Ogry na turniejach
Moderator: Afro
Re: Ogry na turniejach
czy rany z np feedback scroll'a są uznawane jako hity na potrzeby greedy fist'a
"You either die a cyka or live long enough to become a blyat"
Według uściśleń trafienie ze snajperki LD jest hitem, wiec pierwsza opcja odpada.Qc-Rat pisze:snajperki na LD - 0 hitów, jeden hit, ilosć hitow równa róznicy rzutu
W odróżnieniu od snajperki S i T brak tam zapisu o liczbie hitów wiec opcja trzecia też odpada.
Zostaje opcja jeden hit.
Zgodnie z uściśleniami tak, ale nie mam pojęcia jaki liczyć tu hity czy każda zużyta kosatka jest hitem czy czy tylko kostka, która zwoundowała na 5+.Afro pisze:czy rany z np feedback scroll'a są uznawane jako hity na potrzeby greedy fist'a
kamil - pisząć "są rózne interpretacje" nie mam na mysli mojego widzi mi się, tylko ze LS nie ma w tej kwestii jednolitego zdania. X mówi "0" hitów Y mówi tyle hitów ile woundów - generalnie ma to zostac za ten tydzień dwa trzy uścislone a ja na razie będe się opierał na interpretacji Y ; )
"W mojej ocenie byliśmy lepsi skillowo ale przeciwnicy byli lepiej ograni, przygotowani pod nas, mieli lepszy rozpiski, większy głód zwycięstwa i mieliśmy trochę peszka."
"T9A to gra o wykorzystywaniu maksymalnym potencjału obrysów figur składających się z kwadratów"
"T9A to gra o wykorzystywaniu maksymalnym potencjału obrysów figur składających się z kwadratów"
IMO sprawa jest oczywista i snajperka LD zadaje jeden hit, ale jak nasze kochane LS uściśli, że zadaje tyle hitów ile woundów to też tragedii nie będzie.Qc-Rat pisze:kamil - pisząć "są rózne interpretacje" nie mam na mysli mojego widzi mi się, tylko ze LS nie ma w tej kwestii jednolitego zdania. X mówi "0" hitów Y mówi tyle hitów ile woundów - generalnie ma to zostac za ten tydzień dwa trzy uścislone a ja na razie będe się opierał na interpretacji Y ; )
Wszyscy tak piszą raporty, to ja może sobie też skrobnę:
miałem:
Slaughtera z Greedy Fist, 4 Level magia Death
Slaughtera z Armour of Destiny, Earthing Rod, Biting Blade 4 Level magia Heaven - Generał
BSB z Rune Maw
Butcher Hellheart
Firebelly Dispel Scroll i Potion of Speed
10 Irongutsów FCG +1 Ld
6 Irongutsów FCG
6 Maneaterów poisonowatych snajperów z płonącym sztandarem
3 x 1 Kotek
2 Ironblastery
Turniej na 2800 pkt. z drobnymi cięciami... bardzo drobnymi...
Pierwsza bitwa była z Bretką, bez magiczek, a w armii byli: dwóch lordów na pegazi, jeden z killingblowem, bsb na pegazie, 2 x 6 pegazów FCG, 3 pegazy, 13 realmów, 13 realmów, 12 grali. Rozpiska trochę funowa, ale jak wszystko dojedzie, to wpierdziel... W pierwszej turze pojedynczy kotek szarżuje na bok pegazów, zwija je i odsłania bsb. w magii pegazy w cc dostają - 1 do S & T i -3 Ld. w strzelaniu z ironblastera ginie bsb, który panikuje lorda z heroic killingblowem. W CC kotek przepycha pegazy. W turze przeciwnika nie zbiera się lord z killingblowem. Z ciekawszych historii w 3 turze ginie drugi lord z ironblastera, ja tracę oba oddziały irongutsów, w CC Maneaterzy z Ironblasterem niszczą grali. mali magowie posłużyli za odginaczki dla pozostałych lanc i zginęli. Ostatecznie Mi przeżyli lordowie, maneaterzy, jeden blaster, bsb, jeden kotek. Przeciwnikowi dwie lance realmów. wynik 14:6.
