WIELKI DRACON
Ja nie mam pretensji o realizacje oceny malowania. Basia zrobila ja bardzo profesjonalnie. Jesli miala jakies watpliwosci, to dopytywala. Byla bardzo zyczliwa i chciala jak najlepiej. Poprosila nawet Bladeweavera o pomoc w rostrzygnieciu jakies kwesti, co do ktorej miala watpliwosci. Po prostu nie mialem ozdobnych rozpisek i przez to stracilem punkty.
Ocena byla przeprowadzona sumiennie i zyczliwie. Po prostu sama tabela, wedlug ktorej byla robiona ocena, jest slaba (ale o tym juz pisalem, wiec nie bede sie powtarzal).
Ocena byla przeprowadzona sumiennie i zyczliwie. Po prostu sama tabela, wedlug ktorej byla robiona ocena, jest slaba (ale o tym juz pisalem, wiec nie bede sie powtarzal).
Za relacje czas najwyższy się zabrać, sprawdźmy czy mam skleroze.
Na Dracon wybrałem się z czymś takim: Treeman Ancient, treeman, dwie czarki 2lvl, bsb hail, 4x10łuków, 3x8driad, 7WR+wb, 6WD...i wsio
1. WE vs O&G (Artur Siemianowski) 20:0
Hail i GG pozdejmowali squigi oraz jednego gigusia na wstępie, drzewka w lasku dopchałem do strefy rozstawienia orków, szyszki tu szyszki tam - troche się przeżedziło, drzewka wyszły wsparte siódemką WR i wstół wyczyszczony bez strat własnych . Przeciwnik jak sam przyznał nie za bardzo miał koncept, swoją armią na WE, co na stole dało się zauważyć . Z ciekawszych momentów to akcja z gigusiem który wlazł do lasu naprzeciwko mojego drzewolorda wywołując mój szeroki uśmiech. Tylko skubanemu niestety udało się przeżyć magie w postaci 5xtreesinging oraz 2xszyszkowanie, wlazł w moje duże drzewko... skończyło się na udanym rzucie na I na 2, i zaklepaniu gigusia . Druga akcja to desant wywerny przy czterdziestce łuków - wszystkie terrory zdane, a w następnej turze jeżowy model zszedł .
2. WE vs O&G (Tomasz Koszowski) 12:8
3 klocki orków 4 bolce + cannony + przyczajona wywerna skutecznie odwiodły mnie od wychylania nosa i przez jakieś 3 tury zapowiadało się na remis ze stratami po obu stronach rzędu 300pk . Przez te tury zdążyłem na flance ustawić wildów troche podepchnąć lasek z drzewkiem i zdjąć jedno działo. W końcu z lasku wylazłem, pozostały ostrzał przyjołem na klate. Skończyło się na wyczyszczeniu prawej flanki wroga ze stratami własnymi w postaci małego drzewka i ekipy WD z BSB. Ciekawa bitewka w spoko atmosferze . Zabrakło 4pk do 14:6 .
3. WE vs Chaos Mortale (Thurion) 10:10
Jego rozpiske wększość pewnie zna , a jak nie niech zajży do chaosowego działu . Primo... Drago Ogry mają 4T buuueehehehehe ..czy jest coś lepszego dla haila? . Bitwa bardzo ciekawa, wg mnie mocno dynamiczna. Troche sie pocieliśmy, powgniatane tu wystrzelane tam i ancient zdający egzamin jako straszak smoków . Na końcu głupio troche małe drzewko straciłem, trudno. Gdyby nie końcowe ciśnieniowanie Thuriona bym powiedział że bardzo luz klimat .
Dzień debilnych błędów ( konkretniej - dwuch ):
4. WE vs Lizaki (Dzik) 8:12
120 skinków + 6 salek...... chwila zadumy.... i drapania się po brodzie co z tym się robi . Skromnie stwierdzajć sądze że bitewke dobrze rozegrałem, bez wiekszych błedów. Przez większość czasu sie skubaliśmy szutingiem i gdyby na tym zostało byłoby 10:10 bez dwuch zdań, tylko na koniec coś mnie tchneło by się wystawić na salwe z 5 salek moim dużym drzewkiem, by kroksy ( które zresztą i tak zeszły ) szarżnąć z flanki. Jakże wielkie było moje zdziwienia gdy dotarła do mych uszu informacja że gady ogniście tłuką . Pochodnia zgasła i 12:8 dla Dzika po bardzo zacnej bitwie.
