Mantic Games - konkurent dla GW?

Wszystko to, co nie pasuje nigdzie indziej.

Moderatorzy: Fluffy, JarekK

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
LoudLord
Oszukista
Posty: 783

Re: Mantic Games - konkurent dla GW?

Post autor: LoudLord »

Byłbym zapomniał o wargames, zombiaki współczesne raczej, ale fajne, chyba sobie kupię jeden pakiecik :) No i jest tu jeszcze parę serii, które mogą kogoś zainteresować...

http://www.wargamesfactory.com/webstore

Podobają mi się ich pomysły z mash-upami 8)
"Musimy podjąć męską decyzję- albo jesteśmy zadowoleni, albo nie."
- M.Malicki

Awatar użytkownika
Don_Silvarro
Chuck Norris
Posty: 508
Lokalizacja: W-wa

Post autor: Don_Silvarro »

Heh, akurat firm robiących plastiki do historycznych bitewniaków jest co najmniej kilka :) Perry, Victrix, Warlord, Gripping Beast, Immortal... To z fantasy i sf jest słabo.

Nie mniej wspomniany WGF tu coś kombinuje, są wspomniane zombiaki, niedawno wypuścili piechotę SF, a w przygotowaniu Amazonki z pogranicza historii/fantasy. Pozostaje liczyć, że jakieś sensowne zestawy stricte fantasy się kiedyś pojawią :)

Awatar użytkownika
Don_Silvarro
Chuck Norris
Posty: 508
Lokalizacja: W-wa

Post autor: Don_Silvarro »

Reguły beta do Kings of War są od dzisiaj w Manticowym newsletterze :)

Na pierwszy rzut oka wygląda to naprawdę soczyście :) Coś jak prostszy i bardziej realistyczny Warhammer, bez całego niepotrzebnego gówna, dzięki czemu mieści się na 12 stronach :)

Ściągnąć można na BoW, po uprzedniej rejestracji: http://www.beastsofwar.com/kings-of-war ... -download/

MKG
Mudżahedin
Posty: 230

Post autor: MKG »

Dokładnie! Cavatore w najczystszej postaci. Samo mięsko.
O ile nie dadzą się złamać i zasady nie staną się częścią marketingu, to KoW nie tyle pokona WFB, co będzie dlań zasłużonym policzkiem.

Awatar użytkownika
Bestialski_Brokuł
Oszukista
Posty: 800

Post autor: Bestialski_Brokuł »

Ściągnąłem, poczytałem... Generalnie widać trochę podobieństw z WFB, a niektóre aż kłują w oczy (np. formacja hordy). Jest powszechnie lubiana kostkologia z dużą ilością ataków, (swoją drogą wyobrażam sobie odzew społeczności battlowej jakby GW wymyslilo za wjazd od boku liczba ataków ulegała podwojeniu :mrgreen: ) jest również powszechnie lubiany jak Polska długa i szeroka TLoS. Jednostki które uciekną z combatu, albo od strzelania giną od razu- nie ma żadnego zbierania ani tego typu mechanizmów. Nie podoba mi się combat- znowu przeciwnik nam nie oddaje (do tego miejsca w 8 ed RB Alessio pewnie nie doczytał), a do tego po walce jeśli nie zmusimy przeciwnika do ucieczki cofamy się 1 cal, żeby w następnej turze przyjąć na klatę szarżę przeciwnika. No chyba, że wprawimy przeciwnika w stan wavering (pośredni pomiędzy stanem normalnym a ucieczką) to wtedy nawet nie może on zaszarżować tylko ew się wycofać albo czekać na kolejną szarżę w naszej turze.
No i największe kuriozum dla mnie "For each hit that scores damage, place a damage marker next to the unit". A może by tak...ściągać modele jak w innych bitewniakach? :shock:

A tak na marginesie to różne rodzaje broni, machin oblężniczych, czary i magia to nie jest dla mnie "niepotrzebne gówno" (bo tego w tych zasadach nie ma) tylko element uatrakcyjniający grę. Sytuacja, w której cała magia sprowadza się do dodatkowego ataku strzeleckiego jak w KoW to straszna bieda.