Druga Bitwa z Orkami i Gobasami. duży orkowy mag, 3 level gobliński, czarny lord, bsb z d6 magic resistance, prawie 40 savagy, dwa oddziały gobasów(jeden z jednym fanolem) , 2 manglery, dwa katapki, 2 doomdivery, oddział black orków, 2 razy fast. bitwa ciężka, nie zaczynałem. W pierwszej turze tracą kotka, który miał stanąć na jednym z manglerów. pozostałe miały za daleko. W pierwszej turze pech przeciwnika- trzy maszynki misfire, jedna zniknęła, a katapka która zhitowała blastera nie zraniła. z ciekawszych historii: manglery jeździły mi po irongutsach- jednych w końcu poświęciłem by zjadły jednego, drugi sam się wysadził w czwartej turze. W drugiej turze przeciwnik teleportował mi wszystkich savage'y z lordem, bsb i magiem orkowy pod mój klocek i pod maneaterów. manetarzy nadstawili się bokiem pod savagy, zabili w CC bsb, sami uciekli. savagy odginał mag z hellheartem, mag orkowy był z drugiej strony hordy, na zasięg hellhearta rzuciłem 1... rzucając z 6 kości weszło mi dopiero czwartek słoneczko, żadnej ifki. Ale jak weszło to zabiło lorda(nie zdał lookouta) i zostało może 10 savagy... ogólnie mi przeżyli tylko lordowie, bsb, duzi irongutsi. Przeciwnikowi black orki, dwa oddziały goblinów. 12:8 dla mnie
trzecia bitwa z WoChem, lord czarujący na piechotę, bsb na dysku, nurglowiec czarujący na piechtę, cowboy, 15 chosenów, 2 shriny, 25 nurglowców, 25 tzeentchowców, hellcannon. Znowu nie zaczynam. z ciekawszych historii - cztery strzały z ironblasterów w dyskowca, dwa niedoloty, misfire i charmed shield- w efekcie dyskowiec zabija mi blasta, bo drugi ginie z misfire. 6 irongutsów z firebelly w szarży zabijają 18 tzeentchowców, resztę brejkują. hellka szarżuje w irongutsów z rampage, w dwie tury walki giną. kotki odginają trzy tury chosenów, choseni walczą z maneaterami, ginie nurglowiec. dyskowiec ginie ze snajperki, lord czarujący jak wychodzi z chosenów do nurglowców też. gdy ginie dyskowiec choseni nie zdają paniki (doom of darkness to piękny czar). ogólnie potraciłem maneaterów, blastery, przeciwniki stracił minimalnie więcej i 12:8 dla mnie.
Troszkę za mało powygrywałem i zająłem trzecie miejsce. Ogólnie z gier jestem zadowolony, może trochę za słabo rzucałem z orkasami, ale zrównoważyły to dobre rzuty z bretką.
zerówkę z deatha grałem jako jeden hit z multiple wounds
miałem:
Slaughtera z Greedy Fist, 4 Level magia Death
Slaughtera z Armour of Destiny, Earthing Rod, Biting Blade 4 Level magia Heaven - Generał
BSB z Rune Maw
Butcher Hellheart
Firebelly Dispel Scroll i Potion of Speed
10 Irongutsów FCG +1 Ld
6 Irongutsów FCG
6 Maneaterów poisonowatych snajperów z płonącym sztandarem
3 x 1 Kotek
2 Ironblastery
Turniej na 2800 pkt. z drobnymi cięciami... bardzo drobnymi...
Pierwsza bitwa była z Bretką, bez magiczek, a w armii byli: dwóch lordów na pegazi, jeden z killingblowem, bsb na pegazie, 2 x 6 pegazów FCG, 3 pegazy, 13 realmów, 13 realmów, 12 grali. Rozpiska trochę funowa, ale jak wszystko dojedzie, to wpierdziel... W pierwszej turze pojedynczy kotek szarżuje na bok pegazów, zwija je i odsłania bsb. w magii pegazy w cc dostają - 1 do S & T i -3 Ld. w strzelaniu z ironblastera ginie bsb, który panikuje lorda z heroic killingblowem. W CC kotek przepycha pegazy. W turze przeciwnika nie zbiera się lord z killingblowem. Z ciekawszych historii w 3 turze ginie drugi lord z ironblastera, ja tracę oba oddziały irongutsów, w CC Maneaterzy z Ironblasterem niszczą grali. mali magowie posłużyli za odginaczki dla pozostałych lanc i zginęli. Ostatecznie Mi przeżyli lordowie, maneaterzy, jeden blaster, bsb, jeden kotek. Przeciwnikowi dwie lance realmów. wynik 14:6.
