I po DMP-relacje

Regulaminy, relacje, scenariusze, kampanie, pokazy etc.

Moderatorzy: Laik, Dymitr

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Szaman
Wyzwoleniec
Posty: 8020
Lokalizacja: Janusze Wargamingu

Post autor: Szaman »

Siemek pisze:nigdy nie gralem na takich fajnych stolach,
kolejna okazja na najblizszym EEGT :wink:
karlee pisze:Co do Golden Daemona (czy mi sie wydaje czy na bannerze byl blad w pisowni? :lol2: )
nastepnym razem sprawdz zanim sie osmieszysz :badgrin:
karlee pisze:umieszczenie tego w trakcie turnieju bylo nieco dziwnym posunieciem.
a malarze dziwili sie, ze ktos umiescil turniej w trakcie Golden Demona :badgrin:
karlee pisze:Czy nie mozna bylo zrobic konkursu np. w sobote po turnieju ? Albo w niedziele rano lub w niedziele juz po calym zamieszaniu?? Byloby o wiele ciekawiej.
a nie moznaby umiescic turnieju przed GD? albo po?
sorry, to byl konwent. jak to na konwencie trzeba dokonywac wyborow. rownie dobrze mozna by narzekac, ze nie udalo sie zagrac w LARPa czy planszowki, nie obejrzalo Lostow, nie dostalo autografu od Williamsa czy nie pogralo na konsoli.
"I fart in your general direction" :mrgreen:

Awatar użytkownika
Shino
Nerd Forumowy
Posty: 13986
Lokalizacja: Ordin Warszawa

Post autor: Shino »


Sorry ze sie upieralem co do tego ozywiania Ushabti - Shino mnie kiedys wprowadzil w blad Evil or Very Mad Smile
sry. nie jestem nieomylny.

Co do samych bitew:

1) inkwizytor. Gralem z Liresem i Jego sea patrolem. Ogolnie poszlo nie do konca dobrze, bo pierwsza wykopka wyszla w 3 turze a polowa zmisfire'owala :/ . po tym w desperacji kilka innych bledow i 16:4 w plecy. Reszta wygrala wiec:

2) Bastion i 2 stol :). Jako, ze tu byly armie ciezkie dla mnie (bret ze szczegulnym nastawieniem na pierdyliard lanc niebala) dostalem lesniaki Kotleta. Kotlet nauczony po walkach ze mna schowal drzewce i nie wychodzil nimi poza las. Tak wiec niemialem zbytnio czego ubijac. Z ciekawszych rzeczy byly:
szarza chariotow na wardancerow i 8/10 wardow zdanych :o . Zeby bylo smieszniej zbreakowalem tych tancerzy ture pozniej :o
Szarza carrionow w las z popychaczek :d zabijajaca maga lorda

pech tylko, ze gigant nic nie zrobil szarzujac na bok treemana. (liczylem na to, ze sie wylecze wmojej turze bo bylem kontra 2dd ale na koniec treeman mi wbil 3 woundy:/ a ja mu nic przez tyle ile walczylem) koniec koncow bylo 11:9 dla mnie

3) tak wiec po przegranej spadlismy i walka z kultem. Mi sie przytrafilo to co nikt nie chcial. ChD nehana. Tu o wyniku zawazylo kilka bledow przecinika i pech w strzelaniu :) (na magie z reguly jestem raczej uodporniony). Mianowicie w 1 turze 2 szeki mialy misfire a pozniej juz niemialy kiedy strzelac. Mi z kolei w 3 turze poszly w piach skorpion oraz klopa wlasnie z misfireow :) nie mniej wyratowalem team z porazki robiac 18:2

4) 42-200 we. Stosunkowo nieprzyjemna bitwa. Przeciwnik sie cisnieniowal i co chwila chodzil pytac sie co ma robic... ale coz moge pokonac 2 typow z czestochowy na raz co to za problem... rozbawila mnie tylko akcja w ostatniej turze jak gralismy juz zeby szybko skonczyc i jak chcialem sie popchnac chariotami w hawki. Okazalo sie, ze niby on robil ruchy szybko i przemiescil te hawki na okolo 17" Oo :lol: ogolnie jednak wygralem malo bo znow lesne sie kitraly 13:7

