Kwiatki z sesji
Re: Kwiatki z sesji
Gralismy ja (moja pierwsza postać elf - wojownik klanowy ) i dwóch kumpli (Mg i krasnolud - łowca nagród)
Mielismy oczyscić krypte z wioskowego kowala który był mutantem
Wchodzimy
JA - Strzelam w ciemność (zapomniałem że kumpel szedł pierwszy)
MG (do kumpla) - dostałes strzałą w plecy
Mielismy oczyscić krypte z wioskowego kowala który był mutantem
Wchodzimy
JA - Strzelam w ciemność (zapomniałem że kumpel szedł pierwszy)
MG (do kumpla) - dostałes strzałą w plecy
Mówi się trudno i idzie się dalej ...
Reakcja twojego kumpla, "Ty głupi wredny szpiczastouchy, wiedziałem, że nie można ci ufać" , czy coś w tym stylu .
Tullaris Dredbringer was dying. He knew this, and he cared not.... At last, he knew the truth that Khain had tried to share with him all theas years, and it was glorius.
"Kings of Ulthuan!" the Pheniks King spat the words sa a curse. "You are usurpres and thieves. You owne me a debt. In my name, and thad of my fadher, I call upon you to repey it now."
"Kings of Ulthuan!" the Pheniks King spat the words sa a curse. "You are usurpres and thieves. You owne me a debt. In my name, and thad of my fadher, I call upon you to repey it now."
Jeden z graczy prowadzi drwala (pierwsza postać). Za każdym razem, gdy widział jakikolwiek napis gdziekolwiek, pyta mistrza gry czy to przypadkiem nie jest "sekretny język drwali". Do tego stopnia że po jakimś czasie mistrz gry się przestawił i mówił np. "Widzicie duży, kamienny portal, na stopniach do niego prowadzących wyrzeźbione są dziwne znaki, I NIE JEST TO SEKRETNY JĘZYK DRWALI!"
Któregoś razu bohaterowie zobaczyli na leśnej polanie bogato odzianą kobietę. Skraj jej szat zdobiły napisy. Gdy oczywiście drwal spytał czy to przypadkiem nie jest sekretny język drwali, mistrz gry odpowiedział że tak. Kolega wyraźnie rozentuzjazmowany, pyta co znaczą te znaki. Wyczytał - "Nie wkurwiaj mistrza gry"
Któregoś razu bohaterowie zobaczyli na leśnej polanie bogato odzianą kobietę. Skraj jej szat zdobiły napisy. Gdy oczywiście drwal spytał czy to przypadkiem nie jest sekretny język drwali, mistrz gry odpowiedział że tak. Kolega wyraźnie rozentuzjazmowany, pyta co znaczą te znaki. Wyczytał - "Nie wkurwiaj mistrza gry"
Ludvik pisze:Wystawianie np. Black Knightów jako Blood Knightów uważam za osobistą obrazę
Kilka sytuacji
Elf(słaby WW,Człowiek potężny wojownik)
mg:Goni was jest ich około 20 przed wami są dwa konie jeden silny,drugi przy kości.
bg(elf)1:biorę silnego konia
bg2:nie ja go biorę<atakuje elfa ,elf wygrał ogłuszył wojownika)
mg:widzisz że dopadają twego kolegę co robić?
bg1:uciekam
mg:....(wojownik przeżył)
haffling
mg:(do hafflinga):Twój koń jest ranny co robisz?
bg:leczę go.
mg:rzuć kosteczką:
bg:<tru...tru...>i co?
mg:urwałeś mu nogę
bg:To ją zjadam
mg: ....
Ja(elf ciężko ranny nieprzytomny),i kolega(Wojownik niósł mnie)
mg;widzisz przed sobą dziwi...
bg:Otwieram je
mg:Widzisz przed sobą sylwetkę starca otwiera usta...
bg:rzucam elfem
Ja:
mg: dobra rzuć
bg:<rzucił 2 krytyki i 9>zabiłem go?
mg:Tak ale twój przyjaciel zginął co robisz?
bg:biorę elfa i niosę go przed sobą.
mg:ok przed tobą są dziwi...
bg:otwieram je
mg:<syk...syk>trup twego przyjaciela ma w sobie 3 bełty
bg:jupi...
mg i Ja:Idiota...
