Kto wygrywa w Stanach turnieje.

Wszystko to, co nie pasuje nigdzie indziej.

Moderatorzy: Fluffy, JarekK

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Jedy Knight
Forma Skrótowa
Posty: 3439

Post autor: Jedy Knight »

Angelus pisze: wiecie co róznica polega na tym że cały świat w tym USAnie grają w młotka....polacy rzucają kostkami:)
Ekran jest cierpliwy… Wszystko zniesie…
Jest odwrotnie niż piszesz.
Można pluć na polski PG ile wlezie. Ale nie polega on na rzucaniu kostkami. (no… Może poza Bretonią i DL.. )
Polacy grają w WFB, co już dwukrotnie na ETC udowodnili.

Ponadto nie idealizujmy tak Ameryki. Owszem, grają słabymi rozpami, ale procent dupków i idiotów wśród graczy jest statystyczny.
Jak w Kampanii zremisowałem z DL Undivided (Slaaneshowo- Tzeentchowy), to chyr poszedł żem PG, bo Smoka i 4 bolce wystawiłem Dark Elfami. Jak im napisałem, że są idiotami – to mnie usunęli z Kampanii.
Ocena sportowa często wygląda tam – Zmasakrowałeś mnie? Masz zero.

Angelus pisze: Mentalnosci kraju nie zmienie (a szkoda ale może chociaz jedną osobe przekonam do jasnej strony mocy:)

Pozdrawiam
A co cię w sprawie hobby mentalność kraju obchodzi? Olej ją ciepłym moczem. Masz przymus bawienia się w Polsce? Świat stoi otworem – no… może Europa. Dużo fajnych turniejów, o „tani lot” stąd.
Albo sam organizuj takie turnieje na jakie masz ochotę.
Może nie Mistrzostwa Galaktyki, ale „Mały Ożarów” jest łatwo stworzyć.
Marudzenie jest jałowe.
Obywatelu, zrób sobie dobrze sam.

Awatar użytkownika
Paraszczak
Falubaz
Posty: 1088
Lokalizacja: Kraków

Post autor: Paraszczak »

JJ...musimy coś ustalić...

Pierwsza wersja rozpiski, do której się odnosiłem, naprawdę była mocno dyskusyjna. I to o nią mi chodziło.

Sorc Lord w Scoucie(sic!)...potem okazało się że z Wand of Kharadion.
BSB z Hydra Bannerem...okazało się, że miał SoM i dod. DD
W pierwszej wersji nie było MMM...a to spooora różnica.

Naprawdę pierwsza podana wersja była niegrywalna, i na normalnym lokalu w naszym kraju, dostałby tylko za malowanie. Co do faktycznej rozpiski, to już się prezentowała lepiej.

Sprawa druga. Tak naprawdę nie ma rozpisek złych i dobrych w rozumieniu ich mocy. Moc rozpiski weryfikują rezultaty, które nimi osiągamy, a nie to co jest w niej zawarte. Nigdy nie grałem na żadnym zagranicznym turnieju battlowym, ale myślę, że pojechałbym właśnie ze Smokiem i 4 bolcami.

Kolejna rzecz. Cała ta dyskusja, rozpiska, miejsce zajęte przez tego gracza i inne, mocno mnie zafascynowały i postanowiłem zagrać bitwę czymś podobnym. Wyglądało to tak:

Sorc lev4 Wand of Kharadion, DS, DS
Sorc lev2 Lifetaker, Darkstar Cloak
BSB Banner of Nagarythe Dark Steed
10 Xbows + shields
5 DR + xbows
5 DR
1 COC + spears
6 COK's + Standard of Slaughter
7 MMM
20 Executioners + War Banner
2 RBT

2250. Inne, ale szkielet podobny. Postanowiłem tym zagrać przeciwko standardowej rozpisce turniejowej VC. Z ostatniego Mastera:
Carstein Count Cursed Book, Ward 5+, Bieganie
BSB Carstein save 1+, Bieganie
2xNecros 2lev. Book of Arkhan, Black Periapt i 2xDS
Dużo wilków (4-5 oddziałów)
Kostka Zombich
2x10 BK
2x5 Fell Bats
Banshee
4 Ironguty

Po ciężkiej bitwie wyszedł remis. Więc się da. Przed bitwą założenia taktyczne były obliczone na 5-15. Udało się 10-10. I ów 10-10 smakuje naprawdę pysznie. Dużo bardziej niż 20-0 na Smoku.
Nie wykluczam, że po kilku latach nareszcie Smok odpocznie a ja pogram czymś innym.

