Games Workshop - co to będzie, co to będzie?

Dyskusje na dowolne tematy, niekoniecznie związane z tematyką forum. To tutaj można poćwiczyć prawy shiftowy.

Moderatorzy: Heretic, Grolshek, Albo_Albo

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Smh
Masakrator
Posty: 2203
Lokalizacja: Danzig / Breslau

Re: Games Workshop - co to będzie, co to będzie?

Post autor: Smh »

Zrobiłem ostatnio mały test.

Na szybko zrobiłem dioramkę w świecie 40k i wrzuciłem jako nowy user na duże forum. Jednocześnie wrzucając wątek o moich figsach WFB.

Wyniki odnośnie popularności:

Wątek w 40k po 4 dniach był na trzeciej stronie forum.
Wątek w WFB po 4 dniach był na drugim miejscu pierwszej strony.

Także tyle w temacie...

40k jest prostsza, potrzeba mniej figurek pomalować, gram dużymi kolesiami z jeszcze większymi karabinami.

Co do tego co będzie z GW. Nic się nie zmieni, lub zmieni się nie wiele. Nawet jeśli firma padnie (co się nie stanie, ale gdybam) to 8ed jest na tyle stabilna i fajna, a figsy mam i znajomych także, że mogę w nią grać jeszcze dłuuuuuugo po padzie wydawcy ;)

edit: co do gier - pamiętajcie jeszcze o Warhammerze online, który był/jest mega ch*jowy! Więc ogólnie przekład WFB na PC wyszedł beznadziejnie :(
Moje morskie krasie z Barak Varr teraz także na blogu www.BarakVarr.pl

- Wiosłujesz [...] jakbyś w życiu nic innego nie robił. Myślałem, że krasnoludy nie umieją ani żeglować, ani pływać...
- Ulegasz stereotypom.

Awatar użytkownika
Matis
Szef Wszystkich Szefów
Posty: 3750
Lokalizacja: Puławy/Wrocław

Post autor: Matis »

Z WH online, to się porwali z motyką na słońce. Tak słabo wypromowany system nie miał się prawa przebić przez wowa itp. Szczególnie, że był/jest płatny...
M&M Factory - Up. 14.01.2017 Ostatnia trójka pegazów

Dargor
Chuck Norris
Posty: 479

Post autor: Dargor »

Zanim wyszła gra komputerowa w świecie 40k to ze świata WFB wyszły dwie... Hornet Rat (1995) oraz Dark Omen (1998)... więc wg mnie promocja była na podobnym poziomie... po prostu obecnie lepiej/łatwiej się promuje lasery i karabiny niż magię i smoki...
Był jeszcze Final Liberation w 1997 do WH40k Epic, świetna gra:)
Ogólnie to się zgadzam z tezą że obecnie WFB odstrasza ilością modeli jakie trzeba mieć by sensownie pograć, i jeszcze więcej malowania... :(

Awatar użytkownika
dzikki
Kretozord
Posty: 1727

Post autor: dzikki »

Dargor pisze:
Był jeszcze Final Liberation w 1997 do WH40k Epic, świetna gra:)
Właśnie mi uświadomiłeś, że ja to jeszcze mam. Kurcze nie pójdzie mi na niczym a gra była świetna. Dark Omen i Shadow to było coś. Z sentymentem przyznam, że nowe mnie tak nie ekscytowały. Pomijam fakt nie zrobienia czegoś, co byłoby bardziej skupione na taktyce w świecie Młotka.
""A Dwarf is'n short, he is concentrated in every aspect" !"

Awatar użytkownika
Loizok
Falubaz
Posty: 1021
Lokalizacja: Kraków

Post autor: Loizok »

Jak już wspominamy- to ja poznałem Warhammera 40k (a zaraz potem młotka) dzięki grze Warhammer: Chaos Gate z 1998. Świetna gra to była...do dziś pamiętam mega obszerną recenzję w jakimś czasopiśmie o grach :)

MKG
Mudżahedin
Posty: 230

Post autor: MKG »

Gra jakoś mnie nie wciągnęła, ale ścieżka dźwiękowa do niej do prostu kopie zadek...

