Arena of Death 20: Sylvania 3 Arena Jubileuszowa (32 os)
- Murmandamus
- Niszczyciel Światów
- Posty: 4837
- Lokalizacja: Radom
Re: Arena of Death 20: Sylvania 3 Arena Jubileuszowa (32 os)
bo Vrienne nie musiałą jej używać, było to jej ubezpieczenie lecz w ostatniej walce nie zdążyła. Oberwała dwa ciosy jednak prawie o włos od momentu gdy włącza się mikstura. Następny cios ją ubił i nie pomogła modlitwa - pech zwyczajny bo by się uzdrowiła.
- Murmandamus
- Niszczyciel Światów
- Posty: 4837
- Lokalizacja: Radom
Renevar (vampire) vs Caragana Arborescencs (Wood elf Branchwraitch)
Zmierzch nadszedł nad warownie. Zapalono pochodnie które teraz rzucały tańczonce cienie na piaski areny nadając widowisku które zaraz miało się na nowo rozpocząć mroczny blask. Książe Mannfred znów soę osobiście pojawił by obserwować Renevara z którym się zobaczył przed rozpoczęciem półfinału. Dla Renevara był to swoisty zaszczyt że sam Książe władca Sylvani przyjął go na audiencji. Krwawy smok osiągnął to gdzie zawiedli wszyscy z jego rodziny zgłoszeni na arenę a byłłcoraz bliższy osiągnięcia tego co kiedyś osiągnął Otto Kalman zwany nabijaczem. Renevan uśmiechnął się. Walka byłą jego zywiołem ale przede wszystkim pragnął się zemścić a ta chwila była coraz bliższa i smakowała słodko jak miód gdy był jeszcze młodym chłopcem jako żywy człowiek.
Caragana zapuściła korzenie w misę pełną nowej mieszanki alkocholu. Z zadowoleniem Jakub podlewał ją swoimi coraz nowszymi wynalazkami. Dzięki niej sporo już zarobił a zanosiło się na to że zarobi jeszcze więcej. Roślina tak się przywiązała do jego trunków że nie próbowała go już atakować traktując swego "właściciela" jako żywiciela i część siebie. Inni nie mieli tego przywileju i gdy tylko znajdowali się w pobliżu istniało ryzyko że Caragana ich srodze poturbuje albo nawet zabije. W półfinale miała zmierzyć się z Wampirem a Jakub kiedyś parał się profesją likwidowania wampirów. Cóż dawne czasy ale skoro ma okazję to przypomni sobie je. Nie własnoręcznie rzecz jasna. Był już na to ciut za stary ale jego pupilka-roślinka czemu nie.
Na arenę wniesiono klatkę. Jak dotąd Caragana z najwyższym obrzydzeniem zapuściła korzonki w piach w oczekiwaniu na przeciwnika. Nie trzeba było długo czekać aż Renevar wjedzie na swym wierzchowcu na arenę w glorii i pośród wrzawy publiki. Z lancą uniesioną do góry stanowił uosobienie dostojeństwa i rycerstwa. W swej czerwonej zbroi prezentował się wspaniale. Spojrzał na przeciwnika przed nim i zdziwił się jak coś co przypomina drzewo może tu być i do tego zwyciężać. Renevar jednak wiedział że godny przeciwnik to skarb i jakkolwiek nie wyglądał dawało mu to okazję do kolejnego honorowego pojedynku. Jeśli zwycięży zmierzy się z kapłanem Wilka Zimy. Nie mógł się już doczekać.
Zabrzmiał gong i klatka się otworzyła. Caragana wyszła z niej kierując się wprost na wampira. Renevar opuścił lancę i spiął konia do szarży. Szkieletowy koń mimo ciężaru niósł go lekko natychmiast nabierając pędu. Lanca doskonale odszukała włąściwe miejsce pośrodku piersi przeciwnika. Gdy trafiła rozległ się zgrzyt a drzewce złamało się tylko lekko zagłębiając się w Caraganie. W tym czasie konary podcięły wierzchowca który padł na ziemię a gałęzie pochwyciły Renevara za szyję. Caragana potrząsneła nim jak szmacianą lalką gdy dało się słyszeć kolejny zgrzyt jak pękły kręgi szyjne wampira, który zwiotczał. NAtychmiast zamienił się w kupkę pipiołu przesypując się między konarami. Zaskoczona publika, zaskoczony książe mannfred oraz czarodziej Areny przez chwilę nie potrafili wydać z siebie żadnego odgłosu. Nad areną zapadła kłopotliwa cisza a potem pojedyncze oklaski i gwizdy przerodziły się we wrzawę publiki.
Został więc finał w którym zmierzy się Caragana(branchwraith) przeciw Friedrich Wilczy gniew(Warrior priest of Ulric)
Niespodziewany czarny konik areny się nam objawił. A myślałem że Renevar pobije drzewko a tu ciekawostka.
