Euro CS
Moderator: Barbarossa
Re: Euro CS
Powiedziałbym, że to dosyć normalne chcieć wygrać w grze, w którą się gra
Co do ECS to jest naprawdę ciekawy, chciałbym zrobić na nim kilka turniejów, o czym dyskutujemy w temacie najbliższego turnieju krakowskiego. Jedyne co wydaje się w nim gorsze to mniejsza precyzja w ograniczaniu, więcej ogólnych cięć, które ujednolicają niestety rozpiski. Lepsza jest odwaga w przeprowadzaniu ograniczeń, chyba nie mają tam, aż tak ostrych krytyków jak LS w Polsce
Co do ECS to jest naprawdę ciekawy, chciałbym zrobić na nim kilka turniejów, o czym dyskutujemy w temacie najbliższego turnieju krakowskiego. Jedyne co wydaje się w nim gorsze to mniejsza precyzja w ograniczaniu, więcej ogólnych cięć, które ujednolicają niestety rozpiski. Lepsza jest odwaga w przeprowadzaniu ograniczeń, chyba nie mają tam, aż tak ostrych krytyków jak LS w Polsce
He, he... chyba najpierw trzeba by "wymienic" wiekszosc graczy polskiej ligi i importowac cos z zewnatrz, polskoscia nie skazonegoLenart pisze:Właśnie o tym mówię większość graczy polskiej ligi warhammera traktuje grę jako wyścig zbrojeń, kto zrobi bardziej przegiętą rozpę. może czas zrobić tak żeby gra była przyjemnością, a nie wyścigiem szczurów.!!!
Polak lubi sie chwalic, opowiadac, pouczac, wysmiewac, a te wszystkie "przymioty" to idealne srodowisko dla powergamingu
Pozdrawiam
Seek honour as you act
and you will know no fear
and you will know no fear
Dla skladajacego moze i jest to przyjemnosc ale dla kogos innego zza drugiego konca stolu, to juz nie koniecznie. A ten skladajacy jednak bez kogos drugiego sobie jednak nie pograGobos pisze:
ech, niektorzy nigdy nie pojma ze skladanie gietej rozpy tez moze byc przyjemnoscia
"THE MOST IMPORTANT RULE
Remember, you're playing to enjoy a challenging battle with friends, where having fun and keeping to the spirit of the game is more important than winning at any cost."
... ciekawe, kiedy niektorzy zrozumieja ta zasade
Pozdrawiam
Seek honour as you act
and you will know no fear
and you will know no fear
Licz sie troche ze slowami... chamstwem i bezczelnoscia zbyt wielu "sparing partnerow" sobie nie przyspozysz... a juz na pewno nie "kolegow do gry"BOGINS pisze:Idź pograć w Simsy.
A na serio. To jest gra, każdy chce zwyciężyć. Chcesz? Spoko, ja też chcę. Jeśli ja umiem kombinować, znam zasady i wykorzystuję dostępne wojsko wypchaj się
Seek honour as you act
and you will know no fear
and you will know no fear
Bogins w charakterystyczny dla siebie trollowy sposob powiedzial to, co powiedzial kolega z innego forum:
ergo: jesli idziesz na turniej, staraj sie wygrac, bo inaczej psujesz zabawe przeciwnikowiniby wiekszosc chce sie bawic for fun, niby wszystko jest cacy... ale jest to male "ale"
nie kazdy lubi grac w swoja ulubiona gre wiecznie na poziomie Easy, a przez zbyt lajtowa i radosna postawe dla przeciwnika wlasnie to moze byc Easy.
dla mnie wzorowa gra to taka, gdzie na stole chce zniszczyc przeciwnika i wygrac, by po grze pojsc do knajpy z nim na browarka.
nie jest dla mnie wzorowa gra, kiedy przeciwnik zamiast mnie chciec zniszczyc, bedzie gloryfikowal pokoj i jak to molo mawia "zdjemie spodnie i nadstawi dupala". lubie czasem porzucac bezmyslnie kostkami, ale czasem:)
Jesteś Aspołecznie Nastawionym Kutafonem, Inspirującym Ekstatyczne Lamenty Tłumu, Oraz Imbecylem Demonstrującym Ignorancję, Ogarniającym Tylko Alfabet.