A co do GW uważam, że ta cała kołomyja z edycjami była dość krótkowzroczna. Pamiętajmy, że u sporej ilości osób (szczególnie tych starszych, a co za tym idzie zamożniejszych) nawet nie chodzi o kasę, ale o czas. Zbieranie i malowanie armii, a do tego nauczenie się grania nią to zabawa nierzadko na lata, co przy wywracaniu wszystkiego na lewą stronę co chwilę naprawdę może odrzucać.

Poza tym GW IHMO tkwi w XX wieku jeśli chodzi o postrzeganie rynku. Gwałtowny rozwój netu, transakcji on-line i handlu detalicznego w ramach UE, powoduje, że ludzie mają obecnie ogromną alternatywę, zarówno jeśli chodzi o "majn strajm" jak i rzeczy niszowe. Teraz jest mi już obojętne, czy kupuję pod Warszawą czy pod Edynburgiem. "Nikt w to nie gra" w odniesieniu do gier nie-GW już zaczyna brzmieć śmiesznie. Nawet u nas.

Do tego jeszcze ta "zimna wojna" ze swoimi dystrybutorami...

Awatar użytkownika
Morsereg
Szef Wszystkich Szefów
Posty: 3079

Post autor: Morsereg »

Matis pisze:Z WH online, to się porwali z motyką na słońce. Tak słabo wypromowany system nie miał się prawa przebić przez wowa itp. Szczególnie, że był/jest płatny...
to jest akurat bzdura. WHO sie nie przyjal z powodu zbyt szybkiego wydania.
gra byla niedopracowana, ze spora iloscia bugow, niedzialajacymi skillami, lagami i generalnie zle zoptymalizowanym kodem.
gdyby poczekali jeszcze z pol roku (lub wiecej) i dopiescili ja, to gra odniosla by sukces.
DragoMir pisze:
Vallarr pisze:Dopiero zobaczylem date pierwszego posta. Nekromancja krasi to zboczenie :evil:
Jaka kurna nekromancja? Krasie nie używają magii ogarze! To nie Dragon age!

Awatar użytkownika
Smh
Masakrator
Posty: 2203
Lokalizacja: Danzig / Breslau

Post autor: Smh »

MKG pisze:A co do GW uważam, że ta cała kołomyja z edycjami była dość krótkowzroczna. Pamiętajmy, że u sporej ilości osób (szczególnie tych starszych, a co za tym idzie zamożniejszych) nawet nie chodzi o kasę, ale o czas. Zbieranie i malowanie armii, a do tego nauczenie się grania nią to zabawa nierzadko na lata, co przy wywracaniu wszystkiego na lewą stronę co chwilę naprawdę może odrzucać.
Tu akurat nie jest prawda. GW zarabia głównie na nowych graczach. Starzy wyjadacze nie przynoszą firmie kasy. Jak ktoś zaczyna przygodę to od reki zostawia 500-1500pln i na tych klientach firmie zależy. Starych wyjadaczy mają gdzieś... bo Ci już mają armie i dokupienie nowych jednostek nie jest jakimś ogromnym zastrzykiem kasy dla nich. Zwłaszcza jak to jest dokupywanie jak w większości przypadków w naszym kraju - wybiórczo i w ilościach przyciętych turniejowo.
Morsereg pisze:to jest akurat bzdura. WHO sie nie przyjal z powodu zbyt szybkiego wydania.
gra byla niedopracowana, ze spora iloscia bugow, niedzialajacymi skillami, lagami i generalnie zle zoptymalizowanym kodem.
gdyby poczekali jeszcze z pol roku (lub wiecej) i dopiescili ja, to gra odniosla by sukces.
+1.
Moje morskie krasie z Barak Varr teraz także na blogu www.BarakVarr.pl

- Wiosłujesz [...] jakbyś w życiu nic innego nie robił. Myślałem, że krasnoludy nie umieją ani żeglować, ani pływać...
- Ulegasz stereotypom.

misha
Wielki Nieczysty Spamer
Posty: 6586
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: misha »

:D wystarczy zajść do sklepu GW i popatrzeć co ludzie tam kupują
ile kasy zostawiają kiedy doświadczony gracz znajdzie te produkty o 30% taniej w internecie czy dogada sie ze znajomymi sprzedawcami.

