To zdaje się być dosyć jasne.Page 55 – Reforming From Victory
Change the first sentence of the second paragraph to “A
combat reform is essentially a standard reform (page 14), save
for the fact that the centre point of the reformed unit does not
have to stay in the same place.”
Change “[...]is one special restriction[...]” to “[...]are two
special restrictions[...]” and change “[...]was made[...]” to
“[...]was made, and the unit may not reform in such a way as
to contact a different facing on any enemy unit it is in contact
with[...]” in the second paragraph.
Arena 2011 BIS, 22/23 X, 2800 pkt. WYNIKI STR 22
Re: Arena 2011 BIS, 22/23 X, 2800 pkt. WYNIKI STR 22
Tylko to chyba nie ma nic wspólnego z sytuacją, o której mówimy.Cibi pisze:To zdaje się być dosyć jasne.Page 55 – Reforming From Victory
Change the first sentence of the second paragraph to “A
combat reform is essentially a standard reform (page 14), save
for the fact that the centre point of the reformed unit does not
have to stay in the same place.”
Change “[...]is one special restriction[...]” to “[...]are two
special restrictions[...]” and change “[...]was made[...]” to
“[...]was made, and the unit may not reform in such a way as
to contact a different facing on any enemy unit it is in contact
with[...]” in the second paragraph.
Kaleson - a ja wrócę do tej hecy z parowaniem. Ja Ciebie akurat doskonale rozumiem. Granie jest wartością samą w sobie i gadanie, że jak ktoś zaspał, to ma karę, to jest pieprzenie kotka za pomocą...nomen omen młotka. Panowie, to że skacowany ma 0 to pół biedy, i tak zazwyczaj niewiele taki ugra (poza Góreckim), ale to, że jego rywal dostaje 20 jest słabe dla tych, którzy z nim rywalizują. Przecież to oczywiste. Jeśli będę miał 50pkt po pierwszym dniu, a w drugim trafię na jednego skacowanego, co poddał i drugiego co wcześniej wyjeżdżał, a więc zrobię 90 i na przykład wygram dzięki temu turniej, to chyba słabo. I jasne, że i tak zdarzyć się może, ale jeśli się da, to lepiej jest ustawiać ludzi tak, żeby grali. Albo drop i nowe paringi, albo parowanie tych, którzy nie mają rywali.
obvAndrzej pisze:Najlepsze wyjscieksch pisze:drop i nowe paringi
Wyjście o tyle kiepskie, że spóźnienie może być zauważone dopiero po tym jak ktoś się spóźni (15-20 minut od rozpoczęcia bitew), wtedy już reszta graczy w połowie rozstawiania, a niektórzy już nawet w połowie gry (jak się wie wieczorem z kim będzie się grało to można zacząć wcześniej).ksch pisze:obvAndrzej pisze:Najlepsze wyjscieksch pisze:drop i nowe paringi
Nie wiem który org w takim momencie zaryzykuje przewrócenie paringów i ok. 30 minutową obsuwę.
Jakoś dosyć oczywiste mi się wydawało, że przy reformie przynajmniej jeden model z oddziału powinien zostać na swoim miejscu. Reform to nie jest ruch, tylko zmiana formacji wokół jakiegoś punktu. I tym punktem powinien być model z oddziału. Nic lepszego nie wymyślęNie przekonuje mnie to. Przecież legalne combat reformy są często na kilka/kilkanaście modeli, a tu mówimy o sytuacji przesuniecia o centymetr.
Ździchu zrobił w ten sposób 30 - "maska" na Fluffym i remis z Morrokiem. Całkiem nieźle, bez ani jednego rzutu kostką.ale to, że jego rywal dostaje 20 jest słabe dla tych, którzy z nim rywalizują. Przecież to oczywiste. Jeśli będę miał 50pkt po pierwszym dniu, a w drugim trafię na jednego skacowanego, co poddał i drugiego co wcześniej wyjeżdżał, a więc zrobię 90
Warhammer Pro-Tip #2: If Purple Sun isn't winning the game for you, consider using it more.
