Jeśli masz na myśli moderację&administrację, to po 1. , po 2. masz pecha...D-Wens pisze:nie wdam się w dyskusję bo wiem że na tym forum jest kasta uprzywilejowanych, a ja nie zamierzam dostać bana
Kolejny oszust na Allegro
Moderatorzy: Heretic, Grolshek, Albo_Albo
- Skavenblight
- Naczelna Prowokatorka
- Posty: 6092
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Oczywiście, to zależy od punktu widzenia: jeżeli czyjeś poczucie humoru spotkała tragedia i zginęło w okrutnych męczarniach to może wyciągnąć sobie takie porąbane wnioski.D-Wens pisze:A nie było tak?
Wszyscy inni wyczuli w tym poczucie humoru, na co wskazuje chociażby temat w którym to opisano, że o innych miejscach gdzie o tym sam rozmawiałem nie wspomnę. To taki żart, kurcze jakby Ci to wyjaśnić prostymi słowami... chyba nie umiem już prościej, całe szczęście że tylko Ty masz takie porąbane podejście bo inaczej miałbym już pewnie CBA na głowie.
A to nie jest takie oczywiste.art. 42 ust 3 Konstytucji RP - ból naszego społeczeństwa polega na tym że ludzie uważają tak jak Ty - że to dotyczy tylko sądów, ale to nieprawda bo Konstytucja nie ogranicza tego jedynie do sądów.
Wśród konstytucjonalistów nie ma zgody, czy konstytucja stosuje się bezpośrednio do obywateli, czy jedynie do organów państwa.
Ile znasz spraw, gdzie jeden człowiek pozywał drugiego na podstawie złamania konstytucji?
I czy nie naruszasz w tym momencie konstytucyjnie chronionej godności człowieka? :)Albo masz zaburzenia osobowości, albo jesteś debilem, albo (ostatecznie) Twoje poczucie humoru i znajomość realiów są na poziomie rozwoju szympansa z zespołem downa
Warhammer Pro-Tip #2: If Purple Sun isn't winning the game for you, consider using it more.
Weźcie idźcie do szkoły!!! Konstytucja odnosi się do obywateli, a nikt nikogo jeszcze nie pozwał, bo ilu jest takich co kiedyś zajrzeli do niej.Jankiel pisze:A to nie jest takie oczywiste.art. 42 ust 3 Konstytucji RP - ból naszego społeczeństwa polega na tym że ludzie uważają tak jak Ty - że to dotyczy tylko sądów, ale to nieprawda bo Konstytucja nie ogranicza tego jedynie do sądów.
Wśród konstytucjonalistów nie ma zgody, czy konstytucja stosuje się bezpośrednio do obywateli, czy jedynie do organów państwa.
Ile znasz spraw, gdzie jeden człowiek pozywał drugiego na podstawie złamania konstytucji?I czy nie naruszasz w tym momencie konstytucyjnie chronionej godności człowieka?Albo masz zaburzenia osobowości, albo jesteś debilem, albo (ostatecznie) Twoje poczucie humoru i znajomość realiów są na poziomie rozwoju szympansa z zespołem downa
Twoj nick mowi wszystko.... Pozatym takich rzeczy nie uczy sie w szkoleKołek pisze:Weźcie idźcie do szkoły!!! Konstytucja odnosi się do obywateli, a nikt nikogo jeszcze nie pozwał, bo ilu jest takich co kiedyś zajrzeli do niej.Jankiel pisze:A to nie jest takie oczywiste.art. 42 ust 3 Konstytucji RP - ból naszego społeczeństwa polega na tym że ludzie uważają tak jak Ty - że to dotyczy tylko sądów, ale to nieprawda bo Konstytucja nie ogranicza tego jedynie do sądów.
Wśród konstytucjonalistów nie ma zgody, czy konstytucja stosuje się bezpośrednio do obywateli, czy jedynie do organów państwa.
