ETC 2017 - relacja

Moderator: swieta_barbara

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Elros
Wałkarz
Posty: 90
Lokalizacja: Szczecin
Kontakt:

Re: ETC 2017 - relacja

Post autor: Elros »

Zegary szachowe są używane np. w Warmachine i działają bardzo dobrze. Generalnie nie wyobrażam sobie grania bez nich na ten moment. Zasady są proste - nie stopujemy czasu, tylko sędzia stopuje. W waszym wypadku, myślę że możnaby pozwolić na stopowanie czasu, o ile zachowacie round timer.

Każdy gracz ma godzinę swojego czasu (ponownie, do ustalenia); Jeżeli przeciwnik zasypuje Cię pytaniami o Twoje modele, przełączasz na jego czas. Nie mówię tu o pojedynczym pytaniu, ale zasypie. Jeżeli przeciwnik ma reakcję w Twojej turze (typu dispel) przerzucasz czas na jego i niech sobie myśli.

Polecam, wypróbujcie. ustalcie round timer typu 3h, każdy gracz ma 1h 15 min i tyle. Jeżeli w momencie wołania Dice Down/Koniec rundy gracze grają stopują czas i wpisywany jest obecny trening lub dostają karne. Nie pozwala to na przedłużanie gry ponad round timer.

Reprezentacji gratuluję. Świetny wynik.
For the Witch King!

DE ('10) W/D/L Razem
9/4/7 20

Awatar użytkownika
Abrasus
Falubaz
Posty: 1031
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: Abrasus »

Dobra, to tak żeby oderwać się, kawałek relacji o samych bitwach z mojej strony :wink:

1 bitwa - Luksemburg - DH - Środek - Diagonal

*King on shiled bearer, General, Shield Plate armour, Runic Weapon:rune of might x2, Rune of destruction, Runic Talisman: rune of shielding x3 - 620
*Runic Smith, Battle runes x3(Bound Spell), rune of gleaming, rune of resilience, rune of resolve, Rune of the Forge, Plate armour, Shield - 249
*Anvil of Power, Anvil runes, rune of storms, rune of shattering, rune of Gleaming - 300
*3x10 Clan Warrior, Musician, Throwing Weapons - 160
*26 Greybeards, Musician, Standard Bearer, Champion, Shield, Magic standard, Gleaming Icon - 654
*2x2 Steam Copter, attack copter, Skirmish - 300
* 1 Vengeance Seeker - 120
*18x Forge Warden, musician, Standard Bearer, Runic Standard of Swiftness - 594
*2x1 Flame Cannon, Rune Crafted - 170
*2x 1 Canon - 270
Total: 4497

Początek gier i na dzień dobry Luksemburg z kapelusza. Chłopaki rok temu grali trzecią bitwę na 1 stole, więc nikt ich nie lekceważył. Mi dostały się smutne dwarfy z ognistym strzelaniem, ale jednocześnie z wardami na ogień - niby jest do przodu, ale jak się schowa w rogu to z puszki dużo nie wyciągnę. Z czapki kulnąłem witchcraft z popychaczką i głupotą. Kolega na szczęście stwierdził, że może mi wpierdolić, więc po 2-3 dropach wystawił się cały do końca na maksa do przodu i zaczął powoli do mnie iść. W swojej pierwszej turze z cannona i 2 żyrków odstrzelił helkę, poza tym wrzucił DT na immortali, więc zaczęło się mało ciekawie. Ja w swojej spokojnie do przodu, kadaje zalatują flanki, reszta powoli strzela i się rozgrzewa. Na klocek krasiów wskoczyła głupota (ld 8 bez bsb). W jego drugiej turze straciłem 2 kolejne kadaje ze strzelania i jeszcze więcej immortali (i tak nie było źle, bo chłopaki stali jedną nogą za górką, żeby dostawać covery). Głupotę zdał (tak jak w 4 kolejnych turach gry, ani razu nie próbował zdjąć tego ripa z głównego klocka...). W mojej drugiej jedne kadaje wpadły grzecznie w cannona, drugie dzięki dodatkowemu ruchowi z witchcraftu objechały jego duży klocek na flance, cała reszta podeszła dalej do przodu strzelać. Kadaje na cannonie wykonały przy szarży obrót o 90 stopni dzięki czemu wpadły na bok 10tki warriorów. W tym momencie widać już było, że jest bardzo dobrze, w jego kolejnej trochę postrzelał już tylko, a klocek zaczął się kręcić dookoła żeby nie dostać gdzieś kadajów. Po mojej trzeciej turze zostało mu ze 13 forge wardensów w CC z 12 immortalami, jakieś 10 warriorów i klocek z dwoma herosami, który nie bardzo cokolwiek robił. W jego czwartej dzielni forge wardensi uciekli od immortali, poobracałem się, odgiąłem główny klocek i w piątej turze dostał szarżę od - 5 kadajów od frontu, 9 immortali od frontu (żeby lord nie bił po kadajach), hobgoblinów od tyłu z górki. Ustał brejka na 3, ale nie miało to znaczenia, bo w kolejnej dołożyłem jeszcze 3 kadaje na bok i brejka o -12 już nie zdołał wybronić.

