
finecast- Temat zbiorczy
Moderatorzy: Ziemko, Arbiter Elegancji
Re: finecast- co Wy na to ??
no jak gw nie słucha konsumentów to może sklepy ich zmotywują
dostaliby zwroty z kilku przez parę miesięcy to by się zastanowili...

http://picasaweb.google.pl/vocart - moja galeria
Przecież to nie jest kwestia inwestycji w nową technologię. Wiedzą jak odelwać w żywicy o najwyższej jakości. Forge World całkowicie jest oparty na tej technologii... chodzi o masówkę jaką zaczęli robić. W 15-20 letnich figsach nadlewki i przemieszczenia form były tak marginalne, że bez opiłowywania figurka pomalowana była naprawdę spoko. W 7-ed metale z o wiele lepszego materiału były z większymi nadlewkami odlewane i z większymi przemieszczeniami form. To kwestia ich podejścia do jakości. Kiedyś lepiej wykonane figurki metalowe kosztowały 1/3 aktualnej ceny - teraz wyroby w gównianym fincast/miscast są jeszcze droższe od metali z 7ed.
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart




- Aron_Banalny
- Masakrator
- Posty: 2167
- Lokalizacja: NEMEZIS Warszawa
dooobra, gdyby wszystkie hejtocioty nie kupowały produktów firmy, której tak nie lubią to na bank by coś zmienili. a tak Szeryfowie redukują zatrudnienie, minimalizują koszty i jeszcze mają zajebisty zysk. czemu mieli by coś zmieniać?
a wadliwy fine cast jest nawet w white dwarfowej "rozkładówce", azhag zamiast zęba ma bąbla.
a wadliwy fine cast jest nawet w white dwarfowej "rozkładówce", azhag zamiast zęba ma bąbla.
http://www.youtube.com/watch?v=rSL9Hc2GYwA
Ja finecasta żadnego nie mam, a opinie są różne - zależy kto na co trafi...
Ja finecasta żadnego nie mam, a opinie są różne - zależy kto na co trafi...
"Jeździec patrzy na nią. Ciri widzi błysk oczu w szparze wielkiego hełmu, ozdobionego skrzydłami drapieżnego ptaka. Widzi odblask pożaru na szerokiej klindze miecza trzymanego w nisko opuszczonej dłoni."
- MomoTheKiller
- Chuck Norris
- Posty: 532
- Lokalizacja: Warszawa
Widziałem ten filmik, statystycznie słabo to wygląda 3 na 4 pudła do wymiany.cahir pisze:http://www.youtube.com/watch?v=rSL9Hc2GYwA
Ja finecasta żadnego nie mam, a opinie są różne - zależy kto na co trafi...
Ciekawy jest komentarz, że cyna poszła w górę więc zainwestowano w tańszy produkt który okazał się finalnie droższy hehe - np. 130 pln.
Osobiście widziałem 3 finecasty (tak by trzymać w rękach i obejrzeć dokładnie), nie przemawia to do mnie na dzień dzisiejszy - bardziej podoba mi się metal

Może trzeba dać im więcej czasu, niech zrobią nowe formy - może autor filmu ma racje że korzystaja z tych do odlewu metalu.
Arguing on the internet is like running in the Special Olympics. Even if you win, you're still retarded.
Na 100% nie jest tak że na tych samych formach odlewany był metal i finecast. Jest podstawowa różnica w technologii odlewu obu materiałów. Metal odlewa się na gorąco więc i formy są twarde. Kolejna różnica to to, że formy do metalu muszą mieć wszystkie kąty rozwarte (przez to powstają ograniczenia) a co za tym idzie ilość jakość detali będzie mniejsza.Może trzeba dać im więcej czasu, niech zrobią nowe formy - może autor filmu ma racje że korzystaja z tych do odlewu metalu.
Odlewanie żywicy wykonywane jest na zimno. Żywica jest stosunkowo miękka więc i lepiej oddaje szczegóły. Natomiast formy do żywic są wykonywane z silikonów. Można się o tym przekonać na przykładzie finecastu. Ja miałem na librerianie kilka miejsc gdzie pozostał przyklejony silikon z form.
Moim zdaniem problem polega na tym, że GW zainwestowało wiele pieniędzy w wirówki do odlewów i na nich robi Finecasty bo tak jest szybciej. Jeżeli przestawią się na odlewy próżniowe to będzie po problemie.
Łajdaki nie usłyszą kiedy przyjdę. Nie kiedy powyrywam im uszy!
jak nie potrafią zrobić selekcji tego co odlewają to do newralgicznych rzeczy typu rogi powinni dawać np. 3 główki, może jedna będzie ok
za bardzo na skróty chcieli..