5) Grzesiu z bialego. Bitwa bardzo przyjemna choc takiego pecha juz dawno nie mialem :) ogolnie wyglaqdalo to tak:
slanna chcialem spanikowac z katapki (najlepiej w magii i od razu zagonic :) ) lecz katapka nie chciala i wybucha przy 1 okazji :/ czyli przed pierwsza faza shootingu. Jako, ze szybko zabilem skink priesta to slann zostal z 4 ddkami i ewentualnym diademem (czyli glownie z 4 ddkami) spokojnie blokowal 4/5 moich inkantacj Oo (zakladalem, ze 2 wejda). W kazdym razie na konec bitwy zostalo: 1 terradon, 4 kroxow, salki bez obslugi oraz slann w combacie. Jako, ze zostal on sam to udalo mi sie mu zalozyc fear outnumber lecz.... rucil 2 laski na breaka i 800 mniej wygralem niz mialem. Ogolnie wynik byl przez to 11:9

Awatar użytkownika
Scimitar
Postownik Niepospolity
Posty: 5516
Lokalizacja: Draconis - Wejherowo

Post autor: Scimitar »

thurion pisze:
Shino pisze:
Szmajson pisze: Sądze nawet że 7 dni by nam wystarczyło :P
spoko to za rok drakon bedzie w gorzowie :)
Drakon pod wzgleden organizacyjnym jest IMO bardzo blisko Gorzowa, chyba nawet na rowni.. to ze co roku komus cos odwali np mi ze scenariuszami.. albo scimiemu z terenami to juz sila wyzsza ;)
Za rok nie będzie pewnie scenariuszy, a tereny bardziej optymalne - tym razem osobiście skontroluję ich rozstawienie.
Draconis - FOR EVER !!!

Warhammer Online - Guild Leader of Skowyt Guild

Awatar użytkownika
Siweusz
Kretozord
Posty: 1884

Post autor: Siweusz »

Szaman pisze:
Siemek pisze:nigdy nie gralem na takich fajnych stolach,
kolejna okazja na najblizszym EEGT :wink:
karlee pisze:Co do Golden Daemona (czy mi sie wydaje czy na bannerze byl blad w pisowni? :lol2: )
nastepnym razem sprawdz zanim sie osmieszysz :badgrin:
karlee pisze:umieszczenie tego w trakcie turnieju bylo nieco dziwnym posunieciem.
a malarze dziwili sie, ze ktos umiescil turniej w trakcie Golden Demona :badgrin:
karlee pisze:Czy nie mozna bylo zrobic konkursu np. w sobote po turnieju ? Albo w niedziele rano lub w niedziele juz po calym zamieszaniu?? Byloby o wiele ciekawiej.
a nie moznaby umiescic turnieju przed GD? albo po?
sorry, to byl konwent. jak to na konwencie trzeba dokonywac wyborow. rownie dobrze mozna by narzekac, ze nie udalo sie zagrac w LARPa czy planszowki, nie obejrzalo Lostow, nie dostalo autografu od Williamsa czy nie pogralo na konsoli.
Szamanie, nie kpij z klientów Twego pracodawcy, nawet jeżeli nie mają racji. :wink:
PS. Większość graczy WFB przyjechała na DMP i to było ich celem a nie konwent.
Pozdro.

Awatar użytkownika
czreq
Mudżahedin
Posty: 224
Lokalizacja: Warszawka

Post autor: czreq »

badyl pisze: 5. co do mojego teamu, pojechalem na najemnika, co wyszlo niecaly tydzien temu, wszyscy bylismy bez cisnienia, pograc, ugrac co sie da, pierwszego dnia poszly baty,...
niestety moja druzyna Chimera, w niedziele zglosila sie w okrojonym skladzie, poplakali sie chuopaki, siusiu w majtki i przytulic sie do mamusi pojechali pewnie, nawet nie powiedzieli ze nie przyjada, a wiec do waszej dwojki jestescie do D. (dodajcie sobie jeszcze do tego jakies krotkie zolnierskie pozdrowienie ode mnie, np na litewre S)jak koles co ma okolo 30 lat, jest niby kapitanem druzyny i robi mi taki numer jak jade sie pobawic i tluke sie od 4 rano z Gdyni to lepiej niech mi sie na oczy nie pokazuje wiecej!! zamiast WH niech moze zajmie sie sadownictwem wysokogorskim!! uwagi nie tyczy sie wporzo kolesi w postaci Cezara i Cyryla, ktorzy bardziej lapia o co chodzi w zabawie:)
Ogólnie to jeszcze raz wielkie sorry, naprawdę głupio wyszło... :( "Nie po to jadę 350 kilometrów, żeby z gry wydymał mnie własny team"
Mam nadzieję ze to się nie powtórzy... znaczy taka chujówka z naszej strony, bo kiedyś jeszcze bym zagrał z Twoimi gobasami ramię w ramię. Ehh naprawdę mi głupio, sorka :?

