Zdaje się, że przy opisie tej konkretnej runy.Misza pisze:o prosze, a gdzie to jest napisane o tych runach, w booku? bo nie doczytałem
Nasze dzieła i starania czyli rozpiski brodaczy
Moderatorzy: Arbiter Elegancji, Rakso_The_Slayer
Re: Nasze dzieła i starania czyli rozpiski brodaczy
-
- Pseudoklimaciarz
- Posty: 26
Dokłądnie przy tej konkretnej runie jest zapisane że nie podlega zadsadzie Pride.Grichalk pisze:Zdaje się, że przy opisie tej konkretnej runy.Misza pisze:o prosze, a gdzie to jest napisane o tych runach, w booku? bo nie doczytałem
@Panterq ja tam jade typową twierdzą 3 hordy działka katapa kowadełko. Ogólnie pancerny interes
To ja kilka słów po DMP
Rozpiska: KLIK
Założenie było proste, moge grac ze wszystkim oprócz Lizardmenów i Bestii.
Zgodnie z tym założeniem w pierwszej bitwie sparowano mnie z Semim, HE. Nie bałem sie tego pairingu, standardowa rozpa na klocku jazdy z BSB i lordem, feniks, 4 bolce, białe lwy i drobnica. Plan był prosty, wystrzelac co sie da, jazde zatrzymac niezabijalnym lordem i zbrejkowac longbeardami, WL zatrzymac kreska slayerów i jak sie da to dojechac resztą. Do tego szcześliwie Semi wysadził sobie maga lorda w pierwszej turze. Niestety potem szczescie sie diametralnie odwróciło - arty totalnie nie siadło. W pierwszej turze nie miałem celów, w drugiej zniszczyłem dwa bolce i wysadziłem sobie organki. Przeciwnik dwoma ostatnimi bolcami strzelił do mojego lorda, jednym na coverze trafial 6+, zabił hammerera, oblany ward 5+, przebija lorda, oblany ward, dwie rany. Drugi bolec trafia na 4+, zabija hamerera, oblany ward, przebija lorda, oblany ward, lord do piachu. Zaczęło być problematycznie.
W swojej turze strzelam do feniksa który ładnie ustawił sie na armaty. Deklaracja standardowa dla duzych modeli, dycha na koniec, pierwsza armatka nie dolatuje, druga gała na przebice, trzecia wywardowana. Ustawiłem kreski hamererów z bsb i slayerów. Oczywiscie w turze przeciwnika szarże, hammererzy przezyli lecz nie zdali breja, bo i po co, i uciekli za stół. Jazda z feniksem ładuje sie w longberdow, lwy dorzynaja slayerow i w tym momencie bitwa konczy sie maska w plecy. Gdyby udało sie zabic feniksa i zdac brejka hammerersami, byłaby szansa na rozsadny wynik, a nawet na spore zwyciestwo (szarzuje oddzialem longberdów na bok feniksa zwiazanego walką, łamię i wbijam sie w jazdę, która tez statystycznie łamię - niestety wszystko poszło źle i 0 pkt. Mój błąd że dałem Semiemu szanse na akcję z bolcami. Policzyłem po bitwie, szansa na taki numer to mniej niż 8%..
Druga bitwa, niestety nie pamietam ksywki przeciwnika, zemsta na HE. znowu wyjechały, tym razem założenia spełnione w 100% i wygrana masakra 20:0
Trzecia bitwa, czyli szachy z demonami. rozsądny przeciwnik skitrał Wronę za obeliskiem, delikatnie podszedł wszystkim poza zasieg organek i próboewał coś urwac czarami. Ja próbowalem coś ugrać artylerią, wystrzelałem bestie nurgla, niedobitki rozjechałem szarza slayerów z demonslayerem. Ostatecznie straty własne bodaj wysadzone organki, przeciwnik stracił dwa oddziały bestii i harpie, wynik 12:8.
