Border Princes

Hej, spoko, zawszę lubię być chwalony, nawet po roku (ta moja wrodzona skromność ).

Nie pamiętam gdzie kupiłem tych Gamezonowców, ale na pewno nie była to Cytadela (jeśli to jakieś pocieszenie ), prawdopodobnie złapałem ich gdzieś na Allegro, czasem się przewijają.

-podkładujesz-malujesz-składasz konia?

Tak, wątpię by modele Gamezony szło obsłużyć inaczej. Oczywiście po sklejeniu nadal jest trochę roboty z zamaskowaniem szpar, zwykle dość pokaźnych. Cóż, nad nimi jest pracy na sporo godzin, a ile słów na "K" się się wtedy narzucałem, szkoda wspominać (jeśli to jakieś pocieszenie ).

Odkopię temat, może zmobilizuje cię to do wrzucenia kolejnych fotek

Bretonni? Heh, raczej nieprędko, w kolejce stoi sporo figurek Imperium i Infinity, ale kiedyś na pewno do rycerzyków wrócę.

Bardzo fajne modele i malowanie Może technicznie nie jest to mistrzostwo świata, ale ma styl i nie jest to Bretonnia odpustowo/cukierkowa. Jest mroczno - brudna, taka, jaką winna być ta armia...

Dawno tu nie zaglądałem, niestety Bretonnia zarasta kurzem i pajęczynami. Cóż, taki los skostniałej monarchii i wszystkich dinozaurów Mimo to, wczoraj na warsztat trafiła pani Repanse de Lyonesse i efekt paru godzin smarowania widać poniżej. Pewnie mogło być lepiej (pewnie zdjęcia też mogły być lepsze ), ale chyba ujdzie.

lewki fajne, sporo lepiej niż kropierz, chyba że zdjęcie spłyca ten fiolet

swoją drogą rzeczywiście Bretonnia jakby na wymarciu...

Całkiem spoko. Jedynie brak mi rozjaśnień bardziej kontrastowych na kropierzu. no i przydałoby się trochę rozjasnić fryzurkę...

Dobra, jedźmy z tym.

Plan jest taki: biorę całą moją armię Bretonni (w większości pomalowaną dekadę temu, na poziomie "mały Legionek lat 5") i rozpuszczam w DOTcie. Następnie maluję najlepiej jak umiem. Wszędzie chwalę się efektami (wzbudzając powszechny zachwyt), a potem jeszcze wygrywam nią masowo turnieje!

Jak to z planami bywa, od czegoś trzeba zacząć, na przykład od pani z pięknym warkoczem.

Tylko coś te końskie oczy mi się nie widzą...Ale może to kwestia fotki...

Co do pani na koniku to pomalowałbym krawędzie podstawki na inny klor, aby miała wiecej kontrastu i dodał bym coś ciekawego do podstawki jeszcze.

Ogólnie fajna babeczka, ładny model. Mam jednak uwagę co do podstawki, bo wygląda brzydko z tą brązową, błotnistą ziemią i kępkami trawy. Wydaje mi się jeszcze, że konik i suknia panienki były washowane devlun mudem, co przy takiej kolorystyce modelu wydaje mi się zbrodnią. Na moim monitorze konik i suknia mają jakieś brązowe zacieki, ale być może to wina mojego sprzętu.

Naviedzony pisze:Wydaje mi się jeszcze, że konik i suknia panienki były washowane devlun mudem, co przy takiej kolorystyce modelu wydaje mi się zbrodnią. Na moim monitorze konik i suknia mają jakieś brązowe zacieki, ale być może to wina mojego sprzętu.

Na szczęście tylko konik, przy paskach (to seraphim sepia jest właściwie), teraz też widzę, że to był chybiony pomysł, ale niech już zostanie. Suknia jest tym nie tknięta, czysto niebieska.