@MKG: tego mięska to nawet na małego kotlecika nie wystarczy :wink:

Awatar użytkownika
Don_Silvarro
Chuck Norris
Posty: 508
Lokalizacja: W-wa

Post autor: Don_Silvarro »

Gdybyś ściągał modele tak w WFB, za każdym razem, gdy testujesz morale, musiałbyś przypomnieć sobie początkową liczebność, policzyć obecną i wyliczyć różnicę, zanim w ogóle mógłbyś rzucić kostką :) Więc nie, ściąganie modeli nie działa. Poza tym ma to też znaczenie estetyczne: trochę miernie to wygląda, kiedy z imponującego kloca 40 piechurów zostaje siedmiu gości i łysy movement tray z szarego plastiku :) A tak na stole zawsze bedą ładne, duże regimenty, czyli coś, co cieszy oko każdego gracza.
przeciwnik nam nie oddaje
Ale zaraz, chwila moment:
cofamy się 1 cal, żeby w następnej turze przyjąć na klatę szarżę przeciwnika
Czyli jednak oddaje :D Chyba, że zostanie kompletnie zniszczony (rozbity) Twoim atakiem. Czyli na dobrą sprawę tak jak WFB. W ostatecznym rozrachunku, korzystając z terminologii WFB, można powiedzieć, że w czasie tury obu graczy (tj. w czasie Game Turn) jest jedna Combat Phase, zamiast dwóch.

Tyle, że w przeciwieństwie do WFB, jeśli własnie dostajesz ostry wpierdol, to możesz zamiast przeciągać combat wykonać taktyczny odwrót, bo nie ma 'angażowania walką' i grzęźnięcia jednostek w walce wręcz.
A tak na marginesie to różne rodzaje broni, machin oblężniczych, czary i magia to nie jest dla mnie "niepotrzebne gówno" (bo tego w tych zasadach nie ma)
Hmm. Różne rodzaje broni masz wkomponowane w profil jednostki i jej specjalne zasady. Np. zamiast mieć wyszczególniony cały paragraf o włóczniach w głównych regułach, masz zasadę specjalną 'Phalanx', którą posiada każda jednostka zbrojna we włócznie. Tak jest IMO łatwiej i przejrzyściej. Wiele systemów robi dokładnie to samo.

Korzystajac z przykładu WFB, bo siłą rzeczy od takiego porównania wyszedłeś: pokaż mi różnice w zastosowaniu moździerza, katapulty i trebusza. Są one raczej niewielkie, a mimo to każda z tych broni w WFB ma osobne reguły i profile - po co? To tylko zmniejsza przejrzystość reguł i czyni je mniej user-friendly. Podobnie z działem i balistą. Tutaj Pan Cavatore poszedł o krok dalej i połączył działa/balisty z katapultami/moździerzami/trebuszami. Nie wydaje mi się to zbytnim uproszczeniem, bo w zasadzie na przestrzeni wieków te wszystkie bronie służyły do tego samego.

Podobnie czary. Ile masz czarów w WFB? Jak policzysz, wyjdzie Ci pewnie kilkadziesiąt, może i ze sto jak policzyć wszystkie armijne lory. To mam dla Ciebie niespodziankę: w WFB są cztery czary. Zadawanie obrażeń, leczenie, klątwy i wzmocnienia. Są jeszcze jakieś wskrzeszarki u wampirów, ale to można podciągnąć pod leczenie, względnie trupy w KoW mają wskrzeszanie 'wbudowane' specjalnazasadą (znowu: tak jest po prostu łątwiej i szybciej). Reszta to po prostu różne nazwy i różny 'pałer' poszczególnych zaklęć. I znowu - to zmniejsza przejrzystość zasad i komplikuje je. A u Mantica też mamy zadawanie obrażeń i leczenie, ze zróżnicowanym 'pałerem'. Klątwy i wzmocnienia można dodać bez większego wysiłku. A to, czy Twój mag miota kule ognia czy pioruny, to zależy od Twojego Widzi Misia. A dzięki temu do gry wystarczy zapamiętać cztery zasady, a nie kilkadziesiąt tabelek z czarami. Znów: wiele gier korzysta z takiego rozwiązania. W Song of Blades & Heroes są dwa czary: Magic Missile i Transfix. A jest to jeden z najpopularniejszych skirmishów fantasy (przynajmniej z tych nie noszących loga GW).

