Orki w balancing patch

Orcs and Goblins

Moderator: Kołata

ODPOWIEDZ
ajpinus
Chuck Norris
Posty: 415

Post autor: ajpinus »

Ta stary quell jest naprawde potrzebny, ale teksty typu zniesienie animozi?? Do takich ludzi od razu pisze - zmiencie armie, bo animozja w tej armii byla, jest i bedzie zawsze, jak fear u undeadow.

quas
Niszczyciel Światów
Posty: 4071

Post autor: quas »

nie no,animozja to konkret; dawala zawsze sporo fluffu; i w grach towarzyskich mase zabawy.
tyle ze skoro animozja jest udupiajka,quell sie pogorszyl a jednostki zdrozaly to jakos zaczyna sie robic kijowo.
A ja tu w waszych rozpach zawsze widze 8 maszyn, 3 kloce ng, 3 magow i BO general i zalenie sie ale ta armia jest cienka, nic sie z niej nie da wycisnac.
wierz mi,gralem wieloma ukladami.
bez chukkasow nie masz co zrobic z latajacymi LT-"standardem" sa 4. Oddzialy NG na full wypasie(z FCG,tarcze,siatki) generalnie walczy jakosciowo bardzo podobnie do oddzialu boyzow z tarczami; a czesto lepiej jest miec 30goblinow niz 25orcasow.
boyzi nadrabiaja wieksza szansa na Waaagh.

ajpinus
Chuck Norris
Posty: 415

Post autor: ajpinus »

Chucki to podstawa, powiedzmy ze z automatu rezerwujemy dla nich 2 sloty specjal w grze za 2000. Norma.
Od zawsze bylo tak ze armia O&G koncentrowala sie wokol generala najczesciej BO, tak by byc 12 cali od niego, zeby dawal im liderke, zeby mozna bylo szarzowac to co straszne, zeby wychodzila wiekszosc panik itd. A wierzcie mi armia z 4 magami i oparta o klocki nocnikow i maszyny skalda sie jak domino.
Kolejna sprawa to gra z dwarfami (ktos napisal ze nawet po zmianach dostal ostro w dupe). Ja napisze tak nie wiem jakie musialyby byc te zmiany zeby orki mialy jakies szanse z karlami. Moze 1 na 10 uda sie orkom zremisowac.
Z tego co pamietam Gogol gral i orkami i krasiami, mozecie sie go spytac jak to wyglada jak nie wierzycie. Przy dobrze zlozonych, mocno strzlajacych krasiach, pozostaje jedynie schowac sie za terenami, walic ze stop i w ostatniej turze zabrac cwiartki. Kazda inna pruba rozegrania bitwy konczy sie masakra zielonoskorych (pisze tutaj o armiaj na turniej na ogol zlozonych tak by wyciagnac z armiii jak najwiekszy potencjal). Krasnoludy sa stworzone do niszczenia zielonych i tyle.

quas
Niszczyciel Światów
Posty: 4071

Post autor: quas »

eee,nie zgadzam sie
gralem dluzszy czas na warbos i bb bo,2x szaman 2lvl
z krasnalami ciezko sie czaruje-tak samo jak przy orczym totemie. wiec ten element byl czysto hobbystyczny.
natomiast oddzial zielonych z walczacym warbossem naprawde sporo zamiatal-nawet jak dojechaly 2 ranki. bb tez dawal rade, tylko trzeba bylo pokombinowac co tam porobic z oddzialami wroga ktore mialy stubborn/thana do walki.
nie do przejscia pozostawal kosiarz na tarczy w oddziale hamkow. i slayerzy-albo zmiekczac po drodze bardzo ostro albo zafundowac im duzo zabawy ze squigami(ktore w pierwszej turze musza! zabic wszystkich giant slayerow)

dawalo to wyniki od 10-13punktow. ujdzie.

ale teraz idziemy pod gorke-taki zestaw charakterow sie zestarzal i to mocno-armie teraz sa zupelnie inne i warboss w oddzialach piechoty zaczyna byc juz opcja mega klimatyczna. wszedzie byc nie moze i czasami jest tak ze pozostaje jedynym oddzialem na stole lub tez w ost turze zbiera mega kanape.

ajpinus
Chuck Norris
Posty: 415

Post autor: ajpinus »

Moze to zly temat do dyskusji ale chcialem jeszcze zwrocic uwage na fanatykow. Nalezy zauwazyc ze kazda armia ma jak nie skirmish w corach to ambush, jak nie wykopki to corowych flyersow, jak nie orzelka to corowy fascik i te jednostki wlasnie sluza do wywabiania fanoli, a jak fanole nic nie zrobia w turze ich wystrzelenia to najprawdopodobniej zrobia wiecej krzywd nam niz przeciwnikowi. Bo w nastepnej turze po ich ujawnieniu jak sie nei cofna to pojda w piz...u, jak sie ze soba nei zderza to zdechna na dublecie. Dla mnie fanatycy maja za zadanie tylko i wylacznie opoznic ciezka kawalerie przeciwnika lub inne drogie ciezko opancerzone jednostki. Dlatego uwazam ze stawianie na 3 kloce czy nawet 6 nocnikow z fanatykami i nieprzewidywalna magie w duzej ilosci to porazka jakich malo. 3 fasty, albo skirmishe albo latacze corowi i wszyscy fanatycy zaczynaja sie krecic. Potem juz tylko ture poczekac i szarza przeciwnika w kloce ng i po grze. Setki razy to widzialem i gadanie ze 8 maszyn, 6 klockow nocnikow i sami magowie to najlepsza opcja jest dla mnei bzdura.