20:0

Szybko skończona bitwa i maska na początek na pewno mocno pomaga. Koleś zagrał zdecydowanie zbyt agresywnie i dał się zalecieć jak dziecko. Zdecydowanie najgorszy gracz z którym grałem na tym ETC.

2 bitwa - Dania - KoE - Środek - Diagonal

605 – Duke, General, Questing Oath, Virtue of Audacity, Barded Warhorse, Shield, Great Weapon Crusaders Helm, Crown of Autocrazy
363 - Paladin, BsB: Questing Oath, Barded Warhorse, Great Weapon, Hardened Shield, Dusk Stone War Standard
510 - Damsel Mistress, Barded Warhorse, 4 spells, Ring of Fire, Wand of Stability, Wizard Master, Druidism
315- Duke, Humility, Wizards Hood
678- 12 Knights of the Quest: FC
460 - 2x55 Peasant Levy, Spear, FC
292 – 34 Peasant Levy: Spear, FC
260 - Sacred Reliquary
220 – 2 x 3 Knights of the Grail
110 – 5 Mounted Yeomen
4493

Druga bitwa i już Dania. Wiedzieliśmy, że nie będzie lekko, ale jak zobaczyłem paringi już wiedziałem, że nasi parujący zrobili świetną robotę. Marek, Jurek, Laik i ja mieliśmy paringi dobre, a reszta miała najgorzej remisowe, także zapowiadało się wyśmienicie. Taka chłopska breta to opcja na którą zdecydowanie najbardziej lubię grać - cała magia i strzelanie leci w smutny klocek a kadaje powoli mielą chłopów. Po wystawieniu wydawało mi się, że koleś się cofnie, szczególnie że znowu miałem jeziorko na środku i spokojnie mógłby mnie przytrzymać, ale o dziwo znowu ktoś chciał mnie zajechać. Lanca była wystawiona dość mocno na flance a środkiem poszły dwa unity chłopów. W mojej pierwszej dostałem okazję - szarża na 9 i na 7 kadajami w chłopów, jeśli te na 7 dojdą to nie muszę nic odginać a i tak muszę zacząć mielić. Niestety doszły kadaje na 9 (5 sztuk), a te na 7 nie doszły, więc zaczęło być średnio - oddałem wilki za odgięcie lancy i drugiej hordy. Po magii i strzelaniu z klocka kawy zostało 5 gości i herosi. Na szczęście 5 kadajów poradziło sobie w CC i zmieliło 11 chłopów kosztem 4 woundów. W jego drugiej drobne ruchy i zaczęło się ok - faza magii 9-6 i pierwszy czar na miscast z 4 kości na wskrzeszanie lancy. Wpuszczam, ale koleś z miscasta wbija sobie 0 woundów (gdzie statystycznie powinien wbić tyle ile wyleczył), więc lanca znowu grozi. Poza tym drobny misdispell na distractingu na chłopach w walce i znowu nie jest różowo. Combat dalej trwa. W mojej drugiej dostawiam do boku CC helkę blokując przy okazji jedną trójkę grali, znowu odginam lancę, ustawiam drugie kadaje tak, że jeśli chłopi chcą wpadać to muszą zabrać kajaki. Po strzelaniu znowu z lancy zostaje jakiś 5 gości, a w cc pierwsza horda chłopków coraz bardziej się kończy. W jego turze wpada 3 gralami w bok helki w CC z chłopami i 3 kadajami, co kończy się wbiciem 1w na helce i wybiegnięciu grali za planszę z brejka na -6. Nie mój cyrk, nie moje małpy ;). W mojej kolejnej lanca dostaje kolejne odgięcie, a 6 kadajów i 10 flintów wbija się w drugą hordę chłopów. Pierwsza horda chłopów wreszcie nie ma steadfasta od helki na boku i się łamie, dopychając mi kolejnego kadaja do combatu z drugą. W jego czwartej lord decyduje się wylecieć z lancy w kadaje w walce z chłopstwem - dla mnie ok sprawa, bo to znaczy, że teraz immortale spokojnie biją tę lancę questów (z której zostały niedobitki). Odgina mi immortali jołmenami, ale w taki sposób, że jeśli zabiję 4 to mam pogoń w lancę questów (mógł wybrać to albo auto overruna jeśli zabiję 5). Z pogoni nic nie wychodzi, bo strzelanie i magia na spółkę dobijają z lancy tyle, że zostaje 1 quest i bsb (magica poszła do piachu). Kolejne tury to już tylko powolne dożynki, niestety pojedynczny quest ucieka jak najdalej może i nie mam co z nim zrobić, w końcu oddaję wszystkie kadaje, ale zaganiam lorda immortalami, a bsb zostaje dobity z magii i strzelania. Na placu boju został mu 1 quest, 2 chłopków z wielkiego unitu (zebrali się na połowie ld po ucieczce od 3 unitów), 15 chłopków z relikwią. Zabił mi wszystkie kadaje i wilki oraz hobgobliny, co kończy mecz wynikiem:

17:3 (18:2?)