http://picasaweb.google.pl/vocart - moja galeria
- smiejagreg
- Ciśnieniowiec
- Posty: 7593
Jak tam , nabywcy finecastowych figsów!!? Może jakieś nowe wrażenia z zakupionego stuffu?
kupiłem nowego Licza do TK
materiał jest miękki i łatwy do odpiłowania nadlewek, ale miejscami grubość nadlewek jest tak duża że odcięcie jej powodowało złamanie dużo mniejszej figurki.
jedna noga niepołączona (lub nie do końca wylana żywica)
druga ledwo się trzymająca
wnioski: poczekam ze dwa lata aż zastanowię się następnym modelem z fincasta
GW musi dopracować technike odlewu
a narazie zostaje poszukiwanie metali na allegro i ebay
materiał jest miękki i łatwy do odpiłowania nadlewek, ale miejscami grubość nadlewek jest tak duża że odcięcie jej powodowało złamanie dużo mniejszej figurki.
jedna noga niepołączona (lub nie do końca wylana żywica)
druga ledwo się trzymająca
wnioski: poczekam ze dwa lata aż zastanowię się następnym modelem z fincasta
GW musi dopracować technike odlewu
a narazie zostaje poszukiwanie metali na allegro i ebay
było oddać jako reklamacjeBałagan pisze:kupiłem nowego Licza do TK
materiał jest miękki i łatwy do odpiłowania nadlewek, ale miejscami grubość nadlewek jest tak duża że odcięcie jej powodowało złamanie dużo mniejszej figurki.
jedna noga niepołączona (lub nie do końca wylana żywica)
druga ledwo się trzymająca

I oto stało się, nabyłem Failcasta.
Konkretnie Cocatrice'a vel Bazyliszka vel Kuroliszka, jak zwał tak zwał.
Doszły mnie słuchy że model będzie po trzech miesiacach wycofany z oferty więc potraktowałem go jako model kolekcjonerski i miły dodatek do Storma. Oczywiscie przebiegłe GW wydało go tylko w Failcascie, mam wrażenie że ma to być forma reklamy i próba przekonania do żywicy takich marud jak ja.
Do rzeczy. Model odlany bardzo dobrze, bez bąbli (powaznie mówię, nie znalazłem ani jednego). Materiał, jak wspominano bardzo łatwy w obróbce (aż za łatwy), mięciutki jak kaczuszka..
Ano własnie. Model jako kolekcjonerski i niegrywalny mainstreamowo będzie się kisił na półeczce, gdzie grozi mu co najwyżej kurz, natomiast.. Nie wyobrażam sobie transportu. To nie jest masywna, ciężka gęsta i twarda żywica znana z produktów FW czy wczesniej Targeta. To praktycznie pianka. Lekka, o minimalnej wytrzymałości. Nie wyobrażam sobie np rozklejania ludka celem wymycia z farby (samego mycia też nie). Nie będzie się tez toto zupełnie nadawać na rynek wtórny.
Skrzydełka bazyliszka oglądane pod światło wyglądają jak folia. Model filigranowy, kruchy, bardzo łatwo go uszkodzić.
Oczywiście testów udarowych nie przewiduję.
Naprawdę nie wyobrażam sobie stosowania tej zywicy w figurkach czesto używanych (zwłaszcza w warunkach turniejowych), czy transportowanych. Pół biedy z malymi figurkami piechoty.. Gorzej z monsterami, kawalerią itp. Uszkodzenia/wygięcia elementów będa nieuniknione.
Na pewno żadnego failcasta więcej.
Pozdrawiam
Konkretnie Cocatrice'a vel Bazyliszka vel Kuroliszka, jak zwał tak zwał.
Doszły mnie słuchy że model będzie po trzech miesiacach wycofany z oferty więc potraktowałem go jako model kolekcjonerski i miły dodatek do Storma. Oczywiscie przebiegłe GW wydało go tylko w Failcascie, mam wrażenie że ma to być forma reklamy i próba przekonania do żywicy takich marud jak ja.
Do rzeczy. Model odlany bardzo dobrze, bez bąbli (powaznie mówię, nie znalazłem ani jednego). Materiał, jak wspominano bardzo łatwy w obróbce (aż za łatwy), mięciutki jak kaczuszka..
