Age of Sigmar - dyskusje, wrażenia, nadzieja i rozpacz
Re: Age of Sigmar - dyskusje, wrażenia, nadzieja i rozpacz
No to patrze na to zupełnie od innej strony.
W planszówkach mam zawsze określone ramy zasad, między którymi się poruszam.
W AoS nie czuję abym tego miał. Jeśli mam wybrać pomiędzy dwoma bitewniakami AoS (mierzenie miarką) a Battlelore (pole bitwy podzielone na heksy ale ze wszystkimi elementami rasowego bitewniaka), to ten drugi produkt jest znacznie lepiej zaprojektowany i przemyślany - co ciekawe też bardzo szybki pomimo, że posiada bardziej "złożone" zasady od AoS (karty lora, rozkazy, kompozycję armii, punkty jednostek, scenariusze etc.).
W planszówkach mam zawsze określone ramy zasad, między którymi się poruszam.
W AoS nie czuję abym tego miał. Jeśli mam wybrać pomiędzy dwoma bitewniakami AoS (mierzenie miarką) a Battlelore (pole bitwy podzielone na heksy ale ze wszystkimi elementami rasowego bitewniaka), to ten drugi produkt jest znacznie lepiej zaprojektowany i przemyślany - co ciekawe też bardzo szybki pomimo, że posiada bardziej "złożone" zasady od AoS (karty lora, rozkazy, kompozycję armii, punkty jednostek, scenariusze etc.).
- Barbarossa
- Mniejsze zło
- Posty: 5612
Problem polega na tym, że nawet średnie planszówki mają lepsze zasady, niż AoS. Ciężko mi sobie przypomnieć grę, która by działała tak jak AoS, czyli kocioł -> 2 godziny rzucania kostkami -> ograniczony wpływ gracza na to, co się dzieje.
Tzn. chińczyk działa trochę w ten sposób, albo wojna. Ale przynajmniej w chińczyku na grę nie nakłada się autocenzura. W AoS jest już kilka autowin combosów (na początku gry zakopujesz TK robaczki, bierzesz sudden death przeżyć, wykopujesz w ostatniej turze, win), jest kilka rzeczy, które są przerąbane, ale trudno powiedzieć, czy to już "niesportowe", czy jeszcze "dopuszczalne". W zasadzie za każdym razem jak masz pomysł poza "hurr-durr, moje oddziały biegną do kotła" to ociera się on o jakiś nieuczciwy exploit, albo z rozpą (bo przegięte modele), albo z mechaniką (lance moich rycerzy kierują się w tą stronę, dzięki czemu atakuję trzema rzędami). Nawet strzelanie w close combat wydaje się niemoralne.
Podsumowując - Age of Sigmar jest jak gra w chińczyka z 5-letnią kuzynką, która popłacze się, jak przegra. Ale zamiast pionków możesz wystawić ładne figurki.
Tak, to chyba dobrze opisuje to doświadczenie.
Tzn. chińczyk działa trochę w ten sposób, albo wojna. Ale przynajmniej w chińczyku na grę nie nakłada się autocenzura. W AoS jest już kilka autowin combosów (na początku gry zakopujesz TK robaczki, bierzesz sudden death przeżyć, wykopujesz w ostatniej turze, win), jest kilka rzeczy, które są przerąbane, ale trudno powiedzieć, czy to już "niesportowe", czy jeszcze "dopuszczalne". W zasadzie za każdym razem jak masz pomysł poza "hurr-durr, moje oddziały biegną do kotła" to ociera się on o jakiś nieuczciwy exploit, albo z rozpą (bo przegięte modele), albo z mechaniką (lance moich rycerzy kierują się w tą stronę, dzięki czemu atakuję trzema rzędami). Nawet strzelanie w close combat wydaje się niemoralne.
Podsumowując - Age of Sigmar jest jak gra w chińczyka z 5-letnią kuzynką, która popłacze się, jak przegra. Ale zamiast pionków możesz wystawić ładne figurki.
Tak, to chyba dobrze opisuje to doświadczenie.
Nie wiem niestety co to ten battlelore.