A poza tym turniej świetny, szkoda tylko że wyników nie udało się utrzymać na sensownym poziomie.

Pierwsza bitwa - nie pomnę z jakim klubem - Moje kawowe HE na smoku stubborniarzu i BsB z szmatą "brejkuj wszystko" vs HE na bolcach, rydwanach, kawie, i smoku. Była tez magia i 2 boundy, ale magię skutecznie zneutralizowałem caddym... do drugiej tury kiedy to mój smok zaczął swój overrunowy warpath ;] ogólnie smieszna bitwa, szkoda tylko ze przeciwnik rzucał 90% rzutów na 4+...
ale ładnie sie wyrzezaliśmy w ciągu tych 6 tur:)

14-6 do przodu

niestety z teamem było gorzej, i polecielismy na jeden z ostatnich stołów prosto na:

Jeźdźców Hardkoru:

No cóż, jako najsłabiej rokująca armia zostałem wytypowany do wypchnięcia jako pierwszego, licząc na przydział skavenów - jeśli ktoś ma dostac od nich maskę, to ja. nawet prawie się udało...;] niestety ostatecznie wybór padł na Dębka... graliśmy na tajne. Mając przewagę wystawiania opusciłem lewą flanke, a na prawej przypuściłem frontalny atak smokiem. w drugiej turze lanca najbardziej po prawej miała zostac omotana orzez orzełka i sprowadzona do parteru przez dragonów z BSB. niestety itemek zakazujący lotu zweryfikował rzeczywistość i musiałem ratowac smoka. ogólnie w następnej turze smok dostał z drwala, po 2ch rundach walki został na 2ch ranach, dragoni z BSB przegonili tałatajstwo, niestety nie zagonili... i zakopali się w jeziorku... nastepne rundy to dorzynki armii która sama sie nie mogła obronic i dzielny opór skanapkowanych dragonów z BSB którzy nie zostali zabici do samego końca bitwy.

4-16 w plery


trzecia runda - wood elfy - chętnie. 2 treemany i ogrooomny las na środku stołu - nie bardzo.
Chciałem sobie pofrówac smokiem, poziać, poterroryzowac, ale druga tura i treeman ancient z annoyance of netlings wchodzi z totala popychaczką w smoka. Cóż. Liczyłem na pozytywny remis, skończyło się na 2-18. 2 bolce vs treemany nie dają rady.

W następnej rundzie zdziesiątkowany skład wpadł na równie zdziesiątkowany - było 3 vs 3 i zagralismy sobie towarzyskie bitewki
znowu bretka, ale bardzo klimatycznie... grało się przyjemnie.

Piątej bitwy nie grałem bo jako skład wycofaliśmy się z rywalizacji z powodu problemów organizacyjnych o których badyl już zdążył wspomnieć.

Dzięki za grę wszystkim, było bardzo fajnie... jako że miejsce mamy ostatnie za rok gorzej już nie będzie ;]
Pozdrowienia dla organizatorów, nie będę was chwalił, bo zrobili to wszyscy wokół. jedynie następnym razem przemyślcie inny termin niż 1-2 września... jest on z wielu powodów dość niewygodny ;)

pzdr.

Awatar użytkownika
Jankiel
Sol Invictus
Posty: 8228
Lokalizacja: Szybki Szpil

Post autor: Jankiel »

Z organizacji jestem zadowolony - pokoje były dostępne, trzeba było tylko pogadać z szafą. Sam zresztą mówił w sobotę, że kto nie ma znajomych w Warszawie, to niech się do niego zgłosi. Ci, którzy się zgłosili mieli nocleg za 10 zł, z czystym kiblem, prysznicem, ręcznikami. W sumie wejściówka kosztowała nas 70 zeta, tyle, co na GT, a warunki zajebiste.

