
teraz kończę malować Blood Knightów, tych panów skleić to łatwo, ale pomalować to już droga przez mękę (chociaż z satysfakcją), duuużo detali mają
W ostatni weekend w Białymstoku byłem na pre-bazylu z czarnym trenerem właśnie + varg. Cóż jak nie wypadają 6tki to źle, ale jak ich wypadnie za dużo to też nie dobrze. W 1 bitwie z Demonami Robsona wybrałem zaczynanie i w fazie magii wyrzuciłem dla 6 kostek Lorda 3 do zassania + jeszcze 1 kostka z poola poszła, no i było po magii 7 moich przeciw 7 dispelom. W następnej turze trener zassał całego poola +2 z Lorda.... chyba nie muszę mówić czy byłem z tego powodu szczęśliwy. Co z tego że latał i był eteryczny jak już był w klocku psów i znów pozbawił mnie magii. Ale muszę przyznać, że dzielnie stał. Od przodu razem z BSB miał psy i bazyla Yasia


Coach dzielnie bronił wardów, herald dostał killing blowa ale zdał Warda znów, a jednak tym razem nie udało mi się obronić trenera. Był na 1 ranie, a dostał 5 i tylko 4 wardy zdałem

Mam wrażenie, że fochy stroił z tymi kostkami, że go nie wystawiam za często i psikusy robił na stołach, może udobrucham go następnym razem