A moim zdaniem im prostsze zasady tym lepiej. Uściślenia zajmują 20 stron - BP kolejnych kilka, a tak to całe Euro zajmuje pół strony. Nie ma co kombinować na siłę a starać się wprowadzić proste i jasne zasady. Bo niedługo dojdzie do tego, że oprócz rulebooka, trzeba będzie znać 50 stron uściśleń, 25 stron BP przy czym army book będzie nieistotny gdyż wszystkie tam zapisane zasady będą nieaktualne.ksch pisze:Powiedziałbym, że to dosyć normalne chcieć wygrać w grze, w którą się gra
Co do ECS to jest naprawdę ciekawy, chciałbym zrobić na nim kilka turniejów, o czym dyskutujemy w temacie najbliższego turnieju krakowskiego. Jedyne co wydaje się w nim gorsze to mniejsza precyzja w ograniczaniu, więcej ogólnych cięć, które ujednolicają niestety rozpiski. Lepsza jest odwaga w przeprowadzaniu ograniczeń, chyba nie mają tam, aż tak ostrych krytyków jak LS w Polsce
Akurat "cwiczylem", kiedy zapewne inni cwiczyli moczenie pieluch, wiec prosze, nie sugeruj mi, ze sie "nie znam"BOGINS pisze:O co ci chodzi? To przecież proste stwierdzenie faktu... nie znasz sie, poćwicz.
z Twoim "nastawieniem" zetknalem sie juz sporo lat temu
Seek honour as you act
and you will know no fear
and you will know no fear
a czy w ktorym kolwiek miejscu pisalem o tym, ze masz "nastawiac dupala"???? Pokaz mi to, prosze...Gobos pisze:Bogins w charakterystyczny dla siebie trollowy sposob powiedzial to, co powiedzial kolega z innego forum:
ergo: jesli idziesz na turniej, staraj sie wygrac, bo inaczej psujesz zabawe przeciwnikowiniby wiekszosc chce sie bawic for fun, niby wszystko jest cacy... ale jest to male "ale"
nie kazdy lubi grac w swoja ulubiona gre wiecznie na poziomie Easy, a przez zbyt lajtowa i radosna postawe dla przeciwnika wlasnie to moze byc Easy.
dla mnie wzorowa gra to taka, gdzie na stole chce zniszczyc przeciwnika i wygrac, by po grze pojsc do knajpy z nim na browarka.
nie jest dla mnie wzorowa gra, kiedy przeciwnik zamiast mnie chciec zniszczyc, bedzie gloryfikowal pokoj i jak to molo mawia "zdjemie spodnie i nadstawi dupala". lubie czasem porzucac bezmyslnie kostkami, ale czasem:)
ja tez zazwyczaj gram po to, aby wygrac
ale oprocz tego fajnie jest, jesli moi przeciwnicy beda chcieli zagrac ze mna ponownie
i nie tylko dlatego, ze akurat losowanie na turnieju zmusilo ich do tego...
Pozdrawiam
Seek honour as you act
and you will know no fear
and you will know no fear
Ale masz problem, stary, to wszystko jest po to aby nam się lepiej grało, i tak LS robi to za darmo, a Ty jeszcze narzekasz.Waldi pisze:A moim zdaniem im prostsze zasady tym lepiej. Uściślenia zajmują 20 stron - BP kolejnych kilka, a tak to całe Euro zajmuje pół strony. Nie ma co kombinować na siłę a starać się wprowadzić proste i jasne zasady. Bo niedługo dojdzie do tego, że oprócz rulebooka, trzeba będzie znać 50 stron uściśleń, 25 stron BP przy czym army book będzie nieistotny gdyż wszystkie tam zapisane zasady będą nieaktualne.ksch pisze:Powiedziałbym, że to dosyć normalne chcieć wygrać w grze, w którą się gra
Co do ECS to jest naprawdę ciekawy, chciałbym zrobić na nim kilka turniejów, o czym dyskutujemy w temacie najbliższego turnieju krakowskiego. Jedyne co wydaje się w nim gorsze to mniejsza precyzja w ograniczaniu, więcej ogólnych cięć, które ujednolicają niestety rozpiski. Lepsza jest odwaga w przeprowadzaniu ograniczeń, chyba nie mają tam, aż tak ostrych krytyków jak LS w Polsce
Jak nie chcesz grac na BP itp. to nie graj, kto ci karze.
