40k czy FB ? Co latwiejsze ?

Dyskusje na dowolne tematy, niekoniecznie związane z tematyką forum. To tutaj można poćwiczyć prawy shiftowy.

Moderatorzy: Heretic, Grolshek, Albo_Albo

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
dzikki
Kretozord
Posty: 1727

Re: 40k czy FB ? Co latwiejsze ?

Post autor: dzikki »

Co do grania Shino to się nie wypowiadam - jedynie o figurkach. Akurat konwertowałem przy pomocy paru rzeczy swoją Deathwatch - jest bardzo zadowolony.

Co do Grey Knights to poszedłem na skrót myślowy.
Moja grupa GK wygląda niby podobnie, ale jednocześnie różnorodnie. Terminators,Paladins, Purifiers, Purgation Squad, Interceptor Squad... no i oczywiście specyficzne uzbrojenie, które dodaje klimatu.
""A Dwarf is'n short, he is concentrated in every aspect" !"

Awatar użytkownika
Lechu
Kretozord
Posty: 1864
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Lechu »

Dzięki Shino za odpowiedź. :)

Awatar użytkownika
Infernal Puppet
Masakrator
Posty: 2936
Lokalizacja: Koszalin

Post autor: Infernal Puppet »

ludzie z jakiegoś powodu ich lubią (efekt power-masturbation?), przez co zawsze jest ich pełno i to promieniuje na odbiór całej 40ki przez ludzi, którzy myślą podobnie jak ja.
Wiesz, że jesteś w zdecydowanej mniejszości :mrgreen: , prawda ? Fakt faktem, system jest momentami potwornie marino-centryczny ( i od strony fluffu i od strony zasad, bo wszyscy skalują swoje rozpiski pytaniem "jak się sprawdzi na marinsów" , a zasady ogólne też są robione pod tą armię. Może nie bezpośrednio, ale to się czuje), ale akurat ich koncept i jego wykonanie to jedna z dość niewielu naprawdę oryginalnych rzeczy jakie GW kiedykolwiek wymyśliło :P .
Mad Mike pisze:
kwaku pisze:nawet gdyby miał tam wjechać tort z Cezarym w środku.
To nie wypali. Zanim wjedzie, to sytuacja ulegnie odwróceniu i tort będzie w środku Cezara
Ach te uroki bycia ciągle głodnym ;) .

Awatar użytkownika
Naviedzony
Wielki Nieczysty Spamer
Posty: 6354

Post autor: Naviedzony »

Już samo to, że gram w WFB, a nie w 40kę sprawia, że w skali świata jestem w mniejszości. ;)

Awatar użytkownika
Infernal Puppet
Masakrator
Posty: 2936
Lokalizacja: Koszalin

Post autor: Infernal Puppet »

A i owszem :mrgreen: . Tylko wiesz, jest jednak drobna różnica miedzy byciem po prostu nieco mniejszą grupą graczy batla, a byciem cokolwiek mikroskopijną grupą "SM-i zakałą czterdziestki" :) .

No, chyba że za ostro cię odbieram.
Mad Mike pisze:
kwaku pisze:nawet gdyby miał tam wjechać tort z Cezarym w środku.
To nie wypali. Zanim wjedzie, to sytuacja ulegnie odwróceniu i tort będzie w środku Cezara
Ach te uroki bycia ciągle głodnym ;) .

Awatar użytkownika
Naviedzony
Wielki Nieczysty Spamer
Posty: 6354

Post autor: Naviedzony »

Nie! Odbierasz mnie prawidłowo! :mrgreen: "SM-i zakałą czterdziestki" dość dobrze oddaje moje spojrzenie na ten temat. Jest jeszcze to:

http://www.youtube.com/watch?v=Z_2nM1GEllg

Imperator i ja mamy dość zbieżne poglądy na wiele tematów. :D

Awatar użytkownika
Shino
Nerd Forumowy
Posty: 13986
Lokalizacja: Ordin Warszawa

Post autor: Shino »

