Beast TiC-TaX

Beastmen

Moderator: Dibo

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
minosso
"Nie jestem powergamerem"
Posty: 157

Beast TiC-TaX

Post autor: minosso »

Witam chcialbym sie zapytac czy ktos ma jakies swoje ulubione zagrywki na jakies konkretne armie lub porady jak uporac sie z niektorymi dziadostwami.
Mam na mysli jakies nieznane lub znane i mile widziane manewry Centkami, szarazujacymi shamanami, flankowanie houndami itp. lub cokolwiek co moze zblizyc do wygranej grajac po stronie besti. Poprostu ulubione zagrywki bestyjski graczy ;]

Pozdrawiam

Awatar użytkownika
Dibo
Masakrator
Posty: 2825
Lokalizacja: Legion Kraków

Post autor: Dibo »

Hmmm jedyna rzecz którą często staram sie zrobić (jak sie da) to biore kawalerie albo jakiś nie fajny odział przeciwnika , rzucam iluzje slanesha tak aby oddział oburucił sie bokiem do mnie i pakuje 2 rydwany w bok , jak sie uda jeszcz rzucić do tego slaneshową 5 to jest już masakra ! Udało mi sie tylko kilka razy w mojej karierze . Nie często sie ma do dyspozycji i 3 i 5 slanesha nawet na 3 shamanach i przeciwnika który nie postarał sie o ochorne przed magią . Najśmieszniej było jak zjadłem tak Dark Elfom - Coldów z Lordem i bsb . Kumpel nie miał w rozpisce żadnego caddyego - na 2 DD nie był wstanie temu zapobiec . Potem super przyfarciłem i tymi samymi 2 rydwanami zjadłem kociołek ale to była kwestia tylko kostek które były wtedy zdecydowanie po mojej stronie . Hmm a tak pozatym , odgianie szarż skimishem to żadna nowość , zasłanianie pola widzenia maszynom albo strzelcom za pomocą psów też a więcej "sztuczek" raczej nie mam .

p/s
No jest jeszcze ta bezczelna akcja z ustawianiem rydwanów bokiem na 12 calu i w ruchach robienia darmowego pivota wokół środka co daje nam dodatkowe 2 cale do przodu ale ja tego raczej nie robie .

Awatar użytkownika
minosso
"Nie jestem powergamerem"
Posty: 157

Post autor: minosso »

Hmm... z tymi oddzialem calkiem ciekawie ;] tylko trzeba dojsc tymi rydwanikami do przeciwnika a kawalerie to tak srednio sie nimi szarzuje ;] No i trzeba grac magia ;] Niemniej ciekawe zagranie

Awatar użytkownika
Ratzing
Kretozord
Posty: 1549

Post autor: Ratzing »

Przygotowywanie bestiami jakiegoś szczwanego planu ataku bardzo często umiera w zarodku, bo nagle pół armi nie może się ruszyć bo jakiś herd postanowił, że pobiegnie w bok, bo tam jest taki fajny oddział scoutów i koniecznie go muszą dorwać. To, że nie pozwolą ruszyć się pozostałym oddziałom to sprawa pozostałych oddziałów.

Generalnie na moje to najwięcej rozsądku i ogrania bestiami można wykazać podczas deploya - żeby żaden herd nie był za blisko drugiego i panika nie poszła lawinowo, żeby żadne psy nie były blisko strachliwych rzeczy a jednocześnie spełniały rolę screena, żeby wystawić minotaury w takim miejscu, żeby teren dawał im stosunkowo dobrą ochronę chociaż przez jakiś czas a żeby nie musiały dreptać dwanaście lat do wroga, żeby rydwany się nie porozpieprzały o tereny i nie jeździły wesoło po własnych rydwanach, żeby jednostki z khornem nagle nie wyleciały bez sensu za jakimś lataczem, żeby spawny były w tych miejscach, gdzie są potrzebne i gdzie będą miały szansę się spłacić, no i wreszcie żeby to wszystko się nie poklinowało, bo u mnie zawsze jest tego dużo, i w sumie to ciężko złożyć rozpę besti tak, żeby nie było dużo :)

W trakcie rozgrywki jest już dla mnie diabeł ciężko. Wyżej wspomniane wyskakiwanie herdów cholera wie gdzie cholera wie po co, przyjmowanie na klatę ostrzału który powinien zadrasnąć oddział a go mieli, wreszcie olbrzymia awersja herdów do szarżowania wszystkiego co wzbudza strach i wielkie zamiłowanie do spieprzania od wszystkiego, co ma terror. Grr. Jak ma wyjść kombinowana szarża herdu i rydwanu, skoro herd w pół drogi zmienia kierunek o 180 stopni a chariot dostaje salwę od kilku typów, która go rozwala na kawałki, bo nie zdał żadnego sejwa?
Uerph.

