Recenzje modeli/figurek "in box"
Moderatorzy: Ziemko, Arbiter Elegancji
Popieram Raptaparata Enigma ma naprawde swietne odlewy, praktycznie nie widac lini podziału, a o nadlewkach wogule juz nie mam mowy.
Jesli mialbym przed czyms przestrzec to przed Gorbadem z O&G no przynajmniej ten który mi sie trafil to jakis horror kamienna podstawka zupełnie ale to zupełnie nie pasuje do siebie wyrwy przesuniecia szpary. Podobnie wygladaja dwi połowy dzika ni jak do siebie nie pasuja.
Jesli mialbym przed czyms przestrzec to przed Gorbadem z O&G no przynajmniej ten który mi sie trafil to jakis horror kamienna podstawka zupełnie ale to zupełnie nie pasuje do siebie wyrwy przesuniecia szpary. Podobnie wygladaja dwi połowy dzika ni jak do siebie nie pasuja.
Z metalem tak już to bywa - wszechobecna kurczliwość...Bizon pisze:Popieram Raptaparata Enigma ma naprawde swietne odlewy, praktycznie nie widac lini podziału, a o nadlewkach wogule juz nie mam mowy.
Jesli mialbym przed czyms przestrzec to przed Gorbadem z O&G no przynajmniej ten który mi sie trafil to jakis horror kamienna podstawka zupełnie ale to zupełnie nie pasuje do siebie wyrwy przesuniecia szpary. Podobnie wygladaja dwi połowy dzika ni jak do siebie nie pasuja.
Ja mogę pochwalić GW za Harry'ego the Hammera, przynajmniej przy jubileuszowej figurce się postarali
Nadlewek jest naprawdę niewiele i łatwo je było usunąć, na modelu nie ma żadnych widocznych linii podziału. Jedyne zastrzeżenie, jakie mógłbym mieć to to, że części podstawki mają bardzo mało powierzchni stykających się, więc bez pinów się raczej nie obejdzie. Ale to nie jest taki znowu problem 
Natomiast masakrą absolutną dla mnie jest żyrokopter. I nie chodzi nawet o wszechobecne nadlewki i kilka widocznych, a trudnych do usunięcia linii podziału, ale o sposób, w jaki trzeba sklejać ze sobą części. Śmigła trzeba przyklejać do "wału napędowego" na malutkiej powierzchni, trudno nawet piny założyć. Płozy w moim egzemplarzu też musiałem pinować, ponieważ "kołki", które powinny tkwić w odpowiednim otworze były za krótkie. Generalnie strasznie się męczyłem z tym modelem.


Natomiast masakrą absolutną dla mnie jest żyrokopter. I nie chodzi nawet o wszechobecne nadlewki i kilka widocznych, a trudnych do usunięcia linii podziału, ale o sposób, w jaki trzeba sklejać ze sobą części. Śmigła trzeba przyklejać do "wału napędowego" na malutkiej powierzchni, trudno nawet piny założyć. Płozy w moim egzemplarzu też musiałem pinować, ponieważ "kołki", które powinny tkwić w odpowiednim otworze były za krótkie. Generalnie strasznie się męczyłem z tym modelem.
Arabesca - Dark Fantasy, Epic Action

Nietykalny pisze:Lakieru pernamentnego ( permanentny znaczy co innego)

Ja enigmy mam póki co jeden model
Dokładnie ten:
http://www.jotte.istore.pl/sklep,1121,, ... 346,0.html
Linie podziału były (ale nie jakieś mega) , natomiast przyklejenie tych dłoni ...
Sporo z tym zabawy było ,ale model wynagradza czas spędzony ...


Dokładnie ten:
http://www.jotte.istore.pl/sklep,1121,, ... 346,0.html
Linie podziału były (ale nie jakieś mega) , natomiast przyklejenie tych dłoni ...