Kiepskie, kiepskie - czemu w innych grach się udaje? Jeśli masz zamiar nie grać to, albo zgłaszasz drop i zachowujesz dotychczasowe punkty, albo nie zgłaszasz i masz na koniec okrągłe 0. Inne rozwiązanie: 4ta bitwa zaczyna się o 10:00? Robimy od 9:30 przygotowania do bitwy, jeśli ktoś do 10:00 się nie zgłosi, to zgłaszamy to sędziemu i trzeba zrobić repairing. Przecież ten moment zawirowania jest lepszy, niż to, co powyżej podsumował punktowo Jankiel.Asassello pisze: Wyjście o tyle kiepskie, że spóźnienie może być zauważone dopiero po tym jak ktoś się spóźni (15-20 minut od rozpoczęcia bitew), wtedy już reszta graczy w połowie rozstawiania, a niektórzy już nawet w połowie gry (jak się wie wieczorem z kim będzie się grało to można zacząć wcześniej).
Nie wiem który org w takim momencie zaryzykuje przewrócenie paringów i ok. 30 minutową obsuwę.
Dopiero teraz miałem chwilę:
Coś z nimi skombinowaliście?
Dzięki wszystkim za bitwy, miałem wymagające paringi, żal tylko ostatniej bitwy z Zdzichem, gdzie umówilismy się na remis. Dostałem przejabany stół BEZ ZADNYCH OBELISKÓW. Patelnia, jak tu kurna grać z imperium bez czołgów... Dodatkowo goryczki dodał fakt, ze gdybym zagrał wysoko, to nawet 3 miejsce bym złapal, ale wolałem remis i jebąć się na materac w celu wyspania
1. Zielony- 18;2 (2x abomki i censerzy poświęceni na gwardię, resztę orałem stormami o clanratami. Seer w ostatniej turze zabija lorda )
2. Golona- 10;10 (ciśnięty Golon w ostatniej turze uratował dużo punktów , kości były po mojej stronie)
3. Szaitis 19;1 (po 4 turach miziania się, zaryzykowałem 20 do przodu, nie wyszlo i wtedy ja miałem dostać maskę. Na szczęście flankujący censerzy i stormvermini z death frenzy posypały dwie prawie zdrowe gwardie w jednym CC )
4. Rince 7;13- nie ogarnąłem, że lord tyle wytrzyma, a gdy się zbrejkował (mega pech przeciwnika), to nie zagoniłem. Wynikła napinka o stan woundów Seera, każda ze stron miła inne zdanie. Seer rozwiązał sprawę zabijając się z błyskawicy (zapomniałem o MR(2)...)
5. remis ze Zdzichem. Losowy paring, jeżeli bym zaczął to miałem szansę zmasakrować, gdyby Zdzich zaczął i Storm szybko się wyłączył to z takim Empire mam 20 w plecy.
pzdr, all!
Jak chcesz to podeslę Ci swoje zdjęcia... figurekYudokuno pisze:Ma ktoś zdjęcie śpiącego Morroka z niedzieli?
Dziewczyny-feministki, a strzelały laserem z oczu żeby podejść, dziwne że tylko ja przez 2 godziny to zrobiłem. Miło się z nimi gadało. Gdy po kolei mnie wszyscy zaczepiali przy wychodzeniu, to nie musiałem się tłumaczyć, wyrozumiałe za kumpli kretynów . Najlepszy był Butan, wpadł w momencie gdy chciałem już jakoś uciec od nichSkaven pisze:c4h10 pisze: 5. Podziękowania dla Morroka (chociaż bardziej powinien Skaven) za "przygotowanie" lasek w knajpie.
"- Jak idzie koledze?
- Przegrywa 0:5"
=> => =>
Coś z nimi skombinowaliście?