Po trzech latach jeżdżenia na mastery wreszcie udało się wygrać. Dziękuję Szmaji, Buszowi, Robsonowi i Yarmie za zajebistą grę i zaufanie do moich niestandardowych pomysłów na armię. Grało się super, bez stresów i ciśnień, no, może poza ostatnią bitwę, gdzie ze względu na powage sytuacji nie byłem specjalnie miłym graczem, za co Niedbala przepraszam.

Rozpiska:
Smok, pegaz z terrorem, sztandarowy armii na CO
3x DR, kusznicy
2x COK, harpie, shades
4 RBT

Bitwy - dokładnego przebiegu mi się teraz pisać nie chce - wreszcie udało mi się wrócić do domu i musze się wyspać. Krótkiego noclegu pomiędzy powrotem do domu, a wyjściem o 7 rano do roboty nie liczę.
Loża Radom, Bretonia 20-0
Avatar, HE 6-14
Ośmiornica, O&G 10-10 powinno być 20-0, ale mnie poniosła fantazja i gdy miałem wygraną bitwę, wyleciałem smokiem by bohatersko przyjąć na klatę trzy chukki i doom divera, a potem siać śmierć i zniszczenie - zginął :(
Earthshaker, Chaos Dwarfs 15-5
Bastion, Errantry War 12-8
(oraz respect dla Jankiela za jak zwykle bezkompromisowa rozpe. Oczywiscie jesli to prawda, ze dobrowolnie poszeld na helfy z 4 magami majac w zanadrzu az... 2 dispel dice, i nie dostal maski )
Trochę spieprzyłem rozstawienie, bo remis był do zrobienia. A nie poszedłem tam dobrowolnie - cała reszta armii, które zostały, była po prostu dla mnie dużo gorsza.
aż strach sie bać jak chłop nowe HE w ręce dostanie)
Kilka razy gralem na obecnych. Nie wchodziłem do pierwszej połowy stawki - wątpię, czy będzie lepiej :)
Widze Jacku że musisz dostać maske od kogoś z bastionu żeby zmienić o nas zdanie.Free fragiem to jesteś prędzej Ty.
E tam, Jacek ma rację. Ostatnia bitwa, bach, bach, bach i po sprawie.
ps.i takie pytanie z innej beczki-dlaczego wiekszosc osob nie chciala grac na tajne rozpiski?
Bo ciężej się wygrywa :P A poważnie, to dla mnie jest za dużo niespodzianek, a za mało myślenia.

I dwa specjalne podziękowania:

Dla Agi, która jest najwspanialszą kobietą na świecie i opiekowała się mną przez cały turniej.

Dla Earthshakera, który zachował się bardzo fair - zrozumiał ciężką sytuację mieszkaniowo remontową jednego ze swoich graczy i wycofał się z ostatniej bitwy.
Ostatnio zmieniony 3 wrz 2007, o 20:28 przez Jankiel, łącznie zmieniany 1 raz.

Guldur
Mudżahedin
Posty: 320
Lokalizacja: Częstochowa

Post autor: Guldur »

no coz troche komentarza do wypowiedzi powyzszej - troche pokory ale ciezko o to prosic wyjatkowo zadufanych osobnikow, oczywiscie ze sie wyklocali bo mieli racje - Shino wielki znawca zasad a w przeciagu 5 minut jego teamowi pokazuje sie na podstawiw podrecznika jakie glupoty wymyslaja, a oni i tak swoje, - zreszta ciezko sie gra przeciwko kolesiostwu i sedziemu ktory gra w teamie i jak mu cos nie jest na reke to wymysla jakies dziwne uscislenia, erraty etc. i mowi ze to on ma racje bo jest sedzia - nastepnym razem prosze nie grac i nie sedziowac jednoczesnie - najlepiej w ogole nie sedziowac i poszukac rozumu i pokory bo gdzies sie zagubily, jesli oczywiscie kiedykolwiek byly,

poza tym byl to turniej druzynowy, wiec gracz ma prawo isc sie innego zapytac jak stoimy z punktami zeby widzial co ma robic a nie kazac mu ture w 7 minut grac na szybko

zenujace zachowanie

Awatar użytkownika
Shino
Nerd Forumowy
Posty: 13986
Lokalizacja: Ordin Warszawa

Post autor: Shino »

