... członka MorrokaDmtrij pisze:W imieniu klubu The Gamblers jak i swoimwłasnym, chciałbym przeprosić kolegę Kołate, za zachowanie tego członka...
słusznieLaik pisze:EoT kwesti Kołaty i Morroka(zostanie poprawiona),
inne zażalenia można jak najbardziej składać
Lohost pisze: Nie myslalem ze to kiedys powiem, ale za Dymitra byl ordnung i az mi tego brakuje.
oi oi...Morrok pisze:@Khumanor, Dymitr
Wielcy, k*rwa, mentorzy.
zadnego wałka nie było, g*wno wiecie to nie wiem czemu się wpierniczacie. Jak chcecie to przepraszajcie za siebie. Zostaliśmy wprowadzeni w błąd- sędzia ma prawo się mylić o co nie mam pretensji do Liddera, rano tak samo jak Kołata nie wiedziałem, że jednak jest liczenie wg systemu arenowego. Rzecz została naprawiona, a jak chcecie mnie poniżyć, to powiem krótko.
Odpierd*lcie się.
Gniewko pisze:
Zarost zarostem, ale kolory inne - u mnie kudły jednolicie czarne, u Jagala ciemny łeb, a zarost (tu cytując Kubę) "z jakimiś idiotycznymi rudawymi akcentami", co w połączeniu z niebieskimi oczami jest bzdurne i podniecające zarazem.
Barbara pisze:Może nie wszyscy się w tym środowisku lubimy, ale akurat prawie wszyscy się znamy. To że dwóch znajomych da sobie czasem po ryjach nie powinno chyba nikogo dziwić.
oooo to to to właśnie, jakieś szczególiki z tego mastera, bo tak to tak trochę sucho, podziękowania, raporcik i koniecDurin pisze:nooo... poza tym jeszcze nikt nie omawiał alkoholowych ekscesów Andrzeja:D
Idealne podsumowanie i jakie prawdziwe - jestes Morrok zwyczajnym burakiem. Chlopaki chcieli zalagodzic sytuacje,wziac na siebie czesc odpowiedzialnosci za zwyczajne chamstwo i walowanie, a Ty jeszcze przeklinasz na publicznym forum i siejesz porute. Zal i tyle.Morrok pisze:Odpierd*lcie się.
Ot, tyle w temacie.Kołata grał B&G z Morrokiem. Według zasad turnieju, jeśli żadna ze stron nie złamała przeciwnika to liczył się stosunek straconych break pointów i na tej podstawie ustalało się wynik gry. Obaj o tym wiedzieli w trakcie partii i grali tak by tych punktów nie tracić.
Bitwa zakończyła się bez przełamania. Kołata zdjął 1 break pointa, Morrok 0. W związku z tym wynik gry był 11:9 dla Kołaty. Podziękowali sobie za partię i było cacy. Wtedy Lidder poinformował ich, iż RB stanowi, że jeśli nie ma przełamania to liczy się małe punkty i ustala wynik na ich podstawie.
Policzyli małe punkty, wyszło 11:9 ale dla Morroka.
Zgłosili wynik.
Kołata spacerując po sali i dzieląc się wrażeniami z bitwy dowiedział się od graczy, że na tym turnieju obowiązuje "arenowe", a nie "rulebookowe" liczenie wyniku B&G, więc w przypadku braku przełamania jednej ze stron liczą się zdobyte break pointy, a nie małe punkty. Dobrze zatem zagrali i dobrze pierwotnie policzyli wynik gry. Lidder najzwyczajniej się pomylił, nie doczytał zasad turnieju, który sędziował whatever.
Kołata poszedł więc do Morroka, by spowrotem zmienić wynik na 11:9 dla siebie, a Morrok na to, ni-chu-ja.