KoW nie jest złą grą. Jest po prostu grą prostszą w obsłudze, niż WFB, gdyż gracz nie musi zaprzątać sobie głowy pierdyliardem malutkich detali, które maja mocno znikomy wpływ na grę. Dokładnie taki był zamiar autora.

Poza tym to jest beta. Na ostateczny produkt trzeba poczekać jeszcze półtora miesiąca. A i tak wątpię, żeby 22 października ukazał sie 'gotowy produkt' sensu stricte. Będą to raczej 'core rules', które Pan Cavatore później rozwinie np. regułąmi terenu, regułami pogody, regułami nowych armii, nowymi jednostkami, regułami kampanii itp. Wtedy będzie można osądzić grę. Do tego czasu proponuję, zamiast bashować ją jako 'durną wersję Łorhamera', wziąć swoje lalki do WFB, zagrać nimi parę gier w KoW (choćby tylko jako przerywnik od tej 8 edycji, której tak wszyscy nie lubią :P), a potem zarejestrować sie na stronie Beasts of War i dać znać, co sie podoba, a co nie. Jako gracze mamy realną szansę wpłynąć na tę grę i to od nas zależy, czy będzie 'durną wersją Łorhamera' czy grą, dzięki której bandycka dominacja GW na rynku odejdzie do lamusa. Trzeba tylko odejść od WFBowo - GWowskich przyzwyczajeń i spojrzeć na Kings of War 'świeżym okiem'.

Awatar użytkownika
Bestialski_Brokuł
Oszukista
Posty: 800

Post autor: Bestialski_Brokuł »