P.S. Co do udowadniania czegokolwiek przy stole - daj spokój. Po prostu zagrajmy, bo chyba nam jeszcze nie było dane. :)

pzdr: JP

Awatar użytkownika
Jedy Knight
Forma Skrótowa
Posty: 3439

Post autor: Jedy Knight »

Paraszczak pisze:JJ...musimy coś ustalić...

Pierwsza wersja rozpiski, do której się odnosiłem, naprawdę była mocno dyskusyjna. I to o nią mi chodziło.

….

P.S. Co do udowadniania czegokolwiek przy stole - daj spokój. Po prostu zagrajmy, bo chyba nam jeszcze nie było dane. :)

pzdr: JP
A to sprawa jasna, bo ta pierwsza rozpiska była po prostu głupawa.

Co do P.S. – Nie zrozumieliśmy się. Nie chodziło mi o jakieś siłowanie się na rękę. :roll:
Tylko o to, że aby ograć ciebie, czy zawodnika z czołówki grającego „Standardem” przy pomocy „miękkiej” rozpiski z „ukrytą silą” trzeba być znakomitym graczem – a ja nim nie jestem.

Po prostu – trzeba naprawdę umieć się wykazać. :)
Obywatelu, zrób sobie dobrze sam.

Awatar użytkownika
Paraszczak
Falubaz
Posty: 1088
Lokalizacja: Kraków

Post autor: Paraszczak »

taaa...zdecydowanie się nie zrozumieliśmy...mi też nie chodzi o siłowanie się przy stole. Po prostu jesteś jedną z 3 osób w Polsce, z którą chciałbym kiedyś zagrać. Bez siłowania się, pornografii rozpiskowej, przy zimnej wódeczce i smakowitej kiełbasce z grilla.

Awatar użytkownika
Fluffy
Szef Wszystkich Szefów
Posty: 3434

Post autor: Fluffy »

Po ciężkiej bitwie wyszedł remis. Więc się da. Przed bitwą założenia taktyczne były obliczone na 5-15. Udało się 10-10. I ów 10-10 smakuje naprawdę pysznie. Dużo bardziej niż 20-0 na Smoku.
Gratuluję Kuba :) Klimaciarzejesz na starosc i zaczynasz łapac o co w tym wszystkim chodzi :)

Pozdrawiam :)

Awatar użytkownika
Jedy Knight
Forma Skrótowa
Posty: 3439

Post autor: Jedy Knight »

Paraszczak pisze:taaa...zdecydowanie się nie zrozumieliśmy...mi też nie chodzi o siłowanie się przy stole. Po prostu jesteś jedną z 3 osób w Polsce, z którą chciałbym kiedyś zagrać. Bez siłowania się, pornografii rozpiskowej, przy zimnej wódeczce i smakowitej kiełbasce z grilla.
Do kroćset!!!
Musimy to zrobić. Ale Jankiela do wódeczki dopuśćmy, tak po znajomości.
Tylko te miasta na „K” są cholernie daleko od Gołkowa.
Stoły, tereny, lodówka i duży, żeliwny grill czekają w Gołkowie. Nawet ogródek, żeby dzieci się pasły, znajdzie się. Wielki czarny pies tylko tak strasznie wygląda, w rzeczywistości łagodny niezmiernie, no i przywiązać go można.
Latem złożę ofertę nie do odrzucenia. :P
Obywatelu, zrób sobie dobrze sam.

Awatar użytkownika
Yudokuno
Kotu
Posty: 3017
Lokalizacja: HLOS

Post autor: Yudokuno »

Można się załapać? Mogę nawet grill prowadzić i wódeczkę polewać :)
lohost pisze:wspolczuje komus kto byl moderatorem gdy ja sie podobnie zachowywalem. od czytania tego szajsu mozg sie lasuje.
...mój bohater :D

Awatar użytkownika
Jedy Knight
Forma Skrótowa
Posty: 3439

Post autor: Jedy Knight »

Yudokuno pisze:Można się załapać? Mogę nawet grill prowadzić i wódeczkę polewać :)
Jasne.
Dla mnie steki krwiste i gorące, wódka bardzo zimna. :D

A teraz ciiichosza, bo;
1 - Pogonią nas za Spam.
2 - Żeby się za dużo nie zleciało... :P
Obywatelu, zrób sobie dobrze sam.