Teraz jak liczę to z wyniku wychodzi mi 18:2 z dużym zapasem, wtedy nie sprawdzałem tego, bo byliśmy z dużym zapasem ponad cap a było 10 minut do końca. Tak czy siak, bitwa przyjemna, dość wymagająca. Dziwne, że weszli w ten paring, bo jeśli już coś może mielić to chłopstwo to właśnie kadaje.

3 bitwa - Bułgaria - DH - 2 punkty - Atakujący/Obrońca

King, General, Shield, Runes of Destruction, Smashing, Fury, Runes of Iron, Iron, Bronze - 480
Thane, BSB, Shield, Runes of Iron, Iron - 226
Runic Smith, Shield, Rune of Iron, Rune of Denial, Runes of Resilience, Gleaming, Resolve -359
Dragon Seeker, Monster Seeker, Runes of Precision, Might, Fury - 390
Anvil of Power, Runes of Shattering, Storms, Resolve - 300
25 Marksmen, GWs, M,S,C, Banner of Swiftness - 785
10 Warriors, Shields, TWs, Vanguard - 180
10 Warriors, Shields, TWs - 160
10 Miners, Pistols - 230
5 Rangers, Crossbows, Shields - 150
2 x Steam Bomber - 2 x 200
10 Seekers, Vanguard, Skirmish, C - 300
2 x Cannon – 2 x 270
4500

Trzecia gra to znowu dwarfy, tym razem zupełnie inne niż standardowe. Hristo wystawił się praktycznie cały na jednej flance i po vanguardzie widać było, że tam zamierza się bronić. Zaczął i po dwóch misdispelach w 1 turze okazało się, że dostałem 10 woundów w kadaje... W swojej pierwszej ruszyłem do przodu starając się obejść klocek kusz. W jego drugiej dalsze strzelanie nie było już takie efektowne jak w pierwszej. Slayerzy próbowali zastawiać się przed przechodzącymi kadajami. W mojej drugiej jedne kadaje wyszły w kreskę poza los kusz stając przy krawędzi (w następnej turze szarże na kowadło i 10tkę warriorów i podobny zajazd jak w 1 bitwie), drugie kadaje stanęły poza losem kusz z drugiej strony z szarżą w jeden cannon i overrunem na 8 w drugi. Immortale przysunęły się bliżej klocka kusz. W jego turze slayerzy zaszarżowali na bok kreski kadajów na 10, a król wyszarżował w immortali na 8. Król nie doszedł, slayerzy doszli, czyli zupełnie odwrotnie niż bym sobie życzył. Gdyby oba unity nie doszły, slayerzy dostaliby na bok immortali, którzy zabiliby najpewniej wszystko poza herosem, który miałby spore szanse umrzeć w kolejnej turze i dać mi darmowy reform gdzie bym chciał. Niestety kadaje przewidywalnie umarły, a na drugiej flance z 4 kadajów po strzelaniu nagle został 1 (oba oblane wardy na ogień od strzelania żyrków nie pomogły). Zaczynało wyglądać nieciekawie, szczególnie że po stracie kadajów przy krawędzi musiałem też wycofać helkę żeby nie umarła od resztek slayerów. Wyszedł tutaj jednak jedyny poważny błąd jaki popełnił Hristo - odgiął immortali żyrkiem, ale w taki sposób, że jak dołożyłem na flankę tauruki i flintlocki to miałem: overrun immortalami w samotnego króla, overrun 10 flintlocków w 10 warriorów, wolne i niezagrożone tauruki. Kadaj na szczęście dopadł do cannona i go poskładał dochodząc do drugiego. Na drugim skrzydle flintlocki w końcu zabiły rangerów i zaczynały brać się za minersów, więc scenariusz był na pewno nie do przegrania. Jego kolejne tury to tylko dokładanie szarżą w górki kolejnych herosów w klocek immortali, żeby nie przegrywać CR o tyle (cóż, jak się ma króla, który bije z S4 w unit to można mieć problem jeśli ten unit dostaje co turę 1+ save). Jako że każdy hero był pojedynczym unitem to dostawał średnio 2 breaki co turę na 6 z przerzutem - z jakiś 12 takich breaków oblał 1 na BSB, który uciekł z CC w taki sposób, że zablokował helkę po zebraniu... Na koniec żeby wygrać scenariusz musiałem ustać break na 6 z re-rollem na hobgoblinach (w combacie immortali wyłączał mi generała challengem którego nie mogłem przyjąć). Na szczęście ustałem, więc scenariusz udało się zdobyć. Zabawne było to, że te 10 flintlocków, które biło się z 10 warriorów, powoli combat przegrywało (ja mam s5 i 4+ save, on ma s3 i 4+ save/6+ ward). Gdybym w końcu ich połamał, miałbym dobre szanse na dołożenie ich na bok króla krasiów, co zmieniłoby breaka z -4 na jakieś -7 i może by wreszcie oblał. Ostatecznie wygrałem niewiele na punkty i wziąłem scena.