Druga Bitwa z Orkami i Gobasami. duży orkowy mag, 3 level gobliński, czarny lord, bsb z d6 magic resistance, prawie 40 savagy, dwa oddziały gobasów(jeden z jednym fanolem) , 2 manglery, dwa katapki, 2 doomdivery, oddział black orków, 2 razy fast. bitwa ciężka, nie zaczynałem. W pierwszej turze tracą kotka, który miał stanąć na jednym z manglerów. pozostałe miały za daleko. W pierwszej turze pech przeciwnika- trzy maszynki misfire, jedna zniknęła, a katapka która zhitowała blastera nie zraniła. z ciekawszych historii: manglery jeździły mi po irongutsach- jednych w końcu poświęciłem by zjadły jednego, drugi sam się wysadził w czwartej turze. W drugiej turze przeciwnik teleportował mi wszystkich savage'y z lordem, bsb i magiem orkowy pod mój klocek i pod maneaterów. manetarzy nadstawili się bokiem pod savagy, zabili w CC bsb, sami uciekli. savagy odginał mag z hellheartem, mag orkowy był z drugiej strony hordy, na zasięg hellhearta rzuciłem 1... rzucając z 6 kości weszło mi dopiero czwartek słoneczko, żadnej ifki. Ale jak weszło to zabiło lorda(nie zdał lookouta) i zostało może 10 savagy... ogólnie mi przeżyli tylko lordowie, bsb, duzi irongutsi. Przeciwnikowi black orki, dwa oddziały goblinów. 12:8 dla mnie
trzecia bitwa z WoChem, lord czarujący na piechotę, bsb na dysku, nurglowiec czarujący na piechtę, cowboy, 15 chosenów, 2 shriny, 25 nurglowców, 25 tzeentchowców, hellcannon. Znowu nie zaczynam. z ciekawszych historii - cztery strzały z ironblasterów w dyskowca, dwa niedoloty, misfire i charmed shield- w efekcie dyskowiec zabija mi blasta, bo drugi ginie z misfire. 6 irongutsów z firebelly w szarży zabijają 18 tzeentchowców, resztę brejkują. hellka szarżuje w irongutsów z rampage, w dwie tury walki giną. kotki odginają trzy tury chosenów, choseni walczą z maneaterami, ginie nurglowiec. dyskowiec ginie ze snajperki, lord czarujący jak wychodzi z chosenów do nurglowców też. gdy ginie dyskowiec choseni nie zdają paniki (doom of darkness to piękny czar). ogólnie potraciłem maneaterów, blastery, przeciwniki stracił minimalnie więcej i 12:8 dla mnie.
Troszkę za mało powygrywałem i zająłem trzecie miejsce. Ogólnie z gier jestem zadowolony, może trochę za słabo rzucałem z orkasami, ale zrównoważyły to dobre rzuty z bretką.
zerówkę z deatha grałem jako jeden hit z multiple wounds
Gratuluję wyniku
Miałeś bardzo ciekawą rozpiskę, aż 4 magów, nieźle
W jakich oddziałach trzymałeś poszczególnych bohaterów?
Miałeś bardzo ciekawą rozpiskę, aż 4 magów, nieźle
W jakich oddziałach trzymałeś poszczególnych bohaterów?
Wisła Kraków.
Fajna rozpiska ale czy naprawde potrzebowałeś aż tylu magów? ja bym wycioł butchera a hellaharta dał 2 dużemu magowi. I jeśli by można to połączyl bym 2 oddziały irongatów w jedność. Tylku chopa w jednym klocu to by było naprawde coś. I oczywiście graty za miejsce
nie zmieściłbym się w pkt. jakbym miał hellhearta na dużym magu.
w teorii za dużo pkt. w herosach, ale butcher po wykorzystaniu hellhearta stawał się dobrą odginaczką. firebelly w razie konieczności też, z bretką jeden i drugi tyłek mi ratowali
ironi imho muszą być w dwóch oddziałach- łatwiej manewrować i nie muszę wszystkich gruszek do jednego koszyka wrzucać.
w teorii za dużo pkt. w herosach, ale butcher po wykorzystaniu hellhearta stawał się dobrą odginaczką. firebelly w razie konieczności też, z bretką jeden i drugi tyłek mi ratowali
ironi imho muszą być w dwóch oddziałach- łatwiej manewrować i nie muszę wszystkich gruszek do jednego koszyka wrzucać.
Testowałem na jednym turnieju dwa oddziały ironów po 8 i 10 - i było beznadziejnie.. Strasznie szybko przeciwnicy sprawadzali 8 do małego stanu osobowego i już nie miała żadnego potencjału bojowego. Teraz grywam na jednym dużym klocku + bsb z rune mawem i jest spoko
Masz jednak dużo racji pisząc o manewrowaniu i gruszkach
Masz jednak dużo racji pisząc o manewrowaniu i gruszkach
Wisła Kraków.