Zmierzch nadszedł nad warownie. Zapalono pochodnie które teraz rzucały tańczonce cienie na piaski areny nadając widowisku które zaraz miało się na nowo rozpocząć mroczny blask. Książe Mannfred znów soę osobiście pojawił by obserwować Renevara z którym się zobaczył przed rozpoczęciem półfinału. Dla Renevara był to swoisty zaszczyt że sam Książe władca Sylvani przyjął go na audiencji. Krwawy smok osiągnął to gdzie zawiedli wszyscy z jego rodziny zgłoszeni na arenę a byłłcoraz bliższy osiągnięcia tego co kiedyś osiągnął Otto Kalman zwany nabijaczem. Renevan uśmiechnął się. Walka byłą jego zywiołem ale przede wszystkim pragnął się zemścić a ta chwila była coraz bliższa i smakowała słodko jak miód gdy był jeszcze młodym chłopcem jako żywy człowiek.
Caragana zapuściła korzenie w misę pełną nowej mieszanki alkocholu. Z zadowoleniem Jakub podlewał ją swoimi coraz nowszymi wynalazkami. Dzięki niej sporo już zarobił a zanosiło się na to że zarobi jeszcze więcej. Roślina tak się przywiązała do jego trunków że nie próbowała go już atakować traktując swego "właściciela" jako żywiciela i część siebie. Inni nie mieli tego przywileju i gdy tylko znajdowali się w pobliżu istniało ryzyko że Caragana ich srodze poturbuje albo nawet zabije. W półfinale miała zmierzyć się z Wampirem a Jakub kiedyś parał się profesją likwidowania wampirów. Cóż dawne czasy ale skoro ma okazję to przypomni sobie je. Nie własnoręcznie rzecz jasna. Był już na to ciut za stary ale jego pupilka-roślinka czemu nie.
Na arenę wniesiono klatkę. Jak dotąd Caragana z najwyższym obrzydzeniem zapuściła korzonki w piach w oczekiwaniu na przeciwnika. Nie trzeba było długo czekać aż Renevar wjedzie na swym wierzchowcu na arenę w glorii i pośród wrzawy publiki. Z lancą uniesioną do góry stanowił uosobienie dostojeństwa i rycerstwa. W swej czerwonej zbroi prezentował się wspaniale. Spojrzał na przeciwnika przed nim i zdziwił się jak coś co przypomina drzewo może tu być i do tego zwyciężać. Renevar jednak wiedział że godny przeciwnik to skarb i jakkolwiek nie wyglądał dawało mu to okazję do kolejnego honorowego pojedynku. Jeśli zwycięży zmierzy się z kapłanem Wilka Zimy. Nie mógł się już doczekać.
Zabrzmiał gong i klatka się otworzyła. Caragana wyszła z niej kierując się wprost na wampira. Renevar opuścił lancę i spiął konia do szarży. Szkieletowy koń mimo ciężaru niósł go lekko natychmiast nabierając pędu. Lanca doskonale odszukała włąściwe miejsce pośrodku piersi przeciwnika. Gdy trafiła rozległ się zgrzyt a drzewce złamało się tylko lekko zagłębiając się w Caraganie. W tym czasie konary podcięły wierzchowca który padł na ziemię a gałęzie pochwyciły Renevara za szyję. Caragana potrząsneła nim jak szmacianą lalką gdy dało się słyszeć kolejny zgrzyt jak pękły kręgi szyjne wampira, który zwiotczał. NAtychmiast zamienił się w kupkę pipiołu przesypując się między konarami. Zaskoczona publika, zaskoczony książe mannfred oraz czarodziej Areny przez chwilę nie potrafili wydać z siebie żadnego odgłosu. Nad areną zapadła kłopotliwa cisza a potem pojedyncze oklaski i gwizdy przerodziły się we wrzawę publiki.
Został więc finał w którym zmierzy się Caragana(branchwraith) przeciw Friedrich Wilczy gniew(Warrior priest of Ulric)
Niespodziewany czarny konik areny się nam objawił. A myślałem że Renevar pobije drzewko a tu ciekawostka.
To chyba był ward a potem jakiś straszliwy krytyk prawda? Przewidziałem, że drzewko będzie najcięższym przeciwnikiem, niemniej gratuluje wszystkim pokonym przez Renevara postaciom ciekawych historii i chwil emocji.
Pozdro dla wszystkich poza elfami :p
EDIT: Mam teorię czemu wampir przegrał, Murmowi brakło wyobraźni jak jeszcze przekształcić imię wampira ięc go po prostu zabił
Pozdro dla wszystkich poza elfami :p
EDIT: Mam teorię czemu wampir przegrał, Murmowi brakło wyobraźni jak jeszcze przekształcić imię wampira ięc go po prostu zabił
Ja kibicuje Kapłanowi, bo co arenę am wygrać jakiś badyl
Tullaris Dredbringer was dying. He knew this, and he cared not.... At last, he knew the truth that Khain had tried to share with him all theas years, and it was glorius.