5. WE vs Lizaki (Ziemko) 6:14
Chura.... lizaki..... Tym razem na wypasionej żabie. Żal mi dupe ściska jak wspominam to starcie:/ . Tak idotycznego wystawienia się to już długo nakoncie nie miałem. Żeby potraktować biegacza hailem wystawiłem oddział WD z bsb i dwiema czarkami na jego widok, hail dał ciała... a w następnej turze uslyszałem z przepracowanego gardła: ,,hahhrrr hhrrrah hhrrrżaa'' w każdym razie chodziło o wjazd gada w WD ..po 2 turach walki dwie czarki padły i żaba sobie folgowała, biegacza w prawdzie zdjołem ale w tym momencie było ju po bitwie.... reszta to kitranie się po kątach . Niemniej jednak bitwa świetna i mimo przegranej świetna zabawa .
Wylądowałemna 26 w generalskiejale zważywszy na to że 4 z moich przeciwników skończyło w top 13jestem zadowolony z wyniku .
Ogólnie impreza na bardzo wysokim poziomie, z dominującym uczuciem porządku i zorganizowania. Szacun dla organizatorów.
by sie dalej nie rozpisywać:
...zdrówko
Na Dracon wybrałem się z czymś takim: Treeman Ancient, treeman, dwie czarki 2lvl, bsb hail, 4x10łuków, 3x8driad, 7WR+wb, 6WD...i wsio
1. WE vs O&G (Artur Siemianowski) 20:0
Hail i GG pozdejmowali squigi oraz jednego gigusia na wstępie, drzewka w lasku dopchałem do strefy rozstawienia orków, szyszki tu szyszki tam - troche się przeżedziło, drzewka wyszły wsparte siódemką WR i wstół wyczyszczony bez strat własnych . Przeciwnik jak sam przyznał nie za bardzo miał koncept, swoją armią na WE, co na stole dało się zauważyć . Z ciekawszych momentów to akcja z gigusiem który wlazł do lasu naprzeciwko mojego drzewolorda wywołując mój szeroki uśmiech. Tylko skubanemu niestety udało się przeżyć magie w postaci 5xtreesinging oraz 2xszyszkowanie, wlazł w moje duże drzewko... skończyło się na udanym rzucie na I na 2, i zaklepaniu gigusia . Druga akcja to desant wywerny przy czterdziestce łuków - wszystkie terrory zdane, a w następnej turze jeżowy model zszedł .
2. WE vs O&G (Tomasz Koszowski) 12:8
3 klocki orków 4 bolce + cannony + przyczajona wywerna skutecznie odwiodły mnie od wychylania nosa i przez jakieś 3 tury zapowiadało się na remis ze stratami po obu stronach rzędu 300pk . Przez te tury zdążyłem na flance ustawić wildów troche podepchnąć lasek z drzewkiem i zdjąć jedno działo. W końcu z lasku wylazłem, pozostały ostrzał przyjołem na klate. Skończyło się na wyczyszczeniu prawej flanki wroga ze stratami własnymi w postaci małego drzewka i ekipy WD z BSB. Ciekawa bitewka w spoko atmosferze . Zabrakło 4pk do 14:6 .
3. WE vs Chaos Mortale (Thurion) 10:10
Jego rozpiske wększość pewnie zna , a jak nie niech zajży do chaosowego działu . Primo... Drago Ogry mają 4T buuueehehehehe ..czy jest coś lepszego dla haila? . Bitwa bardzo ciekawa, wg mnie mocno dynamiczna. Troche sie pocieliśmy, powgniatane tu wystrzelane tam i ancient zdający egzamin jako straszak smoków . Na końcu głupio troche małe drzewko straciłem, trudno. Gdyby nie końcowe ciśnieniowanie Thuriona bym powiedział że bardzo luz klimat .