14:6

Fajna, wymagająca bitwa. Przed bitwą słyszałem, że będzie ciężko z nim pod względem zachowania, ale był naprawdę w porządku - puszczaliśmy sobie to co trzeba było i nie było spiny na stole. Ostatecznie zabiłem połowę króla, połowę slayersów, minersów, rangerów, wszystkie maszyny i żyrki - sam oddałem tauruki, pół immortali, 1.5 unitu kadajów, 1 bolca i wilki.

4 bitwa - Szwecja - O&G - 2 punkty - Diagonal

Iron Orc Warlord, General, Waaargh, Great Weapon, Paired Weapons, Shield, Dragon Mantle, Talisman of Supreme Shielding - 540
Common Goblin Chief, BSB, Shield, Crown of the Cavern King - 200
Common Goblin Witch Doctor, 4 Spells, Ring of Fire, Sceptre of power, Wizard Master, Pyromancy - 430
36x Common Goblins, 3 Shady Gits, Bows, Shields, M, S, War Standard - 388
24x Common Goblins, Shady Git, Bows, Shields, M – 222
30x Cave Goblins, 2 Mad Gits, Bows, M – 360
5x Orc Boar Riders, M – 160
3x6 Gnasher Dashers – 174
23x Iron Orcs, M, S, C – 598
5x Goblin Raiders, wolves – 120
2x1 Gargantulas – 480
Total: 4500

Kolejna bitwa i znowu koleś leci mi wtubić. Wystawił się cały pierwszy i stwierdził, że chce zaczynać. Jeden pająk poszedł wysoko za obela razem z goblinami z fanatykami, więc za bardzo nie protestowałem. Wystawiłem się tak, żeby mało co mogło strzelić w 1 turze nawet po vanguardzie i poczekałem na jego turę. On pobiegł wszystkim praktycznie na maksa do przodu. Z magii i strzelania wbił może 1w w kadaje. W mojej turze odgiąłem klocek iron orców i poleciałem kadajami tak, że miałem dość sensowne szarże w te łuki w kolejnej turze. Z drugiej strony helka i 20 flintów zaczęło się szachować z drugim pająkiem. W jego drugiej wykonał bardzo fajną akcję - 6 gnashersów i walec 36 goblinów wpadły w jedne kadaje - gobliny po styku i nie miałem jak się do nich po reformie dostawić. Resztę ustawił tak, że nie miałem jak odgiąć iron orców w następnej, więc te kadaje ze swojej winy oddałem niewielkim zyskiem. Jednym pająkiem zignorował helkę i flintlocki i podjechał niedaleko immortali. Niestety ustawił źle drugiego pająka do którego mogłem dobić się drugim unitem kadajów i spokojnie zamordować. Helka wykonała heroiczną szarżę na 16 w gobliny z fanatykami, które przez obela i te wszystkie odgięcia zapomniały mieć generała i bsb, więc pofrunęły w kierunku swojej krawędzi (w jego następnej zebrały się na 5 Ld oczywiście...). Pośrodku tymczasem immortale zabiły wolf ridersów i wbiegły z overruna w 3 gnasherów mając swobodny obrót w pająka odgiętego taurukami. W jego trzeciej zabił nieszczęsne kadaje walczące z 36 goblinami, ale w mojej trzeciej sytuacja wyglądała już ok - pozostałe z dużego unitu gobliny biły się z drugimi kadajami (tym razem już nie po kancie ;) ), iron orci były odgięte przez hobgobliny a drugi pająk właśnie zdychał od helki i immortali. Wyglądało to ok, w jego czwartej już tylko się wycofywał, ale unit iron orców połasił się na hobgobliny. Kadaje w mojej czwartej się uwolniły i po szybkiej konsultacji wyszła akcja taka: szarża na 6 w 20 goblinów z magiem i bsb - oczywiste flee - szarża od przodu w iron orców i dokładka od tyłu od immortali. Niestety w tej akcji straciłem maga (został na 1w po walce z pająkiem), ale zabiłem unit iron orców co do jednego i zagoniłem generała (bez znaczenia, jakby 1-2 zostało to w przyszłej turze miałby breaka o jakieś 7-8 i tak). Ostatnie tury to już tylko doganianie kadry (na 6 nie doszedłem kadajami do 20 goblinów z magiem i bsb, zabiłbym bsb i wymusił breaka bez re-rolla i generała). Zostały 2 minuty do zgłoszenia wyników, więc na szybko się policzyliśmy i wyszło 17.

