
Matura 2011
Moderatorzy: Heretic, Grolshek, Albo_Albo
Re: Matura 2011
No, prawdę mówiąc pracę mogą w dzisiejszych czasach znaleźć tylko informatycy, bo to najwyraźniej ludzie od wszystkiego
, ale cała reszta też musi sobie jakoś poradzić.

Ale ma rację. Nie jest łatwo o pracę po takich kierunkach, a już na pewno ciężko o pracę "w zawodzie".
Zresztą prawda jest taka, że w dzisiejszych czasach magister jest nic nie wart. Magistrów produkuje się masowo, każdy ma papier. Byle idiota może skończyć studia.
Zresztą prawda jest taka, że w dzisiejszych czasach magister jest nic nie wart. Magistrów produkuje się masowo, każdy ma papier. Byle idiota może skończyć studia.
Przeglądałem dzisiaj ogłoszenia o pracę; jest zaskakująco sporo ofert powiązanych w jakiś sposób z zarządzaniem (jako kierunkiem studiów), gdzie można nabierać doświadczenia i następnie poszukać oferty dla osób z doświadczeniem w tym zawodzie, bo do zostania menedżerem doświadczenie jest konieczne.
też tak robiłam będąc na studiach. Kiedy dostałam do ręki dyplom magazyniera, to ogłoszenia z mojej branży przestały się ukazywać.
...mój bohaterlohost pisze:wspolczuje komus kto byl moderatorem gdy ja sie podobnie zachowywalem. od czytania tego szajsu mozg sie lasuje.

- The WariaX
- Falubaz
- Posty: 1005
- Lokalizacja: Rybnik i okolice
Heh, czytając dzisiaj tego posta w robocie, siedziałem obok informatyka. Spytałem się go co o tym sądzi.Klafuti pisze:No, prawdę mówiąc pracę mogą w dzisiejszych czasach znaleźć tylko informatycy, bo to najwyraźniej ludzie od wszystkiego, ale cała reszta też musi sobie jakoś poradzić.
Przytaknął bez chwili wahania, po czym powrócił do swej pracy czyli: m.in tłumaczenie ludziom jak się wystawia faktury, jak obsługiwać programy rachunkowościowe, sprawdzać czy klimatyzacja dobrze działa w serwerowni i wiele innych nie koniecznie z komputerami wspólnego...


Zapraszam do mojej galerii

http://forum.wfb-pol.org/viewtopic.php?f=10&t=35475
Maluję na zamówienie:
http://forum.wfb-pol.org/viewtopic.php? ... 13#p990613
- krystian1wielki
- Niszczyciel Światów
- Posty: 4143
- Lokalizacja: FENIX Włocławek/Gdańsk
Tak tak , niech jeszcze zacznie domy budować ludzi leczyć i za adwokata robić 

Sam uczestniczyłem przy takich rekrutacjach. Jeśli nie masz bardzo dużego/intensywnego doświadczenia, konkretnych umiejętności/cech charakteru (nie mówię o banałach "jestem kreatywny/a"), to zapomnij o dobrej robocie, tam jest po 400-500 CV...Artein pisze:Ale ma rację. Nie jest łatwo o pracę po takich kierunkach, a już na pewno ciężko o pracę "w zawodzie".
Zresztą prawda jest taka, że w dzisiejszych czasach magister jest nic nie wart. Magistrów produkuje się masowo, każdy ma papier. Byle idiota może skończyć studia.
Aktualną (bardzo dobrą) robotę dostałem "po znajomości". Kolega (z 20-letnim doświadczeniem - czasy kiedy komputery i internet to była abstrakcja) z poprzedniej pracy dostał szansę stworzenia własnego zespołu i mnie ściągnął, miałem farta. Nasza firma w ogóle nie prowadzi rekrutacji przez jakieś witryny typu gazeta.praca.pl, u nas przychodzą tylko ludzie znający się z branży, szefowi bardziej opłacalnie jest zatrudnić tzw. speca za większą kasę niż uczyć "świeżaczka" od zera...
Studia nie są żadnym kryterium podczas podejmowania decyzji,a pracuję w korporacji, która ma ok 80 oddziałów na całym świecie.
Liczą się u nas:
1. Doświadczenie w branży, najlepiej na kilku różnych frontach.
2. Znajomość języków obcych dodatkowych oprócz angielskiego (bo każdy musi go znać) - ostatnio zatrudniliśmy dwie dziewczyny z francuskim, kolegę z czeskim i węgierskim, szukamy kogoś z którymś z języków bałkańskich (chorwacki?).
3. Umiejętność prezentacji (trzeba umieć się sprzedać, umieć zaprezentować firmę).
4. Obsługa kompa i sprzętu biurowego (co wbrew pozorom nie jest takie oczywiste).
Jeśli macie te konkretne umiejętności i nr 1 związany z transportem/spedycją, to podrzućcie info na PM.