Waldi - ale akurat BP to nie jest jakiś trudny do ogarnięcia twór - idąc na turniej musisz znać zasady balansu wyłącznie dla swojej armii. Innych na miejscu sprawdzać nie musisz - zakładasz, że rozpiski sprawdził za Ciebie organizator. A więc spokojnie możesz sobie grać. Uściślenia, cóż - tego nie przeskoczysz w grze posiadającej tak wiele zasad i zmiennych. Zresztą przy ECS też są potrzebne. Różnica, o której piszę sprowadza się w dużej mierze do tego, że u nas jest np. napisane Drakenhoff banner count's as rare choice, a w Euro nie możesz np. dublować rare. W ogóle.
Zaborek - cóż, prawda jest taka, że jesteś innym typem gracza, niż większość battlowców. Ja, podobnie jak np. piszący przede mną, Goboss chcę wygrać. Nie mam chorej ambicji, żeby przy tym oszukiwać, zamydlać zasady, czy warczeć na przeciwnika. Co więcej jest on dla mnie potencjalnym towarzyszem najbliższego browara. Po prostu w tej grze chcę z nim wygrać. Dostanę w dupę - szkoda, ale ważne że się starałem. Ale znam ludzi, dla których, nie jest to ważne, liczy się dobra zabawa, wspólne spędzenie czasu etc. Jedni lubią seriale inni MMA
Zaborek - cóż, prawda jest taka, że jesteś innym typem gracza, niż większość battlowców. Ja, podobnie jak np. piszący przede mną, Goboss chcę wygrać. Nie mam chorej ambicji, żeby przy tym oszukiwać, zamydlać zasady, czy warczeć na przeciwnika. Co więcej jest on dla mnie potencjalnym towarzyszem najbliższego browara. Po prostu w tej grze chcę z nim wygrać. Dostanę w dupę - szkoda, ale ważne że się starałem. Ale znam ludzi, dla których, nie jest to ważne, liczy się dobra zabawa, wspólne spędzenie czasu etc. Jedni lubią seriale inni MMA
W zasadzie masz racje i najsmieszniejsze w tym wszystkim jest to, ze sam mialem kiedys swoj udzial w powstawaniu pierwszych uscislen itp... Ale obecnie problemem stalo sie cos innego. I jak zywo to, co dzieje sie w polhammerze zaczyna przypominac mi to, co stalo sie z inna znana instytucja, ktora na wszystko chce miec "przepisik" czyli o nasza nowa Wielka Siostre co sie UE zowie. Juz od dawna wiadomo, ze przepisy i regulacje UE sa nie do ogarniecia nawet przez sztab ludzi, a co dopiero mowic o pojedynczym szaraczku. I dlatego zgadzam sie tez z Waldim i mam nadzieje nie dozyc chwili, kiedy BP i inne "uscislenia" stana sie obszerniejsze od podrecznika do WFBksch pisze:Waldi - ale akurat BP to nie jest jakiś trudny do ogarnięcia twór - idąc na turniej musisz znać zasady balansu wyłącznie dla swojej armii. Innych na miejscu sprawdzać nie musisz - zakładasz, że rozpiski sprawdził za Ciebie organizator. A więc spokojnie możesz sobie grać. Uściślenia, cóż - tego nie przeskoczysz w grze posiadającej tak wiele zasad i zmiennych. Zresztą przy ECS też są potrzebne. Różnica, o której piszę sprowadza się w dużej mierze do tego, że u nas jest np. napisane Drakenhoff banner count's as rare choice, a w Euro nie możesz np. dublować rare. W ogóle.
Poza tym, im wiecej tego wszystkiego, tym wiecej walowania i liczenia na to, ze "koles i tak nie wie, o czym mowie", ze juz o zawracaniu tylkow sedziom nie wspomne.