Infernal Puppet pisze:
ludzie z jakiegoś powodu ich lubią (efekt power-masturbation?), przez co zawsze jest ich pełno i to promieniuje na odbiór całej 40ki przez ludzi, którzy myślą podobnie jak ja.
Wiesz, że jesteś w zdecydowanej mniejszości :mrgreen: , prawda ? Fakt faktem, system jest momentami potwornie marino-centryczny ( i od strony fluffu i od strony zasad, bo wszyscy skalują swoje rozpiski pytaniem "jak się sprawdzi na marinsów" , a zasady ogólne też są robione pod tą armię. Może nie bezpośrednio, ale to się czuje), ale akurat ich koncept i jego wykonanie to jedna z dość niewielu naprawdę oryginalnych rzeczy jakie GW kiedykolwiek wymyśliło :P .
jezcze niedawno marinow prawie nie bylo na stolach. Wyjscie csmow zupelnie zabralo im szanse. Co prawda teraz po wyjsciu nowej ksiazki znowu jest ich troche, choc w porownaniu z xenosami jak tau czy eldarzy to jest ich calkiem malo ;)

Awatar użytkownika
Grand Admiral Thrawn
Falubaz
Posty: 1257
Lokalizacja: Biała Podlaska

Post autor: Grand Admiral Thrawn »

Naviedzony pisze:Gdybym miał grać kiedykolwiek w 40kę, to tylko Tyranidami. Space Marines to jest największa wada tego systemu, gdyby ich nie było, wszystko inne bez problemu dałoby się łyknąć. Tylko Ci SM... Wszystkie te Space Marinsowe puszki są konceptem do cna pozbawionym dobrego smaku, w mojej opinii. Nie wiem, kto chciałby nimi grać. W dodatku mają najbrzydsze, najbardziej kanciaste i zaprojektowane bez najmniejszej chociażby dozy inwencji i polotu maszyny w całym systemie. Najbardziej tragiczne jest to, że ludzie z jakiegoś powodu ich lubią (efekt power-masturbation?), przez co zawsze jest ich pełno i to promieniuje na odbiór całej 40ki przez ludzi, którzy myślą podobnie jak ja.

Oooooo....nie zgodzę się za pozwoleniem. Space Wolves są całkiem milusińscy :wink:

@Shino
Forgeworld już coraz częściej dostaje łatkę 'dopuszczony do 40K' a i GW wypowiedziało się całkiem jasno, że produkty FW są oficjalne i można je używać w normalnych bitwach. Czy to na 'plus' czy 'minus' przyszłość niedaleka odpowie.
Remember, having fun and keeping to the spirit of the game is more important than winning at any cost.

misha
Wielki Nieczysty Spamer
Posty: 6586
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: misha »

@Naviedzony
pomyśl, że tak samo mogłoby wyglądać imperium w WFB, gdyby GW dodało specyfikę elektorów do Army Booka
masz landy które mają swoją specyfikę, jedni mają czołg inni nie, tu są premie do tego tam do czegoś innego
koncepcja jest taka sama przecież, tylko tam masz power armoury i boltery a tu halabardy i armaty
i to imperium i to :)

niemniej Space Marines to mega znak towarowy i najbardziej rozpoznawalny symbol 40K
Klub Adeptus Mechanicus http://admech.club Warszawa, Okęcie, Al Krakowska
Sklep FGB Figurkowe Gry Bitewne http://fgb.club Warszawa, Zelazna 69A

Awatar użytkownika
Naviedzony
Wielki Nieczysty Spamer
Posty: 6354

Post autor: Naviedzony »

Chyba doszło do dyskusji Naviedzony vs reszta świata. :D

Nie zmienicie raczej mojego odbioru tych modeli i koncepcji SM. Czytałem podręcznik do 40ki, mniej więcej znam też zasady, choć nie gram. Czytałem fluff i za każdym razem, kiedy było w nim coś o SM (czyli niemal ciągle), miałem ochotę go odłożyć. Po prostu nie kręcą mnie wielcy faceci z wielkimi giwerami w wielkich pancerzach wewnątrz wielkich mechów w wielkimi giwerami. To trochę nie mój klimat po prostu. :) Z tego samego powodu nie jestem fanem takich postaci fantasy jak (filmowy) Conan Barbarzyńca itd.

@Misha - myślałem o tym w tej kategorii, ale nie chciałbym takiego rozdziału Imperium, choć mówiąc szczerze miałby sens (fluffowo). Równie dobrze można by rozdzielić armybooki do Deamons of Chaos na Deamons of Slaanesh, Daemons of Tzeentch, Deamons of Khorne i Deamons of Nurgle, potem z WoCh zrobić to samo, a potem co nas powstrzymuje przed podziałem Skavenów na klany, HE na królestwa, DE na miasta, Tomb Kings na miasta-państwa, Beastmenów na plemiona, Wood Elfów na poszczególne wspólnoty, czy inne jakieś społeczności... W każdym przypadku z powyższych jest to przerost formy nad treścią, który według mnie w odniesieniu do 40ki i SM osiągnął poziom krytyczny.