Guldur pisze:no coz troche komentarza do wypowiedzi powyzszej - troche pokory ale ciezko o to prosic wyjatkowo zadufanych osobnikow, oczywiscie ze sie wyklocali bo mieli racje - Shino wielki znawca zasad a w przeciagu 5 minut jego teamowi pokazuje sie na podstawiw podrecznika jakie glupoty wymyslaja, a oni i tak swoje, - zreszta ciezko sie gra przeciwko kolesiostwu i sedziemu ktory gra w teamie i jak mu cos nie jest na reke to wymysla jakies dziwne uscislenia, erraty etc. i mowi ze to on ma racje bo jest sedzia
Oo prosze o konkrety bo ja nic nie wymyslalem. Fakt faktem nie znam zasad i jedynie wymyslam wszystok ale co na to poradzic :/ chodzi ci o to czy latacze moga wlatywac do domkow? problem powstal w grudniu ubieglego roku zaraz po wyjsciu erraty i zostlao ustalone, ze moga... oczywiscie wymyslam sobie ta zasade bo ona nie istnieje... a moze chodzi o to, ze cannot carry nie jest analogiczne do "loses his longbow" lub tez "cannot choose" w wypadku bsb i mag nie bedacy magie nie moze uzywac przemiotow ktore juz Ma... inna sprawa to to jak sedizowalem nawet w grze z wami bylo na jedna i na druga strone. Spytaj sie fluffiego czy pozwolilem dizopowi wyciagnac mu zalloge katapki przed las latacza lub innych graczy o takie rzeczy... wez sie ogarnij bo to co wypisujesz to zal.pl.
A to, ze ja mam zawsze racje wiedza wszyscy :)
- nastepnym razem prosze nie grac i nie sedziowac jednoczesnie - najlepiej w ogole nie sedziowac i poszukac rozumu i pokory bo gdzies sie zagubily, jesli oczywiscie kiedykolwiek byly,
nom zaqgubily sie... ale chyba nie zm ojej strony. R
poza tym byl to turniej druzynowy, wiec gracz ma prawo isc sie innego zapytac jak stoimy z punktami zeby widzial co ma robic a nie kazac mu ture w 7 minut grac na szybko
ok nie wiedzialem, ze sytuacja z waszymi punktami zmieniala sie co tez rzucilem nowa inkantacje a ty nie wiedziales jak dispelowac... to wiele wyjasnia
"ej jak stoimy z punktami bo nei wiem czy dispelowac ta popychaczke i dostac wpierdol czy tez nie"
bo inaczej tego sobie nie wyobrazam...
zenujace zachowanie
przychylam

Guldur
Mudżahedin
Posty: 320
Lokalizacja: Częstochowa

Post autor: Guldur »

po pierwsze to nie ja gralem we wtedy, po drugie nei bede wtyciagal wszystkich waszych durnych pomyslow na to forum, a z zal.pl to ty sie zalic zaczales wiec zwracaj sie z tym sam do siebie

z mojej strony to koniec tematu bo ten dzial sluzy do realcji z dmp, niemniej jednak juz nie po raz pierwszy spotykam sie z sytuacja w ktorej warszawscy sedziowie (nie wliczam w to Greena bo sedziowal dorbze ten turniej) wydaja dziwne i niezrozumiale decyzje by faworyzowac swoich kolegow a dyskryminowac przyjezdnych

P.S. i nie typow - dla ciebie Panow typow
Ostatnio zmieniony 3 wrz 2007, o 20:40 przez Guldur, łącznie zmieniany 1 raz.

quas
Niszczyciel Światów
Posty: 4071

Post autor: quas »

Cytat:
(oraz respect dla Jankiela za jak zwykle bezkompromisowa rozpe. Oczywiscie jesli to prawda, ze dobrowolnie poszeld na helfy z 4 magami majac w zanadrzu az... 2 dispel dice, i nie dostal maski )

Trochę spieprzyłem rozstawienie, bo remis był do zrobienia. A nie poszedłem tam dobrowolnie - cała reszta armii, które zostały, była po prostu dla mnie dużo gorsza.
i w czym problem?
nasze beasty bez grama shamana lub korniszona wklepala takie HE 20:0
fakt ze 4T jest lepsze niz 3T i lzejsza zbroja...dlatego zgadzam sie z Jankolem ze 10:10 mogl wytargac

Awatar użytkownika
Yudokuno
Kotu
Posty: 3017
Lokalizacja: HLOS

Post autor: Yudokuno »

Teraz ja, ja, ja!!

