Mroczna strona hobby czyli: urazy podczas modelowania!
Moderatorzy: Ziemko, Arbiter Elegancji
Re: Mroczna strona hobby czyli: urazy podczas modelowania!
Jak nigdy nie miałem złamanej ręki, zwichnięcia czy nawet blizn to od momentu jak zacząlem się bawić w figuraski (czyli jakieś 4 lata temu) moje łapy wyglądają tragicznie.
- sklejenie palcy to standard, sklejenie palcy z figurką też. =D Ale raz wylałem sobie gluta na łapy, wziąłem papier żeby go wytrzeć, ale coś tam się zawsze przyklei. no to standardowo, żeby nie tracić czasu zacząłem zębami odrywać kawałki kleju ze skóry. Ale widocznie nie cały zasechł i częśc niezaschniętego kleju dostała się na język, bo skleił mi się z podniebieniem górnym. Bolało jak cholera, ale w końcu odkleiłem. Niestety klej na podniebieniu przebywał jakiś tydzień, wkurwiając niemiłosiernie, aż nabrał mocy prawnej i się odkleił.
- jakieś dwa lata temu namówiłem rodziców, żeby mi kupili nowe Levi'sy, bostare już się do niczego nie nadają. Spodnie nabyłem w cenie Batalionu do Battla. Kiedyś wróciłem z zajęć, zapomniałem się przebrać i ze sklejanego modelu Żyrosa (kto sklejał ten wie co to za badziewie do sklejania) na nowiutkie gatki pociekła super mieszanka Vikol+Super Glue. Plus jest taki, że mam od tej pory piękne spodnie robocze...
- ścinając nadlewki z Marasów stępił mi się nożyk segmentowy. odciąłem więc stępioną część, zabieram się do pracy i jak mi pięknie się nożyk ześlizgnął to poleciał przez cały paznokieć na kciuku...
Krwawe hobby.
- sklejenie palcy to standard, sklejenie palcy z figurką też. =D Ale raz wylałem sobie gluta na łapy, wziąłem papier żeby go wytrzeć, ale coś tam się zawsze przyklei. no to standardowo, żeby nie tracić czasu zacząłem zębami odrywać kawałki kleju ze skóry. Ale widocznie nie cały zasechł i częśc niezaschniętego kleju dostała się na język, bo skleił mi się z podniebieniem górnym. Bolało jak cholera, ale w końcu odkleiłem. Niestety klej na podniebieniu przebywał jakiś tydzień, wkurwiając niemiłosiernie, aż nabrał mocy prawnej i się odkleił.
- jakieś dwa lata temu namówiłem rodziców, żeby mi kupili nowe Levi'sy, bostare już się do niczego nie nadają. Spodnie nabyłem w cenie Batalionu do Battla. Kiedyś wróciłem z zajęć, zapomniałem się przebrać i ze sklejanego modelu Żyrosa (kto sklejał ten wie co to za badziewie do sklejania) na nowiutkie gatki pociekła super mieszanka Vikol+Super Glue. Plus jest taki, że mam od tej pory piękne spodnie robocze...
- ścinając nadlewki z Marasów stępił mi się nożyk segmentowy. odciąłem więc stępioną część, zabieram się do pracy i jak mi pięknie się nożyk ześlizgnął to poleciał przez cały paznokieć na kciuku...
Krwawe hobby.
"Jeździec patrzy na nią. Ciri widzi błysk oczu w szparze wielkiego hełmu, ozdobionego skrzydłami drapieżnego ptaka. Widzi odblask pożaru na szerokiej klindze miecza trzymanego w nisko opuszczonej dłoni."
Miałem podobnie, nowiutkie spodnie zalałem kropelką. Udało mi się to zmyć acetonem, teraz nie ma śladu po kleju. Spróbuj, może jeszcze uratujesz spodnie.cahir pisze:- jakieś dwa lata temu namówiłem rodziców, żeby mi kupili nowe Levi'sy, bostare już się do niczego nie nadają. Spodnie nabyłem w cenie Batalionu do Battla. Kiedyś wróciłem z zajęć, zapomniałem się przebrać i ze sklejanego modelu Żyrosa (kto sklejał ten wie co to za badziewie do sklejania) na nowiutkie gatki pociekła super mieszanka Vikol+Super Glue. Plus jest taki, że mam od tej pory piękne spodnie robocze...
Najbardziej niezwykłe jest to, że w ogóle przeżyłeś zażycie cyjanku, którego dodaje się do kleju, chyba że jechałeś klejem do plastiku.cahir pisze:Ale widocznie nie cały zasechł i częśc niezaschniętego kleju dostała się na język, bo skleił mi się z podniebieniem górnym. Bolało jak cholera, ale w końcu odkleiłem. Niestety klej na podniebieniu przebywał jakiś tydzień, wkurwiając niemiłosiernie, aż nabrał mocy prawnej i się odkleił.