"Kings of Ulthuan!" the Pheniks King spat the words sa a curse. "You are usurpres and thieves. You owne me a debt. In my name, and thad of my fadher, I call upon you to repey it now."
"Kings of Ulthuan!" the Pheniks King spat the words sa a curse. "You are usurpres and thieves. You owne me a debt. In my name, and thad of my fadher, I call upon you to repey it now."
Maletharion przysłuchiwał się jak przed walką Mannfred zachwala swojego faworyta magowi, stojąc dokładnie w tym samym miejscu co ostatnio. Gdy po gongu było słychać tylko galop, potem trzask łamanego drewna a na końcu upadająca zbroje i lekki stukot ziarenek. Wtedy Maletharion nie wytrzymał i roześmiał głośno za ich plecami. " Faktycznie potrafi walczyć! Co za Pokraka!" mówił ledwo łapiąc oddech. Czuł ich spojrzenia jednak śmiał się dalej teraz zagłuszany przez publikę.
"Jeszcze Tylko jedna walka i zacznę realizację swojego celu!" mówił do siebie opuszczając czarodzieja i wampira
"Jeszcze Tylko jedna walka i zacznę realizację swojego celu!" mówił do siebie opuszczając czarodzieja i wampira
kangur022 pisze: Ze niby czarodziejki są szpetne ?
dzikki pisze:Wypadki z kotłem się zdarzają ;] , nożem rytualnym można się skaleczyć jak się ofiara poruszy. Tudzież jakieś obmierzłe praktyki seksualne.
Kacpi 1998 pisze:te praktyki to chyba z użyciem cegły...
- Master of reality
- Oszukista
- Posty: 833
- Lokalizacja: Warszawa
Ja dołączam do enklawy ekologów Drzewo! Drzewo!
I sold my soul for rock'n roll
Jakub z wyraźnym zadowoleniem patrzył na poczynania swojej maskotki. Tak, tak - bełkotał pod nosem, gdyż nigdy nie lubował sie w robieniu czegokolwiek o przejrzystym umyśle. A juz napewno ogladać walkę innych - sam wolał je toczyć. Z wampirami to już w ogóle, jako mlodzieniaszek pobieral praktyki na wschodzie od znachorów, samozwańczych magików, i innego tałatajstwa które można podciagnąc pod egzorcystów, czy bardziej pod czarna magie. Nieznana i niezrozumiana wśród plebsu. Budząca ogólny szacunek i strach przed klatwami. Wracając w rodzinne strony po swych blisko 40letnich wojażach szybko stał sie zywa legendą w wiosce i okolicach.
Zataczał się tak na siedząco Jakub pogrążony we wspomnianiech, kiedy to Igor wpadł z kolejna pełna butelka i kasa z zakładów w plecaku. Sporo sie juz tego uzbierało - rzekł szybko jak to miał w zwyczaju, szczerzac przy tym swoje 4 ostałe w szczęce zeby. Wzioł przyjaciela pod ramię i poszli się odprowadzać do pokoi, przy okazji zerkajac co tam u "złotej kury". Chyba nikt na nasza roślinke nei stawiał, bo stawki były bardzo wysokie... - uśmiechnął sie w duchu stary kacap, rozmyślajac juz nad destularnią, i rocznym urobku.
Zataczał się tak na siedząco Jakub pogrążony we wspomnianiech, kiedy to Igor wpadł z kolejna pełna butelka i kasa z zakładów w plecaku. Sporo sie juz tego uzbierało - rzekł szybko jak to miał w zwyczaju, szczerzac przy tym swoje 4 ostałe w szczęce zeby. Wzioł przyjaciela pod ramię i poszli się odprowadzać do pokoi, przy okazji zerkajac co tam u "złotej kury". Chyba nikt na nasza roślinke nei stawiał, bo stawki były bardzo wysokie... - uśmiechnął sie w duchu stary kacap, rozmyślajac juz nad destularnią, i rocznym urobku.
Zobaczymy kto nie ma szans nędzny badyl pod siekiere i na ogień
Tullaris Dredbringer was dying. He knew this, and he cared not.... At last, he knew the truth that Khain had tried to share with him all theas years, and it was glorius.
"Kings of Ulthuan!" the Pheniks King spat the words sa a curse. "You are usurpres and thieves. You owne me a debt. In my name, and thad of my fadher, I call upon you to repey it now."
"Kings of Ulthuan!" the Pheniks King spat the words sa a curse. "You are usurpres and thieves. You owne me a debt. In my name, and thad of my fadher, I call upon you to repey it now."