Zapewne jestem innym typem gracza, ale nie uzywaj prosze sformulowani o "wiekszosciach" czy "mniejszosciach", bo zapewniam Cie, ze na Polsce swiat sie nie konczy, a sporo jest ludzi, ktorzy chca sie przy battlowym stole przede wszystkim dobrze bawic, a nie tylko wygrac za wszelka cene.ksch pisze:Zaborek - cóż, prawda jest taka, że jesteś innym typem gracza, niż większość battlowców. Ja, podobnie jak np. piszący przede mną, Goboss chcę wygrać. Nie mam chorej ambicji, żeby przy tym oszukiwać, zamydlać zasady, czy warczeć na przeciwnika. Co więcej jest on dla mnie potencjalnym towarzyszem najbliższego browara. Po prostu w tej grze chcę z nim wygrać. Dostanę w dupę - szkoda, ale ważne że się starałem. Ale znam ludzi, dla których, nie jest to ważne, liczy się dobra zabawa, wspólne spędzenie czasu etc. Jedni lubią seriale inni MMA
Nigdy nie bylem i chyba nadal nie jestem "latwym fragiem" dla powergamerow. Nigdy tez nie namawialem do "lajtowego" traktowania gry (mam na mysli bycie latwym celem). Ale zawsze apelowalem o gre fair i bez wyzynania za wszelka cene. Sam lubie spotkac sie z bardzo wymagajacym przeciwnikiem ale za nieodzowne uwazam tez podanie sobie potem reki i podziekowanie za swietna gre (i bez sarkazmu). I tym bardziej jest mi przyjemnie, jesli moj przeciwnik z przyjemnoscia pomysli o kolejnej grze ze mna, a nie tylko o niemilej perspektywie kolejnego spotkania na paringach turniejowych.
To tyle ode mnie, przepraszam za off-top.
Pozdrawiam
Seek honour as you act
and you will know no fear
and you will know no fear
NIerozumiem jednego. Czemu uzywanie najsilniejszych zabawek w armii jest przez ciebie uznawane za nie fair?Ale zawsze apelowalem o gre fair i bez wyzynania za wszelka cene.
I wytlumacz mi czemu jak sie spotka gracz de na standardowym plutonie egzekucyjnym z powiedzmy demonami zlozonymi pg to niemieliby gracze sobie po grze podac reki?
Mimo szczerych chęci, trudno mi jest się z Tobą zgodzić Nie spędzam nad battlem połowy, ani nawet ćwierci życia, balancing patch przeglądam kiedy wychodzi jego nowa wersja, czasem drugi raz przed turniejem, na który się wybieram. Uściślenia czytałem może trzy-cztery razy w życiu itd, itp, etc. A mimo tego na żadnym masterze, czy też lokalu, nie miałem poczucia bycia szaraczkiem, którego przytłaczają wszechogarniające kodeksy i zasady. Sędziego wzywam ze dwa razy na sześć gier, a większość przeciwników, nawet tych najbardziej PG to spoko ludzie, nie gryzący po kostkach, żeby odwrócić moją uwagę, aby przesunąć las o dwa cale, tak aby w trzeciej rundzie zaszarżować od boku moich łuczników. Wydaje mi się, że wyolbrzymiasz problem.zaborek pisze:W zasadzie masz racje i najsmieszniejsze w tym wszystkim jest to, ze sam mialem kiedys swoj udzial w powstawaniu pierwszych uscislen itp... Ale obecnie problemem stalo sie cos innego. I jak zywo to, co dzieje sie w polhammerze zaczyna przypominac mi to, co stalo sie z inna znana instytucja, ktora na wszystko chce miec "przepisik" czyli o nasza nowa Wielka Siostre co sie UE zowie. Juz od dawna wiadomo, ze przepisy i regulacje UE sa nie do ogarniecia nawet przez sztab ludzi, a co dopiero mowic o pojedynczym szaraczku. I dlatego zgadzam sie tez z Waldim i mam nadzieje nie dozyc chwili, kiedy BP i inne "uscislenia" stana sie obszerniejsze od podrecznika do WFB
Poza tym, im wiecej tego wszystkiego, tym wiecej walowania i liczenia na to, ze "koles i tak nie wie, o czym mowie", ze juz o zawracaniu tylkow sedziom nie wspomne.
Wiesz no jasne, że się nie kończy, ale póki co jesteśmy na tym forum, wśród określonego grona ludzi, wśród których takie podejście, o jakim mówię, po prostu przeważa. A jak jest w tej kwestii we wschodniej Norwegii, czy w dolinie Aosty to już nie wnikamZaborek pisze:Zapewne jestem innym typem gracza, ale nie uzywaj prosze sformulowani o "wiekszosciach" czy "mniejszosciach", bo zapewniam Cie, ze na Polsce swiat sie nie konczy, a sporo jest ludzi, ktorzy chca sie przy battlowym stole przede wszystkim dobrze bawic, a nie tylko wygrac za wszelka cene.