Ale mimo wszystko wykonujesz jakąś pracę, której nie wykonuje informatyk, chyba, że sam jesteś informatykiem. Czekam tylko, aż informatycy będą zatrudniani w szkołach w charakterze nauczycieli polskiego.The WariaX pisze:Heh, czytając dzisiaj tego posta w robocie, siedziałem obok informatyka. Spytałem się go co o tym sądzi.
Przytaknął bez chwili wahania, po czym powrócił do swej pracy czyli: m.in tłumaczenie ludziom jak się wystawia faktury, jak obsługiwać programy rachunkowościowe, sprawdzać czy klimatyzacja dobrze działa w serwerowni i wiele innych nie koniecznie z komputerami wspólnego...
Magazyniera O.o?Yudokuno pisze:też tak robiłam będąc na studiach. Kiedy dostałam do ręki dyplom magazyniera, to ogłoszenia z mojej branży przestały się ukazywać.
Douczenie się kolejnego języka i zebranie doświadczenia zajmie mi dodatkowe 5-10 lat, ale i tak dzięki.warkseer pisze:1. Doświadczenie w branży, najlepiej na kilku różnych frontach.
2. Znajomość języków obcych dodatkowych oprócz angielskiego (bo każdy musi go znać) - ostatnio zatrudniliśmy dwie dziewczyny z francuskim, kolegę z czeskim i węgierskim, szukamy kogoś z którymś z języków bałkańskich (chorwacki?).
3. Umiejętność prezentacji (trzeba umieć się sprzedać, umieć zaprezentować firmę).
4. Obsługa kompa i sprzętu biurowego (co wbrew pozorom nie jest takie oczywiste).
Jeśli macie te konkretne umiejętności i nr 1 związany z transportem/spedycją, to podrzućcie info na PM.

Za to mgr inż. Może Gówno Robić I Nieźle Żyć.
I gdzie tu sprawiedliwość? Nic to, trzeba się doktoryzować, albo zrobić cokolwiek innego, z resztą nie łudzę się i nigdy nie łudziłem, że na pewno będę pracował w swoim zawodzie, po prostu zyskuję taką możliwość.
- The WariaX
- Falubaz
- Posty: 1005
- Lokalizacja: Rybnik i okolice
Moją obecność tam przemilczęAle mimo wszystko wykonujesz jakąś pracę, której nie wykonuje informatyk, chyba, że sam jesteś informatykiem. Czekam tylko, aż informatycy będą zatrudniani w szkołach w charakterze nauczycieli polskiego.

Wniosek jest bardzo prosty. Ludzie z IT to po prostu ludzie inteligentni, którzy nie potrzebuję X-lat szkoleń, żeby coś ogarnąć. Serio, jak widzę ile durniów (nikogo nie chcę obrażać, ale..) pracuje w firmach, to czasem, aż sam się zastanawiam jak to możliwe, że oni mają w ogóle pracę i, że firma jeszcze żyje....