Czwarta bitwa, VC Holana. Ucieszyłem sie z tego pairiongu bo miałem rozpiske mocno wysajdowaną na wampiry. Wygrałem rzut na zaczecie i zaczałem mordowac z działami, arty ładnie siadała. Piotr szedł do przodu, nawet wrzucił z sukcesem dużą popychaczkę, wiec znalazł sie sporo za szybko przed moimi oddziałami. Ładnie poodginał lorda w hammerersach wilkami i zombimi i wbił sie lordem z jednym oddziałem turboguli w longberdów. drugi oddzial turboguli byl trzymany w szachu przez demonslayera. Straciłem longbeardów z runemisiami po kilku turach walki, wampir lord i ostatni turbohul overruny w maszyny. Na szczescie do tego czasu lord z hammerersami poradził sobie z wilkami i zombimi zagradzajacymi drogę, zaszarzował w turboghula dobierajacego sie do armaty, overrun w wampira lorda, lord nie wytrzymał starcia i poszedł w piach. W tym moemncie bitwa praktycznie skonczona, dożynanie wroga i ostatecznie 17:3 (zabrakło 1 strzału z armaty zeby dobic BSB i zrobic maskę)
Ostatnia bitwa, powazny bład w parowaniu i Lizardmeny. Tu na nowo zdefiniowałem pojęcie niefarta. Przeciwnik poszedl do mnie jak to sie mówi "na pałę" przez patelnię. Myślę sobie - nie będzie źle. Po czym arty przez trzy tury strzelało do 3 salamandr, wbijając jedną ranę i wysadzając sobie organki. Demon slayer z 4 atakami, trafiajac 3+, raniac 2+ z efektywną S8, zadajac d6 ran od przebicia nie był w stanie zabic przez dwie tury challengu sauruskiego kowboja herosa, po czym zginął (a miał zjesc kohorte z dwoma sauruskimi kowbojami). Kohorta skinków z kroksami i jednym sauruskim hero wchodzi w longbeardów, przeciwnik wrzuca mi D&D na 4 kosciach (nie przerzucilem na 7), przegrywam starcie dokłądnie o 1 (jakis kosmos z trafianiem i mordowaniem skinkami longbeardow), dokłądnie tego 1 longbearda brakuje do steadfasta, brejk na 6 i unit z dwoma runmisiami za stół. Potem juz tylko dożynki. Smieszna rzecz, lord w klocku hamców dostaje naprzód kohorte, na bok 2 terki i na drugi bok 2 terki. Po walce wygrywam starcie o 2, i mam jeszcze dwóch hamów ze stubbornem. Przeciwnik w tym momencie rzuca dwa stompy, rani na 4+, zabija dwóch ostatnich hamów, sejwy nie zdane, trace sztandar i war banner, brejk na -2 i unit za stół. Wynik oczywiscie 20:0. Po bitwie wyszedł wałek, rzucanie lookoutów na kowbojach w kohortach przed armatami (strzelajac przez salki próbowałem ich wyjąć), czego zmęczony turniejem nie wyłapałem i co zniechęciło mnie do dalszych akcji pt "zabiję kowboja armatą". Jednakże w kontekscie ogólnej klęski drużyny nie drażyłem tematu i przyjąłem przeprosiny przeciwnika uznając sprawe za załatwioną. Analizowałem później ta bitwę i nie doszukałem się wiekszych błędów z mojej strony, po prostu kosci bezpośrednio zadecydowaly o wyniku.
Ogólnie jestem z rozpiski zadowolony, spełniła założenia w 100%. Jednakże wynik jest daleki od satysfakcjonującego. Z przegranych bitew wyciągnąlem pewne wnioski - szczególnie bolesna była strata lorda w 1 bitwie. Poza tym, niestety tak to jest z dwarfami, że mimo najlepszych chęci rzuca się gały na przebicia armatami i oblewa hurtowo ważne brejki.
Pozdrawiam
Rozpiska: KLIK
Założenie było proste, moge grac ze wszystkim oprócz Lizardmenów i Bestii.
Zgodnie z tym założeniem w pierwszej bitwie sparowano mnie z Semim, HE. Nie bałem sie tego pairingu, standardowa rozpa na klocku jazdy z BSB i lordem, feniks, 4 bolce, białe lwy i drobnica. Plan był prosty, wystrzelac co sie da, jazde zatrzymac niezabijalnym lordem i zbrejkowac longbeardami, WL zatrzymac kreska slayerów i jak sie da to dojechac resztą. Do tego szcześliwie Semi wysadził sobie maga lorda w pierwszej turze. Niestety potem szczescie sie diametralnie odwróciło - arty totalnie nie siadło. W pierwszej turze nie miałem celów, w drugiej zniszczyłem dwa bolce i wysadziłem sobie organki. Przeciwnik dwoma ostatnimi bolcami strzelił do mojego lorda, jednym na coverze trafial 6+, zabił hammerera, oblany ward 5+, przebija lorda, oblany ward, dwie rany. Drugi bolec trafia na 4+, zabija hamerera, oblany ward, przebija lorda, oblany ward, lord do piachu. Zaczęło być problematycznie.
W swojej turze strzelam do feniksa który ładnie ustawił sie na armaty. Deklaracja standardowa dla duzych modeli, dycha na koniec, pierwsza armatka nie dolatuje, druga gała na przebice, trzecia wywardowana. Ustawiłem kreski hamererów z bsb i slayerów. Oczywiscie w turze przeciwnika szarże, hammererzy przezyli lecz nie zdali breja, bo i po co, i uciekli za stół. Jazda z feniksem ładuje sie w longberdow, lwy dorzynaja slayerow i w tym momencie bitwa konczy sie maska w plecy. Gdyby udało sie zabic feniksa i zdac brejka hammerersami, byłaby szansa na rozsadny wynik, a nawet na spore zwyciestwo (szarzuje oddzialem longberdów na bok feniksa zwiazanego walką, łamię i wbijam sie w jazdę, która tez statystycznie łamię - niestety wszystko poszło źle i 0 pkt. Mój błąd że dałem Semiemu szanse na akcję z bolcami. Policzyłem po bitwie, szansa na taki numer to mniej niż 8%..