17:3 (18:2)

Nie mogłem się po powrocie nadziwić, że wyszło tylko 17, więc policzyłem na chłodno jeszcze raz (po bitwie nie było czasu, za spóźnienie były po 3 karne dla obu drużyn). Wyszło mi 18 (prawie 19), więc napisaliśmy do Szwedów. Chłopak przyznał rację, więc liczyliśmy na korektę, ale okazało się, że zmieniałoby to paringi, więc stwierdziliśmy, że nie będziemy już mieszać teamom, które się przygotowywały na innych przeciwników. Ogólnie dość nieprzyjemna bitwa, przeciwnik sprawdzał mnie na każdej mojej zasadzie jakiej mógł (oczywiście nie znalazł żadnego błędu...), wykłócał się o niewiadomo co i stalował tak jak tylko mógł w pewnym momencie (nawet 3 ostatnie tury gdzie miał po 2 unity do ruszenia, brak magii i brak strzelania wykonywał po 30 min każda, więc sędzia stał sobie dzielnie przy stole po moim wezwaniu koło tury drugiej). Nie miałem chyba jeszcze bitwy którą bym kończył aż tak na styk i z taką presją.

5 bitwa - Francja - ID - Sztandary - Diagonal

Prophet, General, Wizard Master, 4 Spells , Pyromancy, Dispel scroll, Ring of Fire, Hardened Shield, Dragonfire Gem - 635
Vizier, BSB, Shield, Dragon Mantle, Dusk Stone - 314
10 Citadel Guards, M - 210
47 Hobgoblins, Bows, M, S - 460
47 Hobgoblins, Bows, M, S - 460
5 Hobgoblin Wolf Riders - 130
30 Immortals, M, S, C, Flaming Standard, Shields - 885
30 Immortals M, S, C, Gleaming Icon, Shields - 850
5 Kadim Incarnates - 550
Total - 4494

Jeden z moich dwóch negatywnych paringów na Francję. Drugim były demony Khorna. Przed bitwą stresowałem się jak nigdy - w końcu teraz naprawdę graliśmy o wszystko. Jak usłyszałem, że na to gram to się rozluźniłem. Wiedziałem, że mam do tyłu, ale dzięki temu reszta ma do przodu, a z tą rozpą nie da się dużo przegrać. Ponadto słyszałem, że gość jest raczej leszczem, więc obstawiałem, że jakiegoś minorka mogę z tego wyjąć. Po kilku dropach wystawiłem się do końca i kazałem kolesiowi zaczynać, przezornie ustawiając się tak, że jeden unit immortali nie bardzo cokolwiek robił, a jego łuki w pierwszej turze były bezużyteczne. Kolejna pierwsza tura przeciwnika, kolejny na maksa do przodu. No ok... Mniejsze kadaje poleciały przytrzymać w miejscu dalsze immortale (grożąc szarżą na bok), większe kadaje z helką wpasowały się w grożenie obu unitom łuków. Wilki od razu odginały kadrę w drugich immortalach. Postrzelane, pomagaowane, zabiłem 2 kadaje i 1 immortala - jest dobrze. On w swojej deklaruje szarżę 3 kadajów w 10 flintlocków, które scorują - łatwa szarża na 9, więc daję ustawiane flee (na 1,1 wylatuję za swoje unity, na 6,6 nadal jestem w stole i pod BSB). Redirectuje 3 kadaje w helkę - też mi się podoba. Jego wilki dojeżdżają na 10 do jednego bolca - ale to nie ma żadnego już znaczenia bo kadaje są w CC. Ze strzelania wbija 5w w duży oddział kadajów. W mojej turze szarżuję na TRZY kadajami w pierwszy oddział łuków. SnS nie robi nic, ale na szarżę rzucam 1,1,1 (sic!), więc okazuje się, że z baaaardzo dobrej sytuacji (ustawiam dwa razy flinty przed unitem z generałem i bsb, jeśli szarżuje to daję double flee i hobgobliny w walce są bez generała i bsb bo był na styk) robi się kompletna kaszana. Na szczęście drugie kadaje zdają marsz i oblatują drugie immortale grożąc szarżami na bok łuków. Teraz już całe strzelanie i magia w immortali z kadrą - zabijam znowu 1 (20 flintów na bliskim + bolec + łuki hobgoblinów, wszystko po tym jak weszło -1 as). Jego immortale łykają kolejne odgięcie, drugie immortale obracają się w stronę jego łuków, żeby poudawać, że kontrują moje kadaje. Z 10 woundów kadajów, które nie doszły szarży na 3 zostają 4w. Wbijam się pozostałymi kadajami w pierwszą hordę hobgoblinów i znowu odginam immortale. Po szybkich obliczeniach po CC wychodzi, że albo mogę zostać w takiej samej formacji i dać mu szarżę na 8 immortalami w tył kadajów (ale wtedy łamię mu te hobgobliny i uwalniam się na moją turę) albo zmieniam formację i daję mu szarżę na 9 (wtedy nie połamię hobgoblinów). Podjąłem ryzyko. Koleś oczywiście szarża. Pierwsza kostka - 4. Druga kostka - .... 3. W tym momencie już wiedziałem, że jest bardzo dobrze. Koleś wykonał dodatkowo bardzo dziwny ruch tymi immortalami po spaleniu. Sprawdziłem, mój środek mijał o jakieś 45 stopni... No jakieś żarty, kazałem mu poprawić i podsunąć się bliżej. Wycofał wheela, ale bliżej nie podszedł. Zawołałem sędziego. I teraz zaczyna się cyrk. Koleś miał prostą jak w mordę strzelił szarżę w te kadaje (10.5 cala dystansu). 4 cale spalił, powinien być koło 6.5 cala, nie? On ustawił się na ponad 8 calu, przypadkiem poza jeziorkiem, przypadkiem 0.2 cala poza polem widzenia moich immortali (szarża na jakieś 7). Po 25 minutach dyskusji trzech sędziów okazało się, że ciul, że to on przestawił modele, ciul, że dystans się nie zgadza. Modele zostają jak są, a on 'dostaje warna' (nawet żadne karne...). No kpina jawna. No nic, gramy z tym co przynieśli, moja wina, bo trzeba było mu tego wheela zostawić i od razu sędziego wołać. Na szczęście koleś nie przekminił, że po pogoni za hobogoblinami moje kadaje pobiegną trochę inaczej niż mu się wydawało i w mojej turze jego kadra dostała od jednego boku 5 kadajów, od drugiego 10 flintlocków. Super? Niekoniecznie, bo moje cytadelki miały szarżę na TRZY w tył jego cytadelek, ale rzuciłem 1,1, więc w następnej moje kadaje dostawały kontrę na bok jego cytadelek... Pojedynczy kadaj, który został z oddziału łuków, wpadł na bok jego dwóch kadajów, które skroiły helkę (5 tur CC, 20 moich ataków, 2 trafienia...). W jego następnej cytadelki skontrowały kadaje, moje cytadelki od boku się połamały (w tamtej turze CC z 11 wardów na 5+ zdał 11, więc przegrałem CC o jakieś 4). Na szczęście nastąpiła siła złego na jednego, dostał dwie szarże na tył od immortali i 10tki cytadel, na bok od tego ostatniego kadaja który rozsypał tamte dwa. Po combacie zostali 2 herosi i 2 ziutków, więc w następnej już się spokojnie połamali. Na koniec dojebałem się jeszcze do ostatnich hobgoblinów, ale ustał breaka na ld 5.

