Liga Warhammerowców Samodzielnie Malujących

Dyskusje na dowolne tematy, niekoniecznie związane z tematyką forum. To tutaj można poćwiczyć prawy shiftowy.

Moderatorzy: Heretic, Grolshek, Albo_Albo

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Christos
Kretozord
Posty: 1590
Lokalizacja: FKCC, sekcja Gdańsk Południe, oddział Zakoniczyn (na emeryturze)

Post autor: Christos »

raf pisze: W każdym innym sporcie (także w nartach) albo sprzęt ma znaczenie drugorzędne, albo też wszyscy używają sprzętu podobnego jakościowo.
Wystarczy przywołać jakże popularne skoki narciarskie i ograniczenia w kwestii kombinezonów i nart.

Panowie, dość istotnym elementem przemawiającym za oceną malowania jest kwestia wizualnej estetyki armii. Pewnie że wszyscy (jak jeden mąż) zgadzamy się że armia nie może być nie pomalowana. Ale to można załatwić jednym zapisem w regulaminie (stosowanym zresztą) mówiącym o konieczności używania pomalowanej armii (czy odwrotnie - zakazie używania nie pomalowanych figsów).
Tak się z rafem zastanawialiśmy nad tym i faktycznie tak jest, że czy armia jest pomalowana tabletop czy masterclass (czy jak to jest tam nazywane ;) ) przestaje mięć znaczenie pod koniec rozstawiania armii (ewentualnie pod koniec pierwszej tury), gdy gra zaczyna się na poważnie i liczy się sytuacja na stole, a nie jakość pomalowanych figurek. Tak jest i chyba nikt tu nie zaprzeczy (oczywiście nie mówię o ekstremalnych sytuacjach gdy przeciwnik ma armie nie pomalowaną albo figurki nie odzwierciedlają rzeczywiście użytych jednostek).
Grałem z różnymi ludźmi, z różnym i armiami. Niektóre były pomalowane super, niektóre gorzej. Ale grało mi się z nimi tak samo (pod względem estetyki) a jedyne istotne rzeczy które zapamiętałem z tych bitew dotyczyły samej rozgrywki.
Osobiście maluje średnio (a nawet powiedziałbym że kiepsko) ale nie wydaje mi się żeby którykolwiek z moich przeciwników odczuwał dyskomfort psychiczny gdy grał przeciwko moim WE (może się mylę - w takim razie proszę o uświadomienie mnie).

Kolejna sprawa: dużo mówi się o tym dlaczego osoby korzystające z usług malarzy mają byc pokrzywdzone. Przecież to tacy sami hobbyści tylko może im czasu lub talentu (lub obu tych rzeczy na raz) brakuje.
Ok ale weźmy takich dwóch ludzików:
Stefan: jara się strasznie warhammerem, kiepsko maluje (wręcz beznadziejnie) ale lubi to robić (jak zresztą wszystko co jest związane z tym hobby). Nie chodzi o kasę, bo spokojnie mógłby dać całą armie do malowania. On po prostu woli robić to sam. Ma pomalowaną całą armie, ale nie oszukujmy się - strasznie kiepsko.
Zygmunt: tak samo jara się warhamerem, ale z jakiś powodów nie chce sam malować (uważa że nie potrafi/nie chce mu się/nie ma czasu). Oddał całą swoją armie do malowania zawodowcowi. Jego armia jest zaje...sta, wszyscy ja chwalą i oglądają z namaszczeniem.


Jak obie armie są oceniane na turniejach nie musze wyjaśniać. Pytanie: dlaczego Stefan w tej sytuacji jest pokrzywdzony?? Włożył przecież więcej wysiłku i czasu w swoją armie.
I tu jest pies pogrzebany. Nie chodzi mi o dopieprzenie (czyt. ucinanie punktów) osobom grającym cudzą armia czy pomalowana przez kogoś. Chodzi mi o nie krzywdzenie Stefanów.