Przyjechaliśmy do W-wy po 2 w nocy pt/sob. Na dworcu załapałam frenzy na warszawiaków, bo niestety nikt z przechodniów nie był nam w stanie powiedzieć, jak wyjść z dworca na przystanek, więc gubiliśmy się tak przez jakiś czas. Następnie, kiedy dojechaliśmy do hotelu okazało się, że obsługa konwentu nie jest w stanie powiedzieć nic konkretnego i wtedy już
sklęłam wszystkich po kolei. Sytuację uratował pokój hotelowy i prysznic, a całkowicie udobruchało mnie pyszne śniadanko w sobotę rano.

Moja rozpa była dość kosmiczna - stwierdziliśmy z Jankielem, że pójdziemy w ślady Duka i Niedbala i zrobimy sobie niemal bliźniacze rozpy - absolutnie bez magii. Moja brzmiała tak:

gen z dwurakiem i wardem 4+ na smoku
pegaz z terrorem
bsb na rydwanie
2x6 COK
2x5 DR
10 kuszników
rydwan
harpie
4 bolce

I bitwa - Imperium. Dziwne, bo na magii. remis z małymi dla mnie.

II bitwa - krasie Kuby Falkowskiego. To było coś, co powinno zostać uwiecznione na kamerze. BSB głupiało przez bite 6 tur non stop (Kuba już wył ze śmiechu, kiedy rzucałam głupotę w 6 turze, bo wiedzieliśmy, że nie zdam i podjadę pod bolca. Reszta głupiała co drugą turę. Organki statystycznie powinny zejść z 4 bolców. Statystyka jednak zawodzi w moim przypadku: jak to jest, że na 24 rzuty z 4 bolców walę w organki z 1 obsługantem, trafiam 2 razy i nic nie ranię?
No i moi terroryści, których wyrwałam, żeby przelecieć krasie od tyłu. Krasie mnie zarżnęły od kopa.

Druga bitwa - krasie. I też wtopa na maxa.

NIENAWIDZę KRASNOLUDóW!

IV bitwa - najmłodszy Rogaty Szczur.Wampiry z Wampirem na Nightmarze. Mogło być lepiej. Wprawdzie fruwaczka zestrzeliłam, a wampira dorwałam w klocku i ubiłam, ale mój przeciwnik - jak podejrzewam - wcisnął mi więcej wałów, niż te, których świadkiem był Daro i do których nie dopuszczał. Dzięki Daro! 9-11

V bitwa - lizaki na Slaanie. Nie dorwałam żaby tylko przez swój błąd w ruchu smokiem. Ale i tak jestem zadowolona z tej bitwy. 7-13

Przepraszam mój team, że tak splewiłam z tymi krasiami.

A teraz reszta:

Sala - rewelka, czyściutkie kibelki w dużej ilości, prysznice i nocleg - wypas.

Wielkie, naprawdę ogromne podziękowania dla Szafy - za pokój i śniadanka, za super salę turniejową i cały wysiłek, który włożył w zorganizowanie tego. Stary - ale Ty się zajedziesz - zwolnij tempo troszkę.

Dla moich przeciwników ( no, może z wyjątkiem początkującego wałkarza z RS) za super grę.

Dla najcudowniejszego faceta na świecie -Kuby, który - mimo zbliżającego się nieubłaganie terminu naszego ślubu - jeszcze ma do mnie cierpliwość i ciągle mnie lubi :)

Wielkie pozdro dla:

kolegi z patrolu, który swoimi gabarytami budził mój strach, a okazał się wyjątkowo sympatycznym człowiekiem :)

Balcera, którego przemowa o tym, co Go wk*** rozłożyła wszystkich na łopatki. Wrzucę nagranie, kiedy odeśpię wreszcie i zrzucę je na kompa :D

Furiona, który ma przeuroczy uśmiech :)

Earthshakera, który tak solidarnie pilnuje remontów ;P

A teraz minusy:
1. obsługa konwentu, która była cholernie buraczana (zwłaszcza panny, które prowadziły zapisy)

2. nagrody w sklepiku (jako, że wybierałam sobie z Kubą) były bez sensu zorganizowane: większość nagradzanych imprez kończyła się przed battlem i kiedy wreszcie chłopaki poszli odebrać nagrody - to wszystko było mocno już przesiane i zostały tylko ochłapy. Poza tym lepiej byłoby, gdyby były nagrody w figsach, nie w komiksach i książkach. To by bardziej interesowało battlowców, mam wrażenie.