Awatar użytkownika
Paraszczak
Falubaz
Posty: 1088
Lokalizacja: Kraków

Post autor: Paraszczak »

I mi będzie miło.
Nawet moja zacna żona wyraziła wstępną chęć. I dziecko zaocznie.
Szkoda tylko, że do tego czasu nie będzie jeszcze Yudokielka lub Jankuno, czy jakkolwiek nazwiecie swojego dzidziusia, bo moja mała się zanudzi.

p.s.
Czekam do lata na "ofertę".:)

Awatar użytkownika
Fluffy
Szef Wszystkich Szefów
Posty: 3434

Post autor: Fluffy »

Hmm... Nie pokroję Was za spam jak mnie tez zaprosicie :)

Awatar użytkownika
Paraszczak
Falubaz
Posty: 1088
Lokalizacja: Kraków

Post autor: Paraszczak »

nie ostrz sobie ząbków Flaff...pewnie jak zwykle nic z tego nie wyjdzie...

Awatar użytkownika
Dyd
Mudżahedin
Posty: 244

Post autor: Dyd »

W takim temacie to powinni się wypowiedzieć Ci co grali w USA, np. Michał czy Darek.
Gdy byłem tam da lata temu zastanawialiśmy się bardzo mocno czy nie udać się na jedno z GT (bodajże były dwa - w Atlancie i Chicago), ale w efekcie końcowym zrezygnowaliśmy - koszta były porównywalne z wycieczką na Majorkę, a trochę szkoda mi było takiej kasy na 5 czy 6 bitew z Amerykańcami... A odnośnie tego jak grają ?! Nie wydaje mi się by reprezentowali jakiś wyśmienity poziom . Hmm bardzo bym się zdziwił gdybym jakąkolwiek bitwę przegrał (czy podobnie Trojek) natomiast szans na wygrane turnieju i tak nie mieliśmy ze względu na idiotyczne punkty za "fair play", które razem z malowaniem, kompozycją itp itd obejmowały ponad 50% punktów łącznych.

Każdy kto był choć na paru turniejach z takimi ocenami wie jak to się kończy - trafia na siebie dwóch dobrych kumpli - dają sobie po maksie, jesteś graczem z lokalnej czołówki i masz ciśnienie - przyjedzie chłopak z zagranicy i Cię pojedzie - dasz mu mniej, tylko z czystej złośliwości.

Ostatnim turniejem tego typu, na którym byłem był pierwzzy GT w Polsce.
Pamiętam trzy sytuacje - raz jakiś gościu dał mi maks punktów już przed bitwą tylko dlatego że byłem dla niego autorytetem battle'owym, w przedostatniej bitwie przeciwnik otwarcie powiedział że da mi tyle samo co ja jemu i czekał aż ja uzupełnię moją kartę, a w ostatniej partii, którą grałem na pierwszym stole (i która skończyła się remisem) "kolega" dał mi punkt mniej bo przez to sądził, że wyląduje miejsce wyżej. Przeykre ale prawdziwe.
Jak ktoś sądzi, że w USA jest inaczej niech spyta Dalmara czy paru innych osób...

Najlepszym systemem jest ten, który amy u nas - jak ktoś gra nie fair play to dostaje nominację, natomiast ZAWSZE byłem jestem i będę zdania, że punkty za fair play to idiotyzm - a że mają gigantyczny wpływ na losy turnieju - daleko jeszcze zachodowi do poziomu w Polsce.

