Arena of Death nr 7

Wszystko to, co nie pasuje nigdzie indziej.

Moderatorzy: Fluffy, JarekK

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Piotras
Szef Wszystkich Szefów
Posty: 3216
Lokalizacja: Krotoszyn/Poznań

Post autor: Piotras »

Łe, wampir :( Już widze jak moje elfka powalczy, ehh... Nie lubie wampirów :P


Edit: 2 x Ventris? na pewno? :>

Awatar użytkownika
Tullaris
Masakrator
Posty: 2177
Lokalizacja: Solec nad Wisłą

Post autor: Tullaris »

Ciekawe jak mój Elf poradzi sobe z tym Arabem Kokesza, zapowiada się ciekawa walka, ja życze wszystkim powodzenia, ale mój Egzek to ze wszystkich chce wypruć flaki :D .
Tullaris Dredbringer was dying. He knew this, and he cared not.... At last, he knew the truth that Khain had tried to share with him all theas years, and it was glorius.
"Kings of Ulthuan!" the Pheniks King spat the words sa a curse. "You are usurpres and thieves. You owne me a debt. In my name, and thad of my fadher, I call upon you to repey it now."

Awatar użytkownika
Artein
Masakrator
Posty: 2284

Post autor: Artein »

ehhh, mój gobosek kontra herald :roll:
zapowiada się zacięty pojedynek ;)

Awatar użytkownika
Piotras
Szef Wszystkich Szefów
Posty: 3216
Lokalizacja: Krotoszyn/Poznań

Post autor: Piotras »

Tak patrząc na wyniki poprzednich aren widać, że chaos raczej wszystkich klepie heh... ;)

Powodzenia wszystkim ;)

Awatar użytkownika
Sa!nt
Falubaz
Posty: 1472
Lokalizacja: Nowy Sącz

Post autor: Sa!nt »

Rafael wiedział już że wystąpi w walce inauguracyjnej i jego przeciwnikiem będzie były oficer Gwardii Elektorskiej... przed jego oczami zaczeły się pojawiać znowu obrazy... tym razem było to szkolenie Gwardii... wszystkie techniki i style walki mieczem oburęcznym i półtora ręcznym. Później zobaczył dlaczego jego przeciwnik się tu znalazł... wybrał miłość a nie obowiązek...

Refael podszedł do miecza i zaczął polerować jego błękitne ostrze... popatrzył w nie swoimi błękitnymi oczami i zaczął dostrzegać ruch wewnątrz miecza... pomyślał że to omamy i odłożył broń.

Szykuje się dobry pojedynek trzeba dać publiczności dobry pokaz - pomyślał w duchu Rafael.
squiq pisze:Mój Sigmar myśli inaczej.

Awatar użytkownika
Murmandamus
Niszczyciel Światów
Posty: 4837
Lokalizacja: Radom

Post autor: Murmandamus »

Płonące pochodnie rozświetlały arenę. Blask ognia obmywał mury i publikę powodując wszędzie osobliwą grę światła i cienia. Poprzez wszechobecny gwar przebijały się bębny zwiastujący zbliżającą się walkę. Jednak loża honorowa tajemniczego organizatora areny była pusta…

Wtem rozległ się gong i do loży wstąpił zakapturzony mężczyzna z czarną drewnianą laską. Zasiadł na Kościanym tronie obwieszonym czarnymi flagami i wyciągnął dłoń. Czujny służący natychmiast podał mu kielich wina. Ten gdy upił łyk skinął i rzekł głośno magicznie wzmocnionym głosem OTO SIĘ ZACZĘŁO! Zaraz po tym rozbrzmiał ponowny gong i bramy po przeciwnych stronach areny otworzyły się.

Postawny człowiek wkroczył pierwszy. Nosił kompletną zbroję gwardii elektorskiej i wyszedł niosąc swój półtoraroczny miecz na ramieniu. Nie czuł tremy, był w końcu zaprawionym wojownikiem i był pewny siebie. Miał też względem siebie postanowienie, że udowodni wszystkim że zwolnienie go ze służby było niesłuszne. Jakkolwiek irracjonalne to było i dobrze o tym wiedział, to musiał sobie to udowodnić. Spojrzał wtedy w oczy pełne nieziemskiego blasku swego przeciwnika zza żelaznej maski.