I żeby nikt nie podejrzewał że utożsamiam się ze Stefanem :roll: Na turniejach pojawiam się tylko u nas na Pomorzu. Najdalszy wyjazd który zaliczyłem to Wejherowo. Jeszcze raz podkreślam że nie interesuje mnie moje miejsce w lidze czy miejsce na turnieju (chociaż jakbym miał nie wygrać na turze z powodu gorzej pomalowanej armii to bym się lekko rozczarował :twisted: - ale szanse na podium na masterze raczej odkładam w sferę bajek)

Awatar użytkownika
Wrubel
Mudżahedin
Posty: 258
Lokalizacja: Zad Trolla

Post autor: Wrubel »

Coś zbyt ambicjonalnie niektórzy podchodzą do tego tematu. Czemu mym skromnym zdaniem powstał ten temat? Bo Raf zawołał " Hej, sam maluję swoje figsy, lubię to robić, lubię sobie posiedzieć przy kubeczku kawki etc. i pobazgrać modele a wieczorkiem poczytać dla relaksu fluff z Army Booka. Czy są inni tacy jak ja? Chciał bym pogadać." I okazuje się że są i pogadać mają ochotę. Po co spór o kulistość gruszki. Chcesz mieć armię pomalowaną przez malaża a w WFB tylko pograć - zrób to, chcesz samodzielnie malować i czerpać z tego przyjemność i grać tym co sam stworzyłeś - nic nie szkodzi na przeszkodzie. Ilu Polaków tam tyle stanowisk. Nie zostawajmy dziećmi neostrady.

Awatar użytkownika
Christos
Kretozord
Posty: 1590
Lokalizacja: FKCC, sekcja Gdańsk Południe, oddział Zakoniczyn (na emeryturze)

Post autor: Christos »

A tak na marginesie to temat został wydzielony przez któregos z adminów, a nie załozony przez rafa.

Awatar użytkownika
b_sk
Kretozord
Posty: 1950
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Post autor: b_sk »

Temat ja wydzieliłem bo się offtop gdzieś zrobił.
A licky boom boom down!!!

Awatar użytkownika
Rusinek
"Nie jestem powergamerem"
Posty: 108

Post autor: Rusinek »

Christos pisze:
Jak obie armie są oceniane na turniejach nie musze wyjaśniać. Pytanie: dlaczego Stefan w tej sytuacji jest pokrzywdzony?? Włożył przecież więcej wysiłku i czasu w swoją armie.
I tu jest pies pogrzebany. Nie chodzi mi o dopieprzenie (czyt. ucinanie punktów) osobom grającym cudzą armia czy pomalowana przez kogoś. Chodzi mi o nie krzywdzenie Stefanów.
Latwo nie krzywdzic Stefana.
Nie oceniac wogole malowania na turniejach.
Skonczyc wreszcie ze stereotypem ze turniej to bitwy+malowanie.
Pozostawic sam wymog pomalowania armii.
raf pisze: W każdym innym sporcie (także w nartach) albo sprzęt ma znaczenie drugorzędne, albo też wszyscy używają sprzętu podobnego jakościowo.
Wszyscy, ktorzy rywalizuja uzywaja podobnego sprzetu.
Inni nie rywalizuja, bo ich nie stac.

Awatar użytkownika
TruePunk
Masakrator
Posty: 2726
Lokalizacja: Vendetta
Kontakt:

Post autor: TruePunk »

No wiecie. Tez wole grac z armiami pomalowanymi. I tez uwazam ze bezsens totalny ta ocene.

Ale powiem tak. Na ostatnim SW mielismy 30 osob - z tego co wiem, piec lacznie zemna mialo armie w pelnii pomalowane, z wysiwigiem itd.
I robienie zalozen 'nie mamy oceny, ale niech przychodza tylko Ci z armiami skonczonymi' by sprawilo ze co. Turniej dla 5 osob? Tak smutno troszke.

Reasumujac, czy rozwiazaniem zadowalajacym wszystkich jest przeprowadzanie oceny hobbystycznej tylko pod katem procentowej ilosci pomalowanej armii/podstawek/konwersji (bez zwracania uwage na techniki i to czy mamy do czynienia z tabletopem czy masterclassem)?
Bo wtedy kazdy Stefan dostanie tyle co kazdy z 'eavy team.

Awatar użytkownika
Ypsilanti
Mudżahedin
Posty: 249
Lokalizacja: Łódź/Mannheim

Post autor: Ypsilanti »

No i co z tego, że dostanie tyle samo? :roll: Moim zdaniem najlepszym rozwiązaniem jest to co napisałem + konkurs na najlepszą armię - mianowicie z armii, które dostały maksa wybieramy jedną najlepszą i taka osoba dostaje dyplomik albo nagrodę. Generalnie maks punktów za malowanie powinien być w zasięgu każdego, jeśli tylko się trochę do armii przyłoży, przy jednoczesnym odbieraniu dużej ilości punktów za niepomalowane modele.