Ogólnie turniej był wyjefajny. THX for all i niech Was błogosławi kto chce :P
Ostatnio zmieniony 3 wrz 2007, o 21:39 przez Yudokuno, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Duke
Masakrator
Posty: 2008
Lokalizacja: Cobra Kai Warszawa

Post autor: Duke »

quas bez obrazy ale musze tutaj zacytować dzika "nie porównaj gówna do twarożku" :D

pozdro
Obrazek

Guldur
Mudżahedin
Posty: 320
Lokalizacja: Częstochowa

Post autor: Guldur »

Furion pisze:
Guldur pisze:głupoty
nie badz jamochlon i nie posadzaj Shina o stronniczosc.

zwlaszcza, kiedy nie masz racji.
nie badz ignorantem i nie zabieraj glosu w dyskusji jesli nie wiesz o co chodzi

Awatar użytkownika
Ziemko
Lex Luthor
Posty: 16595
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Ziemko »

Oj tak Agnieszko masz racje wywod Balcera bezcenny... Mnie rozbrajalo jak juz sie uspokajal i myslalem ze juz skonczyl to zaczynaj od nowa to samo ( choc akurat uwazam , ze mial racje) :lol2: :lol2: :lol2:

Awatar użytkownika
Yudokuno
Kotu
Posty: 3017
Lokalizacja: HLOS

Post autor: Yudokuno »

Ziemko pisze:Oj tak Agnieszko masz racje wywod Balcera bezcenny... Mnie rozbrajalo jak juz sie uspokajal i myslalem ze juz skonczyl to zaczynaj od nowa to samo ( choc akurat uwazam , ze mial racje) :lol2: :lol2: :lol2:
miał. Zwłaszcza z biletami :lol2:
lohost pisze:wspolczuje komus kto byl moderatorem gdy ja sie podobnie zachowywalem. od czytania tego szajsu mozg sie lasuje.
...mój bohater :D

Nehan
Masakrator
Posty: 2299

Post autor: Nehan »

kolegi z patrolu, który swoimi gabarytami budził mój strach, a okazał się wyjątkowo sympatycznym człowiekiem
ten wielki od "czy czujecie się bezpieczni?"? :lol2: (wtajemniczeni wiedzą o co chodzi :P )

pierwsza bitwa i ad astra. dostałem imperium z jednym czołgiem, grand masterem w kawalerii, działami i helką - i nieznającą zbytnio zasad dowódczynią. Ponieważ reszta teamu klepała ostro, to żeby nie trafić na inkwizytora czy coś takiego minimalizowałem zwycięstwo. Zdjąłem wszystkie plewy, społowiłem koiców i czołg, w piątej turze w ogóle nie strzeliłem, a szóstej nie rozegraliśmy. Myślę, że grając na maksa ścisnąłbym maskę. Tak to 13-7 i 63 drużyny.

druga bitwa i kiełbaski lubelskie. Dostałem chadeki, bo reszta armii kompletnie mi nie odpowiadała (Dzik, TK czy DL,a dwarfy poszły od razu). Niewiele się działo - przeciwnik w pierwszej turze zdjął mi szejkera z szejkera, ja mu w drugiej szejkera z bolca, z drugiego szejkera społowiłem warriorów, zdjąłem chyba 3 albo 4 bolce (on mi 2) i jednych hobgoblinów. Niestety w kluczowym momencie wolfriderzy rzucili 1 na animozję Sad , tym samym wystawiając się na szarżę wolfów z karabinkiem. Była szansa na uratowanie sytuacji (a nawet pogonienie owych wolfów), gdy hoby obok rzuciły dla odmiany na animozję 6. Niestety, przebiegły cal za mało i do nich nie doszły Sad . Zostałem też lekko zwałowany z animozją i terrorem :P , gdyby nie to, to pewnie nawet wygrałbym. Tak to remis z przewagą dla mnie. Reszta gorzej i 37 razem.

trzecia bitwa i moria west. Splewiliśmy wystawianie trochę i dostałem TK Shina. Grało się bardzo miło, mimo delikatnego pechozola mojego na początku (bolce nie trafiały, a szejki misfajerowały). Pocisnął mnie strasznie, głównie przez wykopki i moje złe wystawienie - wychodzi mój brak doświadczenia z TK taką armią. Uratowałem taurusa i 2-18. Reszta teamu ostro jednak pocisnęła, i gdyby nie ja :P to byśmy wygrali. Tak to remis 52-48 dla nas.