19:1

Koleś był bardzo zdenerwowany przy bitwie, ale widać było, że nie miał dużo ogrania. Klocki immortali były dla mnie praktycznie nie do rozmontowania, cud, że udało mi się ten jeden zgarnąć. Po tej bitwie było już bardzo luźno, potrzebowaliśmy wbić 64 pkt na Szwajcarach zakładając, że Szwedzi zmaksują.

6 bitwa - Szwajcaria - VC - 2 punkty - Countertrust

Necromancer, general, 1 spell, the dead arise, dispel scroll, evocation - 290
Barrow king, BSB, dragon mantle, flaming standard - 305
Necromancer, 4 spells, ring of fire, wizard master, alchemy - 430
Necromancer, 1 spell, cadaver wagon, endless horde, evocation - 350
Necromancer, 1 spell, unholy tome, evocation - 210
20 zombies, M - 130
20 zombies, M - 130
21 zombies, M - 136
46 skeletons, M,S,C, spears, war standard - 510
2 great bats - 80
32 Barrow guards, shields, M,S,C, banner of the barrows Kings- 751
3 vampire spawns - 220
3 vampire spawns - 220
4 winged reapers, halberds - 736
4498

Na koniec dostałem luźny match-up. Praktycznie niewiele mogło się spieprzyć. Od początku miałem wygrany scenariusz, w pierwszej turze jeszcze próbował wyczołgać się z rogu, ale szybko mu uświadomiłem, że nie jest to najlepszy pomysł. Bardzo dobrze się zastawiał, chwilę mi zajęło doprowadzenie helki wystarczająco blisko żeby wpaść razem z kadajami w gwardię. Koło 3 tury mieliśmy CC 5 kadajów + helka na jakiś 24 gwardzistów i 5 kadajów na jakieś 35 szkieletów z drugiej strony obelisku (morgi wpadały potem w te kadaje od szkieletów). Wyglądało bardzo, bardzo dobrze, ale z 15 ataków gwardii dostałem w kadaje 12 ran (po wardach). Niby re-rolle to wound są, ale jednak mam jeszcze często 6+ 5++... Nic wielkiego to nie zmieniło, bo w końcu do gwardii dobrały się immortale i posypały. Na koniec mojej 6 tury na stole zostało 20 zombie, 1 morg na 1w, 25 zombie z corpse cartem i 2 necromantami bijące się z oddziałem immortali. Zabrakło tury do pełnej maski, ale to świadczy tylko o tym na ile dobrze się gość zastawiał.

16:4

Ciężko cokolwiek więcej opisać, pozytywna gra, chyba najlepszy gracz którego trafiłem na tym ETC, bronił się tak, że nie było jak tam się szybko do tego dobrać. Niestety match-up był dla niego niewybaczalny.

103(105) punktów uznaję za całkiem przyzwoity wynik. Drugi raz top scorer w kadrze cieszy, fajnie że tym razem wszyscy byli do robienia punktów :D. Niesamowity team spirit, nie grało mi się tak dobrze jeszcze na żadnej drużynówce.