Awatar użytkownika
BOGINS
Postownik Niepospolity
Posty: 5229
Lokalizacja: Świebodzin

Post autor: BOGINS »

Miałem przyjemność toczenia bitew Bestiami parokrotnie, również na obecne zasady 7 edycyjne.
Herd będąc w zasięgu generała - szczególnie Doombulla to całkiem silny oddział - naturalnie w starciu z równorzędnymi przeciwnikami. Nie ma mowy o popisywaniu się w walce z hydrą, 6 kondonami czy szarżującymi ironami :), po prostu spływamy. Z tego też powodu zastanawiałem się ostatnio nad jego - niewykorzystywaniem. W raz z pojawieniem się Doombulla w rozpiskach i tak nie możemy użyć zasady herdów czyli ambusha. Wydaje się więc iż użycie maksymalnie dwóch oddziałów - do pilnowania flanek lub tyłów, w liczbie około 15-18 typków (aby formować szereg, złożony głównie z ungorów) wydaje się maksymalną koniecznością.
W swojej rozpisce również nie wykorzystałem w ogóle minotaurów. Jest to z punktu widzenia finansowego jak i armijnego - jednostka strasznie droga, która dość mocno zgarnia ostrzał, a w liczbie 2 minusi, kiepsko sobie radzi - chyba że ze strzelcami...
Testuje obecnie trolle, wypadają znakomicie. Postaram się w sobotę przedstawić jakieś wnioski z ich dotychczasowego użycia

Awatar użytkownika
Ratzing
Kretozord
Posty: 1549

Post autor: Ratzing »

W swojej rozpisce również nie wykorzystałem w ogóle minotaurów. Jest to z punktu widzenia finansowego jak i armijnego - jednostka strasznie droga, która dość mocno zgarnia ostrzał, a w liczbie 2 minusi, kiepsko sobie radzi - chyba że ze strzelcami...
Dość... śmiałe stwierdzenie. Mi udaje się dociągnąć do walki chociaż jedną 3 minosów nawet przy ciężkim ostrzale. Ale nie o to chodzi.
Trolle... Regenka to fajna rzecz, ale kurcze, S5 i ten cholerny stupid. Trochę za słabo się przebijają przez pancerniaki [vomit to jakaś opcja, ale nie jestem przekonany do małych ilości uderzeń, nawet automatycznych, trochę za słabo ranią grubasów, a przy dodaniu WS3 jakoś ich nie widzę w walce, pomimo jednego ataku więcej, szczególnie że minosy z WSem i siłą o 1 większą w wielu sytuacjach sobie nie radzą.

No i przede wszystkim - mamy uwiązanego do nich generała na 12 cali - trzeba robić praktycznie wszystko co się da, aby nie wyszły po za ten zasięg, bo bez tego - kaputt. Dlatego strata generała boli jeszcze bardziej niż zazwyczaj i praktycznie wyłącza nam oddział uderzeniowy. Im więcej unitów trolli tym ciężej. A wystawienie 3x3 jest dla mnie czystą abstrakcją.
Uerph.

Awatar użytkownika
minosso
"Nie jestem powergamerem"
Posty: 157

Post autor: minosso »

Ja natomiast ciagle probuje spawny w rozpach i niestety rzadko kiedy sie splacaja i sa jeszcze bardziej nieprzewidywalne niz herdy chociaz czasami mocno skupiaja uwage przeciwnika co potrafi odciazyc ostrzal z minoskow.

Awatar użytkownika
BOGINS
Postownik Niepospolity
Posty: 5229
Lokalizacja: Świebodzin

Post autor: BOGINS »

Z założenia mój generał - czytaj Doombull - siedział z ruchem 8 cali w regimencie bestigorów slaanesha. Przed regonem szły 2*4trolle. Przy założeniu że w miare sensownie zdajemy testy głupoty (czytaj - jak kondony na 9) i pzreciwnik na nas napiera, to o ile nie jest to kloc Black Knightsów czy grali, jesteśmy w stanie przeważnie przeżyć ciosy i zwymiotować lub uderzyć. W przeciwieństwie do minusi właśnie jesteśmy w stanie przeżyć moment szarży (przynajmniej teoretycznie).
W sumie to na chwilę obecną nie pamiętam, czy można mieć więcej regimentów bestigorów niż 1?
A co do rydwanów to kwestia jest względna. Wiadomo - trafimy na krasie czy imperium - śmierć w deploymencie :), w walce z demonami czy wampirami - przeważnie jeszcze w pierwszej turze stoimy, potem płyniemy :P. Wydaje się więc że ich zastosowanie jest mierne. W najbliższy piątek będę toczył bitwkę z goblinami a następnie woodami. Raport przedstawię.