Jedynym uczuciem, jakie Jakub Wiadrowycz zywił do sigmarytów, była totalna pogarda. Był to i tak pewien postęp, będac młodszy, czuł do nich jedynie nienawiść. Przyczyn jej należało by szukać w przeszłości tak dawnej, że korzenie niejednego drzewa nie zdąrzyły sie napić krwii poległych wyznawców imperialnego kultu rozsianych wookół posiadłości egzorcysty na Starym Majdanie. Rzecz działa się w czasach kiedy Jakub pobierał praktyki od Semena Karczachy w zakresie produkcji alkoholu, przy okazji będac w trakcie urzadzania swojej pierwszej małej destylarni ukrytej w ziemiance za oborą. Wszystko przebiegało sprawie, nawet przyszły bimbrownik pałał rządza zdobywania wiedzy i jej pogłębiania w temacie który w końcu wydał mu sie byc sensowny i przyszłościowy, doputy do wioski nie przybyła jakaś imperialna gromada zbrojnych w wyprawie gdzies na południowe krańce kontynentu. Zabawić mieli jeno góra 2 dni w celu odzyskania sił po niespodziewanej walce z lesnymi elfami - głupcy musieli naruszyć świetość lasu, który budził strach a zarazem szacunek w tubylcach. Wiedzieli, że nie nalezy sie doń zanadto zbliżać, jeśli chce się pozyć choć kilka wiosen dłużej. Dlatego mieszkańcy niechętni byli gościnie wędrowców, ale cóż moga zwykli chłopi w obliczu możnych tego świata? Głównodowodzącym wyprawy był niejaki Rudolf - sygmarita, nazwiska Jakub nie spamietał, ciążko ocenić czy to ze względu nie wiek, czy raczej na ilośc butelek które dziennie opróżnia. Jakub żyjac z dala od osady nie do końca swiadom był cos ie w owym czasie w wiosce dzieje, tym bardziej ze zajety był swoimi "naukowymi" sprawami. Ludzie Rudolfa rozpanoszyli sie po okolicy, biorac co chcąc - jak swoje. Do gusty przypadły im dziewki oraz specyfiki które produkował tutaj praktycznie kazdy pod strzechą. Owe 2 dni przeksztalciły sie w 2 tygodnie, i nie zanosiło się na to że szybko nieproszeni gości odjada. Ludzie zaczęli buntowac sie przeciw okupantom, co w najlepszym wypadku kończyło sie solidnym obiciem mordy. W końcu i do młodego bimbrownika dotarły niepokojące wieści o imperialistach. Było to dnia kiedy Rudolf ze swoja świta przeszukiwali domostwo Jakuba. Skromna chata miała swoje tajemnice, których nie odkryto, natomiast przypadkiem trafiono do destylarni za oborą. Jakub do dzisiaj zastanawia się jak do tego doszło, gdyz wejście zamaskowane było mchami i trawą. Niszczac osprzęt i grabiąc zawartośc całkiem pokaźnych beczek najeżdzcy byli chyba całkiem z siebie zadowoleni - właściciel wręcz przeciwnie, piana kapała mu z ust a twarz przybrała purpurowy kolor. Młodego bimbrownika nie bolało to że zniszczono mu to co w takim trudzie tworzył, bo nie specjalnie dbał o byt materialny, ale to ze nie mógł skosztowac swojego pierwszego wyrobu! Pędzonego z takim pietyzmem i dokładności z najlepszych ziemniaków jakie tylko mógł dostać. Jego złośc była nieopisana, a rankiem nastepnego dnia świat zapomniał o niejakiej wyprawie Rudolfa w blizej nie określone strony. Od tamtego momentu Jakub delikatnie mówiąc nie pała miłościa do sigmarytów traktujac ich na równi ze zwierzoludzmi - głupimi tepymi bestiami, które czyniąc wiecej szkody niz porzytku, nawet sobie. A kazdy kolejny sigmaryjski gośc w tych stronach szybko ginął w niewyjaśnionych okolicznościach, badz uznawany był za zaginionego.
Podszedł egzorcysta amator do Caragany i delikatnie poklepał ja po konarach, podajac jej równocześnie butelke najlepszego trunku jaki zabrał ze soba na ta wyprawe. Trunku powstałego z "dobrze nawożonych" ziemniaków - szeptał pod nosem, usmiechajac sie szyderczo.
Podszedł egzorcysta amator do Caragany i delikatnie poklepał ja po konarach, podajac jej równocześnie butelke najlepszego trunku jaki zabrał ze soba na ta wyprawe. Trunku powstałego z "dobrze nawożonych" ziemniaków - szeptał pod nosem, usmiechajac sie szyderczo.
Dobra, będzie ten finał czy nie niech poleje... tzn niech posypiom się wióry
Tullaris Dredbringer was dying. He knew this, and he cared not.... At last, he knew the truth that Khain had tried to share with him all theas years, and it was glorius.
"Kings of Ulthuan!" the Pheniks King spat the words sa a curse. "You are usurpres and thieves. You owne me a debt. In my name, and thad of my fadher, I call upon you to repey it now."
"Kings of Ulthuan!" the Pheniks King spat the words sa a curse. "You are usurpres and thieves. You owne me a debt. In my name, and thad of my fadher, I call upon you to repey it now."
- Murmandamus
- Niszczyciel Światów
- Posty: 4837
- Lokalizacja: Radom
myslę że jutro bedzie finał.