Awatar użytkownika
dzikki
Kretozord
Posty: 1727

Post autor: dzikki »

Z tymi Conano-podobnymi SM to nieco może przesada. Po pierwsze warto zwrócić uwagę,że każdy zakon jest inny. Do tego trzeba trochę poczytać, ale już pierwszy krok wskazuje wyniosłych Blood Angels nieco wynoszących się ponad innych oraz Space W. dumnych synów mroźnych pustkowi... dzikich też. Ale jeśli wgryźć się w fabułę, to mamy skazę genetyczną BA i ich wieczną walkę z własną krwią, Death Company i cała resztę. A nawet Blood Angels mają zakony z second founding tj Flesh Tearers, które różnią się od całej reszty. Black Templars, Dark Angels albo Legion of the Damned też ciężko nazwać banalnymi (szczególnie ten ostatni). Większość zakonów ma swój specyficzny klimat i teoretycznie powinno się nimi grać w sposób dla nich szczególny. Głupio wyglądają marines z Raven Guard,którzy atakują zwartą masą szeregów. Ale może tylko dla mnie.
""A Dwarf is'n short, he is concentrated in every aspect" !"

Awatar użytkownika
Gangrel
Mudżahedin
Posty: 250
Lokalizacja: Dziki Wschód

Post autor: Gangrel »

Ja mam obecnie podobny dylemat co autor tematu. Z tym, że ja wybieram między starterem(Mroczna Zemsta) wh40k i rozpoczęciem przygody z tym systemem a kolejną armią do wfb. Obecnie zbieram O&G ale potrzebuję jakiegos urozmaicenia. Ostatecznie zdecyduje pewnie nastrój z jakim zasiądę do zakupów w internecie.
"Od dwóch dobrych generałów wolę jednego, który ma szczęście", Napoleon
"Mieć rację nie sprawia żadnej przyjemności, jeśli nie można wykazać innym, że się mylą..."

Awatar użytkownika
Lechu
Kretozord
Posty: 1864
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Lechu »

Power armour zajebiście wygląda :) Toż to jeden z filarów w40k :D Mogłaby być dwa razy mniejsza i tak bym ją uważał za zajebistą :)

Awatar użytkownika
Infernal Puppet
Masakrator
Posty: 2936
Lokalizacja: Koszalin

Post autor: Infernal Puppet »

jezcze niedawno marinow prawie nie bylo na stolach.
Ale żeś się rozminął z prawdą, delikatnie mówiąc :mrgreen:. Na turniejach owszem, nie byli tak powszechni. Ale jeśli chodzi o popularność całkowitą, to marinesami, różnorakiego koloru i odmiany, gra, zależnie od danych, jakieś 60-70% graczy 40k.
Głupio wyglądają marines z Raven Guard,którzy atakują zwartą masą szeregów. Ale może tylko dla mnie.
Strzał w stopę :P . Akurat RG to specialiści od skrytego podejścia i "wojny w cieniu" :mrgreen: , nawet mają zasady to odzwierciedlające.
pomyśl, że tak samo mogłoby wyglądać imperium w WFB, gdyby GW dodało specyfikę elektorów do Army Booka
masz landy które mają swoją specyfikę, jedni mają czołg inni nie, tu są premie do tego tam do czegoś innego
koncepcja jest taka sama przecież, tylko tam masz power armoury i boltery a tu halabardy i armaty
i to imperium i to :)
Przecież było już kiedyś coś takiego w 6 ed w postaci "armii z końca podręcznika", które w podzięce na poprawianie różnorodności były powszechnie banowane na turniejach ( choć w pewnych przypadkach to rozumiałem, np. Imperialna armia Nulm, która miała cannony w core ).
Z tego samego powodu nie jestem fanem takich postaci fantasy jak (filmowy) Conan Barbarzyńca itd.
Literacki się od filowego dużo nie różni. Wiesz, można się spinać, że Connan i jego rozliczne kontynuacje to literatura nie najwyższych lotów, ale było nie było, to dziś klasyka fantastyki, i nie znać choćby paru detali o niej to tak trochę trzoda.
Mad Mike pisze:
kwaku pisze:nawet gdyby miał tam wjechać tort z Cezarym w środku.
To nie wypali. Zanim wjedzie, to sytuacja ulegnie odwróceniu i tort będzie w środku Cezara
Ach te uroki bycia ciągle głodnym ;) .