Ja(elf)kolega(warrior)
mg;Wybiega z karczmy właściciel ma na sobie pełną zbroję płytową włócznie,kuszę,miecz(właściciel był w zwykłym ubraniu w karczmie przed chwilą)
Ja i bg:CO!!!!
mg;Weteranem jest...
po krótkiej walce.
bg:przeszukuje go...
mg:Znajdujesz 5000zk zbroję płytową i naszyjnik wartości 100zk.
Ja:Kur** za to on se zamek kupi
mg:no to chłop jest bogaty
Ja:...
Elf(słaby WW,Człowiek potężny wojownik)
mg:Goni was jest ich około 20 przed wami są dwa konie jeden silny,drugi przy kości.
bg(elf)1:biorę silnego konia
bg2:nie ja go biorę<atakuje elfa ,elf wygrał ogłuszył wojownika)
mg:widzisz że dopadają twego kolegę co robić?
bg1:uciekam
mg:....(wojownik przeżył)
haffling
mg:(do hafflinga):Twój koń jest ranny co robisz?
bg:leczę go.
mg:rzuć kosteczką:
bg:<tru...tru...>i co?
mg:urwałeś mu nogę
bg:To ją zjadam
mg: ....
Ja(elf ciężko ranny nieprzytomny),i kolega(Wojownik niósł mnie)
mg;widzisz przed sobą dziwi...
bg:Otwieram je
mg:Widzisz przed sobą sylwetkę starca otwiera usta...
bg:rzucam elfem
Ja:
mg: dobra rzuć
bg:<rzucił 2 krytyki i 9>zabiłem go?
mg:Tak ale twój przyjaciel zginął co robisz?
bg:biorę elfa i niosę go przed sobą.
mg:ok przed tobą są dziwi...
bg:otwieram je
mg:<syk...syk>trup twego przyjaciela ma w sobie 3 bełty
bg:jupi...
mg i Ja:Idiota...
Ja(elf)kolega(warrior)
mg;Wybiega z karczmy właściciel ma na sobie pełną zbroję płytową włócznie,kuszę,miecz(właściciel był w zwykłym ubraniu w karczmie przed chwilą)
Ja i bg:CO!!!!
mg;Weteranem jest...
po krótkiej walce.
bg:przeszukuje go...
mg:Znajdujesz 5000zk zbroję płytową i naszyjnik wartości 100zk.
Ja:Kur** za to on se zamek kupi
mg:no to chłop jest bogaty
Ja:...
Ku*** trudno znaleźć oryginalny podpis...
ciężki temat
sam kiedyś miałem 1500 w gotówce
ukryte w 3 małych woreczkach
.
a teraz z zupełnie innej beczki:
magiczne przedmioty?
-magiczny nocnik wypróżnienia
-święty kozik[+1 do ogrodnictwa?]
-wielki runiczny pierścień znikający po ubraniu[pirścień nie właściciel]
sam kiedyś miałem 1500 w gotówce
ukryte w 3 małych woreczkach
.
a teraz z zupełnie innej beczki:
magiczne przedmioty?
-magiczny nocnik wypróżnienia
-święty kozik[+1 do ogrodnictwa?]
-wielki runiczny pierścień znikający po ubraniu[pirścień nie właściciel]
ze śmiesznych przedmiotów to kiedyś na jakieś sesji pojawiła się:
wielka runiczna łopata chaosu
wielka runiczna łopata chaosu
Gracze znaleźli jakiś magiczny mroźny toporek (lodowaty w dotyku, wokół niego bije lekka aura zimna).