Starzy gracze nie są targetem GW.
Klub Adeptus Mechanicus http://admech.club Warszawa, Okęcie, Al Krakowska
Sklep FGB Figurkowe Gry Bitewne http://fgb.club Warszawa, Zelazna 69A

Awatar użytkownika
Karlito
Szef Wszystkich Szefów
Posty: 3305
Lokalizacja: Wawa

Post autor: Karlito »

Targetem nie są ale imo kupują figurki. Po prostu są bardziej ogarnięci i wiedzą gdzie się zakręcić żeby kupić taniej nowe modele.
Welcome to the Tower of Rising Sun.
Moja galeria: http://forum.wfb-pol.org/viewtopic.php?f=10&t=28122
Kupię RÓŻNE RÓŻNOŚCI: http://forum.wfb-pol.org/viewtopic.php?f=55&t=42454

Awatar użytkownika
Smh
Masakrator
Posty: 2203
Lokalizacja: Danzig / Breslau

Post autor: Smh »

Karlito pisze:Targetem nie są ale imo kupują figurki. Po prostu są bardziej ogarnięci i wiedzą gdzie się zakręcić żeby kupić taniej nowe modele.
Teraz dokładnie przeanalizuj co napisałeś. Firma ma na nich wywalone, bo kombinują by kupować TANIEJ czyli przynosić firmie MNIEJSZE zyski.

Tak, kupują. Jednak kupują ich dużo mniej niż nowi gracze, dlatego starzy wyjadacze są inaczej traktowani, dla przykładu nowa zasada w sklepach GW, która obowiązuje chyba od roku - nie możesz przyjść i pograć jako stary wyjadacz jak to było kiedyś, że przychodziła banda znajomych i grała cały dzień... nie ma tego teraz w takiej skali.
Moje morskie krasie z Barak Varr teraz także na blogu www.BarakVarr.pl

- Wiosłujesz [...] jakbyś w życiu nic innego nie robił. Myślałem, że krasnoludy nie umieją ani żeglować, ani pływać...
- Ulegasz stereotypom.

misha
Wielki Nieczysty Spamer
Posty: 6586
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: misha »

+1Smh
teraz zdaje się i tak zluzowali nieco, bo przecież jak pojawił się nowy manager w warszawie to były sztywne dni i sztywne godziny

nie można było przyjść w czw zagrać w WFB bo byłą 40tka a i tak nikt nie grał, że nie wspomnę o graniu w inne dni
co imo jest głupie, bo starzy gracze mają zazwyczaj dobrze pomalowane armie, umieją grać i są wstanie pokazać pełniejszą formę gry niż pokazówka oddział vs oddział przez personel sklepu

i nagle okazało się, że w sklepie nikt nie przychodzi grać, a pamiętam i sam przychodziłem na wieczory to czarno było :)
Klub Adeptus Mechanicus http://admech.club Warszawa, Okęcie, Al Krakowska
Sklep FGB Figurkowe Gry Bitewne http://fgb.club Warszawa, Zelazna 69A

Awatar użytkownika
Karlito
Szef Wszystkich Szefów
Posty: 3305
Lokalizacja: Wawa

Post autor: Karlito »