Wydaje mi się (dopiero pojutrze stoczę swoją pierwszą bitwę), że AOS dopuszcza tworzenie armii wg własnego widzimisię bez ograniczeń, na które dużo osób zwracało uwagę (kompozycji armii typu ETC lub schematu organizacyjnego armii). Przejście na scrolle spowodowało wg mnie dwie sprawy:
1. Możliwość tworzenia armii wg swojego pojęcia jak ma ona wyglądać co może spowodować, że możesz mieć jedną figurkę, albo tyle ile na stole się zmieści.
Mi np. zawsze brakowało możliwości złożenia armii złośliwych skaczących pomidorów, gdzie jest szefo jest gobos a koło niego jest sporo pseudo gumisiów. Teraz to mogę zrobić.
2. Możliwość utworzenia typowej armii bitewnej, gdzie wystawiamy ogromną ilość figurek i toczymy ogromne bitwy.
3. Wadą takiego rozwiązania jest drążenie portfela...bo tak naprawdę taki jest tego efekt.
4. Efektem ubocznym jest problem z hmm pewnego rodzaju "dogadaniem" się w kwestii scrolli. NIby w "rulebooku" jest powiedziane że wystawiamy jak chcemy, co chcemy i ile chcemy, niemniej wprowadza to z punktu widzenia turniejowego problem. Ale jeśli zakładamy, że poprzednia edycja też posiadała pdf z "dostosowaniem" do gry turniejowej, to już tworzone "kompozycje" niczym się nie różnią. Tzn wg mojej opinii muszą być proste i równe dla wszystkich, dlatego jestem co najwyżej za jakimś odgórnym ograniczeniem ilości scrolli lub konkretnych scrolli (np gramy na 10 scrolli), albo niezaleznie na ile gramy to scroli np. monster/hero/warmachine może być maksymalnie 3. Wszystko troszkę zależy od tego: co masz w domu i dlatego właśnie te drążenie portfela przez GW jest takim ich chwytem marketingowym:
"Róbcie armie takie jak wam się zawsze marzyło! Ale płaćcie za to jak za ZŁOOOOOOTOOOOOO".
Wydaje mi się (dopiero pojutrze stoczę swoją pierwszą bitwę), że AOS dopuszcza tworzenie armii wg własnego widzimisię bez ograniczeń, na które dużo osób zwracało uwagę (kompozycji armii typu ETC lub schematu organizacyjnego armii). Przejście na scrolle spowodowało wg mnie dwie sprawy:
1. Możliwość tworzenia armii wg swojego pojęcia jak ma ona wyglądać co może spowodować, że możesz mieć jedną figurkę, albo tyle ile na stole się zmieści.
Mi np. zawsze brakowało możliwości złożenia armii złośliwych skaczących pomidorów, gdzie jest szefo jest gobos a koło niego jest sporo pseudo gumisiów. Teraz to mogę zrobić.
2. Możliwość utworzenia typowej armii bitewnej, gdzie wystawiamy ogromną ilość figurek i toczymy ogromne bitwy.
3. Wadą takiego rozwiązania jest drążenie portfela...bo tak naprawdę taki jest tego efekt.
4. Efektem ubocznym jest problem z hmm pewnego rodzaju "dogadaniem" się w kwestii scrolli. NIby w "rulebooku" jest powiedziane że wystawiamy jak chcemy, co chcemy i ile chcemy, niemniej wprowadza to z punktu widzenia turniejowego problem. Ale jeśli zakładamy, że poprzednia edycja też posiadała pdf z "dostosowaniem" do gry turniejowej, to już tworzone "kompozycje" niczym się nie różnią. Tzn wg mojej opinii muszą być proste i równe dla wszystkich, dlatego jestem co najwyżej za jakimś odgórnym ograniczeniem ilości scrolli lub konkretnych scrolli (np gramy na 10 scrolli), albo niezaleznie na ile gramy to scroli np. monster/hero/warmachine może być maksymalnie 3. Wszystko troszkę zależy od tego: co masz w domu i dlatego właśnie te drążenie portfela przez GW jest takim ich chwytem marketingowym:
"Róbcie armie takie jak wam się zawsze marzyło! Ale płaćcie za to jak za ZŁOOOOOOTOOOOOO".