Mag - spróbuje go zidentyfikować
MG - rzucaj
Mag - 100
MG - jesteś pewien, że jest to zwykły topór bez żadnych nadzwyczajnych właściwości
potem to już mag tłumaczył drużynie jak to mimo faktu, że wokół ostrza się tworzą płatki śniegu, to i tak jest to zwykły nic nie warty topór
Mag - spróbuje go zidentyfikować
MG - rzucaj
Mag - 100
MG - jesteś pewien, że jest to zwykły topór bez żadnych nadzwyczajnych właściwości
potem to już mag tłumaczył drużynie jak to mimo faktu, że wokół ostrza się tworzą płatki śniegu, to i tak jest to zwykły nic nie warty topór
And the ground did tremble as the king marched to war...
********
Dziecko jest idealnym przykładem rządów mniejszości!
********
Dziecko jest idealnym przykładem rządów mniejszości!
- Mhroczny Rycerz
- Falubaz
- Posty: 1146
Przez 3 sesje nie wyszliśmy z knajpy bo MG stwierdził, że jestem żebrakiem alkoholikiem.
Cała drużyna w mrocznej wieży. Po schodach schodzi starzec (nekromanta). Poderżnąłem mu gardło i dałem noge. Wojownika i elfke zabiły zombie.
Naparzamy sie w lochach z jakimś tam mrocznym warriorem. Elfka padła, warrior ogłuszony. Mój żebrak zadaje 2 razy z rzędu krytyka i zabija mrocznego warriora.
Cała drużyna w mrocznej wieży. Po schodach schodzi starzec (nekromanta). Poderżnąłem mu gardło i dałem noge. Wojownika i elfke zabiły zombie.
Naparzamy sie w lochach z jakimś tam mrocznym warriorem. Elfka padła, warrior ogłuszony. Mój żebrak zadaje 2 razy z rzędu krytyka i zabija mrocznego warriora.
Why so serious?White Lion pisze:Mam prośbę
Nie, nie masz. Chyba że znudziło Ci się to forum, to wtedy możesz kontynuować nakłanianie do piractwa -- Tomash
czy za alkoholizm minus do współczynników ?
moja pierwsza sesja: dragonlanca 2godziny tworzenia 15minut
gry mój człowiek wojownik walczy z 3 koboldami czy czymś takim
powala jednego pięknym uderzeniem ...
i przeszukuje zwłoki...
pozostałe 2potworki atak i 2 krytyki w łeb
moja pierwsza sesja: dragonlanca 2godziny tworzenia 15minut
gry mój człowiek wojownik walczy z 3 koboldami czy czymś takim
powala jednego pięknym uderzeniem ...
i przeszukuje zwłoki...
pozostałe 2potworki atak i 2 krytyki w łeb
Pewnego przyjemnego wieczora podczas sesji byliśmy z chłopakami w podziemiach Karak Azgal. Ja(leśnik bretoński Orderyk) bg1 - A(mag niebios Albrech Tolzen) bg2 - P(mag ognia Pieter Bishof, po przejściach-stracił pamięć)
Mg: Dwójka nekromantów(po niezłej napierdalance) pojmała was. Jeden z nich to jakiś spróchniały staruch, a druga to niezła laska. Starzec ubrany w poszarpaną szatę zorientował się, że Pieter nie pamięta, iż jest magiem. Rozwiązał go.
-Pieter mój uczniu dobrze się spisałeś
Ja i A:
P:
Mg: Co robisz?
P: podchodzę do "mistrza" i pytam się:
-Co z nimi zrobić?(wcześniej się z nim ugadał podobno telepatycznie...)
Mg: Na razie zakuj ich w kajdany. Zajmiemy się nimi jutro.
P: Tak jest.
Mg: Pieter przykuł was do ściany, po czym nekromanta wyszedł. Widzicie ja do zdrajcy podchodzi panienka i zaczyna z nim rozmawiać:
-Dobrze się spisałeś.- uśmiechnęła się do Ciebie
P: Zdarza się.
Mg: -może pójdziemy do innej komnaty?(propozycja była niedwuznaczna )
P: -Hmm... Aaaa... Niech stracę.