Całkowicie się zgadzam. Ogry za szybko schodzą od magi/strzelania, żeby grac na małych oddziałach.Sevi pisze:Testowałem na jednym turnieju dwa oddziały ironów po 8 i 10 - i było beznadziejnie.. Strasznie szybko przeciwnicy sprawadzali 8 do małego stanu osobowego i już nie miała żadnego potencjału bojowego. Teraz grywam na jednym dużym klocku + bsb z rune mawem i jest spoko
Biały pisze:Odnośnie zerówki z deatha pytałem się Kudłatego jak to jest z tymi hitami. Okazuje się że są to tylko woundy, żadnych hitów
Z uściśleń:
Czym jest "hit" (na potrzeby przedmiotów takich jak np. Charmed Shield)
- uderzenia oparte na statystykach WS/BS
- uderzenie trafiające na określonym rzucie kostką
- uderzenia automatyczne, zadające obrażenia z konkretną siłą (np. organ gun, działa i
katapulty, większość czarów typu magic missle i direct damage) lub raniące na określonym
rzucie kostką
- uderzenia wykonane na podstawie określenia różnicy w statystykach (głównie snajperki z
Deatha, ale również np. The Spirit Sword), a także automatyczne uderzenia zadające
automatyczne obrażenia (snajperka Nurgle z WoCH).
Młody - poczytaj opdo początku a znajdziesz odpowiedź na swoje pytanie. Podpowiem Ci na razie piszesz źle. Pomija że tluamczyłem Ci to na gg...
widzisz Kudłąty mówi że nie robi. Lider że zadaje tyle hitów ile jest róznicy. A Ty że jeden hit. Dlatego trzeba poczekać az sie dogadają ; )
widzisz Kudłąty mówi że nie robi. Lider że zadaje tyle hitów ile jest róznicy. A Ty że jeden hit. Dlatego trzeba poczekać az sie dogadają ; )
"W mojej ocenie byliśmy lepsi skillowo ale przeciwnicy byli lepiej ograni, przygotowani pod nas, mieli lepszy rozpiski, większy głód zwycięstwa i mieliśmy trochę peszka."
"T9A to gra o wykorzystywaniu maksymalnym potencjału obrysów figur składających się z kwadratów"
"T9A to gra o wykorzystywaniu maksymalnym potencjału obrysów figur składających się z kwadratów"
To teraz moja kolej. Problemem na początku było to, że nie grałem swoją rozpą, tylko taką hybrydą dziwną, bo się nie dogadaliśmy którą mam grać i wysłana została zła (moja wina):D.
I Bitwa DOCH
Przeciwnik daje się nabrać w fazie wystawienia i jego khornowa konnica i khornowa piechota nie robią nic przez całą bitwę, bo ganiają za 3 mournfangów. Jego BT ustawia się za obelem wielkość herdstona klopsa i muszę zapieprzać do przodu przez 2 tury moimi działami, żeby go wypłoszyć, kiedy w końcu jedno z dział go zauważa to postanawia wybuchnąć, Ja mu ogarniam śmietnik, sam tracę działo.
10:10 (około 120 dla mnie)
II Bitwa DE
DE z szadołem i akcja turnieju. W drugiej turze dostaję pitkę z 2 kości i tracę 5 ogrów irongutów. W następnej pitkę z ifki i tracę oddział do końca (poza sztandarowym), generała i BSB. Zaczyna się rozpaczliwa walka o punkty. Przeciwnik niemiłosiernie kara mnie pendulum i pitką.
3:17
III Bitwa VC
Dowiaduję się, że przeciwnik ma grać bezpiecznie i Niemcy uważają, że to dobry paring. Ja robię mega napór on się cofa. Przeciwnik używa formacji konga z 2 basiami z przodu (to tak odnośnie zarzutów wobec nas). W końcu ja szarżuję i w jego magii odpalam HH. Niestety nie łapię generała i necrosa i nie zabijam gwardii do końca. Kończy się nam czas.
17:3
IV Bitwa WE
Znów Niemcy są zadowoleni z paringu. Bitwa bez historii ja napieram on kontruje 2 drzewcami. Zabijam mu generala drzewo w walce, bo 4 trafione strzały z działa to za mało, żeby zadać mu ranę. Jedno działo po pierwszym strzale przestaje być działem. Ogarniam śmietnik. Przeciwnik używa konga z czempionem (odnośnie zarzutów wobec nas). Kończy nam się czas, więc przed moją piątą turą proszę sędziego o 7 min więcej, bym mógł dograć ostatnią turę, sędzia się zgadza. Po zakończeniu 5 tury przeciwnika, chcę go docisnąć na amen, a on się nie zgadza grać, bo się czas regulaminowy skończył. Wkurwiony pytam Młodego co mam robić, on stwierdza, że mam olać. Więc jednak w bardzo miłej atmosferze (to nie sarkazm) kończymy bitwę.