Rafael wyszedł równie swobodnie na arenę. Miał wizję, ukazał mu się jego przeciwnik w wielu momentach życiowych. Można powiedzieć że poznał go. Poznał bo wiedza sama wpłynęła Rafaelowi do głowy nie wiadomo skąd. Wiedział i zamierzał tę wiedzę wykorzystać. Zasalutował wojownikowi i oczekiwał sygnału do rozpoczęcia walki. Miecz do niego szeptał przewidywalne najprawdopodobniejsze ruchy przeciwnika a upadły łowca czarownic wsłuchiwał się w nie uważnie planując swe posunięcia.

W końcu gong dał sygnał do walki. Powoli obaj wojownicy ruszyli na siebie okrążając się wzajemnie szukając okazji do ataku. Rafael natarł pierwszy. Wilhelm będąc doświadczonym wojownikiem wiedział że swoim bastardem może sparować ten atak i nadstawił gardę. Gdy klinga uderzyła o klingę sypnęły iskry i nastąpiła szybka wymiana ciosów mimo że oba miecze były ciężkie. Mimo że miecz Rafaela był cięższy to siła jego pozwalała mu szybko atakować , natomiast Wilhelm dzięki lepiej wyważonej broni i nieco lżejszej nadążał z odparowywaniem ciosów. Dojrzał okazję do kontry i natarł zaskakując Rafaela , który zignorował ostrzeżenie swojego miecza w ogniu walki. Lecz potęg jakaś nad nim czuwała bo odchyliła klingę imperialną i ta spadła na płytę naramiennika ześlizgując się po niej. To wybiło Wilhelma z rytmu co natychmiast wykorzystał z kolei Rafael. Ostry jak brzytwa miecz przeciął zbroję i rozorał ciało koncówką miecza na piersi Wilhelma. Pierwsza krew została wytoczona . Wilhelm nie pozostał mu dłużny . Sam natychmiast odrąbał kawałek zbroi przeciwnika odsłaniając z kolei jego ciało. Blade zupełnie ciało znacząc je szkarłatną szramą. Rafael poczuł dziwny ból lecz inny przed swą przemianą. Nie potrafił go określić dokładnie ale był dokuczliwy. Nagle ostrzeżenie demona wyrwało go z apatii, dostrzegł żelazną klingę prosto na jego głowę spadającą . Błyskawicznie odbił ją i wybił miecz z ręki przeciwnika, niewiele myśląc uderzył zza głowy swoją bronią i demoniczny miecz z wyciem spadł na Wilhelma głęboko wbijając się pod obojczykiem w jego ciało. Wilhelm padł na kolana i zamglonym wzrokiem wodził dookoła starając się dociec co się stało. Zanim zmarł ostatnim co widział był mag popijający wino i gestem jakby od niechcenia dał znać Rafaelowi. Gestem było przejechanie palcem po szyi…



Ok inaguracyna walka się odbyłą a ja idę spać ;). Cóż Rafael wygrał..
zapraszam na Polskie Forum Kings of War

https://kow.fora.pl/

Awatar użytkownika
Piotras
Szef Wszystkich Szefów
Posty: 3216
Lokalizacja: Krotoszyn/Poznań

Post autor: Piotras »

Haha, wygrałem zakład z Leszczorem!
Chaośnik wygrał, spodziewałem sie tego... :)

Awatar użytkownika
Tullaris
Masakrator
Posty: 2177
Lokalizacja: Solec nad Wisłą

Post autor: Tullaris »

-Ha, a więc w pierwszym moim pojedynku będę walczyć z jakimś nędznym człowiekiem - Khelarion skomentował wynik losowania - sądziłem, że będę mógł posiekać jakiegoś wampira lub chaośnika-
- Nie lekceważ tego człowieka - Odpowiedział Utrion - to zwycięzca poprzedniego turnieju, mimo, że to człowiek to jest zabójczym wojownikiem, poza tym walczy podobnie jak ja dwoma scimitarami, a to bardzo nie bezpieczna kombinacja -
- Zwycięzca poprzedniego turnieju, a to zmienia postać rzeczy, ten przeciwnik może rzeczywiście dać mi dobrą walkę -
- A jak Khelarionie oceniasz pierwsze starcie -
- No cóż Kapitanie chaosnik wygrał co można było przewidzieć, ale ten człowiek walczył naprawdę dobrze i miał szansę na zwycięstwo -
- Widzisz ludzi nie wolno lekceważyć, potrafią doskonale walczyć i nawet zwyciężać -
- Więc choć Kapitanie poćwiczymy jeszcze przed walką pokarzesz mi kilka sztuczek tymi twoimi scimitarami, może pomoże mi to w zwycięstwie, a później naostrzę swojego Draicha -.