- Murmandamus
- Niszczyciel Światów
- Posty: 4837
- Lokalizacja: Radom
Friedrich Wilczy Gniew – (Kapłan Ulryka ) vs Caragana Arborescencs (Wood elf Branchwraith)
Finał. Ostateczna walka. Przybyło 32 śmiałków z dalekich nawet stron świata by6 przechylić swoje życie na szali. Jeden po drugim padali w śmiertelnej walce aż w końcu zostało tylko dwoje. Tylko jeden przeżyje i tylko jeden otrzyma ostateczną nagrodę i wieczną chwałę. Finały budzą największe emocje i tak było w tym przypadku. Friedrich Wilczy gniew z toporem na ramieniu stałłspokojnie na środku areny. Wspominał każdą walkę która go tu przywiodła. Zabił wampira, nikczemnego elfa i dwóch ludzi którzy pragnęli tego co on zwycięztwa ale teraz miał się zmierzyć z kimś równie biegłym jak on. Drzewopodobnym stworzeniem. Kapłan Ulryka miał jednak sposób na drzewa- swój topór. Teraz oczekując na wniesienie swojego przeciwnika czuł gorąco atmosfery którą tworzyli rozwrzeszczani ludzie i nieludzie na widowni. Obserwował go także bacznym okiem bladolicy przystojny szlachcic w loży honorowej. Gdy Friedrich spojrzał mu w oczy przeszył go dreszcz. Sam Mannfred go obserwował. JEden z największych wrogów imperium. Niewielu mogło się pochwalić obywateli państwa Sigmara którzy widzieli potężnego wampira i żyli. Ale nie było to istotne. Friedrich musiał skupić się na pojedynku.
Jakub Wiadrowycz wylał do swojej roślinki swoją najwspanialnszą nalewkę specjalnie przechowywaną na wyjątkową okazję. Destylat z krasnoludzkiego spirytusu zaprawionego elfim winem , ludzkim piwem oraz dziwnym zielono czarnym kamyczkiem który swego czasu znalazł podczas poszukiwać Trufli. Sam nigdy go nie spróbował chociarz Jakuba wielce to kusiło ale wiedział że wywar musi nabrać moc w ciągu fermentacji kilkuletniej. Zdecydował się go jednak poświęcić w całości dla Caragany. Wiedział że na pewno to mu przyniesie szczęście i jego skarboneczka zarobi dla niego górę złota. Być może nawet będzie mógł założyć z Igorem profesjonalną gorzelnię gdzieś koło Altdorfu. Wywar wylany na korzenie spijającej go chciwie Caragany przerósł najśmielsze oczekiwania Jakuba. Upiór drzew rozrósł się jeszcze bardziej a w dziwnych drewnianych oczach zamigotał po raz pierwszy blask przypominający totalne odurzenie u ludzi. JAkub zaśmiał się i poklepał swoją roślinkę po korze. Nadszedł czas by ją wynieść na arenę.
Gdy wnosili Caragasnę Friedrich przełknął slinę a na plecach poczuł mrowienie. Stwór wyglądał nieco inaczej niż ostatnio. był bardziej drapieżny i czuł od niego jakąś aurę zła i nieczystości. W tym momencie Friedrich wiedział że będzie ciężko. Na placu boju rozgorzało widowisko. Gdy tylko gong zabrzmiał Caragana z furią dotąd nie widzianą u niej rzuciła si ęna Ulrykanina. Upiór drzew widział tylko to że człowiek nie jest Jego Jakubem co go poedlewa i że człowieka tego należy zabić bo inaczej ten czlowiek będzie zagrożeniem dla jej piasku. (Tak Piaasku bowiem Caragana w tej chwili pokochała piasek i jego ziarenka tak bardzo że człowiek stąpający po nim był bluźnierstwem.- nigdy nie czuła czegoś takiego). Wpadła na kapłana chlastając go swoimi konarami i gałęziami rozrywając kolczugę i raniąc kapłana. Friedrich jakimś cudem zdołał odepchnąć Caraganę i z bijącym sercem z lekkiego strachu nawet wbić ostrze topora w jej korę. Nie spowolniło to Caragany za bardzo. Ta parła na niego jak szalona ale Friedrich odpierał już jej ataki dobrze a moc Ulryka chroniłą go przed większością ciosów. Sam nawet jednym z cięć dosięgnął ją lecz gdy topór miał już się w bić w bok drzewoluda topór uderzyłłna płask jakby tajemniczą ręką obrócony. Caragana wtedy jedną z twardszych i ostrzejszych gałęzi przebiła się przez kolczugę i zagłębiłą go pod żebro Friedricha. Ten odskoczyłłdo tyłu jak oparzony i w panicznym odruchu zaczął uciekać. Caragana śmignęła za nim dopadając go i powalając na piasek. Wtedy do dzieła przystąpiły jej korzsenie chlaszcząc biednego Friedricha. Człowiek po chwili się poddał i bez ducha znieruchomiał. Caragana dla pewnosci jeszcze owinęła korzeńńdookołą jego szyi i ścisnęła. Na widownik wybuchłą wrzawa, a Jakub z Igorem objęli się radośnie i gratulowali sobie wiśniówką przyniesioną na tę okazję zwycięstwa swej skarboneczki. Zarobili wreszcie na swoją gorzelnię.
ekhm: Ogłasza się że Branchwraith znana jako Caragana dołączyła do zwycięzców areny śmierci. Niespodziewanka.