Ps. Szczurza Juha przeczytaj posta na PM

Awatar użytkownika
BOGINS
Postownik Niepospolity
Posty: 5229
Lokalizacja: Świebodzin

Post autor: BOGINS »

minosso pisze:Ja natomiast ciagle probuje spawny w rozpach i niestety rzadko kiedy sie splacaja i sa jeszcze bardziej nieprzewidywalne niz herdy chociaz czasami mocno skupiaja uwage przeciwnika co potrafi odciazyc ostrzal z minoskow.
Ja wykorzystałem 4 spawny slaanesha i spisują się dobrze. Wiadomo chodzi o to by przetrzymały wroga, dopóki dopóty trolle czy rydwany nie zbliżą się na szarżę. Bonus podstawowy to fakt, że przeważnie przeżywają szarżę. W przypadku takich armii jak wampiry czy demony wydają się wręcz jedynym wyjściem. W wampirach przeważnie rycerze i rejry posiadają siłę, która morduje je w pierwszej fazie. Jednak ghule (uwaga na poisony), szkiele wilki itp już nie mają tak łatwo, czasem nawet wampir może spieprzyć :).
W przypadku demonów, to statystycznie takie regimenty jak fleshundy, fiendy, piechota dowolna, statystycznie nie jest w stanie rozbić spawna.

Awatar użytkownika
minosso
"Nie jestem powergamerem"
Posty: 157

Post autor: minosso »

Heh... statystycznie ;] U besti nie ma praktycznie nic statystycznego a jak na to liczysz to i tak nie bedzie statystycznie tylko w wiekszosci wypadkow dziad czyli rzut 1-2 na kostce nawet kiedy juz jest mala odleglosc dla szarzy spawnem to potrafia isc 4 cale i dac sie zaszarzowac! No ale takie przypadki zdarzaja sie u mnie prawie zawsze ;] Mimo to zyje nadzieja ze wkoncu cos zaszarzuja ;] albo przeciwnik nie zabije ich w pierwszej turze walki.... W sumie na slaaneshu nie gralem ale moze jednak czas zobaczyc co pan i wladca przyjemnosci ma za triki ;]

Awatar użytkownika
BOGINS
Postownik Niepospolity
Posty: 5229
Lokalizacja: Świebodzin

Post autor: BOGINS »

Z tego punktu widzenia to przegrywasz każdą bitwę?>:) Slaanesh jest chyba jedyną możliwością do gry bestiami. Czasem khorne na minusiach - ale to pewnie wiesz, no i czasem herd z herosem nurgla (odporni wtedy na strach)

Awatar użytkownika
Ratzing
Kretozord
Posty: 1549

Post autor: Ratzing »

Teraz mamy bestial visage żeby uodpornić biednego herdzika geńka. Całe szczęście.

A spawny slaanesha wymiatają. Kiedyś jeden zjadł czarkę DE i Asasina wbijając się 16sto calową szarżą w kloc spearmenów :D
Uerph.

Awatar użytkownika
BOGINS
Postownik Niepospolity
Posty: 5229
Lokalizacja: Świebodzin

Post autor: BOGINS »

nom jest taka możliwość, ale jak sam dobrze wiesz czasem trudno trafic z punktami :)

Awatar użytkownika
minosso
"Nie jestem powergamerem"
Posty: 157

Post autor: minosso »

Z tego punktu widzenia to przegrywasz każdą bitwę?>Smile Slaanesh jest chyba jedyną możliwością do gry bestiami. Czasem khorne na minusiach - ale to pewnie wiesz, no i czasem herd z herosem nurgla (odporni wtedy na strach)
W sumie to tak nie do konca przegrywam wszystko ale czesto jest tak ze rzut kostka decyduje u mnie o remisie porazce lub wygranej ale to urok tej gry;] Gram w sumie tylko na khornie + minoski + rydwany no i ostatnio spawny weszly w faze testowa i jeden shamanik z dwom scrollami. Ale te 3D6 ruchu chyba do mnie przemowi i wprowadze to przy nastepnej bitwie ;] a tak BTW gracie na ByQ czy Bestlordach i ilu shamanow uzywacie?