czwartej bitwy z morią motorią wspominać nie chcę, bo pechozol okrutny w czterech przypadkach na pięć (WE rzuciliśmy skavenom na pożarcie i wyszło 8-12). Dostałem 4x4x4. Na pewno każdy zna już co się działo, więc powiem tylko, że najbardziej jednak ciała dałem przy wyborze stołu, bo myślałem, że jest pole, a to był las :? do którego schował konklawe. Farta miał niesamowitego, ja trochę pecha, szkoda tej bitwy. Rozwaliłem mu wszystko prócz lasku. 10-10. reszta też nie lepiej: smok ssij patrolu goniący 3x1 i wystawiający się na szarżę dogrów, 4 bringerów odbijających się od boku WR czy kuźnia nic nie robiąca lordowi na smoku). jakoś tam przegrywamy, a wydawało się, że trafiliśmy idealnie.

piąta bitwa to killing blow. Dostałem imperium standard. Niestety przeciwnik wybrał stół z wielkim obeliskiem, a ja dałem pupy - wygrywając rzut wziąłem zaczynanie, dzięki czemu ukrył wszystko za nim :( Źle też wystawiłem jednego szejkera. Wiele się nie działo, wolfami zjadłem działo i kuszników, taurusem zjadłem 5 kawy, duży kloc koiców społowiłem bolcami, niestety wystający altar okazał się bolcoodporny. Lektor na szczęście nie i wybolcowałem mu dwie rany, do końca się nie wyleczył :twisted: Na sam koniec zbyt ryzykowne wystawiłem taurusa i go straciłem. 13-7 dla mnie. Na stole obok WE wygrały z imperium na czołgach i dużym magu 15-5 :shock2: , panikując klocek z arcymagiem z haila :lol2: , unieruchamiając jeden czołg, a rozkręcając drugi. Sea patrol ścisnął wampy 20-0; razem 70-30 zdaje się.


świetnie się grało, może z wyjątkiem czwartej bitwy, gdzie nerwy mi pusciły :? reszta konwentu też była supcio, Mąderek miszcz!
Ostatnio zmieniony 3 wrz 2007, o 22:29 przez Nehan, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Ziemko
Lex Luthor
Posty: 16595
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Ziemko »

Yudokuno pisze:
Ziemko pisze:Oj tak Agnieszko masz racje wywod Balcera bezcenny... Mnie rozbrajalo jak juz sie uspokajal i myslalem ze juz skonczyl to zaczynaj od nowa to samo ( choc akurat uwazam , ze mial racje) :lol2: :lol2: :lol2:
miał. Zwłaszcza z biletami :lol2:
No nie wiem czy z abonamentem za radio nie mial bardziej racji :lol2: :wink:

Awatar użytkownika
Motor
Chuck Norris
Posty: 500
Lokalizacja: Lublin [Moria]
Kontakt:

Post autor: Motor »

Nehan nie bądź taki zadufany w sobie wyglądałeś na spoko typa, a wypisujesz jakieś bzdury. Nie wiem skąd dostałeś takich ciśnień :? Mi tam się przyjemnie grało w każdej bitwie i generalnie Wasz team oceniam jako spox ludzi więc wyluzuj z łaski swojej.
Obrazek

Nehan
Masakrator
Posty: 2299

Post autor: Nehan »

może trochę przesadzam, ale taki pech wywołuje u mnie frenzi, nic nie poradzę.

Awatar użytkownika
Jankiel
Sol Invictus
Posty: 8228
Lokalizacja: Szybki Szpil

Post autor: Jankiel »

na warunki DMP to po prostu promuje gre kunktatorska.. zeby nie zrobic za duzo i nie trafic na najlepszych
Noooo...
W pierwszej bitwie zrobiliśmy 81, w drugiej 50, w trzeciej chyba 77, w czwartej podobnie, w piątej koło 65.
Nikt nie kombinował, kazdy wklepywał, ile się dało. Dzięki temu mieliśmy taką przewagę w maych punktach, że po pokonaniu Bastionu reszta mogła nam skoczyć. Ci, którzy chcieli sobie grać ostrożnie i przypadkiem nie zrobić za dużo, sami sobie szkodzili.
Warhammer Pro-Tip #2: If Purple Sun isn't winning the game for you, consider using it more.

ODPOWIEDZ