15:5
v Bitwa HE
Kolejny raz Niemcy twierdzą, że to świetny paring dla nich. Ja taktycznie ogarniam orły z dział w pierwszej turze. Dzięki temu mam przewagę w szachach. Przeciwnik daje się nabrać na parę myków. Ciekawostka: z trzech strzałów z działa nie jestem w stanie zabić samotnego maga lorda bo albo nie ranię, albo rzucam 1 na ilość ran. Na koniec na polu bitwy zostaje przeciwnikowi 10 łuczników. Ja tracę IB, bo ta dziesiątka łuczników go zabija w CC, psa i oddział ogrów który spanikował i przez dwie tury się nie zebrał na 8.
20:0
I Bitwa DOCH
Przeciwnik daje się nabrać w fazie wystawienia i jego khornowa konnica i khornowa piechota nie robią nic przez całą bitwę, bo ganiają za 3 mournfangów. Jego BT ustawia się za obelem wielkość herdstona klopsa i muszę zapieprzać do przodu przez 2 tury moimi działami, żeby go wypłoszyć, kiedy w końcu jedno z dział go zauważa to postanawia wybuchnąć, Ja mu ogarniam śmietnik, sam tracę działo.
10:10 (około 120 dla mnie)
II Bitwa DE
DE z szadołem i akcja turnieju. W drugiej turze dostaję pitkę z 2 kości i tracę 5 ogrów irongutów. W następnej pitkę z ifki i tracę oddział do końca (poza sztandarowym), generała i BSB. Zaczyna się rozpaczliwa walka o punkty. Przeciwnik niemiłosiernie kara mnie pendulum i pitką.
3:17
III Bitwa VC
Dowiaduję się, że przeciwnik ma grać bezpiecznie i Niemcy uważają, że to dobry paring. Ja robię mega napór on się cofa. Przeciwnik używa formacji konga z 2 basiami z przodu (to tak odnośnie zarzutów wobec nas). W końcu ja szarżuję i w jego magii odpalam HH. Niestety nie łapię generała i necrosa i nie zabijam gwardii do końca. Kończy się nam czas.
17:3
IV Bitwa WE
Znów Niemcy są zadowoleni z paringu. Bitwa bez historii ja napieram on kontruje 2 drzewcami. Zabijam mu generala drzewo w walce, bo 4 trafione strzały z działa to za mało, żeby zadać mu ranę. Jedno działo po pierwszym strzale przestaje być działem. Ogarniam śmietnik. Przeciwnik używa konga z czempionem (odnośnie zarzutów wobec nas). Kończy nam się czas, więc przed moją piątą turą proszę sędziego o 7 min więcej, bym mógł dograć ostatnią turę, sędzia się zgadza. Po zakończeniu 5 tury przeciwnika, chcę go docisnąć na amen, a on się nie zgadza grać, bo się czas regulaminowy skończył. Wkurwiony pytam Młodego co mam robić, on stwierdza, że mam olać. Więc jednak w bardzo miłej atmosferze (to nie sarkazm) kończymy bitwę.
15:5
v Bitwa HE
Kolejny raz Niemcy twierdzą, że to świetny paring dla nich. Ja taktycznie ogarniam orły z dział w pierwszej turze. Dzięki temu mam przewagę w szachach. Przeciwnik daje się nabrać na parę myków. Ciekawostka: z trzech strzałów z działa nie jestem w stanie zabić samotnego maga lorda bo albo nie ranię, albo rzucam 1 na ilość ran. Na koniec na polu bitwy zostaje przeciwnikowi 10 łuczników. Ja tracę IB, bo ta dziesiątka łuczników go zabija w CC, psa i oddział ogrów który spanikował i przez dwie tury się nie zebrał na 8.
20:0
Jankiel pisze: Allstars w ch... Cały jeden reprezentant, który nie umie zmierzyć 12" od bsb, specjalista od rzucania kostkami i kręcenia o tym filmów, człowiek, który próbował się wcisnąć do repy grając każdą armią po kolei (ale wszystkimi obsysał), kolejny, który cały rok nie grał i ostatni, który zamiast ćwiczyć skilla, to podbudowuje ego politykowaniem na LL. Nie da się wygrać.