Druga bitwa, niestety nie pamietam ksywki przeciwnika, zemsta na HE. znowu wyjechały, tym razem założenia spełnione w 100% i wygrana masakra 20:0
Trzecia bitwa, czyli szachy z demonami. rozsądny przeciwnik skitrał Wronę za obeliskiem, delikatnie podszedł wszystkim poza zasieg organek i próboewał coś urwac czarami. Ja próbowalem coś ugrać artylerią, wystrzelałem bestie nurgla, niedobitki rozjechałem szarza slayerów z demonslayerem. Ostatecznie straty własne bodaj wysadzone organki, przeciwnik stracił dwa oddziały bestii i harpie, wynik 12:8.
Czwarta bitwa, VC Holana. Ucieszyłem sie z tego pairiongu bo miałem rozpiske mocno wysajdowaną na wampiry. Wygrałem rzut na zaczecie i zaczałem mordowac z działami, arty ładnie siadała. Piotr szedł do przodu, nawet wrzucił z sukcesem dużą popychaczkę, wiec znalazł sie sporo za szybko przed moimi oddziałami. Ładnie poodginał lorda w hammerersach wilkami i zombimi i wbił sie lordem z jednym oddziałem turboguli w longberdów. drugi oddzial turboguli byl trzymany w szachu przez demonslayera. Straciłem longbeardów z runemisiami po kilku turach walki, wampir lord i ostatni turbohul overruny w maszyny. Na szczescie do tego czasu lord z hammerersami poradził sobie z wilkami i zombimi zagradzajacymi drogę, zaszarzował w turboghula dobierajacego sie do armaty, overrun w wampira lorda, lord nie wytrzymał starcia i poszedł w piach. W tym moemncie bitwa praktycznie skonczona, dożynanie wroga i ostatecznie 17:3 (zabrakło 1 strzału z armaty zeby dobic BSB i zrobic maskę)
Ostatnia bitwa, powazny bład w parowaniu i Lizardmeny. Tu na nowo zdefiniowałem pojęcie niefarta. Przeciwnik poszedl do mnie jak to sie mówi "na pałę" przez patelnię. Myślę sobie - nie będzie źle. Po czym arty przez trzy tury strzelało do 3 salamandr, wbijając jedną ranę i wysadzając sobie organki. Demon slayer z 4 atakami, trafiajac 3+, raniac 2+ z efektywną S8, zadajac d6 ran od przebicia nie był w stanie zabic przez dwie tury challengu sauruskiego kowboja herosa, po czym zginął (a miał zjesc kohorte z dwoma sauruskimi kowbojami). Kohorta skinków z kroksami i jednym sauruskim hero wchodzi w longbeardów, przeciwnik wrzuca mi D&D na 4 kosciach (nie przerzucilem na 7), przegrywam starcie dokłądnie o 1 (jakis kosmos z trafianiem i mordowaniem skinkami longbeardow), dokłądnie tego 1 longbearda brakuje do steadfasta, brejk na 6 i unit z dwoma runmisiami za stół. Potem juz tylko dożynki. Smieszna rzecz, lord w klocku hamców dostaje naprzód kohorte, na bok 2 terki i na drugi bok 2 terki. Po walce wygrywam starcie o 2, i mam jeszcze dwóch hamów ze stubbornem. Przeciwnik w tym momencie rzuca dwa stompy, rani na 4+, zabija dwóch ostatnich hamów, sejwy nie zdane, trace sztandar i war banner, brejk na -2 i unit za stół. Wynik oczywiscie 20:0. Po bitwie wyszedł wałek, rzucanie lookoutów na kowbojach w kohortach przed armatami (strzelajac przez salki próbowałem ich wyjąć), czego zmęczony turniejem nie wyłapałem i co zniechęciło mnie do dalszych akcji pt "zabiję kowboja armatą". Jednakże w kontekscie ogólnej klęski drużyny nie drażyłem tematu i przyjąłem przeprosiny przeciwnika uznając sprawe za załatwioną. Analizowałem później ta bitwę i nie doszukałem się wiekszych błędów z mojej strony, po prostu kosci bezpośrednio zadecydowaly o wyniku.
Ogólnie jestem z rozpiski zadowolony, spełniła założenia w 100%. Jednakże wynik jest daleki od satysfakcjonującego. Z przegranych bitew wyciągnąlem pewne wnioski - szczególnie bolesna była strata lorda w 1 bitwie. Poza tym, niestety tak to jest z dwarfami, że mimo najlepszych chęci rzuca się gały na przebicia armatami i oblewa hurtowo ważne brejki.
