zdaliśmy. Sam wyciął 15 bk. Wszystko szło mega dobrze, ale w ostatnich 2 turach sytuacja się odwróciła i straciliśmy kupę punktów. Chyba zasłużony remis.
4 bitwa z Jerzynem i M. Morycem 9:11
Ich biegacz morderca zabił nam chyba 4 maszyny i generała WE. Przez co straciliśmy całe strzelanie i było trochę w dupę;) Jednak przed tym udało nam się co nie co ustrzelić. W ostatniej turze zdaliśmy mega brejka na 5 przez którego moglibyśmy stracić z 800 pktów. Pociskaliśmy same duże runy!
Naprawdę super zorganizowany turniej. Trochę z kiblami był problem, ale do przeżycia. Pozdro dla wszystkich z którymi piłem bawiłem się grałem, a szczególne pozdrowienia dla mojego familiara Ruchacza:P i ekipy Warszawskiej!
Na turniej pojechałem z największą plewą czyli Ruchaczem. Trochę jesteśmy zawiedzeni, bo w 3 bitwach trafiliśmy na bardzo mocnych przeciwników, przez co jedynie 10 miejsce.
1 bitwa z Fischem i Kołatą 13:7 (nie jestem pewien czy tyle;))
Super genialna taktyka Fischa uratowała nam sporo punktów:P Ogólnie chyba wszystko mieliśmy pod kontrolą. Przyfarciliśmy z tym, że chłopaki rzucili 1 na bannerze +d6 do szarży na dzikach i zabrakło 1 cala do driad. Hodem ściągnęliśmy giganta:P
2 bitwa z chaosem i bestiami 17:3
Tak trochę bez historii. Zrobiliśmy kanapkę smokowi z przodu longbeardzi, z boku driady z tyłu thundererzy. Oczywiście wszystko się odbiło:)
3 bitwa z Barbem i Trojkiem 10:10
Mój treeman w tej bitwie miał unbreakable:P Chyba z 6 stubbornów zdaliśmy. Sam wyciął 15 bk. Wszystko szło mega dobrze, ale w ostatnich 2 turach sytuacja się odwróciła i straciliśmy kupę punktów. Chyba zasłużony remis.
4 bitwa z Jerzynem i M. Morycem 9:11
Ich biegacz morderca zabił nam chyba 4 maszyny i generała WE. Przez co straciliśmy całe strzelanie i było trochę w dupę;) Jednak przed tym udało nam się co nie co ustrzelić. W ostatniej turze zdaliśmy mega brejka na 5 przez którego moglibyśmy stracić z 800 pktów. Pociskaliśmy same duże runy!
Naprawdę super zorganizowany turniej. Trochę z kiblami był problem, ale do przeżycia. Pozdro dla wszystkich z którymi piłem bawiłem się grałem, a szczególne pozdrowienia dla mojego familiara Ruchacza:P i ekipy Warszawskiej!