Murmandamus pisze: półtoraroczny miecz
Mur, nie to żebym się czepiał, ale chodziło ci pótoraka, czy też miecz ma półtora roku :) :wink: .
Ciekawą walką będzie Ziggrit vs kapitan Nodi Nightmare, katana vs katana, to bedzie niezłe :D .
Z dugiej strony skąd ten pomysł aby ChD miał katane, choć mógł ją zdobyć na złotym szlaku, prowadzacym ze wschodu do Imperium :roll: .
Tullaris Dredbringer was dying. He knew this, and he cared not.... At last, he knew the truth that Khain had tried to share with him all theas years, and it was glorius.
"Kings of Ulthuan!" the Pheniks King spat the words sa a curse. "You are usurpres and thieves. You owne me a debt. In my name, and thad of my fadher, I call upon you to repey it now."

Awatar użytkownika
Sa!nt
Falubaz
Posty: 1472
Lokalizacja: Nowy Sącz

Post autor: Sa!nt »

Murmi pisze:Ok inaguracyna walka się odbyłą a ja idę spać Wink. Cóż Rafael wygrał..
Czyżbyś mu nie kibicował? ;)
Piotras pisze:Haha, wygrałem zakład z Leszczorem!
Chaośnik wygrał, spodziewałem sie tego... Smile
Zrobili sobie STSy :lol:
squiq pisze:Mój Sigmar myśli inaczej.

Awatar użytkownika
Tullaris
Masakrator
Posty: 2177
Lokalizacja: Solec nad Wisłą

Post autor: Tullaris »

Sa!nt pisze:
Murmi pisze:Ok inaguracyna walka się odbyłą a ja idę spać Wink. Cóż Rafael wygrał..
Czyżbyś mu nie kibicował? ;)
Rafaelowi należą sie gratulacje z zwycięstwo, ale to chaośnik, a jak zauważył Piotras chośnicy to najwieksi faworyci turnieju, razem z wampami :wink:.
Tullaris Dredbringer was dying. He knew this, and he cared not.... At last, he knew the truth that Khain had tried to share with him all theas years, and it was glorius.
"Kings of Ulthuan!" the Pheniks King spat the words sa a curse. "You are usurpres and thieves. You owne me a debt. In my name, and thad of my fadher, I call upon you to repey it now."

Awatar użytkownika
Arte
Wodzirej
Posty: 723
Lokalizacja: Kraków

Post autor: Arte »

-Skink?! Uczyłem się o nich na lekcji Geografii... na wet nie wiem jak wyglądają... a wy każecie mi go zabic? nie po to 10 lat spędziłem na wojnie walcząc z Chaosem...- Karol nie dość ze przeląkł się mocnej konkurencji, to coraz bardziej zaczynał się denerwowac nadchodzącej bitwy
- nie denerwuj się, o wojownikach chaosu też mało słyszałeś, i co? 10 lat przeżyłeś... a najbliżej śmierci jak dotychczas byłeś tylko w Talabheimskiej akademie wojennej- po tych słowach cała grupa Braci wybuchła śmiechem
-BO MIAŁEM PECHA, SPRZĘT BYŁ WADLIWY!- odpowiedział donośnym głosem Karl, lecz po chwili cała sytuacja również wydala mu się zabawna.
-Karolu... na stres najlepsze będzie polowanie... moze z tym razem z łukiem.
-A właśnie nie Henryku... zobaczymy jak Grom, Trzask i moje oko poradzą sobie ze zwinnymi sarnami, i małymi bażantami.

I tak grupa Braci wyruszyła na południe od Karak-Vlag, gdzie rósł bujny las. Karol zawsze lubił przed walką spokojnie poćwiczyć wraz ze swymi kompanami. to go odstresowywało, oraz zawsze przypomianło o jego ojcu, jego odwadze, sile i honorze.



gratuluje wygranej, a co do tego STS'a

moze zrobimy jakies zakłady bukmacherskie?