Dzień debilnych błędów ( konkretniej - dwuch ):
4. WE vs Lizaki (Dzik) 8:12
120 skinków + 6 salek...... chwila zadumy.... i drapania się po brodzie co z tym się robi . Skromnie stwierdzajć sądze że bitewke dobrze rozegrałem, bez wiekszych błedów. Przez większość czasu sie skubaliśmy szutingiem i gdyby na tym zostało byłoby 10:10 bez dwuch zdań, tylko na koniec coś mnie tchneło by się wystawić na salwe z 5 salek moim dużym drzewkiem, by kroksy ( które zresztą i tak zeszły ) szarżnąć z flanki. Jakże wielkie było moje zdziwienia gdy dotarła do mych uszu informacja że gady ogniście tłuką . Pochodnia zgasła i 12:8 dla Dzika po bardzo zacnej bitwie.
5. WE vs Lizaki (Ziemko) 6:14
Chura.... lizaki..... Tym razem na wypasionej żabie. Żal mi dupe ściska jak wspominam to starcie:/ . Tak idotycznego wystawienia się to już długo nakoncie nie miałem. Żeby potraktować biegacza hailem wystawiłem oddział WD z bsb i dwiema czarkami na jego widok, hail dał ciała... a w następnej turze uslyszałem z przepracowanego gardła: ,,hahhrrr hhrrrah hhrrrżaa'' w każdym razie chodziło o wjazd gada w WD ..po 2 turach walki dwie czarki padły i żaba sobie folgowała, biegacza w prawdzie zdjołem ale w tym momencie było ju po bitwie.... reszta to kitranie się po kątach . Niemniej jednak bitwa świetna i mimo przegranej świetna zabawa .
Wylądowałemna 26 w generalskiejale zważywszy na to że 4 z moich przeciwników skończyło w top 13jestem zadowolony z wyniku .
Ogólnie impreza na bardzo wysokim poziomie, z dominującym uczuciem porządku i zorganizowania. Szacun dla organizatorów.
by sie dalej nie rozpisywać:
...zdrówko
Ostatnio zmieniony 12 lip 2007, o 19:24 przez Pierun, łącznie zmieniany 1 raz.
turniej mimo9 srednich wynikow uwazam za udany.
z pewnoscia jest to krok na przod w stosunku do mastera zeszlorocznego.
Takie ogolne podsumowanie:
plusy - domki, atmosfera tam z soboty na niedziele, wydrukowane rozpy przez orgow (co nie oznacza, ze swojej nie mialem ;] ) i dostep do kawy na sali
minusy - TERENY. zarowno zagajnik elfow, srodek wioski czy tez masa patelni nie bylo ciekawymi stolami . mi zdarzylo sie grac na wspomnianym przez thuriona stole z rzeczka w poprzek oraz na patelni z 1 obeliskiem o srednicy ok 3" oraz 4 obeliskami wielkosci przecietnego unitu gobasow . ten minus byl najwazniejszy i inne juz sie tak nie licza;] (bo przeciez trudno obwiniac turniej za moje samopoczucie), liczenie punktow co 2 a nie co jeden. Na takim turnieju gdzie na wyzszych stolach jest wyrownany poziom kazdy punkt jest wazny wiec widelek punktowych powinno byc wiecej.