Tu przedstawię wam tabelke walk z tej areny z drugiego postu:
Runda pierwsza - eliminacje
walka nr 1
Vrienne z Minthu(Kapłanka Sigmara) vs Kaerthas "Ciche ostrze"( Dark Elf Assassin) RIP+
walka nr 2
Katarina (Vampire) vs Stefan (Skaven Chief) RIP+
walka nr 3
Gilead Blackstar (dark elf master)RIP+ vs Fjolwar Alaricson(Dwarf Slayer)
walka nr 4
Molroch Hellathor, (Exalted Hero of Chaos Undivided)RIP+ vs Myphylomemnon(Tomb Prince)
walka nr 5
Ravendil (High Elf noble)RIP+ vs Rannard Znienawidzony –( Exalted Chaos Champion)
walka nr 6
Gorgag Mały Czerep (orc big boss) RIP+vs Mario Baldini (kapitan DoW)
walka nr 7
Selamith (Dark Elf Assasin) vs Dokthan Fergus - Dwarf Thane RIP+
walka nr 8
Friedrich Wilczy Gniew – (Kapłan Ulryka ) vs Aner Solarei Upadły (Wampir) RIP +
walka nr 9
Bezimienny krasnolud (dwarf dragon slayer)RIP+ vs August z Krwawych Smoków (Wampir)
walka nr 10
Magnus von Drakenhof(blood Dragon Vampire)RIP+ vs Imhol (Wood Elf Wardancer Noble)
walka nr 11
Hua'Kor'Lot (Saurus Scar-Veteran)RIP+ vs Kemr (vampire)
walka nr 12
Renevar (vampire) vs Bez imienny Leśny elf (Wood elf noble)
RIP+
walka nr 13
Eirwyn(Wood Elves Noble) RIP+ vs Caragana Arborescencs (Wood elf Branchwraith)
walka nr 14
Graal Ironforge RIP +( dwarf Thane ) vs Felicja von Schwarzbloden (wampir)
walka nr 15
Sir Francis (Paladyn Bretoński)RIP+ vs Lurk Mistrz Areny (wampir - były skaven)
walka nr 16
Vargont(Wampir)RIP+ vs Nieposkromiony" (DE master)
Runda druga - 1/8 Finału
walka nr 1
Vrienne z Minthu(Kapłanka Sigmara) vs Katarina (Vampire)RIP+
walka nr 2
Fjolwar Alaricson(Dwarf Slayer)RIP+ vs Myphylomemnon(Tomb Prince)
walka nr 3
Rannard Znienawidzony –( Exalted Chaos Champion)RIP+ vs Mario Baldini (kapitan DoW)
walka nr 4
Selamith (Dark Elf Assasin) RIP+vs Friedrich Wilczy Gniew – (Kapłan Ulryka )
walka nr 5
August z Krwawych Smoków (Wampir) RIP vs Imhol (Wood Elf Wardancer Noble)
walka nr 6
Kemr (vampire) RIP+ vs Renevar (vampire)
walka nr 7
Caragana Arborescencs (Wood elf Branchwraith) vs Felicja von Schwarzbloden (wampir) RIP+
walka nr 8
Lurk Mistrz Areny (wampir - były skaven)RIP vs Nieposkromiony" (DE master)
Runda trzecia - 1/4 Finału
walka nr 1
Vrienne z Minthu(Kapłanka Sigmara) vs Myphylomemnon(Tomb Prince)RIP+
walka nr 2
Mario Baldini (DOW Captain)RIP+ vs Friedrich Wilczy Gniew – (Kapłan Ulryka )
walka nr 3
Imhol (Wood Elf Wardancer Noble)RIP+ vs Renevar (vampire)
walka nr 4
Caragana Arborescencs (Wood elf Branchwraith) vs Nieposkromiony" RIP+(DE master)
Runda Czwarta - 1/2 Finału
walka nr 1
Vrienne z Minthu(Kapłanka Sigmara)RIP+ vs Friedrich Wilczy Gniew – (Kapłan Ulryka )
walka nr 2
Renevar (vampire)RIP+ vs Caragana Arborescencs (Wood elf Branchwraith)
Finał
Caragana Arborescencs (Wood elf Branchwraith) vs Friedrich Wilczy Gniew – (Kapłan Ulryka )RIP+
Finał. Ostateczna walka. Przybyło 32 śmiałków z dalekich nawet stron świata by6 przechylić swoje życie na szali. Jeden po drugim padali w śmiertelnej walce aż w końcu zostało tylko dwoje. Tylko jeden przeżyje i tylko jeden otrzyma ostateczną nagrodę i wieczną chwałę. Finały budzą największe emocje i tak było w tym przypadku. Friedrich Wilczy gniew z toporem na ramieniu stałłspokojnie na środku areny. Wspominał każdą walkę która go tu przywiodła. Zabił wampira, nikczemnego elfa i dwóch ludzi którzy pragnęli tego co on zwycięztwa ale teraz miał się zmierzyć z kimś równie biegłym jak on. Drzewopodobnym stworzeniem. Kapłan Ulryka miał jednak sposób na drzewa- swój topór. Teraz oczekując na wniesienie swojego przeciwnika czuł gorąco atmosfery którą tworzyli rozwrzeszczani ludzie i nieludzie na widowni. Obserwował go także bacznym okiem bladolicy przystojny szlachcic w loży honorowej. Gdy Friedrich spojrzał mu w oczy przeszył go dreszcz. Sam Mannfred go obserwował. JEden z największych wrogów imperium. Niewielu mogło się pochwalić obywateli państwa Sigmara którzy widzieli potężnego wampira i żyli. Ale nie było to istotne. Friedrich musiał skupić się na pojedynku.