Awatar użytkownika
dzikki
Kretozord
Posty: 1727

Post autor: dzikki »

Infernal Puppet pisze: Strzał w stopę :P . Akurat RG to specialiści od skrytego podejścia i "wojny w cieniu" :mrgreen: , nawet mają zasady to odzwierciedlające.
Sam żeś se strzelił. Jakbyś przeczytał uważnie to :
Większość zakonów ma swój specyficzny klimat i teoretycznie powinno się nimi grać w sposób dla nich szczególny. Głupio wyglądają marines z Raven Guard,którzy atakują zwartą masą szeregów. Ale może tylko dla mnie.
to byś zrozumiał, że piję do osób, które ciapają figsy w kolory różnych zakonów i ogólnie klepie ich co ukrywa się pod nimi. Podaje jako przykład Raven Guard. Mogłem coś innego.
""A Dwarf is'n short, he is concentrated in every aspect" !"

Awatar użytkownika
Naviedzony
Wielki Nieczysty Spamer
Posty: 6354

Post autor: Naviedzony »

Literacki się od filowego dużo nie różni. Wiesz, można się spinać, że Connan i jego rozliczne kontynuacje to literatura nie najwyższych lotów, ale było nie było, to dziś klasyka fantastyki, i nie znać choćby paru detali o niej to tak trochę trzoda.
Nie mówiłem, że nie znam, mówiłem, że nie lubię. :P

No okej, okej, zrozumiałem już, że ich lubicie. Ja jednak nie dam się przekonać, bo mierzi mnie sama idea kosmicznych marines. Poszczególne aberracje tego samego (według mnie złego) pomysłu mniej mnie już interesują. :)

Awatar użytkownika
Lechu
Kretozord
Posty: 1864
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Lechu »

Naviedzony, ja nie widzę żeby ktoś Cię tutaj do czegokolwiek przekonywał. :) Ot, po prostu przedstawione są różne punkty widzenia i jak to z reguły bywa, nie ma jakiegoś jednego jedynego słusznego. ;)

Awatar użytkownika
The WariaX
Falubaz
Posty: 1005
Lokalizacja: Rybnik i okolice

Post autor: The WariaX »

@Naviedzony

No stary trochę pojechałeś, w pewnym sensie nawet obrażając ludzi, w tym mnie ;-)
Jestem zagorzałym fanem marynatów, gdyż ten koncept zatruwał mój umysł od wczesnych mych lat dzieciństwa. Może faktycznie pojazdy są trochę toporne i kanciate, ale to w pewnym sensie dodaje im uroku ;-) Z resztą o gustach się nie dyskutuje. :mrgreen:

Może jak w końcu skończę swoich marynarzy to się przekonasz :D:D


Podstawową różnicę jaką zauwazyłem między wh40k i wfb jest taka, że w wh40k ciężko zrobić uniwersalną rozpę. Jest za dużo rzeczy i za dużo kontr które trzeba mieć, żeby to ogarnąć. Jak ktoś gra stadem czołgów, a Ty sie uzbroisz bardziej na piechote i latajki to za dużo nie zdziałasz (oczywiście dużo zależy jaką armią grasz). No chyba, że grasz tau czy eldarami... Ogólnie balans w tej grze (wh40k) się trochę j*bnął...

Ja się przerzuciłem na wh40k ze względu na dużo większą dynamikę i relatywnie potrzebny mniejszy czas na rozgrywkę.

Awatar użytkownika
Zaklinacz Kostek
Falubaz
Posty: 1346
Lokalizacja: In Stahlgewittern

Post autor: Zaklinacz Kostek »

Niby zasady 40k są prostsze, a rozgrywka bardziej dynamiczna, ale "pierdyliard zasad do pierdyliarda broni czy pojazdów" rekompensuje mi w zupełności brak taktycznego wystawiania kwadratowych klocków piechoty/jazdy.

Poza tym 40k ma o wiele bogatszy świat niż WFB. :P
Lest we forget:
Obrazek

Awatar użytkownika
Duderson
Kretozord
Posty: 1641

Post autor: Duderson »

Od czterdziestki odrzuca mnie to samo co od Infinity - klimaty gości z toporami i mecha zbrojami. Jakoś mi się walka przyszłości nie kojarzy z close combatem i naparzaniem się po głowach mieczami, nieważne czy mechanicznymi czy nie.
Lidder pisze:
-There's something large & nurgle-y coming first
To akurat proste - chodzi o podwyżki cen.

ODPOWIEDZ