Smh toć przecież napisałem że nie są targetem dla GW :wink: Nie zmienia to faktu że wyjadacze kupują figurki ale na nich GW nie zarabia tyle ile na świeżakach i dlatego ma ich w dupie i woli się skupić na 12tolatkach i portfelach ich rodziców.
Welcome to the Tower of Rising Sun.
Moja galeria: http://forum.wfb-pol.org/viewtopic.php?f=10&t=28122
Kupię RÓŻNE RÓŻNOŚCI: http://forum.wfb-pol.org/viewtopic.php?f=55&t=42454

Awatar użytkownika
Smh
Masakrator
Posty: 2203
Lokalizacja: Danzig / Breslau

Post autor: Smh »

misha pisze:+1Smh
teraz zdaje się i tak zluzowali nieco, bo przecież jak pojawił się nowy manager w warszawie to były sztywne dni i sztywne godziny

nie można było przyjść w czw zagrać w WFB bo byłą 40tka a i tak nikt nie grał, że nie wspomnę o graniu w inne dni
co imo jest głupie, bo starzy gracze mają zazwyczaj dobrze pomalowane armie, umieją grać i są wstanie pokazać pełniejszą formę gry niż pokazówka oddział vs oddział przez personel sklepu

i nagle okazało się, że w sklepie nikt nie przychodzi grać, a pamiętam i sam przychodziłem na wieczory to czarno było :)
Temat nie tyczy się tylko GW PL... wyobraźcie sobie angoli, którzy do takich sklepów chodzą grać od 10-15 lat... i nagle dostają bana...
Moje morskie krasie z Barak Varr teraz także na blogu www.BarakVarr.pl

- Wiosłujesz [...] jakbyś w życiu nic innego nie robił. Myślałem, że krasnoludy nie umieją ani żeglować, ani pływać...
- Ulegasz stereotypom.

misha
Wielki Nieczysty Spamer
Posty: 6586
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: misha »

kiedyś się pytałem czy mogę przyjść i usiąśc sobie gdzieś przy stoliku czy w kącie i pomalować sobie figurki, ot tak na rozmowy o hobby, ale oczywiście niechętnie bo przecież stolik jest tylko dla nowych, a poza stolikiem to nie bardzo, chciałem odpocząć sobie od domu na te kilka h :P

kurde :) mam czas wolny na hobby i nie mogę zajść do sklepu ktory ma w nazwie "hobbystore" i wspiera "full hobby experience"
więc mam wrażenie, że im jest lepiej jak starzy gracze w ogóle się tam nie pokazują

po prostu nie ma powodu (poza 5 minut na czesc czesc ze znajomym sprzedawcą) zeby doswiadczony gracz zachodził do oficjalnych sklepów
Klub Adeptus Mechanicus http://admech.club Warszawa, Okęcie, Al Krakowska
Sklep FGB Figurkowe Gry Bitewne http://fgb.club Warszawa, Zelazna 69A

Awatar użytkownika
Duke of Mousillon
"Nie jestem powergamerem"
Posty: 154

Post autor: Duke of Mousillon »

Smh pisze:
misha pisze:+1Smh
teraz zdaje się i tak zluzowali nieco, bo przecież jak pojawił się nowy manager w warszawie to były sztywne dni i sztywne godziny

nie można było przyjść w czw zagrać w WFB bo byłą 40tka a i tak nikt nie grał, że nie wspomnę o graniu w inne dni
co imo jest głupie, bo starzy gracze mają zazwyczaj dobrze pomalowane armie, umieją grać i są wstanie pokazać pełniejszą formę gry niż pokazówka oddział vs oddział przez personel sklepu

i nagle okazało się, że w sklepie nikt nie przychodzi grać, a pamiętam i sam przychodziłem na wieczory to czarno było :)
Temat nie tyczy się tylko GW PL... wyobraźcie sobie angoli, którzy do takich sklepów chodzą grać od 10-15 lat... i nagle dostają bana...
Gracze w uk i tak nie grają w sklepach GW bo mają własne kluby od tego przy kościelnych parafiach. Nie znam NIKOGO z grających już jakiś czas kto by w ogóle chciał iść grać do sklepu GW.