Zapraszam do mojej galerii

http://forum.wfb-pol.org/viewtopic.php?f=10&t=35475
Maluję na zamówienie:
http://forum.wfb-pol.org/viewtopic.php? ... 13#p990613
O, u mnie na wydziale jest kierunek "Informatyka i Ekonometria", jedną ze specjalizacji jest informatyka. Część ich przedmiotów już zaliczyłem, może się tam później wkręcę
. Ale trzeba chyba być informatykiem z polibudy, żeby sztuczka zadziałała.

Poza tym polibudę kończy bardzo mało osób, więc ci, którym ten wyczyn się udał to prawdziwi mistrzowie w swoim fachu.The WariaX pisze: Ludzie z IT to po prostu ludzie inteligentni, którzy nie potrzebuję X-lat szkoleń, żeby coś ogarnąć.
mój biedny młodszy braciszek strasznie klnie na tych z "informatyki i ekonometrii", bo to ma niewiele wspólnego z jakąkolwiek wiedzą o komputerach.
...mój bohaterlohost pisze:wspolczuje komus kto byl moderatorem gdy ja sie podobnie zachowywalem. od czytania tego szajsu mozg sie lasuje.

-
- Wałkarz
- Posty: 91
wszystko dlatego, bo przyszli studenci mają zupełnie inne pojęcie o informatyce, niż to jest naprawdę. prawdziwa, "sucha" informatyka to matma, matma i matma... i właściwie nic poza tym. dopiero, gdy jesteśmy świetni z matmy zaczyna się prawdziwa praca na komputerze, gdzie głownie wykorzystujemy matmę - programowanie itp.
True. Niestety trzeba prowadzić wyrównawcze z matmy na informatyce, bo inaczej banda głąbów nie kuma co się do nich mówi :/Targowo.Istore pisze:wszystko dlatego, bo przyszli studenci mają zupełnie inne pojęcie o informatyce, niż to jest naprawdę. prawdziwa, "sucha" informatyka to matma, matma i matma... i właściwie nic poza tym. dopiero, gdy jesteśmy świetni z matmy zaczyna się prawdziwa praca na komputerze, gdzie głownie wykorzystujemy matmę - programowanie itp.
...mój bohaterlohost pisze:wspolczuje komus kto byl moderatorem gdy ja sie podobnie zachowywalem. od czytania tego szajsu mozg sie lasuje.

Właściwie "sucha" ekonomia też zawiera sporo matmy, między innymi wykorzystuje się rachunek macierzowy np. przy obliczaniu ilości surowców, które mają trafić do fabryki. Finanse to też matma w dodatku połączona z biurokratycznym bełkotem. Jest u nas nawet taki przedmiot jak matematyka finansowa. No i jeszcze statystyka, tam oprócz piętrowych wzorów trzeba było robić dużo żmudnych obliczeń i je zinterpretować. Ale największy hardkor to ekonometria: połączenie statystyki z ekonomią i matematyką. U mnie na zarządzaniu tego nie ma, ale ludzie z IiE są zgodni, że to największe bagno z jakim musieli się mierzyć.
- The WariaX
- Falubaz
- Posty: 1005
- Lokalizacja: Rybnik i okolice
Hmmm owszem, matma jest baaardzo ważna, ale informatyk =/= programista. To dwa różne zawodyTargowo.Istore pisze:wszystko dlatego, bo przyszli studenci mają zupełnie inne pojęcie o informatyce, niż to jest naprawdę. prawdziwa, "sucha" informatyka to matma, matma i matma... i właściwie nic poza tym. dopiero, gdy jesteśmy świetni z matmy zaczyna się prawdziwa praca na komputerze, gdzie głownie wykorzystujemy matmę - programowanie itp.

ble, fuj, nigdy więcej...taki przedmiot jak matematyka finansowa

Zapraszam do mojej galerii

http://forum.wfb-pol.org/viewtopic.php?f=10&t=35475
Maluję na zamówienie:
http://forum.wfb-pol.org/viewtopic.php? ... 13#p990613