Dzięki wszystkim za bitwy, miałem wymagające paringi, żal tylko ostatniej bitwy z Zdzichem, gdzie umówilismy się na remis. Dostałem przejabany stół BEZ ZADNYCH OBELISKÓW. Patelnia, jak tu kurna grać z imperium bez czołgów... Dodatkowo goryczki dodał fakt, ze gdybym zagrał wysoko, to nawet 3 miejsce bym złapal, ale wolałem remis i jebąć się na materac w celu wyspania
1. Zielony- 18;2 (2x abomki i censerzy poświęceni na gwardię, resztę orałem stormami o clanratami. Seer w ostatniej turze zabija lorda )
2. Golona- 10;10 (ciśnięty Golon w ostatniej turze uratował dużo punktów , kości były po mojej stronie)
3. Szaitis 19;1 (po 4 turach miziania się, zaryzykowałem 20 do przodu, nie wyszlo i wtedy ja miałem dostać maskę. Na szczęście flankujący censerzy i stormvermini z death frenzy posypały dwie prawie zdrowe gwardie w jednym CC )
4. Rince 7;13- nie ogarnąłem, że lord tyle wytrzyma, a gdy się zbrejkował (mega pech przeciwnika), to nie zagoniłem. Wynikła napinka o stan woundów Seera, każda ze stron miła inne zdanie. Seer rozwiązał sprawę zabijając się z błyskawicy (zapomniałem o MR(2)...)
5. remis ze Zdzichem. Losowy paring, jeżeli bym zaczął to miałem szansę zmasakrować, gdyby Zdzich zaczął i Storm szybko się wyłączył to z takim Empire mam 20 w plecy.
pzdr, all!
No to i ja coś skrobne
1) Imperium
2 tanki, 2 dziala, 2 mortary, 2x60 halabardnikow, 4o greatów, lord mag, bsb, lektor
Bitwa bez historii. Nie miałem magii shadow ani death, więc mogłem naskoczyć czołgom. Duża przewaga rozpiski, sporo pecha (orzeł nie dolatuje do działa będząc od niego 12,5 cala i tego typu rzeczy), dodatkowo przeciwnik nie zrobił większych błędów. Poddałem bitwę w 4 turze nie mając prawie nic na stole
0:20
2) Lizaki
2 slany, duzo skinkow, 30 saurusów, 20 saurówsów, 20 templi, 2x2 salki, terki, 3x6 chamów
Liczyłem, że w warzywniaku sobie odbije po poprzedniej porażce, a tu jeb, lizai na 2 slanach Tym razem jednak szczęście powróciło do mnie i udało mi się spanikować 30 saurusów za stół w zasiegu bsb. Po tym nastąpiło jeszcze kilka fartownych rzutów i udało mi się wcisnąc maskę.
20:0
3) OG Bless
Obydwaj kitraliśmy pkt, on mi zdjał 1 łuczników, ja mu nic.
11:9
4) Bretka Thomas
Przeciwnik był na kacu, ja byłem w miarę świeży, więc miałem przewagę Co wiecej, udało mi się zacząć Postrzelałem w niego trochę, po czym pobiegłem do przodu. Niestety, nie udało mi się dobić do głównych pkt, ale dzięki temu, ze sam nic nie straciłem, wynik był całkiem ok
17:3
5) WoCh Górkena
Cóż, cała bitwa sprowadzała się do tego, kto zacznie. Zacząłem ja, więc uszczupliłem mu dość znacznie chosenów strzelaniem, co więcej w jego turze też nie udało mu się wrzucić warda. W jego 2 został mu 1 chosen i 3 herosów i zamiecenie reszty to już była tylko formalność.