Gdybyś ściągał modele tak w WFB, za każdym razem, gdy testujesz morale, musiałbyś przypomnieć sobie początkową liczebność, policzyć obecną i wyliczyć różnicę, zanim w ogóle mógłbyś rzucić kostką Więc nie, ściąganie modeli nie działa. Poza tym ma to też znaczenie estetyczne: trochę miernie to wygląda, kiedy z imponującego kloca 40 piechurów zostaje siedmiu gości i łysy movement tray z szarego plastiku A tak na stole zawsze bedą ładne, duże regimenty, czyli coś, co cieszy oko każdego gracza.
Może miernie. W normalnej sytuacji też armie wyglądają słabiej i mniej cieszą oko po bitwie niż przed nią. Swoją drogą naprawdę: "przypomnieć sobie początkową liczebność, policzyć obecną i wyliczyć różnicę, zanim w ogóle mógłbyś rzucić kostką?" Zwyczajem są rozpiski, więc wystarczy spojrzec na kartkę a dodawanie i odejmowanie liczb naturlnych w zakresie 100 to nie jest moim zdaniem jakas trudnosc i nie zabiera to az tyle czasu. Poza tym wracając do aspektów cieszących oko gracza to możemy to rozpatrywac z różnych punktów :wink: - np. gdyby była moja tura strzelania o wiele bardziej ucieszył by mnie widok topniejących szeregów u przeciwnika zamiast kolejnych dokładanych przez niego kostek. Poza tym z kostkami/markerami też jest kłopot- często się zapomina ich przesunąc z oddziałem, można je przypadkowo trącic i zmienic wynik, albo zapomniec i wziąc do rzutu itd. Poza dzięki sciąganiu można w miare szybko ocenic sytuację na stole- gdzie przeciwnik jest już osłabiony, gdzie mamy przewagę itd. A tu co? Markery muszę liczyc (i odejmowac!) od liczebnosci jednostki żeby miec wiedzę o jej aktualnej wartosci bojowej. Bezsens.
Tyle, że w przeciwieństwie do WFB, jeśli własnie dostajesz ostry wpierdol, to możesz zamiast przeciągać combat wykonać taktyczny odwrót, bo nie ma 'angażowania walką' i grzęźnięcia jednostek w walce wręcz.
Taktyczny odwrót. A przeciwnik stoi i patrzy jak trawa rosnie? Dla mnie bardziej realistyczna jest sytuacja z WFB- oddziały wzajemnie się wyżynają do momentu aż którys nie podkuli ogona i nie zwieje wtedy tamten go goni.
Hmm. Różne rodzaje broni masz wkomponowane w profil jednostki i jej specjalne zasady. Np. zamiast mieć wyszczególniony cały paragraf o włóczniach w głównych regułach, masz zasadę specjalną 'Phalanx', którą posiada każda jednostka zbrojna we włócznie. Tak jest IMO łatwiej i przejrzyściej. Wiele systemów robi dokładnie to samo.
Tutaj nie bardzo rozumiem. W WFB masz cały paragraf o włóczniach a tu masz cały paragraf o zasadzie specjalnej. W 1 wypadku po prostu napisane jest, że jednostka ma włócznię w 2 ma zapisaną zasadę specjalną. Wychodzi na to samo tylko jak system sie rozrosnie i zasad specjalnych zrobi się 4 razy tyle to wolę miec ekwipunek osobno i zasady osobno.

Co do reszty: dla ciebie to jest niepotrzebna komplikacja dla mnie ubarwia to rozgrywkę. To że balista strzela tak, a armata inaczej i do tego może wybuchnąc vs strzał z balisty i armaty zadaje d6 ran? Ja wolę opcję nr 1.

Poza tym ciężko porzucic GWowskie przyzwyczajenia i spojrzec swieżym okiem gdy się widzi takie zżyny jak np. formacja hordy :wink:

Awatar użytkownika
Don_Silvarro
Chuck Norris
Posty: 508
Lokalizacja: W-wa

Post autor: Don_Silvarro »

Bestialski_Brokuł pisze:Swoją drogą naprawdę: "przypomnieć sobie początkową liczebność, policzyć obecną i wyliczyć różnicę, zanim w ogóle mógłbyś rzucić kostką?" Zwyczajem są rozpiski, więc wystarczy spojrzec na kartkę a dodawanie i odejmowanie liczb naturlnych w zakresie 100 to nie jest moim zdaniem jakas trudnosc i nie zabiera to az tyle czasu.
Uwierz mi, wiem, że dodawanie i odejmowanie nie jest trudne. Ale wiem też, że o wiele łatwiej, szybciej i sprawniej jest spojrzeć, że leży sześć markerów, niż popatrzeć na unit, wziąć liczbę sciągniętych szeregów, pomnożyć przez pięć, dodać straty z niepełnych szeregów, odjąć sumę od 20. :) Poza tym PO rzucie na morale musisz znowu wykonywać działania matematyczne. Czyli z markerami musisz liczyć raz, bez nich dwa razy. Ja wiem, że ta matematyka to nie jest przysłowiowy 'rocket science', ale parę sekund zajmuje i bywa żmudna, kiedy trzeba ją powtórzyć kilkanaście czy nawet kilkadziesiąt razy w czasie gry.
Poza tym z kostkami/markerami też jest kłopot- często się zapomina ich przesunąc z oddziałem, można je przypadkowo trącic i zmienic wynik, albo zapomniec i wziąc do rzutu itd.