Podobnie, jak Shino, nie wiem czemu utożsamiasz granie dla zwycięstwa, z graniem nie fair i bez przychylności dla rywala...Zaborek pisze:Nigdy nie bylem i chyba nadal nie jestem "latwym fragiem" dla powergamerow. Nigdy tez nie namawialem do "lajtowego" traktowania gry (mam na mysli bycie latwym celem). Ale zawsze apelowalem o gre fair i bez wyzynania za wszelka cene. Sam lubie spotkac sie z bardzo wymagajacym przeciwnikiem ale za nieodzowne uwazam tez podanie sobie potem reki i podziekowanie za swietna gre (i bez sarkazmu). I tym bardziej jest mi przyjemnie, jesli moj przeciwnik z przyjemnoscia pomysli o kolejnej grze ze mna, a nie tylko o niemilej perspektywie kolejnego spotkania na paringach turniejowych.
Również pozdrawiam!
- swieta_barbara
- habydysz
- Posty: 14639
- Lokalizacja: Jeźdźcy Hardkoru
LoL!Jankiel pisze:Bo mamy, k..., większą czcionkęBP kolejnych kilka, a tak to całe Euro zajmuje pół strony
Zaborek, stawianie sie w pozycji "ja tu bylem od poczatku, wiec nie masz pojecia o czym gadasz" to bardzo slaba linia.zaborek pisze:Akurat "cwiczylem", kiedy zapewne inni cwiczyli moczenie pieluch, wiec prosze, nie sugeruj mi, ze sie "nie znam"BOGINS pisze:O co ci chodzi? To przecież proste stwierdzenie faktu... nie znasz sie, poćwicz.
z Twoim "nastawieniem" zetknalem sie juz sporo lat temu
Zeby sobie pograc na lajcie, nie jade na turniej tylko spotykam sie z blessem albo Debkiem. Turnieje sa po to, zeby wylonic najlepszych graczy dana armia - zarowno jesli chodzi o wystawianie maksymalnie skutecznej rozpiski, jak i prowadzenie jej na polu bitwy.
Wlasnie im wiecej uscislen tym mniej walowania, bo wszystkie luki w zasadach sa klaryfikowane. Nie wiem zaborek, czy jeszcze jezdzisz na turnieje WFB w Polsce, ale sa to zajebiste imprezy z naprawde rzadkimi napinkami. Zas na ETC, gdzie wiele decyzji sedziowie podejmowali na miejscu - ooo, tam to dopiero byly sciecia, w zeszlym roku z powodu niekonsekwencji sedziow, thurion prawie zostal usuniety z turnieju (bo wlasnie konsekwencji w niepisanych decyzjach zadal od sedziow - fakt, moze chamsko, ale w jego sytuacji mu sie nie dziwie).zaborek pisze:I dlatego zgadzam sie tez z Waldim i mam nadzieje nie dozyc chwili, kiedy BP i inne "uscislenia" stana sie obszerniejsze od podrecznika do WFB
Poza tym, im wiecej tego wszystkiego, tym wiecej walowania i liczenia na to, ze "koles i tak nie wie, o czym mowie", ze juz o zawracaniu tylkow sedziom nie wspomne.
Wiec jesli ktos produkuje babole, a potem staramy sie robic z tego sportowa zabawe, to powinnismy wszyscy miec wobec LS wielki dlug wdziecznosci, ze w ogole chce im sie dostosowywac dziurawy system.
Uswiadamiasz mnie natomiast w jednej rzeczy - kojarzony pejoratywnie "polhammer" stal sie obecnie dla mnie i dla wielu graczy symbolem dobrej jakosci, starannie opracowanych zasad, dobrego rozsadku, zbalansowania coraz bardziej rozjezdzajacych sie dysproporcji. Nawet te ryski z ETC AR zaczely wreszcie sluchac JK i zaadaptowali nasze boosty dla najslabszych armii, czekam az wreszcie zrozumieja, ze BP pod katem zbalansowania magicznego jest najlepszym do tej pory produktem na rynku. Wlasnie dzieki wysokiej kulturze gry, rozsadnym sedziom i sprawnej, charytatywnie dzialajacej lidze, wfb w Polsce jest tak swietnie zorganizowane i otwarte dla nowych ludzi. Wszystkie te czynniki powoduja, ze trzymamy wysoki poziom na arenie miedzynarodowej.