Jakub Wiadrowycz wylał do swojej roślinki swoją najwspanialnszą nalewkę specjalnie przechowywaną na wyjątkową okazję. Destylat z krasnoludzkiego spirytusu zaprawionego elfim winem , ludzkim piwem oraz dziwnym zielono czarnym kamyczkiem który swego czasu znalazł podczas poszukiwać Trufli. Sam nigdy go nie spróbował chociarz Jakuba wielce to kusiło ale wiedział że wywar musi nabrać moc w ciągu fermentacji kilkuletniej. Zdecydował się go jednak poświęcić w całości dla Caragany. Wiedział że na pewno to mu przyniesie szczęście i jego skarboneczka zarobi dla niego górę złota. Być może nawet będzie mógł założyć z Igorem profesjonalną gorzelnię gdzieś koło Altdorfu. Wywar wylany na korzenie spijającej go chciwie Caragany przerósł najśmielsze oczekiwania Jakuba. Upiór drzew rozrósł się jeszcze bardziej a w dziwnych drewnianych oczach zamigotał po raz pierwszy blask przypominający totalne odurzenie u ludzi. JAkub zaśmiał się i poklepał swoją roślinkę po korze. Nadszedł czas by ją wynieść na arenę.
Gdy wnosili Caragasnę Friedrich przełknął slinę a na plecach poczuł mrowienie. Stwór wyglądał nieco inaczej niż ostatnio. był bardziej drapieżny i czuł od niego jakąś aurę zła i nieczystości. W tym momencie Friedrich wiedział że będzie ciężko. Na placu boju rozgorzało widowisko. Gdy tylko gong zabrzmiał Caragana z furią dotąd nie widzianą u niej rzuciła si ęna Ulrykanina. Upiór drzew widział tylko to że człowiek nie jest Jego Jakubem co go poedlewa i że człowieka tego należy zabić bo inaczej ten czlowiek będzie zagrożeniem dla jej piasku. (Tak Piaasku bowiem Caragana w tej chwili pokochała piasek i jego ziarenka tak bardzo że człowiek stąpający po nim był bluźnierstwem.- nigdy nie czuła czegoś takiego). Wpadła na kapłana chlastając go swoimi konarami i gałęziami rozrywając kolczugę i raniąc kapłana. Friedrich jakimś cudem zdołał odepchnąć Caraganę i z bijącym sercem z lekkiego strachu nawet wbić ostrze topora w jej korę. Nie spowolniło to Caragany za bardzo. Ta parła na niego jak szalona ale Friedrich odpierał już jej ataki dobrze a moc Ulryka chroniłą go przed większością ciosów. Sam nawet jednym z cięć dosięgnął ją lecz gdy topór miał już się w bić w bok drzewoluda topór uderzyłłna płask jakby tajemniczą ręką obrócony. Caragana wtedy jedną z twardszych i ostrzejszych gałęzi przebiła się przez kolczugę i zagłębiłą go pod żebro Friedricha. Ten odskoczyłłdo tyłu jak oparzony i w panicznym odruchu zaczął uciekać. Caragana śmignęła za nim dopadając go i powalając na piasek. Wtedy do dzieła przystąpiły jej korzsenie chlaszcząc biednego Friedricha. Człowiek po chwili się poddał i bez ducha znieruchomiał. Caragana dla pewnosci jeszcze owinęła korzeńńdookołą jego szyi i ścisnęła. Na widownik wybuchłą wrzawa, a Jakub z Igorem objęli się radośnie i gratulowali sobie wiśniówką przyniesioną na tę okazję zwycięstwa swej skarboneczki. Zarobili wreszcie na swoją gorzelnię.
ekhm: Ogłasza się że Branchwraith znana jako Caragana dołączyła do zwycięzców areny śmierci. Niespodziewanka.