1. Ziggrit vs kapitan Nodi Nightmare: mają ten sam ekwipunek z tym ze Nodi jest o wiele szybszy. stosunek : 25-75

2. Aposbulgus Cuxnnilinus Yhtecorruptis vs Night Goblin Big Boss: ciezko powiedziec, ja bym obstawial 45-55

3. Ulgni Thogrisson Krasnoludzki Zabójca vs .Cedick W'soran: Krasnolud moze nie mieć doświadcnia w walce z szybkimi wampirami: 65-35

4. Wysoki Egzekutor Khelarion Dyren vs Abdul Al-Raqish ibn Hassan Faworyt moze otrzymać niezłe lanie 65-35

5. Amelia Ventris vs Dave Arras szybkość, oraz mozliwość ataku z dystansu da jej zwycięstwo 75-25

6. Da`Wybuch vs Xeoth oj saurusowi na pewno bedzie ciezko zranić orka, nie przydadza się tez (tak mi sie wydaje) zadziory na broni. 75-25

Awatar użytkownika
Sa!nt
Falubaz
Posty: 1472
Lokalizacja: Nowy Sącz

Post autor: Sa!nt »

Tullaris pisze:Rafaelowi należą sie gratulacje z zwycięstwo, ale to chaośnik, a jak zauważył Piotras chośnicy to najwieksi faworyci turnieju, razem z wampami Wink.
No chaośnik bo musiałem jakoś wskrzesić swojego bohatera ;) A nie chciałem aby był nieumarłym :P

Tutaj masz wcześniejszą część historii Rafaela -> http://forum.wfb-pol.org/viewtopic.php?p=132345#132345
squiq pisze:Mój Sigmar myśli inaczej.

Awatar użytkownika
Tullaris
Masakrator
Posty: 2177
Lokalizacja: Solec nad Wisłą

Post autor: Tullaris »

Sa!nt historie Rafaela znalazłem i przeczytałem wcześniej, fajna i znalazłeś niezły sposób by wskrzesić swojego bohatera, może spotka się z moim egzekiem w którejś z walk :wink: .
Ostatnio zmieniony 5 sie 2008, o 08:11 przez Tullaris, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
marcus_cheater
Oszukista
Posty: 838
Lokalizacja: Karak Drazh

Post autor: marcus_cheater »

Z dugiej strony skąd ten pomysł aby ChD miał katane, choć mógł ją zdobyć na złotym szlaku, prowadzacym ze wschodu do Imperium .
Jak może mieć to czemu ma nie mieć?? Tak a propos to zdobył ją w czasie jednej z wypraw po niewolników do dalekiego kitaju... :twisted: :wink:
Ostatnio zmieniony 5 sie 2008, o 08:09 przez marcus_cheater, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Kokesz
Kretozord
Posty: 1749
Lokalizacja: kolebka cywilizacji

Post autor: Kokesz »

Do nie wielkiej komnaty wszedł sługa. Jego oczom ukazał się widok człowieka klęczącego na niewielkim, lecz misternie zdobionym roślinnymi ornamentami, dywaniku. Człowiek ten szeptał coś w niezrozumiałym dla sługi języku i co chwila kłaniał się, dotykając czołem posadzki. Służący słyszał, że nie powinien przeszkadzać Arabowi, dlatego stał przy drzwiach jak wryty. Czekał, aż wojownik zwróci na niego uwagę.

Po kilkunastu minutach Abdul zakończył swoją modlitwę i spojrzał pytającym wzrokiem na stojącego przy drzwiach człowieka. Tej przez dłuższą chwilę nie mógł się przełamać by wydusić z siebie jakieś słowa.

- Panie, mam dla Ciebie wiadomość - powiedział wreszcie. - Dokonano losowania. W pierwszej walce zmierzysz się Panie z przedstawicielem rasy Mrocznych Elfów.