20:0
Generalnie 14 wynik, z którego nie jestem zbytnio zadowolony, ale po 1 dniu z 29 pkt myślałem, że będzie znacznie gorzej
Dzięki wszystkim przeciwnikom za miłe i bezstresowe bitwy, no może poza 1, ale tam to akurat stresowałem sam siebie
1) Imperium
2 tanki, 2 dziala, 2 mortary, 2x60 halabardnikow, 4o greatów, lord mag, bsb, lektor
Bitwa bez historii. Nie miałem magii shadow ani death, więc mogłem naskoczyć czołgom. Duża przewaga rozpiski, sporo pecha (orzeł nie dolatuje do działa będząc od niego 12,5 cala i tego typu rzeczy), dodatkowo przeciwnik nie zrobił większych błędów. Poddałem bitwę w 4 turze nie mając prawie nic na stole
0:20
2) Lizaki
2 slany, duzo skinkow, 30 saurusów, 20 saurówsów, 20 templi, 2x2 salki, terki, 3x6 chamów
Liczyłem, że w warzywniaku sobie odbije po poprzedniej porażce, a tu jeb, lizai na 2 slanach Tym razem jednak szczęście powróciło do mnie i udało mi się spanikować 30 saurusów za stół w zasiegu bsb. Po tym nastąpiło jeszcze kilka fartownych rzutów i udało mi się wcisnąc maskę.
20:0
3) OG Bless
Obydwaj kitraliśmy pkt, on mi zdjał 1 łuczników, ja mu nic.
11:9
4) Bretka Thomas
Przeciwnik był na kacu, ja byłem w miarę świeży, więc miałem przewagę Co wiecej, udało mi się zacząć Postrzelałem w niego trochę, po czym pobiegłem do przodu. Niestety, nie udało mi się dobić do głównych pkt, ale dzięki temu, ze sam nic nie straciłem, wynik był całkiem ok
17:3
5) WoCh Górkena
Cóż, cała bitwa sprowadzała się do tego, kto zacznie. Zacząłem ja, więc uszczupliłem mu dość znacznie chosenów strzelaniem, co więcej w jego turze też nie udało mu się wrzucić warda. W jego 2 został mu 1 chosen i 3 herosów i zamiecenie reszty to już była tylko formalność.
20:0
Generalnie 14 wynik, z którego nie jestem zbytnio zadowolony, ale po 1 dniu z 29 pkt myślałem, że będzie znacznie gorzej
Dzięki wszystkim przeciwnikom za miłe i bezstresowe bitwy, no może poza 1, ale tam to akurat stresowałem sam siebie
Lidder pisze:- Co się dzieje, gdy kawaleria normalnym ruchem, nie marszem, przechodzi przez murek?
- To samo co wtedy, gdy idziesz na imprezę poderwać jakąś dziewczynę.
Fluff orkowy to zasada? chyba nie bardzo. Bo jesli tak to zaraz sie okaze, ze swordmasterzy maja killing blowaLidder pisze:str 2, stary AB do O&GShino pisze:a kiedy zasada greenskins istniala i gdzie byla opisana?Golonka pisze:Nie mają. Nie istnieje zasada greenskin tak więc i Hatred to greenskins nie istniej, a przynajmniej nie działa. (Konsultowane)
Ja byłem tylko wingmanem, niech się lider ekipy chwaliMorrok pisze:
Coś z nimi skombinowaliście?
Miałem na myśli, że miałeś podobną rozpę, bo ksywy przeciwnika niestety nie pamiętamGórken pisze:no weź mnie nie obrażaj:PAndrzej pisze: 5) WoCh Górkena
Lidder pisze:- Co się dzieje, gdy kawaleria normalnym ruchem, nie marszem, przechodzi przez murek?
- To samo co wtedy, gdy idziesz na imprezę poderwać jakąś dziewczynę.
przeto Ci wybaczam:D a ksywa to ks.MaciekAndrzej pisze:Miałem na myśli, że miałeś podobną rozpę, bo ksywy przeciwnika niestety nie pamiętamGórken pisze:no weź mnie nie obrażaj:PAndrzej pisze: 5) WoCh Górkena
Podpis usunięty - nieregulaminowy. Administracja