Poza tym, umówmy się. Często weterani to garcze którzy żerują na sklepie. Siedzą całymi dniami zajmując stoły i zlamanego grosza nie zostawiają. Sklep to sklep- ma zarabiać a nie niańczyć facetów w sile wieku.

misha
Wielki Nieczysty Spamer
Posty: 6586
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: misha »

wiesz to jest kwestia podejścia, tak samo jest młodzież która gra w karcianki czy inne pokemony
kupuje 1 colę w KFC i siedzi tam cały dzień napierdzielając w magica w 10 osób i z 1 kubka chleją pół dnia
aż ich kierownik sklepu nie wyprosi

jak ktoś jest burakiem to mu hobby nie pomoże
Klub Adeptus Mechanicus http://admech.club Warszawa, Okęcie, Al Krakowska
Sklep FGB Figurkowe Gry Bitewne http://fgb.club Warszawa, Zelazna 69A

MKG
Mudżahedin
Posty: 230

Post autor: MKG »

Smh pisze:Tu akurat nie jest prawda. GW zarabia głównie na nowych graczach. Starzy wyjadacze nie przynoszą firmie kasy. Jak ktoś zaczyna przygodę to od reki zostawia 500-1500pln i na tych klientach firmie zależy. Starych wyjadaczy mają gdzieś... bo Ci już mają armie i dokupienie nowych jednostek nie jest jakimś ogromnym zastrzykiem kasy dla nich. Zwłaszcza jak to jest dokupywanie jak w większości przypadków w naszym kraju - wybiórczo i w ilościach przyciętych turniejowo.
Niezadowolony weteran zamiast zaiwestować w kolejna armię lub sobie rozbuwywać kolekcję odpuści sobie temat i zainteresuje się czymś bardziej, nazwijmy to "stabilniejszym", a przy okazji odradzi kilku nowym graczom gry GW. Starter + minimum turniejowe jest raczej naszą lokalną specyfiką i IHMO taki gracz-minimalista jest słabym klientem (stąd też brak zainteresowanie GW turniejami jako formą promocji). Pamiętam mój wyjazd na Ropecon i tamtejsi weterani 40k zbierali armie długo, namiętnie i do rozmiarów sporego Apocalypse, kierując się raczej fajnością modeli i jednostek a nie "rzezaniem" turniejowym, posiłkując się nierzadko Forge Worldem.
Poza tym nowy gracz, wbrew temu co po niektórzy mogą uważać, też myśli i też może sobie porównać różne produkty na rynku.

Dochodzi jeszcze bardzo dynamicznie rozwijająca się na zachodzie skala 15mm (przy czym ten trend wchodzi tylnymi również u nas), która wymaga ułamka nakładów zarówno czasowych jak i finansowych w porównaniu do 28/32mm. Może wizualnie pojedyncze modele nie robią takiego wrażenia, ale siłą tej skali jest naprawdę fajny wygląd całych armii który jest do osiągnięcia szybko, tanio i łatwo. Poza tym w przypadku 15mm funkcjonuje zdrowy rozdział zasad od modeli, co jest przez wielu graczy bardzo cenione.

Kalesoner
Szczur Królów
Posty: 13706
Lokalizacja: Jeźdźcy Hardkoru

Post autor: Kalesoner »

Wystarczy trochę pomysleć, zeby zarabiać na graczach turniejowych, zwłaszcza, ze w większosci to osoby, które stać na wydanie tej 100ki miesiecznie na swoje hobby.

