Ogry na turniejach
Moderator: Afro
Re: Ogry na turniejach
Tak 2x5 mournów Całkiem spoko Ci poszło. Dostałeś Pizze za darmo nie ma co się martwić jaki ogry by pogardził A tak wgl to jak Ci się gra z WOCHEM idziesz na "pałę" czy stoisz i czekasz??
- Król Goblinów
- Wodzirej
- Posty: 737
- Lokalizacja: Katowice
No ofc, jeszcze Bsb z koroną- @Młody z Wochem ogólnie jak najszybciej do przodu,zwłaszcza jak ma nie nawardowaną kawalerie - natomiast z Dukiem nie wiem czy dobrze zagrałem: bez sensu wziąłem słońce , sam się szachując, poza tym ze smokiem mam taki blok w głowie: wiem ze odbija sie od mournów i ironów, ale jak gdyby blaster wybuchł a ja parłbym do przodu, to wydaje mi sie by mnie pozamiatał.
to ja też relację machnę, a co mi tam
grałem tak:
slaughtermaster z heavenem, fencerki, greedy fits, glittering scales.
butcher 2 level i hellheart
bsb z coroną, dragonhelmem i dwurakiem
9 ironów FCG +1 ld
3 ironów z muzykiem
3 bullsów 2nd h/w i muzykiem
4 mournów z dragonhidem
6 snajperów FCG
ironblaster
2 koty.
I bitwa: Szaitis i VC...
bitwa zaczęła się dla mnie dobrze, maneaterzy w trzy tury walki rozkręcili i crypty, i vargheisty...
niestety ironi w szarży od boku zabili za dużo ghuli i później już tylko wampir lord mnie rozkręcał... czary nie pomagały, jak trafiał mojego lorda na 6+, to i tak w końcu go zatłukł... w sumie nie pamiętam co się stało z mourfangami, ale chyba połóka przeżyła. ogólnie mimo wszystko wyciągnąłem 5:15, a w pewnym momencie obawiałem się maski w plecy...
II bitwa: Rilam z Bretką
kolega z Tczewa, którego dobrze znam, i armia którą bardzo dobrze znam... Rilam poszedł troszkę za bardzo na pałę do przodu, dostał dobre kontrszarży, herosem gry został mały kotek, który po overrunie z trebka zatrzymał od boku lancę realmów, którzy wpadliby w moich ironów... ogólnie w pewnym momencie po Rilam stracił zapał do gry. 20:0
III bitwa: Maryś, czyli gramy mirrora.
Zaczął Maryś, ja się ustawiłem w rogu. w tej grze były dwa duże błędy, jeden mój, drugi Marysia. Ja źle odgiąłem Mournów na flance (zabiłem jednego z mournów z czarów i dał radę zrobił weela, źle spojrzałem wcześniej, myślałem, że nie da rady...) mourny zabiły mi ironblastera i wybiegły za planszę... a ironblaster spanikował mi maneaterów na 9Ld z przerzutem ironblaster był na ostatniej ranie, więc jakoś bardzo nie płakałem, a zanim zginął strzelił do boku w źle ustawione drugie mourny... spadły cztery Niestety później przewaga siły uderzenia u Marysia dała o sobie znać, dobrze zrobione kanapki i przegrałem 1:19. Moja niezdana panika ustawiła grę, tak to może byłoby ciekawiej, a to dopiero druga tura była.
IV bitwa: Kervyn ze Skavenami.
tutaj też znany mi przeciwnik, z armią z którą lubię grać. Ogólnie snajperzy znów głównie walczyli. Zabolała mnie szarża mournami i snajperami w abomkę... Abomka z impactów dostała 4 rany, ale sama mi zabiła trzech maneaterów i jednego mourna. Na szczęście z moich ataków ją zabiłem i nie wstała. Kervyn za odważnie poszedł dzwonem i bodajże w trzeciej turze dostał kanapkę z mournów i z irongutsów. Ironblaster zabił w drugiej turze seera, więc slavy uciekały od wszystkiego. 20:0
V bitwa: Miłosz z VC. rozpiska dziwna, blood knigts, wagon blacków, na nightmarze ten przegięty heros do walki... Po mojej pierwszej turze nie było bloodków, uranos i blaster załatwili sprawę. terrorgej w trzeciej spanikował mi mourny, ale zebrały się.