Prosta sprawa: nie używaj do tego kostek. Problem solved. :) Zawsze uważałem, że kostki jako markery to kiepska opcja m.in. z powyższych powodów i zawsze bardzo mnie dziwiło, że gracze WFB/40k cały czas ich w ten sposób używają. To jest jakiś ewenement, w każdej grze innego wydawnictwa ludzie mają żetony albo szklane counterki albo w ostateczności monety, tylko w grach GW zawsze do wszystkiego kostki. Bez sensu :P
Poza dzięki sciąganiu można w miare szybko ocenic sytuację na stole- gdzie przeciwnik jest już osłabiony, gdzie mamy przewagę itd. A tu co? Markery muszę liczyc (i odejmowac!) od liczebnosci jednostki żeby miec wiedzę o jej aktualnej wartosci bojowej. Bezsens.
Ilość markerów na unicie daje Ci możliwość oceny sytuacji na stole. Prawdopodobnie po kilku partiach będziesz już wiedział, że np. z trzema markerami to jeszcze trzeba pocisnąć, ale np. z pięcioma to już jednostka nie stanowi zagrożenia (tzn. w teorii nie stanowi, bo zawsze może rzucić oczy węża i będzie tak samo skuteczna, jakby była świeża - IMO fajny patent, wprowadza ten element niepewności i kalkulowania ryzyka. Kalkulowanie, czy dalej cisnąć czy przejść do innych celów - to będzie chyba bardzo ważny element rozgrywki).

Ilości markerów nie musisz nie musisz od niczego odejmować. One po prostu są i po prostu na nie patrzysz. Trudno, żeby było to jaśniej widać. Chyba tylko jeśli sztandarowiec każdego unitu miał na kiju ekranik LCD z napisem "Jeszcze jedna rana i będę złamany na 76% szans" :P
Taktyczny odwrót. A przeciwnik stoi i patrzy jak trawa rosnie? Dla mnie bardziej realistyczna jest sytuacja z WFB- oddziały wzajemnie się wyżynają do momentu aż którys nie podkuli ogona i nie zwieje wtedy tamten go goni.
Dobra, to prosta sprawa: nie stój i nie patrz, jak rośnie trawa. Jak się gość wycofał, to go zaszarżuj znowu. Prawdopodobnie będzie wciąż w zasięgu. Efekt będzie taki, że zepchnąłeś go do tyłu, a to już jest całkiem realistyczne. Na pewno bardziej niż dwa regony lejące się w jednym miejscu przez całą grę.

Ale czekaj, może on specjalnie się wycofał, bo chce wciągnąć Twój regon głębiej pomiędzy własne linie? I ma jakis sprytny plan? I może wtedy Cię oddzieli od reszty sił, otoczy i wytnie? O popatrz, nagle się okazało, że gra jest całkiem taktyczna :wink:

Zresztą akurat z tego co mi wiadomo nt. realiów pola bitwy właśnie 'wyżynka do upadłego' jest nierealistyczna, a 'disengagement' jak najbardziej. Ale to kwestia dyskusyjna, jak to zwykle bywa z historią jest jej siedemnaście różnych wersji :P
Tutaj nie bardzo rozumiem. W WFB masz cały paragraf o włóczniach a tu masz cały paragraf o zasadzie specjalnej. W 1 wypadku po prostu napisane jest, że jednostka ma włócznię w 2 ma zapisaną zasadę specjalną. Wychodzi na to samo tylko jak system sie rozrosnie i zasad specjalnych zrobi się 4 razy tyle to wolę miec ekwipunek osobno i zasady osobno.
Kwestia gustu. Moim zdaniem takie rozwiązanie zwiększa przejrzystość i organizację reguł. Co nie zmienia faktu, że reguły dla poszczególnych broni są i mają się dobrze, co obala Twoją poprzednią tezę, a taki był mój zamiar :P O nadmiar zasad specjalnych bym się nie martwił. Pan Cavatore kilkukrotnie podkreślał, że chce, aby było ich niedużo, bo ich zbyteczny rozrost popsuje grę. Póki co wygląda na to, że wypełnił wszystkie swoje założenia, więc się nie martwię, że w tym postanowieniu poniesie klęskę.
Co do reszty: dla ciebie to jest niepotrzebna komplikacja dla mnie ubarwia to rozgrywkę. To że balista strzela tak, a armata inaczej i do tego może wybuchnąc vs strzał z balisty i armaty zadaje d6 ran? Ja wolę opcję nr 1.
Jak wolisz. Dla mnie to są zbyteczne szczególiki, bo jedna i druga broń służyła do tego samego. Różniły się oczywiście wypierdem - balistą gotyckiego zamku nie zburzysz, armatą prędzej. Ale to w zasadach jest oddane, wypierd mają różny (powtarzalna balista elfów ma więcej kostek i jest celniejsza, ale działo łatwiej rani). Co do wybuchania, to zawsze uważałem historie o masowym wybuchaniu armat na polach bitew za mocno przesadzone. A już na pewno szanse na wybuch/awarię maszyny są mocno przesadzone w WFB.

To wszystko to jest kwestia czegoś, co nazywa się 'stremlining'. Albo 'elegancja zasad'. Albo 'intuicyjność reguł'. Ciężko jest to opisać, ale po obejrzeniu i zagraniu w X gier bitewnych, planszowych, karcianych i fabularnych po prostu się to rozpoznaje na pierwszy rzut oka (nie idzie mi o nerdowe licytowanie się kto w ile gier grał, po prostu chodzi o to, że to bardzo trudny do skonkretyzowania koncept). A zasady WFB tego nie mają. Zasady WFB są wielkie i ociężałe jak nosorożec, do tego niejasne i 'brudne' jak bagnisko. I nie ma się czemu dziwić, w końcu mają przeszło 30 lat...
Poza tym ciężko porzucic GWowskie przyzwyczajenia i spojrzec swieżym okiem gdy się widzi takie zżyny jak np. formacja hordy :wink:
Toś się doczepił :wink: A nie uważasz, że ta 'zżyna' to może być taki dowcip, celowa aluzja czy też oczko puszczone do czytelnika? Albo może w ogóle nie miało się odnosić do GW, tylko np. do Warcrafta ("For da Horde")? Tak jak np. fakt, że specjalna zasada nieumarłych nazywa się Evil Dead*? :D Całość zasad jest napisana z jajem i dystansem, mnie zmiażdżyła nazwa czaru zasięgowego: "Zap!" i jej flavour text: This represents all sort of different sorcerous nastiness. You know the score: “Fireballs from his eyes and bolts of lightning from his…” ahem!

(to z kolei cytat z Bravehearta, jakby ktoś nie pamiętał).




*Nota bene design szkieletów Mantica jest wzorowany na szkieletach z trzeciej części Evil Dead (Army of Darkness).

Awatar użytkownika
Bestialski_Brokuł
Oszukista
Posty: 800

Post autor: Bestialski_Brokuł »

No dobrze, a jak tych markerów nie jest 6 tylko 20? To jest dopiero żmudne. Po za tym przy większej bitwie to takich markerów byłby potrzebny cały wór. Z resztą tak jak pisałem w miejscach które skrzętnie omijasz :wink: dla mnie lepszym efektem jako dla gracza (i estety! :wink: ) jest zdjęcie przeciwnikowi 10 modeli niż ułożenie przy oddziale 10 kartoników.
Toś się doczepił A nie uważasz, że ta 'zżyna' to może być taki dowcip, celowa aluzja czy też oczko puszczone do czytelnika?
Ten "dowcip" ma również 10 modeli w szeregu i zwiększa ilosc ataków, zadziwiająca zbieżnosc :wink:

Z tym bagnem to bym nie przesadzał- po jednokrotnej lekturze podr do 7 ed i rozegraniu paru bitew+ zerkaniu do podr w przypadku wątpliowsci mogłem smiało grac w tego "nosorożca" :wink: , a i opanowanie 8 ed nie zajeło mi więcej czasu.