teraz ajwazniejsze botwy:
1 - Xet (chyba tak sie nick nazywal jesli popelnilem blad to sry;] ) - pomorze - HE
Rozpa raczej standardowa. Kawaleria + 3 magusow (tlyko commander nie byl bsb a zwyklym z pierscionkiem z unmakingiem) + 4 beltniki. Bylo max seerow wiecc zary nie za ciekawe dla mnie (komata i plomienie feniksa). dodatkowo przegalem zaczynanie;]
Zbawienne sie okazaly wykopki, ktore widzac problem swojego pana wyszly wszystki na raz w 2 turze mniej wiecej tak jak powinny. i tak oddzial z magiem lordem i malym magiem poszedl w pizdu ;] (swarmy na flanke i scorp clippingiem tak jak sie mogl dostawic -> fear outnumber ) Nastepnie krol i kawaleria zniszczyly banner of sorcery by king sie wystawil na ostrzal beltnikow i zginal oblewaja wszystkie wardy ogolnie 14:6
2 Cosmo - Skaveny
Tym razem trafilem na wioske z domkiem na srodku co bylo znacznie ciekawszym dla mnie rozwiazaniem szczegulnie, ze gigant jak zwykle bal sie jezzaili (w sumie 10) i latarencji (w sumie 2) ) Rozpa znowu byla magiczna ser bez dzwonka, 2 mgr inz i sztormowka. Latarki sie nie spisaly (jedna wybuchal od razu druga choc zdjela rydwany od razu zostala przepedzona przez krola) Wielki oddzial z seerem i inzynierem wykazal swoja twardosc zdajac bodajze 3 paniki od klopy tak wiec niedobitki musialem przegonic kawa i scorpem ;] druga flanke nie mialem do konca czym przegonic lecz po szamotaniach i nadgryzaniu sobie do konca punktow zostalo na polu bitwy tlyko stormvermini z bsb. 16:4 dla mnie i ponad 350 punktow nad prog (2 razy sie tak zdarzylo )
3 Dalmar - WE
Starcie z 3 magami (w tym jednym stopujaco popychajacym) i bsb z kolczanem strzal nie mogla byc latwa... szczegulnie w towarzystie 2 rasiakow ustawilem sie w rogu obudowujac katapke ;] i czekalem na taksowke z wardancerami i drzewami. do tego czasu postanowilem harrasowac lucznikow, driady i wildow tym czym mialem (niestety oni tez do mnie strzelali xD ) na szczescie lucznicy nie mieli zbyt zduzego pola do popisu (mogli strzelac do carrionow, ktore to wskrzeszalem w nastepnej turze) a tym czasem czekalem na wykopki. i yym razem mnie nie zawiodly jakos strasznie;] jeden scorp sie wypkopal na driadach (i szansa na wyciagniecie scroli od darka poprzez zaszantazowanie driad rydwanami - w koncu to one strzelgy mu flanki ) drugi na boku wildow a swarmy grzecznie poczekaly na 4 ture by sie dopiero wtedy wykopac . Prawdziwa biwa sie zaczela dopiero w 5 turze gdy to taksowka juz dojechala Tu wazny byl tylko jeden czar. popychaczna na treemana w oddzial szkieich z liczkami. nie udalo sie zdispelowac ale na szczescie wypadlo 5 czyli o 1" za malo do oddzialyu . Nastepnie ja mialem podobna szanse. Skorpion od mojej 5 tury bil sie z 5 wardancero. po 1 turze zostalo 4 bez mozliwosci brania warda na 4+ niestety nie udalo sie ich zbreakowac (w wypadku gdybym dal rade z pewnoscia wyeliminiowal bym 2 bohaterow a mozliwe, ze nawet wiecej) tak wiec po takim lekkim tylko iskaniu sie 2 stron wyszedl remis. z minnalna przewaga na moja korzysc.
4 bitwa. - Ziemowit "krzyk banshee" Żywiołowski - i jego lizzie...
kto wie jak to byla heroiczna batalia ten wie - remis
5 bitwa Thurion i jego chaos. Tej bitwy sie chyba balem najbardzije bo tk z chaosem obsysa rowno. Ustawilem sie w rogu bojac sie co prawde tego, ze nie mam jak wymanewrowywac ale jednoczesnie obstawiajac lasek scorpem i gigantem i a mostki rzeki rydwanami i scorpem. Najwaznejsza chyba w calej bitwie byla szarza 2 scorpow (przod).i carrionow na flanke w minosy. Udany beak ich pozwolil na zatrzymanie najwazniejszych oddzialow. khornikow z bsb (nie mial warda) oraz dragnoogrow. Tak wiec carriony poswiecily sie i przytrzymaly dragon ogry a scopry powoli wybily kornitow i bsb. Potem juz bylo w iare latwo. znowu remis lecz tym razem z duzym wynikiem dla mnie. ok. 370 malych
z pewnoscia jest to krok na przod w stosunku do mastera zeszlorocznego.