w swojej czwartej VC miały do wyboru: szarża irongutsów i kontra od boku snajperów, a z tyłu mournów, albo szarża w maneaterów i liczenie na to, że z overrunu ucieknie mi z LOSa. Jak dotarł do maneaterów dowskrzeszał blacków i szanse na ucieczkę z losa były z dupy. z cc reformu ustawił się przodem do irongutsów i bokiem do mournów. Kanapka zakończyła sprawę, co ciekawe- lord klepacz wbił tylko jedną ranę mournom zerówka z heavena jest fajna 18:2
ogólnie w rozpie sprawdził się lord, ale będą drobne zmiany, pewnie wypadnie greedy, wejdzie na niego korona, a na bsb 4+ward. maneaterzy lepsi byliby do walki niż snajperzy, w sumie nikogo nawet nie straszyli, raz skorzystałem z ich zasady, żaden nie trafił
ale główny wniosek po tym turnieju: potrzebuję jeszcze sześciu mournów
ogólnie 64 pkt. z bitew, po doliczeniu hobbystyki 16 miejsce, miejsce lepsze niż realna gra
grałem tak:
slaughtermaster z heavenem, fencerki, greedy fits, glittering scales.
butcher 2 level i hellheart
bsb z coroną, dragonhelmem i dwurakiem
9 ironów FCG +1 ld
3 ironów z muzykiem
3 bullsów 2nd h/w i muzykiem
4 mournów z dragonhidem
6 snajperów FCG
ironblaster
2 koty.
I bitwa: Szaitis i VC...
bitwa zaczęła się dla mnie dobrze, maneaterzy w trzy tury walki rozkręcili i crypty, i vargheisty...
niestety ironi w szarży od boku zabili za dużo ghuli i później już tylko wampir lord mnie rozkręcał... czary nie pomagały, jak trafiał mojego lorda na 6+, to i tak w końcu go zatłukł... w sumie nie pamiętam co się stało z mourfangami, ale chyba połóka przeżyła. ogólnie mimo wszystko wyciągnąłem 5:15, a w pewnym momencie obawiałem się maski w plecy...
II bitwa: Rilam z Bretką
kolega z Tczewa, którego dobrze znam, i armia którą bardzo dobrze znam... Rilam poszedł troszkę za bardzo na pałę do przodu, dostał dobre kontrszarży, herosem gry został mały kotek, który po overrunie z trebka zatrzymał od boku lancę realmów, którzy wpadliby w moich ironów... ogólnie w pewnym momencie po Rilam stracił zapał do gry. 20:0
III bitwa: Maryś, czyli gramy mirrora.
Zaczął Maryś, ja się ustawiłem w rogu. w tej grze były dwa duże błędy, jeden mój, drugi Marysia. Ja źle odgiąłem Mournów na flance (zabiłem jednego z mournów z czarów i dał radę zrobił weela, źle spojrzałem wcześniej, myślałem, że nie da rady...) mourny zabiły mi ironblastera i wybiegły za planszę... a ironblaster spanikował mi maneaterów na 9Ld z przerzutem ironblaster był na ostatniej ranie, więc jakoś bardzo nie płakałem, a zanim zginął strzelił do boku w źle ustawione drugie mourny... spadły cztery Niestety później przewaga siły uderzenia u Marysia dała o sobie znać, dobrze zrobione kanapki i przegrałem 1:19. Moja niezdana panika ustawiła grę, tak to może byłoby ciekawiej, a to dopiero druga tura była.
IV bitwa: Kervyn ze Skavenami.
tutaj też znany mi przeciwnik, z armią z którą lubię grać. Ogólnie snajperzy znów głównie walczyli. Zabolała mnie szarża mournami i snajperami w abomkę... Abomka z impactów dostała 4 rany, ale sama mi zabiła trzech maneaterów i jednego mourna. Na szczęście z moich ataków ją zabiłem i nie wstała. Kervyn za odważnie poszedł dzwonem i bodajże w trzeciej turze dostał kanapkę z mournów i z irongutsów. Ironblaster zabił w drugiej turze seera, więc slavy uciekały od wszystkiego. 20:0
V bitwa: Miłosz z VC. rozpiska dziwna, blood knigts, wagon blacków, na nightmarze ten przegięty heros do walki... Po mojej pierwszej turze nie było bloodków, uranos i blaster załatwili sprawę. terrorgej w trzeciej spanikował mi mourny, ale zebrały się.
w swojej czwartej VC miały do wyboru: szarża irongutsów i kontra od boku snajperów, a z tyłu mournów, albo szarża w maneaterów i liczenie na to, że z overrunu ucieknie mi z LOSa. Jak dotarł do maneaterów dowskrzeszał blacków i szanse na ucieczkę z losa były z dupy. z cc reformu ustawił się przodem do irongutsów i bokiem do mournów. Kanapka zakończyła sprawę, co ciekawe- lord klepacz wbił tylko jedną ranę mournom zerówka z heavena jest fajna 18:2
ogólnie w rozpie sprawdził się lord, ale będą drobne zmiany, pewnie wypadnie greedy, wejdzie na niego korona, a na bsb 4+ward. maneaterzy lepsi byliby do walki niż snajperzy, w sumie nikogo nawet nie straszyli, raz skorzystałem z ich zasady, żaden nie trafił
ale główny wniosek po tym turnieju: potrzebuję jeszcze sześciu mournów
ogólnie 64 pkt. z bitew, po doliczeniu hobbystyki 16 miejsce, miejsce lepsze niż realna gra
Ja się zastanawiam nad heavenem. Kiedyś na nim grałem i w miarę się mi sprawdzał.Sądzę, że poza 0 dla ogrów jest też niezła 1 i 6 Niestety kometa z racji naszej małej odporności i dużej mobilności jest ryzykowna.
