dziwne zwroty/słowa

[LoudLord]

a kto to kieryka?

Kierowca

Grolshku, "warząchew", a nie "warząchiew". A poza tym- wszystko się zgadza Inna nazwa to " kopyść "...

[Ghoul]

Miałem kiedyś przyjemność jechać w przedziale z Ślązakami którzy mówili gwarą. Jakie było moja zdziwienie gdy kosz nazywali "hasiorem" .

[Gniewko]

Nie hasiorem, ino hasiokiem, chapolu jedyn pieruński

[oczko]

i weź tu się z takin dogadaj

[Gniewko]

No bo jak gorol fandzoli, to go trza uświadomić. Z rzeczy co u mnie doma sie godo:

- Austryjok - coś starego i niemodnego ("Mamuś, weź tego nie zakładej, przeca to austryjok...")
- cwanckej sie/odcwanckej sie - odpieprz sie
- ostrężyny
- borówki
- ździorble
- bździny
I na koniec nieśmiertelny tekst mamy: "Źryj, boś jes chudy jak pająk haźlowy!".

[Yudokuno]

kiedyś nawet chodził taki wic o tym, jak chłopaczek ze stolicy pisał do rodziców, że u nas to wszystko jest na "G": gruba, gelender, geburstag, gardiny, a na niego godajom "gorol, ty giździe pier**lony"

[quas]

No bo jak gorol fandzoli, to go trza uświadomić. Z rzeczy co u mnie doma sie godo:

- Austryjok - coś starego i niemodnego ("Mamuś, weź tego nie zakładej, przeca to austryjok...")
- cwanckej sie/odcwanckej sie - odpieprz sie
- ostrężyny
- borówki
- ździorble
- bździny
I na koniec nieśmiertelny tekst mamy: "Źryj, boś jes chudy jak pająk haźlowy!".

i pamietaj o niesmiertelnych "łonych"

[KrzysiekW]

I "łonaczyniu", "tegowaniu" i (my favourite) "wynokwianiu"

Moja żona (jej rodzice są z okolic Jędrzejowa) jeszcze bardzo lubi określenie że coś kogoś "szteruje" czyli irytuje.
"Astryjoka" nie znam, ale u mnie powiedziano by zamiast "nie zakładej" - "nie oblykej". Zresztą, jakiś znawca śląskiego dialektu kiedyś pokazał jak na bardzo małym obszarze - od Rud Raciborskich po Gliwice - na snopek słomy funkcjonowały bardzo różne określenia.

[Duderson]

A co to znaczy "chapol"?

[Klafuti]

A co to znaczy "chapol"?

To nic nie znaczy: google tego nie wie ( ).
Za to wszystko wymięka w starciu z tym skrzypiąco-trzeszczącym i okraszonym masą kropek kaszubskim. Jedno z niewielu słów jakie znam po ichniemu to szkrzypszcze, czy jakoś tak. "E" jest z kropeczkami, jakby co .

[Yudokuno]

taki pieruński gizd, kiery wie, kaj sie idzie nachapać

[smiejagreg]

A mnie się podoba: "W antryju na byfyju stoi szolka tyju", czyli w wolnym przekładzie: W przedpokoju na kredensie stoi filiżanka herbaty.

[Szmyt]

Z rzeczy co u mnie doma sie godo:
- ostrężyny

mono u cia w tyn pseudohanysowie!
ostranże!

[quas]

"dejta łonego krepla"

[smiejagreg]

Symnij ta uszmurano jakla, bo klachule bydom miały fajer.

[Gniewko]

Szmyt, nie pseudohanysowie, ino Małym Wiedniu. Z resztą i tak w Bielsku mało kto godoł, a większość mówiła w Schlasch, czyli śląskim dialekcie niemieckiego.

[Majestic]

U mnie na południu są takie zwroty (do których znajomi z przemyśla za cholerę nie mogą się przyzwyczaić).

- Warzecha - Drewniana łycha użyteczna w gotowaniu
- Cyrkularka - oni mówią na to Kraj-coś-tam
- Rogal - drewniany wichajster do mieszania zup, sosów itd.
- parasolka

Najlepsza impreza była jak mieliśmy gości z północnej Polski, dziadkowie do dzisiaj nie są pewni co nie pasowało naszym gościom w słowach miondzy, kryste ponie, uona, miondzy, wjoncy czy rzadzi, przeca dokładno mówili .

Ech, ta reforma języka zabrała nam tyle okazji do pośmiania się .

[Szmyt]

godał

[smiejagreg]

Ostatnio usłyszane: "Wódka się skończyła, trza skoczyć do aquaparku"

[Drwal]

tu macie trochę przekleństw wschodnich. Tylko do niektórych nie ma tłumaczeń ;/
http://www.nawschodzie.pl/przekl.html