A ja sobie kupiłem starter Cryxu i muszę przyznać, że odlewy są bardzo ładne. Póki co, podczas przymiarek "na sucho" i oględzin, nie zauważyłem jakichś zbyt dużych przekłamań, spasowanie elementów też jest całkiem niezłe, choć może przyjdzie mi zmienić zdanie przy kolejnych figurkach
Bardzo łatwo można pinować te modele, ponieważ mają duże "gniazda" na poszczególne elementy. Metal nie wszędzie jest idealnie gładki, ale w tym przypadku uważam to za plus, może imitować fakturę pancerza, bo większość tych łazików i robotów z Warmachine'a to chodzące konserwy, a nie androidy z wypolerowanymi płytami
Poza tym linie od formy są słabo widoczne i łatwe do usunięcia, tak więc duży plus i bardzo miła odmiana od GW 
A Deneghra jest przewspaniałą figurką
Płaszcz ma rewelacyjny!



A Deneghra jest przewspaniałą figurką

Deneghra rewelacyjna ?
A ja trochę ponarzekam na PP. Pomijając fakt idiotycznego dzielenia modeli (ostatnio kupiłem Blitzera i jak otworzyłem pudełko nie wiedziałem czy się śmiać czy płakać), ich figsy mają jeszcze parę irytujących cech.
1. Niektóre odlewy mają dziwna fakturę, tak jak napisał Sławol czasem to dobrze, jednak mimo wszystko nie powinno się to pojawiać.
2. Zdarzają się bardzo niedopasowane elementy, ostatnio kleiłem Championów i ani ręce, ani nawet głowy nie pasowały tak jak powinny, zużyłem sporo GSu żeby to skorygować.
Ogólnie bywają modele świetne i łatwe do złożenia, ale inne wymagają dużo doświadczenia inaczej rozsypią się po pierwszej grze.

A ja trochę ponarzekam na PP. Pomijając fakt idiotycznego dzielenia modeli (ostatnio kupiłem Blitzera i jak otworzyłem pudełko nie wiedziałem czy się śmiać czy płakać), ich figsy mają jeszcze parę irytujących cech.
1. Niektóre odlewy mają dziwna fakturę, tak jak napisał Sławol czasem to dobrze, jednak mimo wszystko nie powinno się to pojawiać.
2. Zdarzają się bardzo niedopasowane elementy, ostatnio kleiłem Championów i ani ręce, ani nawet głowy nie pasowały tak jak powinny, zużyłem sporo GSu żeby to skorygować.
Ogólnie bywają modele świetne i łatwe do złożenia, ale inne wymagają dużo doświadczenia inaczej rozsypią się po pierwszej grze.
Hehehe, kwestia gustu. Tak, tak, Deneghra bardzo mi się podoba! Oczywiście ta ze startera, bo jest chyba jeszcze jakaś inna, tamta mniej mi się podoba, ale wybrałem Cryx ze względu na modele i to, jak już je widzę pomalowane...MuK pisze:Deneghra rewelacyjna ?



Pewnie! Ale przy Cryxie będzie to miało jeszcze lepszy efekt w połączeniu z rdzą i metalikamiMuK pisze:1. Niektóre odlewy mają dziwna fakturę, tak jak napisał Sławol czasem to dobrze, jednak mimo wszystko nie powinno się to pojawiać.

Dzięki MuK za uwagi w tym temacie nt. PP (mam nadzieję, że jeszcze się pojawią jakieś w przyszłości), bo kto jak kto - ale Ty coś na pewno o tym wiesz i dobrze poczytać Twoje posty. I bardzo miło, że podajesz konkretne modele. Póki co - podział elementów i jakość odlewów mnie nie drażnią, ale jak już mówiłem wcześniej - może się to zmienić

A na żywo kształcą mnie - w miarę możliwości i mojej umiejętności pojmowania - gorzowscy posiadacze armii do WM i Hordes

Ach, te trolle... Też są świetne...