Z ciekawości na jakim lorze grał Maryś ?
W tej grze wszystko jest losowe. Podczas gry w sobotę z DE rzuciłem na ich BSB 3 razy snajperkę siły, miałem na kościach: 3,2,4 czy to oznacza, że death jest słaby? Raczej nie.!Młody! pisze: no a te pociski takie losowe raz rzucisz 6 a raz 1 więc to takie :/
Z ciekawości na jakim lorze grał Maryś ?
"Mam sto rąk, sto sztyletów... gdy chcę, sto ran zadam."
Zgadza się, na wszystkie "stacjonarne" armie typu TK czy DW jest bardzo dobra.Pająk pisze:Cometa jest dobra na konkretne paringi.
Ciekawa comba, ale w zasadzie ograniczające się jedynie do bustowania własnych oddziałów.Pająk pisze:Marys na dużym miał lorę of maw, na małym beast. Fajne Combo
"Mam sto rąk, sto sztyletów... gdy chcę, sto ran zadam."
Wtrącę się, bo zostałem wywołany
Ogrza magia ma świetny czar zasięgowy: 2d6 hitów z S2 bez AS. Robi miazgę z kowbojów, pokowców i tego co jest jedyną przeszkodą dla niezboostowanych ogrów czyli z kawy Imperialnej.
Bestia ma: 2d6 z S2 (średnie ale na skinki i inne śmietniki wystarczy), dzida (mistrzowski pocisk), trudne tereny i -1 Hita (rzucone na hordę robi swoje), jak bardzo brakuje to mogę rzucić hydrę i zionąć .
Więc to nie jest tak, że nie mam czym rzucać w przeciwnika. Jeśli potrzebuję to mam.
Ogrza magia ma świetny czar zasięgowy: 2d6 hitów z S2 bez AS. Robi miazgę z kowbojów, pokowców i tego co jest jedyną przeszkodą dla niezboostowanych ogrów czyli z kawy Imperialnej.
Bestia ma: 2d6 z S2 (średnie ale na skinki i inne śmietniki wystarczy), dzida (mistrzowski pocisk), trudne tereny i -1 Hita (rzucone na hordę robi swoje), jak bardzo brakuje to mogę rzucić hydrę i zionąć .
Więc to nie jest tak, że nie mam czym rzucać w przeciwnika. Jeśli potrzebuję to mam.
Jankiel pisze: Allstars w ch... Cały jeden reprezentant, który nie umie zmierzyć 12" od bsb, specjalista od rzucania kostkami i kręcenia o tym filmów, człowiek, który próbował się wcisnąć do repy grając każdą armią po kolei (ale wszystkimi obsysał), kolejny, który cały rok nie grał i ostatni, który zamiast ćwiczyć skilla, to podbudowuje ego politykowaniem na LL. Nie da się wygrać.
Krótki raport z moich dennych wyczynów artysytcznych w Gdańsku:
http://forum.wfb-pol.org/viewtopic.php? ... 75#p947375
Co do magii na małym magu miałem chwilę wątpliwości czy Beast jest najlepsza dopóki mi Maryś nie przypomniał, że na Mourfangi jest +1 to cast. Więc przy najlepszej z możliwych konfiguracji 2x 5 Mournfangów Beast jest rzeczywisćie na małym magu sycąca. Na dużym Maw to no brainer, a ja gram na Death tylko dlatego, że żeby zmieścić słonie, nosorożce i hipopotamy muszę oszczędzać na herosach a Death jest najtańszy, bo nie trzeba wsadzać scrolla ani Hellhearta
Gratulacje Maryś za super wynik!
http://forum.wfb-pol.org/viewtopic.php? ... 75#p947375
Co do magii na małym magu miałem chwilę wątpliwości czy Beast jest najlepsza dopóki mi Maryś nie przypomniał, że na Mourfangi jest +1 to cast. Więc przy najlepszej z możliwych konfiguracji 2x 5 Mournfangów Beast jest rzeczywisćie na małym magu sycąca. Na dużym Maw to no brainer, a ja gram na Death tylko dlatego, że żeby zmieścić słonie, nosorożce i hipopotamy muszę oszczędzać na herosach a Death jest najtańszy, bo nie trzeba wsadzać scrolla ani Hellhearta
Gratulacje Maryś za super wynik!