Arena Śmierci(26)-Ruiny Sartosy

Wszystko to, co nie pasuje nigdzie indziej.

Moderatorzy: Fluffy, JarekK

ODPOWIEDZ
nindza77
Wodzirej
Posty: 770
Lokalizacja: Animosity Szczecin

Re: Arena Śmierci(26)-Ruiny Sartosy

Post autor: nindza77 »

Zaraz, to kto wygrał pierwszą walkę? :lol2:
Natomiast wszystkim prawicowym purystom ideologicznym, co to rehabilitują nacjonalizm, moge powiedziec że odróżanianie nacjonalizmu od faszyzmu, przypomina poznawanie rodzajów gówna po zapachu;-)).

Awatar użytkownika
Warlock
Chuck Norris
Posty: 426
Lokalizacja: Kraków

Post autor: Warlock »

nindza77 pisze:Zaraz, to kto wygrał pierwszą walkę? :lol2:
Warlock pisze:Niezadowoleni z takiego wyniku chłopi wkładali do beczki resztki ruszającej się, gnijącej masy. Resztki te po chwili się połączył i stworzyły demona jak nowego
:wink:
"Spam jest sztuką, której nikt nie potrafi zrozumieć" - Anyix

"Pan Bóg nie gra w kości" - Albert Einstein

"Bo gra w Warhammera!" - Sa!nt

Awatar użytkownika
Tullaris
Masakrator
Posty: 2177
Lokalizacja: Solec nad Wisłą

Post autor: Tullaris »

Szlachcic z Hag Graef stał nad truchłem swego przeciwnika. Umiejętności pokonanego wroga były znaczne lecz na szczęście nie tylko one się liczą, gdyż liczy się przede wszystkim spryt, a tego młodemu szlachcicowi nie brakowało. Vienien dotknął rany na policzku, nie była groźna, ale znaczyła dużo więcej jako rana na honorze. Ale teraz nie ma się już czym przejmować, trzeba myśleć o następnej walce. Mroczny Elf, dobył zakrzywiony sztylet i zaczął zdzierać z pokonanego wroga skórę, będzie miał w końcu nowe buty.
Tullaris Dredbringer was dying. He knew this, and he cared not.... At last, he knew the truth that Khain had tried to share with him all theas years, and it was glorius.
"Kings of Ulthuan!" the Pheniks King spat the words sa a curse. "You are usurpres and thieves. You owne me a debt. In my name, and thad of my fadher, I call upon you to repey it now."

Awatar użytkownika
Klafuti
Szef Wszystkich Szefów
Posty: 3443
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: Klafuti »

Na kompletnie zaskoczonego Brynna spadła lawina odpadków. Przynajmniej były miękkie, a sam potwór rozleciał się na kawałki (zebrane później przez chłopów), przez co nie mógł wchłonąć krasnoluda. To z resztą było nieistotne, właściwie nie wiadomo było kto wygrał, więc zwycięstwo przyznano Buce, ponieważ dało się go poskładać do kupy. To, że krasnolud mimo wszystko przetrwał okazało się jednak po fakcie, ale ze względu na opóźnienia i komplikacje nie można było rozegrać dogrywki. Sam Brynn, upokorzony i śmierdzący niemiłosiernie nie protestował tylko wyciągnął flachę i wyżłopał ją - w tej sytuacji odkażenie wewnętrzne było niezbędne, po czym poszedł się dokładnie umyć i dokończyć kratę, co z resztą zajęło mu resztę zawodów. "Ale żenada" - pomyślał.

A tak w rzeczywistości to co, poisona mu zasunął?
Obrazek
"Głos opinii publicznej nie jest substytutem myślenia."
~Warren E. Buffett

Awatar użytkownika
Morti
Mudżahedin
Posty: 345
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: Morti »

Buka nadal głodny tym razem postanowił nie czekać do następnej walki i wchłonął chłopów którzy go zbierali po czym zabulgotał z radości i ku utrapieniu wszystkich widzów postanowił pooglądać kolejne walki na trybunach.