Takie ogolne podsumowanie:
plusy - domki, atmosfera tam z soboty na niedziele, wydrukowane rozpy przez orgow (co nie oznacza, ze swojej nie mialem ;] ) i dostep do kawy na sali
minusy - TERENY. zarowno zagajnik elfow, srodek wioski czy tez masa patelni nie bylo ciekawymi stolami . mi zdarzylo sie grac na wspomnianym przez thuriona stole z rzeczka w poprzek oraz na patelni z 1 obeliskiem o srednicy ok 3" oraz 4 obeliskami wielkosci przecietnego unitu gobasow . ten minus byl najwazniejszy i inne juz sie tak nie licza;] (bo przeciez trudno obwiniac turniej za moje samopoczucie), liczenie punktow co 2 a nie co jeden. Na takim turnieju gdzie na wyzszych stolach jest wyrownany poziom kazdy punkt jest wazny wiec widelek punktowych powinno byc wiecej.
teraz ajwazniejsze botwy:
1 - Xet (chyba tak sie nick nazywal jesli popelnilem blad to sry;] ) - pomorze - HE
Rozpa raczej standardowa. Kawaleria + 3 magusow (tlyko commander nie byl bsb a zwyklym z pierscionkiem z unmakingiem) + 4 beltniki. Bylo max seerow wiecc zary nie za ciekawe dla mnie (komata i plomienie feniksa). dodatkowo przegalem zaczynanie;]
Zbawienne sie okazaly wykopki, ktore widzac problem swojego pana wyszly wszystki na raz w 2 turze mniej wiecej tak jak powinny. i tak oddzial z magiem lordem i malym magiem poszedl w pizdu ;] (swarmy na flanke i scorp clippingiem tak jak sie mogl dostawic -> fear outnumber ) Nastepnie krol i kawaleria zniszczyly banner of sorcery by king sie wystawil na ostrzal beltnikow i zginal oblewaja wszystkie wardy ogolnie 14:6
2 Cosmo - Skaveny
Tym razem trafilem na wioske z domkiem na srodku co bylo znacznie ciekawszym dla mnie rozwiazaniem szczegulnie, ze gigant jak zwykle bal sie jezzaili (w sumie 10) i latarencji (w sumie 2) ) Rozpa znowu byla magiczna ser bez dzwonka, 2 mgr inz i sztormowka. Latarki sie nie spisaly (jedna wybuchal od razu druga choc zdjela rydwany od razu zostala przepedzona przez krola) Wielki oddzial z seerem i inzynierem wykazal swoja twardosc zdajac bodajze 3 paniki od klopy tak wiec niedobitki musialem przegonic kawa i scorpem ;] druga flanke nie mialem do konca czym przegonic lecz po szamotaniach i nadgryzaniu sobie do konca punktow zostalo na polu bitwy tlyko stormvermini z bsb. 16:4 dla mnie i ponad 350 punktow nad prog (2 razy sie tak zdarzylo )
3 Dalmar - WE
Starcie z 3 magami (w tym jednym stopujaco popychajacym) i bsb z kolczanem strzal nie mogla byc latwa... szczegulnie w towarzystie 2 rasiakow ustawilem sie w rogu obudowujac katapke ;] i czekalem na taksowke z wardancerami i drzewami. do tego czasu postanowilem harrasowac lucznikow, driady i wildow tym czym mialem (niestety oni tez do mnie strzelali xD ) na szczescie lucznicy nie mieli zbyt zduzego pola do popisu (mogli strzelac do carrionow, ktore to wskrzeszalem w nastepnej turze) a tym czasem czekalem na wykopki. i yym razem mnie nie zawiodly jakos strasznie;] jeden scorp sie wypkopal na driadach (i szansa na wyciagniecie scroli od darka poprzez zaszantazowanie driad rydwanami - w koncu to one strzelgy mu flanki ) drugi na boku wildow a swarmy grzecznie poczekaly na 4 ture by sie dopiero wtedy wykopac . Prawdziwa biwa sie zaczela dopiero w 5 turze gdy to taksowka juz dojechala Tu wazny byl tylko jeden czar. popychaczna na treemana w oddzial szkieich z liczkami. nie udalo sie zdispelowac ale na szczescie wypadlo 5 czyli o 1" za malo do oddzialyu . Nastepnie ja mialem podobna szanse. Skorpion od mojej 5 tury bil sie z 5 wardancero. po 1 turze zostalo 4 bez mozliwosci brania warda na 4+ niestety nie udalo sie ich zbreakowac (w wypadku gdybym dal rade z pewnoscia wyeliminiowal bym 2 bohaterow a mozliwe, ze nawet wiecej) tak wiec po takim lekkim tylko iskaniu sie 2 stron wyszedl remis. z minnalna przewaga na moja korzysc.