Ile znasz spraw, gdzie jeden człowiek pozywał drugiego na podstawie złamania konstytucji?I czy nie naruszasz w tym momencie konstytucyjnie chronionej godności człowieka?Albo masz zaburzenia osobowości, albo jesteś debilem, albo (ostatecznie) Twoje poczucie humoru i znajomość realiów są na poziomie rozwoju szympansa z zespołem downa
@Jankiel: Konstytucja jest źródłem prawa powszechnie obowiązującego (art. 82) więc nie rozumiem do końca. Poza tym jest nawet przepis że Konstytucję stosuje się bezpośrednio (art 8 ust. 2) o ile Konstytucja nie mówi inaczej - a tam nie ma nic że się nie stosuje.
A dlaczego nikt nikogo nie pozwał na podstawie Konstytucji? Bo jeżeli Konstytucja daje jakieś prawa a władza (w tym wypadku ustawodawcza i wykonawcza) nie zapewnia warunków do ich dochodzenia to wtedy oni odpowiadają za to finansowo.
Poza tym w większości przypadków jest dopisek "określa to ustawa" (np. art. 41, art. 46, art. 48). A co do opierania pozwów na konstytucji to skarga o stwierdzenie niezgodności z prawem prawomocnego orzeczenia MUSI się opierać na zarzutach dotyczących naruszenia Konstytucji jeżeli nie wnosi się jej od orzeczenia II instancji.
Tak więc moim zdaniem, domniemanie niewinności to prawo każdego które każdy ma obowiązek respektować. A fakt, że jest to norma nie opatrzona w żadną sankcję sprawia że trochę kuleje. Chociaż teoretycznie jest art. 212 to także penalizuje i można tu podczepić oskarżanie kogoś o popełnienie czynu zabronionego. Pytanie wtedy jest następujące: czy służy to obronie społecznie uzasadnionego interesu? A przede wszystkim, czy zszarganie komuś publicznie opinii, można uzasadnić chęcią ochrony innych przed wykroczeniem jakie ten człowiek może popełnić? I moim zdaniem podanie nicku z allegro może i nie będzie o to zaczepiało, jednak podanie imienia, nazwiska i linków do strony użytkownika z całą pewnością nie jest uzasadnione - ponieważ wykracza to poza granice ostrzeżenia innych. Aby ostrzec, wystarczy podać nick, podawanie imienia i nazwiska - to już dla mnie szarganie opinii.
Osobiście, gdybym miał jakąś tragedie życiową i nie mógł wykonać zobowiązania z allegro.pl a ktoś by mnie tak zjechał to cały wolny czas poświęciłbym na przymuszenie go sądowo do przeproszenia i wsparcia PCK w bardzo odczuwalny sposób.
to powiedz mi czego w szkole uczą drogi Trojku
ja nie wiem dla mnie prawo jest jasne i przejrzyste wszystko jest napisane czarne na białym co można a czego nie, ale Polacy mają tendencje do nadinterpretacji
Ps Trojek nie oceniaj ludzi jeżeli ich nie znasz(dobra rada na przyszłość, kiedyś ci ona dupę uratuje )
ja nie wiem dla mnie prawo jest jasne i przejrzyste wszystko jest napisane czarne na białym co można a czego nie, ale Polacy mają tendencje do nadinterpretacji
Ps Trojek nie oceniaj ludzi jeżeli ich nie znasz(dobra rada na przyszłość, kiedyś ci ona dupę uratuje )
Ty oceniłeś mnie cytując wypowiedzi Jankiela, a do tego skrytykowałeś mnie, choć zdaje się że mamy takie samo zdanie na ten temat - to ja mam tendencję do oceniania ludzi których nie znam? Poza tym co to znaczy "znać kogoś"? Musze podać mu rękę i się przedstawić? Czy wystarczy że zobaczę jego zdjęcie? A może w zupełności wystarczy że przeczytam jego wypowiedź z którą się nie zgadzam? A o dupę się nie martwię, czuje się komfortowo w bokserkach i spodniach, wie że nic jej nie grozi i ma w sobie groźbyKołek pisze:to powiedz mi czego w szkole uczą drogi Trojku
ja nie wiem dla mnie prawo jest jasne i przejrzyste wszystko jest napisane czarne na białym co można a czego nie, ale Polacy mają tendencje do nadinterpretacji
Ps Trojek nie oceniaj ludzi jeżeli ich nie znasz(dobra rada na przyszłość, kiedyś ci ona dupę uratuje )
Co do szkoły: z dumą stwierdzam że poza dodawaniem i podstawami ortografii szkoła nie nauczyła mnie absolutnie nic! Wszystko czego się dowiedziałem i nauczyłem przed pójściem na studia zawdzięczam w 99% własnemu nakładowi prac i moim rodzicom.
btw. gdzie jest czarno na białym że nie można kraść? Zabijać? Albo gwałcić?