Ja i A:
Pieter(a raczej jego twarz) spotkał się z dłonią pięknej damy
Mg: Dwójka nekromantów(po niezłej napierdalance) pojmała was. Jeden z nich to jakiś spróchniały staruch, a druga to niezła laska. Starzec ubrany w poszarpaną szatę zorientował się, że Pieter nie pamięta, iż jest magiem. Rozwiązał go.
-Pieter mój uczniu dobrze się spisałeś
Ja i A:
P:
Mg: Co robisz?
P: podchodzę do "mistrza" i pytam się:
-Co z nimi zrobić?(wcześniej się z nim ugadał podobno telepatycznie...)
Mg: Na razie zakuj ich w kajdany. Zajmiemy się nimi jutro.
P: Tak jest.
Mg: Pieter przykuł was do ściany, po czym nekromanta wyszedł. Widzicie ja do zdrajcy podchodzi panienka i zaczyna z nim rozmawiać:
-Dobrze się spisałeś.- uśmiechnęła się do Ciebie
P: Zdarza się.
Mg: -może pójdziemy do innej komnaty?(propozycja była niedwuznaczna )
P: -Hmm... Aaaa... Niech stracę.
Ja i A:
Pieter(a raczej jego twarz) spotkał się z dłonią pięknej damy
- Mhroczny Rycerz
- Falubaz
- Posty: 1146
Nie, nie miałem minusa.
Inna sesja. Prowadzi nasz kolega bo narzekał, że za mało sie dzieje. Oczywiście WHFRP. No to ja krasnolud zabójca, kolega elf leśnik (czy inny jebaka leśny). Przez całą rąbaną sesje siedzieliśmy na weselu. Pod koniec tak sie wkur... że zrobiłem burde i obiłem pół zebranych tam gości (rzuty mi wyszły kosmiczne). No to w końcu jedziemy do miasta. Wóz oczywiście odkryty. Nagle atakują nas beastmeni. Kumpel od elfa dostał krytyka od rzuconego sztyletu i po zabawie...
Sesja w D&D. Sporo nas tam było. Ale najważniejsi to ja (półork idiota, nawet nie wiecie jak sie wczułem ) i kolega (człowiek, fanatyczny paladyn). Kłócilismy sie całą sesje. Pod koniec kolega nie wytrzymał i sie na mnie rzucił. A że różnica poziomów była spora to go zabiłem (na 2 ciosy) . Mało sie potem nie pobiliśmy po sesji
Równierz D&D. Grałem krasnoludem, kolega pół elfem i ktoś tam jeszcze człowiekiem. Skradamy sie do obozu bandytów. MG mówi, że widzimy nitki z dzwoneczkami wokół obozu. No to rzut na zręczność. Człowiek przeszedł z problemami. Ja... najlepszy rzut jaki mógł być. Sie śmiali, że ninja dwarf. Niestety pół elf sie zaplątał. Udało sie na uciec. Próbujemy to samo z drugiej strony. I ta sama sytuacja. Ty razem nas zauważyli. Ja na glebe, pół elf za drzewo, człowieka ustrzelili
Inna sesja. Prowadzi nasz kolega bo narzekał, że za mało sie dzieje. Oczywiście WHFRP. No to ja krasnolud zabójca, kolega elf leśnik (czy inny jebaka leśny). Przez całą rąbaną sesje siedzieliśmy na weselu. Pod koniec tak sie wkur... że zrobiłem burde i obiłem pół zebranych tam gości (rzuty mi wyszły kosmiczne). No to w końcu jedziemy do miasta. Wóz oczywiście odkryty. Nagle atakują nas beastmeni. Kumpel od elfa dostał krytyka od rzuconego sztyletu i po zabawie...