Specjalne podziękowania dla wszystkich razem i każdego z osobna:
Dla Justyny za ogarnięcie relacji, fotek, wyników i każdego z nas - w końcu po coś zamawialiśmy te 10 statuetek :)
Dla Jurka za ogarnięcie tej kadry organizacyjne i za kapitanowanie jej podczas całego turnieju. No i za bitwę na zgrupowaniu - trochę zmieniła w moim nastawieniu do gry armią.
Dla Vezyra, Dezyra, Pelikana, Magnesa i Janusa - wszystkich z nich razem i każdego z osobna za jednoczenie tej kadry i pilnowanie atmosfery.
Dla Sola za klimat jaki wprowadzał samą swoją obecnością. Kadra bez Ciebie nie byłaby taka sama :)
Dla Elvisa za spokój ducha i poprawianie naszej opinii jako graczy.
Dla Kaliego za scoutowanie przeciwników i pokazywanie, że duże demony to jednak siuśki w porównaniu do beastów. (pełen podziwu jestem za to, że przyjmowałeś te demony na klatę i cisnąłeś je równo)
Dla Laika za pokazanie, że słabe WE ze zmianami w ostatniej sekundzie potrafią straszliwie punktować.
Dla Rinca za kapitanowanie i pilnowanie stołów. Zawsze mogłem się zapytać jak idzie i zawsze usłyszeć, że jest beznadziejnie i przegrywamy :). No i wielki szacunek za bitwę z Francuzami - osobiście uważam ją za najlepszą bitwę zagraną przez Polaków na ETC.
Dla Szaitisa za cały rok przygotowań. Bez Ciebie nie byłoby ani mnie na ETC ani tej rozpy.

Chciałbym też podziękować wszystkim, z którymi się do tego ETC przygotowywałem, z którymi przed ETC rozmawiałem i omawiałem taktyki. Szczególne podziękowania dla ludzi, którzy wpadli na zgrupowanie - wiem, że ja się wtedy jeszcze dużo o swojej armii nauczyłem i myślę, że reszta kadry ma podobne zdanie.

Pozdrawiam i dzięki za zaufanie! Za rok jedziemy bronić :wink:

Awatar użytkownika
Roedor
"Nie jestem powergamerem"
Posty: 132
Lokalizacja: Grudziądz

Post autor: Roedor »

Super opis!!!

Awatar użytkownika
Tiger Brown
Kradziej
Posty: 953
Lokalizacja: Syrenogród

Post autor: Tiger Brown »

Od ~10. minuty - któż to, ach, któż to?! :D

https://www.youtube.com/watch?v=dEqm9q6Z9z0
"Pomaluję wasze figsy" - w przypadku niektórych to brzmiałoby jak groźba.

Kalesoner
Szczur Królów
Posty: 13706
Lokalizacja: Jeźdźcy Hardkoru

Post autor: Kalesoner »

Serio Francuzi kazali wam przed bitwą do kamery powiedzieć, że jak was przylapią na oszukiwaniu, to nie pojdziecie na nastepne Euro?
Obrazek

Awatar użytkownika
Laik
Pan Spamu
Posty: 8783
Lokalizacja: Kraków

Post autor: Laik »

Serio, od początku byli tak nastawieni i zapytali mnie czy powiem to przed kamerą - teraz jest im głupio coś odpowiedzieć (?).
swieta_barbara pisze:Jesteś maszyna debelial, bez Ciebie to hobby dawno by umarło.

Kalesoner
Szczur Królów
Posty: 13706
Lokalizacja: Jeźdźcy Hardkoru

Post autor: Kalesoner »

Przeciez to jest tak bardzo nie fair play zachowanie, ze to ich się powinno banować za taką akcję.
Obrazek

AndrzejAndrzej
Chuck Norris
Posty: 531

Post autor: AndrzejAndrzej »

laik wrote:
I was surprised that before the games you wanted me to confirm to the camera that if any Polish player will cheat he will not come to the ETC next year - looked like you had your opinion made before we've started the match - which is weird because there were never any problems with Polish players in the past.

I'd like someone from team France to answer why it happened - I felt offended with such a question right at the begining.

Still waiting for a response from team France...
Hehe, jaka nagle cisza ze strony francuzów nastała :P

Awatar użytkownika
Rince
Ciśnieniowiec
Posty: 7202
Lokalizacja: NEMEZIS Warszawa

Post autor: Rince »

No, coz, troche dostali łomot rowniez na forum. A ta cała Emilie tak sie gubi w zeznaniach, ze to poezja. Mysle, ze dostala juz przykaz, zeby sie nie wypowiadac, bo tylko pogarsza ich sytuacje. Najlepsza taktyka - zrob z siebie ofiare :)
Obrazek
Z życia europejskiego battlowca: "im going to play on UB cause we have a bomb in school, so unexpectedly some free time".