- Skavenblight
- Naczelna Prowokatorka
- Posty: 6092
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Wbijaj do LSKołek pisze:mnie prawo jest jasne i przejrzyste wszystko jest napisane czarne na białym co można a czego nie, ale Polacy mają tendencje do nadinterpretacji
No fakt, o konstytucji uczą w szkole... pytanie, ile? Co innego znać treść konstytucji, a co innego umieć interpretować.
- Tiger Brown
- Kradziej
- Posty: 951
- Lokalizacja: Syrenogród
Jak rozumiem, zacząłeś już pisać swoją autobiografię, żeby była gotowa jak dokonasz czynów wielkich, i z niej jest ten fragment.Co do szkoły: z dumą stwierdzam że poza dodawaniem i podstawami ortografii szkoła nie nauczyła mnie absolutnie nic! Wszystko czego się dowiedziałem i nauczyłem przed pójściem na studia zawdzięczam w 99% własnemu nakładowi prac i moim rodzicom.
"Pomaluję wasze figsy" - w przypadku niektórych to brzmiałoby jak groźba.
Tak szczerze to po przeczytaniu pierwszych 3 stron tematu "Przegladajac allegro" zacząłem się bardzo poważnie nad tym zastanawiaćTiger Brown pisze:Jak rozumiem, zacząłeś już pisać swoją autobiografię, żeby była gotowa jak dokonasz czynów wielkich, i z niej jest ten fragment.Co do szkoły: z dumą stwierdzam że poza dodawaniem i podstawami ortografii szkoła nie nauczyła mnie absolutnie nic! Wszystko czego się dowiedziałem i nauczyłem przed pójściem na studia zawdzięczam w 99% własnemu nakładowi prac i moim rodzicom.
@Kołek: również mi wybacz, całe spięcie z D-Wenus sprawiło że byłem trochę pobudzony i rozdrażniony!
Jest zniesławienie w kk i naruszenie dóbr osobistych w kc. I tyle wystarcza.Tak więc moim zdaniem, domniemanie niewinności to prawo każdego które każdy ma obowiązek respektować. A fakt, że jest to norma nie opatrzona w żadną sankcję sprawia że trochę kuleje. Chociaż teoretycznie jest art. 212 to także penalizuje i można tu podczepić oskarżanie kogoś o popełnienie czynu zabronionego.
Chodziło mi o pozew przeciwko osobie fizycznej. W pierwszej instancji. A nie zarzucenie sądowi błędnej wykładni.A co do opierania pozwów na konstytucji to skarga o stwierdzenie niezgodności z prawem prawomocnego orzeczenia MUSI się opierać na zarzutach dotyczących naruszenia Konstytucji jeżeli nie wnosi się jej od orzeczenia II instancji.
To się zgadza. Jak znajdę jakąś wypowiedź konstytucjonalisty w tej sprawie, to ją wkleję.Konstytucja jest źródłem prawa powszechnie obowiązującego (art. 82) więc nie rozumiem do końca. Poza tym jest nawet przepis że Konstytucję stosuje się bezpośrednio (art 8 ust. 2) o ile Konstytucja nie mówi inaczej - a tam nie ma nic że się nie stosuje.
Warhammer Pro-Tip #2: If Purple Sun isn't winning the game for you, consider using it more.
...może z innej beczki: grupa ludzi grających , malujących i w inny sposób mający do czynienia z figurkami z warhammera nie jest wybitnie duża, niestety... Znamy się w większości poprzez fora, allegro, konwenty itp. Nie będzie więc chyba wielkim problemem wyróżnienie w szczególny sposób osób próbujących nieczystych form działania? Eliminowanie ich z naszego grona, albo przynajmniej ostrzeganie przed nimi...