Awatar użytkownika
Miszczu
Chuck Norris
Posty: 429

Post autor: Miszczu »

Zaczynam zabawę z bestiami.

Jednak udało mi sie już skorzystać z kilku własnych pomysłów.
Jedyna rzecz w tej armii która kopie to magia.
Z odziałów warte swojej ceny wydają sie jedynie rydwany.

Jednak mocno wgryzając się w podręcznik można znaleźć kilka ciekawych sztuczek.
a) Lucorius torment - grając na silnej magi rzucamy ten czar na mało znaczącą jednostkę.. Przeważnie strzelającą. Przeciwnik w obliczu pocisków i innych bolących rzeczy na ogół wpuszcza to. Zapominając że efekt ten pozostaje do końca gry. Mając Doom bula z dwurakiem regenerujacym mu rany.. wystarczy w odpowiedniej chwili podejść nim do przodu.
Ponieważ jest to x tura. Przeciwnik aż się pali z radości że wyżyje sie na nim.. A tu niespodzianka jego odział z musu na nas szarzuje. ( i z strzelania nici :P)
Tym sposobem Doom bull ma realnie ok 20 cali szarzy i co najlepsze jeszcze łamiąc ten odział (regenerując rany) jest wolny w naszej turze na kolejną szarże.

b) Staff of darkkoth Wystawiam 15 psów (ledwie 90 pkt), herdy i nawet bestigor herd z markiem korna (jedyny odział do porządnego walenia z baśki)
Dzieki takiemu taniemu wagonowi psów grając z słaba antymagią.. zaczynając od pocisków, które przeciwnik stara się rozproszyć, często mamy szanse dzięki tej popychaczce już w pierwszej turze psami dopaść jednostki strzelające wroga. Ruch + popychaczka 28 cali. Najpiękniejsze w tym wszystkim jest to że jedyną reakcją może być st. and shoot.
Po wyczerpaniu psów.. khornici lub herdy też ładnie przyspieszają z tej popychaczki :)

c) BsB z invem na 4+ (za 30 pkt) i savem na 3+/2+ z magią cieni tez potrafi niemile zaskoczyć.
Oczywiście mowa o czarze 1 i locie. Dzięki szmacie łatwiej się przebija i nie pęka jak nie trafi ani jednego ataku w 10 łuczników.

d) Gra na czystej magii też wydaje sie kusząca. Doom bull w wersji standardowej z markiem tzeentch + szamani bohaterowi z podobnymi markami. Do tego krówki z +1 kostka i gramy na 12 kosteczkach. Ew. dopychamy power stone oszczędzajac na markach odziałów.

e) ważna uwagą jest fakt że 2lvl szaman z markiem kosztuje tyle samo co wargor z tzeenth. Czyli bohater z jako 2lvl mag.

To na razie tyle moich spostrzeżeń z krótkiej przygody bestiami.
-----------------------------------------------------------------------------------------
"kiedy ludzi kupa to i rycerz dupa"

Awatar użytkownika
Dibo
Masakrator
Posty: 2825
Lokalizacja: Legion Kraków

Post autor: Dibo »

No tak zgadza sie miszczu złapał zajwke na moje Kozy ... rozpaczliwie prubując udowodnić ze ta armia nie jest taka zła :D pomysł z graniem na klocku bestigorów khorna i 15 pasch w 1 odziale - no zaskoczył mnie mocno . Na moich oczach mocno napsół krwi DE z rozpiską bez ograniczenia magii ;) .. coprawda rozpiska była delikatnie mówiąc ekhm średnio legalna ale co taaam przynajmnije było bardzo ciekawie :D Mamy z Miszczem niepisany układzik on mnie uczy ciupać bretką a ja mu pomagam w bestiach

Awatar użytkownika
Miszczu
Chuck Norris
Posty: 429

Post autor: Miszczu »

Powiem więcej..

Dzisiaj kozy sprawiły bardzo przykra niespodziankę WE. Miałem na prawde sporo szczęścia w niektórych rzutach...
Zaczęło się od psiaków które pomknęły w pierwszej turze z invki na łuczników w lesie. Przegoniły ich, spanikowały magiczkę i altera.
Co prawda wszystko poźniej sie zebrało i w nastepnej turze magia już nie była taka łaskawa dla mnie.
To jednak widok jak banda psów pod nosem treeman-a rozpędzą 1/3 punktów WE była warta zapamiętania.