Swoją drogą, poza tymi co organizuje GW za dużo aktywności to tam nie ma, podobnie jest zresztą w Anglii z której to w tym momencie piszę... nie mówiąc już o ligach itp itd
Ostatnio zmieniony 4 lis 2007, o 00:05 przez Dyd, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Dębek
Wujek
Posty: 10347
Lokalizacja: Jeźdźcy Hardkoru

Post autor: Dębek »

Można pluć na polski PG ile wlezie. Ale nie polega on na rzucaniu kostkami. (no… Może poza Bretonią i DL.. )
Drogi Jacku wiem, że moja uwaga jest troche nie w temacie ale to już nie pierwszy raz w ten sposób podsumowujesz grę moją ukochaną armią.
Jestem już coraz blizszy poproszenia cie do stołu do gry Breta na Bretę i wydaję mi się że jestem w stanie cię przekonać, że z "rzucaniem kostkami" ma to niewiele wspólnego. :wink:
Obrazek
Obrazek

Awatar użytkownika
Jasiuuu
Undead, Flying, Lucky Git
Posty: 5574

Post autor: Jasiuuu »

racja Dębek , zmiażdż Jacka swojimi rzeźnickimi chłopami zobaczy że dobry generał nawet klockami z ws2 wygra :wink:

Awatar użytkownika
Jedy Knight
Forma Skrótowa
Posty: 3439

Post autor: Jedy Knight »

Dębek pisze:
Można pluć na polski PG ile wlezie. Ale nie polega on na rzucaniu kostkami. (no… Może poza Bretonią i DL.. )
Drogi Jacku wiem, że moja uwaga jest troche nie w temacie ale to już nie pierwszy raz w ten sposób podsumowujesz grę moją ukochaną armią.
Jestem już coraz blizszy poproszenia cie do stołu do gry Breta na Bretę i wydaję mi się że jestem w stanie cię przekonać, że z "rzucaniem kostkami" ma to niewiele wspólnego. :wink:
Dobrze, że jeszcze ktoś na moje stare prowokacje daje się nabierać.
Nim przyjdzie Fluff z nożyczkami;
Oczywiście, że i przy DL i przy Bretce trzeba myśleć.
W pewnym sensie trzeba nawet myśleć, jak nogę za nogą stawiać.
Ale rola kości jest zbyt duża.
Ward na całej armii – to zabawa dla dzieci.


DL – raz grałem tym na meczu-rewanżu z Kensiorkiem – wyzwał mnie na rękę, bo Chciał być Wielkim Masarzem.
Zagrałem jak ciota – (bo i skąd miałem wiedzieć jak tym grać?)
Rzuciłem jednak 30 z 35 wardów na 5+ :P i Kens spakował figurki.
Ward na całej armii – to zabawa dla dzieci.

Bretlka..
Kiedyś było mi źle, a za oknem szaro – zaprosiłem szczury Swinga i sproksowałem Elfami Bretkę, żeby sobie wygrać.
Wystawiłem 2 klocki M@A, Jołmenów, 2 x Łuki, 2 Trebusze. Wszystko to zginęło.
Poza tym zginął jeden rycerzyk.
Wystawiłem 5 Errantów do bocznej szarży w związany walką klocek SV z generałem i BSB.
Swingu spokojnie odpalił w to dwie błyskawice, dwa ratlingi, 2 paki Jezzaili i WLC od boku.
Nie zdałem jednego Warda. Zginął jeden rycerzyk. 4 Errantów huknęło w bok klocka.
Swingu spakował figurki.
Nikt nie przekona mnie, że o to chodzi w tej grze – na takie coś szkoda mojego czasu.
Ward na całej armii – to zabawa dla dzieci.

A dla Ciebie, Drogi Dębku, przygotowałem transparent;



Gółków Wita Bretkę!

:P
Obywatelu, zrób sobie dobrze sam.

Awatar użytkownika
Dębek
Wujek
Posty: 10347
Lokalizacja: Jeźdźcy Hardkoru

Post autor: Dębek »

No to może odpowiem tak:

A co to ma być niby za przyklad. A czym różni się rzut na warda od innych rzutów. Takie rzeczy się zdażają. Jak kiedyś słusznie powiedział mi jeden z czołowych polskich graczy (rozpieprzając mi wielką lance z generałem i BsB 5tką direwolfów) dopadła cię statystyka i tyle. On wpadł z boku trafił i zranił 5 razy zadał mi 4 woundy, mój bsb w odpowiedzi wycedził 3 razy 1. Przegrałem o jeden. Brejk na 8 z przerzutem (teraz na złość wypadają mi oczywiście 6,5) i do domciu. Obok panika na drugiej lancy i też nara za stół.
Czy miałem spakować figurki?
Kołata wali mi z d6 s2 bez sejwa z maga w lancę erranrów. Liczba hitów 6. Bierze 6 kostek i zaraz obaj leżymy ze śmiechu (suma oczek na tych kostkach to 36). Lanca errantów wyparowała.
Czy powinienem spakować figurki?
Ja powiem szczerze że nigdy takiej sytuacji jak ty nie miałem (choć przyznasz, że moje są równie nieprawdopodobne). Jak trafiam na słabego skavena to go rozjeżdżam, jak na sredniego to mam gdzieś koło remisu, dobry skaven zazwyczaj ze mną wygrywa.
Bretka to armia na 40 - 45 modelach na 2000 pkt. Jak sobie więc wyobrażasz możliwość grania gdyby jednostki spadały równie szybko jak w innych armiach.
Dobrze, że jeszcze ktoś na moje stare prowokacje daje się nabierać.
Oj Jacku nie zauważyłeś mojego emotikona ( :wink: ).
Tyle z mojej strony bo nie tego ten temat w sumie dotyczy. Pogadamy sobie na jakimś turnieju. Liczę że może zmienisz zdanie. :wink: :wink: :wink:
Obrazek
Obrazek

Awatar użytkownika
Ziemko
Lex Luthor
Posty: 16595
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Ziemko »

Debek , no nie wspomniales o bitwie z Malalem na MB :lol2: :lol2: :lol2: Wtedy to miales traume :D:D:D Kazdy bretonczyk powinien od czasu do czasu poczuc jak to rzuty nie sa po jego stronie :wink:

Awatar użytkownika
Dębek
Wujek
Posty: 10347
Lokalizacja: Jeźdźcy Hardkoru

Post autor: Dębek »

Oczywiście Ziemko masz rację to był też niezły pech. 9 grali plus jakaś inna lanca i bsb wpadaja w skeleton heavy horsemen i zabijają 3 czy 4 gości (łącznie z końmi miałem ze 40 ataków - większość na 3+ i 2+ bez sejwa). Przez ten jeden kombat przegrałem całą bitwę i staciłem szanse na czołówkę tura. Ale załozenie, że kosci są zazwyczaj po stronie bretki to jednak chyba lekka przesada.
PS. Założyłem temat w podforum bretońskim o kwestii czy bretka to armia przy której nie trzeba mysleć. Zapraszam Jacka i innych chętnych do dyskusji.
Obrazek
Obrazek

Awatar użytkownika
Młody
Niszczyciel Światów
Posty: 4074
Lokalizacja: SNOT- Gdańsk
Kontakt:

Post autor: Młody »

Sorki że przegapiłem.
Paraszczak pisze:taaa...zdecydowanie się nie zrozumieliśmy...mi też nie chodzi o siłowanie się przy stole. Po prostu jesteś jedną z 3 osób w Polsce, z którą chciałbym kiedyś zagrać. Bez siłowania się, pornografii rozpiskowej, przy zimnej wódeczce i smakowitej kiełbasce z grilla.
Ciekawi mnie kto to te pozostałe 2 osoby ;)
Pozdro
Młody

Snot Fanpage

grzech76
Mudżahedin
Posty: 267
Lokalizacja: Bytom
Kontakt:

Post autor: grzech76 »

Dyd pisze: ... idiotyczne punkty za "fair play", które razem z malowaniem, kompozycją itp itd obejmowały ponad 50% punktów łącznych.

Każdy kto był choć na paru turniejach z takimi ocenami wie jak to się kończy - trafia na siebie dwóch dobrych kumpli - dają sobie po maksie, jesteś graczem z lokalnej czołówki i masz ciśnienie - przyjedzie chłopak z zagranicy i Cię pojedzie - dasz mu mniej, tylko z czystej złośliwości.
w Polsce takie coś nie zdaje egzaminu, bo mentalność jest inna. W innym kraju może być zupełnie inaczej, czego jako przykład nie związany z battlem mam w postaci finów, z którymi dane mi jest współpracować - oni ze strachem w oczach patrzą i nie wierzą, że jadę z prędkością 80km/h na drodze gdzie znak mówi o 70km/h... tam male dzieci będąc na trybunach na meczu hokeja nie przekraczają linii wyznaczonej, podczas gdy w Polsce trzeba by ich końmi odciągac od szyby.

Jak ktoś sądzi, że w USA jest inaczej niech spyta Dalmara czy paru innych osób...
być może jest jak u nas, tego nie wiem

ODPOWIEDZ