Pozdrawiam
Dzięki za raport Fluffy. Czyli w skali całego turnieju raczej remisowo (49/100) ale niestabilnie (0:20, 20:0, 12:8, 17:3, 0:20), co w sumie dziwi biorąc pod uwagę brak kowadła. Thunderersi warci swoich punktów? Robili cokolwiek?
@panterq
Dawaj raport - Maciek swoimi ogrami szedł jak burza ale bodajże 8Bila Was zastopowała. Co poszło straszliwie nie tak? Widziałem Twój wpis o skuteczności kowadła na DMP - można by rzec, że turniej rozegrany statystycznie
@panterq
Dawaj raport - Maciek swoimi ogrami szedł jak burza ale bodajże 8Bila Was zastopowała. Co poszło straszliwie nie tak? Widziałem Twój wpis o skuteczności kowadła na DMP - można by rzec, że turniej rozegrany statystycznie
Zniosę wszystko pod warunkiem, że to komplement.
No właśnie bardzo niestabilnie, chociaż intensywnie ogrywałem się tą rozpiską przez cały tydzień z dobrymi graczami i wyniki były jak od linijki (12-20 pkt do przodu w zależności czy przeciwnik wyszedł czy nie).
Thunderersi tak, jak najbardziej. Raczej nie widze lepszego oddzialu do dopychania corów.
Pozdrawiam
Thunderersi tak, jak najbardziej. Raczej nie widze lepszego oddzialu do dopychania corów.
Pozdrawiam
Fluffy - Tadek mi tu właśnie o jakimś mega wałku krasiowym w ostatnim parowaniu opowiada... WTF?!? Jakiś hardcore. Przybliż pliz sytuację lub człeka bo aż się wierzyć nie chce
Moje morskie krasie z Barak Varr teraz także na blogu www.BarakVarr.pl
- Wiosłujesz [...] jakbyś w życiu nic innego nie robił. Myślałem, że krasnoludy nie umieją ani żeglować, ani pływać...
- Ulegasz stereotypom.
- Wiosłujesz [...] jakbyś w życiu nic innego nie robił. Myślałem, że krasnoludy nie umieją ani żeglować, ani pływać...
- Ulegasz stereotypom.
Jest opisane, przeciwnik kulał look outy na sauruskich kowbojach na cold onach w kohortach skinków, ale sprawa dogadana między nami (mną i przeciwnikiem) i ok, błąd sie zdarza, a ja tez byłęm zbyt zmęczony żeby to wyłapać, wiec wyszło jak wyszło. Kości zgwałcily, wiec jakbym raniłtak jak salki to i tak nie byłoby efektu, a że reszta teamu tez poległa to nie ma o czym gadać
Pozdrawiam
Pozdrawiam
O pierwszej, drugiej i piątej bitwie naprawdę nie chce mi się zbyt wiele pisać - rozpiska projektowana na pochodne Wochu i pojedynki strzeleckie naprawdę ma słabo z lizakami, demonami i wampirami. W dwóch ostatnich wypadkach może bym powalczył gdyby rzuty inaczej się ułożyły, ale cóż...
Pierwsza bitwa - lizaki Fisza, w pierwszej uwaliłem jednego kowboja i jedne kameleony, w jego turze nie zbiłem komety rzucając z 7 kości, w swojej drugiej wysadziłem sobie kowadło a Fiszu rozstrzelał co zostało na stole.
Drużyna 42 - 58
Druga bitwa - Demony Jacka K. Zaciąłem sobie kowadło w pierwszej turze, Jacek 2 razy zdał wardy 5+ na muchach (trafiłem po 2...) a raz ja nie zraniłem, weszło jeszcze obniżenie save'a na hamków bo 2 kości więcej to za mało na dispel, a w trzeciej wysadziłem sobie kowadło próbując popchnąć lorda żeby zablokować bestie. W momencie kiedy hamki z lordem i BSB dostały nietknięte bestie, a w longów wpadło stado plagusów, jedna mucha i 5 piesków - nie było co zbierać. Tu jednak dość istotne było to że przyjąłem na siebie najlepszego gracza przeciwnika, co wykorzystała reszta robiąc punkty.
Drużyna 64 - 36
Trzecia bitwa - Chadecja z Kadajcem. Tu zaryzykowałem ustawiając kowadło jako wabik na potwora, a potem screenując go rangerami (21 cali od niego). Dwa razy oblane frenzy = 8 cali zrobionych w dwie tury, w trzeciej oblany test T i 3 rany dobiły monstrum. Ogólnie klocki udało się wyciąć, na farcie nie straciłem lorda (nie zauważyłem blood of hashut w rozpisce). Oddałem połowę hamków, ale zrobiłem ponad 2000 w małych.