+1Podsumowując - Age of Sigmar jest jak gra w chińczyka z 5-letnią kuzynką, która popłacze się, jak przegra. Ale zamiast pionków możesz wystawić ładne figurki.
Problem w tym, że w domowych grach zawsze można było coś zmodyfikować, pokombinować, dorzucic smiechowe zasady. Tylko jakaś baza wyjścia musi być - bez kosztów punktowych (lub innej metody balansu) nie da się z tym produktem nic zrobić. Na chwilę obecną jest w sam raz do grania z 5-6 latkami.Efektem ubocznym jest ..
A to nie możecie po prostu grać na 8ed? Przecież booki macie, RB jest, ETC jest, nikt tego nie broni. Dla osoby której podoba się AoS to jest sytuacja win-win, bo ma i 8ed, i Warheim/Mordheim i AoS.
Ja tam zamierzam grać nadal w 8ed jeśli tylko kumple będą chcieli.
Ja tam zamierzam grać nadal w 8ed jeśli tylko kumple będą chcieli.
Ale balans punktowy/jednostkowy też do końca nie był super no bo przecież non stop mamy compscory jakieś?
Ja mam proste pytanie. Jeśli mieliśmy compscory to zróbmy pod AOS... a że że GW pieprzy to znowu, to już dla nas nie nowina. W diablo 3 czy w World of Tanks na to nie masz wpływu... ale tu....
Ja mam proste pytanie. Jeśli mieliśmy compscory to zróbmy pod AOS... a że że GW pieprzy to znowu, to już dla nas nie nowina. W diablo 3 czy w World of Tanks na to nie masz wpływu... ale tu....
Sorrki za drugi post.
Jedynym problemem wg mnie jest fakt, że w praktyce wszystkie rozpy wyrzucamy do kosza i zaczynamy o tej grze myśleć jak o czymś w ogóle nowym.
Drake dobrze powiedział, że kto chce ciśnie w 8ed kto chce w 7ed a inny w AOS.
Ja już rozpocząłem tworzenie odpowiedniego forum pod AOS z rezerwacją stosownej nazwy
Jedynym problemem wg mnie jest fakt, że w praktyce wszystkie rozpy wyrzucamy do kosza i zaczynamy o tej grze myśleć jak o czymś w ogóle nowym.
Drake dobrze powiedział, że kto chce ciśnie w 8ed kto chce w 7ed a inny w AOS.
Ja już rozpocząłem tworzenie odpowiedniego forum pod AOS z rezerwacją stosownej nazwy

No właśnie. W World of Tanks developerzy mają gdzieś zdanie ludzi, bo jak mówią ludzie sami nie wiedzą, czego chcą i to oni są tymi mądrzejszymi.
I jakoś ludzie nie bojkotują tej gry, chociaż czasem buta tych gości denerwuje.
Zgadzam się z zdaniem Boginsa. 8 ed też nie była wspaniała, pamiętam narzekania na początku , jak to grać na open?! Co?!
A tutaj mamy AoS, który ewidentnie kopnął Euro w d.../ Tyle, że AoS to nowy system. Trzeba się przyzwyczaić i poczekać na dalszy rozwój gry.
I jakoś ludzie nie bojkotują tej gry, chociaż czasem buta tych gości denerwuje.
Zgadzam się z zdaniem Boginsa. 8 ed też nie była wspaniała, pamiętam narzekania na początku , jak to grać na open?! Co?!
A tutaj mamy AoS, który ewidentnie kopnął Euro w d.../ Tyle, że AoS to nowy system. Trzeba się przyzwyczaić i poczekać na dalszy rozwój gry.
Potem pojawił się Tauruk, no ten to rzeczywiście ma to co trzeba, gaz w nogach, postawę, może przywalić i odparować cios, umie zasuwać jak dziki! Gdyby nie ta jego francowata pięta!
Jeśli przez zdanie "A tutaj mamy AoS, który ewidentnie kopnął Euro w d..." rozumiesz "AoS kompletnie nie nadaje się do gry turniejowej, a i w bitwach towarzyskich ciężko o jakiś balans" to masz zupełną rację.