Abdul skiną jedynie dłonią, każąc służącemu wyjść. Przeciwnik nie robił na nim, żądnego wrażenia. Dobrze wiedział, że Allah ma wobec niego plany. Dobrze wiedział, że jego przeznaczenie zostało już dawno zapisane, a on jedynie je wykonuje. Usiadł na krześle i wyjął z sakwy niedużą fiolkę. W tym naczyniu miał truciznę. Jad pustynnej kobry był rzadki, lecz niesłychanie skuteczny. Zaczął powoli i ostrożnie wcierać go w kingi swoich scimitarów, wykonanych z najlepszej arabskiej stali, przez najbieglejszych w swoim fachu kowali.


Co do STSów to nieładnie tak samemu się bawić. Powinna być to jakaś ogolnoforumowa zabawa.

A jeśli chodzi o faworytów, to może i plugawe sługusy słabych bożków chałasu są silne, lecz zawsze jest ich dużo i niewielu dożywa ostatniej walki.
Ja jestem ciekawy jak się spisze nieco zmieniony ekwipunek mojego Al-Raqisha. Bardzo mnie interesuje co daje ta mistrzowska broń. Może jakiś AP? :D

Awatar użytkownika
Cresus
Mudżahedin
Posty: 300

Post autor: Cresus »

Bedzie wyrównanie u mnie wkońcu :P
Normalna postqać a nie chaosiak czy inne paskudztwo
Może zmiana postaci mi szczęście przyniesie :wink: No i trzeba Mortego pomścić :twisted:
Froggo robi się głodny.
Obrazek
SZARŻAAA!!!
new steggie has super huge multi fire high strength big blowguns

Rapta
Kretozord
Posty: 1968
Lokalizacja: podwarszawa

Post autor: Rapta »

- Noo... czego tam? - Froggo mruzy oczy probujac dostrzec twarz zakapturzonej postaci. - Zajety jestem.
- Powiedzcie mi... stworze, co tu sie dzieje?

Awatar użytkownika
tedzio
Masakrator
Posty: 2149
Lokalizacja: Nordland > Gdynia > SNOT

Post autor: tedzio »

no co to jest, powinienem mu odciąc głowe błogosławionym mieczem ;p !!
A i jeszcze w ogole nie było nic o moim sigmarowym medialioniku, to miałbyc tanker który zmeczy przeciwnika a potem go rozkreci jednym ciosem :D

Awatar użytkownika
Leszczu
Chuck Norris
Posty: 641
Lokalizacja: Krotoszyn, Zielony Smok
Kontakt:

Post autor: Leszczu »

- Jaszczurkaaaa? Grrrrrr… - Zagrzmiał Da`Wybuch – Iiikss-eee-ooo-teee-haaa-Xeoth! Xeoth równa się śmierć! Waaaaagh! – Wrzasnął czarny ork zwracając wszystich uwagę. – Co się patrzycie? W ryja?!

Będzie ostro :D

Awatar użytkownika
Murmandamus
Niszczyciel Światów
Posty: 4837
Lokalizacja: Radom

Post autor: Murmandamus »

Zadowolony tajemniczy mag uśmiechnął się pod swym kapturem. Widowisko inauguracyjne było przednie. Spodziewał się że ten cuchnący na milę chaosem wojownik wygra. Ale teraz miał nadzieję na coś bardziej dramatyczniejszego. W końcu jego publiczność lubiła dobrą rozrywkę jak i on sam. A o jego arenie było głośno w okolicy. Dzięki arenie mógł też studiować zachowanie się najróżniejszych istot.

Krasnolud o brodzie czarnej jak smoła charknął i splunął wychodząc na arenie widząc swego przeciwnika. Jakiś ludzik ze wschodu i do tego miał broń taką jak on. Doskonale – pomyślał. Nada się bo to przednia robota. Nie taka jak krasnoludka rzecz jasna ale lepsza niż wszystkie ludziki potrafią robic. Szkoda tylko że nie znalazł swojego orka. Lekko dotknął kulki z kwasem upewniając się że łatwo po nią sięgnąĆ i oczekiwał rozpoczęcia pojedynku.

Cudzoziemiec powoli wszedł na arenę wiedząc że za chwilę stoczy pojedynek. Wrzawa dookoła niego przeszkadzała mu trochę bo wolał by cisza mu towarzyszyła gdy był w pracy. Teraz jednak było to hobby więc nie było to takie istotne.
Spojrzawszy na swego przeciwnika ujrzał krasnoluda z którym czasem jego naród niechętnie jednak handlował. Przeciwnik posiadał katanę, i to prawdziwe cudo rzemieślnicze z Nipponu. Jak tamten wszedł w jego posiadanie trudno powiedziec ale na pewno nie doceniał wartości swojej broni jak każdy Gaijin. Dobył swojej katany i oczekiwał spokojnie na rozpoczęcie walki. Wypity przed bitwą eliksir wyostrzył mu wzrok i dostrzegał każdy szczegół mimiki krasnoluda.

