Border Princes

EDIT:
Przeorganizowałem nieco swój temat. Ten wątek będzie typowo roboczy, zaś galerie skończonych projektów będą w osobnych tematach do których linki będą na pierwszej stronie.
Zapraszam do oglądania i komentowania:

FIGURKI

Khazadzi z Gór Krańca Świata
Leśne Elfy z Athel Loren
Łowcy Czarownic
Mroczne Elfy z Naggaroth
Orki & Gobliny
Zbrojni z Middenheim
Żołnierze z Reiklandu

Magistrowie Magii

Najemne Ostrza

Hmm... Oto moje pierwsze zdjęcia figurek: banda łowców czarownic do Mordheim (panowie w czerni) i dwóch reiklandczyków w roli najemnych ostrzy tileańczyka (z pawężem) i łowcy nagród. Figurki malowałem (najlepiej jak umiem

) farbami olejnymi.
Zdjęcia są prześwietlone. To moje pierwsze fotki figurek i wciąż eksperymentuję, niebawem postaram się umieścić lepsze zdjęcia.
Pozdrawiam i czekam na wszelkie uwagi.

malowanie zacne... tylko te pieski jakieś takie za małe...

slyszal pan kiedy o pitbullu tudziez amstafie? wierz mi, ich rozmiary nie przyszkadzaja byc im maszynami do mordowania

Zacne figsy. Ale ze olejnymi mozna malowac figurki? chyba pierwsze takie dziwo na naszym forum

Widzę, że malowanie olejnymi farbami nie jest Ci obce przy tej skali! Nieźle wyszły figurki, kolorystyka ograniczona, ale nie jest znowuż taka monotonna. Najbardziej oczywiście podoba mi się bielik amerykański, ale wolałbym naszego orła przedniego

Pancerze, kolczugi itp. również wyszły baaardzo dobrze

Chropowate i bardzo realistyczne!

Jeśli miałbym coś skrytykować, to na pewno płomień pochodzi - nie wiem, na ile jest to wina fotek, a na ile malowania, ale wydaje mi się, że jest za różowy, no i trochę za jasny --> może to właśnie wina zdjęć

Na samych końcach można by jeszcze zasymulować delikatnie dym, czyli przybrudzić czernią końcówki płomienia

Poza tym malowanie jest staranne, a nałożone warstwy farby nie są grube za bardzo, mimo że to oleje i malowanie nimi modeli tej wielkości jest trudniejsze. A powiedz, jakimi farbami malowałeś? Humbrolami, Revellami, czy jeszcze jakimiś innymi, znanymi mniej lub bardziej?

Sam malowałem olejnymi, ale przy tej skali jednak akryle są lepsze, do większych oczywiście głównie olejne

Foalooke pisze:malowanie zacne... tylko te pieski jakieś takie za małe...

Hehe... Jakbym słyszał moich przeciwników

Niestety oryginalne pieski dopiero do mnie dotrą.

Sławol pisze:Jeśli miałbym coś skrytykować, to na pewno płomień pochodzi - nie wiem, na ile jest to wina fotek, a na ile malowania, ale wydaje mi się, że jest za różowy, no i trochę za jasny --> może to właśnie wina zdjęć Na samych końcach można by jeszcze zasymulować delikatnie dym, czyli przybrudzić czernią końcówki płomienia

Wina zdjęć. Na figurce płomień jest zdecydowanie ciemniejszy, podobnie jak pióra orła, które są jasnoszare a nie białe. Ale końcówki płomieni spróbuję jeszcze przyciemnić.

Sławol pisze:Poza tym malowanie jest staranne, a nałożone warstwy farby nie są grube za bardzo, mimo że to oleje i malowanie nimi modeli tej wielkości jest trudniejsze. A powiedz, jakimi farbami malowałeś? Humbrolami, Revellami, czy jeszcze jakimiś innymi, znanymi mniej lub bardziej? Sam malowałem olejnymi, ale przy tej skali jednak akryle są lepsze, do większych oczywiście głównie olejne

Humbrolami. I szczerze powiem, że malowanie akrylami w ogóle mi nie wychodzi.

czad

@Slawol,
oleje wcale nie muszą być gęste, mocno je terpentyną potraktować i są bardzo wodniste.

Fajne, sam maluje trochu olejami, ale nie figsy

quidamcorvus pisze: Humbrolami. I szczerze powiem, że malowanie akrylami w ogóle mi nie wychodzi.

A to ciekawe, bo zawsze slysze ze akrylami jest latwiej

Sam bede musial kiedys sprobowac na jakims bust'cie.
Wracajac do twoich figurek to mysle, ze powinienes popracowac nad metalikami. Tylko nie wiem jak np ink bedzie zachowywal sie na olejach.

Fajni, mają klimat. a metaliki mi się właśnie podobają, są realistyczne - to rzeczywiście jest znoszona stal, a nie jakiś świeżo wypolerowany sprzęt z wystawy

A te pieski to są bojowe jamniki! (mam jednego to wiem jakie to potwory

)

Kosa pisze:@Slawol,
oleje wcale nie muszą być gęste, mocno je terpentyną potraktować i są bardzo wodniste.

Wiem o tym, przecież nie używa się farb prosto z pojemnika

A ja zawsze używałem benzyny lakowej (ekstrakcyjna wysusza strasznie) lub dedykowanego rozcieńczalnika na duże powierzchnie (głównie modeli).

co do modeli to się nie wypowiem w czym to rozczieńczać aby bylo dobrze, się nie znam.

Ale na deche, albo plótno dobra jest mieszanka terpentyny, werniksu i oleju lnianego i jak to ladnie pachnie

Kosa pisze:co do modeli to się nie wypowiem w czym to rozczieńczać aby bylo dobrze, się nie znam.

Ale na deche, albo plótno dobra jest mieszanka terpentyny, werniksu i oleju lnianego i jak to ladnie pachnie

Ja niczym nie rozcieńczam, ale maluję głównie płaskimi pędzelkami, może dlatego farba nie nakłada się grubą warstwą.

Już wszystko powiedzieli. Jak dla mnie, figurki ładne i w klimacie

Zdjęcia znów prześwietlone (choć robione bez lampy i w cieniu), widać nic więcej z tego aparaciku nie wycisnę.
No, ale pora na coś dużego. Oprócz Mordheim (gdzie nie chwaląc się, zazwyczaj wygrywam

), zdarza mi się z zadziwiającą regularnością zbierać baty w Battlu. Może zacznę trochę z doopy strony... Oto gigant do moich Brudnych, brzydkich i zielonych:

Wszystko super, tylko skóra troche nie teges

Trochę o sobie

O&G malowałem rok temu, między grudniem a majem.

Kilka gobosów:

Zaczynając zbieranie armii od Skull Pass'a - zdjęcia gobosów pojawią się później. Poniżej regimenty chopaków, debeściaków i czarnuchów:

Czochrają i to ostro. Nie wiem co lepsze gobasy czy gigant:P świetni są. Skóra na gigancie mi sie właśnie bardzo podoba taka brudna. Nadała sporo charakteru samemu Gigantowi, podobnie jak baner na plecach. BOMBA!!

Kolesie z mordheima tez sa bardzo konkretni. Swego czasu tez malowałem humbrolem

baaardzo długo. jakos ze 1,5 roku temu się przesiadłem na valejo.

[edit]
Ojojojoj chyba mi zdjęć orasów nie doczytało. Orasy najlepsze zdecydowanie