Yes they drink blood. Yes, some of them have been known to command armies of the damned. But at least they're not Elves.
- Niles Valera, Agitator
- Niles Valera, Agitator
http://www.rebel.pl/product.php/1,302/2 ... ition.htmlBOGINS pisze: Nie wiem niestety co to ten battlelore.
To bitewniak wydany przez Fantasy Flight Games. Zasady do pobrania za darmo. Z pozoru gra planszowa, w rzeczywistości bitewniak z wszystkimi elementami jakie posiada system bitewny.
Pisałem o nim w kontekście: AoS - domyślnie dobry dla graczy planszówkowych.
Zgodnie z zasadami - nie wiem o co ci chodzi. Wiadomo jak się w tą nową grę grapanterq pisze:Jeśli przez zdanie "A tutaj mamy AoS, który ewidentnie kopnął Euro w d..." rozumiesz "AoS kompletnie nie nadaje się do gry turniejowej, a i w bitwach towarzyskich ciężko o jakiś balans" to masz zupełną rację.

Ogranicznki są po to bo się obawiamy stada smoków/armat

Ostatnio zmieniony 7 lip 2015, o 13:34 przez BOGINS, łącznie zmieniany 1 raz.
- GrimgorIronhide
- Masakrator
- Posty: 2723
- Lokalizacja: "Zad Trolla" Koszalin
A co jeśli chciałem zagrać Imperialną baterią dział imienia elektorki von Liebowitz ?
Wasze ograniczenia niszczo tę grę!!111

Panowie mam wrażenie - nieodparte - że gadamy non stop o tym samym co jest trochę absurdalne.
1. Gra zakłada, jak należy wstawiać wojsko-warscrolle (co umożliwia troszkę zabawy z możliwością taktycznego rozkminienia wygranej na samym początku).
2. My zakładamy, że już wszystko wiemy na temat tej gry i czas robić compescora. Ja znam tylko zasady... co niektórzy stoczyli bitwę...imo gówno wiemy...
Podkreślę jeszcze raz, że mówienie, że mam do przyzwania 180 wojowników, 10 armat, 5 steam tanków a ktoś ma 100 goblinów, maga i 5 pająków jest tak proporcjonalne jak budżet Ugandy do naszego.
Wypowiedzmy się po stoczeniu bitwy.
ja tylko widzę, że część osób uważa że będzie wiadro kości do trafiania w walce/strzelaniu. Moze i owszem między jednostkami które to potrafią, ale nie każdy je ma! Pozostaje ciągle motyw wykorzystania jednostek Minimal Small units celem atakowania i pomniejszania sił wroga.
1. Gra zakłada, jak należy wstawiać wojsko-warscrolle (co umożliwia troszkę zabawy z możliwością taktycznego rozkminienia wygranej na samym początku).
2. My zakładamy, że już wszystko wiemy na temat tej gry i czas robić compescora. Ja znam tylko zasady... co niektórzy stoczyli bitwę...imo gówno wiemy...
Podkreślę jeszcze raz, że mówienie, że mam do przyzwania 180 wojowników, 10 armat, 5 steam tanków a ktoś ma 100 goblinów, maga i 5 pająków jest tak proporcjonalne jak budżet Ugandy do naszego.
Wypowiedzmy się po stoczeniu bitwy.
ja tylko widzę, że część osób uważa że będzie wiadro kości do trafiania w walce/strzelaniu. Moze i owszem między jednostkami które to potrafią, ale nie każdy je ma! Pozostaje ciągle motyw wykorzystania jednostek Minimal Small units celem atakowania i pomniejszania sił wroga.
- Barbarossa
- Mniejsze zło
- Posty: 5612
Skoro klapklap, to wypowiadam się po stoczeniu bitwy. Ta gra makes no fucking sense jako gra. Generalnie w drugiej rundzie zaczyna się clusterfuck, tzn. prawie wszystkie jednostki obu stron ze sobą walczą. Zazwyczaj w ramach jednego rozlazłego combatu.BOGINS pisze:Wypowiedzmy się po stoczeniu bitwy.
ja tylko widzę, że część osób uważa że będzie wiadro kości do trafiania w walce/strzelaniu. Moze i owszem między jednostkami które to potrafią, ale nie każdy je ma! Pozostaje ciągle motyw wykorzystania jednostek Minimal Small units celem atakowania i pomniejszania sił wroga.