Kalesoner
Szczur Królów
Posty: 13706
Lokalizacja: Jeźdźcy Hardkoru

Post autor: Kalesoner »

Bardzo dobry post Dębek. Brakuje teraz tylko, żeby którys znich wyskoczył i zaczał tłumaczyć w stylu "it's just a prank bro!"
Obrazek

Awatar użytkownika
JarekK
Bothunter
Posty: 5090
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: JarekK »

Dobra taktyka, trzeba przyznać. Zamiast odbijać argumenty o stalowaniu i chujkowym zachowaniu po (pewnie) obu stronach, gdzie posty Furiona nie pomagały za bardzo, złapaliście się jednego ewidentnie bardzo niekulturalnego zachowania i przeszliście do ofensywy. Ciśnijcie tylko z tym, to jeszcze wyjdzie, że Francuzi są winni całego zajścia.

PS. Furion nie udzielaj się tam dalej :wink:
Ostatnio zmieniony 10 sie 2017, o 23:29 przez JarekK, łącznie zmieniany 1 raz.
Stone pisze: 16 gru 2019, o 13:36Żeby dobrze rosły, o warzywa trzeba dbać.

AndrzejAndrzej
Chuck Norris
Posty: 531

Post autor: AndrzejAndrzej »

Nie od dziś wiadomo, że najlepszą obroną jest atak ;)

Awatar użytkownika
Dębek
Wujek
Posty: 10347
Lokalizacja: Jeźdźcy Hardkoru

Post autor: Dębek »

Najlepszą obroną w tego typu pyskówkach jest atak. Abstrahując od tego, że to co napisał Laik to był szczyt chamstwa z ich strony to niech dla odmiany oni się teraz tłumaczą.
Obrazek
Obrazek

Awatar użytkownika
Dębek
Wujek
Posty: 10347
Lokalizacja: Jeźdźcy Hardkoru

Post autor: Dębek »

Bez kitu. Nie czytałem dwóch poprzednich postów w tym temacie, bo w tym czasie pisałem swój. :mrgreen:
Obrazek
Obrazek

Awatar użytkownika
Rince
Ciśnieniowiec
Posty: 7202
Lokalizacja: NEMEZIS Warszawa

Post autor: Rince »

Ale tam juz zrobilismy szach mat strone temu. Nie ma sensu ich teraz atakowac. Wszystko jest pod kontrola. Ja tylko mam nadzieje, ze ta Emilie odpisze i narobi im jeszcze wiekszej siary.
Obrazek
Z życia europejskiego battlowca: "im going to play on UB cause we have a bomb in school, so unexpectedly some free time".

Awatar użytkownika
JarekK
Bothunter
Posty: 5090
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: JarekK »

Z tym, że to zadziała tylko wtedy, jeśli oni wejdą w ten sposób dyskusji. Jak w tym temacie nie pojawią się kolejne posty, to jednak overall obraz Polskiej repy po tych 3 stronach jest mierny.
Stone pisze: 16 gru 2019, o 13:36Żeby dobrze rosły, o warzywa trzeba dbać.

Awatar użytkownika
Rince
Ciśnieniowiec
Posty: 7202
Lokalizacja: NEMEZIS Warszawa

Post autor: Rince »

Chyba zes Jarek z konia spadl...
Obrazek
Z życia europejskiego battlowca: "im going to play on UB cause we have a bomb in school, so unexpectedly some free time".

Awatar użytkownika
swieta_barbara
habydysz
Posty: 14645
Lokalizacja: Jeźdźcy Hardkoru

Post autor: swieta_barbara »

Nie wspominając już o zupełnie niepotrzebnych postach graczy, którzy na euro nie grali.

Tak czy inaczej niesmak pozostanie. Szkoda, bo idealną opinię można mieć tylko raz.

Awatar użytkownika
Rince
Ciśnieniowiec
Posty: 7202
Lokalizacja: NEMEZIS Warszawa

Post autor: Rince »

Bardzo prosimy, zeby nikt spoza kadry nie wypowiadal sie w teamcie. To dziala jedynie na nasza niekorzysc.
Obrazek
Z życia europejskiego battlowca: "im going to play on UB cause we have a bomb in school, so unexpectedly some free time".

Kalesoner
Szczur Królów
Posty: 13706
Lokalizacja: Jeźdźcy Hardkoru

Post autor: Kalesoner »

Jarek ma racje, też mam takie odczucie. Gówno zostało wystrzelone i przylgnęło. Jak do tej pory jedynymi osobami, które tam przeprosiły jest Francuz i Francuzka ale to za mało. Generalnie obrzucili nas błotem mocno i bezkarnie. Najgorsze jest to, ze wiele z tym zrobić nie można pisząc w stylu Furiona (agresywnie i po bandzie), bo to tylko udowadnia, że maja rację skoro tak się zachowuje przy kompie to przy stole tak samo albo gorzej.
Nawet miałem ochotę się tam zalogować i opisać swoja grę z francuskim graczem VC z Herford - jeden z większych siusiaków ever, ale nie mam pojęcia co teraz może Wam pomóc, a co zaszkodzić, wiec trzymam gębę na kłódkę. :wink:
EDIT - o no właśnie, czyli dobrze zrobilem :D
Obrazek

ODPOWIEDZ