Najprostszy sposób na zysk z turniejów organizowanych przez przedstawicieli firmy, to ciągłe modyfikowanie zasad scenariuszy i turniejowych dodatków dla armii, które motywowałyby graczy do powiększania zakresu figurek w zależności od scenariuszy. Jedyne co do tego potrzeba to koordynator publikujący raz na kilka meisięcy zasady punktowanych do światowej ligi turniejów. Do tego ogólnoświatowy ranking, system nagród, odrobina sławy, updaty do podręczników tylko z zasadami jednostek i masz system turniejowy rodem z magica, który nie tylko nie zamyka się na nowych graczy, ale od lat jest wzorem do nasladowania w kwestii promocji hobby.
Obrazek

Awatar użytkownika
Kuros
Falubaz
Posty: 1470
Lokalizacja: białobrzegi/grójec/radom

Post autor: Kuros »

Kalesoner pisze:Wystarczy trochę pomysleć, zeby zarabiać na graczach turniejowych, zwłaszcza, ze w większosci to osoby, które stać na wydanie tej 100ki miesiecznie na swoje hobby.

Najprostszy sposób na zysk z turniejów organizowanych przez przedstawicieli firmy, to ciągłe modyfikowanie zasad scenariuszy i turniejowych dodatków dla armii, które motywowałyby graczy do powiększania zakresu figurek w zależności od scenariuszy. Jedyne co do tego potrzeba to koordynator publikujący raz na kilka meisięcy zasady punktowanych do światowej ligi turniejów. Do tego ogólnoświatowy ranking, system nagród, odrobina sławy, updaty do podręczników tylko z zasadami jednostek i masz system turniejowy rodem z magica, który nie tylko nie zamyka się na nowych graczy, ale od lat jest wzorem do nasladowania w kwestii promocji hobby.
Pięknie powiedziane
tak się rozwija hobby
pamietam jak grałem w karcianke Ygo
i był turniej gdzie nagrodą było psp
wiec każdy jak głupi kupował drogie karty żeby jak najepiej mu poszło
na światowych turniejach w yugioh dostaje się karte która jest warta ok 5000usd czyli jakieś 15 000 na nasze;)
dzieki temu nakręca się gospodarkę karcianki.
później doszły białe karty .... które kosztowały po ok 50-300zł od sztuki które było praktycznie nie zbędne do gry
i jakieś 70% sceny polskiej karcianki posiadało takich 10-15
nie licząc podstawowych decków które były warte po 2000-3000zł
co ok miesiąc, 2 wychodziły nowe boosterki a w nich karty i zmieniały się decki
karta która kiedyś kosztowała 400zł zmniejszyła swoją wartośc o połowę
później przychodziła banlista wrzesień luty i banowano te drogie karty lub limitowano z np 3 na 1 w decku
i ta karta kosztowała już 30zł
ale ban lista nie tylko banowała ale od banowywała karty którymi kiedyś nie można było grać i które z 20zł przerodziły się znów na 300(wiec ludzie też trzymali takie karty w kolekcji na wypadek)
później wychodziły karty z recapem starych kart które kosztowały na rynku po 100-200zł
i znów boosterki schodziły jak bułeczki
nie wspominając że były na turniejach nagrody pieniężne w wysokości 700zł + draft czyli rozpieczętowano 24boosterki , ułożono karty raz koło razu i wybierano po kolei od pierwszego do ostatniego miejsca karty
zawsze się trafiła karta wartości ok 200zł a później to różnie150,100,40,20,10...1
i w tę karcianke był wiek od 16-30lat i od razu powiem że jak gram już 6 lat w młotka to widzę różnice w ludziach między warhammerem a ygo
tam większość, kasy nie miała a jakoś kupował karty co miesiąc wydając te 200zł
a tu , każdy się trzyma się jednej armii , blokując przez to rynek
mało tego 50-70% ludzi na lokalnych turniejach gra na proksach albo na niemalowanych figurkach lub malowanych w 50%
a jak jestem na turniejach to jeszcze nie widziałem nikogo biednego którego nie stać na pomalowanie figurek przez kogoś(nie mówie tu o natychmiastowej gotówce ale rozbiciu armi do malowania na 5częsci) albo wydanie tych 300zł na farbki i samemu tego zrobić;)

wiec dlatego gw woli świerzaków , bo oni coś tam inwestują

ODPOWIEDZ