A tak już całkowicie na koniec to narazie mamy 3 armie, które mają 5 jednostek na krzyż różniących się w niewielkim stopniu. Zakładając, że system sie przyjmie zobaczymy ile zostanie z tej prostoty gdy pojawi się więcej armii i będzie trzeba je bardziej zróżnicowac, nadac indywidualny charakter.

Awatar użytkownika
Virgo
Chuck Norris
Posty: 583

Post autor: Virgo »

Kiedy można się spodziewać jakiegoś balancing patcha? :)

Awatar użytkownika
kubon
Falubaz
Posty: 1048

Post autor: kubon »

Virgo pisze:Kiedy można się spodziewać jakiegoś balancing patcha? :)
:mrgreen: :mrgreen:
Nie mogłem sie powstrzymać :mrgreen: Vigro mnie rozjebał :mrgreen:
‎... And then God said 'Let metal bands have the most insanely awesome, twisted, kickass music videos known to man'.

And Satan said 'That's what I was thinking'.

Awatar użytkownika
Brzuchacz
"Nie jestem powergamerem"
Posty: 112

Post autor: Brzuchacz »

Zagrałem dzisiaj pierwsza grę w Kings of War. System jest przezabawny i szybki jak jasna cholera (myślełem ze 8 edycja battla jest szybka) gra na 2000 punktów zajęła mniej więcej tyle co pojedyncza gra w infinity. Zasady są intuicyjne i proste. Jedyny problem to brak modeli (imperial guard na trayach kontra eldarzy na trayach wyglądało to conajmniej biednie*) ale przy cenach mantica to nie stanowi zbytniego problemu.
Za chwilkę gram drugą grę(może da rade jeszcze trzecią bitwę zagrać) - wkrótce wypowiem się na temat samej jakości rozgrywki teraz jestem zbyt na świeżo żeby coś sensownego sklecić oprócz tego że jestem dość pozytywnie nastawiony do systemu.

Zapraszam serdecznie wszystkich do testowania i dzielenia się swoimi wrażeniami (jest potencjał to może być naprawdę dobry system) na przykład tu:
http://www.beastsofwar.com/groups/kings ... est/forum/
Virgo pisze:Kiedy można się spodziewać jakiegoś balancing patcha? :)
You've just made my day:)
Wisnia pisze:Mamy w Chodzieży jednego Tyranida, więc widziałem na żywo :)
Na Imperatora tyranidzi w Polsce - boltery w dłoń panowie

Awatar użytkownika
Mac
Kretozord
Posty: 1842
Lokalizacja: Kazad Gnol Grumbaki z klanu Azgamod

Post autor: Mac »

Zamierzacie grać czasowo tak jak proponują sami autorzy sytemu, czy gracie bardziej na luzie?
W systemie KoW szczególnie spodobało mi się układanie statystyk pod oddziały, a nie pod pojedyncze modele na które te oddziały się składają. Domyślam się, że znacznie przyspiesza to rozgrywkę.
"Remember, a Dwarf's only as big as his beard."

Kal_Torak
Masakrator
Posty: 2828

Post autor: Kal_Torak »

O!

Są i zasady do KoW !

Sciągam ;P i w najbliższym czasie przetestuje.

Trzymam kciuki za pełną konkurencyjność Mantica względem GW.

Bardzo mi się podoba polityka wydawnicza. Przypomina troszeczkę Starcrafta 2 - jest beta, a i gracze mają swój głos. Co prawda armii i jednostek mało, ale grunt że coś się rusza. Z dwojga złego wolałbym się przerzucić na KoW niż WH40k, bo odpływ graczy WFB z mojego otoczenia jest zastraszający.