Dlaczego? Bo w tej grze w zasadzie nie ma żadnego systemu przewagi taktycznej poza "wielu na jednego". Innymi słowy, jedyny błąd taktyczny, jaki możesz popełnić jest wtedy, kiedy w drugiej turze połowa Twojej armii walczy z całą armią przeciwnika. Przy czym słowo "błąd" jest tu użyte luźno, bo chyba częściej wynika to z faktu, że przeciwnik ruszył się dwa razy pod rząd.
W momencie rozpoczęcia clusterfucka, zaczyna się turlanie kości. Jeśli turlanie trwa krótko, właśnie odkryłeś, że mimo dobrych intencji matchup był niezbalansowany. Zbalansowane turlanie dla 100-woundowej armii powinno trwać 2 godziny.
Co do MSU - HAHAHAHAHA wspaniały system aktywacji zamiast inicjatywy. Generalnie twoje 10 małych oddziałów szarżuje na mój jeden duży, aktywujesz jeden mały, cośtam zabijesz. Potem ja aktywuję swój duży oddział i zabijam Twoje małe oddziały, resztki mogą próbować coś zrobić.
W zasadzie jedyną rozrywką strategiczną, jakiej dostarcza ta gra, jest możliwość wymyślania pomysłów na automatyczną wygraną. Przedstawiłem gdzieś armię z przyzwaniem 180 knightów chaosu, ale skuteczniejszy może być pojedynczy skorpion wystawiony w rezerwie, który z zasady entombed beneath the sands wchodzi w 6 turze na stół i robi instant death przeciwnikowi. A jakie jest Twoje wunderwaffe?
Skorpion musi jeszcze przetwać do końca 6 tury do Sudden Death 
Ogólnie warscrolle jako takie są bardzo fajne. Jakby rozbudowali te zasady z 4 do powiedzmy 20 stron, poprawili covera, dodali opcje taktyczne i ograniczyli summoning (wywalając bzdurne zasady) i dali jakiś comp points per scroll czy coś to bardzo fajnie by się w to grało nawet.

Ogólnie warscrolle jako takie są bardzo fajne. Jakby rozbudowali te zasady z 4 do powiedzmy 20 stron, poprawili covera, dodali opcje taktyczne i ograniczyli summoning (wywalając bzdurne zasady) i dali jakiś comp points per scroll czy coś to bardzo fajnie by się w to grało nawet.
Release the Przemcio!
Ok, poczytalem zasady i zagralem sobie bitewke. Tak jak w innych bitwach, powstal jeden wielki mlyn na srodku stolu. Zasad specjalnych bylo od groma, problem w tym, ze tak naprawde to sa one niemalze identyczne dla wszyskich armii jak sie przyjrzec... Jakiekolwiek manewry i wykorzystanie terenu nie ma zadnego sensu, bo nic one praktycznie nie daja.
Od poczatku twierdzilem, ze aos to gowno. Zagralem i potwierdzilem swoje przypuszczenia. Piotrze b, jesli mozna to prosilbym o zaklad o piwo, ze nie bede w to gral ani po wakacjach ani nigdy
Od poczatku twierdzilem, ze aos to gowno. Zagralem i potwierdzilem swoje przypuszczenia. Piotrze b, jesli mozna to prosilbym o zaklad o piwo, ze nie bede w to gral ani po wakacjach ani nigdy

Lidder pisze:- Co się dzieje, gdy kawaleria normalnym ruchem, nie marszem, przechodzi przez murek?
- To samo co wtedy, gdy idziesz na imprezę poderwać jakąś dziewczynę.
Jak dla mnie spina jest tam gdziej jej nie powinno być.
Pewne rzeczy kuleją w mechanice, można mieć o to pretensje.
Natomiast spina o combo wins jest nie na miejscu.
