piknie, piknie szkoda tylko ze nie moglem pomoc. odnosnie twojego pecha organizacyjnego to masz racje, zawsze cos mi wypada przed turniejem :/
a mi sie moze poszczesci bo poki co przed zadnym turniejem nie spalem wiecej niz 3 godziny...zawsze wodka byla wygrywala ze snem
dzis tez ide po pracy "naprawiac komputer" ale mam mocne postanowienie wrocic do domu o przyzwoitej porze...
poprzednio tez mialem takie postanowienie...