Ano własnie. Model jako kolekcjonerski i niegrywalny mainstreamowo będzie się kisił na półeczce, gdzie grozi mu co najwyżej kurz, natomiast.. Nie wyobrażam sobie transportu. To nie jest masywna, ciężka gęsta i twarda żywica znana z produktów FW czy wczesniej Targeta. To praktycznie pianka. Lekka, o minimalnej wytrzymałości. Nie wyobrażam sobie np rozklejania ludka celem wymycia z farby (samego mycia też nie). Nie będzie się tez toto zupełnie nadawać na rynek wtórny.
Skrzydełka bazyliszka oglądane pod światło wyglądają jak folia. Model filigranowy, kruchy, bardzo łatwo go uszkodzić.
Oczywiście testów udarowych nie przewiduję.
Naprawdę nie wyobrażam sobie stosowania tej zywicy w figurkach czesto używanych (zwłaszcza w warunkach turniejowych), czy transportowanych. Pół biedy z malymi figurkami piechoty.. Gorzej z monsterami, kawalerią itp. Uszkodzenia/wygięcia elementów będa nieuniknione.
Na pewno żadnego failcasta więcej.
Pozdrawiam
i ja kupiłem cocktarice - z takich samych powodów jak fluffy (oprócz tego liczyłem, że w grze nieźle się sprawdzi jako pogromca załóg maszyn imperialnych).
Moje wrazenia z kontaktu z modelem są jednak lepsze - ponieważ porównuję pracę z nim do tej, którą trzeba wykonać w dark elfiej hydrze...
Przed zakupem poprosiłem obsługe sklepu o wyjęcie - zgodzili się be problemu, a ja kupiłem model, ponieważ nei miał zauważalnych ubytków. Dopiero w domu zauważyłem, że kolce na ogonie mają malutkie wgłębienia - a malutki detal piór na skrzydłach zlał się ze sobą - ale nie wpływa to istotnie na jakość figurki.
Mam wrażenie, że model nie jest kruchy - na pewno nie bardziej, niż modele plastikowe. Jeśłi chodzi o transport to nie widzę żadnego problemu - jest lekki, więc wklejenie w podstawkę 4 magnesów neodymowych sprawi, że będzie się trzymał metalowych powierzchni jak przylutowany;)
Ale mam swoje zastrzeżenia - zastanawia mnie kwestia ceny finecastu. Bazyliszek kosztował w sklepie stacjonarnym 109 zeta - do kupienia były też figurki pojedyńczych postaci wykonanych z tego materiału - za 50!!! Dużo mniejsze, zużyto do ich produkcji znacznie mniej żywicy... I to właśnie sprawia, że nadal zachowuję rezerwę wobec finecastu by GW.
Moje wrazenia z kontaktu z modelem są jednak lepsze - ponieważ porównuję pracę z nim do tej, którą trzeba wykonać w dark elfiej hydrze...
Przed zakupem poprosiłem obsługe sklepu o wyjęcie - zgodzili się be problemu, a ja kupiłem model, ponieważ nei miał zauważalnych ubytków. Dopiero w domu zauważyłem, że kolce na ogonie mają malutkie wgłębienia - a malutki detal piór na skrzydłach zlał się ze sobą - ale nie wpływa to istotnie na jakość figurki.
Mam wrażenie, że model nie jest kruchy - na pewno nie bardziej, niż modele plastikowe. Jeśłi chodzi o transport to nie widzę żadnego problemu - jest lekki, więc wklejenie w podstawkę 4 magnesów neodymowych sprawi, że będzie się trzymał metalowych powierzchni jak przylutowany;)
Ale mam swoje zastrzeżenia - zastanawia mnie kwestia ceny finecastu. Bazyliszek kosztował w sklepie stacjonarnym 109 zeta - do kupienia były też figurki pojedyńczych postaci wykonanych z tego materiału - za 50!!! Dużo mniejsze, zużyto do ich produkcji znacznie mniej żywicy... I to właśnie sprawia, że nadal zachowuję rezerwę wobec finecastu by GW.
Bo była ogólna podwyżka cen- gdyby te modele dalej były w metalu to i tak kosztowałyby tyle samo.gervaz pisze:Ale mam swoje zastrzeżenia - zastanawia mnie kwestia ceny finecastu. Bazyliszek kosztował w sklepie stacjonarnym 109 zeta - do kupienia były też figurki pojedyńczych postaci wykonanych z tego materiału - za 50!!! Dużo mniejsze, zużyto do ich produkcji znacznie mniej żywicy... I to właśnie sprawia, że nadal zachowuję rezerwę wobec finecastu by GW.
niemniej jednak mam wrażenie, że ustawianie cen odbywa się w sposób niekorzystny dla klientów, w sposób arbitralny. Bazyliszke zrobiony ze sporego kawałka żywicy jest dwa razy droższy niż malutkie figurki bohaterów - z tego samego materiału.