Gdy gong rozbrzmiał wpatrywali się chwilę w siebie po czym krasnolud z niecierpliwością ruszył na Nodiego zirytowany ze ten nie atakuje. Na to tylko czekał Nippończyk i posłał jedną z dwóch bomb błyskowych prosto pod nogi Ziggrita. Sam Nodi zaatakował pamiętając by osłonic oczy od blasku który rozbłysł po zetknięciu się bomby błyskowej z ziemią. Bez problemu odnalazł drogę swej katany trafiając cięciem smoka lecz ku jego zdziwieniu krasnoludka zbroja wytrzymała. Ziggrit był wytrawnym wojownikiem i mimo oślepienia nie pozostał bierny. Ledwie zbroja wyparowała cios odskoczył. Prawie już odzyskał wzrok i by zyskac na czasie cisnął swoją kulkę wypełnioną kwasem w kształt będący jego przeciwnikiem. Kulka rozprysła się na skórzanej zbroi Nodiego natychmiast przeżerając ją prawie do cna a gdzie kwas nie natrafił na zbroję paląc ciało. Nippończyk syknął gdy ciecz paliła go żywym ogniem, na to nic nie mógł poradzic. Natarł nie dając krasnoludowi okazji by rzucic kolejną kulkę którą już widział w jego rękach, Katana zakreśliłą łuk zgodnie z techniką żurawia którą nauczył się od swego mistrza. Tym razem Ziggrit nadstawił swoją katanę i oba ostrza zgrzytnęły o siebie. Sam kopnął w kolano Nodiego i gdy ten odskoczył cisnął druga kulkę również trafiają go i parząc kwasem. Resztki zbroi nippończyka zupełnie odpadły a popalone szaty ukazały poparzone ciało. Nodi jednak zacisnął zęby i zebrał się w sobie skacząc na przeklętego krasnoluda wiedząc że ma twardy orzech do zgryzienia. Cisnął przeto swą ostatnią bombę błyskową . Niestety ta musiała mieć jakis defekt bo nie wybuchła. Wojownicy znów się zwarli wymieniając ciosy. Lecz mimo że Nodi był szybszy, to krasnolud zawsze potrafił nadstawic swą broń przeciw broni przewiwnika. W końcu Nippończykowi udało się zranić krasnoluda znacząc czerwoną szramą jego policzek. Krasnolud przechodził coraz bardziej do obrony. Nodi nieustannie atakował odnajdując nieosłonione miejsca na przeciwniku. Arena ponownie spłynęła krwią krasnoluda o czarnej brodzie. Ten widząc że nie może już się tak cofać zanurkował mierząc w nogi. Akurat wtedy katana Nodiego spudłowała miejsce gdzie miał być krasnolud gdy czarna bron Krasnoluda odcięła kończynę Nippończyka tuż nad kolanem. Ten jeszcze nie wiedząc co się dzieje padł na ziemię solidnie brocząc krwią ale nie czując bólu. Ziggrit nie tracił czasu i natychmiast dobił Nodiego zanim ten zrozumiał dlaczego leży na piasku. Wybuchła wrzawa i owację . Ziggrit uśmiechnął się szeroko i otarł pot z czoła. Pokonał tego upierdliwego człowieczka. Następnie schylił się po jego katanę i podziwiał kunszt wykonania. Tak to doskonały nabytek do jego zbiorów broni w Zharr-Naggrund.

Zatem kolejny pojedynek za sobą mamy:

Mały komentarz do postów:
Ventris ma łuk ale nie bierze on udział w walce. (jeszcze nie przewiduje włożenia łuków)

Medalionik Sigmara ma efekt ale nie miałeś szczęścia go urzyc jako że Sigma nie odpowiedział na wezwanie.
Drugi efekt medalionu, pomniejszy zadziałał.
zapraszam na Polskie Forum Kings of War

https://kow.fora.pl/

ODPOWIEDZ