Sesja w D&D. Sporo nas tam było. Ale najważniejsi to ja (półork idiota, nawet nie wiecie jak sie wczułem ) i kolega (człowiek, fanatyczny paladyn). Kłócilismy sie całą sesje. Pod koniec kolega nie wytrzymał i sie na mnie rzucił. A że różnica poziomów była spora to go zabiłem (na 2 ciosy) . Mało sie potem nie pobiliśmy po sesji
Równierz D&D. Grałem krasnoludem, kolega pół elfem i ktoś tam jeszcze człowiekiem. Skradamy sie do obozu bandytów. MG mówi, że widzimy nitki z dzwoneczkami wokół obozu. No to rzut na zręczność. Człowiek przeszedł z problemami. Ja... najlepszy rzut jaki mógł być. Sie śmiali, że ninja dwarf. Niestety pół elf sie zaplątał. Udało sie na uciec. Próbujemy to samo z drugiej strony. I ta sama sytuacja. Ty razem nas zauważyli. Ja na glebe, pół elf za drzewo, człowieka ustrzelili
Why so serious?White Lion pisze:Mam prośbę
Nie, nie masz. Chyba że znudziło Ci się to forum, to wtedy możesz kontynuować nakłanianie do piractwa -- Tomash
Pewien złodziej skrada się po rusztowaniu szlacheckiego dworku w celu wtargnięcia przez okno i napełnienia swej sakiewki. Dotarł aż na 3 piętro, gdy pech chciał i ktoś go usłyszał. Na owe rusztowanie wyskoczył przez okno strażnik. Złodziej chcąc się bronić chwycił za rękojeść mieczyka. MG niestety był chamski i zadał pytanie "Odwiązałeś rzemień przed całą akcją?" Odpowiedź była oczywista...rzut na szczęście. A to pech! Rzemień był zawiązany. Strażnik już ruszał w stronę pechowego rabusia. Mocne szarpnięcie. Za mocne...złodziej wyciągając miecz z pochwy, zerwał rzemień, ogłuszył się głownią, sturlał po rusztowaniu na 2 piętro i spadł na sam dół. Tutaj miał już mniej pecha, bo przeżył i miał okazję wybronić się od kata
"Największa ofiara- to ofiara z własnej woli." - Św. Maksymilian Maria Kolbe
Sytuacja nr.1
Karczma:
Mg:Co robicie?
BG1-5:Burde!!
MG:To zacznijcie.
BG1:(podchodzi do baru...mysli)
MG:Czekam
Bg2:(Rowniez podchodzi....mysli)
MG:Czekam...Karczma pełna złoczyńców morderców złodziei i najgorszego chlujstwa.
BG1:(Pyta karczmiarza)Gadasz po naszemu??
Karczmiarz:Nie
BG1-5:Na śmierć Ranalda to chańebna zniewaga
MG:Pada okrzyk radości??
BG1-5:Taki jakiego jeszcze ta karczma nie widziała
BG1-5:Wszyscy chwytaja za miecze topory pełni entuzjazmu i rządzy krwi
Mg:W ciemnym rogu karczmy odzywa się głos tak mroczny z poza kaptura pełnym grozy
Nieznajomy:Wojacy powiadam wam wszystkie osoby znjadujae sie w karczmie musza w tej chwili zginac (wskakujac na stół wyciagajac zaledwie kozik nie noz)
MG:Chwila grozy
Bg1-5:Zamarli w zachwycie i odwadze nieznajomego oraz pelni zaskoczenia danej sytuacji Krzykneli "do walki bracia"
MG:Nieznajomy poslizgną się i upadł na ziemie zadajac sobie wielkie obrazenia
BG1-5:(Poprzez to wydarzenie byli bardziej peni siebie wyciagajac topory miecze ruszyli na atak ku nieznajomemu)
MG:Krasnolud pada(alkochol) oczywiscie z toporem w reku tak jak stał.Zlodziej znikł biedny szlachcic tak upojony poruszal sie w zdluz baru oderwanie reki od baru grozi upadkiem Wojownik od ciezaru swojej zbroi potyka sie o szlachcica i upada na tuz obok stojacy stolik.Co dalej??
BG(Elf)-Ja mam juz dosyc tych zulow.