Awatar użytkownika
Murmandamus
Niszczyciel Światów
Posty: 4837
Lokalizacja: Radom

Post autor: Murmandamus »

Stefan - bo on w to włożył serducho i swojš pracę( nie pracę w przypadku malaża bo ktoœ dał mu i zapłšcił za to bo to już zwyczajny stosunek między rzemieœlnikiem a zleceniodawcš i nie tyczy siędyskusji)

Zygmun może ma armię ale nie połšczyła go z tš armiš "mistyczna więŸ"
bo nie włożył w to swej częœci tylko sprowadził pomaluj ja zapłacę. Ma œlicznš armię ale nie ma z niš poczucia więzi. Nawet jak się jara warhammerem tak jak stefan, no cóz pewnie nie dokońca tak bo nie przelał kawałka siebie na te figurki jak stefan.


Dobra nazywajcie mnie teraz wariatem , temu któremu odbiło , że dorabiam jakšœ chorš ideologię i bym szedł do psychiatry i się leczył bo zatracam kontakt z realem , nie krępujcie się. Potraktuje to jako komplement.
zapraszam na Polskie Forum Kings of War

https://kow.fora.pl/

Awatar użytkownika
Lunn
Masakrator
Posty: 2066
Lokalizacja: W-w

Post autor: Lunn »

Spokojnie, to tylko figurki ;P

Awatar użytkownika
Mastema
Mudżahedin
Posty: 216
Lokalizacja: z domu
Kontakt:

Post autor: Mastema »

a ja przyznam racje Murmandamusowi, w końcu to coś więcej niż tylko hobby typu zbieranie znaczków, przeciez wybierając armię kierujemy sie głównie tym czy ona w sobie to cos, co sprawi, że będzie nam sie nią dobrze grało, i czy przpada nam do gustu jej klimat, poprostu- czy jest podobna do nas :D .... armia ma cieszyć nasze oko, ale ma byc tez naszym dzieckiem!!!!! :D a oddawanie dziecka komuś żeby nam je upiększył to inna sprawa! nie wszyscy rodzice maja ładne dziecko (tak jak moi ) , ale mimo to je kochaja, jak ktos mówi że nie umie malować ( a tak naprawdę mu się nie chce), to tak naprawdę czym jest dla niego WFB? :lol:

Awatar użytkownika
Christos
Kretozord
Posty: 1590
Lokalizacja: FKCC, sekcja Gdańsk Południe, oddział Zakoniczyn (na emeryturze)

Post autor: Christos »

Rusinek pisze: Latwo nie krzywdzic Stefana.
Nie oceniac wogole malowania na turniejach.
Skonczyc wreszcie ze stereotypem ze turniej to bitwy+malowanie.
Pozostawic sam wymog pomalowania armii.
Jestem jak najbardziej za.
TruePunk pisze: Ale powiem tak. Na ostatnim SW mielismy 30 osob - z tego co wiem, piec lacznie zemna mialo armie w pelnii pomalowane, z wysiwigiem itd.
I robienie zalozen 'nie mamy oceny, ale niech przychodza tylko Ci z armiami skonczonymi' by sprawilo ze co. Turniej dla 5 osob? Tak smutno troszke.
A może po prostu więcej osób weźmie ruszy tyłki i w końcu skończy malowac swoje armie??
Myslisz tylko o negatywnych skutkach. Poszukaj też pozytywów.
TruePunk pisze:Reasumujac, czy rozwiazaniem zadowalajacym wszystkich jest przeprowadzanie oceny hobbystycznej tylko pod katem procentowej ilosci pomalowanej armii/podstawek/konwersji (bez zwracania uwage na techniki i to czy mamy do czynienia z tabletopem czy masterclassem)?
Bo wtedy kazdy Stefan dostanie tyle co kazdy z 'eavy team.
Pomysł warty rozpatrzenia, ale zdaje się że tylko w przypadku gdy na turnieju nie ma warunku posiadania pomalowanej armii (czyli na lokalach).