Drużyna 65 - 35
Czwarta bitwa - HE Laika na dwóch arcymagach (Death i High) i dużej ilości strzelania (20 łuków, 2 x 6 sisterek, 2 x 5 reaverów, 4 bolce, bsb z reaver bowem i potką)
Tu było ciekawie - w pierwszej turze źle podszedłem do dispelu słonka i mogłem stracić kowadło, ale na szczęście poleciało bodaj na 6 cali. Ogólnie po paru błędach Laika (większość uszła mu niestety bezkarnie, ale między innymi pozwalał mi generować sporo panik bez BSB i generała, a potem udało mi się wcisnąć dużych hamków w łuki (nie zdążyłem ich wybić, 4 uciekło ale pod takim kątem że do końca gry nie wybiegli ze stołu). Do ostatniej tury było 12-8 dla mnie po tym jak oddałem dwa działa, sam byłem do przodu o połowę łuków, 1 bolca, 1 sisterki, 1 silverów, 1 reaverów, przy czym sam w piątej turze oddawałem minersów odginających white lionów, a sam miałem 20 hamków ustawionych do szarży na drugie sisterki, i longów ustawionych do szarży na silverów. Laik wykorzystał sytuację wychodząc bohaterami z WL i tworząc z nich oddział za obeliskiem, po czym na ifce wcisnął słońce (miałem jeszcze scrolla...) które poszło po całych hamkach, całych longach i ostatnim dziale... po strzelaniu zostało mi na stole kowadło, 5 kuszników, 2 hamków z dużego oddziału, 3 z małego, 3 longów z lordem i BSB. Zarobiłem jeszcze punkty po flee na silverach, a potem próbowałem jeszcze sieknąć dużą runę licząc na wybicie herosów - Laik popełnił mega błąd robiąc z nich 1 oddział, a potem magowie dostali po ranie z miscasta - ale to już nie wyszło. Skończyło się na 8-12.
Drużyno bodajże 43 - 57
Piąta bitwa - VC Andrzeja na standardzie Szaitisa.
W pierwszej turze odstrzeliłem 3 grube, potem z 5 kości nie zbiłem popychaczki i zrobił się problem. Andrzej strzelił duży błąd ustawiając Saurona na rogu hordy szkieletów, ale spaliłem szarżę z popychaczki mogąc zablokować jego ataki swoim lordem (stykałby się tylko z nim), ale spaliłem szarżę z popychaczki. Andrzej zrewanżował się szarżując w swojej turze po czym rzucając challenge Banshee. Dostawiłem championa po kancie do Saurona, i wyszło na to samo, ale oblałem beguile swoim lordem, a 7 ataków longów nic nie zrobiło... Potem Andrzej zrobił reforma który nie pozwolił mi już tak ładnie go blokować, po czym wbiłem na nim ranę z longbeardów, ale znowu oblałem beguile lordem... statystycznie mogłem go zajebać w te dwie tury, i byłoby nieźle, zwłaszcza że zablokowałem drugie grubasy swoim BSBkiem, ale nie wyszło i Andrzej wyczyścił stół.
Teamowo dużo w plecy.
Pierwsza bitwa - lizaki Fisza, w pierwszej uwaliłem jednego kowboja i jedne kameleony, w jego turze nie zbiłem komety rzucając z 7 kości, w swojej drugiej wysadziłem sobie kowadło a Fiszu rozstrzelał co zostało na stole.
Drużyna 42 - 58
Druga bitwa - Demony Jacka K. Zaciąłem sobie kowadło w pierwszej turze, Jacek 2 razy zdał wardy 5+ na muchach (trafiłem po 2...) a raz ja nie zraniłem, weszło jeszcze obniżenie save'a na hamków bo 2 kości więcej to za mało na dispel, a w trzeciej wysadziłem sobie kowadło próbując popchnąć lorda żeby zablokować bestie. W momencie kiedy hamki z lordem i BSB dostały nietknięte bestie, a w longów wpadło stado plagusów, jedna mucha i 5 piesków - nie było co zbierać. Tu jednak dość istotne było to że przyjąłem na siebie najlepszego gracza przeciwnika, co wykorzystała reszta robiąc punkty.
Drużyna 64 - 36
Trzecia bitwa - Chadecja z Kadajcem. Tu zaryzykowałem ustawiając kowadło jako wabik na potwora, a potem screenując go rangerami (21 cali od niego). Dwa razy oblane frenzy = 8 cali zrobionych w dwie tury, w trzeciej oblany test T i 3 rany dobiły monstrum. Ogólnie klocki udało się wyciąć, na farcie nie straciłem lorda (nie zauważyłem blood of hashut w rozpisce). Oddałem połowę hamków, ale zrobiłem ponad 2000 w małych.