Z graczami w bitewniaki i cyjankiem jest jak se Skavenami i spaczeniem. Inne istoty by umarły, a ci czują tylko przyjemne mrowienie .Klafuti pisze:Najbardziej niezwykłe jest to, że w ogóle przeżyłeś zażycie cyjanku, którego dodaje się do kleju, chyba że jechałeś klejem do plastiku.cahir pisze:Ale widocznie nie cały zasechł i częśc niezaschniętego kleju dostała się na język, bo skleił mi się z podniebieniem górnym. Bolało jak cholera, ale w końcu odkleiłem. Niestety klej na podniebieniu przebywał jakiś tydzień, wkurwiając niemiłosiernie, aż nabrał mocy prawnej i się odkleił.
kubencjusz pisze:Młody. Było powiedziane czwartek. Spójrz na kalendarz. Spójrz na ten post. Spójrz jeszcze raz na kalendarz. Dziś nie jest czwartek. Siedzę na koniu.
bercik pisze:Miałem podobnie, nowiutkie spodnie zalałem kropelką. Udało mi się to zmyć acetonem, teraz nie ma śladu po kleju. Spróbuj, może jeszcze uratujesz spodnie.cahir pisze:- jakieś dwa lata temu namówiłem rodziców, żeby mi kupili nowe Levi'sy, bostare już się do niczego nie nadają. Spodnie nabyłem w cenie Batalionu do Battla. Kiedyś wróciłem z zajęć, zapomniałem się przebrać i ze sklejanego modelu Żyrosa (kto sklejał ten wie co to za badziewie do sklejania) na nowiutkie gatki pociekła super mieszanka Vikol+Super Glue. Plus jest taki, że mam od tej pory piękne spodnie robocze...
dokładnie tak samo- u mnie w sumie były trzy plamki ( w sumie nieduże), ale jak kropelka zaschła i stwardniała, to wpadłem na genialny pomysł żeby wykruszyć to- efekt, wykruszyło się ze spodniami w tych miejscach
dziś dotarł do mnie mój dremelek 300 i od razu zacząłem próby i testy skończyło się na tym że przy próbach wycinania potrzebnych elementów z podstawek od Micro Art Studio (bardzo twarda żywica) jeden z odłamków przywalił mi prosto w oko... jutro jadę po okulary...
A jaką wersję dokładnie wersję dremelka 300 sobie kupiłeś? Chwyta małe wiertełka? A żeby nie offtopować, dodam, że okularki w sklepach BHP kosztują 6zł, czyli za grosze można polepszyć bezpieczeństwo hobby
Lidder pisze:To akurat proste - chodzi o podwyżki cen.-There's something large & nurgle-y coming first
Ja tylko pociągnął Wypróbować chciałem, no wiesz jedno malutkie cięcie żywicznej podstawki, co może mi się stać pomyślałem... no i się stało. Teraz maska, okularki i zbroja płytowa są wiec takich wystrzałów się nie boję. I przestrzegam wszystkich przed tym co mi się stało bo oko mnie boli do dnia dzisiejszego...
A dremela mam 300 z wężem. Wiertełka chwyta od 0.6-0.7 mm jak się dokupi specjalną końcówkę:
bo chyba w zestawie tego nie ma. Końcówka się nazywa Dremel Multi Chuck. 0.6mm czego więcej chcieć.
Ogólnie panowie Dremel 300 jest bajeczny. Twardą żywicę z Micro Art Studio tnie jak ciepłe masło.
A dremela mam 300 z wężem. Wiertełka chwyta od 0.6-0.7 mm jak się dokupi specjalną końcówkę:
bo chyba w zestawie tego nie ma. Końcówka się nazywa Dremel Multi Chuck. 0.6mm czego więcej chcieć.
Ogólnie panowie Dremel 300 jest bajeczny. Twardą żywicę z Micro Art Studio tnie jak ciepłe masło.
- Cookie Monster
- Łysy oszukista
- Posty: 1710
A zatrzymanie i przeszukiwanie przez policje z powodu podejrzanego zachowania podczas kupowania figurki i worku styroduru łapie się do mrocznej strony hobby?:D
Komentuję to co widzę na zdjęciach. Jeśli chcesz żeby ludzie oceniali Twoje prace to licz się z krytyką.
Więcej wszystkiego:http://lysymaluje.blogspot.com/
Więcej wszystkiego:http://lysymaluje.blogspot.com/
- Brushlicker
- Falubaz
- Posty: 1037
- Lokalizacja: Gdynia
peknieta koncowka skalpela 2,5 cm wglab pod paznokiec, wyjmowana chirurgiczna.
Wbite 1mm wiertlo w dlon (duzo sily wlozylem i sie zeslizgnelo)
Kilka sklejen z otoczeniem i pocietych palcow
Rekod pobil moj brat, przycinajac traya pocial se reke. Jako ze twardziel, poszedl do kibla, zawinal sraj tasma, skleil tasma klejaca
Po przemoczeniu trzeciego "opatrunku" matka spostrzegla sprawe. 7 szwow.