GW samo tak napisało zasady, po to by gracze dookreślili jak grają, i jest niemal pewne że nie będzie w zasadzie gier z summonami (na taką skalę) bo umowne ograniczenia na zmienią ich znaczenie.
Pewne jest że nie ma wypasionego produktu końcowego od żadnego z producentów i co dalej?
Trzeba postawić na najbardziej perspektywiczny system i figurki i jednocześnie by pasowało do starego WFB modelami.
Opcja modele z firmy A, system z firmy B, jest nieperspektywiczna i nie pociągnie długo środowiska, jeśli go nie zagrzebie.
GW wciąż jest tą dobrą perspektywą, przemawia za tym:
- dopasowanie wszystkich modeli do systemu
- potencjał nowych ładnych modeli w zbliżonym klimacie
- następca AoS (jego druga edycja lub następca w razie porażki, GW nie zrezygnuje zupełnie z Fantasy)
Znajdą się osoby, którym jakiś z tych punktów nie pasuje, ale to ich suma jest tu ważna.
Część osób ma żal o zaniechanie kontynuacji regimentowego wfb i słabość mechaniki AoS, ale czy to powód by kupować/wspierać innego producenta tylko z tego powodu?
Piszę o tym, by każdy podsumował i przeanalizował jakie są perspektywy, i podjął decyzje na skutek wielu argumentów, a nie na zasadzie negacji.
W przypadku KoW, plusem są zasady. Minusem są modele, bo + dałbym tylko Goblinom i Undeadom i części ChD. Reszta wygląda słabo i nie prędko (jeśli wogóle będą inne armie).
Minusem jest też brak sceny turniejowej w PL. Spodziewałbym się w następnych miesiącach turniejów AoS na limitach (patrz drugi temat na forum) w Polsce, niż turniejów KoW, choć nie mówie że wogóle się nie wydarzą.
Podobnie jest AoW, zasady (tu mniej czytałem) są raczej pełniejsze, klimat jest bardzo fajny, obrazki z ab jak z 3ed WFB
AoW również ma dobre wzory modeli, choć niewiele armii.
Minusem jest że nieprędko będą kolejne, a do innych z armii WFB nawet zasad nie napisali.
O innych grach po prostu nie piszę i wątpie by był sens dyskutować, ponieważ są dużo dalej od WFB, czy to klimatem czy zasadami. Dyskutujemy tu niejako 'co dalej z graczami WFB' lub 'co dalej z miejscem po WFB na rynku'.
Pewne rzeczy kuleją w mechanice, można mieć o to pretensje.
Natomiast spina o combo wins jest nie na miejscu.
GW samo tak napisało zasady, po to by gracze dookreślili jak grają, i jest niemal pewne że nie będzie w zasadzie gier z summonami (na taką skalę) bo umowne ograniczenia na zmienią ich znaczenie.
Pewne jest że nie ma wypasionego produktu końcowego od żadnego z producentów i co dalej?
Trzeba postawić na najbardziej perspektywiczny system i figurki i jednocześnie by pasowało do starego WFB modelami.
Opcja modele z firmy A, system z firmy B, jest nieperspektywiczna i nie pociągnie długo środowiska, jeśli go nie zagrzebie.
GW wciąż jest tą dobrą perspektywą, przemawia za tym:
- dopasowanie wszystkich modeli do systemu
- potencjał nowych ładnych modeli w zbliżonym klimacie
- następca AoS (jego druga edycja lub następca w razie porażki, GW nie zrezygnuje zupełnie z Fantasy)
Znajdą się osoby, którym jakiś z tych punktów nie pasuje, ale to ich suma jest tu ważna.
Część osób ma żal o zaniechanie kontynuacji regimentowego wfb i słabość mechaniki AoS, ale czy to powód by kupować/wspierać innego producenta tylko z tego powodu?
Piszę o tym, by każdy podsumował i przeanalizował jakie są perspektywy, i podjął decyzje na skutek wielu argumentów, a nie na zasadzie negacji.
W przypadku KoW, plusem są zasady. Minusem są modele, bo + dałbym tylko Goblinom i Undeadom i części ChD. Reszta wygląda słabo i nie prędko (jeśli wogóle będą inne armie).