Pamiętaj, że Cryx to po części tez piraci.Myślałem o Najemnikach, ale jednak klimat Cryxu wygrał z pirackim Smile

Wiele razy miałem tak, że figurką która na zdjęciu PP wyglądała paskudnie w rzeczywistości okazywała się dużo lepsza. Nie mówię to akurat o swoich modelach bo Hordy załapały się na dobre fotki i malowanie profesjonalistów, jednak w WM jest to bardzo widoczne.
Mam nadzieje, że na Polconie będzie okazja zagrać bo chyba w najbliższym czasie ani w Gorzowie ani w ZG nie będzie turniejów WM/H.A na żywo kształcą mnie - w miarę możliwości i mojej umiejętności pojmowania - gorzowscy posiadacze armii do WM i Hordes Wink

Do "turniejowania" to mi daleko jeszcze, o ile w ogóle coś z tego będzie, raczej będę się cieszył zwykłą grą
A i tak wolę malowanie jednak, ale pod presją Szczurów w coś jednak może pogram, dałem się namówić na coś od dawna
A pod pędzel pierwsza pójdzie... Deneghra
Potem kuraki, czy jak to się tam zwie to do turlania, na koniec pewnie ten kolos, też potężny model, dużo zabawy będzie!


A pod pędzel pierwsza pójdzie... Deneghra

W moim egzemplarzu było OK
Tylko między głową dzika a resztą cielska byłą szpara po przyklejeniu.
Teraz mam na warsztacie VC Crypt Ghouls... Modele udane, trochę nadlewek, ale części nie pasują do siebie za dobrze, zwłaszcza ręce do korpusów, te drugie łączą się z nogami całkiem nieźle
Grave Guard kleiło się całkiem przyjemnie, mimo ogromu elementów składających się na jeden model. Trochę zabawy było tylko przy klejeniu rąk z halabardami, trzeba było dobrze ustawić kości, bo nie zawsze udawało się "utrafić" idealnie na styk. Ryzykowne jest też klejenie korpusów do miednic, tam jest tylko krótki kikut - kręgosłup
Poza tym części pasują do siebie dobrze. Udane zestawy, nie narzekam 

Teraz mam na warsztacie VC Crypt Ghouls... Modele udane, trochę nadlewek, ale części nie pasują do siebie za dobrze, zwłaszcza ręce do korpusów, te drugie łączą się z nogami całkiem nieźle

Grave Guard kleiło się całkiem przyjemnie, mimo ogromu elementów składających się na jeden model. Trochę zabawy było tylko przy klejeniu rąk z halabardami, trzeba było dobrze ustawić kości, bo nie zawsze udawało się "utrafić" idealnie na styk. Ryzykowne jest też klejenie korpusów do miednic, tam jest tylko krótki kikut - kręgosłup


DoceniamFedek pisze:Nad swoimi gulami siedziałem 11 godzin, kto nie skleił nie doceni

Nie załamuj mnie... Jest aż tak źle? Napisz coś więcej.Fedek pisze:A dodam jeszcze nowego Manfreda na koniu. Model paranoja, bez paczki GSu nie podchodzić.
Ze wstępnych oględzin wygląda na to, że między szyją konia a kropierzem jest 5mm dziura, tak samo na brzuchu. Nogi są wtopione w boki konia, a tułowie osobno i na razie nie doszedłem jak je spasować. Całość z metalu, więc 60 pinów... choć to akurat taki urok tworzywa. Ogólnie zabawa. A i nie podobało mi się też, że ten kawałek metalu za który wyciągają z formy był na czubku miecza, co powoduje, że trzeba końcówkę wymodelować samemu. Na razie model leży i się kurzy, bo czekam na część tułowia, którą zareklamowałem, jako, że twarz nie była odlana poprawnie.
A właśnie, ostatnio dotarła do mnie taka oto figurka:
Maneater Paymaster
Odlana jest dobrze (ma oko i wszystkie zęby - tzn. te, które mają być
), części też do siebie elegancko pasują. Jak to bywa przy dużych modelach, przy samych miejscach styku pozostają ok. 1mm szparki, ale to już mozna zalać klejem, ew. wyrównać GS-em, dużo pracy przy tym nie będzie. Linie od formy są ledwo widoczne i nie powinny utrudniać obróbki modelu, także po sklejeniu większości elementów nie powinno być problemów z malowaniem
A poza tym model jest ekstra, najbardziej mi się podoba ze wszystkich ogrów. Pirat jest jeszcze OK. Kawał metalu
Maneater Paymaster
Odlana jest dobrze (ma oko i wszystkie zęby - tzn. te, które mają być


A poza tym model jest ekstra, najbardziej mi się podoba ze wszystkich ogrów. Pirat jest jeszcze OK. Kawał metalu