Drużyna 65 - 35
Czwarta bitwa - HE Laika na dwóch arcymagach (Death i High) i dużej ilości strzelania (20 łuków, 2 x 6 sisterek, 2 x 5 reaverów, 4 bolce, bsb z reaver bowem i potką)
Tu było ciekawie - w pierwszej turze źle podszedłem do dispelu słonka i mogłem stracić kowadło, ale na szczęście poleciało bodaj na 6 cali. Ogólnie po paru błędach Laika (większość uszła mu niestety bezkarnie, ale między innymi pozwalał mi generować sporo panik bez BSB i generała, a potem udało mi się wcisnąć dużych hamków w łuki (nie zdążyłem ich wybić, 4 uciekło ale pod takim kątem że do końca gry nie wybiegli ze stołu). Do ostatniej tury było 12-8 dla mnie po tym jak oddałem dwa działa, sam byłem do przodu o połowę łuków, 1 bolca, 1 sisterki, 1 silverów, 1 reaverów, przy czym sam w piątej turze oddawałem minersów odginających white lionów, a sam miałem 20 hamków ustawionych do szarży na drugie sisterki, i longów ustawionych do szarży na silverów. Laik wykorzystał sytuację wychodząc bohaterami z WL i tworząc z nich oddział za obeliskiem, po czym na ifce wcisnął słońce (miałem jeszcze scrolla...) które poszło po całych hamkach, całych longach i ostatnim dziale... po strzelaniu zostało mi na stole kowadło, 5 kuszników, 2 hamków z dużego oddziału, 3 z małego, 3 longów z lordem i BSB. Zarobiłem jeszcze punkty po flee na silverach, a potem próbowałem jeszcze sieknąć dużą runę licząc na wybicie herosów - Laik popełnił mega błąd robiąc z nich 1 oddział, a potem magowie dostali po ranie z miscasta - ale to już nie wyszło. Skończyło się na 8-12.
Drużyno bodajże 43 - 57
Piąta bitwa - VC Andrzeja na standardzie Szaitisa.
W pierwszej turze odstrzeliłem 3 grube, potem z 5 kości nie zbiłem popychaczki i zrobił się problem. Andrzej strzelił duży błąd ustawiając Saurona na rogu hordy szkieletów, ale spaliłem szarżę z popychaczki mogąc zablokować jego ataki swoim lordem (stykałby się tylko z nim), ale spaliłem szarżę z popychaczki. Andrzej zrewanżował się szarżując w swojej turze po czym rzucając challenge Banshee. Dostawiłem championa po kancie do Saurona, i wyszło na to samo, ale oblałem beguile swoim lordem, a 7 ataków longów nic nie zrobiło... Potem Andrzej zrobił reforma który nie pozwolił mi już tak ładnie go blokować, po czym wbiłem na nim ranę z longbeardów, ale znowu oblałem beguile lordem... statystycznie mogłem go zajebać w te dwie tury, i byłoby nieźle, zwłaszcza że zablokowałem drugie grubasy swoim BSBkiem, ale nie wyszło i Andrzej wyczyścił stół.
Teamowo dużo w plecy.
Yes they drink blood. Yes, some of them have been known to command armies of the damned. But at least they're not Elves.
- Niles Valera, Agitator
- Niles Valera, Agitator
Inna sytuacja... Tadek - Ogry (od Was z drużyny) grał z Krasiami ostatni paringFluffy pisze:Jest opisane, przeciwnik kulał look outy na sauruskich kowbojach na cold onach w kohortach skinków, ale sprawa dogadana między nami (mną i przeciwnikiem) i ok, błąd sie zdarza, a ja tez byłęm zbyt zmęczony żeby to wyłapać, wiec wyszło jak wyszło. Kości zgwałcily, wiec jakbym raniłtak jak salki to i tak nie byłoby efektu, a że reszta teamu tez poległa to nie ma o czym gadać
Moje morskie krasie z Barak Varr teraz także na blogu www.BarakVarr.pl
- Wiosłujesz [...] jakbyś w życiu nic innego nie robił. Myślałem, że krasnoludy nie umieją ani żeglować, ani pływać...
- Ulegasz stereotypom.
- Wiosłujesz [...] jakbyś w życiu nic innego nie robił. Myślałem, że krasnoludy nie umieją ani żeglować, ani pływać...
- Ulegasz stereotypom.