Awatar użytkownika
bless
Pan Spamu
Posty: 8444
Lokalizacja: Jeźdźcy Hardkoru

Post autor: bless »

ajpinus pisze:gadanie ze 8 maszyn, 6 klockow nocnikow i sami magowie to najlepsza opcja jest dla mnei bzdura.
Zgadzam sie. A najlepsze, ze poki co jestes jedyna osoba, ktora w ogole o takiej rozpie wspomina. Ja nie widzialem w 7 edycji na turnieju takiej armii O&G.

Wiec chyba sobie jednak niepotrzebnie wymysliles ten problem.
Obrazek

quas
Niszczyciel Światów
Posty: 4071

Post autor: quas »

bo jest bzdurna
dzialalo w 6ed-zwiekszales szanse na rzucanie dobrych czarow a ci z kapiastym zestawem byli tylko generatorami PD
teraz nie ma bateryjek wiec i zalozenie musi byc rozne-robisz taKI zestaw magow zeby jak najefektywniej rzucac czary
chcialem jeszcze zwrocic uwage na fanatykow. Nalezy zauwazyc ze kazda armia ma jak nie skirmish w corach to ambush, jak nie wykopki to corowych flyersow, jak nie orzelka to corowy fascik i te jednostki wlasnie sluza do wywabiania fanoli, a jak fanole nic nie zrobia w turze ich wystrzelenia to najprawdopodobniej zrobia wiecej krzywd nam niz przeciwnikowi.
jak widze ze zrobia mi kuku to po prostu wystrzele ich gdzies za plecy coby nie przeszkadzali. denne jest zalozenie ze fanatyk duzo zrobi-mam 0-4 szt w calej armii,wiec duzo nie wydaje a jakis tam straszak jest(w tym takze sposob na niwelowanie wlasnie przeszkadzajek wroga)
teraz najlepszym ukladem jest podlozenie fanatyka przeciwnikowi pod nogi-2d6 S5 i adios.

Awatar użytkownika
Emilianek
Chuck Norris
Posty: 513
Lokalizacja: Gołków

Post autor: Emilianek »

Co do bitw z krasiami to ja prawie zawsze na mniej niż 2k remisuję, a na więcej wygrywam. Jednak w większości przypadków są to rozpy specjalnie na nie. Nie mam wtedy szamanów a latam sobie NG herosem na wilku, który zazwyczaj zdobywa mi najwięcej punktów :) . Chucki są na nie całkiem niezłe. Po kilku bitwach nauczyłem się omijać niektóre klocki (np. hammersów). Wkurza mnie to, że tylko NG mają nienawiść do krasi, a krasie nie tylko do NG ale też orków i całej reszty.

Dużym plusem dla krasi jest ich duża liderka a nasza mała :) .

Awatar użytkownika
Shakin' Dudi
Masakrator
Posty: 2632
Lokalizacja: Moria - Lublin

Post autor: Shakin' Dudi »

z demonami macie collar of zorga, dać na dobrze złożonego orkasa i blodzio powinien uważać.

Z VC dużo fastow i nagle przeciwnik idzie do was, i idzie, i idzie, i idzie....

Grałęm z Orkami na DMP (ja grałem wampirami na 2 paczkach wrightow ble) i gdyby nie fakt, że miałem olbrzymią ilość popychaczek to bym przegrał. Na BP ograniczyli ich ilość, a więc powinno być znacznie łatwiej.



Ja także kiedyś narzekałem, że khemri już nie mozna grać na nowe armie i co? Pół roku przerwy sobie musiałem zrobić by spojrzeć na sprawe w zupełnie inny sposób. Odrzuciłęm stare schematy i kombinuje wszystkie nowe opcje aktualnie: i co? Jestem bardzo zadowolony z testów ;) .

Orki są tak róznorodną armią, że na pewno da się z niej wykrzesać jeszcze coś fajnego. ;)

quas
Niszczyciel Światów
Posty: 4071

Post autor: quas »

Emilianek pisze:Co do bitw z krasiami to ja prawie zawsze na mniej niż 2k remisuję, a na więcej wygrywam. Jednak w większości przypadków są to rozpy specjalnie na nie. Nie mam wtedy szamanów a latam sobie NG herosem na wilku, który zazwyczaj zdobywa mi najwięcej punktów :) . Chucki są na nie całkiem niezłe. Po kilku bitwach nauczyłem się omijać niektóre klocki (np. hammersów). Wkurza mnie to, że tylko NG mają nienawiść do krasi, a krasie nie tylko do NG ale też orków i całej reszty.