Awatar użytkownika
Mongrim
Mudżahedin
Posty: 211
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Mongrim »

- Ścierwo. - Tyle tylko rzekł Dargri gdy przechodził obok niego gnijący wojownik. Zawiedziony był walką, w której z tą kupą miecha starł się jego pobratymca. Powinna zakończyć się inaczej. Jakby tego było mało to na moment przed spodziewaną walka z jakąś elfią kurewnicą, okazało się, że starcie zostało przełożone. Tego już było za wiele. Ale Dargri był Krasnoludem i cierpliwość była jedną z jego mocniejszych stron. Po krótkim treningu, poszedł odpocząć by nie nadwyrężać zanadto mięśni.

Awatar użytkownika
Naviedzony
Wielki Nieczysty Spamer
Posty: 6354

Post autor: Naviedzony »

Nepthyshiel doprowadziła się przed walką do porządku. Umyła i rozczesała piękne, czerwonawe włosy, zmienione po wielodniowej hulance w posklejany kołtun. Przebrała zabrudzone winem i krwią ubranie i kazała złapanemu na ulicy słudze wypolerować broń i obmyć swoje ciało. Potem obcięła mu palce, za to, że śmiał dotykać jej skóry i wyprosiła z kwatery. Przejrzała się w owalnym zwierciadle i uznała, że wygląda co najmniej zachwycająco. Skąpy łuskowy pancerz chronił najbardziej podatne na ciosy i najtrudniejsze do ochrony części jej ciała, jednocześnie podkreślając linie sylwetki. To była dobra zbroja, wrogom trudno było się skoncentrować na walce, stając na przeciw elfce, która samą tylko obecnością wtrącała w pełne wyuzdania marzenia.

Nepthyshiel uznała, że do walki zostało jeszcze dużo czasu. Spiłowała więc paznokcie i przemalowała je tak, by bardziej przypominały szpony, a wokół oczu pociągnęła dwie ciemne linie, upodabniając się tym samym do jednej z sennych fantazji zsyłanych przez Slaanesha.

Awatar użytkownika
Warlock
Chuck Norris
Posty: 426
Lokalizacja: Kraków

Post autor: Warlock »

Walka nr. 4 - Nepthyshiel Anavari vs. Dargri z Klanu Tkających w Stali

Wstawał kolejny dzień. Tego dnia ponownie miało dojść do starcia. Naprzeciw sobie stanęły 2 wrogie sobie od zawsze rasy. Elfka z Naggaroth - przebiegły i wredny przeciwnik, oraz przedstawiciel dumnej rasy krasnoludów, twardy ponad miarę.
Elfka - wysoka istota szczupłej postury po małych porannych ukłuciach dla przyjemności, poprawiła wyzywający makijaż, przyodziała swój pancerz i z biczem w ręce pomaszerowała arenę.
Krasnolud wstał ze zbyt dużego łoża, przeciągnął, kulturalnie wyszczał do wiadra i zabrał się za przyodziewanie zbroi. Po paru godzinach był gotów i udał się spotkać ze swym przeznaczeniem.
Przed walką zdążyli wymienić kilka zdań, na temat atrakcyjności kobiet obu ras. Po chwili zabrzmiał gong.
Nepthyshiel z gracją pomknęła przed siebie, o wiele, wiele za szybko według krasnoluda. Tamten tylko zasłonił się tarczą. Elfka nie przejęła się tym zbytnio. Metr przed krasnalem odskoczyła w lewo i strzeliła ze swojego bicza w pośladki. Mimo, iż wyglądało to komicznie, Dargri o mało się nie przewrócił. Bicz przeszedł przez kolczugę i po tyłku krasnoluda poczęła ściekać krew. Tan poirytowany całą sytuacją ruszył na wyraźnie rozbawioną tym wydarzeniem elfkę. Tamta zamachnęła się ponownie. Łańcuch świstnął nieopodal głowy krasnoluda, lecz ten ostatni nie przejął się tym w ogóle. Dobiegł do elfki i uderzył od lewej. Było to jednak zdecydowanie zbyt czytelne i cios napotkał jedynie powietrze. Druchii zaczęła się śmiać. Dargri jednak obrócił topór tyłem i uderzył kolcem w głowę. Zajęta śmiechem Nepthyshiel nie zauważyła zbliżającej się śmierci. Krasnal trafił, ale niezupełnie tak jak chciał. Kolec trafił za głowę, a elfka dostała uchwytem. Siła Dargriego wystarczyła jednak aby ją ogłuszyć, lecz następny jego cios wycelowany w tułów chybił. Szlachcianka próbowała jeszcze wywrócić biczem krasnoluda, celując w nogi, lecz było już za późno. Tan nadepnął na bicz, podszedł dwa kroki i uderzył tarczą w nogi mieszkanki Naggaroth, łamiąc je. Ostatni cios spadł na szyję. Potem nie pozostało już nic jak tylko zejść do łaźni.
- Pierwsza runda za nami - mruknął do siebie. Wzniósł topór ku górze. Tłum zawiwatował.
"Spam jest sztuką, której nikt nie potrafi zrozumieć" - Anyix