dmp to historia. czas na 2800, pita i słonko pocięte można grać kowadłem. szukam pkt na warda i pomysłu jak się tym skampić w rogu:D
Unnamed2800 Pts - Dwarfs Army
1 Dwarf Lord @ 288.0 Pts
General; Shieldbearers; Gromril Armour; Shield
Runic Weapon [25.0]
Rune of Might
#Shield Bearer [0.0]
Runic Armour [90.0]
Master Rune of Steel
Rune of Preservation
Rune of Resistance
1 Runelord @ 393.0 Pts
Anvil of Doom; Gromril Armour; Shield
Runic Talisman [75.0]
Master Rune of Balance
Rune of Spellbreaking
1 Thane @ 167.0 Pts
Gromril Armour; Shield; Battle Standard
Runic Weapon [25.0]
Rune of Cleaving
Rune of Fire
Runic Talisman [45.0]
Master Rune of Spite
Runic Armour [5.0]
Rune of Stone
1 Master Engineer @ 70.0 Pts
Gromril Armour
30 Longbeards @ 438.0 Pts
Great Weapon; Heavy Armour; Standard; Musician
Runic Banner [10.0]
Ancestor Rune
1 Greatbeard @ [10.0] Pts
10 Thunderers @ 140.0 Pts
Dwarf Handgun; Light Armour
10 Quarrellers @ 130.0 Pts
Great Weapon; Crossbow; Light Armour
10 Hammerers @ 148.0 Pts
Great Weapon; Heavy Armour; Shield; Standard; Musician
24 Miners @ 325.0 Pts
Great Weapon; Heavy Armour; Standard; Musician
1 Prospector @ [35.0] Pts
Steamdrill
1 Grudge Thrower @ 170.0 Pts
Engineer
Engineering Runes [75.0]
Rune of Accuracy
Rune of Penetrating (x2)
1 Engineer @ [15.0] Pts
1 Grudge Thrower @ 150.0 Pts
Engineer
Engineering Runes [55.0]
Rune of Accuracy
Rune of Burning
Rune of Penetrating
1 Engineer @ [15.0] Pts
1 Cannon @ 140.0 Pts
Engineer
Engineering Runes [35.0]
Rune of Forging
1 Organ Gun @ 120.0 Pts
Misfire Chart
1 Organ Gun @ 120.0 Pts
Misfire Chart
Models in Army: 108
Total Army Cost: 2799.0
Unnamed2800 Pts - Dwarfs Army
1 Dwarf Lord @ 288.0 Pts
General; Shieldbearers; Gromril Armour; Shield
Runic Weapon [25.0]
Rune of Might
#Shield Bearer [0.0]
Runic Armour [90.0]
Master Rune of Steel
Rune of Preservation
Rune of Resistance
1 Runelord @ 393.0 Pts
Anvil of Doom; Gromril Armour; Shield
Runic Talisman [75.0]
Master Rune of Balance
Rune of Spellbreaking
1 Thane @ 167.0 Pts
Gromril Armour; Shield; Battle Standard
Runic Weapon [25.0]
Rune of Cleaving
Rune of Fire
Runic Talisman [45.0]
Master Rune of Spite
Runic Armour [5.0]
Rune of Stone
1 Master Engineer @ 70.0 Pts
Gromril Armour
30 Longbeards @ 438.0 Pts
Great Weapon; Heavy Armour; Standard; Musician
Runic Banner [10.0]
Ancestor Rune
1 Greatbeard @ [10.0] Pts
10 Thunderers @ 140.0 Pts
Dwarf Handgun; Light Armour
10 Quarrellers @ 130.0 Pts
Great Weapon; Crossbow; Light Armour
10 Hammerers @ 148.0 Pts
Great Weapon; Heavy Armour; Shield; Standard; Musician
24 Miners @ 325.0 Pts
Great Weapon; Heavy Armour; Standard; Musician
1 Prospector @ [35.0] Pts
Steamdrill
1 Grudge Thrower @ 170.0 Pts
Engineer
Engineering Runes [75.0]
Rune of Accuracy
Rune of Penetrating (x2)
1 Engineer @ [15.0] Pts
1 Grudge Thrower @ 150.0 Pts
Engineer
Engineering Runes [55.0]
Rune of Accuracy
Rune of Burning
Rune of Penetrating
1 Engineer @ [15.0] Pts
1 Cannon @ 140.0 Pts
Engineer
Engineering Runes [35.0]
Rune of Forging
1 Organ Gun @ 120.0 Pts
Misfire Chart
1 Organ Gun @ 120.0 Pts
Misfire Chart
Models in Army: 108
Total Army Cost: 2799.0
kupię bretke,orki, leśne elfy i wampiry. http://forum.wfb-pol.org/viewtopic.php?f=55&t=52293
Guldur pisze:u mnie krótka relacja z dmp (poszło w sumie lepiej niż się spodziewałem):
8 z he
20 z wochem
16 z lizakami
20 z chaos dwarfami
20 z ogrami
stary właśnie trafiłeś do panteonu mistrzów krasnoludzkiej strategii - brawo
Ostatnio zmieniony 28 sie 2013, o 14:51 przez Andrew, łącznie zmieniany 1 raz.
XIII Kohorta Bydgoszcz
Dzięki za relacje chłopaki.
@Guldur
Jak możesz to poszerz relację, bo słyszałem, że Ty też grasz na szwadronie żyrków.
@loko
Cornerhammer jest dla słabych. Prawdziwy komandos napiera z M3
A tak na poważnie to mocno uzależniasz bitwę od tego jak pójdzie strzelanie. Na dodatek w zasadzie już po pierwszym Twoim wystawieniu wiadomo będzie gdzie się zadekujesz bo rozdzielanie takiej armii jest bez sensu. To nie drużynówka, że sobie dobierzesz przeciwnika (swoją drogą z czym Twoim zdaniem masz do przodu?), więc ryzyko trafienia niekorzystnego paringu wzrasta. Nie masz odginaczek, nie masz planu B jak coś (strzelanie/kowadło) nie pójdzie, innymi słowy ta armia nie wybacza jedynek (no chyba, że na brejka )
@Guldur
Jak możesz to poszerz relację, bo słyszałem, że Ty też grasz na szwadronie żyrków.