Dużym plusem dla krasi jest ich duża liderka a nasza mała :) .
hate bywa udupieniem.
a wlasnie-ng nie jezdza na wilkach-never ever.

ajpinus
Chuck Norris
Posty: 415

Post autor: ajpinus »

quas: wiesz ile razy widzialem bohatera wlacego z 4 atakow na 3+ i ani jeden nie wszedl?? dziesiatki zeby nie powiedziec setki. Hate to zbawienie. Smiem twierdzic ze przy tabelce gdzie maximum mozna zejsc na 3+ rzut na trafienie jest o wiele wazniejszy od rzutu na ranienie gdzie skala jest od 2-6.

Awatar użytkownika
Kosa
Pan Spamu
Posty: 8708
Lokalizacja: krk czyli Ulthuan

Post autor: Kosa »

myśle, że jest wręcz odwrotnie...

w battlu liczy się sila nie WS... niestety :(
"Człowiek jest czemś, co pokonanem być winno"
F.N.

Moja Galeria Pomalowanych Ludków

Awatar użytkownika
swieta_barbara
habydysz
Posty: 14642
Lokalizacja: Jeźdźcy Hardkoru

Post autor: swieta_barbara »

Chyba gramy w rozne gry. WS jest zajebiscie wazny, bo nie tylko ulatwia Ci trafianie, ale rowniez utrudnia przeciwnikowi trafianie Ciebie. Jak wali Cie bretonski lord albo smok wartosc Twojej S odgrywa naprawde drugorzedne znaczenie.

Awatar użytkownika
Kosa
Pan Spamu
Posty: 8708
Lokalizacja: krk czyli Ulthuan

Post autor: Kosa »

owszem, w takich wypadkach jest racja, to jest jedno, może dwa mniej trafienia, to sporo, ale potem jak jest jakaś spora sila to i tak posprzątane, bo nie dosć, zę latwo wounduje, to do tego mocno obniża wartosć sava.
"Człowiek jest czemś, co pokonanem być winno"
F.N.

Moja Galeria Pomalowanych Ludków

Awatar użytkownika
swieta_barbara
habydysz
Posty: 14642
Lokalizacja: Jeźdźcy Hardkoru

Post autor: swieta_barbara »

Zgadza sie - ale jak mam wybor, to zawsze wole dac effigy of gork (-1 hit) niz 5+ ward save. Rane i tak wylapie, a w pewnych sytuacjach nie trafia mnie nic. I tyle.

ajpinus
Chuck Norris
Posty: 415

Post autor: ajpinus »

Rzut na trafienie jest wazniejszy od rzutu na zranienie. Przyklad:
Ws 7 na ws 3 - trafiasz na 3+
S 7 na T 3 - ranisz na 2+
Wazniejszy bo trudniejszy i jego przerzut bardziej sie liczy.
Bo na ogol wiecej spudlujesz na 3+ niz zranisz na 2+
Czyli przerzut trafiania jest wazniejszy niz przerzut ranienia.
Kosa: a moze sie myle???
Ostatnio zmieniony 2 sty 2009, o 19:28 przez ajpinus, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Kosa
Pan Spamu
Posty: 8708
Lokalizacja: krk czyli Ulthuan

Post autor: Kosa »

@ ajpinus

weż kolege z 4 atakami

co weżmiesz 10 WS i 4 S
czy
4WS i 6 S

??
"Człowiek jest czemś, co pokonanem być winno"
F.N.

Moja Galeria Pomalowanych Ludków

Paku
Oszukista
Posty: 826

Post autor: Paku »

Cóż wszystko zależy jeszcze od tego jakiego mam save i warda oraz w jakim oddziale jestem herem

Jak słabego to 10 WS i 4 S - bo inaczej mi spadnie bez ASF
Jak dobrego Save to 4 WS i 6 S, bo nie dość że wytrzyma dużo to jeszcze moze coś zabije

ajpinus
Chuck Norris
Posty: 415

Post autor: ajpinus »

Na konkretnych gosciach z duzym WS i S np. 8 i 7 lepiej miec przerzut na trafienie niz na ranienie. Bo trafiasz na 3+ a ranisz na 2+ wiec trudniej trafic niz zranic i przerzut bardziej sie przyda. Takie to trudne. Masz 4 ataki na 3+ a potem jak trafisz to na 2+ wiec chyba jasne na co lepiej miec przerzut. Totalny offtop ale nie rozumiem jak ktos tego nie rozumie :)

Matis99
Chuck Norris
Posty: 526

Post autor: Matis99 »

Emilianek pisze: Nie mam wtedy szamanów a latam sobie NG herosem na wilku, który zazwyczaj zdobywa mi najwięcej punktów :)
Night gobliny mogą jeździć tylko na great cave squigach.

Tak sobie czytam Wasze rady - jak zminimalizować terror, jak ustawić się, by nie było animozji, gdzie dać quella, jak przeżyć, gdy już czarnuch zaaplikuje tego quella* - i dochodzę do wniosku, ze O&G są jak socjalizm. Odnoszą spore sukcesy w walce z problemami, które same tworzą.

* Zazwyczaj życzliwie udzielane przez graczy, których 100 % jednostek jest odporne na psychologię.

ODPOWIEDZ