Minusem jest też brak sceny turniejowej w PL. Spodziewałbym się w następnych miesiącach turniejów AoS na limitach (patrz drugi temat na forum) w Polsce, niż turniejów KoW, choć nie mówie że wogóle się nie wydarzą.
Podobnie jest AoW, zasady (tu mniej czytałem) są raczej pełniejsze, klimat jest bardzo fajny, obrazki z ab jak z 3ed WFB

Minusem jest że nieprędko będą kolejne, a do innych z armii WFB nawet zasad nie napisali.
O innych grach po prostu nie piszę i wątpie by był sens dyskutować, ponieważ są dużo dalej od WFB, czy to klimatem czy zasadami. Dyskutujemy tu niejako 'co dalej z graczami WFB' lub 'co dalej z miejscem po WFB na rynku'.
- GrimgorIronhide
- Masakrator
- Posty: 2723
- Lokalizacja: "Zad Trolla" Koszalin
Tu mała korekta: mają 10 armii + następną w tworzeniu.AoW również ma dobre wzory modeli, choć niewiele armii.
Minusem jest że nieprędko będą kolejne, a do innych z armii WFB nawet zasad nie napisali.
Każda frakcja z WFB ma tu swój bardziej lub mniej odpowiednik.
Jedynie Armybooki do nich są jeszcze w tłumaczeniu, ale z tego co piszą to przed końcem lipca będziemy mieli wszystkie 10 armybooków, odpowiadających z grubsza frakcjom z WFB. Można też używać modeli z WFB, dopóki AoW sukcesywnie nie będzie wypuszczać własnych wzorów, która gniotą na ziemię.
- Barbarossa
- Mniejsze zło
- Posty: 5612
@ Meekee
Nie zgadzam się zupełnie z tą argumentacją. Jest dokładnie odwrotnie.
AoS w tej chwili ma jedynie dobre wykonanie figurek. Dla mnie ich stylistyka i fluff kuleją, a zasady sprawiają, że warcaby wyglądają na hardkorową strategię dla tęgich rozkminiaczy. Wręcz stawiam, że ten system to będzie jeden z większych faili GW i zostanie bezceremonialnie skasowany wraz z autorem "pomysłu".
I potem to dopiero jest dramat, mieć w szafie sigmarinów za kilka tysięcy złotych w skali i stylistyce, której nikt inny nie oferuje.
Porównajmy to z grą w KoW, Warthrone lub Oldhammera: standardowe figurki fantasy mogę kupić od wielu producentów (włącznie z GW), w najgorszym razie na jebaju, teraz są niezłe przeceny.
Mogę nimi grać na zasadach, które są fajne. Jedyne, czego mi będzie brakować to fluff, ale AoS oferuje fluff gorszy niż kreskówki lego ninjago, więc to jest tak czy inaczej trzeba to spisać na straty.
Więc GL HF, ale uczciwie uprzedzam, żeby w ten syf nie brnąć.
Nie zgadzam się zupełnie z tą argumentacją. Jest dokładnie odwrotnie.
AoS w tej chwili ma jedynie dobre wykonanie figurek. Dla mnie ich stylistyka i fluff kuleją, a zasady sprawiają, że warcaby wyglądają na hardkorową strategię dla tęgich rozkminiaczy. Wręcz stawiam, że ten system to będzie jeden z większych faili GW i zostanie bezceremonialnie skasowany wraz z autorem "pomysłu".
I potem to dopiero jest dramat, mieć w szafie sigmarinów za kilka tysięcy złotych w skali i stylistyce, której nikt inny nie oferuje.
Porównajmy to z grą w KoW, Warthrone lub Oldhammera: standardowe figurki fantasy mogę kupić od wielu producentów (włącznie z GW), w najgorszym razie na jebaju, teraz są niezłe przeceny.
Mogę nimi grać na zasadach, które są fajne. Jedyne, czego mi będzie brakować to fluff, ale AoS oferuje fluff gorszy niż kreskówki lego ninjago, więc to jest tak czy inaczej trzeba to spisać na straty.
Więc GL HF, ale uczciwie uprzedzam, żeby w ten syf nie brnąć.