@loko
Cornerhammer jest dla słabych. Prawdziwy komandos napiera z M3
A tak na poważnie to mocno uzależniasz bitwę od tego jak pójdzie strzelanie. Na dodatek w zasadzie już po pierwszym Twoim wystawieniu wiadomo będzie gdzie się zadekujesz bo rozdzielanie takiej armii jest bez sensu. To nie drużynówka, że sobie dobierzesz przeciwnika (swoją drogą z czym Twoim zdaniem masz do przodu?), więc ryzyko trafienia niekorzystnego paringu wzrasta. Nie masz odginaczek, nie masz planu B jak coś (strzelanie/kowadło) nie pójdzie, innymi słowy ta armia nie wybacza jedynek (no chyba, że na brejka )
Zniosę wszystko pod warunkiem, że to komplement.
Ja też chętnie przeczytam relację, zwłaszcza z tej bitwyGuldur pisze:20 z ogrami
Moje morskie krasie z Barak Varr teraz także na blogu www.BarakVarr.pl
- Wiosłujesz [...] jakbyś w życiu nic innego nie robił. Myślałem, że krasnoludy nie umieją ani żeglować, ani pływać...
- Ulegasz stereotypom.
- Wiosłujesz [...] jakbyś w życiu nic innego nie robił. Myślałem, że krasnoludy nie umieją ani żeglować, ani pływać...
- Ulegasz stereotypom.
W każdej bitwie daliśmy mu najłatwiejszy paring, miał samego farta, ogólnie to on słaby jest, ale dobrze rzuca kostkamiAndrew pisze:Guldur pisze:u mnie krótka relacja z dmp (poszło w sumie lepiej niż się spodziewałem):
8 z he
20 z wochem
16 z lizakami
20 z chaos dwarfami
20 z ogrami
stary własnie trafiłeś do panteonu mistrzów krasnoludzkiej strategii - brawo
A tak na poważnie, super wynik. Przed DMP albo Laik albo Guldur mieli zmienić swoją upośledzoną armię, wybór padł na Laika I chyba dobrze, może kiedyś i Laik będzie miał pozwolenie zagrać upośledzoną armią na drużynówce
Dobre rzuty to też skillSzaitis pisze:W każdej bitwie daliśmy mu najłatwiejszy paring, miał samego farta, ogólnie to on słaby jest, ale dobrze rzuca kostkami
A tak na poważnie, super wynik. Przed DMP albo Laik albo Guldur mieli zmienić swoją upośledzoną armię, wybór padł na Laika I chyba dobrze, może kiedyś i Laik będzie miał pozwolenie zagrać upośledzoną armią na drużynówce
Patrz Marku, a Niemcy wzięli krasie, rozkminili parowanie pod kapitana i mają złoto. Gamblersi też wzięli krasie i też mają złoto. Upośledzona armia? Raczej brak kierowcy na miarę Dębka czy Rinca. No chyba, że jednak Kudłaty wróci do jedynej słusznej armii albo moje pomysły spod pachy wreszcie zaczną przynosić zwycięstwa
Tak czy siak fajnie by było poczytać nieco bardziej rozbudowany raport Guldura więc zmotywuj kolegę do podzielenia się z brodatą bracią wrażeniami z DMP.
Zniosę wszystko pod warunkiem, że to komplement.
Ta armia jest aktualnie upośledzona (choć niekoniecznie najbardziej niż reszta). Po prostu drużynówki to inna para kaloszy.Danrakh pisze:Upośledzona armia? Raczej brak kierowcy na miarę Dębka czy Rinca. No chyba, że jednak Kudłaty wróci do jedynej słusznej armii albo moje pomysły spod pachy wreszcie zaczną przynosić zwycięstwa
Yes they drink blood. Yes, some of them have been known to command armies of the damned. But at least they're not Elves.
- Niles Valera, Agitator
- Niles Valera, Agitator
Uważaj, Guldur
pod koniec roku wracam na poważnie do battla...
z jedynie słuszną pomarańczową rozpiską...
póki co skupiłem się na budowie bazy kwaterunkowej, co bym mógł robić turnieje nie ruszając się z domu
póki co pozdrawiam Was wszystkich serdecznie
Raksa w szczególności żeby mojego posta nie ciachał
pod koniec roku wracam na poważnie do battla...
z jedynie słuszną pomarańczową rozpiską...
póki co skupiłem się na budowie bazy kwaterunkowej, co bym mógł robić turnieje nie ruszając się z domu
póki co pozdrawiam Was wszystkich serdecznie
Raksa w szczególności żeby mojego posta nie ciachał