4 bitwa. - Ziemowit "krzyk banshee" Żywiołowski - i jego lizzie...
kto wie jak to byla heroiczna batalia ten wie - remis
5 bitwa Thurion i jego chaos. Tej bitwy sie chyba balem najbardzije bo tk z chaosem obsysa rowno. Ustawilem sie w rogu bojac sie co prawde tego, ze nie mam jak wymanewrowywac ale jednoczesnie obstawiajac lasek scorpem i gigantem i a mostki rzeki rydwanami i scorpem. Najwaznejsza chyba w calej bitwie byla szarza 2 scorpow (przod).i carrionow na flanke w minosy. Udany beak ich pozwolil na zatrzymanie najwazniejszych oddzialow. khornikow z bsb (nie mial warda) oraz dragnoogrow. Tak wiec carriony poswiecily sie i przytrzymaly dragon ogry a scopry powoli wybily kornitow i bsb. Potem juz bylo w iare latwo. znowu remis lecz tym razem z duzym wynikiem dla mnie. ok. 370 malych
Pierun pisze: Gdyby nie końcowe ciśnieniowanie Thuriona bym powiedział że bardzo luz klimat .
40 lukow... i to kurewskie drzewo.. nie mialem wyjscia :p
fakt, minoski to byl mega blad... ale duzo mnie to nauczylo wiecej sie nie powtorzyShino pisze:
5 bitwa Thurion i jego chaos. Tej bitwy sie chyba balem najbardzije bo tk z chaosem obsysa rowno. Ustawilem sie w rogu bojac sie co prawde tego, ze nie mam jak wymanewrowywac ale jednoczesnie obstawiajac lasek scorpem i gigantem i a mostki rzeki rydwanami i scorpem. Najwaznejsza chyba w calej bitwie byla szarza 2 scorpow (przod).i carrionow na flanke w minosy. Udany beak ich pozwolil na zatrzymanie najwazniejszych oddzialow. khornikow z bsb (nie mial warda) oraz dragnoogrow. Tak wiec carriony poswiecily sie i przytrzymaly dragon ogry a scopry powoli wybily kornitow i bsb. Potem juz bylo w iare latwo. znowu remis lecz tym razem z duzym wynikiem dla mnie. ok. 370 malych
nieladnie tak nie wspominac o zylione zdanych wardow na tomb kingu ktory powinien zginac przez te wszsytkie fazy z 1,5 raza conajmniej
fakt mialem turbo fart z drugiej strony smok zostal ci tylko na 1 woundie a king przez 3 tury combatu i 2 dodatkowe ataki nabli mu tlyko 2 (inna sprawa, ze liczylem tam na breaka smoka... a, ze wskrzeilem tylko 3-4 szkielety z 2 inkantacji to tez inna sprawa )nieladnie tak nie wspominac o zylione zdanych wardow na tomb kingu ktory powinien zginac przez te wszsytkie fazy z 1,5 raza conajmniej Razz Wink
oj szczegoly ale tych 5 wardow na raz na 5 kostkach zdanych w twoim wykonaniu to dlugo nie zapomneShino pisze:fakt mialem turbo fart z drugiej strony smok zostal ci tylko na 1 woundie a king przez 3 tury combatu i 2 dodatkowe ataki nabli mu tlyko 2 (inna sprawa, ze liczylem tam na breaka smoka... a, ze wskrzeilem tylko 3-4 szkielety z 2 inkantacji to tez inna sprawa )nieladnie tak nie wspominac o zylione zdanych wardow na tomb kingu ktory powinien zginac przez te wszsytkie fazy z 1,5 raza conajmniej Razz Wink
- Jedy Knight
- Forma Skrótowa
- Posty: 3439
Nie znasz wszystkich faktów.Błażej pisze:nie chcę się czepiać... ale chyba tak nie można (no chyba że nie znam wszystkich faktów ;p)Pierun pisze:, bsb hail,
Obywatelu, zrób sobie dobrze sam.
