Border Princes

Takie coś na szybkości całkiem ok a ile to ci zajęło?

1.5 dnia, w ciągu najbliższych 5 dni jeszcze 9 bohaterów do bretonii i hierotytan do moich tk
Resztę armii dostał kubencjusz bo na dmp musi być

2 Czarodziejki

Wyglądają zacnie, żywa kolorystyka. Można by nieco popracować jeszcze nad przejściami między warstwami.

Najchętniej zrobiłbym 20 warstw ale na DMP mam to zrobić

konwersje paladynów

Mnie nawet jak bym się starał takie równe podziały warst nie wychodzą. Ma to swój urok

Dzięki. Osobiście bardzo nie lubię rozcieranych warstw, preferuję bardziej lub mniej geometryczne plamy.

Bohemond of Bastonne i Teodoric of Brionne

Dwa ostatnie najlepsze hero z brety jedyne co to te błotniste podstawki jakoś mi nie pasują malowanie super

BSB i Repance de lyonesse






I tak się prezentuje całość, do zobaczenia oczywiście jutro w Krakowie

Ja rozumiem, że miało być na szybko i na DMP ale jak dla mnie malowanie tych modeli(Belladona, Repance itp) na ten poziom to jest ich marnowanie. Bez obrazy:)

Poza tym Theodorickiem w biało-szarej konwencji wszystko mnie strasznie razi - szczególnie te przejścia i błotniste podstawki. Konie - szczególnie ten jasnobrązowy od czarodziejki - jak z chińskiej fabryki zabawek :/

Jedyne, co może zachwycić - to malowanie pegazów. Ale te czarne, rzucające się w oczy cienie na kropierzach czy chorągwi - już nie.

Nie wiem czemu cały czas się łudzę że pojawi się tu kiedykolwiek konstruktywna krytyka. Nie nazwałbym tego marnowaniem modeli bo mieszczą się one w jakiś 10% najładniejszych modelach na turnieju. Znowu pojawia się to nietrafne określenie chińskiej zabawki, którego nikt nigdy nie chce rozwinąć. Cienie i przejścia są zrobione tak by cieniowanie było od razu widoczne z odległości parudziesięciu centymetrów bo na tym właśnie polega tt a w tym przypadku tt+, myślałem, że jest to oczywiste ale jak widać nie dla wszystkich. Ważne jest to że właścicielowi (a także innym) się podoba.

To słabo to świadczy o innych armiach w takim razie. A co tu rozwijać? Wyglądają jak gumowate zabawki za 5zł w tym malowaniu. I jest ono bardzo trafne. Ty każda krytykę odbierasz jako atak na Twoją osobę i Twoje malowanie,więc nawet jak jakaś konstruktywna jest to jej nie zauważasz. Na tym kończę żeby nie robić dyskusji podobnej do tej z Kurosem.
pozdro

Chodzi mi o to żebyś napisał dokładnie co miałbym zrobić by nie wyglądało to jak ''gumowa zabawka'' (choć w ogóle tak to nie wygląda) a nie tylko pisał, że to tak wygląda co w ogóle nie jest pomocne a tylko irytuje.

Mylisz, więc konstruktywną krytykę z poradami. Problem polega w głównej mierze z doborem kolorów. Kolory, które dobierasz zbytnio różnią się odcieniem. Masz wprawę w nakładaniu warstw, ale robisz to nieodpowiednimi barwami. W malowaniu TT nie chodzi o to by przejścia były widoczne z kilkudziesięciu centymetrów. Armia TT ma być pomalowana schludnie i przyciągać oko jako całość.

Jako przykład weźmy rudowłosą czarodziejkę. Przechodzisz z granatu do błękitu w trzech warstwach. Masz dwie możliwości by to dobrze wyglądało.
1. Zmienić barwy na Granat/Granat z ciemnoniebieskim/ciemnoniebieski/Ciemnoniebieski z błekitem
2. Zostawić kolory ale przejścia kolorów zrobić bardzo blisko siebie i zrobić je we właściwych. Granat tylko w zagłębieniach a nie na środku tyłka konia.

A najlepiej połączyć te dwie rady i figurki będą miodne same w sobie.

Kacpi 1998 pisze:Nie wiem czemu cały czas się łudzę że pojawi się tu kiedykolwiek konstruktywna krytyka. Nie nazwałbym tego marnowaniem modeli bo mieszczą się one w jakiś 10% najładniejszych modelach na turnieju. Znowu pojawia się to nietrafne określenie chińskiej zabawki, którego nikt nigdy nie chce rozwinąć. Cienie i przejścia są zrobione tak by cieniowanie było od razu widoczne z odległości parudziesięciu centymetrów bo na tym właśnie polega tt a w tym przypadku tt+, myślałem, że jest to oczywiste ale jak widać nie dla wszystkich. Ważne jest to że właścicielowi (a także innym) się podoba.

Nie rozumiem, o co Ci chodzi. Napisałam przecież, że brakuje mi przejść między kolorami oraz że nie podobają mi się błotne podstawki (sorki, ale to tak wygląda, jakby konie po pęciny grzęzły w łajnie). Może Tobie nie chodzi o to, że krytyka nie jest konstruktywna, tylko po prostu nie potrafisz przyjąć na klatę żadnej krytyki?

Ten argument z cieniowaniem tak, by było widoczne na odległość, jest bezsensowny, bo te figurki mówią raczej tak: nie chciało mi się robić przejść między kolorami, więc machnąłem jaśniejsze plamy na ciemniejszych. Przejścia, stojąc przy stole, zauważy każdy. Takie plamy - to chyba dla na wpół ślepych. Potrafisz świetnie malować, czego dowodem jest wcześniejsza galeria, ale od jakiegoś czasu idziesz na łatwiznę, wyręczając się psikaniem aerografem jak popadnie. Nie schodź poniżej swojego poziomu umiejętności, to nikt nie będzie marudził.

Co do chińskich zabawek - cóż... Za bardzo mi konik przypomina to:

Corunn pisze:
Co do chińskich zabawek - cóż... Za bardzo mi konik przypomina to:

Ten ma łagodniejsze przejścia

Dobra skończmy dyskusję ale tylko dlatego, że ponoć świetnie maluję

Hierotytan dokańczany w piątek o 2 w nocy a właściwie to w sobotę








Jakby ktoś się zastanawiał odnośnie kolorystyki to waga daje mu czar śmierci a laska światła