"Pan Bóg nie gra w kości" - Albert Einstein

"Bo gra w Warhammera!" - Sa!nt

Awatar użytkownika
Warlock
Chuck Norris
Posty: 426
Lokalizacja: Kraków

Post autor: Warlock »

Walka nr. 7 - Gianni vs. Venerius Zgnilec.


Jako, iż krasnolud skończył wcześniej, przed południem, po obiedzie rozegrano kolejną walkę. Tym razem naprzeciw sobie staną najemnik i wyznawca nurgla. Z pewnością będzie ciekawie.
Gianni wstał bardzo wcześnie. Oglądał wcześniejszą walkę z zaciekawieniem. Gdy się skończyła, udał się, aby ubrać swoją supercenną zbroję. Poszło mu to szybko, więc zdążył jeszcze zjeść na stojąco szybkiego kurczaka, po czym udał się na arenę.
Chaośnika nie ciekawili inni. Wstał kiedy mu pasowało, nałożył pancerz chaosu na plugawe ciało i poszedł walczyć.
Czekając na gong patrzyli sobie w oczy. 3! 2! 1! Ruszyli. Gianni szybkim biegiem, Venerius szedł sobie powoli. Najemnik dopadł go raz dwa. Kilkoma machnięciami zmylił przeciwnika, a jednym pchnięciem usiłował zadać ranę. Pancerz nurglity wytrzymywał jednak nie takie ciosy. Zgnilec w odpowiedzi walnął swoim morgenszternem, jednak przeliczył się ze swoim refleksem i dał tylko szanse przeciwnikowi, aby ten zaszedł go od tyłu. Poczuł mrowienie na karku. Z plugawej rany w plugawym ciele sączyła się plugawa, czarna krew. To rozjuszyło go nie na żarty. Machał swoją bronią na prawo i lewo, chcąc zabić przeciwnika jednym ciosem. Zmęczył się jednak po krótkim czasie i zdołał tylko odepchnąć najemnika. Wystarczyło to jednak aby go wywrócić. W akcie desperacji Gianni z rapierem przed sobą. Natarł na przeciwnika. Ostrze ześliznęło się po tarczy i poleciało dalej trafiając chaośnika w głowę. Tego już było za wiele. Ostrze przebiło mózg. Ahmed dał znak i najemnik w glorii i chwale opuścił arenę, odprowadzany przez oklaski publiczności.