Jestem już znowu w domu, zdążyłem zapoznać się z tym co się działo drugiego dnia turu, więc myślę, że czas na podzielenie się z wami kilkoma przemyśleniami.
Po pierwsze, gdybym był także w niedziele, i zrobił dwie maski, to bym zajął gdzieś tak 15 miejsce
A z poważniejszych rzeczy.
Malowanie.
Widzę, że część z was nie zauważa, że ta część punktacji nazywa się "ocena malowania". Ocena to nie to samo co "punkty za malowanie". "Ocena" zawiera w sobie duży stopień subiektywności. Moim zdaniem w tak opisanej kategorii może się nawet mieścić możliwość zupełnie dowolnego określenia punktów przez sędziego, na zasadzie: "Poproszono mnie o ocenę twojej armii, a mi ona się wogóle nie podoba, kiepski dobór kolorów, konwersje bez sensu i na siłe, nie obchodzi mnie ile nad tym godzin siedziałeś, 2 punkty na 20". Na turniejach WFB wprowadzane są dodatkowe kategorie (konwersje, podstawki, wyswig), które sprawiają, ze ocena ta jednak jakoś tam w stronę obiektywności prowadzi, i choćby dana armia sie ogólnie sedziemu nie podobała, to jednak iles tam punktów zdobędzie. W dalszym ciągu jednak jest to ocena subiektywna i koniec. Za żenujące w związku z tym uważam zachowanie ludków, którzy nie tylko obrażeni są na cały świat za kiepską ocenę armi którą grają (celowo nie piszę "ich armi" ), ale jeszcze żądają ponownej oceny. Kuźwa, miejcie troche pokory...
Druga sprawa: alkohol. Jak ktos ma ochotę, niech przejrzy sobie związane z tym zagadnieniem tematy i moje ostrzeżenia. Pisałem tam, że kiedyś będą przez to jaja nieziemskie. Tym razem o jaja normalnie sie otarliśmy. Wiecie, co mogłoby się zdarzyć, gdyby babcia - stróż miała przy sobie komórke i jednak zadzwoniła na 997? Znając podejście niektórych gliniarzy zbadaliby na alkomatach trzeźwość wszystkich obecnych i większosć z nich odwieźli na wytrzeźwiałkę. Bo gliniarze wezwani na interwencję z zasady nie dyskutują w nocy z pijanymi gówniarzami, tylko tną szeroko, jak idzie, nie ważne czy ty akurat tylko wypiłeś 2 leszki, czy też masz coś na sumieniu. Efekt: 20 fajnie bawiło się przy piwku, a przez kilku popapranych jaja mają wszyscy. No i Scimi może się przeprowadzać z klubem do innego miasta, albo zająć się np. ogrodnictwem. Bo na WFB nikt by już zgody w Wejhu po takiej akcji pewnie nie dał...
Po pierwsze, gdybym był także w niedziele, i zrobił dwie maski, to bym zajął gdzieś tak 15 miejsce
A z poważniejszych rzeczy.
Malowanie.
Widzę, że część z was nie zauważa, że ta część punktacji nazywa się "ocena malowania". Ocena to nie to samo co "punkty za malowanie". "Ocena" zawiera w sobie duży stopień subiektywności. Moim zdaniem w tak opisanej kategorii może się nawet mieścić możliwość zupełnie dowolnego określenia punktów przez sędziego, na zasadzie: "Poproszono mnie o ocenę twojej armii, a mi ona się wogóle nie podoba, kiepski dobór kolorów, konwersje bez sensu i na siłe, nie obchodzi mnie ile nad tym godzin siedziałeś, 2 punkty na 20". Na turniejach WFB wprowadzane są dodatkowe kategorie (konwersje, podstawki, wyswig), które sprawiają, ze ocena ta jednak jakoś tam w stronę obiektywności prowadzi, i choćby dana armia sie ogólnie sedziemu nie podobała, to jednak iles tam punktów zdobędzie. W dalszym ciągu jednak jest to ocena subiektywna i koniec. Za żenujące w związku z tym uważam zachowanie ludków, którzy nie tylko obrażeni są na cały świat za kiepską ocenę armi którą grają (celowo nie piszę "ich armi" ), ale jeszcze żądają ponownej oceny. Kuźwa, miejcie troche pokory...