Podstawka, niestety koń był do niej przylepiony kieeeedyś kilogramem super glue na wieczność, więc ciężej było coś wariackiego na nią nanieść. Przy kolejnych rycerzach spróbuję

Ok, ale jak zrobisz więcej trawki, to będzie to ładniej wyglądało.

Podstawka ma jedną tylko główną wadę - to jest rozmieszczenie elementów. Zrobiłeś tak, że porozmieszczałeś dużo drobnych elementów ( kępki trawy, kamienie) równomiernie w niewielkich odstępach na całej powierzchni podstawki. Imho to błąd - dużo lepiej wyglądają elementy skupione w 2-3 grupy. zarówno trawa - jakaś większa powierzchnia + 1- 2 kępki, jak i kamienie. Jeśli dajesz pojedyncze kamienie, to postaraj się, żeby znacznie różniły się między sobą. Grupa kilku kamieni lepiej wygląda, niż pojedyncze na całej podstawce...

Skoro powiedziało się "a", czas powiedzieć "beee", czyli armia powiększyła się o kolejnego rycerza. Jeszcze około... hmmm... trzydziestu paru i mój plan podboju krakowskiej sceny turniejowej, najpiękniejszą armią w promieniu kilkunastu kilometrów, wejdzie w życie!

Jacen z Montfortu
Zapewne żaden bard nie napisze ballady sławiącej męstwo tego rycerza. Jacen z Montfortu to bezwzględny zabójca, najemnik i łowca nagród. Służy temu, kto zapłaci więcej, za nic mając rycerski etos. Wielu poddaje w wątpliwość jego szlacheckie pochodzenie, ale swoimi czynami zdobył potężnych protektorów (oraz drugie tyle, równie potężnych, wrogów). Wcześniej czy później Jacen wyjedzie do innego księstwa, przybierając nowy herb i nazwisko, jak wielokrotnie czynił. Na jego miecz zawsze znajdzie się popyt.



Heh, wątpię bym zdołał napisać fluff do całej armii Uprzedzając pytania, to miszmasz konia i rycerza z różnych edycji i główka od Scibora. Całość pomalowana dość prostacko, ale na stół styknie.

Na stół styka. Tylko ten kaptur się świeci, jak nie powiem co...

Ostatni raz łuczników wystawiłem dawno temu, ale taki unikat trzeba było w końcu pomalować. Szczególnie, że to prezent, btw, ponownie dzięki, Sevi!



Poprzednich rycerzy Graala (http://forum.wfb-pol.org/viewtopic.php?p=614270#p614270) pomalowałem, hmmm, ponad dwa lata temu. Teraz doszedł trzeci. Jeszcze paru i będzie pełny oddział, w tym tempie zajmie mi to z pół dekady




Czyli takie sobie szybkie mazu-mazu rozczapierzonym pędzlem. Draństwo za dychę z hakiem, po jednej figurce nie nadaje się do malowania, a stalówka odłamała się od rączki. "Army Painter", więcej tego szitu nie kupię

Łucznik wyszedł ekstra . Świetny figs, rzeźba też. Graala tak jakbyś potraktował nieco po macoszemu. Trochę dziwnie wygląda kolor tych lwów z kielichami. Jakos mi nie pasuje, jest za mało metaliczny. Generalnie przydałoby się lepsze cieniowanie wielu elementów. Imho trochę szkoda figsa, bo ten też jest świetny... Ale i tak oba bardzo mi się podobają...

Za to mi kolory gralla bardzo się podobają

Jedyna uwaga: zwiększ tempo malowania rzeczy do battla

Następny delikwent, to ex chorąży armii, jednak pozbawiony sztandaru służy jako "zwykły" rycerz Graala. Nie jest to chyba wielka degradacja Pomaziany nieco ordynarnie i pstrokato, ale trudno cieniować takie jaskrawe kolory, nie wygląda źle?

Jasne, że nie wygląda źle, chociaż faktycznie ciutkę pstrokaty .

Wszak "this is Bretonnia!", tyle tych kolorowych farbek się wala na biurku, mają się marnować?