Wbite 1mm wiertlo w dlon (duzo sily wlozylem i sie zeslizgnelo)
Kilka sklejen z otoczeniem i pocietych palcow
Rekod pobil moj brat, przycinajac traya pocial se reke. Jako ze twardziel, poszedl do kibla, zawinal sraj tasma, skleil tasma klejaca
Po przemoczeniu trzeciego "opatrunku" matka spostrzegla sprawe. 7 szwow.
Ja mam pecha do niedomkniętych farb:
-wylała mi się srebna farbka,
-Kiedyś kumpel przyjechał do mnie i razem malowaliśmy, zostawił niedomkniętą farbkę żółtą, trochę się wylało,
-A dzisiaj podczas zamykania wypadł mi wash i się rozlał na spodnie, na szczęście szybko wash zmyłem
-wylała mi się srebna farbka,
-Kiedyś kumpel przyjechał do mnie i razem malowaliśmy, zostawił niedomkniętą farbkę żółtą, trochę się wylało,
-A dzisiaj podczas zamykania wypadł mi wash i się rozlał na spodnie, na szczęście szybko wash zmyłem
Mój raczkujący blog:
http://orczekoszary.blogspot.com
http://orczekoszary.blogspot.com
wylana farba, pociete palce od wycinania z wyprasek nozem do tapet oraz sklejone palce (nie tylko z drugim palcem) to już niestety norma w naszym hobby. ja już wychodze z założenia iż jeśli trochę krwi nie upuszczę przy wycinaniu i sklejaniu nowego boxa to znaczy że poszło za łatwo i coś jest gównianie
"For a sharp second, Selenia froze, and Crovax's blade found home. As the Angel shattered like glass, Crovax felt his mind collapse - the curse had been fulfilled"
- The tale of Crovax the Cursed
- The tale of Crovax the Cursed
Ja nie mam jeszcze tak złych doświadczeń:P jak samookalacznie;)crovaxus pisze:ja już wychodze z założenia iż jeśli trochę krwi nie upuszczę przy wycinaniu i sklejaniu nowego boxa to znaczy że poszło za łatwo i coś jest gównianie
Mój raczkujący blog:
http://orczekoszary.blogspot.com
http://orczekoszary.blogspot.com
Myślę ze warunkiem wygrywania bitew jest przelewanie krwi przy
ich modelowaniu... dziś np odcialem sobie spory kawalek opuszka wskazujacego palca lewej reki... w sumie szczęście w nieszczęściu bo wskazującym od prawej ręki loguje sie w pracy lolz skaner by miał problem z odczytanie lini papilarnych a jim miale wrzucać update do mojej armii i zonk.
ich modelowaniu... dziś np odcialem sobie spory kawalek opuszka wskazujacego palca lewej reki... w sumie szczęście w nieszczęściu bo wskazującym od prawej ręki loguje sie w pracy lolz skaner by miał problem z odczytanie lini papilarnych a jim miale wrzucać update do mojej armii i zonk.
To cyjanowodór, a nie cyjanek. Toksyczne, ale o ile wiem w ustach nie masz enzymów do przetworzenia tego na cyjanekKlafuti pisze:Najbardziej niezwykłe jest to, że w ogóle przeżyłeś zażycie cyjanku, którego dodaje się do kleju, chyba że jechałeś klejem do plastiku.cahir pisze:Ale widocznie nie cały zasechł i częśc niezaschniętego kleju dostała się na język, bo skleił mi się z podniebieniem górnym. Bolało jak cholera, ale w końcu odkleiłem. Niestety klej na podniebieniu przebywał jakiś tydzień, wkurwiając niemiłosiernie, aż nabrał mocy prawnej i się odkleił.
Teza śmiała gorzej jak ktoś będzie chciał poświęcić rękę w imię wygranej bitwy , albo powstanie nowa sekta modelująca figurki na ołtarzu modelarskiej męki .Kefas pisze:Myślę ze warunkiem wygrywania bitew jest przelewanie krwi przy
ich modelowaniu... dziś np odcialem sobie spory kawalek opuszka wskazujacego palca lewej reki... w sumie szczęście w nieszczęściu bo wskazującym od prawej ręki loguje sie w pracy lolz skaner by miał problem z odczytanie lini papilarnych a jim miale wrzucać update do mojej armii i zonk.
-Qc- pisze:Sie naucz - to jest TROLL. Ja jestem ARTYSTĄ (artystOM dla groszka - ogladasz fulham w niedzielę nie?)
- kudlaty960
- Mudżahedin
- Posty: 223
- Lokalizacja: Kraków, AjWajHajm,
U mnie standardowo pocięte i poklejone paluchy. Ale najgorszą sytuacją było wylanie kropelki na świeżą ranę.
"Dobry żołnierz wykonuje rozkazy bez chwili zwątpienia, dobry dowódca wydaje je bez cienia wątpliwości".
TRUE LEGION KRAKÓW
TRUE LEGION KRAKÓW