Tu przedstawię wam tabelke walk z tej areny z drugiego postu:
Runda pierwsza - eliminacje
walka nr 1
Vrienne z Minthu(Kapłanka Sigmara) vs Kaerthas "Ciche ostrze"( Dark Elf Assassin) RIP+
walka nr 2
Katarina (Vampire) vs Stefan (Skaven Chief) RIP+
walka nr 3
Gilead Blackstar (dark elf master)RIP+ vs Fjolwar Alaricson(Dwarf Slayer)
walka nr 4
Molroch Hellathor, (Exalted Hero of Chaos Undivided)RIP+ vs Myphylomemnon(Tomb Prince)
walka nr 5
Ravendil (High Elf noble)RIP+ vs Rannard Znienawidzony –( Exalted Chaos Champion)
walka nr 6
Gorgag Mały Czerep (orc big boss) RIP+vs Mario Baldini (kapitan DoW)
walka nr 7
Selamith (Dark Elf Assasin) vs Dokthan Fergus - Dwarf Thane RIP+
walka nr 8
Friedrich Wilczy Gniew – (Kapłan Ulryka ) vs Aner Solarei Upadły (Wampir) RIP +
walka nr 9
Bezimienny krasnolud (dwarf dragon slayer)RIP+ vs August z Krwawych Smoków (Wampir)
walka nr 10
Magnus von Drakenhof(blood Dragon Vampire)RIP+ vs Imhol (Wood Elf Wardancer Noble)
walka nr 11
Hua'Kor'Lot (Saurus Scar-Veteran)RIP+ vs Kemr (vampire)
walka nr 12
Renevar (vampire) vs Bez imienny Leśny elf (Wood elf noble)
RIP+
walka nr 13
Eirwyn(Wood Elves Noble) RIP+ vs Caragana Arborescencs (Wood elf Branchwraith)
walka nr 14
Graal Ironforge RIP +( dwarf Thane ) vs Felicja von Schwarzbloden (wampir)
walka nr 15
Sir Francis (Paladyn Bretoński)RIP+ vs Lurk Mistrz Areny (wampir - były skaven)
walka nr 16
Vargont(Wampir)RIP+ vs Nieposkromiony" (DE master)
Runda druga - 1/8 Finału
walka nr 1
Vrienne z Minthu(Kapłanka Sigmara) vs Katarina (Vampire)RIP+
walka nr 2
Fjolwar Alaricson(Dwarf Slayer)RIP+ vs Myphylomemnon(Tomb Prince)
walka nr 3
Rannard Znienawidzony –( Exalted Chaos Champion)RIP+ vs Mario Baldini (kapitan DoW)
walka nr 4
Selamith (Dark Elf Assasin) RIP+vs Friedrich Wilczy Gniew – (Kapłan Ulryka )
walka nr 5
August z Krwawych Smoków (Wampir) RIP vs Imhol (Wood Elf Wardancer Noble)
walka nr 6
Kemr (vampire) RIP+ vs Renevar (vampire)
walka nr 7
Caragana Arborescencs (Wood elf Branchwraith) vs Felicja von Schwarzbloden (wampir) RIP+
walka nr 8
Lurk Mistrz Areny (wampir - były skaven)RIP vs Nieposkromiony" (DE master)
Runda trzecia - 1/4 Finału
walka nr 1
Vrienne z Minthu(Kapłanka Sigmara) vs Myphylomemnon(Tomb Prince)RIP+
walka nr 2
Mario Baldini (DOW Captain)RIP+ vs Friedrich Wilczy Gniew – (Kapłan Ulryka )
walka nr 3
Imhol (Wood Elf Wardancer Noble)RIP+ vs Renevar (vampire)
walka nr 4
Caragana Arborescencs (Wood elf Branchwraith) vs Nieposkromiony" RIP+(DE master)
Runda Czwarta - 1/2 Finału
walka nr 1
Vrienne z Minthu(Kapłanka Sigmara)RIP+ vs Friedrich Wilczy Gniew – (Kapłan Ulryka )
walka nr 2
Renevar (vampire)RIP+ vs Caragana Arborescencs (Wood elf Branchwraith)
Finał
Caragana Arborescencs (Wood elf Branchwraith) vs Friedrich Wilczy Gniew – (Kapłan Ulryka )RIP+
Ostatnio zmieniony 18 lut 2010, o 10:24 przez Murmandamus, łącznie zmieniany 1 raz.
Nice czarny konik tej areny
Kiedy następna Arena?
Kiedy następna Arena?
kangur022 pisze: Ze niby czarodziejki są szpetne ?
dzikki pisze:Wypadki z kotłem się zdarzają ;] , nożem rytualnym można się skaleczyć jak się ofiara poruszy. Tudzież jakieś obmierzłe praktyki seksualne.
Kacpi 1998 pisze:te praktyki to chyba z użyciem cegły...
- Murmandamus
- Niszczyciel Światów
- Posty: 4837
- Lokalizacja: Radom
następne bedzie podsumowanie, potem trochę przerwy chyba sobie zrobię.