Taki sad kapturowy? Rewelacja, ja chce oskarżać, sądzić i wykonywać kary - będę potrzebował jakiś dwóch osób, ktoś chętny?jackert pisze:Eliminowanie ich z naszego grona, albo przynajmniej ostrzeganie przed nimi...
@Jankiel: polubownie załatwić spór napiętnując go na turnieju? Jakoś nie mogę się oprzeć wrażeniu, że Ty po prostu wierzysz w to że ten koleś to naciągacz i dlatego nie potrafisz obiektywnie i sucho ocenić sytuacji Niechaj wiedzie Cię rozum, a nie emocje współadepcie sztuki dręczenia ludzi za pośrednictwem władzy publicznej
Trojek pisze: @Asassello: Uwierz mi, załatwiam dużo w realu, wyniki? Sprawa o zapłatę ok. 9 tys zł w sądzie w Katowicach: pozew w sierpniu 2006, orzeczenie prawomocne II instancji: kwiecień 2007, Pozew o 1 tys. zł w Sądzie w Warszawie ze stycznia 2007 - wyrok I instancji czerwiec 2007, prawomocny w II instancji zapadnie w przeciągu miesiąca (bo akta na 3 tygodnie były wypożyczane do innego sądu a to opóźniło apelacje).
No to z mojego "realu" Nakaz zapłaty - owszem, nawet w Wawie zdarza się i w 2 miechy (choć tak szybko to chyba tylko Żoliborz). Ale zadam pytanie nieco zaczepne - co dalej , jak to wygląda kiedy tytuł egzekucyjny masz już w kieszeni. Prawda jest taka, że (zakładając, że listonosz nie zrobi nam dowcipu i nie wydłuży postępowania wcześniej ) koleś do postępowania klauzulowego, a nawet do wszczęcia egzekucji może nawet nie wiedzieć o nakazie/wyroku. Słowem - dorzućcie jeszcze postępowanie w sprawie nadania klauzuli i postępowanie egzekucyjne. Załóżmy jego dobrą wolę - odbiera korespondecję itp., ale nie chce płacić - co zrobicie z nakazem/wyrokiem? Ile waszym zdaniem to potrwa? Przecież taki koleś to nie przedsiębiorca. Jemu wisi czy żyje z egzekucją na karku czy nie...
Ja do końca nie rozumiem... Sytuacja o 9 tys którą opisałem zaczęła się od nakazu zapłaty, pozew -> nakaz ->sprzeciw ->wyrok I -> apelacja -> wyrok II, to wszystko w nie cały rok. Terminy zależą od tego jak dużo się w sądzie dzieje, podczas praktyk w rejonowym dla m.st. widziałem nakazy wydawane 2-3 dni po wpłynięciu pozwu. Oczywiście, jak ktoś teraz złoży "zawezwanie do próby ugodowej" na śródmieściu to poczeka z pół roku albo i lepiej bo sąd zalali posiadacze przedwojennych obligacji.Kruti pisze:No to z mojego "realu" Nakaz zapłaty - owszem, nawet w Wawie zdarza się i w 2 miechy (choć tak szybko to chyba tylko Żoliborz). Ale zadam pytanie nieco zaczepne - co dalej , jak to wygląda kiedy tytuł egzekucyjny masz już w kieszeni. Prawda jest taka, że (zakładając, że listonosz nie zrobi nam dowcipu i nie wydłuży postępowania wcześniej ) koleś do postępowania klauzulowego, a nawet do wszczęcia egzekucji może nawet nie wiedzieć o nakazie/wyroku. Słowem - dorzućcie jeszcze postępowanie w sprawie nadania klauzuli i postępowanie egzekucyjne. Załóżmy jego dobrą wolę - odbiera korespondecję itp., ale nie chce płacić - co zrobicie z nakazem/wyrokiem? Ile waszym zdaniem to potrwa? Przecież taki koleś to nie przedsiębiorca. Jemu wisi czy żyje z egzekucją na karku czy nie...