Walka nr. 8 - Farirrlan, bretoński chłop vs. Akali

Lud tego dnia był tak żądny krwi, iż postanowiono skończyć dziś już pierwsze rundy walk. Kazano się szykować chłopowi i Asasynowi, który pojawił się tu w celu nieznanym.
Wolnorolny nie miał wiele przygotowań. Ubrał kamizelkę, kołczan na plecy, mieczyk przy pasie i łuk do ręki, po czym udał się spotkać swoje przeznaczenie.
Asasyn dokładnie pokrył swoje sztylety trucizną, a potem poszedł walczyć w celu, który on sam tylko znał.
Dzień powoli chylił się ku końcowi, więc po przyspieszonym gongu wojownicy ruszyli do walki. Farirrlan strzelał raz po raz, jednak Asasyn był o wiele za szybki na takie rzeczy. Dopadł go w kilkunastu susach i zasypał atakami. Były jednak na tyle słabe, iż nie były w stanie przebić się przez lekki pancerz i twardą skórę myśliwego. Jeden z ciosów trafił w ćwiek, wybijając elfa z równowagi. Chłop wykorzystał to kopiąc go od siebie, wyrzucając łuk i biorą do ręki zatruty miecz. Zdołał się nawet zamachnąć, jednak jedyne co przeciął to powietrze. Zabójca lekko poirytowany tą całą sprawą wziął się w garść i z impetem pchnął zatrutym sztyletem w udo Farirrlan'a, powodując rozległe obrażenia kończyny. Bretończyk poczuł, jak słabnie, a toksyna rozpływa się po ciele. Nie poddał się jednak. Uniknął drugiego ciosu i ciął elfa przez twarz. Udało mu się to. Refleks Asasyna zawiódł. Wkurzony nie na żarty na wpół na oślep parł na człowieka celując w szyję. Ostrożny wolnorolny schylił się jednak i nie widząc dalszych ataków sam przystąpił do ofensywy. Niewiele jednak zyskał, gdyż elf ostrząsnął się już po poprzedniej, paraliżującej ranie i od niechcenia sparował cios. Szybkim ruchem próbował zmylić chłopa i rozpłatać mu gardło. Przeliczył się jednak i to bardzo, gdyż tamtem wychuwając intencje zabójcy chwycił go w ostatniej chwili za ręce, drugi sztylet wytrącił wybił mieczem, po czym pchnął dokładnie między żebra celując w serce. Druchii klnąc padł na ziemie i skonał w kilka sekund. Uradowany myśliwy za to przez kilkanaście minut wdzięczył się do tłumu. Zapadł zmierzch, a następnego dnia mieli wywiesić pary na drugą rundę.


Gratuluję wszystkim zwycięzcom I rundy :wink:

W drugiej rundzie zmierzą się

Walka nr 1 : Venien Dager szlachcic z Hag Graef vs Farirrlan, bretoński chłop
Walka nr 2 : Thel'Sulfur vs Dargri z Klanu Tkających w Stali
Walka nr 3 : Lament vs Nocny Łowca - Asasyn DE
Walka nr 4 : Buka wielki vs Gianni

Jak będziecie grzeczni to kolejna już jutro :wink:

Pozdrawiam. Warlock
Ostatnio zmieniony 8 lis 2010, o 17:05 przez Warlock, łącznie zmieniany 2 razy.
"Spam jest sztuką, której nikt nie potrafi zrozumieć" - Anyix

"Pan Bóg nie gra w kości" - Albert Einstein

"Bo gra w Warhammera!" - Sa!nt

nindza77
Wodzirej
Posty: 770
Lokalizacja: Animosity Szczecin

Post autor: nindza77 »

Zabił mnie RAPIEREM.

Jak można kogoś zabić bez broni? :D wow, niezły skill :P Nie myślałem, że pójdzie, aż tak źle...
Natomiast wszystkim prawicowym purystom ideologicznym, co to rehabilitują nacjonalizm, moge powiedziec że odróżanianie nacjonalizmu od faszyzmu, przypomina poznawanie rodzajów gówna po zapachu;-)).

Awatar użytkownika
bagno
Powergamer Rozpiskowy
Posty: 35

Post autor: bagno »

-Czas skopać jakiś tyłek pomyślał Bretończyk wstając od stołu i niezdarnie rozlewając resztki piwa.
Obrazek

Awatar użytkownika
Warlock
Chuck Norris
Posty: 426
Lokalizacja: Kraków

Post autor: Warlock »

Nindza jak chcesz wiedzieć to był killing blow zanim zdążyłeś zaatakować :wink: ale starałem się to jakoś rozpisać na dłużej :)

Jutro kolejne walki ;) ( patrz edit poprzedniego posta :wink:)
"Spam jest sztuką, której nikt nie potrafi zrozumieć" - Anyix

"Pan Bóg nie gra w kości" - Albert Einstein

"Bo gra w Warhammera!" - Sa!nt

nindza77
Wodzirej
Posty: 770
Lokalizacja: Animosity Szczecin

Post autor: nindza77 »

No domyśliłem się, że technicznie to jakoś tak musiało być ;) Ale rapier to nie bron nawet, to mnie zastanawia :D Tak czysto fabularnie.
Natomiast wszystkim prawicowym purystom ideologicznym, co to rehabilitują nacjonalizm, moge powiedziec że odróżanianie nacjonalizmu od faszyzmu, przypomina poznawanie rodzajów gówna po zapachu;-)).