Ogólnie jak widze więcej osób ma wątpliwości co do sensu, sprawiedliwości i potrzeby oceniania malowania.
Pomysłów jak widać jest sporo. Trzeba by się tylko nad tym zastanowić (piszę to do organizatorów turnieji - jako tylko i wyłacznie uczestnik moge sobie co najwyżej pogadać ;) co i tez robie ;) )

Awatar użytkownika
zaf
Masakrator
Posty: 2653
Lokalizacja: bedzin/k-ce

Post autor: zaf »

raf pisze:Tylko jedna sprawa: Zafaelu, tak się składa, że w sportach, w których istotny jest sprzęt (czyli zasadniczo kasa), nie wygrywa rywalizacji np. kierowca, tylko cały zespół - posłuchaj wiadomości sportowych, mówi się w nich o zespole McLarena, Toyoty, Ferrari itp. Kierowca jest tu tylko elementem, obok mechaników i sponsorów wykładających szmal. Taki jest sens tych rywalizacji.

W każdym innym sporcie (także w nartach) albo sprzęt ma znaczenie drugorzędne, albo też wszyscy używają sprzętu podobnego jakościowo.
jasne
mam kumpla, ktory sciga sie w rajdach

ale nie nalezy do zadnego teamu - Toyoty czy fiata
ma swoje afto KUPIONE i przerobione wedlug gustu

Nie wmowisz mi ze podworkowy Polski turniej - typu Master 60os
bedzie zakladal teamy mechanikow czowajacych nad jego samochodem czytaj umiejetnych os ktorzy beda pomagac mu grac, naprawiajac polamane fig, czy zmieniac podstawki, zeby lepiej sie przesowalo metal

umiejetnosc kolesia+samochod to wygrana, a team to ma byc zegarek - nie maszyna do jazdy - naprawiac/zmieniac kola ale nie jezdzic za niego

Jakos myslisz usilnie pojecia

Master/chellenger/lokal w Polsce czy w jakimkoliwek panstwie z GT w UK / mistrzostwa europy czy nawet M Polski

formule 1 czy inny zespol z rajdami w Polsce
Jak mozna tgo nieoddzielic????
Co ma piernik do wiatraka?

btw. chcesz dyskryminowac ludzi, ktorzy maja kase ale nie maja czasu??
moze pojechac z 10razy w roku na turnej i nie jest w stanie pomalowac armii np lekarz :roll: To ma dostawac mniej pkt choc zna historie mlotka, zna bogow, jednostki, nazwy generalow itp

i to nie jest hobbysta bo niepomalowal armii ?

niskie :roll:

Awatar użytkownika
bigpasiak
Ciśnieniowiec
Posty: 7714
Lokalizacja: Syberia

Post autor: bigpasiak »

nie dyskryminowac ale nie nagradzac wyroznieniami za najlesza armie bo jej nie malowali! cos jeszcze?
The wood hold peace for thos who desire it, but those who seek battle will find me...
The forest has as many eyes as leaves...

Far over, the misty mountain Cold, to dungeons deep and caverns old.
The pines were roaring, oooooon the hight...
Abandoned

Awatar użytkownika
raf
Oszukista
Posty: 852
Lokalizacja: FKCC, sekcja Gdańsk Południe, oddział Zakoniczyn

Post autor: raf »

zafael pisze:
raf pisze: btw. 1)chcesz dyskryminowac ludzi, ktorzy maja kase ale nie maja czasu??
moze pojechac z 10razy w roku na turnej i 2)nie jest w stanie pomalowac armii np lekarz :roll: :roll:
Ad.1- miałbym dyskryminowac samego siebie?
Ad.2 - akurat lekarze mają kupę czasu na malowanie figsów. Wiem, bo mam szwagra lekarza - nikt nie ściągnął i nie obejrzał tyle filmów na dyżurach co on...

Awatar użytkownika
Bartas
Chuck Norris
Posty: 640

Post autor: Bartas »

nie odpisuje na żadnego posta tylko chce napisac to co myśle.