Co do Twojego realu: nakaz zapłaty doręcza się pozwanemu (czy to z upominawczego czy z nakazowego), a staje się on prawomocny 7 dni po doręczeniu pozwanemu (o ile nie złoży sprzeciwu). Sąd zwyczajowo czeka dodatkowe 7 dni aby mieć pewność że nie wpłynie sprzeciw. Wtedy składasz wniosek o nadanie klauzuli wykonalności i idziesz do komornika. W czym problem? Ile to potrwa? Moim zdaniem jeżeli ma majątek do egzekucji i jest to pieniądz to koło miesiąca, jak rzeczy to dłużej, nieruchomość to już w ogóle. Ale zwykle ludzie mają jakieś środki w Banku, lub dostają wynagrodzenie.
Poza tym jest jeszcze wniosek o wpis do dłużników niewypłacalnych w KRS, tanio, szybko, a koleś jeżeli Cię nie spłaci to nie dostanie kredytu nawet na suszarkę do włosów.
Trojek pisze:
Ja do końca nie rozumiem...
nakaz zapłaty doręcza się pozwanemu (czy to z upominawczego czy z nakazowego), a staje się on prawomocny 7 dni po doręczeniu pozwanemu
Zgoda - zakładając, że doręczysz. Spróbuj kiedyś egzekwować kasę od kogoś kto z Tobą nie współpracuje Z tego co mówiliście z kolem nie ma kontaktu. Obecni w domu powiedzą, że się wyprowadził - listonosz na korespondencji (powiedzmy, że już nakazie) czyni odpowiednią notatkę. Sąd uchyla nakaz (załóżmy, że wydany w upominawczym) i kieruje sprawę do zwykłego (niech będzie uproszczone). Wcześniej ustalenie kuratora do doręczeń. I cała heca od nowa... A kuratora musisz ustanowić gdyż zakaładając nawet, że korespondencja zaostanie prawidłowo doręczona w upominawczym/nakazowym/uproszczonym to brak odbioru korespondencji na etapie egzekucji i tak spowoduje konieczność ustalenia kuratora.
niby w niczym, nie ?Trojek pisze: Wtedy składasz wniosek o nadanie klauzuli wykonalności i idziesz do komornika. W czym problem?
A znasz rachunek? Jesteś pewien, że jest na nim więcej niż kwota wolna od zajęcia? Znasz miejsce zatrudnienia? ruchomy bądź nieruchomy majątek? To trzeba wskazać - jeśli nie znasz to zlecasz komornikowi wykonanie odpowiednich zapytań (ZUS, US, Banki)Trojek pisze: Ile to potrwa? Moim zdaniem jeżeli ma majątek do egzekucji i jest to pieniądz to koło miesiąca, jak rzeczy to dłużej, nieruchomość to już w ogóle. Ale zwykle ludzie mają jakieś środki w Banku, lub dostają wynagrodzenie.
No można , można także skorzystać z BIGów. Oczywiście odpłatnie.Trojek pisze: Poza tym jest jeszcze wniosek o wpis do dłużników niewypłacalnych w KRS, tanio, szybko, a koleś jeżeli Cię nie spłaci to nie dostanie kredytu nawet na suszarkę do włosów.
Reasumując. Koleś wydupczył mnie na allegro na 100 pln. Ja chcę to wyegzekwować (zaznaczam, że prędzej czy później się to uda). Moje koszty - zwrócone mi później oczywiście co do joty:
Wpis - 30 pln, klauzula - 6 pln, kurator - 600 pln, zapytanie do ZUS - 30,40 pln, zapytanie do US - bezpłatnie (wyjątek ), zapytania do Banków - zgodnie z ich Tabelami opłat i prowizji (średnio ok. 30 pln), Banków krajowych jest ok. 70, ale już po pierwszych 10 dostaje się potwierdzenie, zalliczka na wydatki - ok. 50 pln, wpis w rejestrze dłużników 300 pln. Łącznie - 1316,40 pln. Czyli spoko....
Niby wszystko proste. Do odzyskania kasy ok 2 lat.