Awatar użytkownika
Warlock
Chuck Norris
Posty: 426
Lokalizacja: Kraków

Post autor: Warlock »

Powiedz to muszkieterom, którzy z tą bronią stanowili oddziały specjalne :wink:
"Spam jest sztuką, której nikt nie potrafi zrozumieć" - Anyix

"Pan Bóg nie gra w kości" - Albert Einstein

"Bo gra w Warhammera!" - Sa!nt

nindza77
Wodzirej
Posty: 770
Lokalizacja: Animosity Szczecin

Post autor: nindza77 »

I mówiąc oględnie byli skuteczni tylko przeciw nieopancerzonym, badź słabo opancerzonym przeciwnikom ;) To była dobra broń kiedy zaczęto używać broni palnej i przez to przestano nosić ciężkie pancerze.
Natomiast wszystkim prawicowym purystom ideologicznym, co to rehabilitują nacjonalizm, moge powiedziec że odróżanianie nacjonalizmu od faszyzmu, przypomina poznawanie rodzajów gówna po zapachu;-)).

Varinastari
Masakrator
Posty: 2297

Post autor: Varinastari »

Dwaj bracia zarechotali maniakalnie, gdy spojrzeli na listę zawodników.
-Ku jego woli świat marnieje!
-Poprzez jego moc-ścierwo truchleje!
-Tym razem Dawi zginie naprędce!
-I nawet nie zdąży przysłuchać się naszej słodkiej pogawędce!

Fanatycy Necoho ruszyli ku bramom Areny, podśpiewując bluźniercze sentencje.
Czas zarżnąć kolejną owieczkę z brudnego stada.
Do tego brodatą i cholernie śmierdzącą.

Awatar użytkownika
Tullaris
Masakrator
Posty: 2177
Lokalizacja: Solec nad Wisłą

Post autor: Tullaris »

Vienien obserwował ostatnią walkę i nie dowierzał swym własnym oczom. Oto jakiś brudny chłop pokonał assasyna Mrocznych Elfów. Strasznie go to zaintrygowało, obserwował więc Bretończyka i stwierdził, że jest on nie byle jakim przeciwnikiem gdyż posiada dobre wyposażenie, a przede wszystkim dysponuje podobną do jego paraliżująca toksynom. Później dowiedział się, że to właśnie z tym człowiekiem przyjdzie mu walczyć. Wcześniej roześmiał by się, ale teraz wie, że musi się mieć na baczności, gdyż starcie nie będzie łatwe. Wierzył jednak w swe umiejętności i wiedział, że musi odnieść zwycięstwo nie było innej drogi.
Tullaris Dredbringer was dying. He knew this, and he cared not.... At last, he knew the truth that Khain had tried to share with him all theas years, and it was glorius.
"Kings of Ulthuan!" the Pheniks King spat the words sa a curse. "You are usurpres and thieves. You owne me a debt. In my name, and thad of my fadher, I call upon you to repey it now."

Awatar użytkownika
Krzyżu
"Nie jestem powergamerem"
Posty: 172

Post autor: Krzyżu »

Warlock pisze: Poszło mu to szybko, więc zdążył jeszcze zjeść na stojąco szybkiego kurczaka, po czym udał się na arenę.
O tak, Gianni od dzieciństwa uwielbiał łapać i zjadać żywe kurczaki. Szczególnie te szybkie. Zajęcie to pozwalało mu się zrelaksować, tak więc na statku wiózł ze sobą całą skrzynkę tych małych ptasich demonów. Czasem, gdy podróż się dłużyła wraz z załogą uwalniali je i zjadali na czas. Od wielu lat najemnik prowadził badania na temat nieumarłego drobiu, jednak przez wszystkie lata poszukiwań znalazł tylko Mistycznego Kurczaka Khorn'a. Po tamtej walce nabrał refleksu, dzięki któremu z taką łatwością pokonał Bukę :D

Awatar użytkownika
Morti
Mudżahedin
Posty: 345
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: Morti »

z buką to on dopiero bedzie walczył D:

Awatar użytkownika
Krzyżu
"Nie jestem powergamerem"
Posty: 172

Post autor: Krzyżu »

Eeee tam, dla niego wszyscy Kultyści chaosu są tacy sami. Zabił ich zbyt wiele i mu się mylą :wink:

ODPOWIEDZ