Druga sprawa: alkohol. Jak ktos ma ochotę, niech przejrzy sobie związane z tym zagadnieniem tematy i moje ostrzeżenia. Pisałem tam, że kiedyś będą przez to jaja nieziemskie. Tym razem o jaja normalnie sie otarliśmy. Wiecie, co mogłoby się zdarzyć, gdyby babcia - stróż miała przy sobie komórke i jednak zadzwoniła na 997? Znając podejście niektórych gliniarzy zbadaliby na alkomatach trzeźwość wszystkich obecnych i większosć z nich odwieźli na wytrzeźwiałkę. Bo gliniarze wezwani na interwencję z zasady nie dyskutują w nocy z pijanymi gówniarzami, tylko tną szeroko, jak idzie, nie ważne czy ty akurat tylko wypiłeś 2 leszki, czy też masz coś na sumieniu. Efekt: 20 fajnie bawiło się przy piwku, a przez kilku popapranych jaja mają wszyscy. No i Scimi może się przeprowadzać z klubem do innego miasta, albo zająć się np. ogrodnictwem. Bo na WFB nikt by już zgody w Wejhu po takiej akcji pewnie nie dał...
- Jedy Knight
- Forma Skrótowa
- Posty: 3439
raf pisze: Druga sprawa: alkohol. Jak ktos ma ochotę, niech przejrzy sobie związane z tym zagadnieniem tematy i moje ostrzeżenia. Pisałem tam, że kiedyś będą przez to jaja nieziemskie. Tym razem o jaja normalnie sie otarliśmy. Wiecie, co mogłoby się zdarzyć, gdyby babcia - stróż miała przy sobie komórke i jednak zadzwoniła na 997? Znając podejście niektórych gliniarzy zbadaliby na alkomatach trzeźwość wszystkich obecnych i większosć z nich odwieźli na wytrzeźwiałkę. Bo gliniarze wezwani na interwencję z zasady nie dyskutują w nocy z pijanymi gówniarzami, tylko tną szeroko, jak idzie, nie ważne czy ty akurat tylko wypiłeś 2 leszki, czy też masz coś na sumieniu. Efekt: 20 fajnie bawiło się przy piwku, a przez kilku popapranych jaja mają wszyscy. No i Scimi może się przeprowadzać z klubem do innego miasta, albo zająć się np. ogrodnictwem. Bo na WFB nikt by już zgody w Wejhu po takiej akcji pewnie nie dał...
Niewiele mam do dodania.
Chyba tyle, że będę robił turnieje "Invitational".
Nie przejmując się tym czy zaliczą je do ligi czy nie.
Obywatelu, zrób sobie dobrze sam.
Oj już nie przesadzajmy Było nie było - grunt, że nie skończyło się straszną chryją, ale nauczka na przyszłość jakaś jest (i dla organizacji i dla uczestników). Jak nie umiesz pić - nie pij.
Draconis - FOR EVER !!!
Warhammer Online - Guild Leader of Skowyt Guild
Warhammer Online - Guild Leader of Skowyt Guild
No tak szkoda ze to sie powtarza na wiekszosci turniejów gdzie jakis szczeniak pić nie umie a sie do tego zabiera. szkoda słów. Czasami wypadało by sie zastanowic po co sie na ten turniej jedzie bo jesli po to by zalac pałe to lepiej zostac w domu i isc do zabki. taniej wyjdzie i nie będzie przypału dla reszty
To do mnie?Scimitar pisze:Oj już nie przesadzajmy Było nie było - grunt, że nie skończyło się straszną chryją, ale nauczka na przyszłość jakaś jest (i dla organizacji i dla uczestników). Jak nie umiesz pić - nie pij.
Ale spoko Scimi, jak lubisz wyciągać odpowiedzialność zbiorową, to może być i moja wina.