BG(Krasnolud)-Na przodkow dajcie mi browara(szamroczac pod nosem)
BG(Elf)-nie mamy juz kasy
BG(Szlach.)-To zniewaga....
Mg-Budzicie sie rano cali mokrzy wymarznieci praktycznie goli i głodni.Co robicie?
Bg(kras.)-Idziemy dalej:D
Karczma:
Mg:Co robicie?
BG1-5:Burde!!
MG:To zacznijcie.
BG1:(podchodzi do baru...mysli)
MG:Czekam
Bg2:(Rowniez podchodzi....mysli)
MG:Czekam...Karczma pełna złoczyńców morderców złodziei i najgorszego chlujstwa.
BG1:(Pyta karczmiarza)Gadasz po naszemu??
Karczmiarz:Nie
BG1-5:Na śmierć Ranalda to chańebna zniewaga
MG:Pada okrzyk radości??
BG1-5:Taki jakiego jeszcze ta karczma nie widziała
BG1-5:Wszyscy chwytaja za miecze topory pełni entuzjazmu i rządzy krwi
Mg:W ciemnym rogu karczmy odzywa się głos tak mroczny z poza kaptura pełnym grozy
Nieznajomy:Wojacy powiadam wam wszystkie osoby znjadujae sie w karczmie musza w tej chwili zginac (wskakujac na stół wyciagajac zaledwie kozik nie noz)
MG:Chwila grozy
Bg1-5:Zamarli w zachwycie i odwadze nieznajomego oraz pelni zaskoczenia danej sytuacji Krzykneli "do walki bracia"
MG:Nieznajomy poslizgną się i upadł na ziemie zadajac sobie wielkie obrazenia
BG1-5:(Poprzez to wydarzenie byli bardziej peni siebie wyciagajac topory miecze ruszyli na atak ku nieznajomemu)
MG:Krasnolud pada(alkochol) oczywiscie z toporem w reku tak jak stał.Zlodziej znikł biedny szlachcic tak upojony poruszal sie w zdluz baru oderwanie reki od baru grozi upadkiem Wojownik od ciezaru swojej zbroi potyka sie o szlachcica i upada na tuz obok stojacy stolik.Co dalej??
BG(Elf)-Ja mam juz dosyc tych zulow.
BG(Krasnolud)-Na przodkow dajcie mi browara(szamroczac pod nosem)
BG(Elf)-nie mamy juz kasy
BG(Szlach.)-To zniewaga....
Mg-Budzicie sie rano cali mokrzy wymarznieci praktycznie goli i głodni.Co robicie?
Bg(kras.)-Idziemy dalej:D
Sytuacja 2
Karcczma:
MG(Czyli ja):Zabrakło dla ciebie pokoju tylko piwnica zostala bierzesz??
BG(pirat)-A jak za polowe ceny jak mam odmowic
MG-wchodzisz do piwnicy a tam jedno lozko a w nim beznoga prostytutka i jej osoba towarzyszaca.Co robisz
BG(pirat)-Zabijam dziwke i figluje z ta druga
MG-Po upojnen nocy otwierasz wymeczone slepia i widzisz..
BG(pirat)-(Do mnie:Pewnie pasztet zawsze mi to robisz)
MG:(Usmiecnolem sięi odparlem)...Sylwetke pieknego młodzieńca:D
BG(Pira):....
Karcczma:
MG(Czyli ja):Zabrakło dla ciebie pokoju tylko piwnica zostala bierzesz??
BG(pirat)-A jak za polowe ceny jak mam odmowic
MG-wchodzisz do piwnicy a tam jedno lozko a w nim beznoga prostytutka i jej osoba towarzyszaca.Co robisz
BG(pirat)-Zabijam dziwke i figluje z ta druga
MG-Po upojnen nocy otwierasz wymeczone slepia i widzisz..
BG(pirat)-(Do mnie:Pewnie pasztet zawsze mi to robisz)
MG:(Usmiecnolem sięi odparlem)...Sylwetke pieknego młodzieńca:D
BG(Pira):....