Jeszcze lepiej widać to przy nowych fulcrumach - masywne kawały plastiku w wielgachnym pudle kosztują tyle, ile pudełko piechoty z 10 ludkami.
Jeszcze lepiej widać to przy nowych fulcrumach - masywne kawały plastiku w wielgachnym pudle kosztują tyle, ile pudełko piechoty z 10 ludkami.
-
- Oszukista
- Posty: 825
W przypadku takich modeli rodzaj materiału i jego cena nie ma aż takiego znaczenia. Oczywiście, w skali ogólnej, dla producenta, cena materiału MA znaczenie. Niemniej jednak w rozbiciu na pojedyncze sztuki produktu, znacznie droższe okazuje się opracowanie formy (plus koszty dystrybucji, marketingu, itd).
Dodatkowo, w przypadku finecastów, opracowanie formy jest znacznie tańsze, niż w przypadku zrobienia formy do produkcji modeli z plastiku. Koszt opracowania formy tego rodzaju, stalowej i precyzyjnej, zaczyna się od ok. 10 000 dolarów przy naprawdę prostym modelu. Oczywiście,forma taka wytrzymuje znacznie dłużej od formy do produkcji figurek metalowych czy z finecastu, niemniej jednak pozostaje znaczącą pozycją w koszcie figurki. Wielkość modelu ma marginalne znaczenie.
A jeszcze sprawa 10 ludków. Są znacznie, znacznie bardziej precyzyjne od elementów terenu i formy do nich są znacznie bardziej skomplikowane. Co ma od razu bezpośrednie przełożenie na cenę końcową.
Choć wiadomo, GW i tak robi co chce.
Dodatkowo, w przypadku finecastów, opracowanie formy jest znacznie tańsze, niż w przypadku zrobienia formy do produkcji modeli z plastiku. Koszt opracowania formy tego rodzaju, stalowej i precyzyjnej, zaczyna się od ok. 10 000 dolarów przy naprawdę prostym modelu. Oczywiście,forma taka wytrzymuje znacznie dłużej od formy do produkcji figurek metalowych czy z finecastu, niemniej jednak pozostaje znaczącą pozycją w koszcie figurki. Wielkość modelu ma marginalne znaczenie.
A jeszcze sprawa 10 ludków. Są znacznie, znacznie bardziej precyzyjne od elementów terenu i formy do nich są znacznie bardziej skomplikowane. Co ma od razu bezpośrednie przełożenie na cenę końcową.
Choć wiadomo, GW i tak robi co chce.
http://www.miniwojna.blogspot.com - gry bitewne i malowanie figurek
http://polskiefigurki.blogspot.com/ - wiadomości o polskich grach bitewnych, figurkach i akcesoriach do nich
http://polskiefigurki.blogspot.com/ - wiadomości o polskich grach bitewnych, figurkach i akcesoriach do nich
- gerald_tarrant
- Masakrator
- Posty: 2630
- Lokalizacja: Liverpool/Wrocław
Ja osobiście nie planuję kupować żadnych FC, nie mając do nich za grosz zaufania, ale na szczęście jestem w o tyle komfortowej sytuacji, że wszystkie modele których potrzebuję albo mam, albo są dostępne łatwiej bądź ciężej w metalu/plastiku. Zobaczymy co b,ędzie po wydaniu nowych booków za jakiś czas...
Mnie na razie fincase nie rusza, bo to co chce mieć (z nielicznymi wyjątkami) to figsy z lat 90. Ale tak jak pisał gervaz przeraża mnie polityka cenowa. I kupowanie jednego małego ludka za 50 zł. toż to rozbój. Przeglądałem dziś ceny na stronach GW i byłem w lekkim szoku spowodowanym ich polityką cenową.
Bene mori praestat, quam trpiter vvere
- Andronicus
- Chuck Norris
- Posty: 566
- Lokalizacja: Warszawa
Tak, Ł61,50 za 5 finecastowych Blood Knightów robi wrażenie nawet na najbardziej zatwardziałych klientach GW
Wydajesz ponad 300zł na 5 ludków i modlisz się żeby miały odlane ręce 


- smiejagreg
- Ciśnieniowiec
- Posty: 7593
Signum temporis - cieszymy się, że model, który chcemy kupić, jest z plastiku...gerald_tarrant pisze:Ja osobiście nie planuję kupować żadnych FC, nie mając do nich za grosz zaufania, ale na szczęście jestem w o tyle komfortowej sytuacji, że wszystkie modele których potrzebuję albo mam, albo są dostępne łatwiej bądź ciężej w metalu/plastiku.