Mnie osobiście denerwuje fakt że jakość malowania jest oceniana mało obiektywnie. Nie podobają mi sie czyściutkie, NMM, i jakieś odpierdzielone nie wiem jak figsy, tylko lubie brudne, czesto malowane drybrushem figurki, i tez mam wszystkie szczegóły! ale ja dostane 4/10 a kto inny kto włożył tyle samo pracy co ja już 8/10, tylko dlatego bo malował czysto. Choć wpradzie ja mam dużo pkt za malowaie, ale tak mnie naszło żeby to napisać

pozdrawiam

Awatar użytkownika
Shino
Nerd Forumowy
Posty: 13990
Lokalizacja: Ordin Warszawa

Post autor: Shino »

raf pisze: Ad.2 - akurat lekarze mają kupę czasu na malowanie figsów. Wiem, bo mam szwagra lekarza - nikt nie ściągnął i nie obejrzał tyle filmów na dyżurach co on...
jakbys mogl nieuogulniac... znam wielu lekarzy co az tyle czasu nie maja :wink:

Awatar użytkownika
Ypsilanti
Mudżahedin
Posty: 249
Lokalizacja: Łódź/Mannheim

Post autor: Ypsilanti »

btw. chcesz dyskryminowac ludzi, ktorzy maja kase ale nie maja czasu??
Jak dskryminować?? :shock: Co Ty facet za bzdury piszesz? Chodzi o to, żeby nie byli uprzywilejowani!! A nie aby byli dyskryminowani :? Tak ciężko to zrozumieć? Przecież na dzień dzisiejszy gracze dający figsy do malowania są uprzywilejowani! Co moim zdaniem jest zdecydowanie nie fair i nie powinno mieć miejsca.

Awatar użytkownika
Jankiel
Sol Invictus
Posty: 8228
Lokalizacja: Szybki Szpil

Post autor: Jankiel »

A może po prostu więcej osób weźmie ruszy tyłki i w końcu skończy malowac swoje armie??
Myslisz tylko o negatywnych skutkach. Poszukaj też pozytywów.
Nie mam zamiaru nikogo zmuszać do rzeczy, których nie lubi. Jak ktoś sobie lubi pograć, a wygląd figurek jest mu obojętny to jego sprawa. Ja mu nie zabronię przyjścia na turniej.
Warhammer Pro-Tip #2: If Purple Sun isn't winning the game for you, consider using it more.

Daro
Oszukista
Posty: 793
Lokalizacja: Pszczyna

Post autor: Daro »

Ypsylanti:

Też mozesz tak pomalować swoja armie - skoro uważasz sie za hobbyste. Troche poradników, troche ćwieczeń z technikami i mozęsz też tak mazac. Malowanie figsów nie jest dla artystów tylko dla rzemieślników - są określone techniki który każdy normalnie sprawny człowiek jest sie w stanie nauczyć.

Jak ktos niechce to oddaje malarzowi i płaci za to - proste.

A jak ktoś nie chce sie ucyzc nowych technik, robić podstawek, konwertowac a do tego nie ma / nie chce wydawać kasy na malwoanie armii to ma mniej punktów - logiczne.

Punty na turach sa za pomalowanie armii a nie za "własnoręczne pomalwoanie armii".

Pozdro

Tomash
Spaministrator
Posty: 7890
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Tomash »

Jak staję naprzeciwko przeciwnika, mam gdzieś kto malował jego armię. Mógł malować sam, mógł oddać do malarza, mógł kupić pomalowaną na allegro (BTW - co wtedy, "ligo"?). Liczy się efekt końcowy, czyli przyjemność grania z pomalowaną armią, czyli to, co rzutuje na pewien "realizm" rozgrywki i pobudza wyobraźnię.

I bez urazy chłopaki, ale ja widzę jakieś kompleksy w tym temacie. "Pomalowałem sam, więc powinienem mieć większe bonusy na turniejach niż zlecający malowanie" - tak w skrócie wygląda "ligowe" stanowisko.

Powtarzam: sam maluję swoją armię, ale jako lewak i libertyn (przesadzam, ale wiadomo o co chodzi ;) ) uważam, że człowiek powinien mieć wybór. Nie każdy musi lubić malowanie, nie każdy musi lubić granie. Nie odpowiedzieliście na moje pytanie - skoro te dwa aspekty hobby są dla Was tak nierozerwalne, czy zamierzacie z batem zapędzać malarzy niegrających na co najmniej jeden turniej w miesiącu?
Admin-cieć: póki forum działa, jestem niewidoczny :mrgreen:
A tak serio: rzadko bywam na forum, rzadko sprawdzam PMki. W sprawach ogólnoforumowych lepiej kontaktować się z innymi administratorami. Najlepszy kontakt ze mną to mail: tomekrs@o2.pl

ODPOWIEDZ