Co lepsze po kontrszarżach WE strzelaniu. I nie docenieniu Beast herd (szarza 8 driad na 21 osobowy klocek) i ryzykownych np na Troli (wpadł alter) i innych cudawianek.. Dzieki znów szczęśliwym rzutom na złamanie piesków przeciwnik załamany poddał bitwę.
A już rozpędzałem rydwany do wsparcia pierwszej lini.

BEAST RULLEZZ!!!
-----------------------------------------------------------------------------------------
"kiedy ludzi kupa to i rycerz dupa"

Awatar użytkownika
minosso
"Nie jestem powergamerem"
Posty: 157

Post autor: minosso »

Wlasnie wrocilem z mini turnieju na 1800 pts.... Najbardziej zaskakujaca dla mnie sprawdzily sie herdy w liczbie 15! + Wargor lub nawet bez wargora tez dawaly rade i to dzielnie... Lecz za to minosy totalnie odbijaly sie jak pileczka pingpongowa od przeciwnikow... Dobrze rozumiem ze atak 4 minosow z Gw i markiem khorna moze uciec od Treemena nawet gdy szarzowaly? I to 2 razy mi sie zdarzylo czy to byla "glupia" szarza? Lub gdy przyjalem szarze 5 jezdzcow lekkiej jazdy na klate minosow z ktorymi przegraly ale ustaly i zabily ich dopiero w 3 turze... Przypominam 16 atakow z S6! Czy to tez byl blad? Lub czy moze szarza minosow na 8 jazdy ciezkiej kawy (1atak WS4;S3; save 2+) 4 minosow z markiem khorna to tez skazane jest na porazke, przeciez to 16 atakow z S6! Po takim turnieju najchetniej schowalbym wszystkie minosy do szafki i ich nie wyciagal... Na koniec to juz sie popisali nieziemsko 3 minosow mark khorna szarzuje na dzialo... z 12 atakow z S6 (trafiam na 3+ ranie na 2+) wchodza 2! i gonie dzialo tylko dzieki fear outnumber... Jak sie wam one sprawdzaja i na co szarzujecie? TELL ME!

Pozdro

Klops
Falubaz
Posty: 1062

Post autor: Klops »

Więc z minosami to jest różnie, czasem naprawdę się nie spisują. Dlatego czasami jak nie mam pewności do rzutów to ustawiam 5 psów a za tym minoski i mam na 2 tury spokoju aż wsparcie nie przyjdzie. Jedno ci powiem minosy to najlepszy oddział w bestiach dla mnie, jednak gramy w grę losową i statystyka czasami nie działa. Bitwa z bretkom atak 4 minosami na 4+ trafia 1, a potem trafia 6 rani 1.

Awatar użytkownika
Miszczu
Chuck Norris
Posty: 429

Post autor: Miszczu »

Jestem odmiennego zdania co do siły minosów.
Uważam, że za bardzo w nie wierzycie. To że mają s6 z ws4(przy obecnym ws 5 jednostek elitarnych to trochę mało) nie zmienia fakty że to nadal jest 12 ataków i słabego statika.
Ale to nie to jest ich największa boloączkom. Problem twki w braku pancerza i T4.

3 minosów nie ma szans w starciu z kwalerią z savem na 1+ i war banerem.

Podam lepszy przykład. naszym przeciwnikiem jest 8 driad.
Szarżują. Porónujemy 16 osobowego herda do 4 minosów minosów.

Driady maja 16 ataków.

Minosy. Trafiają na 4+ ranią na 4+. Statystycznie (przepraszam średnio) wbijaja 4 rany. Czyli oddają 3 minosy. ( ataków) 4+/2+ na word na 5+
schodzi średnio 2-3. Czyli minosy przegrywają o 1 lub remisują.

Teraz herd.
Driady 4+/4+ na save 6+. Czyli 3-4 bestmenów. Oddają 6-7. 4+/5+ na word na 5+
średnio 0-1 Driada.

Licząc starcie Besty 2 rzędy sztandar siła odziału 4 pkt + ew za rany.
Driady 3-4 punktów.
Ponieważ jest muzyk. Herd wygrywa od 1 do 2.

A teraz zestawienie kosztowe.
4 gołych minosów. 160 pkt.
16 herdu niecałe 100 pkt.


Dlatego uważam że mninosy sa potrzebne.. ale opieranie sie na nich jest błedne.
-----------------------------------------------------------------------------------------
"kiedy ludzi kupa to i rycerz dupa"

ODPOWIEDZ