Awatar użytkownika
Mac
Kretozord
Posty: 1842
Lokalizacja: Kazad Gnol Grumbaki z klanu Azgamod

Post autor: Mac »

A myślałem Kal_Torak, że wciąż drążysz walkę o stworzenie własnych zasad WFB - Polhammera, na podstawie produktu, który przedstawia nam Games Workshop. Czyżby opozycja się poddała, rozpierzchła po kątach lub do innych systemów i cały pomysł został porzucony?
"Remember, a Dwarf's only as big as his beard."

Awatar użytkownika
Deliberitus886
Mudżahedin
Posty: 262

Post autor: Deliberitus886 »

Kal_Torak pisze: O!

Są i zasady do KoW !

Sciągam ;P i w najbliższym czasie przetestuje.

Trzymam kciuki za pełną konkurencyjność Mantica względem GW.

Bardzo mi się podoba polityka wydawnicza. Przypomina troszeczkę Starcrafta 2 - jest beta, a i gracze mają swój głos. Co prawda armii i jednostek mało, ale grunt że coś się rusza. Z dwojga złego wolałbym się przerzucić na KoW niż WH40k, bo odpływ graczy WFB z mojego otoczenia jest zastraszający.
Ta tylko ze pewno na konwentach będzie można grać bo żaden sklep ich nie sprzedaje .
Widzę Wszystko

Awatar użytkownika
Mac
Kretozord
Posty: 1842
Lokalizacja: Kazad Gnol Grumbaki z klanu Azgamod

Post autor: Mac »

Deliberitus886 pisze:Ta tylko ze pewno na konwentach będzie można grać bo żaden sklep ich nie sprzedaje .
Sprzedaje, sprzedaje - wystarczy poszukać.
"Remember, a Dwarf's only as big as his beard."

Awatar użytkownika
Deliberitus886
Mudżahedin
Posty: 262

Post autor: Deliberitus886 »

Mac pisze:Sprzedaje, sprzedaje - wystarczy poszukać.
Niech zgadnę otworzyłeś własną działalności gospodarczą. :D
Widzę Wszystko

Awatar użytkownika
Mac
Kretozord
Posty: 1842
Lokalizacja: Kazad Gnol Grumbaki z klanu Azgamod

Post autor: Mac »

Deliberitus886 pisze:Niech zgadnę otworzyłeś własną działalności gospodarczą. :D
Nie, nie otworzyłem żadnej działalności, jakkolwiek na to byś się uparł.
Po prostu to co powiedziałeś jest nieprawdą, skoro będąc chociażby w księgarni Faber&Faber w Warszawie można na półkach zobaczyć produkty Mantica.
"Remember, a Dwarf's only as big as his beard."

Awatar użytkownika
Deliberitus886
Mudżahedin
Posty: 262

Post autor: Deliberitus886 »

Mac pisze:Nie, nie otworzyłem żadnej działalności, jakkolwiek na to byś się uparł.
Po prostu to co powiedziałeś jest nieprawdą, skoro będąc chociażby w księgarni Faber&Faber w Warszawie można na półkach zobaczyć produkty Mantica.
Mac ogarnij się , bo twoje posty zaczynają przypominać bilbord reklamowy F&F.
Wiem kochasz ich , ale ja jakoś widząc postępowanie ich np. przykład zasłyszany kolo pracował tam przez wakacje w godzinach otwarcia za figurki < prawie jak pańszczyzna>.
Także zakończ temat i nie cytuj mnie bo ja nie mam przyjemności cytować ciebie.

Deliberitus, ogarnij się troszkę. To że nie lubisz Faberów to jedno, objezdżanie ich w którymś z kolei temacie zamieszczając "zasłyszane" plotki i insynuując rozne fakty może juz skutkowac sankcjami prawnymi. W stosunku do innych użytkowników też mógłbyś spuścić trochę z tonu.

Mod
Widzę Wszystko

ODPOWIEDZ